pl | en

Wzmacniacz mocy (monobloki)

Ayon Audio
EPSILON EVO MONO

Producent: AYON AUDIO
Cena (w czasie testu): 20 000 euro/para

Kontakt: ayon@ayonaudio.com

ayonaudio.com
ayonaudio.pl

MADE IN AUSTRIA

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS Dystrybucja


AYON AUDIO to austriacka firma, powstała w 1991 roku. Jej właścicielem jest GERHARD HIRT. Firma specjalizująca się w drogich i bardzo drogich komponentach audio: wzmacniaczach, źródłach cyfrowych oraz kolumnach. Testujemy jej najnowszy wzmacniacz, monobloki EPSILON EVO.

okazany przez nas premierowo w listopadzie ubiegłego roku wzmacniacz zintegrowany Orion XS był dla firmy Ayon Audio odważnym krokiem. Jak mówił wówczas Gerhart Hirt, jej założyciel i właściciel, przede wszystkim chciał zaprezentować „firmowy” dźwięku ludziom, których do tej pory nie było stać na produkty Ayona. To dobry powód, godny zauważenia. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy o firmie specjalizującej się w produktach high-endowych.

Dlatego też nie było dla mnie niespodzianką, że również w listopadzie 2019 roku, w czasie wystawy Audio Video Show 2019, Gerhard zaprezentował wzmacniacz sytuujący się po drugiej stronie tęczy – monobloki Epsilon EVO. Niespodzianką był to, jak dobrze te wzmacniacze grały, mimo że nie bazują na triodach, a na lampach KT150, czyli tetrodach strumieniowych. Oferują one aż 180 W w trybie pentodowym i również imponujące 100 W w trybie triodowym, są one przeznaczone do systemów z najwyższej półki i do dużych pomieszczeń i/lub trudnych w napędzeniu kolumn głośnikowych.

| EPSILON EVO MONO

Testowany wzmacniacz należy do serii o nazwie „Evo” i tę serię otwiera. Powyżej znajdziemy jeszcze cztery inne końcówki mocy, wszystkie z triodami AA62B, które produkuje Ayon Audio. Epsilon jest więc jedynym wzmacniaczem w tej serii, który korzysta z tetrod strumieniowych. To jego czwarta odsłona (w magazynie „Stereophile” znalazłem informacje mówiącą o „Gen 4”).

W pierwszej i drugiej jego odsłonie zastosowane były lampy KT88, zaś w następnych dwóch KT150, zmieniały się także lampy wejściowe. Jak czytamy na stronie internetowej producenta, w nowym wzmacniaczu przeprojektowano niemal wszystko – od układu wejściowego po zasilający. Nie zmieniły się za to podstawy: to wzmacniacz lampowy dużej mocy, pracujący w układzie push-pull, korzystający z tetrod strumieniowych, bez sprzężenia zwrotnego.

Wygląd | EPSILON EVO MONO to wzmacniacz mocy (końcówka mocy) w postaci dwóch, potężnych monobloków o wymiarach 350 x 600 x 250 mm, ważących po 44 kg każdy. Są one na tyle głębokie, że nie zmieszczą się na niemal żadnej szafce. Z czego wynika, że potrzebują osobnych platform. I z takimi też zostały przetestowane.

Wygląd wzmacniaczy tego producenta znany jest każdemu, kto interesował się audio w ostatnich dziesięciu latach – Ayon jest pod tym względem niezwykle konserwatywną firmą. Obudowa wykonana została z aluminiowych płaskowników i anodowana na czarny kolor, z którym kontrastują srebrne, chromowane puszki skrywające transformatory i dławiki.

Uwagę przykuwają jednak przede wszystkim lampy. Jest ich aż dziesięć na kanał! Epsilon Evo jest wzmacniaczem lampowym, choć z zasilaczem półprzewodnikowym, z przedwzmacniaczem i driverem pracującymi w klasie A oraz lampami wyjściowymi, które pracują w klasie AB (pentoda) lub w klasie A (trioda), w trybie push-pull.

Na wejściu mamy podwójną triodę małej mocy 12AU7 (JAN 5814 firmy Sylvania), pracującą w roli bufora wejściowego. Po niej sygnał jest dzielony w 6SJ7 (Sylvania 6SL7GT), kolejnej podwójnej triodzie, ale starszego typu, z oktalowym cokołem. Z niej sygnał trafia do dwóch podwójnych triod 6SN7 (Sylvania JAn-CHS-6SN7GT), które napędzają po trzy tetrody strumieniowe KT150 (Tung-Sol) na gałąź – to razem sześć lamp na kanał. Jak widać, Gerhard zastosował na wejściu drogie lampy NOS o wojskowych parametrach, które najpierw pomierzył i dopasował do konkretnego egzemplarza.

Podstawą tego wzmacniacza jest rozbudowany, wydajny zasilacz, z wieloma dławikami i dwoma potężnymi transformatorami zasilającymi. Z myślą o tym modelu poprawiono układ zabezpieczający oraz system sterowania napięciami zasilającymi. To układ automatycznie ustawiający napięcie biasu, w zależności od wartości napięcia zasilającego w gniazdku. Razem z systemem zabezpieczającym gwarantuje to lepszy dźwięk, ale i wydłuża żywotność lamp wyjściowych. Po pierwszym włączeniu wzmacniacz przez kilka minut dostosowuje nastawy do nowych warunków, po czym się włącza. Po wyłączeniu urządzenia przez kilka minut układ sterujący wyłącza po kolei poszczególne napięcia.

Funkcjonalność | Testowany wzmacniacz to końcówka mocy, a te są najczęściej bardzo proste w obsłudze i ubogie w funkcje. Ayon jest równie prosty we współpracy, jak wzmacniacz tranzystorowy, ale dostajemy w nim sporo możliwości korygowania dźwięku. Najważniejsza wydaje się możliwość zmiany trybu pracy lamp wyjściowych – może to być tryb pentodowy lub triodowy. Urządzenie wyposażone jest również w układ poprawiający tłumienie wyjścia wzmacniacza. Dzięki niemu można do niego podłączyć kolumny trudne do wysterowania.

| TRYBY PRACY

Większość wzmacniaczy Ayon Audio pozwala na wybór trybu pracy lamp wyjściowych – dotyczy to, co oczywiste, wzmacniaczy tej firmy pracujących z tetrodami strumieniowymi z serii KT (KT = Kinkless Tetrode/beam tetrode). ‘Tryb pracy’ mówi o tym, w jaki sposób podłączona jest lampa wyjściowa. Najprostszym układem jest trioda, z jedną siatką sterującą. Ma ona jednak małe wzmocnienie. Aby je zwiększyć producenci lamp z czasem wprowadzali kolejne siatki, tworząc tetrodę (cztery), pentodę (pięć), heksodę (sześć) itd. W audio stosuje się najczęściej diody (w prostownikach), triody (2A3, 300B, 211, 845), tetrody strumieniowe (6L6, KT66, KT88, KT120, KT150) oraz pentody (EL34, 6V6, EL84, PL500).

Zastosowanie pentody lub tetrody strumieniowej pozwala na osiągnięcie wyższej mocy, ale przy gorszej liniowości wzmocnienia, z kolei trioda daje niższą moc, ale lepszą liniowość. Można jednak „zmusić” pentodę (i tetrodę strumieniową), aby udawała triodę. To dość prosta zmiana, dlatego część wzmacniaczy, w tym większość wzmacniaczy Ayon Audio, wyposażonych jest w odpowiedni przełącznik, którym ustalamy, w jakim trybie lampy pracują. W monoblokach Epsilon Evo znalazł się on z tyłu urządzenia. Ważne, aby zmianę przeprowadzać przy wyłączonym wzmacniaczu, inaczej możemy uszkodzić lampy, zasilacz, a nawet transformatory wyjściowe!

Mamy również wybór co do tego, jakim kablem prześlemy do wzmacniacza sygnał – może to być sygnał niezbalansowany (RCA) lub zbalansowany (XLR). Poza tym jest tam również przełącznik, którym ustalamy, czy masa sygnału jest masą obudowy, czy nie, a także okienko w którym pokazywane jest napięcie zasilania lamp. To część zaawansowanego, mikroprocesorowego układu sterującego zasilaniem poszczególnych sekcji, który automatycznie dopasowuje je do napięcia zasilającego w danym budynku i do danego obciążenia. Obok jest przełącznik, którym możemy zresetować nastawy. I jest też gniazdo uziemiające – warto do niego podłączyć sztuczną masę.

GERHARD HIRT
Właściciel, konstruktor

Ayon Audio Epsilon Gen 1. z 2013 roku

Pierwszy wzmacniacz Epsilon został przez nas pokazany w 2013 roku. Minęło więc sporo czasu… Wraz z modelem Epsilon Evo zainaugurowaliśmy nową generację wzmacniaczy push-pull (pierwsza wersja, jeszcze przedprodukcyjna, wzmacniacza Epsilon Evo grała w czasie wystawy Audio Video Show 2019). To z niej zaczerpnęliśmy rozwiązania dla modelu Spirit V, a w marcu 2020 dojdzie do tego, długo oczekiwany, model Triton Evo – wzmacniacz zintegrowany. To był dla nas najwyższy czas, aby przemyśleć układ push-pull i wprowadzić do niego radykalne zmiany.

Jeśli miałbym to streścić, to chodziło nam o to, aby wziąć tak dużo, jak to tylko możliwe, z dźwięku naszych legendarnych wzmacniaczy single-ended, ale dodać do tego moc, dzięki której wzmacniacz mógłby wysterować trudne kolumny. Bardzo szybko dotarło do nas, że to duże wyzwanie i dotarcie do momentu, z którego bylibyśmy zadowoleni zajęło nam niemal cztery lata. Ale mamy to zapisane w naszym DNA, że zawsze chcemy osiągnąć jak najlepszy dźwięk w danej kategorii cenowej.

Prace rozpoczęliśmy od przemyślenia stopnia drivera. Porównywanie KT150 i KT88 jest nieporozumieniem, z punktu widzenia układu, chociaż te lampy są oczywiście kompatybilne. A to dlatego, że KT150 są znacznie trudniejsze do wysterowania i potrzeba wiele wyczucia i doświadczenia, żeby znaleźć odpowiedni balans pomiędzy parą „napięcie i prąd”. Na szczęście mamy duże doświadczenie z tymi lampami – o ile się nie mylę, Ayon Audio był jednym z pierwszych producentów, jeśli nie po prostu pierwszym, którzy korzystali z KT150.

Stopień drivera nazwaliśmy „różnicowym układem wysokoprądowym” („high-current differential circuit”), w którym ścieżka sygnału jest ekstremalnie krótka. Lampa 12AU7 pracuje jako „splitter” (w języku polskim używa się określeń: odwracacz fazy, stopień symetryzujący, inwerter – red.) dla w pełni zbalansowanego układu, 6SL7 to stopień wzmocnienia, a dwie lampy 6SN7 pracują jako drivery (stopień sterujący – red.) dla trzech lamp KT150 każda. Na płytce sterującej umieściliśmy potencjometr, dzięki któremu możemy uzyskać perfekcyjną symetrię pomiędzy obydwoma połówkami sygnału.

Ayon Aydio Epsilon Gen. 2

Także zasilacz, co oczywiste, musiał być mocno zmieniony. Mamy w nim nowe transformatory o bardzo niskiej wewnętrznej rezystancji, a naszą „gwiazdą” jest coś, co nazywamy „turbo-choke” („turbodławik”), który widać z przodu – to ta najmniejsza puszka pokryta chromem i rodem. Dzięki temu dodatkowemu turbodławikowi mogliśmy zapewnić większe rezerwy energii dla sekcji wyjściowej, czyli lepszą wydajność prądową w szczycie, to jest w najważniejszych momentach, w których jest nam potrzebna.

Szczególną uwagę poświęciliśmy transformatorom wyjściowym (OPT). Musieliśmy dla nich wykonać nowe obliczenia, które pozwoliłyby na uzyskanie wymaganej mocy i najlepszego dźwięku. Byliśmy więc zmuszeni odejść daleko od klasycznych obliczeń dla transformatorów wyjściowych i w ciągu kilku lat wykonaliśmy niezliczoną liczbę prób. Nowa miedź nawojowa, nowy rdzeń i nowa izolacja – to również część nowego projektu.

Ponieważ produkujemy również kolumny (Ayon Audio i Lumen White), znamy interakcje zachodzące pomiędzy stopniem sterującym, wyjściowym, zwrotnicą i obudową samych kolumn (szczególnie w kontekście wstecznej siły elektromotorycznej) i wiemy, jak powinny współpracować, aby zaszła pomiędzy nimi synergia. Pozwoliło to nam lepiej zrozumieć problemy związane z tłumieniem wyjścia.

Ayon Aydio Epsilon Gen. 3

Ta wiedza doprowadziła do lepszego wglądu w charakterystykę tłumienia między głośnikiem, stopniem wyjściowym i wsteczną siłą elektromotoryczną, generowaną przez głośniki. Ponadto wzmacniacz Epsilon Evo został zaprojektowany tak, aby miał jak najszersze pasmo. Dzięki przełącznikowi DMP posiadacz wzmacniacza może określić, jaką siłą tłumiącą wyjście chce obciążyć swój system głośnik-wzmacniacz. W przypadku kolumn o niskiej impedancji i z układami korygującymi impedancję, zaleca się ustawienie przełącznika w pozycji 1; dla łatwych do wysterowania głośników można również ustawić przełącznik w pozycji Off (wyłączone).

Zmieniliśmy także podwójny system uziemienia, co pozwoliło całkowicie oddzielić wzmacniacz od negatywnych wpływów napięcia zasilającego.

| JAK SŁUCHALIŚMY

Ustawienie | Monobloki Epsilon Evo Mono są duże i ciężkie – już o tym mówiłem. Ustawiłem je więc tam, gdzie inne duże piece, czyli przed półką Finite Elemente Pagode Edition, wysunięte w moją stronę. Stanęły one nie bezpośrednio na podłodze, a na platformach antywibracyjnych, podobnych do tych, które oferuje japońska Firma Acoustic Revive; te były dopasowane do wielkości wzmacniaczy. Pomiędzy nóżki wzmacniaczy wstawiłem podkładki kwarcowe Acoustic Revive RIQ-5010W.

System odniesienia | Tak się składa, że w moim systemie od lat pracują dwa urządzenia Ayon Audio: odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition (№ 1/50) oraz przedwzmacniacz liniowy Ayon Audio Spheris III, testowany wzmacniacz miał więc ułatwione zadanie. Porównywałem go bezpośrednio do wzmacniacza mocy Soulution 710. Obydwa urządzenia – testowane i odniesienia – napędzały kolumny Harbeth M40.1.

Okablowanie | Epsilon Evo Mono wyposażony został w dwa typy wejść liniowych: RCA (niezbalansowane) i XLR (zbalansowane). Jego układ jest niezbalansowany, dlatego Gerhard sugeruje, aby najpierw wypróbować go z kablem RCA – i tak został przetestowany. Użyłem do tego kabla Acrolink 8N-A2080III EVO. Z kolumnami połączony był z kolei kablem Siltech Triple Crown. Przesłuchałem go również z kablem NOS Western Electric WA310 (było świetnie!).

Osobny akapit należy się kablom zasilającym. Okazało się, że Ayony świetnie zagrały z „rocznicowym” kablem Acrolinka – przygotowaną na 15-lecie „High Fidelity” wersją o symbolu 8N-PC8100 Performante Nero Edizione (№ 1/15 | 15/15). Polecam!

Tryby pracy | Wzmacniacz testowany był w obydwu trybach – pentodowym i triodowym, a także z wykorzystaniem przełącznika DMP. Opis dźwięku został podzielony na trzy części – najpierw wzmacniacz pracował w trybie pentodowym, następnie triodowym, w tym z DMP, a na koniec wróciłem do trybu pentodowego.

AYON AUDIO w „High Fidelity”
Inne
  • WYWIAD: Gerhard Hirt, Ayon Audio – właściciel, czytaj TUTAJ Wzmacniacz słuchawkowy
  • TEST: Ayon Audio HA-3 - wzmacniacz słuchawkowy

    Wzmacniacze zintegrowane
  • TEST: Ayon Audio ORION XS | wzmacniacz zintegrowany
  • TEST: Ayon Audio SPIRIT V | wzmacniacz zintegrowany
  • TEST: Ayon Audio CROSSFIRE III - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio SPIRIT III (NEW) - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE: Spotkanie #79 – lampy Ayon Audio KT88sx, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio ORION II - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio SPARK DELTA - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio MERCURY II - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio 300B - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ

    Przedwzmacniacze
  • TEST: Ayon Audio Spheris III Linestage - przedwzmacniacz liniowy
  • TEST: Ayon Audio ORBIS - przedwzmacniacz liniowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio Spheris II Linestage - przedwzmacniacz liniowy czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio Polaris II - przedwzmacniacz liniowy, czytaj TUTAJ

    Wzmacniacze mocy
  • TEST: Ayon Audio SCORPIO MONO - wzmacniacz mocy
  • TEST: Ayon Audio ORTHOS XS - wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio VULCAN II – wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio TRITON MONO – wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ

    Źródła cyfrowe
  • TEST: Ayon Audio CD-35 HF EDITION | No. 01/50 | odtwarzacz Super Audio CD
  • NAGRODA: SPECIAL AWARD | HIGH FIDELITY - AYON AUDIO CD-35– odtwarzacz Super Audio CD
  • KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE | Spotkanie # 110: AYON AUDIO CD-35 HIGH FIDELITY EDITION– odtwarzacz Super Audio CD
  • TEST + KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE | VOL.2 | Spotkanie # 105: AYON AUDIO CD-35– odtwarzacz Super Audio CD
  • TEST + KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE | VOL.1 | Spotkanie # 105: AYON AUDIO CD-35– odtwarzacz Super Audio CD
  • TEST: Ayon Audio SIGMA - przetwornik cyfrowo-analogowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio CD-3s + NW-T – odtwarzacz CD/DAC/przedwzmacniacz + transport plików audio, czytaj TUTAJ
  • KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE: Spotkanie #80 - Gerhard Hirt i jego S-3 (Ayon Audio), czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio SKYLLA – przetwornik cyfrowo-analogowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio CD-2s – odtwarzacz Compact Disc, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio CD-5s Special - odtwarzacz Compact Disc, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio CD-1s (w systemie) - odtwarzacz Compact Disc, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio CD-1 – odtwarzacz Compact Disc, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio CD-3 – odtwarzacz Compact Disc, czytaj TUTAJ
  • TEST: Ayon Audio CD-07 – odtwarzacz Compact Disc, czytaj TUTAJ


  • Nagrania użyte w teście (wybór):

    • Enya, Enya, BBC Entertainment BBC CD 605, CD (1987)
    • George Michael, Patience, Aegean | Sony Music UK 515402 2, CD (2004)
    • Oscar Peterson, Exclusively For My Friends, MPS/Edel Germany 0210325MSW, 6 x CD (1992/2015)
    • Pink Floyd, The Endless River, Parlophone Records 4621333, CD + Blu-ray (2014)
    • T.Love, T.LOVE, Pomaton 95907372, 2 x CD (2016); więcej TUTAJ http://highfidelity.pl/@main-2873&lang=
    • Tsuyoshi Yamamoto Trio, Midnight Sugar, Three Blind Mice/Impex Records IMP8308, Gold HDCD (1974/2004)

    Pentode I | Duże kolumny = duży dźwięk, to chyba jasne. Są od tej „reguły” wyjątki, ale są tylko wyjątkami. Mogłoby się wydawać, że podobnie jest i ze wzmacniaczami, nawet jeślibyśmy założyli, że tutaj rozrzut jest znacznie większy. Nic bardziej mylnego. Zasadą jest, że małe, pracujące w klasie A wzmacniacze lampowe oferują duży, wysycony dźwięk. To dlatego, między innymi, tak dobrą opinię mają wzmacniacze SET oparte na jednej lampie wyjściowej. Z kolei duże, mocne, zazwyczaj tranzystorowe wzmacniacze często-gęsto grają chudo, małym dźwiękiem.

    Ale nie monobloki Epsilon Evo. To urządzenie generujące wybitną w swojej wiarygodności, naturalną perspektywę. A mówiąc o ‘perspektywie’ mam na myśli zarówno obrazowanie, jak i skalowanie. Obrazowanie to umiejętność pokazywania tak zwanej sceny dźwiękowej i samych instrumentów. Z kolei skalowanie to wrażliwość urządzeń na wielkość przekazu – zarówno kontekstową wewnętrznie, czyli instrument do instrumentu, jak i kontekstową zewnętrznie, czyli instrumenty w stosunku do świata rzeczywistego. Jednym słowem chodzi o to, że testowane monobloki grają dużym dźwiękiem i pokazują obszerną scenę.

    To rzecz, która ustawia nasz odbiór od samego początku. A to dlatego, że to tak niebywale „ludzkie” granie. Nie wiem, jak to inaczej określić i chyba nawet nie będę próbował. „Ludzki” wymiar brzmienia jest tu bowiem rzeczą podstawową. Chodzi zresztą nie tylko o to, że Ayon przedstawia rzeczy w ich naturalnym wolumenie (mówimy oczywiście o odtworzeniu, a nie graniu „live”!). Równie ważne jest to, że barwa, sposób pokazania ataku dźwięku – to również jest skrojone na naszą miarę. To nie jest wzmacniacz dla robotów, a dla ludzi.

    Bo to jednoznacznie, bez cienia wątpliwości ciepły dźwięk. Mój system gra ciepło, ale monofoniczne Epsilony Evo dodały do niego coś jeszcze. Od strony technicznej chodzi o podkreślenie zakresu z okolic 400 Hz i zaokrąglenie ataku. Z kolei od strony słuchacza to wejście w intymny świat przedstawienia. Brzmienie jest ciepłe, raczej miękkie niż „sztywne” i ma niebywale atrakcyjnie i z rozmysłem poukładane wewnętrzne relacje między wszystkimi dźwiękami.

    Co ciekawe, to jest równocześnie bardzo, bardzo rozdzielczy wzmacniacz. Odsłuch rozpocząłem od trzech różnych nagrań jazzowych: Midnight Sugar Tsuyoshi Yamamoto Trio w wersji amerykańskiej firmy Impex Records, na złotej płycie HDCD, CD pod tytułem Girl Talk, pochodzącego z boxu Exclusively For My Friends Oscara Petersona (w jego remasterze brał udział Dirk Sommer z hifistatement.net) oraz Chwile Bogdana Hołowni w wersji „Pre-Mastering”, na płycie Master CD-R. To są wszystko świetne realizacje, bardzo dobra muzyka, jednak ich odbiór jest, w dobrym systemie, diametralnie odmienny.

    Ayon Audio pokazał to, pomimo że poddał je procesowi „cywilizowania”, o którym już mówiłem. Bo płyta wytwórni Three Blind Mice zabrzmiała w najbardziej otwarty i dynamiczny sposób – och, ta góra! – płyta Petersona zaoferowała mniej rozdzielczy, cieplejszy przekaz, z bardziej otwartym środkiem, a płyta Hołowni grała ciepło, miękko, bardzo intymnie. Tak więc nie było mowy o ujednolicaniu brzmienia, a jednak dało się wskazać wyraźne cechy jego charakteru.

    Co bardzo dobrze pokazała również płyta Patience George’a Michaela. Na jego wokal nakładano zawsze bardzo mocny reverb, przypominający sprężynowe systemy pogłosowe, nastawiony na wysokie tony. Płyty te są więc przez urządzenia audio notorycznie „przewalane” na górze pasma. Mój system pokazuje prawdę ale jej nie wbija w moje oko.

    Wzmacniacze Epsilon Evo idą krok dalej, bo pokazują Michaela z jak najlepszej strony. Ukazują piękno jego wokalu, szczególnie na środku pasma, ale bez „dopalonej” góry. Ale również „ogarniają” to wszystko i pozwalają słuchaczowi zrozumieć o co tak naprawdę chodziło realizatorom – a chodziło o nadanie głębi. A tego trudno się spodziewać po nawet bardzo drogich urządzeniach. To jeden z niewielu wzmacniaczy, które coś takiego potrafią.

    Mocniejsza muzyka zagra z testowanym wzmacniaczem równie fajnie, jak jazz, czy klasyka. Ale z całym dobrodziejstwem inwentarza. W klasycznym ustawieniu, to jest w trybie „pentode”, bez „dopalenia” mocy, wzmacniacz pokazuje dużą przestrzeń, świetny wolumen instrumentów, nie wciska nam dźwięku do gardła, ale też go nie oddala. Pod tym względem jest niezwykle zrównoważony. Ale też na samym dole lekko podkręca bas, zaokrągla go i ociepla.

    Przy płycie T.Love słychać więc było, że stopa perkusji nie ma wyraźnego ataku. Tak, właśnie tak została nagrana (analogowo) i zmasterowana, ale w studiu masteringowym, a potem z moim wzmacniaczem Soulution 710, brzmiała wyraźniej i mocniej. Bo wysoka moc nie zawsze równa się perfekcyjnej kontroli. Tutaj jest ona bardzo dobra, nie miałem cienia problemów z przeciąganiem basu. Ale też nie była to punktowa praca. Co mówiąc przechodzimy do trybu triodowego.

    Triode | Pentoda i tetroda strumieniowa to lampy wymyślone po to, aby otrzymać większą moc. Przy trybie triodowym mamy dostać – teoretycznie – wyższą rozdzielczość, lepszą namacalność i głębię dźwięku. Ma to być, znowu: teoretycznie, lepszy dźwięk. W tym przypadku tak nie jest. Jak dla mnie Epsilon Evo to wzmacniacz pentodowy i kropka. W trybie triodowym niektóre rzeczy są nim lepsze, nie będę się kopał z koniem. Lepsza jest, na przykład, definicja basu, który jest w nim krótszy i ma bardziej punktowany atak. Ale też jest go mniej.

    Co więcej, dźwięk w trybie triodowym jest słabiej różnicowany A przecież niemal zawsze jest odwrotnie. Niesamowite, jak bardzo zmieniają się wysokie tony! Wciąż są ciepłe, delikatne, ale teraz nie miały nawet polowy czaru, który miały w normalnym trybie. Może być oczywiście tak, dały o sobie znać moje poglądy na to, jak dźwięk powinien brzmieć, a jak nie. Bo, po krótkiej aklimatyzacji, przyzwyczaiłem się do tej prezentacji i ponownie doceniłem piękne barwy, świetną komunikację z odbiorcą, brak mechaniki w tym dźwięku. To wzmacniacz, który kreuje ciepłą, naturalną paletę barw odmalowanych na dużej przestrzeni. A do tego świetnie to wszystko z sobą łączy, w obydwu trybach.

    Co się jednak stanie, kiedy trochę wzmacniaczowi w tym trybie pomożemy?

    DMP | DMP to tryb pomyślany jako pomoc dla systemów z trudnymi do wysterowania kolumnami. Ma pomóc w ich kontroli, przede wszystkim w zakresie basu. Okazuje się, że w większości systemów to może być „złoty środek”. Dźwięk z włączonym DMP ma bowiem miękkość, którą słyszałem w trybie pentodowym, jest blisko nas i ma czystszy atak, jak w trybie triodowym bez DMP, ale jest bardziej swobodny od tego ostatniego. Powróciła plastyka, miałem też ładny, gęsty bas. To tryb, w którym wzmacniacz wysteruje naprawdę ciężkie kolumny, zagra głośno i dynamicznie, nie tracąc kontroli.

    Pentode II | A jednak… Mimo to z przyjemnością wróciłem do klasycznego trybu „pentodowego”, z wyłączonym DMP. Oczywiste jest, że słucham z tymi konkretnymi kolumnami, w tym konkretnym pomieszczeniu i odsłuchu dokonuje ten konkretny człowiek, czyli ja. I właśnie w tej konfiguracji zalet i wad wzmacniacz Epsilon Evo Mono zagrał najlepiej w „zwykłym” trybie. Wraz z nim powróciły takie przymioty, jak niebywała plastyka, naturalna miękkość i fantastyczne obrazowanie. To był dźwięk, który wciągał i przykuwał do miejsca odsłuchowego.

    I teraz – z punktu widzenia „audiofilskiego” jednoznacznym zwycięzcą powinien zostać tryb prostszy, czyli triodowy. Rzeczywistość, po raz kolejny, okazała się jednak ciekawsza od naszych wyobrażeń. Bo rzeczywiście było tak, że przekaz był wówczas bardziej przejrzysty, że mocniej akcentowana była średnica pasma. Nie miałem jednak wątpliwości, że zabrano przy tym sporo powietrza między wykonawcami, że płynność dźwięku się pogorszyła, a bas zmalał i nie był już tak ciekawy. Co ciekawe, i chyba najważniejsze, w trypie „pentodowym” dostałem lepszą rozdzielczość i różnicowanie.

    | PODSUMOWANIE

    Gerhard Hirt jest człowiekiem, który nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu. W tym sensie, że ciągle coś zmienia i poprawia, nie zadowala się „zastanym”. Każda generacja jego urządzeń jest więc lepsza niż poprzednia. Co jakiś czas, jak w przypadku przedwzmacniacza Spheris III, jak z odtwarzaczem CD-35 HF Edition, jak ze wzmacniaczem zintegrowanym Spirit V była to zmiana skokowa i można było wówczas mówić o rewolucji. Zazwyczaj to jednak ewolucja – jak w przypadku wzmacniacza Epsilon Evo Mono.

    Już wcześniej model Epsilon Mono (trzymając się określenia ze „Stereophile’a”: Gen 3) był dla mnie przykładem na to, jak może brzmieć high-endowy wzmacniacz lampowy, korzystający nie z triod, a tetrod strumieniowych. I, wybacz Gerhardzie, ale to prawda, wolałem go od najdroższych wzmacniaczy twojej firmy, opartych właśnie o triody. Nie dlatego, że były one gorsze, a dlatego, że Epsilon bardziej odpowiadał mojemu gustowi i moim kolumnom. Równie dobrze, z innymi kolumnami, mógłbym twierdzić coś innego.

    Epsilon Evo Mono jest jeszcze lepszy. Tu i teraz nowy wzmacniacz Ayona dostarcza wszystko, za co kochamy high-end, bez problemów z nim związanych i bez udawania, że jest wzmacniaczem „audiofilskim”. Jest po prostu świetnym wzmacniaczem. Jest też łatwy w obsłudze, bezpieczny i solidnie zbudowany. Jego dźwięk jest niesłychanie wciągający i daje mnóstwo radości. To wzmacniacz dla „ludzi” – ludzi takich, jak my!

    Mechanika | Wzmacniacze Ayon Audio mają charakterystyczny, niepowtarzalny wygląd. Zbudowane są z aluminiowych, anodowanych na czarni płaskowników, spiętych w rogach ćwierćwałkami. Górna ścianka jest dość gruba i jedynie spód jest raczej cienki. Urządzenie stoi na czterech nóżkach z aluminium, do których wklejono gumowe inserty.

    Od góry, do ceramicznych podstawek ze złoconymi pinami, wkładane są lampy. Pomiędzy nimi umieszczono potężne transformatory zasilające, wyjściowe, a także dławiki – dla sekcji wejściowej i lamp mocy. Puszki, w których są ukryte, zalane są materiałem tłumiącym drgania. Przyłącza umieszczono z tyłu – uwagę zwracają świetne gniazda głośnikowe firmy WBT-0703 Cu z serii NextGen. To konstrukcja z minimalną obecnością metalu – to bezpośrednio złocona miedź. Gniazda są trzy – osobne dla masy i dla odczepów 4 i 8 Ω.

    Elektronika | Nie będzie zaskoczeniem, kiedy powiem, że wzmacniacz Epsilon Evo Mono to przede wszystkim zasilacz, prawda? W środku urządzenia naliczyłem aż piętnaście większych i mniejszych płytek, z których tylko trzy były przeznaczone dla układu wzmacniającego – jedna dla sekcji wejściowej i dwie, po jednej na gałąź, układu push-pull, dla lamp wyjściowych.

    Płytek jest sporo dlatego, że kilka lat temu Gerhard Hirt, właściciel Ayona, zdecydował o modułowej budowie swoich urządzeń. Ma ona pomagać w serwisowaniu produktów, ale i ułatwiać wymianę całych modułów na nowsze (bo, jak pisałem, to człowiek, który nieustannie coś poprawia). Minusem takiej aranżacji jest to, że mamy w środku plątaninę kabli, biegnących między płytkami.

    Zacznę od zasilacza. Okazuje się, że oprócz transformatorów i dławików umieszczonych w puszkach na górze urządzenia, mamy jeszcze dwa dodatkowe, duże dławiki, ukryte w środku. Sekcja wejściowa, czyli triody, ma osobne uzwojenie wtórne, z jednym prostownikiem i półprzewodnikową stabilizacją napięcia. Lampy wyjściowe otrzymały dwa, osobne zasilacze, dla każdej trójki lamp – tak naprawdę mamy więc do czynienia z dwoma wzmacniaczami SE w jednej obudowie. W tych zasilaczach mamy owe dwa dodatkowe dławiki oraz aż szesnaście kondensatorów tłumiących tętnienia sieci.

    Osobne uzwojenie wtórne i zasilacz otrzymały obwody żarzenia. Aż trzy płytki zajął układ regulacji napięć zasilających, z mikroprocesorem, do którego podłączone są cztery kolejne płytki z przekaźnikami włączającymi poszczególne sekcje.

    W układzie wejściowym zastosowano precyzyjne oporniki dużej mocy i kondensatory polipropylenowe MCap MKP firmy Mundorf. Co ciekawe, każda z lamp wyjściowych sprzęgana jest przez swój własny kondensator, co w pewnej mierze separuje je od siebie. Dodam jeszcze, że sygnał biegnie długimi, naprawdę długimi interkonektami na przód, do lampy wejściowej. Użyto do tego celu profesjonalnego kabla mikrofonowego firmy SoundKing.


    Dane techniczne (wg producenta)

    Pasmo przenoszenia:
    6 Hz – 70 kHz (-3 dB) | 5 Hz – 80 kHz (-6 dB)
    Moc wyjściowa:
    - tryb pentodowy: 1 x 180 W
    - tryb triodowy: 1 x 100 W
    Czułość wejściowa (dla pełnej mocy): 900 mV
    Stosunek sygnału do szumu: 98 dB
    Impedancja wejściowa (1 kHz): 47 kΩ
    Sprzężenie zwrotne: 0 dB
    Wymiary (szer. x gł. x wys.): 350 x 600 x 250 mm
    Waga: 44 kg

    Dystrybucja w Polsce

    NAUTILUS Dystrybucja

    ul. Malborska 24
    30-646 Kraków | POLSKA

    nautilus.net.pl

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl