pl | en

ODTWARZACZ PLIKÓW

dCS
Lina X

Producent: DATA CONVERSION SYSTEMS Ltd.
Cena (w czasie testu): 69 200 złotych

Kontakt: Unit 1 | Buckingway Business Park
Swavesey, Cambridgeshire
CB24 4AE ⸜ UNITED KINGDOM

www.DCSLTD.co.uk

» MADE IN UNITED KINGDOM

Do testu dostarczyła firma:
AUDIOFAST


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”

No 260

16 grudnia 2025

dCS JEST BRYTYJSKĄ FIRMĄ z siedzibą w Cambridge skupioną na cyfrowych źródłach dźwięku – przetwornikach D/A, odtwarzaczach SACD oraz plików. Zadebiutowała w roku 1987 działalnością w branży wojskowej (radar). Pierwszy przetwornik A/D 950 z roku 1989 przeznaczony był do studiów nagraniowych i dopiero po jakimś czasie powstały wersje przeznaczone do systemów domowych. Testujemy jej najnowszy odtwarzacz plików, model LINA X.

W SIERPNIU 2024 ROKU firma dCS, specjalizująca się w produkcji źródeł cyfrowych, zaprezentowała swój najwyższy, najdroższy i najbardziej złożony, pięcioczęściowy system do odtwarzania plików audio, Varèse. Był on nie tylko nową pozycją w ofercie tego brytyjskiego specjalisty, ale przede wszystkim zaoferował zupełnie inne myślenie o architekturze złożonego systemu cyfrowego.

Złożyły się nań: transport plików, dwa monofoniczne przetworniki D/A, zegar sterujący oraz moduł będący interfejsem użytkownika. We wrześniu 2025 dołączył do nich transport SACD, przez co „wieża” rozrosła się do sześciu elementów. Chyba najważniejszą innowacją dCS-a, którą wówczas zobaczyliśmy, był protokół ACTUS (Audio Control Timing Unified System), pracujący wraz z systemem dystrybucji zegara Tomix, pozwalający komunikować się między sobą wszystkim modułom. Przenosi on sygnały audio, sterujące i taktujące między komponentami; punktem centralnym, do którego podpinamy wszystkie pozostałe, jest DAC Core.

I jest pięknie. Produkty typu „statement” są nam potrzebne, ponieważ definiują to, co jest w audio w danym momencie możliwe i pozwalają na migrację tych rozwiązań w dół cennika. No i, nie oszukujmy się, to jest coś, co nas naprawdę kręci… Ale jest też i tak, że większy, o wiele większy, wpływ na to, co jest tu i teraz mają produkty z drugiego skraju cennika. To one trafiają bowiem do szerszej grupy odbiorców, nie tylko tych ultrazamożnych. W ofercie dCS-a takim gejmczendżerem była linia Lina, zaprezentowana w maju 2022, a więc na dwa lata przed Varèse.

Lina X

SYSTEM LINA, na który składały się trzy produkty: odtwarzacz plików, wzmacniacz słuchawkowy oraz zegar taktujący, był przez firmę dCS reklamowany jako zestaw przeznaczony do słuchania muzyki przez słuchawki. W materiałach prasowych można było przeczytać:

Lina to nowa seria produktów firmy dCS, zaprojektowana, aby zaspokoić wyjątkowe potrzeby posiadaczy słuchawek. Wyposażony w sieciowy przetwornik cyfrowo-analogowy, wzmacniacz słuchawkowy i zegar główny, na nowo definiuje to, co dCS ma do zaoferowania dla użytkowników słuchawek i łączy w sobie nasze wiodące na świecie technologie audio z nowymi innowacjami opracowanymi specjalnie do odtwarzania przez słuchawki.

⸜ zob. HIGH FIDELITY NEWS, → HIGHFIDELITYNEWS.pl, dostęp: 21.11.2023.

Jego centralnym elementem był jednak nie wzmacniacz słuchawkowy, a odtwarzacz plików, o którym producent mówił „DAC” lub „Networked DAC”, a który testowaliśmy w grudniu 2023 roku; więcej → TUTAJ. Był on więc traktowany inaczej niż to zostało pomyślane w dCS-ie. Urządzenie okazało się tak udane, że jego rozmiary przestały mieć znaczenie i można było o nim zacząć myśleć jak o pełnoprawnym, (symbolicznie) pełnowymiarowym produkcie.

Dlatego też premiera modelu Lina X w maju tego roku, podczas wystawy High End w Monachium była wyrazem odczuć sprzedawców firmy dCS, a także recenzentów i użytkowników jej produktów. Nie wiem, jak to było, ale mam takie przeczucie, że Lina X nie była planowana od samego początku, a wyrosła na podglebiu tych oczekiwań. Odtwarzacz ten jest więc urządzeniem o pełnej szerokości 440 mm, podczas gdy Lina miała 220 mm.

Kiedy patrzymy na nowy odtwarzacz z przodu widzimy coś w rodzaju dwóch produktów w jednym – po lewej jest odtwarzacz plików, a po prawej przedwzmacniacz. Plastycznie przypomina to teraz coś, co wypracowała niegdyś inna brytyjska legenda, firma Naim. I teraz: Lina X od swojego „małego” brata różni się tylko trzema elementami: pełnowymiarową obudową, obecnością fizycznego pokrętła siły głosu na przedniej ściance oraz obecnością pilota zdalnego sterowania. Technicznie są to identyczne urządzenia.

Po co więc to wszystko, po co nowy produkt? Pierwszy argument „za” już padł i chodziło o to, aby wpasować Linę w duże systemy audio, a tam lepiej wyglądają urządzenia o klasycznej szerokości. Jest jednak coś więcej. „Poszerzenie”, o którym mowa, pozwoliło również na fizyczne odseparowanie transformatora od układu elektronicznego. A to nie byle co.

Minimalizacja wpływu zasilania na sygnał audio jest jednym z najważniejszych zadań projektanta. Pół biedy, jeśli może wydzielić zasilacz do osobnej obudowy, choć to też nie jest wcale takie proste. Gorzej, kiedy musi się zmagać z małą przestrzenią. W modelu Lina X można było umieścić, i tak już zaekranowany, transformator w osobnej komorze ekranowanej od tej z elektroniką.

Urządzenie otrzymało niezwykle solidną obudowę, skręcaną z frezowanych z aluminium elementów. Nie ma klasycznych nóżek, a jedynie gumowe podkładki przypominające krążki firmy Acoustic Revive CP-4. Na przedniej ściance znalazł się wyświetlacz, podświetlone punkty działające jak przyciski oraz gałka siły głosu; wyłącznik standby umieszczono od spodu. Wyświetlacz można przycienić lub wyłączyć, natomiast światełka przycisków są aktywne przez cały czas.

Odtwarzacz plików Lina jest wszechstronnym urządzeniem. Moduł transportu, model S800, zakupiono w austriackiej firmie StreamUnlimited. Urządzenie odtwarza pliki z serwisów streamingowych, dysku USB lub NAS, PCM od 44,1 do 384 kHz, DSD64-DSD128, DSD + DoP, FLAC, WAV, AIFF oraz MQA. Nie udało mi się natomiast zdekodować sygnału MQA przesyłanego z transportu CD. Odtwarzacz współpracuje też bezpośrednio z aplikacjami serwisów Tidal i Spotify, przez protokół Connect. Niedługo ma być sfinalizowana umowa z serwisem Qobuz.

Opracowaniem własnym jest natomiast przetwornik cyfrowo-analogowy. To jedna z wersji opatentowanego przez tego producenta układu Ring DAC. Przypomnijmy, że to hybrydowa konstrukcja, w której układ FGPA z programem napisanym przez inżynierów firmy steruje źródłami napięciowymi. To złożony system, z wielokrotną eliminacją błędów. Umożliwia zmianę filtrów cyfrowych, sposobów „mapowania” wspomnianych źródeł napięciowych, a także upsampling – do DXD lub DSD/2xDSD. Dodajmy, że oprogramowanie jest przez producenta, co jakiś czas, zmieniane na nowsze.

Urządzenie oferuje sześć wejść cyfrowych audio oraz dwa wejścia dla zewnętrznego zegara taktującego: USB 2.0/1.0, 2 x AES/EBU, 2 x S/PDIF (1 x RCA, 1 x BNC) 1 x S/PDIF Toslink, 2 x wejścia Word Clock. Przez wejścia AES/EBU można podłączyć transport SACD tej firmy i przesyłać nimi sygnał DSD. Z kolei gniazda World Clock służą do podłączenia zewnętrznego zegara wzorcowego.

Sygnał wyjściowy dostępny jest w wersji zbalansowanej XLR i niezbalansowanej RCA. Jego poziom możemy dopasować do posiadanego systemu. Standardowo to 2 lub 6 V, ale są też wartości 0,2 oraz ,6 V, przeznaczone do współpracy ze wzmacniaczami słuchawkowymi lub niektórymi przedwzmacniaczami lampowymi. Układ ten pozwala również na cyfrową regulację siły głosu.

Na tylnej ściance są również dwa wejścia RJ45 „Power Link”. To protokół opracowany przez firmę dCS pozwalający na zdalne, jednoczesne włączanie i wyłączanie innych komponentów dCS za pomocą jednego polecenia. System „Power Link” wykorzystuje porty RJ45 do komunikacji między urządzeniami, takimi jak przetwornik cyfrowo-analogowy Lina X, zegar czy transport SACD. Są one oddzielone od standardowego portu Ethernet/sieciowego RJ45 używanego do strumieniowego przesyłania danych.

Sterowanie Liną X jest łatwe. Wyposażono ją w wyświetlacz, na którym pokazywane są całkiem duże tytuły oraz nazwy ustawień, a także parametry sygnału cyfrowego. Duże cyfry pokazywane są, kiedy urządzenie ma aktywną regulację siły głosu. Nie są za to wyświetlane grafiki okładek.

Ustawienia zmienimy również za pomocą pilota zdalnego sterowania dCS lub przy pomocy firmowej aplikacji dCS Mosaic, dzięki której możemy współpracować z serwisami i usługami takimi, jak: Roon, Spotify, Deezer, Qobuz, Tidal, radiem internetowym i Apple AirPlay. Zmienimy w niej również wszystkie parametry użytkowe. dCS należy również do urządzeń certyfikowanych przez firmy Audirvana oraz Jplay. Podczas testu korzystałem z aplikacji polskiej firmy.

Elektronika została zmontowana w innowacyjny sposób na pięciu płytkach, połączonych z sobą za pomocą giętkich łączówek. Te są jednak nie wpinanymi taśmami, a częścią (przedłużeniem) płytek drukowanych Rozwiązanie to zostało pierwotnie opracowane dla serii Vivaldi i nosi nazwę Rigid-flex. Jest ono stosowane w wysokich technologiach, jednak w audio rzadko, ponieważ jest kosztowne i wymaga precyzyjnego projektowania układu ścieżek. Ale ma tę zaletę, że w małej objętości można zmieścić dużo elektroniki.

I jeszcze jedno – Lina X kosztuje niewiele więcej niż oryginalnie kosztował model Lina, różnia wynosi niecałe dwa tysiące złotych To jest naprawdę coś…

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Odtwarzacz plików audio Lina X stanąły na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II. Jego brzmienie porównywane było do odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF EDITION (sekcja DAC) oraz odtwarzacza plików Sforzato DSP-05EX z zegarem PMC-05EX. Odtwarzacz testowany był z wyjściami RCA (niezbalansowanymi), ponieważ w moim systemie korzystam z kabli RCA.

Wyjście cyfrowe Ayona z wejściem przetwornika połączone było kablem RCA → RCA Acrolink Mexcel 7N-DA6100 II, a ze Sforzato kablem USB Acoustic Revive USB-1.0 PL Triple-C. Test został wykonany zarówno z, jak i bez przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris Evo, z dCS-em podłączonym bezpośrednio do końcówki mocy Soulution 710 przez kable Siltech Single Crown RCA.

Z routerem odtwarzacz połączony był poprzez mój system, złożony z Lumina L2, który pracuje jako dysk NAS i przełącznik LAN w jednym, zasilanego kablem TIGLON TPL-2000A i przez kabel LAN TIGLON TPL-2000L; więcej na ten temat → TUTAJ; router zasilany był z zasilacza JCAT Optimo 3 Duo. Odtwarzacz był zasilany przez kabel Acrolink Mexcel 7N-PC9100.

Lina jest naprawdę złożonym produktem, w którym możemy ustawić wiele parametrów. Aby państwu oszczędzić zachodu, przesłuchałem je wszystkie i wybrałem następujące ustawienia:

• upsampling: 2xDSD,
• filtr: PCM nr 4, DSD nr 5; MQA M1
• DAC Mapping: nr 1,
• bufor: włączony,
• napięcie wyjściowe: 2 V.

W przypadku tego ostatniego parametru trzeba eksperymentować w swoim systemie, pozostałe wydają mi się uniwersalne. O tym, jak wpływają na dźwięk – w tekście poniżej.

⸜ Dla przypomnienia, tak wyglądał odtwarzacz Lina ze wzmacniaczem słuchawkowym obok.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ CROSBY, STILL & NASH, Crosby, Still & Nash, Atlantic Recording Corporation/Tidal, FLAC 24/192 ⸜ 1969/?.
⸜ DAFT PUNK, Random Access Memories, Columbia Records/Tidal, FLAC 24/88,2 ⸜ 2013.
⸜ JOHN SCOFIELD, DAVE HOLLAND, Memories of Home, ECM Records/Tidal, FLAC 24/48 ⸜ 2025.
⸜ JULIAN LANG, Opal, Blue Note/Tidal, SP, FLAC 24/96 ⸜ 2025.
⸜ RYO FUKUI, Scenery of Japanese Jazz: Best f Ryo Fukui, Solid/Tidal, 16/44,1 ⸜ 2022.
⸜ STEVIE WONDER, Music Of My Mind, Motown Records/Tidal, FLAC 24/96 ⸜ 1972/?.
⸜ WET WET WET, The Chain, Dry Records/Tidal, SP, FLAC 24/48 ⸜ 2025.

⸜ MILES DAVIS QUINTET, Relaxin' With The Miles Davis Quintet, Prestige/Universal Music LLC (Japan) UCCO-40005, Platinum SHM-CD ⸜ 1958/2013.
⸜ BILL EVANS TRIO, Waltz For Debby & Other Jazz Standards, Audiophile Classics AC105MQCD, Master Quality Gold CD | MQG-CD ⸜ 2019, recenzja → TUTAJ.
⸜ OASIS, (What's the Story) Morning Glory?, „Deluxe Edition, 30th Anniversary”, Creation Records/Sony Records Int'l | Big Brother SICX 30246~7, 2 x BSCD2 ⸜ 1995/2025.

» Utwory wykorzystane w teście można znaleźć na playliście HIGH FIDELITY: dCS Lina X w serwisie Tidal → TUTAJ.

»«

WSPOMINAŁEM JUŻ O TYM w teście „małej” Liny, ale samo się ciśnie na usta i tym razem: to najcieplej brzmiąca seria tego producenta. To może być wynik celowych zabiegów, ale i odprysk zastosowanych rozwiązań. Zresztą, są one zapewne powiązane. Bo jeśli mamy urządzenie mniej rozdzielcze niż systemy Bartók czy Vivaldi, a tak musi być, biorąc pod uwagę różnice w cenie, musimy jakoś złagodzić precyzję i otwarcie dźwięku, które były w nich powiązane z ilością informacji, aby nie przerodziło się to w krzykliwość.

I tak to słychać. Lina X jest bardzo rozdzielczym urządzeniem, pokazuje znacznie więcej powietrza, elementów wykończenia dźwięku itd. niż wiele innych urządzeń w tej cenie. Chodzi po prostu o to, że konstruktorzy wybrali pójście w kierunku ciepła i wypełnienia, aby to wszystko zorganizować i wykorzystać. Udało się to bardzo ładnie. Urządzenie w teście gra bowiem muzykę w spokojny, niemal kontemplacyjny sposób.

Co wyszło już przy utworze Lost in the Stars (feat. Runfis Wainwright), ale popłynęło ciepłym strumieniem przez kolumny Harbeth M40.1 wraz z duetem JOHNA SCOFIELDA i DAVE’a HOLLANDA w tytułowym utworze z albumu Memories of Home. To wydawnictwo monachijskiej wytwórni ECM Records jest tak nagrane, ma takie właśnie być. Stereotypowy, czyli otwarty i przejrzysty dźwięk „własny” ECM jest tutaj skontrowany głębią i czymś w rodzaju „namaszczenia”.

Nie wiem, jak to inaczej nazwać, bo dosłownie to samo usłyszałem zaraz potem z Opalem JULIANA LANGA. Choć to inne wytwórnie, inni producenci i realizatorzy, to jednak brzmienie gitar było podobne. Ta grana przez Langa miała więcej pogłosu i była pokazania nieco dalej, ale Lina X dała ich obraz w ten sam sposób, bo są – ostatecznie – podobne i utwory mówią o podobnych emocjach.

W Opalu słychać było, że ustawiona daleko z tyłu perkusja jest nieco bliżej niż z odtwarzaczem odniesienia. To cecha, która będzie się z dCS-em powtarzała. To urządzenie, które skupia nasz uwagę raczej na tym, co jest bliżej nas, a to, co dalej przesuwa w naszą stronę, abyśmy mogli to mieć bardziej namacalne. Choć nie jest też tak, że gasi tył sceny. Bo fortepian, w tym utworze przypominający spadające krople wody w dużej grocie, był naprawdę daleko.

Jest jednak tak, że odtwarzacz w teście celebruje to, co namacalne i na wyciągnięcie ręki. Lekko ociepla dźwięk i dogęszcza pierwszy plan. Brzmi to naprawdę dobrze, bo bardzo spójnie i po prostu ładnie. I bezpiecznie. W tym sensie, że nic nas nie zniesmaczy ani nie zepsuje nam radości z odsłuchów. Dlatego też dość jasne, zaszumione nagranie RYO FUKUI, japońskiego pianisty jazzowego, zatytułowane Early Summer, zostało pokazane cieplej, bliżej mnie niż z odtwarzacza odniesienia.

To było naprawdę fajne. Różnicowanie było przez to mniejsze niż z droższymi urządzeniami. Z drugiej strony było to znakomite, szybkie, energetyczne granie. Bo nie mówiłem jeszcze, ale dCS bardzo dobrze zachowuje moc, która jest zamknięta w muzyce. W przypadku tego nagrania było to o tyle łatwe do odsłuchania, że to przecież gnające do przodu, nieco szalone granie. Fuyuki gra mocno, gra staccato, nie celebruje długich brzmień, a dSC super to podkreślił.

Ale bez podkreślania jasnego ataku. To nagranie o otwartym brzmieniu, przypominające nieco realizacje wytwórni Three Blind Mice na płytach Tsuyoshi Yamamoto Trio. Co ma sens, bo Early Summer pochodzi z albumu Scenery, który ukazał się w 1976 roku, a więc dokładnie w czasie, kiedy Yamamoto wydawał swoje najważniejsze płyty. Ale do rzeczy – Lina X zagrała ten utwór wybuchowo, szybko, dynamicznie, co pozwoliło wspaniale pokazać się w część i z solo perkusji.

Jest w tym graniu nacisk na ciepły środek pasma. Ale nie leniwy czy ospały. Wspomniane solo było wybuchowe i potężne w swojej energii. Jasne było też, że wysoka góra jest tu mniej wyraźna niż z odtwarzaczem odniesienia i cieplejsza niż to, co dostaniemy z odtwarzaczami tej firmy z wyższych serii. A to będzie, taki paradoks, znacznie łatwiej akceptowalne przez wiele systemów audio. O ile Bartók i – jeszcze mocniej – Vivaldi wymagają bezbłędnego systemu, o tyle Lina, a Lina X szczególnie – te restrykcje poluzowuje.

Słuchając niesamowitego utworu Metroma irlandzko-szwedzkiego zespołu THE SEI (duet + producent) nie mogłem nie zauważyć, z jaki wyczuciem brytyjski odtwarzacz „wchodzi” w ten nastrój, jak ładnie rysuje tło, czyli elementy pod rozluzowanym wokalem. Ciekawe, ale szum, zarówno z płytą Ryo Fukui, jak i z tą teraz był niższy niż z – przecież ciepłym – odtwarzaczem Sforzato. Co by potwierdzało moją tezę o „dostrojeniu” brzmienia tego urządzenia w taki sposób, aby brzmiało ono przyjemnie z szeroką gamą muzyki i systemów.

No i przecież, słuchany zaraz potem, The Chain, cover zespołu Fleetwood Mac w wykonaniu WET WET WET został pokazany gładko, płynnie, wręcz jedwabiście. Bo w taki właśnie sposób ten odtwarzacz, co dość zaskakujące, brzmi. Przy lekko podkreślonym przełomie średnicy basu, co „namaściło” też brzmienie płyty DAFT PUNK Random Access Memories, szczególnie w utworze Get Lucky, w której śpiewa Pharell Williams. Bas był głęboki i nasycony, co dawało fajny feeling funkującej kapeli.

Ale też nie będzie to granie szczególnie selektywne. Jeśli szukamy czegoś takiego, to znaczy pokazywania mnóstwa detali, szczegółów, jeśli lubimy niemal poczuć atak dźwięku, musimy poszukać gdzie indziej lub wydać więcej, na przykład na odtwarzacz z serii Bartók. Testowane urządzenie owija to wszystko w jedwab, wręcz utula. A to wszystko przy zachowaniu struktury utworów i wspaniałego planowania przestrzeni.

Ta nie idzie daleko w głąb, jest za to dobrze rozróżniana. Jak w Keep On Running STEVIEGO WONDERA, utworze pochodzącym z płyty Music Of My Mind, gdzie dźwięki syntezatora były pokazywane wokół mnie, w tym za mną. Naprawdę przyjemnie się tego słuchało, ponieważ była w tym gęstość i moc. Podobnie jak w bluesowym Woden Ships zespołu CROSBY, STILLS & NASH, kiedy wokal zabrzmiał najpierw w prawym, a potem lewym kanale.

PRZEDWZMACNIACZ • Dźwięk, który państwu opisałem powyżej to brzmienie odtwarzacza dCS z zewnętrznym, wysokiej klasy, analogowym przedwzmacniaczem liniowym. Kiedy podłączymy Linę X bezpośrednio do końcówek mocy otrzymamy coś innego.

Dźwięk otworzy się, przede wszystkim przez przeniesienie punktu ciężkości w górę pasma. Teraz blachy i szum taśmy na płycie Fukui były wyraźne, co dawało obraz bliższy temu, co miałem z odtwarzaczem odniesienia. Także selektywność wydała mi się lepsza. Ale też nie jest tak, że bas się skraca lub że jest go mało. Daft Punk zabrzmiał gęsto i nisko, z bardzo dobrym atakiem.

To, co było gorsze niż kiedy w torze pracował zewnętrzny przedwzmacniacz , dodajmy – drogi przedwzmacniacz, to definicja dźwięków. Tak – bez niego były wyraźniejsze, tak – były bardziej otwarte. Ale też były mniej nasycone i zróżnicowane. Jakby jedwabistość, która tak mi się wcześniej podobała została lekko przetarta, aby zobaczyć to, co jest pod nią. Nie było to złe, o nie :) Jestem pewien, że dla wielu czytelników „High Fidelity” to będzie właściwy dźwięk. I super, i fajnie. Jeśli jednak szukają państwo czegoś więcej niż tylko rysunku, jeśli ważne jest dla was to, co buduje przekaz od środka, to warto w przyszłości pomyśleć o zewnętrznym przedwzmacniaczu.

DAC • Jak się okazuje, na dźwięk odtwarzacza Lina X w dużej mierze wpływa moduł transportu plików. To on dociąża go i nasyca. Urządzenie pracujące z zewnętrznym transportem, czy to plików, czy Compact Disc, pokazało się ze strony, z której znamy tę markę. Było więc dokładnej, precyzyjnej, bez jakiegoś mocnego nacisku na dół pasma. W tym sensie, że był on wyraźny i selektywny, schodził też nisko, ale nie był tak gęsty, jak wcześniej.

Sam DAC lekko też przesuwa pierwszy plan w tył. Niewiele, ale jednak na tyle wyraźnie, żeby przekaz był formowany za linią łączącą głośniki. Da to dźwięk, który nie atakuje, a wypełnia przestrzeń. DAC w odtwarzaczu jest po prostu ładny. Nie rozjaśnienia, nawet z tak agresywnym materiałem, jak z płyty OASIS (What’s The Story) Morning Glory?, a z ciepłym wokalem NAT ‘KING’ COLE’a z Love Songs pozwoli w komforcie przesłuchać całą płytę ze świadomością tego, że to wspaniały głos i wspaniały wykonawca.

CAŁA RESZTA • Lina X jest urządzeniem, w którym użytkownik może zmieniać wiele różnych ustawień w domenie cyfrowej. Nie są one decydujące o odbiorze dźwięku, znacznie większy wpływ ma wybór zewnętrznego przedwzmacniacza, a jednak pozwalają na „dopieszczenie” tego, co z odtwarzacza otrzymujemy.

Upsampling: przez długi czas testując urządzenia dCS-a korzystałem z upsamplingu PCM, aż do DXD. Od jakiegoś czasu to się zmieniło i zawsze wybieram upsampling do DSD x 2 (DSD128). Myślę, że w nowych wersjach przetworników RingDAC algorytm, który tym zawiaduje pozwala na ominięcie „misiowatej” sygnatury, która kiedyś się z tym trybem kojarzyła, pozostawiając „analogowy” dźwięk. Tak było i tym razem.

Filtry: ta zmiana jest bardziej subtelna niż z upsamplingiem i lepiej ją „czuć” w dłuższych odsłuchach niż w krótkim porównaniu. Ale, tak generalnie, najlepiej słuchało mi się muzyki z filtrem nr 4 dla PCM i nr 5 dla DSD. To filtry o długim czasie opadania pasma i minimalnych przesunięciach fazowych, a więc i o minimalnych artefaktach związanych z „dzwonieniem” sygnału. Dźwięk jest z nimi ciut głębszy i niższy, ale i bardziej swobodny.

Mapper: zmiany wprowadzane przez tę funkcję są równie subtelne, jak z filtrami. Ale są. MAP1 daje najbardziej zrównoważony dźwięk. MAP3 jest do niego bardzo zbliżony i, prawdę mówiąc, nie potrafiłem wskazać, czym się one różnią. Natomiast MAP2 był ciemniejszy ale i mniej szczegółowy od nich obydwu.

Ustawienie, w którym testowałem odtwarzacz wyglądało więc w ten sposób: DXDx2 → FILTER 4 (PCM) || FILTER 5 (DSD) → MAPPER 1.

Podsumowanie

MYŚL, KTÓRĄ WYRAZIŁEM podsumowując test oryginalnego odtwarzacza Lina, a mianowicie, że choć niewielki wcale nie odbiega klasą dźwięku od droższych urządzeń tej firmy, pozostaje w mocy. W całej rozciągłości. Może nawet teraz mocniej to wybrzmiewa. Lina X jest bowiem urządzeniem, które ma wszystko ogarnięte w taki sposób, że można ją będzie łatwiej wpasować w dowolny system audio i nie trzeba będzie go dobierać pod kątem źródła.

Oczywiste jest, że i Bartók, i – tym bardziej – Vivaldi oferują bardziej rozdzielczy i selektywny przekaz. Jest n u nich mocniej różnicowany dynamicznie i przestrzennie. Nowemu odtwarzaczowi dCS-a do tego pierwszego wcale jednak wiele w tej mierze nie brakuje, a dostajemy coś jeszcze, co jest nie do pogardzenia: pełnię, gęstość i ciepło. A to jest dobre, nawet bardzo dobre. Dlatego Lina X jest tak interesującą propozycją. W dodatku od znanego, dobrze zakorzenionego w audio producenta.

Dane techniczne (wg producenta)

Akceptowane formaty i częstotliwości próbkowania:
PCM 44,1-384 kHz, DSD64-DSD128, DSD + DoP, FLAC, WAV, AIFF, MQA

Pasmo przenoszenia:
• Fs = 44,1 i 48 kS/s +/-0,1dB, 10 Hz-20 kHz
• Fs = 88,2 i 96 kS/s +/-0,1dB, 10 Hz-20 kHz -3 dB @ >38 kHz
• Fs = 176,4 i 192 kS/s +/-0,1dB, 10 Hz-20 kHz -3 dB @ >67 kHz
• Fs = 352,8 i 384 kS/s +/-0,1 dB, 10 Hz-20 kHz -3 dB @ >100 kHz
• DSD64 +/-0,1 dB, 10 Hz-20 kHz -3 dB @ >90 kHz
• DSD128 +/-0,1 dB, 10 Hz-20 kHz -3 dB @ >100 kHz

Poziom sygnału wyjściowego: 0,2, 0,6, 2 lub 6 V rms
Impedancja wyjściowa: RCA – 52 Ω, XLR – 3 Ω
Minimalne obciążenie wyjścia: 600 Ω (zalecane 10 kΩ-100 kΩ)
Wejścia cyfrowe: USB 2.0/1.0, 2 x AES/EBU, 2 x S/PDIF (1 x RCA, 1 x BNC) 1 x S/PDIF Toslink, 2 x wejścia Word Clock

Pobór mocy: 30 W
Wymiary (wys. x szer. x gł.): 122 × 444 × 356 mm
Waga: 14 kg
Kolor: czarny

Dystrybucja w Polsce

AUDIOFAST

ul. Romanowska 55e, pasaż, lokal 9
91-174 Łódź ⸜ POLSKA

www.AUDIOFAST.pl

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiohile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2025



Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Odtwarzacz plików & zegar taktujący SFORZATO DSP-05 EX & PMC-05 EX → TEST & dysk NAS/przełącznik LAN LUMIN L2 • → TUTAJ
Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris EVO • → TEST
Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
Pasywny układ korygujący SPEC Real-Sound Processor RSP-W1EX • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|
Kabel LAN & filtr LAN: ACOUSTIC REVIVE LAN Quadrant Triple-C, RLI-1GB-TRIPLE-C • test → TUTAJ
Kabel USB: ACOUSTIC REVIVE USB-1.5 PL Triple-C • test → TUTAJ

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
Stopy antywibracyjne CARBIDE AUDIO Carbide Base ⸜ przedwzmacniacz & zasilacz przedwzmacniacza • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • Magnetostatyczne ⸜ HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Dynamiczne ⸜ FINAL DX6000 → TEST
  • Dynamiczne ⸜ Sennheiser HD800
  • Dynamiczne ⸜ AKG K701 • → TEST
  • Dynamiczne ⸜ Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
  • Douszne (IEM) ⸜ LIME EARS Anima ⸜ słuchawki IEM → TEST
  • Douszne • bezprzewodowe ⸜ FINAL ZE8000 JIBUN DUMMY HEAD → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|