FELIETON ⸜ stolik antywibracyjny finite elemente
Czyli o tym, jak po wielu latach zmieniłem stolik pod sprzęt audio na... prawie taki sam stolik |
Felieton Tekst i zdjęcia: WOJCIECH PACUŁA |
No 208 16 sierpnia 2021 |
SYSTEM REFERENCYJNY SWOIM AUDIOFILSKIM ŻYCIU miałem tylko dwa stoliki zaprojektowane tak, aby chroniły stawiane na nich urządzenia przed zewnętrznymi drganiami i aby niwelowały drgania wprowadzane przez same urządzenia. Przełomem był stolik MASTER REFERENCE PAGODE EDITION niemieckiej firmy FINITE ELEMENTE. Zainstalowany u mnie w listopadzie 2013 roku, czyli osiem lat temu, przez wszystkie te lata był dla mnie realną podporą i świetnym punktem odniesienia dla innych produktów tego typu; relacja z tego wydarzenia ukazała się 1 grudnia 2013 roku (HF ⸜ № 116, czytaj TUTAJ). ▌ SYSTEM JEDNĄ Z PIERWSZYCH RZECZY, które słyszę od producentów i dystrybutorów, których od dłuższego czasu u mnie nie było, jest: „eee, nic się nie zmieniło…” Choć dla mojego ego byłoby lepiej, gdyby mieli na myśli moją osobę i brak widocznych śladów upływu czasu, co byłoby doświadczeniem pozytywnym, tak naprawdę chodzi im o system audio, z którego korzystam, czyli system referencyjny HIGH FIDELITY. ⸜ Stolik Finite Elemente Master Reference Pagode Edition w pierwszej wersji. I coś w tym jest. Chociaż wielu z nich w pierwszym momencie nie dostrzegło elementów „okołosystemowych”, jak układy korygujące szumy w systemie, QPOINT firmy NORDOST, nie od razu zwrócili uwagę na sztuczną masę QKORE tejże firmy, nie wpadły im w oko nowe nóżki antywibracyjne PRO AUDIO BONO PAB ceramic 60 SN pod podstawkami kolumnowymi, ani też nie zauważyli zmiany kabli zasilających dla końcówki mocy i przedwzmacniacza z Acrolinka Mexcel 7N-PC9500 na ACOUSTIC REVIVE ABSOLUTE-POWER CORD, to już wymiana okablowania na system firmy SILTECH z serii TRIPLE CROWN rezonuje w nich do dziś. Być może chodzi więc o skumulowany efekt, „dużą” zmianę, podczas kiedy „małe”, nawet kosztujące kilkadziesiąt tysięcy złotych przechodzą niezauważane. I, powtórzę, coś w tym jest. Patrząc bowiem na system audio, czyli – zgodnie z definicją słowa ‘system’ – „zespół wzajemnie sprzężonych elementów, spełniający określoną funkcję i traktowany jako wyodrębniony z otoczenia w określonym celu (…)” można by wskazać na jego „rdzeń” i „otoczenie” (Encyklopedia PWN, ENCYKLOPEDIA.PWN.pl, dostęp: 6.08.2021). W takim ujęciu wszystko to, o czym napisałem, a co się w moim systemie w ostatnich latach zmieniło, można by określić jako „drugorzędne” i byłoby to określenie uprawomocnione. Jeśli jednak spojrzymy na to z punktu widzenia dźwięku rzecz się komplikuje. Od lat przekonuję państwa, że podstawą sprawnego działania systemu jest idealne współdziałanie poszczególnych jego elementów. W świecie audio oznacza to, że równie ważne co jego rdzeń, czyli: źródło sygnału, wzmacniacz i kolumny, są pozostałe elementy: kable, półki, podstawki i nóżki antywibracyjne, produkty eliminujące szumy itd. Powiem więcej – z mojego doświadczenia wynika, że są równie ważne i że trzeba na nie wydać porównywalne pieniądze, aby wydobyć ze wspomnianych elementów podstawowych wszystko, co oferują. Każde odstępstwo od tego założenia skutkuje w wyraźnym pogorszeniem dźwięku. I o ile źródło czy wzmacniacz kształtują „kościec” dźwięku, nadają mu kierunek, o tyle wszystkie pozostałe elementy są jego „ciałem”, i choć ich rolą jest nadążanie tymi pierwszymi, to ostatecznie właśnie one nadają przekazowi charakter, to one decydują o tym, czy dźwięk jest złożony, wyrafinowany i bogaty wewnętrznie, czy po prostu dobry. ▌ STOLIK KLUCZOWĄ ROLĘ W OSIĄGNIĘCU dźwięku, o jaki mi chodziło w moim systemie, a także w wydobyciu wszystkiego, co się da z testowanych przeze mnie produktów, pełni stolik antywibracyjny firmy Finite Elemente (posługuję się sformalizowaną pisownią, producent stosuje pisownię z małych liter), model MASTER REFERENCE PAGODE EDITION. ⸜ Stolik Finite Elemente Master Reference Pagode Edition w wersji MkII. Jest to jeden z elementów systemu, który go „ułożył” i przygotował grunt pod, wspomniane już, kable Siltecha. Uważam, że jest to jeden z najlepszych systemów antywibracyjnych na rynku i choć znajdziemy na nim równie dobre, bazujące na innych założeniach i korygujące dźwięk w inny sposób produkty, to w moim przypadku stolik Finite Elemente był wyborem w „punkt”. Pisaliśmy o tej firmie wielokrotnie, powtórzę więc tylko w skrócie, jakimi przesłankami kierowali się jej konstruktorzy. Założeniem podstawowym było skonstruowanie stelaża o stosunkowo niewielkiej wadze i kontrolowanie rezonansów w inny sposób niż przez ich tłumienie. We współpracy z University of Applied Sciences of Dortmund (Uniwersytet Dortmundzki Nauk Stosowanych) pomierzono wszystkie wersje stolika pod kątem ich wibracji i zastosowano trzy „warstwy” eliminujące drgania: rezonatory, półki oraz nóżki z techniką Cera. Pierwszą „warstwą” tego systemu jest lekki stelaż i lekkie półki. Ramy półek wykonano z kanadyjskiego klonu i zespolono w taki sposób, że na zewnątrz mamy grubsze belki, a pośrodku cieńsze, tworzące kratownice. Półki są połączone pionowymi teownikami z aluminium – dolna przykręcona jest na stałe, a pozostałe przez poziome kolce, rozpierające owe teowniki. 18 mm półki składają się z dwóch warstw płyty MDF połączonej elementem stratnym – producent mówi o nim „podobny do silikonu”, dzięki czemu zewnętrzne płyty „pływają” i nie są na sztywno powiązane z ramą stolika. Drugą „warstwą” systemu tłumienia drgań jest system Cera, czyli punktów odprzęgających, w których elementem pośredniczącym jest kulka ze spieku ceramicznego. W pierwszej wersji stolika mogliśmy je znaleźć w nóżkach Cerabase Classic, na których stolik stoi (są opcjonalne). ⸜ Rama stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition MkII. I jest wreszcie trzecia „warstwa”, chyba najciekawsza – rezonatory. Opracowane zostały na tym samym uniwersytecie, a stosowane są w przemyśle. Są to trzpienie drgające w jednej, wybranej częstotliwości. Podobnie, jak kamerton, tak i one „przejmują” drgania od elementu w którym są umieszczone i zamieniają je na ciepło. Po pomierzeniu drgań stolika dostrojono owe rezonatory do częstotliwości, w których drgania mają najwyższą amplitudę – na każdą półkę przypadają cztery takie elementy. Każda z półek drga inaczej i ma rezonatory pracujące w innych zakresach częstotliwości. I tak w górnej półce pracują w zakresie 200-400 Hz, środkowych 400-600 Hz, a najniższej 600-900 Hz. Producent deklaruje, że półka jest w dużej mierze odporna na zmiany ciężaru pod wpływem urządzeń, które na niej stoją i system tłumi od 70 do 90% pochodzących z zewnątrz drgań. ▌ MkII NIC DZIWNEGO, ŻE WIĘKSZOŚĆ GOŚCI, którzy u mnie byli po zmianie półki na nową, do której dodano dopisek MkII, nie zauważyło tej zmiany. Bo mój stolik znalazł już nowy dom, a u mnie zagościła jego nowa wersja, z dopiskiem MkII. Z zewnątrz różnice nie wydają się bowiem duże. Podstawowa struktura pozostała ta sama – lekkie ramy, aluminiowe pilary z teowników oraz odsprzęgnięcie półek za pomocą rozpieranych kolców. Jedyną widoczną na pierwszy rzut oka zmianą jest rezygnacja z aluminiowych wstawek na ramach, za wyjątkiem najniższej. ⸜ Najważniejszy element „strojenia” stolika (czyli eliminacji drgań), jeden z rezonatorów. Nowa wersja otrzymała jednak inny sposób odsprzęgania półek od ram. W starej wersji są to kolce – dobry, prosty sposób. W nowej kolce wymieniono na trzpienie z kulkami ceramicznymi, takimi samymi jak w nóżkach tej firmy. |
Co więcej, nowa wersja stolika Pagode Elemente dostępna jest nie tylko z klasycznymi półkami, ale i z półkami wykonanymi w technice „plastra miodu” z zewnętrznymi warstwami z plecionki włókna węglowego. W wersji, którą kupiłem mam dwie takie półki – na samej górze. Te, niby drobne, zmiany zaowocowały jednak znacznie lepszym tłumieniem drgań – teraz nie dość, że rezonatory pracują efektywniej, to jeszcze obejmują szerszy zakres częstotliwości – poprzednio od 20 do 900 Hz, teraz do 950 Hz. Zmianą, o którą sam poprosiłem, była wymiana górnej półki na wersję Heavy Duty. Oznacza to grubszą ramę oraz podparcie jej na elemencie nośnym stolika za pomocą pięciu nóżek CeraBall na półkę. Pamiętam dobrze, z jaką obawą ludzie z RCM-u ustawiali na niej gramofon AIR FORCE ONE japońskiej firmy TechDAS, bestię ważącą sporo ponad 50 kg. Półka lekko się ugięła, ale nic poza tym. Po tej przygodzie podparłem ją czterema podstawkami Tablette firmy Franc Auduo Accesories, co zmniejszyło problem, ale nie wyeliminowało. Zrobiła to dopiero wersja Heavy Duty. ⸜ Dwie górne półki odsprzęga się od ramy za pomocą poziomych kolców, które rozpierają ramę nośną. W tej wersji „węglowe” półki są wyższe niż w klasycznej. Stolik Master Reference Pagode Edition MkII w wersji, którą mam teraz, czyli z dodatkowymi nóżkami Cerabase Classic, górną półką Heavy Duty oraz dwoma półkami Carbofibre kosztuje 92 250 złotych. Czyli podobnie, co każdy podstawowy element mojego systemu. To jest to, o czym mówiłem na początku – elementy „okołosystemowe” należy traktować, jakby były podstawowymi. ▌ DŹWIĘK NIE WIEM, CZY ZAUWAŻYLIŚCIE PAŃSTWO, ale tekst, który czytacie nie jest klasycznym testem. Starałem się unikać zbyt wielu technicznych detali, ponieważ znajdą je państwo – wraz z pomiarami – na stronie firmowej producenta. Co więcej, historię firmy oraz wiele ciekawych informacji dotyczących jej produktów znajdą państwo w wywiadzie, który przeprowadziłem z jednym z jej założycieli, a dzisiaj CEO, panem LUISEM FERNANDESEM. Nie chciałem też powielać rygorystycznej metodologii, której jestem wierny podczas testów jeśli chodzi o dźwięk – i to z kilku powodów. Pierwszy jest oczywisty – stary stolik został ode mnie zabrany, a nowy ustawiony. Nie miałem więc możliwości porównania ich w odsłuchu A/B/A. Było to porównanie A/B, ale ułomne, ponieważ oddzielone całą dobą. Różnice są dla mnie doskonale słyszalne, za chwilę do nich przejdę, a jednak mam do stolika Finite Elemente osobisty stosunek (lubię go), co nie jest do końca profesjonalnym podejściem. I jest wreszcie coś takiego, jak „fun”- felieton, który w ten sposób powstał był dla mnie rozrywką, a nie pracą. ⸜ Nowość w wersji MkII – zamiast kolców odsprzęgających w półkach zastosowano kulki ze spieku ceramicznego takie same, jak w nóżkach tej firmy. Co się więc w dźwięku mojego systemu zmieniło wraz z MkII? Nie są to zmiany strukturalne, stolik ma podobną sygnaturę dźwiękową – każdy element audio ją ma, nie oszukujmy się – a jednak od pierwszego momentu wiedziałem, że jestem w innym miejscu. Brzmienie znajomych płyt było jeszcze niższe i jeszcze gęstsze. Dźwięk wydawał się bardziej rozbudowany, ale w głąb i powiedziałbym też, że był ciemniejszy, gdyby nie to, że najwyraźniej część czytelników opacznie rozumie to określenie. Właściciel firmy Divine Acoustics, który przywiózł do mnie swoje najnowsze kolumny, model Bellatrix (test w przyszłym miesiącu), słuchając ich w moim systemie spytał w którymś momencie, dlaczego wielu ludzi uważa, że system HIGH FIDELITY brzmi ciemno. Odpowiedziałem, że sam jestem trochę winien tego stanu rzeczy, ponieważ zbyt rzadko wyjaśniałem o co w tej „ciemności” chodzi. A chodzi nie o to, że brakuje wysokich tonów i dźwięk jest przebasowany, a o to, że ma naturalną aksamitność i głębię, a bas jest fizycznie namacalny i niebywale dynamiczny. w skrócie – dźwięk „ciemny” to po prostu dźwięk „naturalny”. Chyba każdy producent i dystrybutor, który słyszał system referencyjny HF, powtarzał to samo – w pierwszym momencie zaskoczenie i pytanie o górę, za chwilę konstatacja, że góry jest mnóstwo, tylko że wreszcie nie jest ona czymś osobnym, a częścią muzyki, przez co nie zwraca się na nią uwagi. Z nową wersją stolika idzie to jeszcze dalej, jeszcze głębiej. Za muzyką jest więc więcej powietrza, a to powietrze jest ciemniejsze. Miałem więc wrażenie, że muzyka „urosła”, że choć wydawała się bliżej mnie, to tak naprawdę tył sceny poszedł jeszcze dalej w tył, a lewa i prawa strona bardziej się otworzyły. ⸜ Zamianę stolików pilotował i stolik ustawiał KAMIL LEMPE z firmy Dwa Kanały, znany również z poznańskiego salonu Koris. I jest jeszcze sprawa półek. Jak pisałem, klasyczne półki w stolikach Finite Elemente mają konstrukcję kanapkową i wykonane są z dwóch warstw MDF przedzielonych materiałem stratnym. Przez lata dezawuowałem (czytaj – napieprzałem na nie) ich jakość, stosując różne, nieraz bardzo drogie platformy antywibracyjne, mające poprawić ich działanie. I rzeczywiście, większość platform wprowadzała spore zmiany i to zmiany ważne z punktu widzenia jakości dźwięku. Z czasem doszedłem jednak do wniosku, że te, proste z pozoru, elementy są naprawdę fajne, przynajmniej w ramach swoich ograniczeń. Ponieważ w moim nowym stoliku „węglowe” są tylko dwie górne półki, a pozostałe są klasyczne, miałem więc możliwość je porównać. Nie było to porównanie precyzyjne, ponieważ te pierwsze są wersją „heavy duty”, to jest są grubsze i pośrodku mają piąty wspornik, ale mimo to dało mi to niezły wgląd w różnice, które wnoszą do dźwięku. Okazuje się, że węglowe półki stanowią duży krok do przodu w stosunku do zwykłych. Dźwięk jest z nimi głębszy, lepiej ułożony, a przede wszystkim bardziej rozdzielczy. Pokazują one więcej „powietrza” między wykonawcami i pogłębiają ich bryły. Bas wydaje się nieco niżej schodzić, a wysokie tony są nieco bardziej wtopione w miks niż z półką drewnianą. Różnice określiłbym na jakieś 5-6%, co jest sporą zmianą, przynajmniej na tym poziomie jakościowym i cenowym. Dlatego też zrezygnowałem z pneumatycznej platformy pod odtwarzaczem, nie jest ona już potrzebna. ⸜ I wszystko jasne… ▌ PODSUMOWANIE CZY TRZEBA WIĘC WYMIENIAĆ pierwszą wersję na wersję stolika MkII? Cóż – jeśli państwa na to stać, to czemu nie, to po prostu lepsza wersja. Nie jest to jednak „mus”, a opcja. Już starszy stolik Finite Elemente jest tak dobry, że od razu daje większość zalet, które znajdziemy w nowej wersji. Ale jeśli nie macie państwo wysokiej klasy podstawy, a dysponujecie wyrafinowanym systemem audio, to FINITE ELEMENTE MASTER REFERENCE PAGODE EDITION MkII powinien być na państwa „krótkiej liście” pod numerem jeden. Nie jest to jedyny tej klasy stolik na rynku, są inne, bazujące na odmiennych założeniach, również niezwykle ciekawe. Ale dla mnie jest on w swojej uczciwości, w technicznym zapleczu, jakie za nim stoi, jak i zmianami, jakie wnosi do dźwięku propozycją wyjątkową. ■ |
System referencyjny 2021 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity