pl | en

Kolumny głośnikowe

 

Pylon Audio
SAPPHIRE 23

Producent: PYLON S.A.
Cena (w czasie testu): 2490 zł/para

Kontakt:
ul. Wrocławska 77 | 63-200 Jarocin
Poland

biuro@pylonsa.pl

www.pylonaudio.pl

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: PYLON AUDIO


ależące do serii Sapphire kolumny o oznaczeniu ‘23’ mają nietypowe, jak na dzisiejsze czasy i na ofertę tego polskiego producenta, proporcje. Jeszcze cztery, pięć lat temu byłoby dokładnie odwrotnie, wtedy niemal cała oferta Pylona, Monitor Audio i innych producentów z podstawowych i średnich przedziałów cenowych wyglądałby w zbliżony sposób do testowanej pary. Chodzi przede wszystkim o wąską ściankę przednią i znaczną głębokość.

Tego typu „słupki” przez lata lansowane były jako rozwiązanie problemu „znikania” z pokoju odsłuchowego. Argumentowano, że jeśli ścianka ta jest węższa lub zbliżona do odległości między uszami słuchającego, jest dla niego akustycznie „niewidoczna”. Wąski front był także ruchem w kierunku produktów lajsftajlowych. Oprócz rzeczywistych, czy tylko zakładanych, zalet kolumny tego typu charakteryzują się bowiem lekkim, wręcz zwiewnym wyglądem, przez co są strawniejsze do zaakceptowania przez resztę domowników. Myślę, że chodziło o jedno i o drugie.

Jedną z nielicznych firm, które rzeczywiście i na serio podchodziły do tego tematu od strony technicznej była (i wciąż jest) niemiecka Audio Physic. Jej kolumny, programowo wąskie i głębokie, z pochylonymi ściankami przednimi, mającymi wyrównać odpowiedź czasową przetworników, doczekały się też specjalnej procedury związanej z ustawieniem. Kolumny trzeba było rozstawić znacznie szerzej niż zazwyczaj, dać je niemal po bokach słuchacza i mocno w jego kierunku dogiąć (poradnik znajdziecie państwo na stronie polskiego dystrybutora, firmy Audio System). Słyszałem kilka, dobrze przygotowanych, odsłuchów takich kolumn i muszę przyznać, że efekty przestrzenne były spektakularne. Nie były – moim zdaniem – tak naturalne, jak z kolumnami o szerokich ściankach przednich, ale rozmiary sceny, jej głębokość i efekty przestrzenne, np. w przeciwfazie, były wybitne.

Był jednak problem, z którym należało się zmierzyć – bo w audio zawsze trzeba wybierać – na wąskiej ściance przedniej nie da się przykręcić dużych głośników niskotonowych, najwyżej kilka małych. A fizyka jest fizyką i duża powierzchnia pojedynczego głośnika jest lepsza niż mała wielu, nawet jeśli sumarycznie są równe. Poradzono sobie z tym relegując duże głośniki na boczną ściankę. Da się to zrobić, ponieważ niskie tony mają charakter wszechkierunkowy, nie muszą promieniować bezpośrednio na nas, żeby były słyszalne. Problemy? – Ależ oczywiście: okazuje się, że zgranie takiego głośnika z pozostałymi nie jest wcale takie łatwe. Można wskazać udane realizacje, jednak nawet one nie gwarantują równie namacalnego i pełnego basu jak klasyczne konstrukcje. A jeśli udaje się to osiągnąć, to zwykle chodzi o konstrukcje półaktywne, z zasilanym wewnętrznym wzmacniaczem zakresem niskotonowym.

SAPPHIRE 23

Szafirowe „słupki” radzą sobie z tym klasycznie, bez stosowania dodatkowego głośnika na bocznej ściance. To kolumny dwuipółdrożne, z dwoma 130 mm głośnikami nisko-średniotonowymi. Jeden z nich pracuje w pełnym paśmie, współdziałając z kopułką wysokotonową, tworząc system dwudrożny, jak w monitorze. Drugi z głośników jest tłumiony na środku pasma i wspomaga pozostałe dwa tylko na basie. Przetworniki umieszczone są w sporej obudowie i współdziała z nimi bas-refleks o sporej średnicy, można więc oczekiwać sensownej podbudowy basowej.

Nie są to jednak kolumny do dużych pomieszczeń i do głośnego grania – temu służą wyższe modele – Sapphire 25 i 31. Pan Mateusz Jujka, prezes zarządu Pylona, mówi o pomieszczeniach o powierzchni do 18-22 m2. Myślę jednak, że najlepiej sprawdzą się w jeszcze mniejszych, już od ok. 15 m2. Wreszcie można będzie w niewielkich pokojach postawić kolumny podłogowe, które w dodatku nie zajmą zbyt wiele miejsca.

MATEUSZ JUJKA
Prezes zarządu

Sapphire 23, podobnie jak większa konstrukcja Sapphire 25, to kolumny 2,5-drożne. Zamysłem przyświecającym powstaniu tego modelu było stworzenie podłogowego zestawu głośnikowego o możliwie kompaktowych rozmiarach, umożliwiające jego prace w małych pomieszczeniach. Jak we wszystkich modelach linii Sapphire zastosowaliśmy tekstylny głośnik wysokotonowy norweskiego Seasa, a zakres nisko-średniotonowy jest obsługiwany przez parę, tym razem 13 cm, głośników celulozowych produkcji niemieckiego Visatona.

Mniejsze głośniki nisko-średniotonowe dają możliwość zbliżenia centrów akustycznych, a poprzez optymalizację zwrotnicy otrzymujemy możliwość bezproblemowego użytkowania kolumny podłogowej w warunkach zarezerwowanych najczęściej dla zestawów podstawkowych. Zaproponowany zestaw zalet i naturalnych ograniczeń pozwala na bezproblemowe użytkowanie kolumn w pomieszczeniach do 18-20 m2, tak więc relatywnie dużych w kontekście niewielkich wymiaru zestawu Sapphire 23.

Wzornictwo kolumn znane z pozostałych modeli serii Sapphire charakteryzuje się klasyczną sześcienną bryłą z charakterystycznymi ścięciami przedniej ścianki obudowy. Zwrotnica została zbudowana w oparciu o kondensatory polipropylenowe oraz wysokiej klasy cewki i rezystory, montowane – podobnie jak w wyższych modelach serii Sapphire – metodą montażu bezpośredniego.



PYLON AUDIO w „High Fidelity”
  • NAGRODA ROKU 2015: Pylon Audio SAPPHIRE 25 – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pylon Audio DIAMOND 28 – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pylon Audio SAPPHIRE 25 – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ
  • NAGRODA ROKU 2014: Pylon Audio PEARL 25 – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ · TEST: Pylon Audio PEARL 25 – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ
  • BEST SOUND Audio Show 2014: Pylon Audio SAPPHIRE 25 – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ
  • BEST SOUND Audio Show 2013: Pylon Audio TOPAZ MONITOR – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ
  • NAGRODA ROKU 2011: Pylon Audio PEARL – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ · TEST: Pylon Audio PEARL MONITOR – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ · TEST: Pylon Audio PEARL – kolumny głośnikowe, czytaj TUTAJ

  • Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

    • Cantate Domino, wyk. Sistine Chapel Choir, dyr. Massimo Palombella, Deutsche Grammophon 479 5300, CD (2015); recenzja TUTAJ
    • Adam Bałdych & Helge Lien Trio, Bridges, ACT Music + Vision ACT 9591-2, CD (2015); recenzja TUTAJ
    • Carlo Gesualdo, The Complete Madrigals, Delitiae Musicae, Marco Longhini, Naxos 8.507013, 7 x CD (2013)
    • Enya, Dark Sky Island, Aigle Music | Warner Music UK/Warner Music Japan WPCR-17045, CD (2015); recenzja TUTAJ
    • Jachna, Cichocki, Urowski, Krawczyk, The Right Moment, Requiem Records 99|2015, CD (2015); recenzja TUTAJ
    • Jamie xx, In Colour, Young Turks/Hostess YTCD122J, CD (2015/2016)
    • John Coltrane, Coltrane (Deluxe Edition), Impulse!, 589 567-2, 2 x CD (1962/2002)
    • Pink Floyd, The Endless River, Parlophone Records 4621333, CD + Blu-ray (2014
    Japońskie wersje płyt dostępne na

    Kolumny Sapphire 23 nie są drogie. A grają wyjątkowo dobrze. Skupiają się w nich wszystkie zalety i wady tego typu aranżacji głośników, tego nie przeskoczymy. Za te pieniądze wady wydają się jednak splunięcia niegodne, a zalety są istotne.

    Kolumny naprawdę znikają z równania, nie ma ich w pomieszczeniu. To często obiecywana zaleta małych kolumn podstawkowych, która jednak wcale nie tak często z nimi występuje. Oprócz niewielkich wymiarów musi dojść do tego optymalizacja fazy głośników i ich właściwe „zszycie”. Ludzie z Pylona dobrze słyszą, już o tym wielokrotnie pisałem, wszystkie te rzeczy zostały więc w ‘23’ opanowane. Kolumny grają więc jakbyśmy słuchali pojedynczego głośnika. I to takiego, którego nie widzimy.

    Do ich prezentacji przestrzennej trzeba się przyzwyczaić, ponieważ na początku nie wiemy, co się dzieje. Kolumny generują dużą sferę dźwięku wokół siebie i wokół nas. Nie podają precyzyjnie planów i źródeł dźwięku, za to akcentują relacje przestrzenne, pogłosy, wybrzmienia, przesunięcia w fazie. To prawdziwie holograficzny przekaz, w tym sensie, że scena jest głęboka, ale nie znajduje się ZA kolumnami, jest wszędzie, a my jesteśmy w jej centrum. Płyty, które wydawały się nam „porządne”, tj. nagrane bez ekscesów przestrzennych okazują się bardziej złożone, dźwięki odzywają się w nieoczekiwanych miejscach. Przyzwyczajeni do grania na linii kolumn i za nimi stajemy przed prezentacją, w której duża część przekazu jest też wokół nas i między kolumnami a nami.

    Przy monofonicznym materiale dźwięk budowany jest dokładnie przed nami i ma spory wolumen. Precyzja w skupianiu planu na wprost nas jest bardzo dobra. Przydaje się to zresztą tam, gdzie realizator umieścił głos nieco bliżej nas, jak na płycie Smolika i Kev Foxa. Ale wszystko, co jest wokół tego punktu centralnego zaczyna się unosić, nie jest przykute do żadnego miejsca.

    Płyta Endless River Pink Floyd rozpoczyna się od cichego wjazdu, wchodzi do naszego pokoju, a my z ciekawością i w napięciu czekamy, co się zaraz stanie. Po chwili w lewym kanale odzywa się głos spikera – jest dokładnie w lewym kanale. Normalnie zostaje on przykuty do kolumny i wiemy, że ona tam stoi. Z wyższej klasy głośnikami jest inaczej, głos dochodzi SPOZA kolumny, której tak jakby nie było. A Pylony robią coś jeszcze innego – głos dochodzi jakby z kolumny, ale towarzyszy mu spory pogłos, który go uwalnia od ośrodka, z którego dźwięk jest emitowany.

    Bardzo ładnie dobrano w tym wszystkim balans tonalny. Widujemy się z ludźmi z Pylona dość regularnie, rozmawiamy, słuchali oni kiedyś mojego systemu i wiedzą, jakie mam poglądy na dźwięk. Mogę teraz zabrzmieć jak megaloman, ale co tam: mam wrażenie, jakby kolumny Pylona były strojone tak, jak ja bym je dostroił, przynajmniej jeśli chodzi o barwę. Może się mylę, pewnie tak, ale niezależnie od tego uważam, że to dobra droga, że cena, jaką trzeba płacić za pójście w innym kierunku jest zbyt wysoka, że tego typu kompromis jest lepszy.

    Ogólnie rzecz biorąc, balans tonalny Szafirów No. 23 jest zbliżony do tego, co oferują Harbethy w wyższych modelach. Nie są one tak ciepłe, jak – dla przykładu – Spendory z serii A, czy Castle z serii Knight, ale idą w tym kierunku. To granie bez udawania, że da się za te pieniądze pokazać blachy perkusji z ich naturalnym atakiem i dźwięcznością. Takie próby raczej się nie udają. Tutaj postawiono na łączność ze środkiem pasma, który urasta do najważniejszego gracza. Niskiego basu nie ma w ogóle, a średni jego zakres nie jest specjalnie głęboki. Ponieważ jednak niski środek jest gęsty i nasycony, ponieważ przetworniki są ze sobą znakomicie zgrane, mam to gdzieś. Bo to dlatego Pylony grają jak głośnik szerokopasmowy.

    Bardzo ładnie zachowują się one nie tylko z elektroniką, rockiem, ale i jazzem. Te dwa pierwsze gatunki nie mają wyraźnego „gruntu”, nie dostaniemy rytmiki, która zmusza do poruszania nogą. Takie życie. Ale będzie to spójny, gęsty przekaz. Co w jazzie będzie się jak znalazł. Szczególnie zaskoczyły mnie płyty kwartetu Jachna, Cichocki, Urowski, Krawczyk oraz Coltrane, na której muzyk po raz pierwszy gra ze swoim klasycznym kwartetem. Zaskoczenie spowodowane było niesamowitą przestrzenią (J/C/U/K) i żywą, gęstą grą (JC). To, co w elektronice trochę uciekało, tj. niskie zejścia basu, tutaj w ogóle nie przeszkadzało, kontrabas brzmiał całkiem mocno i był dobrze definiowany.

    Muzyka klasyczna nie jest najbardziej popularnym gatunkiem muzycznym na świecie, ale z czasem – jeśli wcześniej ktoś was do niej nie wdrożył – słucha się jej coraz więcej; warunkiem jest wyrobienie muzyczne i dojrzałość. Zobaczycie – kiedyś będziecie słuchali klasyki, nawet jeśli dzisiaj wydaje się to wam abstrakcją. Z Sapphire No. 23 będziecie na to przygotowani lepiej niż ktokolwiek inny, szczególnie jeśli zwrócicie swoją uwagę nie ma Mahlera i XX-wiecznych eksperymentatorów, a na średniowieczne polifonie i na barok. Wypróbujcie to już teraz – przestrzeń, z jakiej dochodzą głosy śpiewaków na płycie Cantate Domino, zarejestrowanej w Kaplicy Sykstyńskiej zniewoli was i wszystkich dookoła.

    Te umiejętności ujawnią się także z innym materiałem, za każdym razem wzbudzając entuzjazm. Kiedy się do tej prezentacji przyzwyczaimy, każda inna będzie się nam wydawała płaska, nawet jeśli będzie bardziej naturalna. Płacimy za to mniejszym nasyceniem niskich tonów, brakiem mocnego „gruntu” pod dźwiękiem. Instrumenty nie są dokładnie skupiane w ramach swoich brył, słychać je bardziej tak, jak koncert na żywo. Co nie zawsze jest przecież prawdą – jeśli mikrofon stał blisko instrumentu, to jego nagranie powinno być namacalne i wyraźne. To odstępstwo od neutralności, ale to część świata nagrań, sztuki jaką on jest. Przekaz jest więc zawsze bardzo przestrzenny i nie jest namacalny. Niskiego basu zaś nie ma.

    Podsumowanie

    Oczekiwanie dużej ilości niskich tonów od tak małych głośników nie ma sensu. Ponieważ jednak głośniki są dwa, pracują w sporej obudowie, można by zejść z nimi niżej. Ale nie byłaby to już ta sama kolumna, nie grałoby to już tak spójnie. Musicie więc państwo sami sobie odpowiedzieć, czego szukacie i co jesteście w stanie poświęcić, żeby osiągnąć coś innego. A poświęcić trzeba będzie wykop, uderzenie, gęsty rytm.

    Kolumny Sapphire 23 są bardzo ładnie i solidnie wykonane, świetnie zestrojone i mają charakterystyczny dźwięk. Dajcie im dobre otoczenie, a odpłacą się w dwójnasób – pod wieloma względami zagrają jak kolumny dwu- i trzykrotnie droższe. Nie zastąpią ich, to tak nie działa, ale pod względem przestrzeni i spójności zawstydzą niejednego konstruktora.

    SETUP

    Pylon przygotował kolumny, które są na tyle wartościowe, że warto się zastanowić nad systemem, w którym będą pracowały tak, jakby miały w nim zostać na dłużej, jakbyśmy ich nie wymieniali, a raczej pozostałe jego komponenty. Podam państwu dwa różne systemy, w których kolumny odnajdą się znakomicie, każdy inny.

    Pierwszy oparty będzie na wzmacniaczu lampowym Fezz Audio Silver Luna. No. 23 są łatwe do wysterowania, lampa będzie więc na miejscu. Tym bardziej, że to bardzo dobra lampa i fajny projekt plastyczny. Dodajmy do tego gramofon Pro-Ject Primary The Rolling Stones Edition z przedwzmacniaczem Phono Box E tejże firmy (test TUTAJ), a otrzymamy wyjątkowy, oparty na analogowym źródle system. Możemy go rozbudować o odtwarzacz CD, np. DCD-50 Denona, albo Soul Note SA300 i będzie pięknie.

    Drugi przeznaczony będzie dla ludzi XXI wieku, którzy cenią sobie stylistykę, wygodę, ale i dźwięk jest dla nich ważny. Posłuchajcie Pylonów ze wzmacniaczem i streamerem w jednym, modelem DRA-100 firmy Denon, a już się z tym stylowym, minimalistycznym systemem nie rozstaniecie. Gramofon Pro-Jecta będzie fajnym uzupełnieniem.

    Kolumny są łatwe w ustawieniu, ale jeśli poświęcimy im więcej niż zazwyczaj czasu, odpłacą się lepszą lokalizacją i skupieniem. Chodzi o to, aby ustawić je idealnie tak samo; nawet różnice w zakresie 10 mm w lewo, prawo, przód i tył zmieniają dźwięk. Można kupić dalmierz laserowy i zrobić to samemu (koszt ok. 250 zł), albo kupić piwo i zrobić to z przyjacielem. Wystarczy nierozciągliwa linka. Jeden jej koniec trzymamy w ręce, przy sobie, a drugi trzyma nasz „współpracownik”. Mierzymy odległość od zewnętrznej krawędzi przedniej ścianki jednej kolumny, zaznaczamy to na lince (np. taśmą klejącą) i ustawiamy drugą kolumnę dokładnie tak samo. Następnie robimy to samo z wewnętrzną ścianką. Potem jeszcze raz sprawdzamy zewnętrzną krawędź.

    Warto eksperymentować, bo No. 23 w każdym ustawieniu oferują coś innego. U mnie najlepiej zagrały dość daleko od siebie, skierowane na mnie, skręcone nieco mocniej do środka, z osiami przecinającymi się jakieś 30 cm przede mną; siedząc wyprostowany widziałem cienki pasek ich zewnętrznych ścianek.

    Sapphire 23 firmy Pylon Audio to kolumny dwuipółdrożne, trzygłośnikowe, wolnostojące. Są dość wysokie, mierzą niemal 1 m, a ich przednia ścianka jest bardzo wąska. Obudowa została oklejona sztucznym fornirem, a front polakierowany. Przekręcono do niego trzy głośniki: wysokotonową, miękką kopułkę SEASa 27TDC (ø 27 mm) i dwa głośniki nisko-średniotonowe Visatona W 130 S z blaszanym, wytłaczanym koszem i papierową, lakierowaną membraną (ø130 mm każdy). Jeden z nich współpracuje z kopułką, są do siebie zbliżone, a drugi umieszczono blisko podłogi. Pozwala to zminimalizować interferencje i podnosi trochę ilość niskich tonów. Obydwa głośniki w literaturze firmowej pylon Audio noszą oznaczenia własne tej firmy, a nie producentów.

    Zwrotnicę zmontowano w technice montażu przestrzennego, punkt-punkt i znajdziemy w niej kondensatory polipropylenowe, cewki powietrzne i cewkę z rdzeniem proszkowym w sekcji niskotonowej. Bardzo ładnie wyglądają też zaciski na płaskiej tabliczce znamionowej. Takich luksusów nie dostaniemy od dużych firm, małe muszą walczyć właśnie takimi rzeczami, żeby nadrobić różnicę w postrzeganiu marki. Obudowę wykonano z płyt MDF i wytłumiono sztuczną wełną. Wylot bas-refleksu jest na tylnej ściance, w połowie wysokości kolumny. Kolumny stawiamy na dość wysokich kolcach. Nie mają maskownic.

    To bardzo porządnie wykonane, ładne kolumny o przemyślanej budowie.


    Dane techniczne (wg producenta)

    Impedancja nominalna: 4 Ω
    Pasmo przenoszenia: 45 Hz-20 Hz
    Moc nominalna: 80 W
    Moc maksymalna: 160 W
    Efektywność: 87 dB
    Wymiary [W x H x D]: 160 x 980 x 270 mm
    Waga: 14,5 kg/szt.
    Głośnik nisko-średniotonowy: 2 x Pylon Audio PSW 13-80.8
    Głośnik wysokotonowy: Pylon Audio PST T-120.6 (Seas 27TDC)
    Obudowa: bas-refleks
    Gwarancja: 3 lata + 1 rok (rejestracja produktu)
    Dostępne kolory: czarny, orzech, wenge, biały HG, czarny HG.
    Okleina: wenge, czarny, orzech, czereśnia.
    Firma realizuje również zamówienia indywidualne: kolory z palety RAL

    KINSKY
    Copula Mundi

    SPV Poland/Requiem Records 104 | 2015

    Premiera: 1993
    Reedycja: 2015
    Nośnik: Compact Disc

    Powstały w 1992 roku zespół Kinsky działał tylko przez sześć lat, nagrał zaledwie jedną płytę, a mimo to – a może dzięki temu – stał się w Polsce legendą podziemnej sceny rockowej. Jego muzykę opisuje się najczęściej jako pogranicze noise rocka, rocka industrialnego i rockowej awangardy. Zespół tworzyło czterech muzyków, studentów filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, ukrywających się pod pseudonimem von Paulus. W grudniu 1993 roku nakładem polskiego oddziału niemieckiej firmy SPV (Poland) wydali płytę Copula Mundi.

    Wznowienia albumu podjęło się wydawnictwo Requiem Records, znane czytelnikom „High Fidelity” z boxu Rudnika. Materiał został poddany remasteringowi przez Grzegorza Sawę-Borysławskiego, a oprawa graficzna przeszła kompletną metamorfozę. Wydawnictwo ma postać niewielkiej książki, nieco mniejszej od 7” singla, w której pomieszczono archiwalne zdjęcia, historię zespołu oraz reprodukcje wycinków prasowych. Całość ma wyjątkowy charakter – to jedno z ciekawszych wydawnictw tego typu, nie tylko w Polsce. Pomaga temu droga w przygotowaniu okładka, z wyciętym na wylot logiem zespołu. Album wyszedł w limitowanym nakładzie 500 egzemplarzy.

    DŹWIĘK

    Recenzja płyty, która została słabo nagrana, z muzyką, która od wysmakowanych technik studyjnych ostentacyjnie się odżegnywała nie jest łatwa. Na szczęście spojrzenie na tego typu muzykę z punktu widzenia jakości dźwięku jest łatwiejsze od kiedy w Japonii ukazały się reedycje płyt Sex Pistols wydane na najlepszym rodzaju płyt CD, jakie do tej pory wymyślono, kosztownym Platinum SHM-CD.

    Tak rozumiana reedycja Kinsky’ego jest bardzo, bardzo dobra. Dynamika jest niewysoka, a o rozdzielczości nie ma właściwie co mówić. A jednak daje kopa, ma drive, rytm i power. Wysokie tony nie są wyeksponowane, ale uniknięto zgaszenia dźwięku. Bardzo ładnie co jakiś czas odzywa się selektywny bas i całkiem niska, pełna stopa perkusji. Bardzo trudno dobrać właściwy balans tonalny do takiej muzyki i jestem pod wrażeniem tego, co udało się, odpowiedzialnemu za remastering człowiekowi zrobić. Wydawnictwo jako całość, tj. muzyka, projekt plastyczny i dźwięk zasługuje na wielkie brawa!

    PS
    Pod koniec 2015 roku zespół Kinsky się reaktywował i wydał singiel pt. 92.96.15.

    Jakość dźwięku: 5/10
    Remaster: 9/10

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl

    System odniesienia

    SYSTEM A

    ŻRÓDŁA ANALOGOWE
    - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
    - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
    - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

    ŻRÓDŁA CYFROWE
    - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

    WZMACNIACZE
    - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
    - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

    AUDIO KOMPUTEROWE
    - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
    - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
    - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
    - Router: Liksys WAG320N
    - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
    KOLUMNY
    - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
    - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
    - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

    OKABLOWANIE
    System I
    - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
    - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
    System II
    - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

    SIEĆ
    System I
    - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
    - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
    System II
    - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
    AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
    - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
    - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
    - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
    - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
    - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
    - Pasywny filtr Verictum X BLOCK

    SŁUCHAWKI
    - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
    - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
    - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
    - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

    CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
    - Radio: Tivoli Audio Model One
    SYSTEM B

    Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
    Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
    Odtwarzacz plików: Lumin D1
    Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
    Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
    Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
    Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
    Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
    Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
    Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
    Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
    Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono