pl | en

Kolumny głośnikowe

Sound Project
NINA

Producent: SOUND PROJECT & SPARKAUDIO

Cena (w czasie testu): 6900 zł/para

Kontakt:
info@soundproject.com.pl

www.soundproject.com.pl

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: SOUND PROJECT


ie wiem, czy taki był właśnie zamiar, ale zaprezentowany w czasie wystawy Audio Show 2014 wzmacniacz słuchawkowy firmy Sound Project był produktem, który został forpocztą obchodów 20-lecia jej istnienia (nota bene – 20-lecie świętuje także Ancient Audio). W ostatnich latach na rynku nieobecna, u zarania swojej działalności była jednym z ważniejszych graczy polskich. Doskonale pamiętam pochlebne teksty w prasie specjalistycznej, np. „Magazynie Hi-Fi”, który ukazywał się wówczas w czerni i bieli na Pomorzu, a także w „Hi-Fi i Muzyce”, która nagrodziła wzmacniacz zintegrowany Model 2 tytułem „Wzmacniacz roku 1997”. Kolejne produkty, wzmacniacze Model 3 a następnie 2 SE, 3 SE i 3000 potwierdziły ten status.

W materiałach firmowych SP czytamy, że była to pierwsza polska firma, która zaproponowała zewnętrzny przetwornik cyfrowo-analogowy DAC 1S Delta. Pewnie Artur, właściciel i konstruktor, wie co mówi. Chociaż trzeba pamiętać, że w tym samym czasie pojawił się na rynku DAC firmy Kustagon, model DAC The First (jego wersję The First SE dostałem od Darka, właściciela firmy, na pamiątkę). Recenzja DAC The First SE ukazała się w czerwcu 1997 roku w „Magazynie Hi-Fi” (czytaj TUTAJ).

Jakby nie było, równolegle z produkcją Delty, trwały prace nad kablami połączeniowymi. Po jakimś czasie w ofercie SP było aż 16 różnych modeli - interkonektów, kabli głośnikowych i cyfrowych. A do tego pełna oferta okablowania do systemów audiowizualnych. Mnie w pamięci zapadło jednak coś innego – znakomite wzmacniacze słuchawkowe, „konik” Artura.

Jak czytamy w materiałach firmowych, „bez szumnych zapowiedzi i zupełnie niespodziewanie, w trakcie wystawy „Audio Show 2001”, Sound Project zaproponował zestawy głośnikowe. Nina były dwudrożnymi, niewielkimi kolumienkami podstawkowymi typu bas-refleks, wentylowanymi do tyłu. Było to dosyć ryzykowne posunięcie, biorąc pod uwagę nasycenie rynku tego typu produktami.” Okazało się jednak, że zanim jakakolwiek para trafiła do recenzji w czasopismach specjalistycznych, całość produkcji znalazła nabywców. „To chyba najbardziej wiarygodna recenzja głośników, z jaką można się spotkać.”

W tym samym czasie Artur Mierzwiak rozwijał swoją drugą pasję – sprzedaż produktów audio. To z jego sklepu Audiopunkt napływały w ostatnich latach felietony z cyklu Przychodzi facet do sklepu (audio) (ostatni do poczytania TUTAJ). W związku z zaangażowaniem w tę działalność firma SP 11 lat temu uśpiła swoją produkcyjną „nogę”. Przebudzenie już jednak nastąpiło – powoli wraca ona do życia. W jej ofercie znajdziemy obecnie odświeżoną wersję kolumn Nina oraz akumulatorowy wzmacniacz słuchawkowy Model 1.

Nina

Nina w wersji A.D. 2015 do złudzenia przypomina jej wersję z 2001 roku. Jest niewielkim, dwudrożnym monitorem podstawkowym, który jest przeznaczony do odsłuchów w pomieszczeniach do 25 m2. Do budowy wykorzystano aluminiowy głośnik nisko-średniotonowy oraz jedwabną kopułkę wysokotonową. Głośnik wysokotonowy został przesunięty względem osi kolumny jak w kolumnach ProAc i Castle), a przednia ścianka jest odchylona do tyłu.

Wersja, którą otrzymaliśmy do testu została wykończona naturalnym fornirem z drewna jabłoni indyjskiej i polakierowana na wysoki połysk – wygląda niezwykle szykownie i ekskluzywnie. Wysoki status kolumn podkreślać mają także miedziowane śruby na przedniej ściance oraz bardzo wygodne, solidne złocone gniazda głośnikowe. Kolumny można zamówić w innych kolorach: czarny połysk, biały połysk (w tej samej cenie, co w fornirze). Standardowo przychodzą bez maskownic – te są dostępne na zamówienie za ok. 400 zł (podczas produkcji kolumn magnesy są już wpuszczone pod fornir).

ARTUR MIERZWIAK
Właściciel, konstruktor

Artur Mierzwiak – w głębi – w czasie wystawy Audio Show 2014. Na stoliku przed nim wzmacniacze słuchawkowe SP Model 1.

Na początek ciekawostka. Podjąłem się kiedyś próby oceny "na słuch" doboru poszczególnych elementów w zwrotnicy. Do porównania miałem kilka kondensatorów tej samej wartości, rezystorów - nadszedł czas na ślepe testy. W ich wyniku wyłoniony został mój faworyt, podobnie było z rezystorami (choć w ich przypadku różnice były mniejsze). Na deser publicznie, u nas w sklepie, w ślepych testach udowodniłem wyższość cewek powietrznych nad rdzeniowymi i wyższość "dobrego kondensatora" (Mundorf Supreme 800) nad resztą.

Wiedząc co wiem, postawiłem sobie za cel ZERO kompromisów jeśli idzie o dobór elementów w torze. Zaciski głośnikowe i przewody miałem już wcześniej sprawdzone – firmy Cardas – więc efekt był przewidywalny. Wybrałem montaż zwrotnicy typu punkt-punkt, bo jest najsolidniejszy i nie występują w nim spadki na łączach. A jeśli już musiałem coś połączyć, użyłem lutów z dodatkiem srebra – bo warto. I głośniki też są lutowane, a nie spinane za pomocą wsuwek!

Zaplanowałem sobie dźwięk czysty, szybki, transparentny o naturalnej barwie, w związku z czym dobór głośników musiał być przemyślany. A zatem na górze pracuje klasyczny Scan-Speak Discovery D2604 w duecie z lekkim i szybkim driverem Fountek FW146. Obudowa jest solidna, wzmocniona poprzeczką. Wytłumienie jest zróżnicowane tj. mamy maty bitumiczne z filcem i dodatkowo włókninę z dodatkiem owczej wełny. Po latach doszedłem do wniosku, że wolę głośniki wentylowane do przodu. Grają mi tak jakoś lepiej, jakby więcej informacji do mnie docierało.

Muszę dodać, że spory wkład w poprzednie Niny, jak i te teraźniejsze włożył mój kolega Robert Skierski, który „ogarnął” sprawę pomiarów i projektu zwrotnicy. Ma ku temu stosowne narzędzia i wiedzę więc "nie błądziliśmy" zbyt wiele przy korygowaniu brzmień głośników :-) Model Nina nawiązuje trochę do wcześniejszego modelu z przed prawie 20 lat – o kurczę, za rok minie 20 lat firmy na rynku! - Muszę z tej okazji przygotować coś specjalnego!

Komplet driverów użytych do budowy kolumn Nina.

Test miał charakter odsłuchu A/B ze znanymi A i B. Punktem odniesienia były kolumny Harbeth M40.1 oraz Castle Richmond Anniversary Edition. Niny stały na podstawkach Sonus faber, a te na platformach antywibracyjnych Acoustic Revive RST-38H. Podstawki miały pod kolcami mosiężne podkładki Acoustic Revive SPU8. Dolna ścianka kolumn była więc dokładnie 70 cm od podłogi.

Zazwyczaj małe kolumny grają lepiej skręcone dość mocno do środka – unika się w ten sposób wczesnych odbić, zaciemniających obraz. W tym przypadku było inaczej – skręcenie zmniejszyło ilość wysokich tonów (to normalne), ale też pozostawiło mocniejszy wycinek wysokiej średnicy, uwypuklając jego lekkie podbicie. A tego trzeba unikać. Dlatego kolumny grały skierowane bezpośrednio na miejsce odsłuchowe.

Kolumny napędzane były wzmacniaczem Solution 710. Oprócz kabli Tara Labs Omega Onyx użyłem także kabli TelluriumQ Silver Diamond – myślę, że najtańsze kable tej firmy byłyby w przypadku Nin świetnym wyborem.

Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

  • Cantate Domino, wyk. Sistine Chapel Choir, dyr. Massimo Palombella, Deutsche Grammophon 479 5300, CD (2015).
  • Art Pepper, Art Pepper With Warne Marsh, Contemporary/Universal Music (Japan) UCCO-5101, “Jazz The Best – Legendary 150 | No. 101”, CD (1956/2007).
  • Cold Cave, Cherish The Light Years, Matador Records/Hostess, O:E9212J, CD (2011).
  • David Crosby, Croz, Blue Castle Records BCR1142-1, CD (2014); recenzja TUTAJ.
  • Ivie Anderson, Ivie Anderson with Duke Ellington & His Famous Orchestra, EPM 157352, “Jazz Archives | No. 42”, CD (1932-1940/1991).
  • Jean Michel Jarre, Oxygen 8, Disques Dreyfus/Epic 664074 19, SP CD (1997).
  • Kazimierz Jonkisz Energy, 6 Hours With Ronnie, ForTune 0070 | 045, CD (2015).
  • Kortez, Bumerang, Asfalt Records JB 029 2CD, CD (2015)
  • Maroon 5, V, Interscope Records/Universal Music LLC (Japan) UICS-9146, CD + DVD (2014); recenzja TUTAJ .
  • Suzanne Vega, Nine Objects of Desire, A&M Records 540 583 2, CD (1996).
  • Tom Yorke, Tomorrow’s Modern Boxes, Hostess | LANDGRAB RAB001J, CD (2015).
Japońskie wersje płyt dostępne na

Niny to kolumny dla wyczynowców. Piszę to z pełną świadomością faktu, że zawężam w ten sposób grono ich potencjalnych odbiorców. Ale słuchając ich, znając Artura (a znamy się od wielu, wielu lat, zdarzyło mi się u niego nocować i można chyba powiedzieć, że się przyjaźnimy, choć na odległość – to tak dla przejrzystości), powiedziałbym że to działanie celowe, że z góry założono ich ograniczenia i nie starano się z nimi walczyć. Zawalczono za to o jak najlepsze wykorzystanie ich zalet. Stąd przywołani „wyczynowcy”.

To, co czytaliśmy w Kilku krótkich słowach… jasne jest od pierwszego momentu. Kolumny są czyste, szybkie, klarowne i czytelne. Nie udają ciepłych Spendorów, ale też unikają ostrości, nie starają się być ich antytezą. To nie są kolumny, które byłby przeciwko czemukolwiek. Są po prostu przejrzyste. Skraje pasm są w nich znakomite. Tak dół, zadziwiająco niski i dobrze artykułowany (jak na monitory o tych rozmiarach), jak i góra – zawodowo dźwięczna i świetnie różnicująca. Tak dobrze różnicowanych blach perkusji, tak ładnie pokazanej „tkanki” przestrzeni, łączącej instrumenty nie znajdziemy w dużych kolumnach dobrych producentów. Nie wiem, czy to zasługa samych kondensatorów – choć na pewno tak (więcej TUTAJ) – czy dobrej kopułki, czy jej współdziałania z metalowym głośnikiem przetwarzającym bas, czy wreszcie sprawności w połączeniu wszystkich tych elementów w jedną całość. Ważne, że działa.

A niskie tony są warte szczególnego namysłu – zarówno jeśli chodzi o ilość, jak i o jakość. Tak pełny bas uzyskano obniżając skuteczność – to kolumny, które potrzebują wzmacniacza o dobrej wydajności prądowej, przede wszystkim w impulsie. Nie wymagają długiego podtrzymania wysokiego prądu, bo ostatecznie najniższa oktawa jest w Ninach tylko sygnalizowana, głównie zresztą przez wyższe harmoniczne.

Myślę, że bardzo dobrze sprawiłby się wzmacniacz Stein Music Amp 2 Stateline Signature Version, głównie ze względu jego dynamiczny, wyrafinowany dźwięk. Tak przezroczyste przetworniki, jak w Ninach wymagają bowiem specjalnego traktowania. Nie jest to mocne urządzenie, ma zaledwie 22 W na kanał, ale też bardzo dobry zasilacz i przy średnich poziomach głośności, w niezbyt dużym pomieszczeniu sprawdzi się znakomicie.

Można też inaczej, ze wzmacniaczami pracującymi w klasie D. Jestem pewien, że kolumny odsłuchiwane były z produktami japońskiego SoulNote (np. SA730) – Audiopunkt jest ich dystrybutorem. Zestawienie to powinno być więc przebadane zaraz na początku, a potem również wzmacniacze Audiomatusa. Trochę heretycko, ale powiem, że zestawienie kolumn Sound Project – w ramach ograniczeń o których poniżej – ze wzmacniaczami Jeffa Rowlanda Continuum SII (klasa D) i ASR Emitter (klasa A) nie byłoby żadnym mezaliansem.

Dynamika, rozdzielczość, rozciągnięcie pasma, kultura brzmienia, czystość będą wówczas wyjątkowe. Słuchając płyty Thoma Yorke’a, Suzanne Vegi Nine Objects Of Desire, jak i Croz Davida Crosby’ego będziemy zadowoleni z tego, co słyszymy. Myślę, że część kolumn dużych producentów, bez względu na ich cenę, będzie się wydawała zawoalowana i zmulona.

Tak dochodzimy jednak do aspektu, który zawęża pole działania – mowa o środku pasma. Może trzeba było od tego zacząć, ale akurat w ten sposób ten test się ułożył i nie będę z tym walczył. Mówię o tym, że być może trzeba było zacząć od podania warunków brzegowych. Zróbmy to więc teraz.

Z jednej strony mielibyśmy płyty takie, jak: Cold Cave nowofalowej grupy Cold Cave, ”Nową Aleksandrię” Siekiery i większość płyt z nagraniami z lat 30. i 40 XX wieku z mojej kolekcji. Tego rodzaju nagrania wypadły krzykliwie i były męczące. Takie oczywiście są, to ich natura, ale drogie, zwykle cieplejsze kolumny potrafią to obejść wchodząc głębiej w tkankę dźwięku, przechodząc nad problematyczną barwą do porządku dziennego.

Z drugiej strony mielibyśmy: jazz, np. 6 Hours With Ronnie Kazimierz Jonkisz Energy, Art Pepper With Warne Marsh Arta Peppera, klasykę w małych składach, jak również większość dobrej elektroniki. Na granicy byliby np. Maroon 5 i – z oczywistych względów – Black Sabbath oraz Deep Purple. Płyty te zagrały obłędnie – fajnie, komunikatywnie, bardzo wciągająco. Ponieważ Niny generują olbrzymią scenę dźwiękowa, wtłaczają do pokoju mnóstwo „powietrza”, nagrania z wykorzystaniem przeciwfazy, jak Bumerang Korteza, sprawiają wrażenie wielokanałowych, z dobrym systemem 7.0 (ostatecznie to małe kolumny i o niskim basie nie ma mowy).

Także klasyka, z oddechem brzmi magicznie. Na przykład Cantate Domino - właśnie wydany krążek z rejestracją utworów napisanych dla chóru Kaplicy Sykstyńskiej (Sistine Chapel Choir) i w tejże kaplicy wykonanych oraz nagranych. To pierwsza taka rejestracja w historii Watykanu! Część chóru znajduje się daleko z tyłu i odzywa się z potężnym pogłosem. Niny jego zależność od chóru na wprost nas pokazały pięknie, dopełniając sferę, w jakiej się znajdujemy. Wolumen dźwięku, waga „powietrza” nie mogła być i nie była taka, jak z dużych kolumn – w kreowaniu przestrzeni niski bas gra kluczową rolę. Ale i tak – czapki z głów; do 10 000 zł takie rzeczy zdarzają się sporadycznie.

Podsumowanie

Im bliżej do pierwszej grupy – tym gorzej; im bliżej do drugiej – tym lepiej. Ważne jest także, aby wzmacniacz był odpowiedni – nie za zimny, nie nazbyt analityczny. Lepiej nawet jeśli będzie nieco ciepły (jeszcze jeden kandydat – Lavardin). Otrzymamy wówczas dźwięk wysokiej próby, bez niedostatków znanych z wielu innych kolumn podstawkowych. Bas jest bardzo fajny – niski i świetnie kontrolowany, a góra wybitna w rozdzielczości i jedwabistości. Uważać trzeba jedynie na wyższy środek, ponieważ ma on dużą energię i niczego nie owija w bawełnę, nawet trochę dramatyzując, jeśli materiał go do tego zmusi.

Niny są przy tym pięknie wykonane i po prostu ładnie wyglądają. Można myśleć o nich jak o wyrafinowanej biżuterii, która podnosi samoocenę noszącej jej osoby, a jest też wartością samą w sobie. Nasz system stanie się dzięki nim piękniejszy i nabierze klasy. Nie każdemu spodobają się perfumy i biżuteria Miu Miu i konserwatyści wybiorą zapewne Chanel No. 5. Na tym jednak polega urok audio – trzeba wiedzieć czego się chce i iść w głąb tego idiomu. Niny są właśnie takie – to Miu Miu i apaszki od Hermèsa w jednym.

Kolumny Nina mogłyby służyć za egzemplifikację pojęcia „audiofilski monitor” – tak jeśli chodzi o jakość wykonania, jak i gabaryty. To niewielkie, dwudrożne kolumny z obudową typu bas-refleks. Wysokie tony odtwarza kopułkowy głośnik wysokotonowy Scan-Speak Discovery D2604 z jedwabną membraną i dużą fałdą zawieszenia. Ma on silny magnes ferrytowy, za którym naklejono drugi. Tylna komora jest w nim zamknięta i tłumiona.

Niskie i średnie tony odtwarza głośnik Fountek FW146. Jego aluminiowa membrana tłokowa ma średnicę fi 146 mm i zawieszona jest na fałdzie z gumy. Jak pisze producent, dość silny rezonans własny sztywnej aluminiowej membrany ujawnia się dopiero powyżej 6-7 kHz, co dość łatwo wycina się za pomocą zwrotnicy. Głośnik wyposażony jest w aluminiowy, nieruchomy stożek korygujący fazę i chłodzący cewkę. Kosz jest bardzo sztywny – wykonano go z odlewu na bazie aluminium i magnezu. Wylot bas-refleksu umieszczono na przedniej, pochylonej ściance.

Obudowę wykonano z płyt MDF o grubości 19 mm, oklejonych fornirem z naturalnego drewna. Ścianki przycięto na maszynach CNC pod kątem 45°, ponieważ takie łączenie daje lepszą stabilność mechaniczną w czasie. Wewnątrz wzmacniana jest poprzeczką łączącą boczne ścianki. Wytłumienie dobrano eksperymentalnie – najlepiej współpracowały z sobą maty bitumiczne i filc oraz włóknina z dodatkiem wełny owczej.

Zamocowana na tylnej ściance zwrotnica oto układ 2. rzędu (12 dB/okt.) typu Linkwitz-Riley. Znajdziemy w niej wyrafinowane podzespoły: foliowe, polipropylenowe kondensatory Jantzen Audio i Mundorf (w sekcji wysokotonowej) oraz ładne cewki – zarówno powietrzne, jak i rdzeniowe, z rdzeniem proszkowym. Zwrotnicę zmontowano na płytce MDF metodą punkt-punkt, bez pośrednictwa płytki drukowanej. Połączenia wewnętrzne wykonano kablami Cardasa. Tej samej firmy są zaciski głośnikowe, które wkręcono do dużej, naklejonej na tylniej ściance, płytki znamionowej. Są one bardzo ładne i wygodnie się nimi operuje.


Dane techniczne (wg producenta)

Pasmo przenoszenia: 40 Hz - 20 kHz
Impedancja nominalna: 6 Ω
Efektywność: 86 dB
Zalecana moc wzmacniacza: 30-150 W
Wymiary (W x S x G): 320 x 200 x 340 mm
Waga: 8 kg/szt.

CANTATE DOMINO
Sistine Chapel Choir | Massimo Palombella

Deutsche Grammophon 479 5300

Nośnik: Compact Disc
Premiera: 09/25/2015 

Kaplica Sykstyńska jest jednym z najważniejszych miejsc w Watykanie. Ta papieska kaplica w Pałacu Watykańskim budowana była w latach 1475-1483 z fundacji papieża Sykstusa IV (stąd jej nazwa). Jest to prostokątne pomieszczenie o długości 40,93 m, szerokości 13,41 m i wysokości 20,70 m, przykryte sklepieniem kolebkowym z lunetami. Podobnie, jak w innych kościołach Watykanu, tak i tutaj nie wolno w nim fotografować, ani rozmawiać. Przewodnicy omawiają z turystami (ponad 25 000 każdego dnia!) wnętrze przed kaplicą, korzystając z rysunków i zdjęć.

Płyta Cantate Domino jest więc wydarzeniem o niezwykłej wadze – po raz pierwszy w Kaplicy Sykstyńskiej dokonano nagrania muzyki. Na tym nie koniec – muzykę wykonał Chór Kaplicy Sykstyńskiej (Sistine Chapel Choir) pod kierunkiem Massimo Palombella. I jeszcze – muzykę napisaną specjalnie dla tego, sześćdziesięcioosobowego chóru, specjalnie dla tego miejsca. To chorały gregoriańskie, utwory Palestriny, Allegriego, Lassusa, a wśród nich, zaprezentowany po raz pierwszy, Miserere tego ostatniego, zachowany w Kodeksie Sykstyńskim z 1661 roku (Sistine Codex).

DŹWIĘK

Płyta ta od razu ma w sobie cechy “klasyka”, bo oto pierwszy raz słyszymy dzieła “zamknięte”, tj. napisane, zaśpiewane i nagrane przez ludzi i w miejscu, dla którego były przeznaczone. A miejsce to niezwykłe, co starano się podkreślić w tej rejestracji. Zapisano bowiem bardzo dużą przestrzeń o długim pogłosie. Akustyka wnętrza Kaplicy jest fantastyczna – pomimo jej rozmiarów brzmienie jest czytelne i klarowne. Nigdy nie popadając w jaskrawość i rozjaśnienie, dźwięk jest dobrze definiowany. A przy tym niezwykle gładki. Nawet kiedy kwartet śpiewa z przylegającej do kaplicy sali Sala Regia (Miserere, Gregorio Allegri), dobrze słychać, co śpiewają.

Ogrom przestrzeni zachwyca, podobnie jak barwa. Śpiewacy są od nas oddaleni, jak przy wykonaniu na żywo. Otoczeni są welonem pogłosu i słyszymy mnóstwo powietrza. Mimo to nigdy ono nie dominuje. Nagrania dokonano niewielką liczbą mikrofonów, z głównym wielkomembranowym (stereo), co dało znakomitą rozdzielczość i definicję. A do tego barwy – gładkie, ładne, pełne i jedwabiste – brawo!
Z przyjemnością rekomenduję tę płytę nie tylko miłośnikom muzyki dawnej.

Jakość dźwięku: 9/10

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.5TRIPLE C-FM, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-2.5TRIPLE C-FM, recenzja TUTAJ

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono