|
PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY GARLUBIDOR
Producent: DENAFRIPS |
|
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
|
No 260 1 grudnia 2025 |
⌈ GARLUBIDOR jest nową marką, marką-zależną firmy Denafrips, powstałą w tym roku (2025). Sama firma Denafrips również należy do większego podmiotu, jednak nie wiadomo jakiego. Testujemy droższy z dwóch obecnie dostępnych przetworników D/A, model Divinity. ⌋ JESTEM PEWIEN, ŻE JESTEŚMY ŚWIADKAMI czegoś w rodzaju przełamania. Marek z chińskim rodowodem na zachodnich rynkach jest naprawdę sporo, jednak to zaledwie ułamek tego, co jest sprzedawane w samych Chinach, czy – szerzej – w Azji. A przełamanie o którym myślę polega na skokowym powiększeniu się obecności firm z Kraju Środka, jak o sobie myślą Chińczycy, na rynkach europejskich i w USA. Wszyscy są zgodni co do tego, że cichy rozwój tego mocarstwa dobiegł końca i zaczyna się faza otwartej ekspansji.
Jest to tym bardziej prawdopodobne, że produkty ze znaczkiem „Made in China” od dłuższego czasu są nie tyle, że nie gorsze od swoich „rodzimych” odpowiedników, których znamy od lat, a często są od nich lepiej wykonane, porządniej wykończone, pomysłowo i solidnie zapakowane oraz – to też ważne – tańsze. Nie znaczy, że zawsze tanie, to rynek bardzo zróżnicowany, ale jednak tańsze od bezpośredniej konkurencji wykonanej lokalnie we Włoszech, Wielkiej Brytanii, Polsce, Australii czy USA. Ciekawe, ale same firmy z Chin szukają możliwości ekspansji rozwijając swoją ofertę nie tylko pionowo, czyli budując ją pod kątem ceny, ale i w bok, rozwijając poboczne projekty. Jak ten, o którym mówimy. Czytamy:
W odróżnieniu od firm z Europy, nasza wiedza o producentach z ChRL jest mizerna, ponieważ tworzą one niezwykle złożony, nieprzejrzysty system finansowy. W dodatku z przenikającymi się, nierozerwanymi kompetencjami prywatnych inwestorów oraz państwa. Nich przykładem na to będzie fakt, że zazwyczaj nie znajdziemy nawet ich adresów, o wynikach finansowych nie wspomniawszy. Tak też jest w przypadku nowej marki, o której mówimy. Dlatego też przez jakiś czas firma Garlubidor przedstawiała się jako niezależny wytwórca, co można wyczytać z zakładki „O nas”, którą przytoczyłem powyżej. W rzeczywistości to marka-zależna, część firmy Denafrips, którą znamy z doskonałych przetworników cyfrowo-analogowych, takich jak → TERMINATOR PLUS, testowany przez nas w 2021 roku, czy → ARES, z testem jeszcze z roku 2019. Dodajmy, że właścicielem-założycielem tej firmy i jej głównym konstruktorem jest pan Zhao Bing Ran. ▌ Divinity DIVINITY JEST PRZETWORNIKIEM cyfrowo-analogowym (DAC). Wyposażony jest w sześć wejść cyfrowych, w tym USB, koaksjalne RCA, optyczne Toslink, AES/EBU i dwa I2S na HDMI. Sygnał cyfrowy jest taktowany w dwóch, jak zapewnia producent, „wysokiej klasy” zegarach, niezależnie dla częstotliwości 45,1584 MHz i 49,152 MHz, mających się charakteryzować „niskim poziomem szumu fazowego”. To ładnie wyglądające układy VDC, czyli Voltage-Controlled Oscillator (VCO). DAC ma również cyfrowy bufor wejściowy FIFO w którym sygnał jest przetaktowywany („technologia reclockingu”) w oparciu o algorytmy zapisane w FPGA. Także wejście USB jest autorskim rozwiązaniem, w którym wykorzystano kontroler USB STM32F446 o architekturze ARM. Wejścia USB i I2S akceptują sygnał PCM do 24 bitów, 1536 kHz i DSD do DSD1024. Pozostałe wejścia przyjmują sygnał PCM do 24 bitów, 192 kHz oraz DSD (jako DoP) do DSD64.
Na wyjściu analogowym zastosowano układy scalone o niskich szumach. Sygnał można wysłać na zewnątrz albo z wyjścia zbalansowanego XLR, albo niezbalansowanego RCA. Przy czym cały tor, włącznie z układem R-2R, ma budowę zbalansowaną. Regulacja siły głosu odbywa się w układzie przetwornika, nie wiadomo jednak, czy w domenie cyfrowej czy analogowej. Gdyby testowane urządzenie nie było oflagowane nazwą, łatwo można by je pomylić z produktami firmy-matki. Różni się od nich jednak w dwóch zasadniczych punktach: na przedniej ściance mamy wyświetlacz, a nie diody LED, a dzięki regulacji napięcia wyjściowego (siły głosu) DAC można podłączyć bezpośrednio do wzmacniacza mocy lub kolumn aktywnych. Producent swój przetwornik przedstawia w ten sposób:
I już wiemy, że najważniejszą informacją jest sposób dekodowania sygnału cyfrowego. Odbywa się on nie w układach scalonych firm Cirrus Logic, Burr-Brown, AKM czy ESS Technology, a w wykonanych samodzielnie układach dyskretnych. Czyli takich, w których mamy osobne oporniki z przełącznikami sterowanymi przez układ FPGA z własnoręcznie napisanym algorytmem. To, dodajmy, przetwornik w którym nie zastosowano oversamlpingu, noszący nazwę NOS. ▲ (Non)Oversampling
WIKIPEDIA MÓWI, że oversampling to proces próbkowania sygnału z częstotliwością próbkowania znacznie wyższą niż częstotliwość Nyquista. I dalej:
Technika ta została wynaleziona, ponieważ inżynierowie potrzebowali sposobu na pokonanie ograniczeń stromych filtrów analogowych i niedokładności wczesnych przetworników cyfrowo-analogowych. Wikipedia podkreśla, że chodziło również o zmniejszenie kosztów układów D/A. We wczesnych latach „cyfry” konwersja sygnałów cyfrowych na analogowe wymagała filtrów, które były trudne do zbudowania i często pogarszały jakość dźwięku poprzez problemy z fazą i nienaturalne „dzwonienie” sygnału cyfrowego. Oversampling przeniósł te problemy do znacznie wyższego zakresu częstotliwości, umożliwiając projektantom stosowanie łagodniejszych filtrów przy jednoczesnym zmniejszeniu szumów i zniekształceń. Coś jednak w ten sposób utracono. Przetworniki cyfrowo-analogowe bez oversamplingu (NOS), choć technicznie niedoskonałe, przez wyeliminowanie filtrów cyfrowych na wejściu eliminują pewne artefakty, dzięki czemu brzmią zazwyczaj w bardziej przyjemny, ciepły sposób. ● OD STRONY TECHNICZNEJ takie rozwiązanie nosi nazwę R-2R. To rdzeń wokół którego pan Zhao Bing Ran buduje kolejne urządzenia, już od 2012 roku. Każdy kanał testowanego urządzenia wyposażony jest w niezależny szybki układ CPLD (Complex Programmable Logic Device) oraz cztery zestawy sieci rezystorów o tolerancji 0,005%, co pozwala uzyskać „ultraniskie zniekształcenia i minimalny szum tła”. To 24-bitowy (wielobitowy) układ dla sygnału PCM i 6-bitowy dla DSD (32-poziomowy filtr FIR). Przetwornik z Chin naprawdę ładnie wygląda. Jego obudowa jest wykonana z solidnych płyt aluminiowych i stoi na trzech aluminiowych stożkach. Jak wspomniałem, jego wyróżnikiem jest duży, ładny, czytelny – po prostu fajny, 3,12-calowy ekran OLED ułatwia zarządzanie funkcjami przetwornika. Obok niego umieszczono pokrętło, którym sterujemy napięciem wyjściowym; Dvinity można bowiem podłączyć bezpośrednio do końcówki mocy lub kolumn aktywnych, z pominięciem zewnętrznego przedwzmacniacza. Producent pisze o nim:
Za pomocą guzika i gałki możemy poruszać się po menu, w którym zmienimy fazę absolutną, zamienimy miejscami kanały, wyciszymy wejście (Mute). Urządzeniem można również sterować za pomocą niewielkiego, nieco zatłoczonego pilota zdanego sterowania noszącego symbol GRC-2. Urządzenie jest bardzo ładnie wykonane i zastosowano w nim dobrze wyglądające podzespoły, jak kondensatory w zasilaczu wykonane dla tej marki, noszące dopisek „for Audio”, czy dwa duże transformatory toroidalne, co umożliwia niezależne zasilanie sekcji cyfrowej i analogowej, również przygotowane dla tego producenta. Kondensatory, dodajmy, mają dużą pojemność, jest ich wiele i są małe. To wybór dokonywany coraz częściej, mający na celu poprawę szybkości ładowania i rozładowania. Zasilacz ma wielostopniową regulację, a kondensatory charakteryzują się niskim współczynnikiem ESR (Equivalent Series Resistance), czyli wewnętrzną, realną opornością.
Obudowa jest wyjątkowo złożona, ponieważ wewnątrz aluminiowej skorupy są stalowe ekrany dzielące wnętrze na dwie części. Producent mówi o tej aranżacji „box-in-box” (pudełko-w-pudełku), której system zasilania został ukryty w dodatkowej strukturze z 1,5 mm blachy stalowej. Chroni to główny obwód przez zakłóceniami z zasilania. Jak zapewnia producent, tam gdzie ono występuje, okablowanie wykonano z czystego srebra. Urządzenie stoi na trzech aluminiowych stożkach pod którymi są podkładki z silikonu. W górnej części zamontowano płytkę z układem audio, a w dolnej zasilacz. Elementy tego ostatniego są również na głównej płytce. I znowu szczegóły: masa prowadzona jest grubym kablem na który nałożono filtr w.cz., kable transformatorów są długie, nie trzeba więc ich „sztukować” itd. Naprawdę – klasa. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Przetwornik cyfrowo-analogowy Garlubidor Divinity był testowany w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Porównywany był do sekcji D/A odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, który pracował również jako transport. Sygnał na zewnątrz wysyłany był przez interkonekty niezbalansowane Crystal Cable Absolute Dream. Osobny odsłuch wykonałem podłączając jego wyjście bezpośrednio do wejścia końcówki mocy Soulution 710 przez interkonekty niezbalansowane Siltech Single Crown.
Wyjście cyfrowe Ayona z wejściem przetwornika połączone było interkonektem cyfrowym RCA → RCA Acrolink Mexcel 7N-DA6100 II. DAC zasilany był kablem Acrolink Mexcel 7N-PC9100 i stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ FRANK SINATRA, Duets II, Capitol Records C2 7243 8 28103 2 2, Reference CD-R ⸜ 1994. |
PRZETWORNIKI Z DYSKRETNYM układem R-2R dzielą sposób, w jaki podchodzą do dźwięku. Różnią się od siebie w zależności od tego, jak zostały one zaaplikowane, nawet mocno, ale jednak „rdzeń” jest dla nich ten sam. To, najkrócej mówiąc, słodycz. Szczególnie, jeśli połączone to jest z brakiem oversamplingu, jak w Divinity. To urządzenie o ujmującym przekazie, w którym nie ma cienia agresji. Kiedy we ˻ 2 ˺ Come Fly With Me, utworze z płyty FRANKA SINATRY Duets II, w którym śpiewa z Luisem Miguelem, uderza pełna orkiestra, to jest ona z testowanym urządzeniem duża i mocna. Ale też ma łagodny atak i gładkie wybrzmienie. Jakbyśmy owinęli wszystko w jedwab. To ważne – nie w plusz, a – jedwab.
Nie chodzi nawet o obniżenie ilości wysokich tonów, bo tych jest sporo, co słychać w kolejnym na płycie utworze ˻ 2 ˺ Bewitched. Patti Labelle pod sam koniec śpiewa bardzo wysoko, co nie było złagodzone wycofaniem tego zakresu. Zabrzmiało to wyraziście i nośnie. To dlatego podkreśliłem różnicę między wygładzeniem i zgaszeniem (plusz), a wygładzeniem, ale z połyskiem, z gładką otwartością (jedwab). Przetwornik z Chin ma tendencję do układania wszystkiego na scenie w ładny sposób. W tym sensie, że kiedy z Ayonem słyszę lekkie rozjaśnienie w głosie Sinatry, na przykład w ˻ 5 ˺ Moonlight in Vermont, to z Garlubidorem jest ono stonowane. I tak to bym, tak generalnie, odbierał – jako uładzone granie. Czyli ładne, przyjemne, poukładane wewnętrznie oraz – to kolejna ważna cecha – bardzo czyste. Co ciekawe, to nie są duże ruchy, a jednak znacząco wpływające na efekt końcowy. Skraje pasma wydają się cofnięte względem średnicy, ale – znowu – lekko. A mimo to odnosimy wrażenie, że w Divinity chodzi przede wszystkim o gęsty, nasycony, właściwie ciepły środek pasma. Energia wysokich i niskich tonów jest wysoka, więc nie chodzi tu o tamowanie „pędu”. To rzecz raczej w ich konsystencji, która jest pełna, a zarazem wyhamowana. Dlatego też, kiedy w rozpoczynającym płytę TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO tytułowym utworze ˻ 1 ˺ Blues for Tee uderzają blachy perkusji, to są one wyraźne i to one nadają całości „drajwu”. Umieszczony w prawym kanale kontrabas również „swinguje”, czyli gra w sposób, który sugeruje możliwość zatańczenia (co było zresztą prapoczątkiem jazzu). Fortepian miał przy tym dobry, wyraźny atak. Tak naprawdę wyższy środek jest podawany przez testowany DAC wyraźnie i zamaszyście. Wyraźniej niż z Ayonem. To dlatego ten gładki i ciepły dźwięk nie jest zgaszony, a – jako całość – ma dużą energię. Kiedy w kończącym płytę JEANA-MICHELA JARRE’a pod tytułem Electronica 1: The Time Machine utworze The Train & The River, zagranym z JJ Langiem, gdzieś koło 0:32 wchodzi jasny dźwięk za i nad nami, DAC z Chin pokazuje go wyraźniej, mocniej, bardziej jednoznacznie niż większość przetworników, jakie ostatnio testowałem. Samo w sobie nie ma to znaczenia, ale pokazuje, w jaki sposób urządzenie kształtuje przekaz. To nie jest najbardziej selektywny DAC w tej cenie, ale jest bardzo rozdzielczy. Niskie tony są z nim gęste i masywne, co w tym utworze przełożyło się na dużą skalę. Ale i tak to średnica, w tym ta z wyższego zakresu, wydaje się ważniejsza, więcej w niej informacji. Wokale Wojciecha Waglewskiego płyty Za niebawem, wspomniany wcześniej glos Sinatry, ale i Beatlesi z samplera wydanego z okazji premiery remasterów płytw 2009 roku, wszystkie były gładkie, przyjemne, ale wcale nie zgaszone. ▲ Mikrotest ACOUSTIC REVIVE QSB-3810
MOŻNA SIĘ ŚMIAĆ, zachęcam do tego – śmiech dobrze nam robi. Nie mogę jednak udawać, że nie słyszę tego, co słyszę: podkładki pod kolce firmy Acoustic Revive zmieniają dźwięk. Niby to znam, korzystam przecież od lat z krążków kwarcowych RIQ-5010 tej firmy. A jednak za każdym razem, kiedy mam okazję usłyszeć coś nowego w tym stylu, zastanawiam się ile jeszcze nie wiemy i jak wiele można w dźwięku poprawić. Nawet jeśli wcześniej wydawało się nam, że wszystko jest z nim OK. Dlatego też podłożenie QSB-3810 pod nóżki przetwornika Garlubidor Divinity zmieniło to, co się wydobywało z głośników. Poprawiło przekaz, dodajmy. Ten zgęstniał i stał się bardziej rozdzielczy. Słuchałem i słuchałem, wkładałem krążki i je wyjmowałem i za każdym razem miałem to samo – gęściej, cieplej, niżej. A jednocześnie w bardziej rozdzielczy sposób. Jakby dźwięków było „tam” więcej.
Fortepian Duke’a Ellingtona z nagranej wraz z Louisem Armstrongiem płyty The Great Summit, był mocniejszy i dźwięczniejszy, ale i mniej „jasny”. Nie wiem, jak to inaczej powiedzieć, ale tak to odbieram. Jakby wszystko spoważniało, zmężniało. I nie jest tak, że bez Acoustic Revive pod nóżkami było źle. Ale jednak z nimi było lepiej, moim zdaniem – o wiele lepiej. I fajne jest to, że to zmiana klarowna, którą usłyszy każdy, niezależnie od tego, jakiej muzyki słucha i czy w ogóle miał kiedyś styczność ze sprzętem audiofilskim. Zresztą może to i dobry trop – poproście o posłuchanie jakiegoś utworu „z” i „bez” kogoś, kto nie bardzo rozumie waszej pasji, ale lubi muzykę. Zobaczycie państwo, że posłuchanie ich wpływu na dźwięk bez uprzedzeń i w dobrej wierze otworzy wam oczy.
Na koniec dopowiedzmy, że krążki są sprzedawane w pudełku po trzy lub cztery sztuki, mają średnicę 38 i wysokość 10 mm. Pośrodku wydrążono 3-milimetrowe, dość szerokie wgłębienie, do którego pasują zarówno stożki z ostrym końcem, jak i ampulowe. U mnie QSB-3810 będą pracowały pod nóżkami zegara Sforzato PMC-05EX. Polecam. ● WSZYSTKIE ZDARZENIA NA SCENIE są z testowanym „dakiem” pokazywane legato. Raczej płyną niż następują, jeśli wiecie państwo, o co mi chodzi. Dość jasna realizacja remasterów płyty Czwórki z Liverpoolu, o której przed chwilą mówiłem, została w jakiś sposób opanowana przez testowany przetwornik. A to dlatego, że wokale zostały pokazane jako większa całość, bez ich wyraźnego kategoryzowania i wyszczególniania. To była grupa, a nie poszczególne głosy. Ale kiedy w utworze ˻ 4 ˺ Things We Said Today na samym początku wchodzi mocna perkusja, Divine pokazał ją właśnie w taki sposób – mocny, niemal agresywny. Podobnie zresztą, jak pojawiającą się na chwilę w prawym kanale gitarę elektryczną. To było wręcz mocniejsze granie niż odtwarzaczem odniesienia, co szczególnie dobrze słychać było z tamburynem, bardziej kąśliwym i wyraźniejszym.
Dlatego też zaskakująca była konkluzja, do której doszedłem po jakimś czasie, że najlepiej, najbardziej „w punkt”, testowane urządzenie zabrzmiało z nagraniami które sprawiają innym przetwornikom problem, czyli z nagraniami rockowymi i pop. Bo z jednej strony wygładza ich agresywny atak, a z drugiej dopala wyższą część średnicy, pozostawiając mocny, ciepły środek. Jak w ˻ 13 ˺ Layla, ikonicznym utworze Claptona, pochodzącym z płyty DEREK AND THE DOMINOS The Layla Sessions. To rzadkie połączenie, przyznają państwo? Może i nie będzie w tym tak wielu szczegółów, jak z innych DAC-ów z tego przedziału cenowego, ale całość – będzie ciekawsza. Cała ta płyta zagrała zresztą z Garlubidorem szybko, niby-jasno, a jednak gładko. Urządzenie pokazało pierwszy plan nieco bliżej niż z odtwarzaczem odniesienia, a tylne podciągnęło do przodu. To nie jest DAC, który by w jakiś szczególny sposób celebrował różnice w położeniu źródeł dźwięku, czy je od siebie wyraźnie oddzielał. Kiedy są one mocno rozseparowane, jak w kończącym wspomniany krążek ˻ 14 ˺ Thorn Three on the Garden, tak też zostaną pokazane. Ale i tak będzie między nimi coś rodzaju „kleju”, który raczej je łączy niż rozdziela. PRZEDWZMACNIACZ • Wypięcie z toru drogiego przedwzmacniacza zawsze „robi różnicę”, na minus. Również i w tym przypadku. Scena się zawęziła i spłyciła, a różnicowanie brył instrumentów było mniej jednoznaczne. Ale jednocześnie wcale nie zniknęły cechy, które sam DAC reprezentował, to jest gładkość, czystość i płynność. Czyli, powiedzmy to: lampowe brzmienie. DAC bez zewnętrznego przedwzmacniacza pokazał pełne pasmo, głęboki bas, mocną górę. Nie było to, jak zwykle, chudsze czy bardziej anemiczne. Odwrotnie – atak był wyraźniejszy i bardziej konturowy. Całość była żywa, energetyczna i mocna. Przestrzeń też była dobra, choć pod tym względem zewnętrzny preamp pomoże chyba najbardziej. Ale nie jest on tak konieczny, jak zazwyczaj. W systemach ze średniego pułapu cenowego swobodnie można do Divine podłączyć końcówkę mocy i będzie naprawdę fajnie. Spróbujcie państwo, dla przykładu, Norse Audio X1 z zasilaczem X5 (to nowa marka Mike’a Bladeliusa) – to będzie znakomite połączenie! ▌ Podsumowanie TESTOWANY PRZETWORNIK cyfrowo-analogowy gra nasyconym dźwiękiem. A przy tym otwartym i jednocześnie opartym na gęstej średnicy. Jego niższy zakres jest wypełniony i kiedy śpiewa Armstrong, jak na płycie The Great Summit, to jego głos jest lekko pogłębiony, nieco przeciągnięty w niskich rejestrach.
No i jest to dźwięk gładki. Nie selektywny, nie wyrazisty, a gładki. Czyli, trzeba to wreszcie powiedzieć, bardzo przyjemny. Nie narzuca się on z niczym, dzięki czemu świetnie wypadają z przetwornikiem nie tylko fajne utwory jazowe, ale i elektronika czy rock. Szczególnie te dwa ostatnie rodzaje płyt powinny się spodobać. To będzie granie z rozmachem, blisko nas, czyste, gładkie, otwarte. Koniecznie trzeba podsłuchać, czy to jest to, czego akurat szukamy. Jest duże prawdopodobieństwo, że ta kombinacja cech okaże się właściwa, ponieważ trudno będzie ją znaleźć gdzie indziej. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Wejścia cyfrowe: USB, optyczne, koaksjalne RCA, AES/EBU, 2 x I2S (HDMI):
Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiohile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
|
System referencyjny 2025 |
|
![]() ① Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ② Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ③ Odtwarzacz plików & zegar taktujący SFORZATO DSP-05 EX & PMC-05 EX → TEST & dysk NAS/przełącznik LAN LUMIN L2 • → TUTAJ ④ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris EVO • → TEST ⑤ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ⑥ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ⑦ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ⑧ Pasywny układ korygujący SPEC Real-Sound Processor RSP-W1EX • → TEST |
|
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| Kabel LAN & filtr LAN: ACOUSTIC REVIVE LAN Quadrant Triple-C, RLI-1GB-TRIPLE-C • test → TUTAJ Kabel USB: ACOUSTIC REVIVE USB-1.5 PL Triple-C • test → TUTAJ |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ Stopy antywibracyjne CARBIDE AUDIO Carbide Base ⸜ przedwzmacniacz & zasilacz przedwzmacniacza • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity




























