Platforma antywibracyjna Avatar Audio
Producent: AVATAR AUDIO |
latformy antywibracyjne w ofercie firmy specjalizującej się głównie w produkcji kolumn głośnikowych mogą się wydawać dodatkiem na siłę. Bo, bądźmy szczerzy, zwykle tak jest – firmy poszerzają swoją ofertę o produkty niezwiązane z jej podstawą działalnością po to, aby ją zróżnicować i zabezpieczyć swoje dochody. I, trzeba dodać, to normalne, dojrzałe podejście do działalności biznesowej. Można to zrobić na różne sposoby: impuls może pochodzić z zewnątrz – wówczas produkty te wykonywane są przez inne firmy w ramach OEM – albo od wewnątrz. W tym drugim przypadku jest spora szansa na to, że będą to rzeczy realnie poprawiające dźwięk produktów podstawowych w danej firmie, a także, że ich dźwięk – czyli to, jak dźwięk modyfikują – będzie z nimi zbieżny. Tak jest w przypadku firmy AVATAR AUDIO i jej platform antywibracyjnych skupionych w serii Receptor. CEZARIUSZ ANDREJCZUK Kolejne lata praktyki audiofilskiej skłaniają mnie do poświęcania coraz większej uwagi zagadnieniu tłumienia wibracji w poszczególnych elementach toru. Nieustannie zdumiewa mnie, jaką poprawę dają ustroje antywibracyjne – zwykle jest ona większa, niż przy wymianie elektroniki na wyższe modele. Często nawet za pomocą prostych nóżek kulkowych można z posiadanego sprzętu wycisnąć więcej informacji (= muzykalności) niż wymieniając komponenty na dwukrotnie droższe. Z kolei jako konstruktora fascynuje mnie tajemnica związana z działaniem różnorodnych ustrojów i materiałów antywibracyjnych. Praktycznie wszystko jest tu niewiadomą – nie da się wyliczyć ani przewidzieć, który z nich okaże się skuteczniejszy ani z czego to wynika. Praktycznie niczego nie da się zmierzyć, pozostaje metoda odsłuchów porównawczych. Przy dziesiątkach testowanych materiałów ilość kombinacji sięga tysięcy, co oznacza tysiące godzin słuchania tych samych półminutowych fragmentów kilkunastu utworów testowych. Szczęśliwie pomaga nam zjawisko, które nazywam „zasadą uniwersalności” – materiał wybrany jako lepszy pod „dakiem” jest także lepszy pod wzmacniaczem, kolumnami, a nawet listwą zasilającą. Czyli wystarczy np. z kilkunastu kulek wykonanych z różnych gatunków drewna (i innych materiałów) wybrać tę najlepiej działającą pod jednym urządzeniem, aby dać sobie spokój z testowaniem jej pod innymi urządzeniami. Gdyby nie to, zamiast z kombinacjami mielibyśmy do czynienia z wariacjami, a to oznaczałoby już setki tysięcy godzin, czyli pracę na pokolenia... Jednak sytuacja komplikuje się, gdy przychodzi do łączenia różnych materiałów w jednym urządzeniu – znów lawinowo wzrasta ilość możliwości (= testów odsłuchowych). Pierwsze modele platform Receptor zbudowane były tylko z jednej warstwy z twardego materiału, obecnie to nasz najniższy model Numer 4. Późniejsze badania doprowadziły do powstania dużo lepiej „grającego” modelu pięciowarstwowego zbudowanego z trzech warstw materiału twardego przedzielonych warstwami materiału miękkiego. Jednak obecnie to tylko model Numer 3, gdyż pojawiło się kolejne odkrycie – trzeci materiał o średniej twardości. Nowe korpusy platform Receptor (Numer 1 i 2) składają się więc z pięciu warstw zbudowanych z trzech rodzajów materiałów antywibracyjnych (twardego, średniego i miękkiego), które tłumią wibracje o różnych częstotliwościach. Dodatkowo platformy wyposażone są w dwa zestawy nóżek kulkowych lub magnetycznych. Numer 2 ma stopki kulkowe na górze i pod spodem: górny zestaw składa się z pięciu warstw antywibracyjnych, dolny z 3. Razem więc Numer 2 ma trzynaście warstw antywibracyjnych z pięciu różnych materiałów. Górny zestaw stopek może być używany z przykrywkami lub bez nich (wtedy sprzęt stawiamy bezpośrednio na kulkach, co najczęściej daje lepszy efekt). | RECEPTOR Numer 2 Platforma antywibracyjna Receptor Numer 2 jest drugą od góry w ofercie tego producenta (przypomnijmy, że firma stosuje różne nazewnictwo: Receptor Numer 2 i Receptor Numer Dwa) i ma trzy poziomy odsprzęgnięcia. To, zaczynając od dołu, nóżki z kulką, właściwa platforma oraz kolejne nóżki z kulką – na nich stawiamy odsprzęgane (chronione) urządzenie. Dolne i górne nóżki są właściwie takie same, z tym że te od dołu nie mają górnej części, ponieważ wspierają się w półokrągłych wgłębieniach wyfrezowanych w dolnej części platformy. Górne nóżki stawiamy w dowolnym miejscu platformy. Składają się one z trzech elementów: dolnego i górnego „kubka” oraz oddzielającej je kulki. Wszystkie te elementy wykonane są z drewna – wybranego po długich odsłuchach. Rozwiązanie to nie jest szeroko stosowane, ponieważ taka nóżka nie jest „sztywna” – urządzenie lekko na niej „pływa”. A nie wszyscy to lubią. Zalety zawieszenia na łożysku kulkowym są jednak powszechnie znane i różne rodzaje jego aplikacji znajdziemy u takich producentów, jak węgierska firma Human Audio, amerykańska Symposium, czy polska Stacore. Platforma jest zwarta i sztywna – pomiędzy trzy warstwy drewna wklejono dwie warstwy sprężystego materiału stratnego. Samo drewno też pełni rolę elementu stratnego. Każda z warstw wykonana została z drewna o innej twardości, aby tłumić drgania w innym zakresie częstotliwości. W ofercie znajdziemy trzy rozmiary każdej z platform. Testujemy wersję „średnią”, czyli o wymiarach 450 x 400 mm (3900 zł), ale w cenniku widnieje także wersja „duża” o wymiarach 550 x 450 mm (4800 zł) i „mała” o wymiarach 350 x 350 mm (3300 zł). Można również dokupić dodatkowe nóżki – te w serii z platformami Numer 2 kosztują 890 zł za trzy sztuki. Wykonanie nóżek i platformy jest bardzo dobre. Nóżki mają świetne grawery i są miłe w dotyku. Pakowane są w pomysłowe pudełeczka, w których kulki umieszczane są w aksamitnych, czerwonych woreczkach. Platforma ma nieco industrialny „look”, a to za sprawą malowania. Jest ono wytrzymałe i odporne na zarysowania. Z przodu i tyłu dokręcono mosiężne tabliczki z – odpowiednio – logotypem i nazwą modelu. Sama platforma też jest solidnie pakowana do skrzyni z pilśni i MDF-u. Wszystko wygląda zawodowo. Jedyne, nad czym bym się zastanowił, to wkręty, którymi mocowane są plakietki. Ale to tylko moje zdanie :) Nie rozmawialiśmy o tym z Cezariuszem, ale „zasada uniwersalności” jest podwójnie uniwersalna i stosowana jest także przeze mnie. Korzystam z niej przy testach platform i nóżek, wykorzystując odtwarzacz CD lub SACD, ale te same efekty osiągam, jeśli czasem sprawdzam to z innymi komponentami systemu. I wcale nie jest tak, że najwięcej na odsprzęgnięciu zyskują źródła – często to właśnie korekta wniesiona do brzmienia wzmacniacza okazuje się ważniejsza. W teście platformy Receptor Numer Dwa słuchałem zmian, jakie wnosi do brzmienia odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. Zazwyczaj jest on podłączony do zasilania kablem Siltech Triple Crown Power, a do przedwzmacniacza interkonektami RCA Siltech Triple Crown. kable z serii Triple Crown są jednak sztywne i nie można z nimi przemieszczać urządzenia. W tym przypadku zasilanie zapewniał więc dwumetrowy kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, a sygnał dostarczały interkonekty Crystal Cable The Ultimate Dream. Porównanie polegało na przenoszeniu odtwarzacza pomiędzy testowanymi nóżkami i podstawkami Franc Audio Accessories Ceramic Classic, w których wymieniłem górne talerzyki na kwarcowe, firmy Acoustic Revive. Odtwarzacz jest wyposażony w takie cztery, przykręcone na stałe nóżki, w specjalnej wersji. |
Ponieważ są one podobnej wysokości, co podstawki Avatara, musiałem wymyślić to inaczej. Wykręciłem je więc i postawiłem odtwarzacz na trzech nóżkach Ceramic Classic, bez ich wkręcania. Odsłuch miał charakter porównania A/B/A ze znanymi A i B. W części odsłuchów systemem A był ten z platformą Avatar Audio, a część z nóżkami Franc Audio Accessories. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
Japońskie wersje płyt dostępne na | Płyty Dwa słowa o użytych przeze mnie płytach. Chociaż w teście zawsze odsłuchuję od 20 do 30 płyt, czasem więcej, to przy bezpośrednich porównaniach, szczególnie takich, jak tutaj, gdzie potrzeba szybko zidentyfikować zmiany, skupiam się na kilku wybranych krążkach. Jest to przydatne również przy pisaniu testu, ponieważ mogę pokazać na konkretnych przykładach, co się w dźwięku zmienia. Okihiko Sugano Recording Works to jedna z płyt, które określa sie ogólną nazwą „sampler”. Ale to sampler wyjątkowy, specjalnie przygotowany do tego wydania, m.in. przez pana Yosohachi „88” Itoh, szefa firmy East West, znanej ze swojego perfekcjonizmu w produkcji nagrań. To nagrania niezwykle bezpośrednie, do ogłupienia dynamiczne i ciepłe. Z drugiej strony spektrum jest płyta Silence Aquavoice, czyli elektronika. W testach wykorzystuje jej wersję Master CD-R. To płyta o niewiarygodnym basie i głębi. A do tego ma mnóstwo dźwięków w przeciwfazie, wychodzących zza naszej głowy. Crystal Silence duetu Gary Burton & Chick Corea to płyta zarejestrowana w listopadzie 1972 i wydana w 1973 roku, na której mamy tylko dwa instrumenty: fortepian i wibrafon. Wersja, której słucham została wydana w Japonii przez Tower Records, największą sieć sprzedaży płyt. To tzw. „flat transfer”, czyli materiał został zgrany z taśmy analogowej do DSD bez żadnej obróbki. Pozostało przez to sporo szumu taśmy-matki, ale dźwięk jest obłędny w natychmiastowości i energetyczności. I wreszcie płyta, której słuchałem najczęściej, to jest From Heaven on Earth z muzyką Ferdinanda Fishera. To tylko lutnia, ale zarejestrowana przez szaleńców z firmy North Star Recording (kiedyś Turtle Records), przy użyciu okablowania firmy Siltech. | Dźwięk Różnice w dźwięku odtwarzacza stojącego tylko na nóżkach Franc Audio Accessories i stojącego na platformie oraz nóżkach Avatar Audio są wyraźne, są naprawdę wyraźne. Poza barwą, bo ta jest wyjątkowo podobna, zmienia się prawie wszystko. Po przestawianiu urządzenia na system Avatara najpierw zauważymy zmniejszenie głośności, wszystko będzie się wydawało cichsze. Nie chodzi oczywiście o korektę poziomu sygnału, ten jest taki sam, a o psychoakustykę. Najwyraźniej jest tak, że platforma antywibracyjna koryguje same podstawy przekazu. Już mówię o co chodzi – z platformą Avatara dźwięk z płyty Crystal Silence duetu Chick Corea i Gary Burton stał się bardziej plastyczny i lepiej zniuansowany. Mogłem więc podgłośnić całość o 1 dB i dostałem wówczas przekaz o podobnej energetyczności, co wcześniej, o zbliżonej intensywności, co z samymi nóżkami FAA. Ale struktura tego dźwięku była już inna. Bo całość zrobiła krok w tył, pogłębiła się scena i uplastyczniła, dźwięk nieco się zmniejszył, ale nie dlatego, że mniejszy był wolumen, a „widziałem” wszystko z pewnej perspektywy. Nie, żeby wcześniej mi czegokolwiek brakowało, to nie działa w ten sposób. Ale po porównaniu wiedziałem już, że bez tego typu supportu, bez platformy tej klasy, co Avatara, odtwarzacz gra nieco bardziej ofensywnym dźwiękiem, podając pierwszą linię blisko nas, często nawet wypychając dźwięk w naszym kierunku. Z platformą gra bardziej legato, to jest: płynnie, bez przerw między dźwiękami. Choć barwa, jak mówię, wydaje się niezmieniona, to jednak różnice są. Z platformą mocniej pokazywany jest górny skraj pasma. Wydana przez Tower Records płyta ma sporo szumów, ponieważ materiał został zgrany z taśmy analogowej bez żadnej korekcji. Z platformą są one mocniejsze, ale właśnie na samej górze. Z samymi nóżkami szum był słabszy, ale gęstszy, głębszy. Nie słuchamy szumów, nie chcę do tego państwa namawiać, ale to jest objaw czegoś innego – platforma uplastyczniając przekaz przenosi też wyżej punkt ciężkości. Ale nie jest to takie samo „przeniesienie”, jak z elektroniką. Słuchając kompozycji otwierającej płytę Silence, o nieprawdopodobnym basie, zauważyłem, że choć najniższy zakres rzeczywiście jest z platformą nieco słabszy, to w ogólnym rozrachunku wychodzi mu to najlepsze. Bo cały bas jest z nią bardziej rozdzielczy, lepiej zróżnicowany i mocniej kontrolowany. A do tego – ładniejszy, bo się nie zlewa, a jest melodyjny. I znowu – wcześniej wcale mi to nie przeszkadzało, bo to poziom wybitny. A jednak – z platformą słychać, że można to zrobić lepiej. Na tej samej płycie usłyszałem coś jeszcze – przestrzeń jest z platformą gęstsza i bardziej skupiona. Bez niej dźwięki w przeciwfazie wychodziły bardzo wyraźnie zza mojej głowy, z lewej, czy prawej strony, a z Receptorem było to bardziej subtelne. A to dlatego, że mocniej wszystko było połączone z dźwiękiem przede mną. Jak mówiłem, scena z platformą cofa się za linię łączącą głośniki i przekaz jest subtelniejszy. Instrumenty są jednocześnie lepiej różnicowane, choć wydają się mniejsze i cichsze. Jak to się dzieje? Najwyraźniej przez lepszą rozdzielczość dźwięku z Receptorem w systemie. Ach, jak doskonale to było słychać z nagraniami pochodzącymi z płyty Okihiko Sugano Recording Works! Uderzyło mnie to szczególnie mocno z koncertowym nagraniem What Is There To Say ~ Hello Dolly. Z platformą Avatara dźwięk był bardziej naturalny – trzeba było to kiedyś powiedzieć – i po prostu lepszy. Dźwięk został oczyszczony z lekkiej nosowości, został zróżnicowany na tyle, że pogłos sali stał się uzupełnieniem wokalu, a nie jego podstawą. Czy to zawsze będą zalety, czy wszystko jest w takiej konfiguracji lepsze? Odpowiedź będzie zależała od naszych oczekiwań. Można jednak powiedzieć, że nie jest to dźwięk idealny, bo takiego nie ma. Ale też, że jest to dźwięk na tyle inny od tego z samymi nóżkami, że trzeba będzie system Avatara wypróbować u siebie, zanim go kupimy. Tracimy z nim bowiem natychmiastowość i uderzenie, które mamy z nóżkami. Atak dźwięku jest z Receptorem lekko wygładzony, choć to absolutnie w niczym nie przeszkadza. Ale uderzenie stopy perkusji, atak basu, uderzenie wibrafonu – to wszystko jest z nóżkami Franc Audio Accessories wyraźniejsze, bardziej wyraziste, a wciąż absolutnie naturalne. Zwykle takie rozróżnienie wprowadza podział idący wzdłuż międzygatunkowych podziałów w muzyce. Bo jeśli coś jest bardziej pastelowe i mniej dosłowne, to lepiej przysłuży się muzyce klasycznej, a jeśli to brzmienie mocne, dynamiczne, to nakierowane jest na rock, pop itp. Tutaj jest inaczej, całkiem inaczej. Tutaj podziały idą w poprzek i – powtórzę – wybór „za” i „przeciw” będzie zależał od smaku i estetyki danego osobnika, a nie od muzyki, której akurat słucha. Podsumowanie Platforma Receptor Numer 2 jest doskonałym uzupełnieniem elektroniki. Zmienia dźwięk wyraźnie, nawet jeśli porównamy ją z tak uznanym standardem w tłumieniu drgań, jak nóżki Franc Audio Accessories, nawet jeśli postawimy ją na tak doskonałym stoliku, jak Finite Elemente Pagode Edition. Powoduje coś w rodzaju oddalenia mikrofonów od źródła dźwięku – niewiele, ale jednak na tyle, żeby zdjąć swego rodzaju „presję zbliżeniową”, efekt przypisany technice mikrofonowej. Chodzi o to, że dźwięk jest mniejszy, mniej intensywny, ale bardziej naturalny. Tego typu dźwięk sprawdzi się z dowolną muzyką, od – słuchanej przeze mnie właśnie w tym momencie – płyty From Heaven on Earth z muzyką Ferdinanda Fishera, czyli lutnią solo, po płytę od której tak naprawdę ten test rozpocząłem, czyli mainstremowy album Maroon 5. Ale sprawdzi się tylko wtedy, jeśli właśnie tego szukamy. Pamiętajmy, że odtworzenie nagranie – jego rejestracja i odtworzenie – jest kreacją, a nie dokumentem. W tej kreacji chodzi o uruchomienie w nas emocji. Jeśli Avatar je uruchomi, to znaczy, że jest dla państwa. Jeśli nie, to musicie szukać gdzie indziej. Ale nawet wtedy pamiętajcie, że z platformą dostaniemy nieco – z mojego punktu widzenia – bardziej prawdziwy obraz dźwiękowy, bardziej przypominający to, z czym mamy do czynienia na koncercie. |
System referencyjny 2018 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |3| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |4| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |7| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity