pl | en

KABEL GŁOŚNIKOWY

WK Audio
THERED SPEAKERS

Producent: WK AUDIO
Cena (w czasie testu): 12 000 euro/2,5 m

Kontakt: WK Audio | Plichtów 48
92-701 Plichtów | POLSKA
wkaudio@wkaudio.com


www.WKAUDIO.com

» MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: WK AUDIO


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”

No 233

1 września 2023

˻ PREMIERA ˼

WK AUDIO to firma Witolda Kamińskiego, powstała w 2017 roku w Plichtowie, niedaleko Łodzi. Z zawodu architekt, pasjonat muzyki, autor felietonów w „High Fidelity” dotyczących szeroko pojętej kultury, ma w swojej ofercie docisk płyt gramofonowych, platformę antywibracyjną, kable zasilające AC, a od jakiegoś czasu również kabel głośnikowy TheRed. Testujemy go PREMIEROWO.

AŻDY PRODUCENT CHCE MIEĆ w swoim portfolio serię, o której powie „topowa”, „flagowa”, a często po prostu – „najdroższa”. Nawet jeśli jego sposób działania polega na dostarczaniu miłośnikom muzyki i dobrego dźwięku urządzeń w przystępnych cenach, to i tak, gdzieś tam pod spodem jest potrzeba „zatknięcia flagi” na szczycie.

Ów szczyt (top) dla każdego oznacza coś innego. Im droższa, że tak powiem, marka, tym bardziej odklejone od realnego życia będą ceny stratosfery – zupełnie gdzie indziej ulokuje się duński Aavik, a gdzie indziej Cyrus, w innym miejscu TechDAS i Rega. Generalnie trzeba jednak przyjąć, że będzie chodziło o produkt najdroższy i zapewne dość drogi. Tak jest w przypadku kabla TheRed Speakers (stosuję pisownię firmową, w której ‘The’ i ‘Red’ są z połączone; jedynym wyjątkiem jest plakietka na pudełku, gdzie pisane są osobno).

TheRed

TESTOWANY PRZEZ NAS kabel głośnikowy jest pierwszym produktem tego typu w ofercie firmy WK Audio. Rozpoczynała ona od platformy antywibracyjnej, do której po jakimś czasie dołączyły kable zasilające AC. Obecnie proporcje obróciły się zresztą na korzyść kabli, ponieważ platforma jest jedna, choć w dwóch wariantach wykończenia, a kable są aż trzy. W tym topowy TheRed Power (test → TUTAJ).

Kablem głośnikowym Witek Kamiński otwiera jednak nowy rozdział działalności, ponieważ nigdy wcześniej kablami sygnałowymi się nie zajmował, a jeśli tak, to nie znaliśmy wyników tych działań. Kierunek jest jasny: chce on oferować pełne okablowanie. Kiedy zaczynał z kablem zasilającym, ten nie nosił on jeszcze nazwy „Power”, a był po prostu kablem „TheRed”. Zmianę wymusiło, jak się wydaje, dopiero poszerzenie oferty.

»«

| Kilka prostych słów…

WITOD KAMIŃSKI
właściciel, konstruktor

SERIA THERED to topowa linia produktów mojej manufaktury WK AUDIO. Dotychczas należał do niej jedynie kabel zasilający TheRed Power. Spotkał się on z ogromnym zainteresowaniem na światowym rynku oraz uzyskał bardzo pochlebne opinie wśród recenzentów prasy audio.

⸜ Kabel zasilający AC TheRed Power

Dzisiaj dołącza do niego kabel zasilający TheRed Speakers. Prace nad nim trwały nieprzerwanie od października zeszłego roku. TheRed to, podobnie jak wszystkie inne produkty WK AUDIO, jest całkowicie autorską konstrukcją. Wszystkie jego elementy, takie jak rodzaj użytych przewodników i ich zaplot, materiały antywibracyjne, sposób izolowania to efekt ponad dziesięciu miesięcy pracy nad kablem. Kabel jest budowany całkowicie ręcznie, w niskonakładowych seriach.

Do jego budowy użyta jest miedź o bardzo dużej czystości. Przekrój żyły roboczej wynosi 4 mm². Żyły dodatnia i ujemna zostały rozdzielone i posiadają inną budowę, przypomina to rozwiązanie znane z kabla zasilającego, gdzie wszystkie trzy żyły są również prowadzone oddzielnie. Na każdym końcu kabla zamontowana jest drewniana kostka, na której umieszczone są informacje o kablu. Kostka ta stanowi również element układu tłumiącego wibracje.

⸜ Kabel głośnikowy AC TheRed Speakers

Kable głośnikowe TheRed zakończone są najnowszymi, topowymi widłami FURUTECH CF-201 NCF (R). Na życzenie klienta możliwa jest dowolna konfiguracja końcówek kabla-widły/banany. Kabel jest dostarczany do klienta w drewnianym, ręcznie wykonywanym pudle. Dostępne długości to: 2, 2,5 i 3 m. WK

»«

KIEDY KURIER WTARGAŁ DO MNIE PACZKĘ z testowanym kablem nie byłem pewien, czy przyniósł szafę z IKEI, choć jej nie zamawiałem, czy też stół, o który również nie prosiłem. Ponieważ jednak nie wymagał ode mnie zapłaty, przejąłem pakę i ustawiłem ją w pokoju. To największa paczka z kablami, jaką do tej pory otrzymałem. W dużym, zewnętrznym pudełku umieszczono nieco mniejsze, wykonane z drewna; drewno, jak widać, wciąż jest jednym z podstawowych wyborów dla niewielkich manufaktur.

Po wysunięciu górnej ścianki i wyciągnięciu trzech elementów z pianki dostajemy się do właściwego kabla. A ten ma postać czterech osobnych biegów – po dwa na kanał. Jak czytamy w powyższym materiale, nie są one identyczne – biegi dodatki i ujemny mają odmienną konstrukcję. Choć na pierwszy rzut oka nie ma to sensu, bo mówimy przecież o napięciu przemiennym, a nie stałym, to w rzeczywistości jest to bardziej skomplikowane.

Wzmacniacze, dla przykładu, niemal zawsze mają budowę niezbalansowaną. A to oznacza, że zacisk ujemny jest równocześnie zaciskiem masy, czyli referencyjnym dla napięcia. Inaczej jest tylko we wzmacniaczach z różnicowym wyjściem. Podobnie sprawa wygląda od strony kolumn. Zwrotnica również wykonywana jest najczęściej tak, aby zacisk ujemny był zaciskiem wspólnym. Inaczej wygląda więc (elektrycznie), jeśli spojrzymy na nią od strony żyły ujemnej, a inaczej od strony żyły dodatniej.

Rozwiązanie przyjęte przez konstruktora TheRed Speakers nie jest zbyt często spotykane, ale nie jest też zupełną egzotyką. Jeśli w testach odsłuchowych wyszło mu, że daje ono konkretne korzyści – widocznie tak jest. Tak samo zresztą, jak wybór materiału na zakończenia kabli – to miejsce, w którym długi fragment kabla mocniej tłumiony mechanicznie, czyli szerszy, przechodzi w końcówkę, którą podłączamy go do wzmacniacza i kolumn.

Jak widzieli państwo na zdjęciu powyżej, kabel zasilający otrzymał końcówki wyfrezowane z aluminium. Z tego samego materiału wykonano również rozpórki utrzymujące trzy biegi w równych odstępach od siebie. Pierwsze zdjęcia, które Witek przysłał mi jakiś czas temu, aby pokazami prototyp testowanego kabla również miały końcówki aluminiowe. Gotowy kabel ma jednak zakończenia drewniane.

Zapytałem o to Witka:

Rzeczywiście, prototyp wyposażyłem w aluminiowe końcówki. Im dłużej jednak słuchałem, tym bardziej miałem wrażenie, że czegoś mi brakuje. Wypróbowałem więc końcówki z drewna – i to było to. Potem „wystarczyło” przesłuchać kilkadziesiąt różnych wersji i wybrać drewno, które najbardziej mi się spodobało. Jak się okazało, była to balsa (podkr. – red.), a więc drewno o bardzo małej gęstości i lekkie.

Również i kabel jest leciutki i niemalże „lejący”, w czym kompletnie różni się od sztywnego i nieporęcznego kabla zasilającego. Jest giętki i łatwo go będzie ułożyć w systemie. Konstrukcyjnie musi więc przypominać kable, w których starano się zminimalizować ilość metalu. A tradycja takich działań jest długa, od DNM przez Luna Cables po Crystal Cable. Dokładna topologia nie jest znana, ponieważ – jak zwykle – to ona stanowi kapitał firmy.

Wiadomo jedynie to, co napisał konstruktor: jest to czysta miedź o przekroju żyły roboczej 4 mm². Nie ma tam żadnych informacji o użytych dielektrykach i materiałach tłumiących drgania. Widać natomiast końcówki – to świetne wtyki widłowe lub bananowe firmy Furutech, model CF-201 NCF (R). Ich elementy przewodzące wykonane są z czystej miedzi poddanej obróbce kriogenicznej α (Alpha), tłumione elementami z NCF (Nano Crystal² Formula). Technika NCF początkowo dostępna była tylko we wtykach zasilających, a od jakiegoś czasu spotkamy ją także we wtykach głośnikowych i niskopoziomowych.

ODSŁUCH

˻ JAK SŁUCHALIŚMY ˺ Kable głośnikowe WK Audio testowane były w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY i porównywane były do kabli odniesienia: Siltech Triple Crown oraz Crystal Cable Art Series Da Vinci. Wszystkie leżały na podstawkach Acoustic Revive RCI-3H.

Porównanie miało charakter odsłuchu A/B i A/B ze znanymi A i B. Odsłuchiwane fragmenty utworów miały od 1 do 2 minut. Porównanie nie było natychmiastowe – przerwy miały ok. minuty. Kabel łączył tranzystorowy wzmacniacz mocy Soulution 710 oraz kolumny Harbeth M40.1.

⸜ Płyty użyte w teście | wybór

⸜ MAYO NAKANO PIANO TRIO, Miwaku, Briphonic BRPN-7007GL, Extreme Hard Glass CD-R (2017); więcej → TUTAJ.
⸜ SUZANNE VEGA, Nine Objects of Desire, A&M Records 540 583 2, CD , recenzja → TUTAJ.
⸜ YES, 90128, ATCO Records/Warner Music Japan WPCR-15914, SACD/CD (1983/2014).
⸜ LEONARD COHEN, Popular Problems, Columbia | Sony Music Labels SICP-4329, CD (2014), recenzja → TUTAJ.
⸜ JOHN COLTRANE WITH ERIC DOLPHY, Evenings At The Village Gate, Impulse! | UMe 00602455514189, CD (2023).
⸜ CARL PHILIPP EMANUEL BACH, Württemberg Sonatas, wyk. KEITH JARRETT, ECM Records ECM 2790/91, 2 x CD (2023), recenzja → TUTAJ.

KIEDY CHCĘ ZADZIWIĆ kogoś, kto nie ma z audio nic wspólnego, pokazuję mu płytę MAYO NAKANO PIANO TRIO zatytułowaną Miwaku, w wersji wypalonej na Glass Master CD-R, i mówię mu ile kosztowała. Efekt jest piorunujący: od niedowierzania, przez pomieszanie, po niechętny – ale jednak – podziw. Kiedy z kolei chcę zaskoczyć ludzi znających audio od dawna, po prostu im ją puszczam. Efekt jest dokładnie ten sam.

Sam słucham jej dla przyjemności, ponieważ wszystko w niej „zagrało” – muzyka, realizacja i wydanie. Z kablem Witka usłyszałem z nią coś na kształt klubowego grania, mimo że to przecież w 100% nagranie studyjne. Jak gdyby polski kabel „postarał się” re-kreować to w taki sposób, jak powinno brzmieć. Charakter o którym mówię został wykreowany przez pokazanie złożonej tkanki dźwiękowej, z wieloma planami, barwami i odcieniami dynamicznymi. Ale nie tylko.

TheRed gra dociążonym, takim jak lubię, dźwiękiem. Dociążonym nie znaczy podbarwionym, a oddającym we właściwy sposób skalę dźwięku. I tak też płyta ta została pokazana. Polski kabel podkreślił przy tym zakres niższego średniego basu, bo i kontrabas, i stopa perkusji miały dużą energię i mocne uderzenie. Choć dźwięk jako całość ma aksamitny polor, to jednak bas jest konturowy i energetyczny. Tak, jego atak też jest łagodny, ale ta faza trwała z polskim kablem bardzo krótko, po czym zaczynało się zwarcie i energia. Było to więc energetyczne, ale nieprzesadzone.

Zresztą i wysokie tony są kształtowane w podobny sposób. To znaczy – są wyraźne i mocne, ale bez śladu rozjaśnienia. Dźwięczność i pokazanie jednocześnie wagi i skali instrumentów perkusyjnych były więc świetne. Usłyszymy tu podobny zabieg, jak przy basie, to znaczy delikatne zaokrąglenie i zaraz potem usztywnienie, co daje z jednej strony aksamitny, a z drugiej energetyczny przekaz.

Być może dlatego dźwięk budowany jest z pomocą TheRed Speakers lekko za linią łączącą głośniki. Wokal SUZANNE VEGI z płyty Nine Objects of Desire miał sporo oddechu i nie został przybliżony, ani „docieplony”. To ważne, ponieważ można odebrać TheRed Speakers jako kabel raczej ciepły, a to sugeruje stereotypowe spowolnienie. Kabel ten rzeczywiście trochę wydaje się ciepły, ale – jak się okazuje – nie przez podbarwienie niższego środka czy wycofanie góry, a przez zabieg, o którym mówiłem. A to nie to samo. Dlatego też mamy z nim to, o czym mówiłem, czyli energię i eksplozywne pokazywanie uderzenia stopy perkusji i basu.

Skupienie się na dźwiękach dochodzących z osi odsłuchu oraz pokazanie pierwszego planu tak, aby dźwięk nie „wyskakiwał” do przodu przez kabel Witka nie wpływa na budowanie brył i skali wydarzeń – bryły są duże, a skala szeroka. Mimo że jest przecież tak, że jeśli coś cofniemy w głąb sceny, to robi się to mniejsze, tak to działa. Kabel WK Audio robi pierwszy krok, ale drugiego już nie, jakby potrafił oddać energię dźwięku tak dobrze, że nie zmienia to „wagi” dźwięku.

Nie zmienia również dlatego, że bas jest z nim po prostu mocny. To nie jest szybki i lekki przekaz, chyba nie o to konstruktorowi chodziło. Jego najniższy zakres pokazuje naprawdę dużo informacji i zapewnie nie raz zostaną państwo zaskoczeni tym, ile jest tam muzyki. Nie jest to ultraprecyzyjna kontrola, ale nie miałem z tym żadnych problemów – odebrałem to po prostu jako „koloryt” tego kabla – w sensie „koloryt lokalny”, a nie podkolorowanie. Bo, powtórzę, to jest wyrównany, liniowy kabel. Dla tych, którym za dużo będzie basu mam złą wiadomość - mają coś w systemie nie tak, albo powinni zmienić przyzwyczajenia i zacząć doceniać pełnopasmowe, pełnoskalowe granie.

Przyda się to zresztą przy płytach, które grają zazwyczaj trochę lekko, może nawet jasno. Dla przykładu 90128 grupy YES. Jedenasty album w dorobku grupy wydany został w 1983 roku, czyli w samym środku „syntezatorowej” rewolucji, co słychać. Także estetyka soniczna jest podobna do tego, co można było wówczas usłyszeć w radiu, a więc dużo góry, spory, choć konturowy bas, wycofany środek. Nawet jeśli ta akurat wersja wyszła spod ręki ludzi z japońskiego Mixer’s Lab, odpowiedzialnego za wiele znakomitych reedycji, na przykład dla japońskiego magazynu „Stereo Sound”. Najwyraźniej pewnych rzeczy nie da się poprawić.

Kabel Witka zagrał tę płytę bardzo fajnie. Mocny i zwarty bas wypełnił jej brzmienie od dołu, a lekkie zaokrąglenie wysokich tonów zatamowało jaskrawość. To ciekawe, bo z poprzednimi płytami góry nie brakowało, to nie jest tak, że kabel coś „filtruje”. Zachował się trochę, jakby się adaptował do warunków i dawał z siebie to, co najlepsze bez względu na to, czego słuchamy. A nie przestał być przy tym selektywny. Pogłosy nałożone na wokale, porozkładane po kanałach gitary, efekty przestrzenne – wszystko to zostało z nim odtworzone klarownie i czytelnie.

| Nasze płyty

⸜ YES Owner of a Lonely Heart

ATCO Records/Warner Music Japan WQSP-1004
Seria „Classic 70's & 80's Hits”, 3” SP ⸜ 1983/2005

SINGIEL ZATYTUŁOWANY Owner of a Lonely Heart pochodzi z płyty grupy YeS zatytułowanej 90125. Został wydany 24 października 1983 roku, na dwa tygodnie przez premierą albumu. Był on wielkim sukcesem komercyjnym tej progresywno-rockowej grupy. W Stanach Zjednoczonych został on pierwszym i ostatnim jej singlem, który zdobył szczyt (No. 1) zestawienia Hot 100 magazynu „Billboard”. Przez całe lata 80. i 90. różni artyści miksowali i remiksowali ten materiał i jest on wciąż puszczany przez wiele stacji radiowych.

Wersja, którą chciałem państwu pokazać jest szczególna – to cyfrowy singiel na 8 cm (3”) płycie CD (często mówi się o tej wersji CD3). Krążek otrzymał okładkę identyczną z japońskim wydaniem 7”, podobnie jak wewnętrzną obwolutę. Single tego typu wprowadzono do sprzedaży pod koniec lat 80. i sprzedawany by głównie przez wydawców japońskich. Nigdy się jednak na dobre nie przyjął.

To dla niego przeznaczono mniejsze wgłębienie w większości szuflad odtwarzaczy CD, można je także odtwarzać na kompaktach typu top-loader – specyfikacja CD3 jest w pełni zgodna z Red Book. Jedynie odtwarzacze z transportami szczelinowymi są wobec nich bezradne. Choć na małej płytce można zarejestrować do 24 minut, zazwyczaj mieści ona jeden lub dwa utwory – singiel o którym mowa ma tylko jeden.

Choć w USA format ten był w odwrocie już pod koniec lat 80., a w Japonii przetrwał do połowy następnej dekady, ten konkretny singiel ma pochodzić z 2005 roku. A to dlatego, że ta konkretna wersja była prezentem retro dla kupujących kawę w puszce firmy Georgia Coffee (marka należąca do Coca Cola).

RÓWNIE WAŻNE, JAK TO, o czym pisałem wcześniej jest, że kabel ten zachowuje motorykę nagrań. „Zachowuje” to zresztą za mało powiedziane – podtrzymuje ją i energetyzuje. Dzięki temu rytmiczny puls elektronicznego basu z Nevermind, utworu pochodzącego z płyty LEONARDA COHENA Popular Problems, został przedstawiony w mocny, dobry sposób. Co więcej, wokal Cohena miał przyjemną górę, która nie „wyskakiwała” z miksu, a co jakiś czas słychać było „brudy” w jego głosie pochodzące z rejestracji za pomocą bardzo blisko ustawionego mikrofonu.

Kabel niczego nie powiększa, ale też nie pomniejsza – bardzo fajna rzecz. Spodoba się to tym, którzy chcieliby w systemie element kontrolujący jego barwę, kierujący ją w stronę naturalnego ciepła, ale którzy nie lubią namacalnego dźwięku „tu i teraz”. To dlatego mówiłem o „klubowym graniu” na płycie Miwaku, to dlatego również JOHN COLTRANE grający wraz ERIKIEM DOLPHY w 1961 roku w Village Gate (Evenings At The Village Gate) brzmiał jeszcze bardziej „klubowo”.

Nagranie to zostało wydane niedawno po raz pierwszy i jest fajnym dodatkiem do dyskografii tych muzyków. Ale słuchając go nietrudno zrozumieć, dlaczego nie zostało wydane zaraz po nagraniu. Jakość techniczna materiału nie jest szczególna, a w miksie przeważa perkusja dość mocno zakrywająca pozostałe instrumenty, przede wszystkim flet Dolphy’ego.

Nagranie to zostało pokazane przez TheRed energetycznie i bez zbędnego dociążenia. To było realne granie na scenie, dokument uchwycony w momencie, w którym Coltrane był w świetnej formie. Nie przeszkadzały również odgłosy widzów, z bardziej otwartymi kablami dość irytujące, bo czytane przeze mnie jako błąd realizacyjny, a nie „koloryt”. TheRed ładnie to wszystko posklejał i płyta miała z nim sens muzyczny, nawet jeśli od strony technicznej szału nie było.

Podsumowanie

TO, O CZYM PISZĘ, to ważne rzeczy, kluczowe dla zrozumienia, co ten kabel potrafi – a potrafi bardzo dużo. To stosunkowo niedrogi, a prawdziwie high-endowy kabel, który wpasowuje się w zastany system i choć ma modyfikuje dźwięk po swojemu, to robi to nie wbrew systemowi, ale empatycznie, wraz z nim; niedrogi w kontekście cen kabli innych producentów.

Ważniejsze wydało mi się jednak coś innego, a mianowicie bardzo rzadkie, a niezwykle ważne połączenie powściągliwości i ofensywności, które z nim dostajemy. Posłuchajmy KEITHA JARRETTA grającego Württemberg Sonatas CARLA PHILIPPA EMANUELA BACHA, a usłyszymy w pigułce to, o co mi chodzi. Nagranie zostało dokonane na magnetofonie kasetowym, lata temu, w domowym studiu muzyka. Nie jest więc szczególnie rozdzielcze i wyraziste. Ma za to muzykalność „zaszytą” w bezpretensjonalnej, acz dokonanej na serio interpretacji muzyka. WK Audio z jednej strony pokazał dynamikę tych nagrań, bo nie zamknął dźwięku, ale z drugiej przekazał aksamitność tonu uzyskaną przez masterującego ten materiał Petera Laengera.

TheRed jest dynamicznym, mocno grającym kablem o aksamitnym ataku i dźwięcznym podtrzymaniu. Niski, mocny bas i perspektywa przesunięta w głąb sceny to jego kolejne wyróżniki. Po prostu – high-end.



System referencyjny 2023



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|