pl | en

Kabel zasilający AC

Avatar Audio
DREAMLINK
POWER CABLE NUMBER 2

Producent: AVATAR AUDIO
Cena (w czasie testu): 3900 zł/2 m

Kontakt: AVATAR AUDIO 
16-010 Osowicze 64a


avatar-audio.com

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: AVATAR AUDIO


czasie, kiedy testowałem kabel Numer 2 firmy AVATAR AUDIO, temperatura w Polsce spadła miejscami do -20ºC i zaczął sypać śnieg. Można powiedzieć, że to normalne i jak jest zima, to jest i śnieg. Tyle że zmiany klimatu przyzwyczaiły nas do znacznie wyższych temperatur i gołych ulic, także podczas ferii. Piszę o tym, bo Cezariusz Andrejczuk, właściciel i konstruktor Avatara, ma swoją bazę w Osowiczach, wsi leżącej w powiecie białostockim. A białostockie, wiadomo, to polski biegun zimna.

Myślę jednak, że nie martwił się tym specjalnie, bo kocha przyrodę i taka aura była dla niego, jak przypuszczam, miłą odmianą. Mógł wyciągnąć aparat i zrobić kilka zimowych zdjęć; przypomnijmy, że Cezariusz jest fotografem, którego album pt. Biebrza opublikowało niegdyś wydawnictwo Nationale Geographic. A pomiędzy wypadami w głuszę siedział zapewne w domu, słuchając swojej ulubionej muzyki, czyli baroku, dłubiąc w ukochanych kolumnach z głośnikami typu vintage i zaplatając kolejne kable.

| POWER CABLE NUMBER 2
albo: KABEL ZASILAJĄCY NUMER 2

Oferta Avatar Audio dzieli się na cztery poziomy, z których Numer 1 jest najwyższym, a Numer 4 najniższym; więcej pisałem o tym przy okazji testu interkonektów i kabli głośnikowych DreamLink Numer 3, zachęcam do zapoznania się z nim, nie ma sensu tego powtarzać. Opis serii Numer 2 jest niezwykle skromny, ponieważ czytamy jedynie:

DreamLink Numer Dwa adresowane są do posiadaczy systemów, w których koszt kompletu kabli Numer Jeden byłby nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do pozostałych elementów toru.

Wynika z niego, że zamysłem konstruktora było przygotowanie kabli możliwie najlepszych, dla wymagających posiadaczy systemów audio, które byłyby jednak znacznie bardziej przystępne cenowo niż najwyższa seria. Rozumiem to tak: „jeśli stać cię na kable Numer 1 nie zastanawiaj się i kupuj. Jeśli jednak nie chcesz wydawać tyle pieniędzy, to nie ma się czym martwić, Numer 2 da ci niewiele mniej, a cena będzie znacznie niższa”.

Testowany tym razem kabel zasilający AC należy właśnie do tej serii. O jego budowie na stronie internetowej jest niewiele: "DreamLink to kable miedziane, posiadające zestaw starannie dobranych filtrów ferrytowych tłumiących zakłócenia elektromagnetyczne o różnych częstotliwościach". Zapytałem więc u źródła:

Kable wykonuję z drutów, które poddaję obróbce termicznej i chemicznej. To właściwie miedziane linki, czyli sploty cienkich drucików. Bardzo ważna dla dźwięku jest obecność osłony elektromagnetycznej lub jej... brak. Do montażu kabli nie stosuję cyny, gdyż degraduje ona dźwięk; wtyki montowane są zaciskami lub miniśrubkami. Wtyki w kablach zasilających są metalowe ze względu na ochronę przed zakłóceniami, a bolce wykonane ze złoconej miedzi. Wszystkie kable wykonywane są ręcznie. (Cezariusz Andrejczuk)

Kabel Numer 2 sprzedawany jest w niewielkim, zgrabnym pudełeczku z drewna, z logo DreamLink – czyli kabli Avatar Audio – na wieczku i tabliczką znamionową wewnątrz. Ma on niewielką średnicę i wydaje się dość giętki. I rzeczywiście, da się go wygiąć, ale bardzo trudno jest go skręcić – w tej płaszczyźnie wykazuje duży opór. Oplot zewnętrzny to połyskująca srebrną nitką siateczka. Pośrodku umieszczono długi, ciężki walec z mosiądzu.

Wtyki są bardzo ciężkie, może nawet za ciężkie jak na tak delikatnie wyglądający kabel. Ich obudowa wykonana jest z chromowanego mosiądzu w który wkomponowana jest, będąca częścią systemu tłumienia wibracji, plecionka z włókna węglowego. Styki wykonano ze złoconej miedzi. Podobne wtyki znamy z firm Furutech i Acrolink. Skądinąd wiadomo jednak, że wtyki w testowanym kablu pochodzą z Tajwanu.

Kabel DreamLink Numer 2 zasilał odtwarzacz Ayon Auido CD-35 HF Edition. Porównywany był do dwóch kabli odniesienia: Siltech Triple Crown Power oraz Acoustic Revive Power Reference Triple-C, wpiętych do listwy zasilającej Revive Power RTP-4EU Ultimate. Do takich porównań zawsze używam wielokrotnie droższych kabli odniesienia, aby wiedzieć, co dokładnie zmienia się w dźwięku. Test miał charakter porównania A/B/A oraz B/A/B ze znanymi A i B. Pomiędzy serią A i B musiała upłynąć ok. minuta – Ayon jest odtwarzaczem z lampowym wyjściem, dlatego po każdym wyłączeniu i włączeniu musi się rozgrzać.

AVATAR AUDIO w „High Fidelity”
  • NAGRODA: BEST PRODUCT 2017 | Avatar Audio HOLOPHONY NUMER 4 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Avatar Audio DREAMLINK NUMER 3 | interkonekt RCA + kable głośnikowe
  • TEST: Avatar Audio HOLOPHONY NUMER 4 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Avatar Audio RECEPTOR NUMER 2 | platforma antywibracyjna
  • TEST: Avatar Audio HOLOPHONY NUMER 2 (new) | kolumny głośnikowe
  • NAGRODA: BEST SOUND
  • AUDIO VIDEO SHOW 2016 | Avatar Audio HOLOPHONY NUMER 2 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Avatar Audio HOLOPHONY NUMER 2 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Graj-End GRAJPUDŁA NUMER 3 | kolumny głośnikowe

  • Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

    • Ombra Mai Fù, Pachelbel: Canon, wyk. I Solisti Italiani, Denon COCQ-85325, „Denon Classics Best”, Ultimate HQCD (2017)
    • Bogdan Hołownia, Chwile, Sony Music Polska 5052882, „Pre-Mastering Version”, Master CD-R (2001)
    • Carol King, Tapestry, Ode Records/Epic/Sony Music Labels SICP-10120, 7” SACD/CD (1971/2017)
    • Giovanni Pierluigi da Palestrina, Missarum Liber Primus, wyk. Coro Polifonico, dell’Accademia Nazionale di Santa Cecilia, dyr. Roberti Gabbiani, Fonè 033 3SACD, 3 x SACD/CD (2003)
    • Manuel Göttsching, E-2-E4, Inteam/Belle 121916, SHM-CD (1984/2012)
    • Radiohead, OK Computer. OKNOTOK Edition, XL Recordings/Beat Records XLCDJP868, 2 x Ultimate HiQuality CD (1997/2017); więcej TUTAJ
    • Stan Getz &Charlie Byrd, Jazz Samba, Verve 521 413-2, „Verve Master Edition”, CD (1962/1997)
    • Tomasz Pauszek, Lo-Fi Lo-Ve, Audio Anatomy AA-006-17-CD, 2 x Master CD-R (2017)

    Japońskie wersje płyt dostępne na

    Kabel Avatara brzmi w bardzo zrównoważony sposób, w czym przypomina topowego Siltecha, z którego korzystam na co dzień. Nie znaczy to, że to brzmienie na tym samym poziomie, ale że mówimy o tym samym paradygmacie dźwięku. A jest nim, jak mi się wydaje, skupienie się na barwie, na miękkim „podbrzuszu” przekazu, które jest tutaj traktowane z uwagą, czułością nieomal. Wszystkie podpasma wydają się być na swoim miejscu, trudno by było wskazać na któreś i powiedzieć, że jest mocniejsze lub słabsze od pozostałych. Ekstremalne skraje, tj. najniższy bas i najwyższa góra, są słabsze, lżejsze, nie zmienia to jednak doskonałego zrównoważenia tego, co jest pomiędzy nimi.

    Bas jest mocny, obszerny i nieco miękki. Jak mówiłem, podstawowa oktawa miała z tym kablem w systemie referencyjnym mniej energii niż z Siltechem, ale i Acoustic Revive pokazuje tam więcej mięsa. Ostatnie, co można jednak o DreamLinku powiedzieć, to że jest chudy, albo lekki. Absolutnie nie! Posłuchajmy otwierającego drugą płytę albumu Tomasza Pauszeka pt. Lo-Fi Lo-Ve utworu Electronic Invention, w którym jest bardzo niski bas o bardzo dużej energii, a zobaczymy o czym mówię. Jeślibym nie porównywał Avatara do innych, droższych kabli, to nie byłoby słychać, że jest tam coś lżejszego. Ale porównanie pokazało prawdę, tj. mniejszy nacisk na to, co dzieje się poniżej, powiedzmy, 50 Hz.

    Jak mówię, bez bezpośredniego porównania trudno będzie to usłyszeć, przynajmniej nie wprost. A to dlatego, że wszystko to, co powyżej jest tak skupione i nasycone. Jakość basu w dużej mierze zależy od jakości wysokich tonów, a te są w testowanym kablu na bardzo wysokim poziomie. Podobnie jak średni bas, tak i one mają dużą energię i są nieco miękkie – w naturalny, a nie wymuszony sposób. Słychać to było zarówno ze wspomnianą płytą, a więc instrumentami elektronicznymi, jak i z akustycznym, purystycznym nagraniem z płyty Master CD-R Chwile Bogdana Hołowni (chodzi o wersję z pre-masteringiem). Blachy są na niej pokazane blisko, z mocną energią, co Avatar ładnie oddał, bez ich wycofania i zmiękczania.

    Nie wchodził przy tym głęboko w strukturę dźwięku, nie rzucał mnóstwa detali, skupiając na jak najlepszym oddaniu tego, co pokazuje, a nie na tym, co mógłby pokazać. Mam na myśli to, że ostatecznie nie jest to bardzo rozdzielczy kabel, przynajmniej jeśli rozumiemy to także jako ilość detali i wyraźnie opisanie brył. Te są obecne, niczego mi z nim – szczególnie za te pieniądze – nie brakowało. Nie oczekiwałbym jednak od niego „detaliczności” w sensie, który przyjął się w branży audio, tj. wielości szczegółów.

    Kabel zasilający Numer 2 skupia się raczej na motoryce utworu, na jego pulsie, na barwie. Jest w tym wszystkim kocia zwinność, miękka siła. Saksofon Getza z płyty granej w duecie z Charliem Byrdem na płycie Jazz Samba miał więc ładną, głęboką barwę i miękkie kontury, a także trochę „pluszowy” atak. Ale tak właśnie na tym konkretnym krążku powinien brzmieć, bo raz, że tak został zagrany, a dwa – nagrany. Podobnie zresztą zabrzmiała gitara Byrda. To instrument akustyczny, ale z „jazzową” barwą, tj. więcej w nim strun – i to atakujących – a mniej pudła. Kabel dobrze to pokazał, nie zatracił tych detali, co dobrze świadczy o jego wewnętrznej rozdzielczości i umiejętności różnicowania.

    To jednak kabel z którym będziemy preferowali konkretny typ muzyki, a mówiąc bardziej ogólnie – wrażliwości muzycznej. Motoryczny krautrock, na przykład E2-E4 Manuela Göttschinga? – Jak najbardziej, ale przy okazji, a nie jako główne danie. Metal – czemu nie, ale nie po to, aby sobie podnieść ciśnienie, a w spokoju, bez rozjaśnień i utwardzania konturów wysłuchać ulubionej kapeli. Cała ta miękkość i aksamitność, jaką się Avatar charakteryzuje powoduje, że głębiej rozsiadamy się w fotelu i oddychamy z ulgą, zostawiając za progiem ciężki dzień, ciesząc się na nadchodzący wieczór. Słuchając przy tym, na przykład, świetnego wydania płyty Tapestry Carole King, płyty która ukazała się w zeszłym roku na płycie SACD z okładką w formacie 7”.

    Wydaje się, że powodowane to jest – paradoksalnie – równym, gładkim brzmieniem kabla, połączonym z rzadko w tym przedziale cenowym spotykaną kulturą. Paradoks polega na tym, że systemy w których mógłby pracować kabel za te pieniądze potrzebują najczęściej czegoś w postaci zastrzyku energii, bo same z siebie nie są zbyt rozdzielcze. Avatar jest wystarczająco rozdzielczy, aby pokazać ich problemy, ale bez ich masakrowania. Pomoże więc w ustawieniu barwy i pokaże obszerną, ładnie ułożoną scenę dźwiękową. Nie pomoże jednak na problemy związane z transferem energii, jeśli tak mogę powiedzieć. Do tego potrzebna by była nieco inna barwa i inaczej ustawione priorytety.

    A te są w przypadku Numeru 2 ustawione pod kątem muzyki akustycznej. Nic na to nie poradzę, ale kolejne płyty wiodły mnie ku tej konkluzji: to kabel, który z jednej strony gra bardzo miękko i kulturalnie, ma dobrze wyrównane pasmo, a jednak ma swój charakter własny, realizujący się najpełniej w nagraniach muzyki klasycznej. Już pierwsza płyta, Il Canto D’Orfeo, z XVII-wieczną muzyką nawiązującą do mitu o Orfeuszu, pokazała, że najwięcej energii przypada w nim na średni bas, a więc tam, gdzie najczęściej słychać wiolonczele i kontrabasy, a także na wyższy środek. To ostatnie było zaskakujące, ponieważ z nagraniami muzyki popularnej i jazzem wydawało się, że kabel jest raczej ciemny. A tutaj – niespodzianka.

    Chodzi mi o to, że klawesyn ze wspomnianej płyty, trąbka z wydanego przez wytwórnię Denon krążka Ombra Mai Fù/Pachelbel: Canon, zawierająca najpiękniejsze utwory muzyki barokowej grane przez zespół I Solisti Italiani, a także głosy z płyty wytwórni Fonè z Mszami Palestriny, wszystkie te elementy były bardziej czytelne i mocniej akcentowane niż ze wszystkimi kablami odniesienia. Miały one swój naturalny porządek w większym organizmie, ale jednak to one zwracały uwagę.

    To drobna korekta wydobywająca te elementy z dużej masy. W dopasowanych cenowo do tego kabla systemach zadziała to jak coś w rodzaju „zoomu”, tj. nasza uwaga będzie bardziej skupiona na tych elementach. Da to świeży, nośny przekaz, inny od tego, co usłyszałem z innymi rodzajami muzyki. W obydwu przypadkach zachowane zostaną podstawowe cechy Avatara o których mówiłem i to wciąż będzie ten sam typ dźwięku. Z różnymi płytami otrzymamy jednak nieco odmienną interpretację tego, co jest najważniejsze.

    Podsumowanie

    Numer 2 to kabel kulturalny, miękki, z naturalnymi barwami. Choć nie jest nastawiony na dynamikę, rytm i tempo trzyma bardzo dobrze. Skraje pasm mają nieco mniej energii, co nie zmienia faktu, że rozpatrywany na tym poziomie cenowym to bardzo wyrównany tonalnie kabel. Zagra wszystko w bardzo podobny, fajny sposób, ale jazz, folk i klasyka to jest to, co z nim docenimy najbardziej. Mocne gatunki muzyczne wymagają mocniejszego akcentowania ataku i większej energii średniego basu, nawet kosztem neutralności. Tutaj neutralność i naturalność są synonimiczne i komplementarne. Melomanom spodoba się miękka, gładka, bardzo dobra góra pasma, może niezbyt rozbudowana, ale pod względem nasycenia harmonicznymi i gęstości całkowicie satysfakcjonująca.

    JENS PAULY
    r/f

    Wytwórnia: Karlrecords KR048
    Premiera: 4 sierpnia 2017

    Nośnik: CD-R

    karlrecords.net

    Na swoim solowym albumie, wydanym pod swoim własnym nazwiskiem, mieszkający w Kolonii Jens Pauly buduje wysublimowane bogate w detale ambientowe, minimalistyczne utwory. A przecież to muzyk, które swoją młodość spędził grając dziki punk i grindcore. Jego pierwszym solowym projektem bazującym na instrumentach elektronicznych był Ghostrider, przez krótki cza grał także w duecie Sex Temple z Pascalem Hectorem z Datashock. Ostatnimi czasy Pauly grał w założonym przez siebie black-metalowym bandzie Ultha (Ven-Detta Records). Album r/f, czyli remember/forget został zarejestrowany kilka miesięcy po opuszczeniu przez niego Ulthy, przy wykorzystaniu przetworzonego brzmienia gitary.

    Na płytę złożyło się pięć, stosunkowo krótkich utworów, dzięki czemu album ma perfekcyjną długość. Wydany został minimalistycznie, jako digipak, a płyta została wypalona w studiu na krążku CD-R. Jest ściśle limitowana do 99, ręcznie numerowanych sztuk. Książeczki – brak.

    DŹWIĘK

    Muzyka elektroniczna zyskuje na tym albumie cechy, jakimi do tej pory opisywaliśmy brzmienie nagrań akustycznych. Jest to bowiem miękki i niebywale głęboki dźwięk z planami, planami i planami, sięgający bardzo daleko w głąb sceny dźwiękowej. Kojarząca się z ambientem i drone muzyka jest wielopoziomowa, wielowarstwowa. Odbywa się przed nami coś mistycznego i głębokiego, co jest doskonale uzupełniane przez wysoką jakość nagrania. Niektóre utwory, jak Vergessen i Verschoben nieco szumią, ale dodaje to tylko wiarygodności temu przekazowi, jak gdyby materiał był nagrywany analogowo.

    To muzyka w której na pierwszy rzut oka nic się nie dzieje, a zmiany zachodzą z prędkością góry lodowej. Wydaje się, jakby ktoś puścił taśmę kilka razy wolniej. Ale to właśnie na styku naszych oczekiwań i bezbłędnej „pewności siebie” tej muzyki rodzi się spokój. Nie senność, to absolutnie nie ten przypadek, ale właśnie spokój. Nawet jeśli, jak w Uberlaufen utwór zaczyna się od czegoś szybszego, to i tak mamy wrażenie spowolnienia czasu – taki efekt w kinie nazywany jest slow motion.

    Byłoby to dość nużące, gdyby nie niebywała głębia tego dźwięku, jego wyjątkowa szybkość i dynamika. Co może się wydać bez sensu, bo przecież mówimy ciągle o bardzo wolnych zmianach w ramach danego utworu. Ale właśnie takie połączenie sprawia, że siedzimy zasłuchani, zafascynowani przemianami. To płyta, która pokaże jakość systemu audio, ponieważ brzmi absolutnie analogowo. Jeśli cokolwiek z nią zagra ostro, jasno, bez głębi, będzie to wskazywało na poważny problem w systemie.

    Jakość dźwięku: 9/10

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl


    System referencyjny 2018



    1) Kolumny - HARBETH M40.1 |TEST|
    2) Przedwzmacniacz - AYON AUDIO Spheris III |TEST|
    3) Odtwarzacz Super Audio CD - AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50|TEST|
    4) Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS|
    5) Wzmacniacz mocy - SOULUTION 710
    6) Filtr głośnikowy - SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

    Okablowanie

    Interkonekt SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
    Interkonekt przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
    Kable głośnikowe - SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

    Zasilanie

    Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
    Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
    Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
    Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
    Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
    Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

    Elementy antywibracyjne

    Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
    Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
    • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
    • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    • HARMONIX TU-666M Million |TEST|

    Analog

    Przedwzmacniacz gramofonowy:
    • GRANDINOTE Cellio Mk IV |TEST|
    • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
    Wkładki gramofonowe:
    • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
    Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

    Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

    Mata:
    • HARMONIX TU-800EX
    • PATHE WINGS

    Słuchawki

    Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

    Słuchawki:
    • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
    • Audeze LCD-3 |TEST|
    • Sennheiser HD800
    • AKG K701 |TEST|
    • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
    Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|