Kabel głośnikowy Crystal Cable
Producent: INTERNATIONAL AUDIO HOLDING BV |
o wyjątkowa sytuacja – ta sama firma jest właścicielem dwóch, znacząco się od siebie różniących, marek okablowania. Producentem jest INTERNATIONAL AUDIO HOLDING BV, a markami CRYSTAL CABLE i SILTECH. Co więcej, kable obydwu marek z sobą nie konkurują, a się uzupełniają. To zasługa wyjątkowego tandemu, który firmę prowadzi: Gabi van der Kley-Rijnveld i Edwina van der Kley. Każde ma dokładnie wyznaczone zadania: Edwin jest techniczną częścią zespołu, to on jest odpowiedzialny za fizyczne przygotowanie kabli, jak również za naukowe podstawy na bazie których dokonywane są zmiany i poprawki. Gabi z kolei jest odpowiedzialna z jednej strony za stronę „muzyczną” całego przedsięwzięcia – ostatecznie jest pianistką – czyli za dopracowanie dźwięku, a z drugiej za organizację sprzedaży. Swoje role rozpisali doskonale i działają jak dobrze naoliwiona, dwugłowa maszyna, znajdując przy tym czas dla swojej rodziny. Na zewnątrz kojarzeni są z markami, które się im przypisuje – Gabi z Crystal Cable, a Edwin z Siltechem, jednak skądinąd wiadomo, że sprawa jest bardziej złożona, a odpowiedzialność każdego z nich jest wielowymiarowa. Tak się jednak składa, że wygląd produktów Crystala, ich estetyka, a nawet sposób pakowania apelują do kobiecej części populacji. To oczywiście uproszczenie, ale od czegoś trzeba przecież zacząć, prawda? Dodajmy, że firma Crystal Cable oferuje cały ekosystem audio – ze wzmacniaczem oraz streamerem w jednym, modelem Cube, kolumnami głośnikowymi oraz okablowaniem. Pozostając w ramach tej marki można zbudować kilka, zupełnie się od siebie różniących systemów. | The Ultimate Dream Gabi i Edwin są członkami Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, dlatego przywożą do nas nowości i pojawiają się na otwartych pokazach KTS w czasie wystawy Audio Video Show, jak w tym roku. Po raz pierwszy zobaczyłem kabel z nowej flagowej serii The Ultimate Dream właśnie w Krakowie – był to kabel zasilający AC The Ultimate Dream Power (więcej TUTAJ), część całego systemu okablowania, z interkonektami i kablem głośnikowym. Nie było to moje pierwsze spotkanie sam na sam z topowym kablem Crystal Cable. Od ponad roku używałem bowiem w testach interkonektu RCA Absolute Dream, części wcześniejszej flagowej serii tego producenta. Seria The Ultimate Dream jest wynikiem namysłu nad seriami Dreamline Plus oraz Absolute Dream. Nie można jednak zapomnieć, że w międzyczasie Siltech zaproponował serię Triple Crown, która przeniosła dźwięk jego kabli w kosmos (nie przesadzam). Jestem pewien, że zebrane przy pracy nad nimi doświadczenia migrowały także do kabli Crystal Cable. Jak czytamy w materiałach firmowych w serii The Ultimate Dream starano się przede wszystkim zmniejszyć zniekształcenia magnetyczne („magnetic distortion”), aby mogła ona w pełnej formie pracować w dowolnym systemie audio. To kable monokrystaliczne, odlewane w specjalnie dla Siltecha zaprojektowanych piecach, w których kabel na całej długości zachowuje się jak pojedynczy kryształ. Likwiduje to mikrozniekształcenia obecne przy przejściu sygnału między kolejnymi kryształami. Ale i znacząco zwiększa koszt wytworzenia. W stosunku do starszych kabli modyfikacji uległa topologia kabla, modelowana za pomocą zaawansowanego oprogramowania Multiphysics (Comsol). To jednak wciąż kabel złożony z sześciu, indywidualnie izolowanych i ekranowanych, biegów ze srebra skręconych wokół siódmego – z utrzymującego całość w odpowiedniej odległości. Ten rdzeń wykonany jest ze specjalnie ukształtowanej rurki z Teflonu firmy DuPont. Kabel ma niewielką średnicę, jest bardzo giętki i poręczny w układaniu. Z jak zaawansowaną konstrukcją mamy do czynienia przekonujemy się jednak spoglądając na jego przekrój. Srebrne rdzenie zaizolowano podwójną warstwą Kaptonu – kolejnego materiału wynalezionego przez Dupont – oraz materiału o nazwie PEEK (PolyEtherEtherKetone). Na zewnątrz nakładane są gęste plecionki z miedzianych, monokrystalicznych, srebrzonych drucików, a na nie kolejny ekran, tym razem ze srebrnych, monokrystalicznych, złoconych drucików. Na dwóch końcach kabla umieszczono ciężkie, złocone elementy pełniące nie tyle rolę ozdobną, co będące częścią systemu elektrycznego, magnetycznego i mechanicznego kabla. W testowanej wersji zakończono go srebrzonymi widełkami. Są one dość mocno wygięte, duże nakrętki gniazd głośnikowych – na przykład „turbiny” Mundorfa – będą więc wymagały gimnastyki przy dokręcaniu. Ze wszystkimi pozostałymi podłączenie będzie łatwe i pewne. Możemy jednak zamówić kable z wtykami bananowymi i po sprawie. Kable dostajemy w ładnej, pokrytej zamszem walizeczce w kolorze odsyłającym do torebek Louisa Vuittona. W środku, oprócz kabla, znajdziemy również plastikowy certyfikat autentyczności. To perfekcyjnie wykonany, dopracowany w każdym szczególe produkt. Mój osobisty system referencyjny od lat bazuje na kablach Siltecha i Crystal Cable. Najpierw były to interkonekty Siltech Double Crown i Crystal Cable Absolute Dream, a potem pełne okablowanie Siltech Triple Crown, z kablem zasilającym podłączonym do odtwarzacza SACD. Wzmacniacz mocy zasilany jest przez kabel Acoustic Revive Reference Power Triple-C, a przedwzmacniacz i listwa sieciowa kablami Acrolink Mexcel 7N-PC9500. Kabel głośnikowy The Ultimate Dream porównywany był więc bezpośrednio do kabla Siltech Triple Crown. Wiemy jednak, co to znaczy „synergia” wynikająca z pełnego okablowania, prawda? Dlatego też osobną sesję poświęciłem na odsłuch testowanego kabla w systemie Crystal Cable, z interkonektem Absolute Dream oraz dwoma kablami zasilającymi The Ultimate Dream – do odtwarzacza oraz wzmacniacza mocy. Test jest skondensowaną wersją moich spostrzeżeń, w której starałem się wypunktować to, co jest w nim powtarzalne i charakterystyczne dla niego, a nie dla systemu w którym pracuje. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
Japońskie wersje płyt dostępne na |
O tym, że high-end to sztuka wyboru – wiadomo. To, że każdy element brzmi inaczej (inaczej modyfikuje sygnał) – również. Nie powiem więc nic nowego, kiedy stwierdzę, że kable Crystal Cable i Siltech różnią się od siebie brzmieniem. Jednak już to, jak się różnią i w czym się różnią jest istotniejsze i było dla mnie czymś nowym i odświeżającym. A to dlatego, że w ogólnych ramach to kable idące w tym samym kierunku. To także podobny poziom – jestem co do tego w 100% pewien. A jednocześnie będą one apelowały do różnych melomanów, kładących nacisk w swoich systemach na inne aspekty dźwięku, mające inną hierarchię celów, często przeciwnych. Kable głośnikowe The Ultimate Dream pokazują znacznie bardziej przyjazny, cieplejszy świat niż Siltech Triple Crown. Przybliżają pierwszy plan i go powiększają. Znakomicie wyszło to już przy pierwszej płycie, remasterze albumu Blade Runner Vangelisa, przygotowanym przez Audio Fidelity. Głos Dekkera (gra go Harrison Ford) oraz odgłosy wydawane przez komputerowy system analizy obrazu były bliżej mnie, mocniejsze i wyraźniejsze. Mimo że góra była gładsza, cieplejsza i miała słabiej zaznaczaną fazę ataku niż z Siltechem. Wyrazistość i „namacalność” o której mówię powoduje, że przekaz ma wyższą temperaturę emocjonalną i to z każdą płytą. A jednocześnie – to określenie będzie się przewijało – to dźwięk spokojniejszy, bardziej legato niż z Siltechem. Z gorszymi kablami, w niższych przedziałach cenowych, gdzie rozdzielczość dźwięku i umiejętność różnicowania przekazu są słabsze, byłoby to jednoznaczne ocieplenie i złagodzenie. Tutaj – nie. Mowa bowiem o niebywale zaawansowanym, wyrafinowanym dźwięku, który jest lepszy niż 99% tego, co jest dostępne obecnie na rynku. Nie znaczy to, że wszędzie się sprawdzi, ale w kategoriach absolutnych jest po prostu znakomity. Kabel The Ultimate Dream modyfikuje przekaz w kierunku jego uporządkowania i „wyprostowania”. Z wyrafinowanymi, purystycznymi nagraniami, jak chociażby zapisana w trybie „direct”, bez manipulacji na sygnale, płyta The Bassface Swing Trio, a także płyta Master CD-R z „pre-masteringiem” nagrań Bogdana Hołowni, które ukazały się pod tytułem Chwile – podobnie zresztą ze wszystkimi pozostałymi płytami – wszystkie one zabrzmiały tak, jakby miały bardziej gładki mastering. To było głęboko przemyślane, świetnie zorganizowane granie, ukierunkowane na konkretny efekt. To efekt o którym można powiedzieć, że chce się ze słuchaczem „zaprzyjaźnić”. Dla porównania – Siltech Triple Crown brzmi w nieco bardziej surowy sposób. Jest bardziej wycofany i nie buduje tak jednoznacznie dużego pierwszego planu. Różnice między tymi kablami, ale i generalnie – między The Ultimate Dream i dowolnymi innymi kablami, jakie w życiu słyszałem – podobne są do tego, jak różnicują się pod względem barwy nagrania z płyt Master CD-R (Siltech) i SACD (Crystal Cable), minus różnice w rozdzielczości. Siltech wydaje się bowiem bardziej rozdzielczy, mocniej wnika w tkankę nagrań. Ale to Cystal Cable robią większe wrażenie, lepiej spajają system. Dźwięk jest z nimi niebywale dynamiczny – posłuchajmy chociażby Jazz at the Pawnshop w edycji First Impression Music – a zobaczymy, że wszystko płynie, prze do przodu. To parcie jest jednak gęste i ciepłe. Niechętnie wracam do tego określenia, bo to nie jest „ocieplenie”, ani zmiana barwy. To ciepło wewnętrzne, wypływające z wielości zgranych z sobą dźwięków, z pięknego współbrzmienia. Tak więc zarówno kable głośnikowe, jak i zasilające Ultimate Dream pokazują piękniejszą twarz nagrań. Ich wpięcie w systemie prowadzi do zmiany perspektywy podobnej do przejścia z analogowej taśmy „master” (Siltech) na topowy gramofon (Crystal Cable) i płytę winylową. To dlatego wspomniałem o niezwykle efektownym dźwięku. Mamy tu niebywałą głębię, piękne barwy, a to wszystko przy detalach, drobnych dźwiękach, które zazwyczaj umykają. Crystal Cable je wydobywają, polerują i odpowiednio eksponują. Nie zwracamy jednak na nie uwagi, jak z innymi kablami o dobrym detalu, ponieważ to „kompletny” przekaz. Nie tak rozdzielczy, jak z Siltechem, nie tak nieprawdopodobnie różnicujący, ale – w założonych ramach – wybitny. Dźwięk wydaje się z Crystalami większy i głośniejszy niż z innymi kablami. Można więc zmniejszyć sygnał o 1-2 dB, a i tak będzie głośno i wyraźnie. To z kolei powoduje absolutne uwolnienie od spięcia i stresu. To kable „kończące” poszukiwania – w tym sensie, że „ogarniające” w całość wszystko, co mamy. Słuchamy z nimi muzyki i nie mamy potrzeby, ani chęci wypróbowywania czegokolwiek innego. Jeśli nasz system jest wysokiej próby, zrównoważony, kable The Ultimate Dream są klamrą, która całość spaja i domyka. Podsumowanie Jak każdy inny element systemu audio, tak i Crystal Cable The Ultimate Dream mają wyraźny i jednoznaczny dźwięk własny. Ponieważ to absolutnie topowe kable, słuchając ich nie myślimy jednak o „dźwięku”, a o „przekazie”. To synonimy, obsadzane zresztą w tej roli także i przeze mnie, tutaj mające jednak inne znaczenie. Przekaz o którym mówię jest tym, co muzycy chcieli przekazać, co realizator dźwięku i producent z tym pragnieniem zrobili, a wydawca starał się oddać na konkretnym nośniku. The Ultimate Dream skupiają się na emocjach u samego początku tego łańcucha, przybliżając dźwięk, powiększając wolumen, wygładzając wszystkie elementy, które mogłyby w tym przeszkodzić. To genialnie szybkie granie, ale z „twistem” w postaci skupienia uwagi słuchacza na gęstym i mocnym środku pasma. Choć tak różny od Siltecha i od wszystkich innych kabli, jakie znam, buduje świat, który jest światem „ostatecznym” i skończonym. Połączmy za ich pomocą system, a odechce się nam dalszych poszukiwań. Jeśli tego szukacie, to nagroda GOLD Fingerprint zyska kolejne znaczenie – „złota” nagroda dla „złotego” dźwięku. |
System referencyjny 2018 |
|
1) Kolumny - HARBETH M40.1 |TEST| 2) Przedwzmacniacz - AYON AUDIO Spheris III |TEST| 3) Odtwarzacz Super Audio CD - AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50|TEST| 4) Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS| 5) Wzmacniacz mocy - SOULUTION 710 6) Filtr głośnikowy - SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe - SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity