WYWIAD SERIA: THE EDITORS
Wydawca: ONGEN PUBLISHING CO., LTD. |
iedy 1 stycznia 2012 roku opublikowaliśmy pierwszy wywiad z cyklu „The Editors” zakładałem, że może uda mi się przeprowadzić siedem-osiem rozmów (HF | No. 92: Srajan Ebaen | 6moons.com). Tymczasem mamy rok 2018 i w ciągu pięciu i pół roku ukazały się łącznie dwadzieścia trzy rozmowy, z których ta, którą państwo teraz czytacie jest dwudziesta czwarta. O swoich karierach, systemach i pasjach muzycznych opowiadali ludzie z największych i najważniejszych magazynów audio na świecie, ale i ludzie z maleńkich wydawnictw, często jednoosobowych. Pan Yosuke (po prawej) z autorem wywiadu – High End 2018 | Monachium Jestem z tego powodu dumny i – że tak powiem – spełniony, ponieważ poznałem fantastycznych ludzi i mogłem przybliżyć ich postacie czytelnikom „High Fidelity”; o ile wiem to jedyny taki projekt na świecie, żadne inne pismo audio nigdy wcześniej nawet nie próbowało w tak obszerny sposób przedstawić sylwetek dziennikarzy z naszej branży. Muszę jednak powiedzieć, że przez te wszystkie lata uwierało mnie to, że wciąż patrzymy na naszą branżę głównie przez pryzmat języków angielskiego i niemieckiego, a brakuje spojrzenia z Azji. Zmienia to wywiad z panem Yosuke Asada, redaktorem naczelnym miesięcznika „Net Audio”. Jak zwykle nie jest to dziełem przypadku – pamiętają państwo test przełącznika sygnału LAN Telegärtner Japan Limited M12 Switch Gold, który pojawił się na marcowej okładce naszego miesięcznika? Jego dystrybucją zajmuje się Marcin Ostapowicz i to dzięki niemu możemy poznać pana Asada-san (więcej we wspomnianym teście). „Net Audio” należy do wydawnictwa Ongen Publishing Co., Ltd, założonego w maju 1949 roku w Tokio. Jego dyrektorem jest obecnie pan Kosei Wada. W jego ramach ukazują się zarówno czasopisma regularne, jak wspomniane „NET Audio”, „AV Review”, „Analog” jak i nieregularniki, np. „Audio Accessory”. WOJCIECH PACUŁA: Proszę opowiedzieć coś o sobie. Okazało się, że jest tego więcej – Ongen Publishing wydaje magazyny „Audio Accessory”, „Analog” i „Net Audio”, a także unikatowe wydawnictwa – na skalę światową – „Cable Complete Collections”, specjalizujące się w kablach, oraz „Power and Accessories Complete Collections”. Innymi słowy – jesteśmy grupą ultramaniaków, jakiej próżno szukać na całym świecie! Poza redagowaniem magazynu „Net Audio”, którego dotyczy ten wywiad, jestem też redaktorem naczelnym magazynu „Analog”. W pozostałych pismach grupy pracuję jako redaktor planujący i zarządzający zawartością i prowadzę w nich działy związane z audio. Proszę powiedzieć coś więcej o „Net Audio” – od czego wszystko się zaczęło, co jest w kręgu jego zainteresowań itp. Japońska branża audio w tym czasie nie akceptowała jednak komputera jako odtwarzacza i nikt nawet nie próbował go wnosić do pokoju odsłuchowego. Dlaczego? Ponieważ uważano wówczas, że komputery generują szum. Dlatego też garstka ludzi potrafiła obsługiwać odpowiednie programy. Właśnie z tego powodu rozpoczęliśmy projekt o nazwie „Audio Accessory” – aby pokazać ludziom, jak uzyskać dobry dźwięk z komputera. Był to bezpośredni poprzednik „Net Audio”. Magazyn o którym mówimy wystartował w 2010 roku. Jakiś czas wcześniej firma Linn zaprezentowała odtwarzacze plików DS i świadomość dotycząca odtwarzania plików muzycznych wśród japońskich fanów muzyki niebywale wzrosła. Można już było otrzymać sygnał o jakości lepszej niż CD. Ten świat był dla fanów audio tamtych czasów niezwykle atrakcyjny. Dwa tematy przewodnie „ Net Audio” to: „wszystko dla muzyki” i „dotrzeć do granicy”. Od pierwszego wydania w 2010 roku, choć podstawa pozostaje wciąż ta sama, zawartość pisma nieco się zmieniła. Pozwól proszę, że powiem o tym parę słów. W początkowej fazie skupialiśmy się na podstawach, na tym czym jest komputerowe audio – tworzyliśmy coś w rodzaju poradnika. Było to w Japonii szczególnie ważne, ponieważ nie każdy zna tu język angielski i informacje dotyczące tego zagadnienia były ograniczone. Krok po kroku wyjaśnialiśmy więc jak pobrać aplikacje, a potem jak je uruchomić – na przykład foobar 2000 i Audirvana Free. Oczywiście ważne były dla nas recenzje atrakcyjnych produktów, ale naszym głównym celem było stać się czymś w rodzaju „interfejsu” za pomocą którego czytelnicy poznają produkty, z którymi się wcześniej nie zetknęli. Kierujemy się tym założeniem do dziś. W skrócie – w pierwszej fazie istnienia magazynu proponowaliśmy podejście mówiące „jak czerpać przyjemność ze słuchania muzyki”. Kiedy audio komputerowe stało się dla japońskich użytkowników czymś powszechnym w kręgu ich zainteresowań znalazły się szczegóły dotyczące techniki. Pojawienie się plików DSD256, będących teraz w głównym nurcie zainteresowań, głównie dzięki pomocy brytyjskiej firmy iFi Audio, spowodowało że mogliśmy zaproponować je jako źródło dźwięku dla wszystkich zainteresowanych – jako suplement magazynu. Myślę, że nasze nagrania DSD256 były jednymi z najwcześniejszych, jakie pokazały się na rynku. Co powiedziawszy dodajmy, że każde wydanie „Net Audio” zawiera płytę z plikami high-resolution. Jeśli więc ktoś chce rozpocząć swoją przygodę z komputerowym audio, wystarczy kupić „podręcznik” o nazwie „Net Audio” i od razu cieszyć się muzyką o wysokiej jakości dźwięku. Innymi słowy, skupiamy się na tym, aby dać naszym czytelnikom „doświadczenie” dotarcia do „granicy technicznych możliwości”. Obecnie dodajemy trzeci element – do „jak czerpać przyjemność” i „doświadczenia” dochodzi „technologia i dźwięk”, mające pomóc w ocenie urządzeń. Oczywiście omawiamy podstawową strukturę DAC-a, opisujemy jego specyfikację techniczną i podejście danej firmy do danego zagadnienia, ale poza tym skupiamy się przede wszystkim na wartości produktów i głębiej omawiamy oprogramowanie. Na przykład: algorytmy oprogramowania lub ich użytkowość. Jeśli chodzi o innowacje technologiczne nie możemy pominąć nowych rozwiązań, które przykuwają uwagę całego świata i nowych technik, jak MQA. Innymi słowy „Net Audio” jest medium, które jest dalekie od konserwatyzmu i wysoko sobie ceni „fun” i nową muzykę. Jak wygląda praca magazynów audio w Japonii, jak przygotowuje pan testy? Ważne jest również to, kto recenzuje dany produkt. Chodzi nie tylko o to, aby znaleźć jak najlepszego recenzenta, ale także o to, aby znać kogoś, kto ma inny gust od naszego. Powszechne jest ostatnio podejście, w którym dźwięk liczy się coraz mocniej – bardziej nawet niż cyfry i pomiary, ale zapewne w innych krajach wygląda to jeszcze inaczej! W jaki sposób japoński rynek audio różni się od Zachodniego? W japońskim audio wciąż mocną grupę stanowią zwolennicy płyt CD i SACD – są one dla nich głównym źródłem muzyki. Będąc za granicą jestem często pytany, dlaczego Japończycy tak bardzo lubią DSD? Generalnie chodzi o to, że lubią znać specyfikację techniczną i jej implikacje. Mamy w Japonii coś w rodzaju konsensusu co do tego, że nasz kraj przez długi czas ścigał się w wysokich technologiach. Rodzimi audiofile mają głęboki szacunek do miejscowych firm audio, na przykład SONY i być może dlatego wciąż cenią sobie fizyczne płyty. Ale, jak wspomniałem, jest wielu melomanów szukających jakości poza „krążkami”. Chociaż świat komputerowy jest globalny, rynek japoński jest pod tym względem szczególny, a ze względu na język, jedyny w swoim rodzaju. Być może właśnie dlatego jest miejsce dla takiego pisma, jak „Net Audio”. Czy wierzy pan, że gust muzyczny Japończyków różni się od gustu ludzi Zachodu? Z drugiej strony nieco inaczej rzecz ma się w przypadku muzyki. W Japonii mamy do czynienia z kulturą muzyczną znaną jako J-POP, mamy piosenki towarzyszące anime i stare piosenki pop z lat 70. Chociaż Japonia stała się dojrzałym rynkiem, który może zaabsorbować światową muzykę, czuję że większość ludzi wybiera rodzimych artystów. Być może manifestuje się to w sposobie „budowania” dźwięku. Sądzę, że można wskazać na „miejscowy” rodzaj dźwięku, bazujący na rozpoznawalnej japońskiej muzyce. Można się spotkać z tego typu „unikatowym japońskim brzmieniem” słuchając muzyki pop z lat 60. i 70. Można także znaleźć typowo japoński sposób kształtowania brzmienia słuchając tego, na przykład, w jaki sposób dodaje się pogłos do brzmienia gitar. Jest obecnie coś naprawdę ekscytującego w komputerowym audio? Ale z drugiej dostępne są serwisy streamingowe, takie jak IIJ (Internet Initiative Japan; prowajder infrastruktury komunikacyjnej) i Korg, symbolizujące coś w rodzaju typowo japońskiej „supremacji” specyfikacji. Osobiście uważam, że ekscytująca jest współpraca TIDALa i Roona. Ponieważ subskrypcja daje dostęp do utworów, które wybiera sobie użytkownik, początkowo myślałem, że nie będzie w tym modelu miejsca na nową muzykę. A jednak – oprogramowanie pomaga w docenieniu muzyki poprzez dostęp do biografii itp. (Kolejny raz język japoński może być problemem… ale to osobna historia). Proszę opowiedzieć nam o swoim systemie audio. Ten zestaw testowy może się zmieniać w zależności od preferencji recenzenta, a w niektórych przypadkach to dziennikarz organizuje sobie system w którym chce coś zrecenzować. System na zdjęciu, które przesłałem to podstawowy setup w naszym biurze, gdzie przeprowadzamy testy. W tym dniu testowałem Reference DAC MSB Technology. W domu zbudowałem sobie system biorąc pod uwagę wielkość pomieszczenia. Sygnał, po wysłaniu przez Roon z komputera Macbook, płynie do DAC-a RME, a potem do wzmacniacza zintegrowanego SONY TA-DR1. Ten z kolei podłączony jest do kolumn ELAC FS248, z których korzystam od wielu lat. Używam kabli Acoustic Revive. System biurkowy składa się z kolumn Genelec 6010A oraz DAC-a iFi Audio micro iDSD BL. Ten system używany jest do cichego słuchania w nocy. Ponieważ moje dzieci wciąż są małe nie mogę wówczas podkręcić głośności :) Jak widać, na górze systemu jest także gramofon Linn LP12. Prawdę mówiąc, jak już wspomniałem na początku wywiadu, uwielbiam winyl. Ostatecznie jestem jednocześnie redaktorem naczelnym magazynów „Net Audio” i „Analog”… Zarówno część cyfrowa, jak i analogowa mojego systemu ewoluują, ale interesujące jest to, że obydwie strony mają podobne ambicje dotarcia do serca muzyki. Proszę przedstawić dziesięć albumów muzycznych, które czytelnicy „High Fidelity” powinni przeczytać już teraz i powiedzieć, dlaczego. |
LEGENDA: PŁYTA/artysta (szczegóły) BROWN SUGAR, D'Angelo (Virgin | 192 kHz/24 bity) Jak każdy zapewne wie, to debiut D 'Angelo. Nie mam zbyt wiele do powiedzenia, może jedynie to, że od niego rozpoczął się trend Neo soul. Uwielbiam tego typu emocje i nawet intro powoduje u mnie ciarki. Płyta wydana została w 1995 roku i jest coś „hajfajowego” w tej amerykańskiej muzyce. A przy okazji – 1995 rok to era cyfrowa, dlatego zastanawia mnie, dlaczego to nagranie zrobili tak, a nie inaczej… W każdym razie zawartość muzyczna jest zbyt dobra, żeby się tym przejmować. Dostęp TUTAJ UNITY, Kyoto Jazz Sextet, (Blue Note | 96 kHz/24 bity) Płyta wyprodukowana została przez Shuya Okino, znanego w świecie japońskiego DJ-a, a cały album został zarejestrowany analogowo! Jest także jego winylowa wersja, ale nagranie hi-res jest niebywałe. Każdy instrument, czy to fortepian, czy sekcja dęciaków, czy też bas, wypływają prosto z duszy, a cały album doskonale ukazuje relacje między cyfrą hi-res i analogiem w najlepszym wydaniu. W projekcie uczestniczył Tomoki Sanders, syn Pharoaha Sandersa, jak również Navasha Daya, bratanica Gila Scotta-Herona. Warto zwrócić uwagę na ich wkład w brzmienie tego albumu! A tak w ogóle, to wyprodukowana przez pana Okino płyta jest naprawdę cool. Dostęp TUTAJ SHIFT, Logan Richardson (Blue Note | 96 kHz/24 bity) Ważny debiut żyjącego w Paryżu trębacza. Pogłos na tym albumie powoduje, że jest on nieco melancholijny i jest inny od obrazu Francji, jaki zazwyczaj mają Japończycy. Tak naprawdę to pogłos, który przydaje się do sprawdzenia poziomu szumu w systemie audio. Wykonanie jest znakomite, w nagraniu wzięli udział Pat Metheny i Jason Moran, a całość sugeruje kierunek kolejnej ery jazzu, zupełnie różny od Roberta Glaspera i innych. Dostęp TUTAJ SILENT NOTES, J.A.M (Victor Studio HD-Sound. | 96 kHz/24 bity) „Spin-off” zespołu w składzie: Akita Goldman (bas), Midorin (perkusja) i Josei (fortepian), który normalnie funkcjonuje pod nazwą Oil & "Pimp" Sessions. To nowoczesne nagranie z szerokim pasmem, ale to muzyka, która ma też ukrytą, melancholijną stronę i jest naprawdę dobra. Znakomicie uchwycony w Victor Studio fortepian ma głębię i jest niebywale atrakcyjny. Myślę, że w ostatnim utworze - Alone - da się wyczuć coś w rodzaju japońskiej atmosfery; zagrał w nim światowej sławy gitarzysta flamenco Jin Oki. Dostęp TUTAJ BON TEMPS, Ann Sally (Song X Jazz | 16/44,1) Całkowicie analogowe nagranie zarejestrowane w STUDIO Dede – to to samo studio, w którym nagrywał Kyoto Jazz Sextet. Moim zdaniem wszystkie płyty tam rejestrowane brzmią znakomicie, naprawdę wszystkie, bez wyjątków! Album wypełniony jest unikalnymi elementami, których gdzie indziej nie znajdziecie – zwraca uwagę na przykład połączenie utworów z całego świata. Ale oczywiście głównym magnesem jest jej niebywały głos! Moim zdaniem bardzo trudno znaleźć w Japonii wokalistkę tego kalibru. Dostęp TUTAJ "ESPECIAL" LIVE @ PRAÇA 11 Special Edition, Nobie “Especial” band (amp'box | DSD128) Koncertowe wydanie Nobie Especial Band, prowadzonego przez wokalistkę Nobie, wydane przez wytwórnię amp’box, specjalizującą się w nagraniach high-resolution. Posłuchajcie bonusowego utworu Tombo in 4/7 (Up Tempo), a doświadczycie niebywałego połączenia ze słuchaczami! To nagranie, które ugruntowało we mnie przekonanie, że nagrania hi-fi powinny brzmieć właśnie w ten sposób, po prostu cudeńko. Japończycy uwielbiają brazylijską muzykę! Dostęp TUTAJ JAZZ AT THE PAWNSHOP, Arne Domnerus (2xHD | DSD256) Nagranie znane w kręgach hi-fi, ale tutaj w jakości 2xHD. Jego cudowny dźwięk jest do testowania sprzętu po prostu niezbędny. Wyjątkowe wrażenie robi Take Five… To top of the top dźwięku i wykonania. Kupiłem kilka albumów 2xHD i wszystkie charakteryzują się, moim zdaniem, bardzo dobrym dźwiękiem. Dostęp TUTAJ THE FOUR SEASONS, Antonio Vivaldi, wyk. The Quartet Four Seasons (Una Mas | 192 kHz/24 bity) To płyta nagrana przez Micka Sawaguchi z UNA MAS – wysokiej jakości wytwórnię z Japonii – z materiałem w unikatowej aranżacji Yoichi Tsuchiya i z bardzo ciekawym podejściem. Wszyscy muzycy mają po dwadzieścia kilka lat. Ich pełne życia wykonanie perfekcyjnie uchwyciło styl nagrywania pana Sawaguchi. Płytę zarejestrowano w Oga Hall w Karuizawa znanym z pięknego pogłosu. Ciekawostką jest to, że dzień przez nagraniem miały miejsce intensywne opady śniegu, dzięki czemu udało się uzyskać zapierający dech w piersiach stosunek sygnału do szumu. Ten album to cud spowodowany przez połączenie kilku czynników i jest wart przesłuchania. Dostęp TUTAJ SONGS - 40th Anniversary Ultimate Edition <2015 REMIX>, Sugar BABE (Warner Bros Japan | 48 kHz/24 bity) Jeśli chcemy dyskutować o City Pop, musimy znać ten album. Również jego zremasterowana w 2015 roku wersja jest świetna. W tamtym czasie słuchałem tylko jednego utworu pt. Kyo wa nandaka (Czuję się dzisiaj jakoś inaczej), ale nawet ta mała próbka pozwoliła mi docenić to, jak dobry jest cały album. Pierwotnie wydany na CD teraz dostępny jest w postaci 24/48, czyli tak, jak został nagrany, co pokazuje przywiązanie wydawcy do tego typu rzeczy. To płyta, która ponownie pokazała mi, że sposób pokazywania muzyki jest ważniejszy niż „cyferki”. Dostęp TUTAJ 倭人傳 WAJIN-DEN, 海援隊 Kaientai (Universal Music Japan | 96 kHz/24 bity) Kaientai to zespół prowadzony przez aktora Tetsuya Takeda. Normalnie byłby to zespół „standardowego popu dla młodzieży”, ale piosenka o tytule JODAN JODAN to klasyczne japońskie disco! Zastanawiam się, dlaczego ktoś zadał sobie trud i zremasterował ten album w jakości 24/96, ale być może ktoś zdał sobie sprawę z jego ukrytego magnetyzmu. Zaskakująca skala wiedzy i umiejętności. To fantastyczny remaster. Dostęp TUTAJ Pozdrawiam wszystkich czytelników „High Fidelity”! W cyklu „THE EDITORS” ukazały się:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity