pl | en

WYWIAD

 

Cykl “The Editors”
ART DUDLEY



Tytuł pisma: “STEREOPHILE”
Stanowisko: Editor-at-large

Ukazuje się od: 1962 roku
Rodzaj publikacji: miesięcznik
Kraj pochodzenia: USA

www.stereophile.com


agazyn „Stereophile” tworzony jest przez zespół silnych indywidualności. Dziennikarze dobrani zostali przez redaktora naczelnego, Johna Atkinsona tak, aby dana osoba pisała o jakimś wycinku naszej branży, w którym czuje się najlepiej i który kocha najbardziej. Dla przykładu: Michael Fremer, z którym rozmowa TUTAJ, zajmuje się produktami związanymi głownie z gramofonami (nazywany jest „guru analogu”), a do niedawna o produktach budżetowych, przeznaczonych dla początkujących melomanów-audiofilów pisał Stephen Mejias, z którym rozmowa TUTAJ (Stephen został niedawno szefem działu kontaktu z prasą firmy AudioQuest, w związku z czym jego przygoda ze „Stereophilem” się skończyła). Każdy z autorów może się poruszać w szerszym zakresie niż planowany, jednak rzadko się zdarza, aby wychodzili poza zakres, który ukochali.


Myślę, że taki podział zdaje egzamin, ponieważ o danych produktach wypowiadają się ludzie, którzy się na nich znają, a w dodatku są one dla nich w życiu najważniejsze. Jednym z moich ulubionych autorów jest Art Dudley, prowadzący kolumnę pt. Listening. W latach 1994-2003 założyciel i naczelny pisma „Listener”, piszący także do „Fretboard Journal”, znany jest z przywiązania do produktów „vintage’owych”; przedkłada pasję płynącą ze słuchania nad wybiórczo traktowane pomiary. Jak czytamy w jego artykule z 2005 roku “Niezależnie od tego, czy chodzi o sprzęt hi-fi, filmy, restauracje, narzędzia do majsterkowania czy kondony, recenzja powinna prowadzić daleko poza strefę wiecznego niezadowolenia”. O tym i nie tylko w wywiadzie poniżej.

Wojciech Pacuła: Powiedz proszę coś o sobie – jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką?
Art Dudley: Wychowałem się w otoczeniu muzyki, w którym była ona doceniana i przeżywana. Moja mama grała trochę na fortepianie – rodzicom udało się kupić fortepian, kiedy miałem 10 lat – i mieli gramofon Webcor z kilkoma tuzinami płyt. Swoje własne płyty, które mogłem odtworzyć na gramofonie rodziców, zacząłem kupować w tym samym czasie. Moim pierwszym zakupem był singiel 45 rpm King of the Road Rogera Millera, a pierwszą płytą LP był pierwszy wydany w USA album Rolling Stones England's Newest Hitmakers.


Słuchałeś wtedy muzyki na jakimś sensownym sprzęcie?
Nie bardzo, a przynajmniej przez jakiś czas. Kiedy jednak skończyłem 16 lat, dostałem dorywczą pracę w sklepie spożywczym, miałem więc pieniądze na niedrogi system stereo, z małym gramofonem (10” talerz, wkładka piezoelektryczna) oraz amplitunerem stereo – wszystko w jednej obudowie, a także dwa niewielkie głośniczki. Było to gdzieś w okolicach 1970 roku. Już rok lub dwa lata później przesiadłem się na wzmacniacz zintegrowany Sansui AU 101, gramofon Dual i parę kolumn, których chciał się pozbyć sklep z meblami. I kupowałem coraz więcej płyt – głównie z muzyką folkowa i rock’n’rollową.

Kiedy poszedłem na studia, dostałem pracę na godziny w maleńkim sklepie hi-fi – a to całkowicie zmieniło bieg rzeczy…

Nie wiem, czy dobrze kombinuję, ale widzę ciebie wraz z Kenem Kesslerem z „Hi-Fi News” jako kreatorów nurtu o nazwie „anachrofilia” – mam rację? Czuję się zaszczycony tą myślą, ale muszę powiedzieć, że tytuł ten dzielimy z moim ulubionym dziennikarzem audio Herbem Reichertem, którego artykuły dla „Sound Practices” w jakiejś mierze zainspirowały mnie do zainteresowania się sprzętem vintage. Chciałbym też dodać, że to mój przyjaciel i obecny redaktor naczelny „Stereophile’a” John Atkinson jest autorem słowa „anachrofil”. Ukuł je w latach 80., kiedy Ken Kessler, jako zastępca redaktora naczelnego „Hi-Fi News”, był jego szefem! :) Wróćmy do moich studenckich lat. W sklepie hi-fi, w którym wówczas pracowałem, miałem ten przywilej, że mogłem kupić dowolny produkt „po kosztach” plus 10%. Dotyczyło to również używanego sprzętu. Pewnego dnia starszy dżentelmen przyniósł do sprzedaży fajny, stary tuner FM McIntosha – monofoniczny rzecz jasna – a właściciel sklepu dał mu za niego jakieś grosze. I za grosze plus 10% mogłem wziąć go do domu. Byłem absolutnie zaskoczony tym, jak naturalnie brzmiał, jego pięknem i jakością budowy (pamiętam nawet, jak pachniał!). I tak, już na samym początku mojej audiofilskiej „kariery” miałem poczucie, że nasza branża się cofa, zamiast iść naprzód.


Jakie są w takim razie największe grzechy współczesnego audio?
W moim przekonaniu dwa grzechy są najgorsze:
1) Jesteśmy ściągani w dół, przy każdym ruchu, przez tych, którzy wskazują na ten czy tamten element projektu lub konstrukcji i mówią: „To nie ma znaczenia”. Mam dla nich jedną odpowiedź: „Gówno prawda, WSZYSTKO ma znaczenie!”
Słyszymy to jednak wciąż i na nowo. Od producentów twierdzących, że nie ma znaczenia, z jakiego materiału wykonali obudowę wzmacniacza. Od inżynierów zajmujących się remasteringiem, którzy uważają, że nie ma znaczenia, że płyta LP nacięta została z taśmy cyfrowej (lub przy użyciu cyfrowego opóźnienia). Od ludzi, według których wysoka rozdzielczość nie jest ważna, ponieważ częstotliwość Nyquista dla płyt CD 44,1 kHz jest wystarczająca.
To ostatnie jest szczególnie problematyczne, jeśli zdamy sobie sprawę, że częstotliwość Nyquista nie ma zastosowania przy pracy filtrów decymacyjnych i rekonstrukcyjnych złożonego sygnału muzycznego. Rzeczywiście, dwie próbki mogą być użyte do opisania pojedynczej częstotliwości, nie dają jednak wystarczającej gęstości próbek, aby opisać prędkość, z jaką sygnał narasta lub się zmniejsza – a to jest kluczowe dla rozróżnienia miedzy muzyką i zwykłym dźwiękiem.

2) Drugim naszym grzechem śmiertelnym jest coś, co nazwałbym „tyranią charakterystyki przenoszenia” („Tyranny of Frequency Response”), tj. podejście ignorujące fakt istnienia wielu różnych aspektów związanych z reprodukcją oraz – stojąc w obliczu braku urządzeń, które robią wszystko równie dobrze – umożliwienia słuchaczowi ustalenia własnej hierarchii tego, co dla niego jest najważniejsze.
Kiedyś recenzenci audio rozpływali się nad płaską charakterystyką przenoszenia, albo też – innymi słowy – brakiem „podkolorowań”; był to dla nich najważniejszy element dźwięku. Być może dla niektórych słuchaczy było to dobre podejście, ale nie dla wszystkich; równie prawdziwy jest pomysł na to, że – powiedzmy – dynamika i uderzenie są w dźwięku najważniejsze. Dla osoby, dla której wartość odsłuchu zależy od „neutralności”, idealne będą kolumny QUAD ESL63, a Auditorium 23 Solovox będą wadliwe. Dla osoby ceniącej sobie namacalność, to Solovoxy będą miały rację, a QUADy zagrają złym dźwiękiem, nawet zniekształconym! Prawda jest taka, że obydwa punkty widzenia są równoprawne.

Myślisz, że “generacja Apple’a”, tj. młodzi ludzie ze słuchawkami w uszach, pomoże przetrwać branży audio?
Choć nie chce mi to przejść przez gardło, biorąc pod uwagę niską jakość dźwięku mp3 i większości słuchawek, wierzę w to, iż „generacja Apple’a” już teraz pozwoliła audio przetrwać w ten sam sposób, w jaki nieskomplikowane filmy pomogły przetrwać tradycji opowiadania historii, a branie dzieciaków do McDonalda przechowało tradycję rodzinnych posiłków.
Rzecz w tym, że powinniśmy to robić lepiej!

Co jest największym problemem pism audio?
Poza powszechną akceptacją „tyranii płaskiej odpowiedzi częstotliwościowej”, jak sądzę, największym problemem pism jest brak informacji o tym, że dany produkt ma kiepska budowę lub jest zbyt drogi (lub obydwu!).

W którym kierunku pójdzie audio?
Cóż, mam nadzieję, że we wszystkich jednocześnie – jak sztuka muzyki, której służy!


Od czego młody, niewinny audiofil powinien zacząć, aby otrzymać dobry dźwięk?
Dobry sprzedawca jest w tym przypadku nieoceniony, jest ich jednak mniej niż kiedyś. Choć chciałbym więc poradzić nowicjuszowi, aby odwiedził jak największą ilość sklepów, radziłbym jednocześnie jemu lub jej, aby zaprzyjaźnili się z tak dużą grupą audiofilów, jak to tylko możliwe, zapewne za pomocą Facebooka lub lokalnego klubu audio. W obydwu przypadkach chciałbym przestrzec przed zwracaniem nadmiernej uwagi na stosowane w audio sztuczki, jak „holografia”, masujący niski bas itp. Chodzi o to, aby po prostu słuchać tych produktów i systemów, które umożliwiają zabrzmieć muzyce w tak naturalny i poruszający sposób, jak muzyka na żywo. Nowicjusze, nawet bardziej niż doświadczeni audiofile, powinni skupić się na muzyce, a nie na dźwięku.

Jest jakaś ciekawa, nowa technologia?
Ultrasoniczne myjki do płyt :)

Czego pisma internetowe mogłyby się nauczyć od drukowanych? A w drugą stronę?
Chociaż jest kilka dobrych pism internetowych, sądzę, że większości z nich brakuje dobrego redaktora: kogoś, kto projektuje i egzekwuje politykę związaną z testami; kogoś, kto będzie umiał ocenić zarówno jakość pisania, jak i zachowanie jego dziennikarzy; kogoś, kto rozumie wartość płynącą z konsekwentnie utrzymywanego stylu (interpunkcja, słownictwo, pisownia, gramatyka etc.) i kto zrozumie, czego jej lub jego czytelnicy oczekują po każdym opublikowanym artykule i kto precyzyjnie tego im dostarczy.

Z innej beczki: jaka technika nagraniowa wydaje ci się najbardziej naturalna?
Taka, która służy nagrywanej muzyce.
W przypadku większości nagrań muzyki akustycznej pojedynczy mikrofon Neumanna jest nie tylko całkowicie wystarczający, ale jest nawet lepszy od wszystkiego innego. Jeśli mówimy o stereo, moje ulubione nagrania orkiestrowe zostały dokonane za pomocą skrzyżowanej pary mikrofonów typu "spot mics" lub "touch-up mics" (chodzi o technikę polegającą na ustawieniu mikrofonów bardzo blisko źródła dźwięku – przyp. red.), po mistrzowsku zmiksowanych. Jeśli chodzi o muzykę elektryczną, muzycy i producent muszą wybrać właściwą technologię. Wiele może pójść źle, ale jeśli studio zostanie użyte jak kolejny instrument – część palety, z której korzysta artysta – rezultat może być olśniewający. Przykładem na sukces takiego podejścia może być Hunky Dory and The Rise and Fall of Ziggy Stardust Davida Bowiego, na której gitara akustyczna jest zmiksowana równie głośno, jakby to była gitara elektryczna, gdzie perkusja jest z wyczuciem skompresowana i gdzie nic nie jest tak naprawdę „realne” per se, a mimo to wynik tych zabiegów jest poruszający i niezwykle przyjemny.

Podaj proszę dziesięć albumów muzycznych, które moi czytelnicy powinni kupić i powiedz dlaczego.

- Gerry Mulligan and Ben Webster, Gerry Mulligan Meets Ben Webster, Verve – jeden z moich ulubionych albumów jazzowych (świetnie brzmi w mono).


- Eric Weissberg, New Dimensions in Banjo & Bluegrass, Elektra – tutaj zaczyna się współczesna muzyka bluegrassowa. W niektórych utworach na gitarze gra Clarence White.


- Du Pre/Barbirolli, Elgar Cello Concerto, EMI – nagranie, które powinno być w każdym domu. Żadna inna wersja nawet się do niego nie zbliża.


- The Move, Message from the Country, Harvest – fantastyczny, semi-progresywny pop z wieloma sztuczkami studyjnymi.


- Joanna Newsom, Ys, Drag City – cudownie kreatywne piosenki w aranżacji Van Dyke Parksa.


- Johanna Martzy, Bach - violin sonatas and partitas, EMI – niezbędne. Boleśnie hipnotyczne wykonanie, niesamowity dźwięk mono.


- Janet Baker et al., Purcell, Dido & Aeneas, L'Oiseau-Lyre – opera kameralna w najlepszym wydaniu, a przy tym fantastyczny dźwięk.


- Big Dipper, Craps, Homestead – moje ulubione nagranie jednego z najlepszych zespołów lat 80. Szczere i zabawne. No i świetny dźwięk.


- Procol Harum, A Salty Dog, Regal Zonophone – arcydzieło niedocenianego, niestety, zespołu (więcej TUTAJ).


- Charlie Parker, New Sounds in Modern Music Vol.1, Savoy – muzyka, która jest zarówno materialna, jak i intelektualna, z fantastycznym, monofonicznym dźwiękiem. Rzadkość.


SYSTEM AUDIO ARTA DUDLEYA

Źródło analogowe

  • Gramofon Thorens TD 124
  • Gramofon Garrard 301 z podstawą wykonaną przez Arta, z płytą montażową dla ramienia Auditorium 23
  • Gramofon Linn LP12
  • Ramię EMT 997
  • Ramię Grado Laboratory (ca. 1960)
  • Wkładka Ortofon SPU
  • Wkładka EMT TSD 15
  • Wkładka EMT OFD 25 (mono)
  • Wkładka EMT OFD 65 (mono, 78 RPM)
  • Wkładka Miyajima Premium Mono
  • Wkładka Miyabi 47
  • Transformator step-up Hommage T2
  • Transformator step-up Silvercore One-to-Ten
  • Myjka Keith Monks RCM
Wzmocnienie
  • Przedwzmacniacz Shindo Masseto
  • Przedwzmacniacz Fi Preamplifier (wersja oryginalna)
  • Wzmacniacz mocy, monobloki, Shindo Corton-Charlemagne
  • Wzmacniacz Shindo Cortese
  • Wzmacniacz Fi 421A
  • Wzmacniacz zintegrowany Croft Phono Integrated
Głośniki
  • Altec Valencia (1966)
  • DeVore O/96
  • Quad ESL (oryginalne)
Okablowanie
  • Kable głośnikowe Auditorium 23
  • Interkonekty Shindo (srebrne, różne)
  • Interkonekty Audio Note AN-Vx (srebrne)
Źródło cyfrowe
  • Przetwornik cyfrowo-analogowy Wavelength Proton D/A
  • Odtwarzacz Super Audio CD Sony SCD-777

Gramofon Linn, ramię Grado i przedwzmacniacz Fi są obecnie na „emeryturze”. Wszystkie pozostałe komponenty są w stałym użyciu. Podstawowym źródłem jest gramofon Garrard 301.

Na zdjęciach znajdują się również wzmacniacz Octave V 40 SE oraz myjka Monk discOvery One – zdjęcia wykonane zostały podczas ich testu.

Część płyt znajduje się na półkach w pokoju Arta, na tylnej ścianie, a reszta mieści się w pudłach porozkładanych po całym domu. Art mówi, że ma około 6000 płyt w swojej kolekcji, w tym kilkaset płyt 78 RPM.

W cyklu “THE EDITORS” ukazały się:

  • Helmut Hack, “Image Hi-Fi”, Niemcy, managing editor, czytaj TUTAJ
  • Chris Connaker, „Computer Audiophile”, USA, redaktor naczelny/założyciel, czytaj TUTAJ
  • Dirk Sommer, „HiFiStatement.net”, Niemcy, redaktor naczelny, czytaj TUTAJ
  • Marja & Henk, „6moons.com”, Szwajcaria, dziennikarze, czytaj TUTAJ
  • Matej Isak, "Mono & Stereo”, Słowenia/Austria, redaktor naczelny/właściciel, czytaj TUTAJ
  • Dr. David W. Robinson, "Positive Feedback Online", USA, redaktor naczelny/współwłaściciel, czytaj TUTAJ
  • Jeff Dorgay, “TONEAudio”, USA, wydawca, czytaj TUTAJ
  • Cai Brockmann, “FIDELITY”, Niemcy, redaktor naczelny, czytaj TUTAJ
  • Steven R. Rochlin, “Enjoy the Music.com”, USA, redaktor naczelny, czytaj TUTAJ
  • Stephen Mejias, “Stereophile”, USA, redaktor-asystent, czytaj TUTAJ
  • Martin Colloms, “HIFICRITIC”, Wielka Brytania, wydawca, redaktor, czytajTUTAJ
  • Ken Kessler, “Hi-Fi News & Record Review”, Wielka Brytania, senior contributing editor, czytaj TUTAJ http://www.highfidelity.pl/@main-1264&lang=
  • Michael Fremer, “Stereophile”, USA, senior contributing editor, czytaj TUTAJ
  • Srajan Ebaen, “6moons.com”, Szwajcaria, redaktor naczelny/właściciel, czytaj TUTAJ

    • Pokój Arta, z zainstalowanymi kolumnami QUAD ESL.
    • Pokój Arta, miejsce, w którym siedzi i kącik, w którym pisze.
    • Ukochany gramofon Arta, Garrard 301 z podstawą wykonaną przez Arta, z płytą montażową dla ramienia Auditorium 23.
    • Na zdjęciu widać zdziwionego Arta, przyglądającego się dziwnie wyglądającym stożkom fazowym kolumn bazujących na przetwornikach Lowthera.
    • Kolumny Altec Valencia na podstawkach.
    • Naprawdę nie pamiętam, skąd w mojej łazience znalazła się mapa Irlandii!!!