PO PROSTU: ACROLINK
XX-lecie „High Fidelity”

⌈ ACROLINK (nazwa zastrzeżona) to marka należąca do japońskiej firmy AcroJapan Corporation. Z kolei AcroJapan jest wydzieloną częścią Mitsubishi Cable Corporation, a ten należy do giganta, koncernu Mitsubishi Corporation. Firma ma więc za sobą potężny dział badawczy i wiele własnych opracowań i patentów. Ważne jest jednak to, że prowadzona jest przez pasjonatów – inżynierów-audiofilów. Po raz drugi świętujemy z nią rocznicę powstania naszego magazynu. ⌋

ARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ, choć nie wszystkie. A jeśli już, to potrzebują czasu, aby dojrzeć. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że tak znana i ceniona firma, jak Acrolink przygotowuje specjalną wersję kabla zasilającego, aby być częścią obchodów XX-lecia „High Fidelity”? Przecież to firma japońska, co komplikuje sprawę, ponieważ to niezwykle hermetyczny i poukładany hierarchicznie świat. Co więcej, to część potężnego koncernu, a „duzi” nie mają możliwości, aby się pochylać nad przypadkami jednostkowymi. A jednak – kabel Acrolink Mexcel 7N-PC9900 HF20 Edizione jest faktem. I nie jest to pierwszy taki kabel.

Czas o którym wspomniałem powyżej ma konkretny wymiar – to dziewiętnaście lat w przypadku modelu PC9900 i czternaście jeśli chodzi o kabel Acrolink 8N-PC8100 Performante Nero Edizione, który został przygotowany z okazji 15-lecia naszego magazynu (więcej → TUTAJ). Punktem początkowym było dla mnie spotkanie pana Bé Yamamury, znanego konstruktora wzmacniaczy lampowych i kolumn tubowych, który był wówczas przedstawicielem w Europie firm ACROLINK i OYAIDE.

Dobrze je pamiętam, mimo że od wystawy High End 2005 w Monachium, gdzie miało ono miejsce, minęło tyle lat, ponieważ pan Yamamura-san aktywnie gasił wówczas mój entuzjazm dotyczący produktów firmy Acrolink, uważając, że są zbyt drogie, jak na polski rynek i wskazując na Oyaide jako na marką dla nas. Dzisiaj wiemy, że się mylił, i to poważnie. W krótkim czasie Acrolink ta stał się w naszym kraju na tyle popularny, że wiele modeli kabli swoją najlepszą sprzedaż notowało właśnie tutaj, nad Wisłą. Wśród nich regularnie pojawiały się kable zasilające AC.

Bez fałszywej skromności i krygowania się powiem, że miałem w tym swój udział. Byłem bowiem właścicielem i aktywnym użytkownikiem ich kilku kolejnych generacji, rozpoczynając jeszcze od modelu z serii w której do budowy kabli firma używała miedzi o czystości 6N, a potem z niemal wszystkich kolejnych modeli 7N. Do dziś w systemie HF pracuje kabel Mexcel 7N-PC9300 o długości 2 metrów, doprowadzający napięcie z gniazdka ściennego do listwy zasilającej Acoustic Revive. Drugi, wspomniany PC8100, zasila wzmacniacz Leben C-600X.

W teście kabla PC9900, który ukazał się w naszym magazynie w kwietniu 2020 roku, inżynierowie AcroJapan pisali:

Główną cechą serii 7N-PC9000 MEXCEL, w tym najnowszego modelu 7N-PC9900 MEXCEL, jest to, że wykorzystuje on przewód 7N Cu MEXCEL. MEXCEL to system okablowania medycznego, wykorzystujący technologię MEDIS (Mitsubishi Electro Deposition Insulation System) opracowaną przez naszego dostawcę przewodów, Mitsubishi Cable Industries Ltd. Wszystkie pozostałe kable inne niż MEXCEL wykorzystują przewody Cu 7N wyprodukowane przez Mitsubishi Materials Ltd i Mitsubishi Cable Industries Ltd.

⸜ „High Fidelity” №192, 16 kwietnia 2020, → HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 29.01.2024

Ta pionowa struktura firmy wynika z tego, że marka Acrolink jest maleńkim odpryskiem firmy, która w ramach koncernu Mitsubishi przygotowuje okablowanie dla wielu zastosowań – medycyny, wojska, a nawet lotów kosmicznych. Jak się dowiaduję, kable, które trafiają na rynek audiofilski to dokładnie te same modele, tyle że z naniesionymi odpowiednimi napisami. I że są to zwykle końcówki kabli, które pozostały po kolejnych projektach dla przemysłu.

I właśnie taka firma przygotowała dwadzieścia egzemplarzy kabla PC9900 w wersji HF20 Edizione. Podobnie jak w przypadku wersji 8N-PC8100 Performante Nero Edizione, tak i tym razem technicznie kabel jest identyczny z podstawową wersją. Rozmawialiśmy o tym z inżynierami firmy i powiedzieli mi otwarcie, że nie bardzo wiedzą, jak mogliby poprawić jego konstrukcję tak, aby było to możliwe do zaaplikowania w tak małej partii. Dlatego też jego rocznicowa edycja różni się od klasycznej jedynie wtykami. Zamiast klasycznych, ze srebrną plecionką węglową, plecionka w wersji rocznicowej ma czarny kolor.

I oczywiście, wszędzie znajdziecie państwo rocznicowy logotyp „High Fidelity”. Już trzymając w rękach zewnętrzne pudełko zobaczycie go tuż obok naklejki z nazwą modelu. Kolejny, znacznie większy, został naklejony na właściwym pudełku. Kiedy wyjmiemy kabel z pudełka zobaczymy logo XX-lecia naniesione na wtykach, a zaraz potem spostrzeżemy certyfikat z ręcznie wpisanym numerem danego egzemplarza (od 1 do 20). A na certyfikacie podpisał się własnoręcznie pan Akihido-san, który montował wtyki.

Niby nic, jakby niewiele. Ale tylko jeśli nie znamy kontekstu o którym pisałem powyżej. Specjalna edycja produktu z dużej firmy to rzadkość, a z firmy japońskiej – rzadkość absolutna. Tym bardziej że chodzi o tak krótką serię. Dlatego też ciepło mi na sercu, kiedy wspominam moje przygody z kablami tej marki. Mój szacunek dla tego, co robi łączy się z dobrymi wspomnieniami z testów, spotkań Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, jak i kontaktów z panami Hontai, przedstawicielami Acrolinka poza Japonią.

Przy tego typu projekcie nikt dodatkowo nie zarabia – ani ja nie mam z tego żadnych pieniędzy, ani też Acrolink. Powiem więcej, firma zarabia mniej niż przy zwykłej wersji. Tu chodzi tylko o wspólnotę, o wiadomość, że robimy coś wspólnie. Jak nietrudno zauważyć, właśnie tego typu połączenie, bezpośrednie, emocjonalne spotkania, czy to w ramach prezentacji w czasie Audio Video Show, czy w czasie Pylon – Tour de Pologne, buduje coś więcej niż tylko techniczny „system audio”.

Bo to, że coś sobie wymarzyliśmy, że marzenie to zostało zrealizowane przez jedną z naszych ulubionych firm, to przecież nie koniec. A to dlatego że kable o których mowa trafią do audiofilów, którzy wepną je do swojego systemu i będą z nimi słuchali muzyki. Co oznacza, że wy, drodzy państwo, również będziecie częścią tych obchodów. I to wy uczynicie z całego tego ciągu działań coś więcej – coś, co zespoli w jedno audiofilizm, muzykę, producentów, prasę i użytkowników. Dla mnie będzie to prawdziwe spełnienie marzeń rozpoczętych krótką, wydawałoby się mało znaczącą rozmową w 2005 roku. ●

Przypomnijmy, że HIGH FIDELITY 20-lecie istnienia będzie obchodził 1 maja tego roku. O kolejnych produktach z tej okazji będziemy informowali państwa na bieżąco.

WOJCIECH PACUŁA
redaktor naczelny