ODTWARZACZ PLIKÓW AUDIO Aurender
Producent: AURENDER Inc. |
Test
tekst WOJCIEHCH PACUŁA |
No 248 16 grudnia 2024 |
MODEL A1000, STANOWIĄCY CZĘŚĆ SERII A, jest odtwarzaczem plików audio. W firmowej nomenklaturze „A” oznacza kompletne odtwarzacze, a „N” transporty. Można mu zafundować dysk SSD, i gromadzić pliki na nim lub stremować je z sieci, ze wszystkich popularnych serwisów streamingowych. Może pracować również bezpośrednio z końcówką mocy, ponieważ ma tryb w którym regulujemy siłą głosu. Polski dystrybutor, firma Audiofast, zwraca uwagę na to, że „poza atrakcyjną ceną” A1000 wyróżnia m.in. sekcja DAC oparta na układzie Dual-Mono przetwornika D/A oraz wejście HDMI ARC. W materiałach prasowych czytamy: Aurender A1000, oferując niezrównaną jakość dźwięku oraz bogactwo nowych funkcji, jest idealnym wyborem dla miłośników muzyki, którzy poszukują immersyjnego i wszechstronnego systemu cyfrowego. Zapomnij o zawiłych połączeniach i ograniczeniach oprogramowania – nowy zestaw opcji łączności A1000 pozwala na łatwą konfigurację i natychmiastową radość ze słuchania. We wszechstronności mają pomóc Tidal Connect, Qobuz Connect (przez Google Cast Audio), Bluetooth AptX HD oraz aplikacja własna firmy, Aurender Conductor. A1000 jest następcą długiej linii produktów tej firmy. Jak pisałem przy okazji testu transportu N20, już swój pierwszy produkt, transport plików z wbudowaną pamięcią, model S10, miała niezwykle dobrze przemyślany. O tym, że był to wynik długiego procesu projektowego, a nie „wyskok” szalonego inżyniera świadczyło to, że te same rozwiązania, zarówno jeśli chodzi o estetykę, ogólną koncepcję produktu, jak i rozwiązania techniczne, znajdziemy również w najnowszym produkcie tego południowokoreańskiego producenta, odtwarzaczu plików A1000. ▌ A1000 OD LAT PRODUKTY TEJ FIRMY podbijają oczy i serca kupujących dużymi, wyraźnymi wyświetlaczami. W przypadku Aurendera, od samego początku istnienia firmy, było to połączone z atrakcyjnym projekem plastycznym. Jego centralną częścią były dwa wyświetlacze AMOLED, okupujące niemal całą przednią ściankę, z czasem zastąpiony przez jeden, duży. Z tym, że nie jest to już ekskluzywna „własność” tej firmy. Do grupy producentów z dużym interfejsem użytkownika dołączył bowiem inna południowokoreańska firma, Citech Co., z marką HiFi Rose. Ta dość szybko namieszała w świecie audio, ponieważ zaproponowała jeszcze bardziej odjechany wyświetlacz. Ale generalnie, jeśli chodzi o obudowę, wygląd i funkcjonalność, jest to powtórka z tego, co już znaliśmy dzięki Aurenderowi. FUNKCJONALNOŚĆ • A1000 jest najtańszym odtwarzaczem plików tej firmy. Mimo to jego budowa robi wrażenie – zarówno mechaniczna, jak i elektryczna. Odtwarzacz ma zgrabne wymiary, zbliżające go do urządzeń firmy Lumin; jest od nich jednak wyższy. A to przez spory wyświetlacz Wide IPS Color LCD, mający przekątną 6,9” i rozdzielczość 1280 x 480 pikseli. Osadzono go w bardzo sztywnej, naprawdę doskonałej obudowie z płyt aluminiowych. Dobrze wygląda to również od strony elektroniki. Wraz z kolejnymi generacjami urządzeń tej firmy stosuje się w nich coraz to mocniejsze mikroprocesory. Tym razem otrzymujemy czterordzeniowy procesor 2,0 GHz, ARM Coretex-A55. A1000 odtwarza więc chyba wszystkie znane dzisiaj pliki oraz obsługuje sygnał cyfrowy o wysokiej częstotliwości próbkowania i głębokości bitowej: • PLIKI: Native DSD, DSD (DSF, DFF), WAV, FLAC, AIFF, ALAC, M4A, APE W jednej obudowie Aurendera zintegrowano transport plików, czyli mikroprocesor z oprogramowaniem, a także przetwornik cyfrowo-analogowy. Ten zbudowano na bazie dwóch, po jednym na kanał, układów japońskiej firmy AKM. Te dwa moduły mogą zresztą pracować niezależnie. Z Aurendera możemy bowiem wysłać na zewnątrz sygnał cyfrowy, przez wyjście RCA (S/PDIF), możemy również przesłać sygnał cyfrowy DO niego. Z tej pierwszej możliwości skorzystamy, kiedy uznamy, że nadszedł czas na apgrejd i zamiast odsprzedaży całego urządzenia, dokupimy do niego zewnętrzny przetwornik D/A. Działa to również w drugą stronę. Urządzenie pozwala na podłączenie do niego cyfrowych źródeł, w tym odbiornika TV. Służy temu gniazdo HDMI z systemem ARC, Audio Return Channel. Są tu również klasyczne wejścia RCA i Toslink, jak i USB, które służy do podłączenia komputera. Podłużne gniazda USB (typu A), pozwalają podpiąć dwa zewnętrzne dyski twarde, w tym jeden 3.0. Sygnał do urządzenia prześlemy również łączem Bluetooth aptX HD. Oferuje on szybkość transmisji 576 kbit/s i przesył sygnału PCM do 48 kHz i 24 bitów. Urządzenie można zamienić w serwer plików. Serwer, w skrócie, jest odtwarzaczem/transportem plików z wewnętrzną pamięcią. Na tylnej ściance A1000 zamontowano podłużną zaślepkę. Po jej odkręceniu możemy wsunąć w szczelinę dysk SSD 2,5” o pojemności aż do 8 TB. Pozwala to na zapisanie naprawdę dużej liczby płyt w rozdzielczości HD. To nie wszystko, Aurender ma cyfrową regulację siły głosu. Producent mówi o niej „bezstratna”, trzeba jednak wiedzieć, że takie zwierzę nie istnieje. Dzięki niej Aurender może zostać podłączony bezpośrednio do wzmacniacza mocy lub aktywnych kolumn. Na przedniej ściance umieszczono małą, ale poręczną gałkę, którą regulujemy poziom sygnału wyjściowego. Na wyświetlaczu ukazuje się wówczas jej rysunek z dokładką skalą. Jeśli jednak korzystacie państwo z zewnętrznego przedwzmacniacza lub wzmacniacza zintegrowanego, warto tę funkcję wyłączyć – robimy to w zakładce „funkcje zaawansowane”. STEROWANIE • Sterowanie urządzeniem jest możliwe na kilka sposobów. Do mnie najbardziej przemówił klasyczny, z przyciskami na przedniej ściance. Pozwala to sterować urządzeniem, jak klasycznym odtwarzaczem CD (z przedniej ścianki zmienimy również aktywne wejście). Ale dopiero, kiedy wybierzemy płytę – do tego przyda się jednak aplikacja. Firma napisała własną, dostępną zarówno dla użytkowników urządzeń Apple’a, jak i tych z systemem Android. I jest jeszcze trzeci sposób, hybrydowy – pilot zdalnego sterowania Bluetooth LE. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Test odtwarzacza Aurender A1000 został przeprowadzony w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Porównywany był do odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF oraz odtwarzacza plików Lumin T3, który posłużył mi przy odsłuchu pików z serwisu Tidal. Aurender stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition II, zasilany był kablem Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, sygnał na zewnątrz wysyłany był interkonektami RCA Crystal Cables Absolute Dream. W czasie testu do Aurendera podłączona była sztuczna masa Nordost QKore6. Centrum systemu przesyłu plików był router Orange FunBox 3.0, do którego sygnał internetowy dostarczany jest światłowodem. Sygnał wysyłany jest z niego kablem LAN Acoustic Revive → LAN QUADRANT TRIPLE-C do przełącznika LAN → SILENT ANGEL N16 LPS, do którego podłączone były zarówno Aurender, jak i Lumin. Do połączenia poszczególnych urządzeń w sieci LAN użyłem takich samych kabli Acoustic Revive, jak do podłączenia routera. Test miał charakter odsłuchu AA/BB/A i BB/AA/B ze znanymi A i B. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ PAROV STELAR, ALLE FARBEN i LENA SUE, Drum (feat. Lena Sue), Warner Music Group Germany Holding/Tidal, SP, FLAC 24/44,1 (2024). ODTWARZACZ PLIKÓW A1000 jest urządzeniem grającym w świeży, radosny sposób. Nie umiem inaczej wytłumaczyć tego, co usłyszałem, a przynajmniej nie w kilku słowach. Jeszcze kilka lat temu można by to czytać jako dźwięk nieco jasny, z mało nasyconą średnicą. Dzisiaj sytuacja jest jednak inna i odtwarzacze plików audio nie powtarzają błędów znanych z rozwoju odtwarzaczy CD. Brzmienie A1000 jest bowiem otwarte, ale nie jasnością, a świeżością. W tym sensie, że wysokie tony są mocne i klarowne. Nie są jakieś superanalityczne czy selektywne, ale ładnie wypełniają górę pasma. Otwarta jest również średnica. I znowu – nie rozjaśnieniem, a swobodą, w jakiej podaje informacje. To granie w którym przekaz jest formowany tak, aby nie „hamował” energii, aby raczej niósł utwory, rytmizował je, nasycał „światłem”, że tak powiem. A to wszystko przy zachowaniu niemalże jedwabistego, kremowego wykończenia ataku. To dlatego, jak sądzę, mówimy o świeżości bez jasności (się zrymowało). PAROV STELAR, ALLE FARBEN i LENA SUE w doskonałym utworze Drum (feat. Lena Sue) zabrzmieli więc radośnie, zabawnie – dokładnie tak, jak zakładam, że powinni brzmieć. To nagranie z samplami, zbudowane na mocnej, elektronicznej perkusji, ale i z gitarą w prawym kanale, a przede wszystkim świetnym głosem niemiecko-amerykańskiej wokalistki i autorki tekstów Leny Sue. To świetnie wyprodukowane nagranie taneczne, przeznaczone na deski klubów, ale doskonale wyważone tonalnie. Niskie dźwięki perkusji były z A1000 lekko zmodyfikowane, przez co nie dudniły, co z odtwarzaczem odniesienia czasem się zdarzało. To nie jest problem odtwarzaczy, ani nagrania, tak to ma brzmieć w dużych przestrzeniach z potężnymi kolumnami estradowymi. Ale też wiedzmy, że Aurender stara się delikatnie uładzić przekaz, zamknąć go w ładnych, niezwykle przyjemnych „ramkach”. Nie robi tego przy tym na siłę. AVISHAY COHEN w utworze Humility, zamieszczonym na płycie Bright Light, zabrzmiał bowiem dźwięcznie i energetycznie. Kontrabas schodził głęboko, był przy tym mocny i gdybym przed chwilą nie słyszał utworu Drum, nie powiedziałbym, że A1000 ten zakres modyfikuje. To było szerokie granie, zarówno barwowo, jak i jeśli chodzi o scenę. Ale gdyby się wsłuchać, to usłyszymy to, o czy mówiłem wcześniej – z testowanym odtwarzaczem dostajemy dźwięk uładzony, przyjemny, nastawiony na „fun”. Ach, jak cudownym utworem jest It’s My Ego ICE’a CUBE’a! Niski, bardzo niski bas, skompresowany wokal, który świetnie „siada” w niemalże retro podkładzie muzycznym. Ale przede wszystkim – bas. Jest niski, głęboki i lekko dudniący na samym dole. To ostatnie ponownie zostało przez A1000 opanowane. Doskonale teraz słychać, że urządzenie nie stawia na jakieś ponadprzeciętne nasycenie tego zakresu. Gra go w sposób, który łączy ładną barwę z otwarciem i klarownością. Wokal był pokazany z lekkim dystansem, muzycy mówią – z „odejściem”. |
Bo to rzecz, którą z tym urządzeniem również dostaniemy. To było bardzo fajne, bujające otworzenie tego kawałka. Bujające, ponieważ zachowujące niesamowity rytm, ale i wewnętrznie gładkie, a wręcz uładzone. Chodzi mi o to, że słuchamy muzyki w komforcie, ale też z czujnością. Ta wypływa z energii, jaką urządzenie przekazuje. I nie ma znaczenia, czy to Ice Cube, czy – wspaniały, swoją drogą – koncert KEITHA JARRETTA z GARYM PEACOCKIEM i PAULEM MONTAINEM z, mającej wkrótce premierę, płyty Dear Head Inn. A1000 wpuszcza „światło”, o którym mówiłem, do każdego rodzaju muzyki. Atak dźwięku jest z nim zaokrąglony. Mówiłem już o uładzeniu – to dokładnie to, o co chodzi. Odtwarzacz brzmi w otwarty sposób, to jedno, ale też w sposób jedwabisty, to drugie. A to drugie wynika właśnie z zaokrąglenia ataku, z wygładzenia jego czoła. Przypomina to, i to bardzo, sposób grania wielu gramofonów, na przykład Regi. Jest w tym mnóstwo informacji, bardzo fajnie formowanych, dodajmy. Kiedy w nagraniu How Long Has This Been Going On ze wspomnianej płyty Jarretta w 0.21 odzywa się brzęk szkła (butelki?), to mamy to od razu, bez zawoalowania. Nie chodzi oczywiście o to, że urządzenie podkreśla detale, bo tego nie robi. To nie jest hiperrealistyczny przekaz, w którym wszystko nas atakuje. Jest dokładnie odwrotnie. Brzmienie Aurendera jest pozbawione nerwowości i nie wymusza na nas niczego. A mimo to jest otwarte i nie dociąża niskiej średnicy, jak to robi Lumin T3 albo wzmacniacze lampowe, powiedzmy Leben CS600X. Podaje muzykę w lekki sposób, w którym nie brakuje niskich tonów. Lekkość kojarzymy zwykle z odchudzeniem – i dobrze, tak zwykle jest. Tutaj jednak chodzi raczej o przeniesienie akcentu, o delikatne odprężenie basu, a nie o jego wycofanie. Posłuchajmy nowego nagrania NOONa, z Vkie, zatytułowanego PĘ-TLA. Podkład odsyłający do lat 80. i specyficzna wymowa rapera – to wszystko się z sobą zmiksowało, dając energetyczny, mocny przekaz. I doszła do tego wysoka dynamika. Tę docenimy zresztą i z mocną elektroniką, i rockiem, i jazzem. A1000 świetnie różnicuje zarówno średni poziom siły głosu, jak i jej drobne zmiany. PAOLO FRESU z cyfrowego singla Autumn Leaves / Take One zabrzmiał z mocną stopą perkusji, z lekko wycofaną w scenie, ładnie pokazaną w swojej skali trąbką i selektywnym kontrabasem. PRZEDWZMACNIACZ • Przejście z zewnętrznego, drogiego przedwzmacniacza lampowego na cyfrową regulację siły głosu w odtwarzaczu wprowadza do dźwięku kilka modyfikacji. To będzie nieco mniej dynamiczne granie, ponieważ energia jest wówczas lekko gaszona. Niewiele, to wciąż granie otwarte, ale jednak. Z kolei barwa jest lekko zmieniana w kierunku podbicia skrajów pasma, przy wygładzeniu wyższego środka. W efekcie otrzymujemy nieco ciemniejszy dźwięk, ale też bardziej konturowy. To wciąż jest fajne granie, żeby była jasność. Ale, jeśli tylko miałbym taką możliwość, polegałbym raczej na zewnętrznym, analogowym tłumiku. Chodzi przede wszystkim o wyższą dynamikę i mocniej rozświetlony środek pasma. Rozdzielczość też będzie wówczas lepsza. To nie jest różnica jak dzień i noc, ale warto o nią zawalczyć. FILTRY CYFROWE • Odtwarzacz, a właściwie użyte w nim przetworniki cyfrowo-analogowe, umożliwiają na wybór jednego spośród sześciu filtrów cyfrowych. Przez większą część czasu, jaki spędziłem z Aurenderem A1000 korzystałem z filtra Short Delay & Sharp Roll-off. Równowaga wszystkich podzakresów oraz dynamika wydały mi się wówczas najlepsze. Jak można się było spodziewać, wybór filtra „Short Roll-off utwardził atak, nadał też basowi większą masę. Podniósł również akcent postawiony teraz na wysokie tony. Zmiana na długie wygaszanie impulsu (Slow Roll-off) wygładziła atak, zmniejszyła też wagę basu. Powrót do wyjściowego Short Delay & Sharp Roll-off poprawił dynamikę i wyrazistość. Wydłużenie czasu opadania w tym filtrem (Short Delay & Short Roll-off) zmiękczyło atak i lekko wycofało przekaz. Nie było to złe – w jasnym systemie wybrałbym właśnie ten filtr. Dwa ostatnie, Super Slow Roll-off i Low Dispersion Short Delay, są zupełnie inne od wszystkich pozostałych. Wydają się łagodzić atak i lekko dociążać średnicę. To może się spodobać wszystkim, którzy poświęcą nieco energii w imię nasycenia barwy. Najlepiej będzie wówczas wybrać ostatni z wymienionych filtrów. To będzie najgłębsze i najciemniejsze brzmienie ze wszystkich. Różnice są całkiem dobrze słyszalne, ale nie one decydują o dźwięku tego urządzenia. ▌ Podsumowanie BOWIEM NIE FILTRY O TYM DECYDUJĄ, a jego „strojenie”. A1000 firmy Aurender jest odtwarzaczem plików o mocnym, dynamicznym, radosnym dźwięku. „Rozświetlony” słońcem – tak również można by o nim powiedzieć. Gra szerokim pasmem, z mocnym basem i wyraźną górą. Niska średnica nie jest jakoś mocno nasycana, co daje lekkość w kreowaniu przekazu. Atak jest zaokrąglony i wygładzony, nie dopuszczając w ten sposób do jaskrawości. Przestrzeń jest bardzo ładna, bo szeroka i dość głęboka. Ale najważniejsze wydają się dynamika i energetyczność. To dwie cechy, za które można będzie ten odtwarzacz pokochać. Kreuje on przekaz z lekkością i swobodą, niezależnie od tego, o jakiej muzyce mówimy. I jest w tym wszystkim szczery – szczery swego rodzaju młodością. ▌ BUDOWA PROJEKT PLASTYCZNY AURENDER A1000 dziedziczy po droższych urządzeniach tej firmy. I to jest dobry projekt, dodajmy. Dostępny jest w dwóch kolorach, czarnym i srebrnym, i ma w sobie coś solidnego. Widać dobrze, że zadbano tu o każdy szczegół. Obudowę wykonano z precyzyjnie frezowanych aluminiowych płyt, podobnie, jak kosztowne modele tej serii, na przykład N20. Pełni ona zresztą rolę antywibracyjną. Całość stoi na czterech, niewielkich nóżka. Zostały one wykonane z aluminium, a od spodu podklejono do nich korek. PRZÓD I TYŁ • Przód urządzenia to przede wszystkim duży wyświetlacz LCD. Wyświetla się na nim okładka i podawane są informacje o płycie i utworze, a także o typie sygnału. Pod nimi biegnie bargraf, który okazuje postęp odtwarzania danego utworu. Informacje o płycie są duże i czytelne, nawet ze sporej odległości. Odczytamy również częstotliwość sygnału cyfrowego, choć bez głębokości bitowej. Urządzenie nie jest jedynie „wyświetlaczem” w opakowaniu. Na przedniej ściance umieszczono sporo manipulatorów ułatwiających obsługę bez potrzeby sięgania po pilota czy smarfton lub tablet. Są jednak w nią doskonale wkomponowane, przez co nie widać ich od razu. To przyciski zmieniające wejście i wyjście po lewej stronie, a także służące do obsługi odtwarzania plików, po prawej. Wyżej, po lewej mamy podświetlany białym światłem wyłącznik standby, a po prawej gałkę siły głosu; w wersji srebrnej kolor tego pierwszego jest inny, niebieski. Wokół gałki do zmiany poziomu wyjściowego również umieszczono podświetlenie, zielone. Zapala się ono na chwilę, tylko w momencie, w którym nią kręcimy. Dodajmy, że kształt wyłącznika znalazł się w logo firmy, a bardzo podobny, choć z pomarańczowym podświetleniem, w swoim transporcie plików stosuje firma XACT; test → TUTAJ. Z tyłu znajdziemy wszystkie wejścia i wyjścia. Gniazda RCA są solidne, złocone. Przy gnieździe zasilającym IEC umieszczono mechaniczny wyłącznik zasilania, a w jego obudowę wkomponowano bezpiecznik. Obok widać zacisk dla zewnętrznej masy, a pod spodem wyzwalacz 12 V DC. I jest jeszcze maskownica zamykająca szczelinę na dysk SSD, dokręcana dwoma śrubami. ŚRODEK • Układy elektroniczne zgrupowano na trzech głównych płytkach, zajmujących całe wnętrze urządzenia: zasilania, transportu plików oraz przetwornika cyfrowo-analogowego. Tak, jak informował wcześniej producent, zasilacz jest wyjątkowo rozbudowany. Jego podstawą są trzy transformatory toroidalne – jeden duży i dwa mniejsze. Pierwszy z nich zasila sekcję cyfrową DAC-a, a dwa pozostałe sam przetwornik, osobno lewy i prawy kanał. W zasilaczach pracują kondensatory japońskiej firmy Nichicon, a więc bardzo ładne, dla sekcji analogowej z wyższej serii. Stabilizacja napięcia odbywa się w układach scalonych, a następnie w dyskretnych zasilaczach, już na płytce z zasilanymi obwodami. Zupełnie osobno zasilany jest transport i dysk SSD, przeznaczono do tego dwie impulsowe przetwornice napięcia. Transport bazuje na czterordzeniowym procesorze 2,0 GHz, ARM Coretex-A55, zakrytym radiatorem. Obok, na wymiennej płytce, umieszczono dodatkową pamięć, zasilaną ogniwem. To tutaj wpięty jest też dysk SSD, przez łącze SATA. DAC jest wyjątkowo rozbudowany bo są tutaj również wejścia wyjścia cyfrowe. Wśród tych pierwszych uwagę zwraca układ XMOS obsługujący USB. Jest tu również moduł odbiornika Bluetooth, firmy Libre. DAC oparty jest na dwóch układach Ashaki Kasei AK4490. Producent pisze o nim: AK4490REQ to stereofoniczny, 32-bitowy przetwornik cyfrowo-analogowy klasy premium z technologią AKM VELVETSOUND, która została dobrze przyjęta przez uznane firmy audio klasy high-end. Technologia ta, dźwięku dzięki architekturze o niskim poziomie zniekształceń oraz 32-bitowej rozdzielczości przetwarzania filtrów cyfrowych, zapewnia wysoką szczegółowość. Układy są dwa, ponieważ producent wybrał pracę monofoniczną, po jednym na kanał, dzięki której zmniejszył szumy i zniekształcenia. W sekcji analogowej zastosowano układy scalone OPA828 – po dwa na kanał w sekcji konwersji prąd-napięcie i po jednym w układzie wyjściowym. Wokół widać ładne kondensatory Nichicona, ale pozostałe podzespoły są montowane powierzchniowo. Solidne gniazda wyjściowe są mutowane nie przekaźnikami, a kontaktronami – to lepszy sposób. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Odtwarzane typy plików: Native DSD, DSD (DSF, DFF), WAV, FLAC, AIFF, ALAC, M4A, APE Dystrybucja w Polsce ul. Romanowska 55e, pasaż, lokal 9 91-174 Łódź ⸜ POLSKA → www.AUDIOFAST.pl Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2024 |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity