Wzmacniacz zintegrowanyC Accuphase
Producent: ACCUPHASE LABORATORY, Inc. |
eśli spojrzycie państwo do tabelki w której przywołujemy wcześniejsze testy danej marki (… w „High Fidelity”), zobaczycie że w przypadku firmy Accuphase to lista długa, niemal tak długa, jak testy w niektórych czasopismach audio… W tym wydaniu HF zdecydowaliśmy się ograniczyć ją tylko do wzmacniaczy zintegrowanych, a i tak budzi szacunek. Rzecz w tym, że to firma będąca w naszej branży czymś w rodzaju „wzorca z Sèvres”. Nie chodzi o to, że jej produkty są z automatu najlepsze, choć często są, ani o to, że wszyscy inni się na nią oglądają, choć jej wpływ jest zauważalny. Rzecz w tym, że jej działanie jest niebywale konsekwentne, logiczne, przemyślane i od samego momentu powstania nastawione na solidną, inżynieryjną robotę. Ważną częścią budowania przez nią dźwięku są również odsłuchy, ale służą one do zweryfikowania założeń teoretycznych, a nie odwrotnie. W urządzeniach tej firmy nie znajdziemy egzotycznych podzespołów, a raczej klasyczne, powszechnie dostępne i wcale nie te najdroższe układy scalone kondensatory i oporniki. Kolejne generacje jej produktów nie są jakimiś technicznymi przełomami, rewolucjami, a spokojnym parciem naprzód, ewolucją – i to w wersji „slow”. Jest też w końcu aspekt wizualny – jeślibyśmy spojrzeli na pierwsze produkty tej firmy, sprzedawane jeszcze pod marką Kensonic, a potem na najnowszy wzmacniacz E-380, to choć różnice byłyby oczywiste, podobieństwa uderzyłyby nas jeszcze mocniej. Bo to jest właśnie taka firma. | INTEGRATED STEREO AMPLIFIER E-380 Jednym ze skutków ubocznych tej konsekwencji jest pozorne podobieństwo wszystkich produktów Accuphase’a. Tak nie jest, wystarczy postawić obok siebie dowolne dwa wzmacniacze, żeby się z tej ułudy otrząsnąć. Mimo to jej produkty wydają się podobne i tak też są odbierane. Uderzyło mnie to, kiedy tylko przystąpiłem do opisu jej najnowszego wzmacniacza zintegrowanego, modelu E-380. Bo, tak naprawdę, mógłbym przeklejać całe zdania z innych moich testów, zmieniając tylko niektóre parametry i fragmenty opisów, i wszystko by się zgadzało. | WHO IS WHO?
Wygląd | Wystarczy się przyjrzeć modelowi E-370, czyli poprzednikowi E-380, który został zaprezentowany przez firmę w 2015 roku, a którego test ukazał się w 144. wydaniu „High Fidelity” (kwiecień 2016). Z zewnątrz są niemal identyczne. To solidna, metalowa struktura, z podwójnymi ściankami, tłumionymi panelami oraz wewnętrznymi ekranami pełniącymi również funkcję wzmocnień. Front z anodowanego na złoto aluminium zdobiony jest dużymi wskaźnikami mocy wyjściowej (tzw. VU-metrami). Technika | Podstawą przedwzmacniacza jest elektroniczny, analogowy tłumik AAVA (Accuphase Analog Vari-gain Amplifier), w którym nie ma mechanicznych elementów. Z kolei w końcówce mocy zastosowano kilka biegów równolegle, zmniejszając w ten sposób szumy i zniekształcenia. O ile ta sekcja w E-370 powstała z wykorzystaniem doświadczeń zebranych przy końcówkach mocy A-200, o tyle E-380 to „dziecko” monobloków E-250. W całym układzie zastosowano prądowe sprzężenie zwrotne, w miejsce napięciowego, a układy zabezpieczające korzystają nie z przekaźników, a z przełączników półprzewodnikowych, tranzystorów MOS-FET. Testowany wzmacniacz ma dużą moc wyjściową, osiągniętą dzięki wydajnemu zasilaczowi oraz mocnym tranzystorom końcowym. W zasilaczu pracuje transformator o klasycznej budowie EI, zamknięty w metalowym ekranie, który go chłodzi i stabilizuje mechanicznie. Obok są dwa duże kondensatory tłumiące tętnienia sieci, po 33 000 μF każdy, wykonane przez firmę Nichicon specjalnie dla Accuphase’a. Każda sekcja ma swój własny zasilacz stabilizowany z kolejnymi, mniejszymi kondensatorami. Tranzystory końcowe, dwie pary na kanał, pracujące w push-pullu, w klasie AB, przykręcono do radiatorów, wraz z końcówkami (Sanken 2SA1386+2SC3519). To tranzystory bipolarne. Tłumienie wyjścia wynosi bardzo wysokie 500, a to oznacza, że wzmacniacz będzie pewnie „prowadził” kolumny, nie dopuszczając do tego, aby jego wyjściem sterowała wsteczna siła elektromotoryczna (ang. back EMF), pochodząca od cewek głośników niskotonowych. Wyposażenie | Nowy wzmacniacz waży 22 kg, mierzy 465 x 171 x 422 mm (szer. x wys. x gł.) i ma moc 120/180 W dla, odpowiednio, 8 i 4 Ω. Aktualną moc wyjściową wzmacniacza możemy odczytać na ładnych wskaźnikach wychyłowych. W nowym wzmacniaczu są one nieco inaczej wyskalowane niż wcześniej, bo więcej pokazują podczas oddawania pierwszych watów, czyli przy cichym graniu. Ustawioną przez nas wartość, w dB, odczytamy z kolei na pomarańczowym wyświetlaczu LED. Po zamontowaniu opcjonalnej karty przetwornika cyfrowo-analogowego odczytamy na nim również częstotliwość próbkowania sygnału wejściowego. Wzmacniacz jest obłędnie przyjemny w obsłudze i wiemy, za co płacimy. Duże gałki zmiany wejść oraz siły głosu mają lekki opór i działają ultrapłynnie. Większość manipulatorów ukryto pod uchylaną (ręcznie) klapką, co pozwoliło zachować czysty projekt plastyczny urządzenia. Pod klapką znajdziemy aż trzynaście przycisków i gałeczek. Użytkownik może zmieniać barwę, ale też może ten układ zupełnie odłączyć z toru. Możemy zmienić fazę absolutną, mamy też do dyspozycji przełącznik mono i wyłącznik konturu, możemy też rozłączyć końcówkę mocy i przedwzmacniacz, jak również wybrać rodzaj wkładki gramofonowej, z którą współpracuje opcjonalna karta przedwzmacniacza gramofonowego (MM lub MC). Jak zawsze w przypadku wzmacniaczy tej marki mamy do dyspozycji mnóstwo wejść i wyjść – to ma być prawdziwe centrum systemu muzycznego. Dwa główne wejścia , oznaczone „CD-Bal” oraz „Bal” to wejścia zbalansowane. Zostały podłączone wg starej, tzw. „amerykańskiej” normy, gdzie pin nr 2 jest pinem „zimnym”, czyli z sygnałem o obróconej fazie absolutnej. Aby to skompensować w droższych urządzeniach Accuphase umieszcza obok wejść przełączniki fazy absolutnej, dla każdego z wejść osobny. Tutaj jest inaczej – przełącznik jest wspólny i umieszczony jest z przodu, pod klapką. Wejścia liniowe RCA są trzy – o ile gniazda XLR są złocone (firmy Neutrik), o tyle wejścia i wyjścia RCA złoconą mają tylko masę. Jest również pętla do nagrywania (wejście i wyjście), a także osobne wyjście z przedwzmacniacza i wejście na końcówkę mocy. Obok, pod zaślepkami, jest miejsce na dwie opcjonalne karty – wejścia liniowe, przedwzmacniacz gramofonowy lub przetwornik cyfrowo-analogowy. Podwójne, złocone gniazda głośnikowe są solidne i łatwe do dokręcenia. Zmiany | Jak mówiłem, zmiany w stosunku do poprzedniego modelu są ewolucyjne. W materiałach firmowych zwraca się uwagę przede wszystkim na poprawione o 25% tłumienie wyjścia („damping factor”), powiększenie o 10% pojemności kondensatorów filtrujących oraz o 20% wyższą moc wyjściową – ze 100 W przy 8 Ω do 120 W oraz 180 zamiast 150 W przy 4 Ω. Poprawiono też działanie układu AAVA, chociaż wciąż to wersja niezbalansowana. Układ ma teraz więcej równoległych biegów, a jego płytka skonstruowana jest symetrycznie. Dzięki temu o 20% (2 dB) zmniejszyły się szumy – z 5,2 μV do 4,8 μV. Ważną zmianą jest też nowy układ zabezpieczający oparty na transoptorach, czyli elementach optycznych, zainstalowanych na obydwu radiatorach (w E-370 układ montowany był tylko na jednym). Jak widać, zmiany są spore, ale przebiegają według od dawna wyznaczonych linii: zwiększenia mocy wyjściowej, zmniejszenia impedancji wyjściowej, szumów oraz zniekształceń. To po prostu ACCUPHASE. | JAK SŁUCHALIŚMY E-380 stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition, na platformie pneumatycznej Acoustic Revive RFA-48H. Słuchałem go z dwoma źródłami sygnału: analogowym i cyfrowym. Pierwszym był gramofon TechDAS AIR FORCE III z ramieniem SAT LM-09 oraz wkładką Miyajima Labs DESTINY i przedwzmacniaczem RCM Audio Sensor Prelude IC. Źródłem cyfrowym był odtwarzacz plików Mytek BROOKLYN BRIDGE z transportem plików I-O Data SOUNDGENIC RST-2TB. Przedwzmacniacz gramofonowy podłączony był interkonektem Crystal Cable ABSOLUTE DREAM, a odtwarzacz plików Acoustic Revive RCA-1.0 ABSOLUTE; obydwa kable były niezbalansowane (RCA). Do kolumn Harbeth M40.1 sygnał wysyłany był kablami Siltech TRIPLE CROWN. Wzmacniacz zasilany był takim samym kablem zasilającym. Do odsłuchu wzmacniacza słuchawkowego w E-380 użyłem trzech par słuchawek: HiFiMAN HE-1000 v2, Beyerdynamic TD-990 Pro (pierwsza wersja 600 Ω) oraz AKG K701. |
Nagrania użyte w teście (wybór): HANS THEESSINK, Jedermann Remixed – The Soundtrack, Blue Groove 1910, 180 g LP (2011)JOHN COLTRANE QUARTET, Ballads, Impulse!/Speakers Corner Records AS-32, 180 g LP (1962/2003) MARK KNOPFLER, Tracker, British Groove Records 4716983, „Deluxe Limited Edition”, 2 x CD + DVD + 2 x 180 g LP (2015); recenzja TUTAJ PAT METHENY GROUP, Offramp, ECM Records 1216-2/2301 216, LP (1982); więcej TUTAJ DUA LIPA, Future Nostalgia, Warner Records/Tidal MQA Studio 24/48 (2020) THE WEEKND, After Hours, XO | Republic Records/Tidal MQA 24/44,1 (2020) TONY ALLEN & HUGH MASEKELA, Rejoice, World Circuit/Tidal MQA Studio 24/96 (2020); recenzja TUTAJ | Słuchawki Jednym ze skutków ubocznych izolacji spowodowanej koronawirusem jest konieczność ponownego wypracowania „paktu domowego”. Ten, który tak nagle odszedł narastał powoli, warstwami, z przeżytymi wspólnie latami, z dorastaniem dzieci itp. Często z jego istnienia nawet sobie nie zdawaliśmy sprawy. Ten nowy musiał powstać szybko, można by powiedzieć – w jednym rzucie. W wypracowaniu nowych nawyków i w ustalaniu „nowego” pomaga usunięcie się z najbardziej uciążliwymi przyzwyczajeniami i aktywnością na bok. W przypadku audiofilów może to być słuchanie muzyki, często będące podstawowym wydarzeniem danego dnia. A nie ma lepszego sposobu na zejście z drogi innym domownikom, niż założenie na uszy słuchawek. Dlatego też odsłuch nowego wzmacniacza Accuphase’a rozpocząłem od podłączenia do niego kilku modeli, które trzymam na wierzchu. Zaraz na początku potwierdziło się to, co słyszałem już przy wzmacniaczach E-480 i E-800: wzmacniacze słuchawkowe w urządzeniach tej firmy nie są jedynie wygodnym dodatkiem, którego równie dobrze mogłoby nie być. Powoli, po cichu wyrastają na ich równoprawne wyposażenie. Co przecież ma sens, jeśli tylko pomyślimy o tym, jak wiele wysiłku firma włożyła w dopracowanie tłumika, czyli układu AVVA. A to przecież wąskie gardło każdego wzmacniacza, również słuchawkowego. W przypadku urządzeń tej firmy dostajemy go „za darmo”, bo został przecież przygotowany dla przedwzmacniacza. Nie inaczej jest z E-380. Brzmienie jego wzmacniacza słuchawkowego jest wyrafinowane i dojrzałe. Ma on bardzo ładnie zachowana barwę dźwięku, bo z jednej strony jest ona neutralna, ale z drugiej ma sporo gładkości i ciepła, które powodują, że odsłuchy w takim reżimie są niezwykle intymnym doświadczeniem. I nie tylko – z Accuphase można słuchać muzyki za pomocą słuchawek długo i w komforcie, bez zmęczenia. Jego barwa jest przesunięta trochę ku niskiej średnicy. To dobrze, mimo że – obiektywnie – zmieniony jest w ten sposób balans tonalny. Ale to zmiana dowartościowująca to brzmienie. Przesunięcie o którym mowa wynika głównie z cofnięcia najwyższej góry i lekkiego wyeksponowania wysokiego basu. Z tym ostatnim nie przesadzono, więc nawet szybkie kawałki, jak z ostatniej płyty Vadera pt. Solitude in Madness są szybkie i mocne. Ale najlepiej i tak wypadają przez to nagrania spokojniejsze, jak z płyt Hansa Theessinka Jedermann Remixed – The Soundtrack i Marka Knopflera Tracker. Rozdzielczość i selektywność są dobre, ale nie najważniejsze – to nie jest jakiś obłędnie dokładnie brzmiący wzmacniacz słuchawkowy. Nic mi w nim nie przeszkadzało, muzyka płynęła spokojnie, fajnie, ale na narzędzie studyjne nie bardzo by się nadawało, warto o tym wiedzieć. Jeśli jednak szukamy po prostu dobrego, gęstego, dużego dźwięku, który nie męczy w nawet długich odsłuchach – proszę bardzo, E-380 to umożliwia. A do tego mamy regulację barwy, która idealnie nadaje się a to do podkręcenia basu, a to do zdjęcia góry. Choćby i o 1 dB, ale często to jedyna bariera pomiędzy „nie do słuchania”, a „interesujące”. | Kolumny Wszystko, co przeczytaliście państwo o E-380 w odniesieniu do słuchawek ma takie samo zastosowanie, kiedy podłączymy do niego kolumny. To najcieplej brzmiący wzmacniacz tej firmy, jaki znam. To również najgęściej grający wzmacniacz Accuphase’a. I wreszcie – to jedno z najprzyjemniejszych urządzeń tego japońskiego producenta. Słuchając kolejnych płyt, czy to były pięknie nasycone płyty, czy też nacięte z plików cyfrowych, albo po prostu pliki cyfrowe, za każdym razem wzmacniacz wprowadzał do przekazu coś w rodzaju „korekcji” polegającej na wygaszeniu rozjaśnień i dopalenia średnicy. Nie jest to więc typowe „narzędzie” do badań nad zwyczajami wydawców, rytuałami producentów muzycznych, ani też predyspozycjami innych urządzeń w systemie. Jeśli ktoś z czytających ten test lubi mocne, wyraźne, świeże granie – polecam inne urządzenia, także ze „stajni” tego japońskiego producenta. E-380 jest dla tych, którzy nie chcą się ścigać, ciągle szukać i dzielić włosa na czworo. Nie znaczy, że wzmacniacz wszystko z sobą zlewa i gra wyłącznie środkiem pasma. Takie odnosimy wrażenie. W rzeczywistości to rozdzielczy i podający mnóstwo informacji wzmacniacz. To informacje „podskórne” i włączone w budowę większych struktur, całościowych założeń, a nie w izolowanie poszczególnych dźwięków. Dlatego też dostajemy spójny przekaz, który ma wszystkie dane, żeby go odebrać jako ciepły. Urządzenie jest bardzo dynamiczne i ma „kopa”. Kiedy wchodzi gitara Hansa Theessinka, to jest to mocne wejście. A doskonale przecież pamiętam, jak brzmiała z dwóch metrów, podczas koncertu, który „High Fidelity” zorganizowało kiedyś w czasie Audio Video Show. Podobnie było ze stopą perkusji z płyty duetu Tony Allen & Hugh Masekela pt. Rejoice, nagranej w purystyczny sposób i podobnie podawanej nawet podczas słuchania plików MQA z Tidala (recenzja TUTAJ). To wzmacniacz o wysokiej mocy wyjściowej. To słychać – przede wszystkim przez umiejętność budowania dużych planów, przez pokazywanie dużego wolumenu instrumentów. Puśćcie państwo coś z dużą przestrzenią, a otrzymacie prawdziwy spektakl. To także wzmacniacz o bardzo wysokim współczynniku tłumienia. To z kolei daje to, o czym mówiłem wcześniej – wrażenie „natychmiastowości” i wysoką dynamikę. Ale to też wzmacniacz, który nie ma tak wydajnego zasilacza, jak droższe urządzenia tej firmy, to znaczy nie podwaja mocy przy zmniejszeniu impedancji o połowę. Oddaje 120 W (sinus) przy 8 Ω i 180 W przy 4 Ω. To bardzo dobre osiągi, ale w idealnych warunkach dane te powinny wyglądać w ten sposób: 120 W/8 Ω i 240 W/4 Ω, a nawet 480 W/2 Ω. E-380 jest jednak z tego świata, a w tym świecie projektanci muszą dokonywać wyborów. Dlatego też nie jest to urządzenie grające punktowym, selektywnym basem. Niskie dźwięki mają ładną, kremową barwę, są przyjemne, dynamiczne, ale nie mają precyzji, którą znam z – chociażby – modelu E-800 tego producenta. Pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczymy. Ale też wzmacniacz bardzo dobrze kontroluje kolumny – pamiętajmy o wysokiej mocy i dużym współczynniku tłumienia, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Nie dojdzie więc do przedłużania brzmienia, do niekontrolowanych wybrzmień, nawet z dużymi kolumnami. | PODSUMOWANIE E-380 jest jednym z najprzyjemniej brzmiących urządzeń firmy Accuphase. Ma ciepły, bardzo wciągający dźwięk, który nas otacza i opatula. Gra tak zarówno z kolumnami, jak i ze słuchawkami. Nie widzę więc potrzeby, aby do niego dokupować zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy, nawet jeśli macie państwo tak precyzyjne słuchawki, jak HE-1000 v2 firmy HiFiMAN. Ciekawe jest to, że osiągnięto to nie przez intensywne „dostrajanie” urządzenia, a już na etapie projektu – odsłuchy były tylko końcowym elementem całego procesu. Wzmacniacz jest perfekcyjnie wykonany i bajkowo przyjemny w obsłudze – ale to u Accuphase’a norma. Jeśli szukacie państwo czegoś, co pozwoli czerpać czystą radość ze słuchanej, bez potrzeby jej dogłębnej analizy, E-380 spełni pokładane w nim nadzieje z nawiązką. ■ Dane techniczne (wg producenta) Moc wyjściowa (RMS):120 W/8 Ω | 180 W/4 Ω Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): 0,05% (obydwa kanały wysterowane, 20-20 000 Hz) Zniekształcenia intermodulacyjne (IM): 0,01% Pasmo przenoszenia (wejście liniowe i Power In): • 20-20 000 Hz (+0/–0,5 dB), dla pełnej mocy • 3-150 000 Hz (+0/–3 dB), dla mocy 1 W Czułość wejściowa: 155 mV | XLR/RCA Impedancja wejściowa: RCA – 20 kΩ | XLR – 40 kΩ Damping factor: 500 (8 Ω) Regulacja barwy dźwięku: BASS: 300 Hz/10 dB (50 Hz) | TREBLE: 3 kHz/10 dB (20 kHz) Loudness: +6 dB (100 Hz) Stosunek sygnał/szum (ważony, A): RCA: 109 dB | XLR: 98 dB | wejście na końcówki mocy: 124 dB Pobór mocy: 46 W (bez sygnału wejściowego) | 292 W (max.) Wymiary (szer. x wys. x gł.): 465 x 171 x 422 mm Waga: 22,8 kg |
System referencyjny 2020 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity