pl | en

Wzmacniacz zintegrowany

Accuphase
E-800

Producent: ACCUPHASE LABORATORY, Inc.
Cena (w czasie testu): 66 900 zł

Kontakt (europejski): 2-14-10 Shin-ishikawa
Aoba-ku Yokohama | 225-8508 | JAPAN


www.accuphase.com
www.accuphase.pl

MADE IN JAPAN

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS DYSTRYBUCJA


Japońska firma ACCUPHASE założona została w 1972 roku pod nazwą Kensonic Laboratory, Inc. w Tokio, a po przenosinach do Yokohamy od 1973 roku jej produkty nosiły logo Accuphase. Specjalizowała się we wzmacniaczach i tunerach radiowych, a później również w odtwarzaczach CD i SACD. Testujemy jej najnowszy wzmacniacz zintegrowany, pracujący w klasie A model E-800.

iedy po raz pierwszy zobaczyłem na zdjęciach wzmacniacz E-800 firmy ACCUPHASE pomyślałem, że ktoś źle ustawił proporcje zdjęcia i wyciągnął wszystko w górę. Urządzenie wydało mi się bowiem nieproporcjonalnie wysokie. Nigdy, może poza modelem 530 firmy Soulution, wcześniej czegoś takiego w tej firmie nie wiedziałem (test TUTAJ). Kiedy się jednak bliżej przyjrzałem wszystkim szczegółom, przede wszystkim gałkom, zrozumiałem, że nie ma mowy o błędzie i to właśnie w ten sposób wygląda nowa, największa w historii Accuphase’a integra, pierwsze urządzenie tego typu w jego referencyjnej serii.

| PRECISION INTEGRATED STEREO AMPLIFIER E-800

Jego dane katalogowe wyglądają w następujący sposób: waga – 36 kg, wymiary – 465 x 239 x 509 mm (szer. x wys. x gł.), a moc – 50/100/200 W dla, odpowiednio, 8/4/2 Ω. I chociaż 50 W przy 8 Ω może nie robi aż tak wielkiego wrażenia, to jeśli weźmiemy pod uwagę, że to konstrukcja pracująca w klasie A i że zmniejszając impedancję obciążenia o połowę zwiększamy moc o drugie tyle, a wzmacniacz obsługuje nawet 1 Ω (przy którym dostaniemy aż 300 W!), to już daje do myślenia. Powiem zresztą coś jeszcze – wzmacniacze tej firmy pracujące w klasie A oddają znacznie wyższą moc niż katalogowa, ponieważ po deklarowanej mocy w klasie A przechodzą do pracy w klasie AB. Tak naprawdę wraz z E-800 dostajemy więc sporą elektrownię.

Wygląd | Mający uświetniać 50-lecie marki E-800 otrzymał wszystko, co w jej ofercie najlepszego. Ale też jest to wzmacniacz będący jej klasycznym produktem. Przednia ścianka z aluminium została poanodowana na kolor złoty. Pośrodku mamy duże, szklane okienko, pod którym ukryto diodowe wskaźniki mocy wyjściowej, alfanumeryczny wskaźnik siły głosu, który może również pokazywać częstotliwość próbkowania sygnału cyfrowego (po zainstalowaniu odpowiedniej karty). Co charakterystyczne, duża część diod świecących LED ma kolor pomarańczowy.

Poniżej znajdziemy kolejne diody świecące LED, a jeszcze niżej uchylaną ręcznie klapkę. Ukryto pod nią mnóstwo manipulatorów, które we współczesnych wzmacniaczach zazwyczaj nie występują. Ale to kolejne dziedzictwo lat 70., z którego firma jest dumna. Po bokach mamy dwie, duże gałki – siły głosu i zmiany wejść, a pod tą pierwszą także gniazdo słuchawkowe. Całość robi ogromne – dosłownie – wrażenie, a wzmacniacz jest wykonany po prostu perfekcyjnie.

Wyposażenie | Jak wspomniałem, jeśli chodzi o funkcjonalność, dla Accuphase’a modelem są lata 70., kiedy to każdy wzmacniacz miał regulację barwy, mnóstwo wejść i wyjść, pozwalał też na niezależną pracę przedwzmacniacza i końcówki mocy, oferował pętlę do nagrywania itd.

„Odchudzanie” wyposażenia urządzeń takich, jak E-800 rozpoczęło się wraz z falą nowych, brytyjskich wzmacniaczy w latach 80., a potem 90. ustaliła się nowa funkcjonalność – wystarczyła gałka siły głosu i kilka wejść liniowych. Japoński producent Fundamental w swoim przedwzmacniaczu liniowym LA10 version II dotarł chyba najdalej, ponieważ dostępne jest w nim tylko jedno wejście.

| ODCHUDZANIE

O co w tym wszystkim chodzi? – O skrócenie ścieżki sygnału. W technice jest bowiem tak, że każdy element wnosi do układu zniekształcenia. Dlatego też, teoretycznie, należałoby zmniejszyć liczbę elementów do minimum. Ale jest też tak, jak mówił kiedyś Albert Einstein: „Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej”. Bo w technice nie ma rozwiązań zero-jedynkowych, wszystko ma swoją cenę.


Schemat zasilacza i jednego kanału wzmacniacza De-Lite Nelsona passa, zaprezentowany na Burning Amp Festival we wrześniu 2010 roku.

Znakomicie widać to na przykładzie projektu ZEN, wzmacniacza Nelsona Passa, który ewoluował w ciągu lat, z minimalistycznego, opartego na jednym tranzystorze urządzenia, do znacznie bardziej skomplikowanego. I to ten bardziej skomplikowany gra lepiej. Rzecz w tym, aby przyjęte rozwiązania były wykonane jak najlepiej, a to oznacza – wydatki. I właśnie dlatego „brytyjska inwazja” w postaci wzmacniaczy Arcama, Naima, Cambridge Audio, Musical Fidelity, czy NAD-a zrezygnowała z wszelkich udogodnień.

Accuphase mogło sobie jednak pozwolić na drogie rozwiązania – jego produkty nigdy nie były częścią rynku „budżetowego”. E-800 jest więc przykładem na bogato wyposażony wzmacniacz zintegrowany. Przede wszystkim dostajemy pięć wejść niezbalansowanych RCA i trzy zbalansowane XLR; wzmacniacz ma budowę w pełni zbalansowaną, od wejścia do wyjścia. Mamy też pętlę do nagrywania, a także trzy wyjścia z przedwzmacniacza – dwa RCA i jedno XLR; jest też bezpośrednie wejście na końcówkę mocy (RCA+XLR).

Użytkownik może zmieniać barwę, fazę absolutną, ma do dyspozycji przełącznik mono i wyłącznik konturu, możemy też rozłączyć końcówkę mocy i przedwzmacniacz, jak również wybrać rodzaj wkładki gramofonowej, z którą współpracuje opcjonalna karta przedwzmacniacza gramofonowego.

Opcjonalne karty to kolejny „trademark” Accuphase’a – od lat oferuje on możliwość dołożenia do swoich wzmacniaczy i przedwzmacniaczy dodatkowych sekcji. W przypadku E-800 może to być jeden z kilku modeli przetwornika cyfrowo-analogowego lub jeden z kilku przedwzmacniaczy gramofonowych; dla potrzebujących jest też karta z wejściami analogowymi. Jeszcze się o tym nie mówi, ale logika rynku dyktuje kolejną opcję: odtwarzacza plików. Zapewne, prędzej czy później, taką dostaniemy.

Technika | E-800 jest wykonany perfekcyjnie, ale do tego ten japoński producent przyzwyczajał nas latami. Obudowa urządzenia jest bardzo sztywna, a to dzięki zastosowaniu grubej blachy, a także wewnętrznym ekranom, które działają jak wieńce w obudowach kolumn. Swoje robią też wielkie radiatory ciągnące się po obydwu bokach, które dodatkowo usztywniają konstrukcję. Urządzenie stoi na czterech nóżkach ze stali o wysokim zawartości węgla – pomaga to w tłumieniu drgań.

Testowany wzmacniacz -800 ma dużą moc wyjściową, osiągniętą dzięki potężnemu zasilaczowi oraz wydajnym tranzystorom. W zasilaczu pracuje ogromny transformator toroidalny w metalowym ekranie, który go chłodzi i stabilizuje mechanicznie. Obok są dwa, również bardzo duże, kondensatory tłumiące tętnienia sieci, po 60 000 μF każdy, wykonane przez firmę Nichicon specjalnie dla Accuphase’a. Każda sekcja ma swój własny zasilacz stabilizowany z kolejnymi, mniejszymi kondensatorami.

Tranzystory końcowe, sześć par, pracujących w push-pullu, w klasie A, przykręcono do radiatorów, wraz z końcówkami. Dzięki temu tłumienie wyjścia wynosi wybitne 1000, a to oznacza, że wzmacniacz będzie pewnie „prowadził” kolumny, nie dopuszczając do tego, aby jego wyjściem sterowała wsteczna siła elektromotoryczna (ang. back EMF), pochodząca od cewek głośników niskotonowych.

Przedwzmacniacz bazuje na rozwiązaniu, które ta firma wprowadzała stopniowo do swoich produktów przez kilka lat – na układzie AAVA (Accuphase Analog Vari-gain Amplifier). Dzięki niemu przedwzmacniacz charakteryzuje się bardzo niskimi szumami oraz zniekształceniami i – co ważne – stanowi stałe obciążenie impedancyjne dla źródła dźwięku, nie zmienia się też jego impedancja wyjściowa, niezależnie od położenia pokrętła siły głosu. W E-800 mamy układ zbalansowany – całe urządzenie jest zbalansowane.

To potężny, fantastycznie wykonany wzmacniacz o zaawansowanych, interesujących rozwiązaniach technicznych, zawstydzający inne konstrukcje tego typu trudną do pobicia funkcjonalnością.

| JAK SŁUCHALIŚMY

E-800 stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition, obok odtwarzacza Ayon Audio CD-35 HF Edition, który był jednym z dwóch źródeł sygnału – drugim był odtwarzacz plików Mytek Brooklyn Bridge. Ayon podłączony był do Accuphase’a kablem niezbalansowanym Siltech Triple Crown, a Mytek kablem zbalansowanym Acoustic Revive Triple-C FM. Zasilaniem zajmował się Acrolink 8N-PC8100 Performante Nero Edition (№ 1/15), rocznicowy kabel „High Fidelity”, który z Accuphase zgrał się wyjątkowo dobrze. Do kolumn Harbeth M40.1 sygnał wysyłany był kablami Siltech Triple Crown.

ACCUPHASE w „High Fidelity”
Inne
  • FELIETON: Dlaczego Accuphase A-70? – wzmacniacz w oczach czytelników, czytaj TUTAJ
  • KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE, spotkanie #95: Accuphase DG-58 | Jim S. Saito, Mark M. Suzuki, Tatsuki Tozuka, Kohei Nishigawa w Krakowie, czytaj TUTAJ
  • KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE, spotkanie #52: Accuphase DP-700 – odtwarzacz SACD
  • WYWIAD: Jim S. Saito, Yasumasa Ishizuka, Tatsuki Tozuka, czytaj TUTAJ
  • HYDE PARK: Accuphase – wczoraj, dziś i na zawsze, czytaj TUTAJ

    Wzmacniacze zintegrowane
  • TEST: Accuphase E-480 – wzmacniacz zintegrowany
  • TEST: Accuphase E-650 – wzmacniacz zintegrowany
  • TEST: Accuphase E-270 – wzmacniacz zintegrowany
  • NAGRODA ROKU 2016: Accuphase E-370
  • TEST: Accuphase E-370 – wzmacniacz zintegrowany , czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-470 + DC-37 – wzmacniacz zintegrowany + DAC, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-600 – wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-250 (vs E-260) – wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-250 - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-360 - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase AC-5 - wkładka gramofonowa, czytaj TUTAJ

    Przedwzmacniacze
  • TEST: Accuphase C-3850 (+P-7300)
  • TEST: Accuphase C-27 - przedwzmacniacz gramofonowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-3800 + M-6000 - przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-2810 + A-65 - przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-2110 + P-4100 - przedwzmacniacz liniowy + wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-2410 - przedwzmacniacz liniowy, czytaj TUTAJ

    Wzmacniacze mocy
  • TEST: Accuphase P-7300 (+C-3850)
  • TEST: Accuphase A-70 – wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase A-60 - wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase P-7100 - wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ

    Odtwarzacze CD | SACD
  • TEST: Accuphase DP-950/DC950 – transport SACD + przetwornik cyfrowo-analogowy
  • TEST: Accuphase DP-720 – odtwarzacz Super Audio CD, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase CD DP-400 | Accuphase CD DP-510 | SACD Accuphase DP-700 – odtwarzacze CD | SACD, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase DP-700 – odtwarzacz SACD, czytaj TUTAJ

  • Nagrania użyte w teście (wybór):

    • Al Jarreau, All I Got, GRP ‎065 082-2 | SUDL 003630, Test Press SACD/CD (2002)
    • Camel, Moonmadness, Decca/Universal Music UICY-40048, Platinum SHM-CD (1976/2014)
    • Dariusz Przybylski, Already it is Dusk, Requiem Records 147 | ELK 2 | 2017, „Limited Edition | No. 205”, CD (2017); recenzja TUTAJ
    • Emerson, Like & Palmer, Tarkus, Island/Victor Entertainment VICP-78001, „7-inch mini LP”, Platinum SHM-CD (1971/2014)
    • R-men, I thought about you, T-TOC Records MCDR 3002, „Platinum Gold Sound”, Master CD-RIIα (2010)
    • Stan Getz/Joao Gilberto, Getz/Gilberto, Verve/Lasting Impression Music LIM K2HD 036, K2HD Mastering, „24 Gold Direct-from-Master Edition UDM”, Master CD-R (1964/2009)

    W swojej historii Accuphase próbował różnych technik i rozwiązań, szukając tego jednego, jedynego dźwięku, który byłby dźwiękiem jak najbliższym rzeczywistości. Stosował więc we wzmacniaczach tranzystory bipolarne i tranzystory polowe, transformatory zasilające z kształtkami EI i toroidalne, korzystał z oporowych tłumików i – jak teraz – z układów elektronicznych, w których oporników nie ma w ogóle itd.

    Zmieniał się również dźwięk jego urządzeń. Co jakiś czas przechodził on z jednej strony linii, którą można by nazwać „pełną neutralnością”, a to w stronę precyzji, ale i lekkiego ochłodzenia, a to w stronę ciepła, ale i lekkiego wygładzenia. W obecnych kilku latach obserwuję tę drugą fazę. Ale z każdą generacją swoich produktów ta japońska firma dochodzi ciut bliżej owego ideału, o którym mówiłem.

    Dojść do niego, to jest do linii perfekcyjnej równowagi między precyzją i ciepłem, do miejsca, w którym nie potrafimy powiedzieć, czy urządzenie gra „chłodno”, czy gra „ciepło”, dojść do niej się nie da, to wyobrażony ideał, a nie realne miejsce. Ale ten ideał jest nam potrzebny. Świeci jak – że tak powiem – lampa przewodnia dla konstruktorów i audiofilów i ich inspiruje; bez niej stalibyśmy w miejscu.

    Ale, jeśli już, to E-800 byłby tej trudno uchwytnej granicy bliżej niż dalej – najbliżej ze wszystkich urządzeń tej firmy, jakie znam. Może jeszcze topowy system SACD, złożony z transportu DP-950 i przetwornika cyfrowo-analogowego DC-950 byłby jej tak blisko, ale i tego nie jestem pewien (recenzja TUTAJ). Słuchając utworu za utworem, płyty za płytą, nie mogłem się nadziwić, jak dobrze udało się inżynierom tej firmy uchwycić balans pomiędzy otwartością i dźwięcznością oraz zagłębieniem się w dźwięku, w jego gęstości. Ręce same składały mi się do oklasków.

    To nie jest „dźwięk absolutny”, ani nawet to nie jest najlepszy wzmacniacz na świecie, żeby była jasność. Ale to jednocześnie dźwięk, który inspiruje, który otwiera nas na muzykę; to wzmacniacz, który pozwala przeżywać ją w niezwykle komfortowy sposób. Na przykład dlatego, że wnosi do systemu spokój podparty siłą. Bo, z jednej strony, to dźwięk miękki – organiczną, naturalną miękkością, a z drugiej dźwięk doskonale kontrolowany.

    Zacznę od tego ostatniego. Wysoki współczynnik tłumienia, duża moc, potężny zasilacz, praca w klasie A (niskie zniekształcenia) to przepis na perfekcyjną kontrolę. Ale bardzo często to kontrola tępa, bez finezji. I nawet perfekcja w tym przypadku będzie ciężarem, bo wystarczyłoby to lekko poluzować, żeby do muzyki wróciła melodyjność, plastyka, głębia, jednym słowem: emocje.

    Wzmacniacz, który dla państwa testuję idzie znacznie dalej: ma opanowane różnicowanie barwy i dynamiki, pokazując wszystko w doskonale zorganizowany sposób w przestrzeni. W dodatku to organizacja pełna, a nie wycinkowa. Bo nie chodzi tylko o to, że obrazowanie jest dobre, ani że plany mają swoją plastykę i są różnorodne. To wszystko jest na miejscu, ale E-800 dodaje do tego coś więcej – różnicowanie barwy i twardości w różnych planach.

    Bo w rzeczywistości najczęściej jest tak, że im coś jest od nas dalej, tym wyżej brzmi, tym jest mniejsze i cieńsze. Ale wystarczy przecież ustawić z przodu instrument grający wyżej, a z tyłu nisko, żeby to odwrócić. Mimo to wzmacniacze to, co jest z tyłu często i tak odchudzą. Otóż Accuphase tego nie robi. I pewnie dlatego gra tak dobrze różnicowanym dźwiękiem, przynajmniej jeśli chodzi o barwę i rozplanowanie przestrzeni.

    Tarkus, album tria Emerson, Lake & Palmer, notorycznie odchudzany przez elektronikę grającą, zagrał więc zawodowo w wypełnieniu, w budowaniu atmosfery, w przekazaniu energii. Organy Hammonda brzmiały jasno i mocno, ale bez jazgotliwego nalotu. Z kolei Hammond, tym razem model E100 z 1968 roku, pięknie zarejestrowany na – wyróżnionej przez nas nagrodą Best Recording 2017 • High Fidelity – płycie Already it is Dusk Dariusza Przybylskiego był ciepły, gęsty i nieco miękki.

    Tak zresztą obierzemy większość płyt, bo połączenie energii, kontroli i ciepła – mowa o cieple wewnętrznym instrumentów, czyli ich złożoności harmonicznej – słychać będzie na innych płytach, czasem jeszcze mocniej. Pisząc te słowa słucham właśnie testowego tłoczenia płyty SACD Ala Jarreau pt. All I Got i to, o czym mówię mam na wyciągnięcie ręki. E-800 doskonale kontroluje tu bas, ale to bas miękki, bas którego charakter został przez producenta dopasowany do muzyki.

    Słuchawki | Wzmacniacze słuchawkowe we wzmacniaczach zintegrowanych i przedwzmacniaczach tej firmy są wyjątkowo udane. Ale i tutaj widać progres. Ten w E-800 ma bardzo ładną barwę, bez problemu wysteruje każde słuchawki i pokaże dobrze plany. W tym sensie, że zaakcentuje to, co jest blisko nas, wypełniając dźwiękiem bazę (jeśli trzeba), kiedy indziej – jak przy płycie Moonmadness grupy Camel, czyli w nagraniach prog-rock, z rozległymi planami, z rozmachem, rozłoży wszystko szeroko i głęboko.

    To rozdzielcze, ładne granie z dobrą głębią. Nie ma tu śladu jazgotliwości, nie ma też podniesienia balansu tonalnego. Ale, jeśli już, to wskazałbym na lekkie podcięcie niskiego dołu – drogie, zewnętrzne wzmacniacze lepiej go wypełniają. Ale nie ma z tym problemu, wystarczy dobrać inne słuchawki niż moje (HiFiMAN HE-1000 v2), można na przykład sięgnąć po LCD-3 Audeze, słuchawki Audio-Techniki, a brzmienie się obniży. Ale nie musimy tego robić, bo E-800 oferuje bardzo dobre brzmienie z wyjścia słuchawkowego, z dowolnymi słuchawkami.

    | PODSUMOWANIE

    W obydwu przypadkach, i z kolumnami, i ze słuchawkami, uderza w tym wzmacniaczu wewnętrzny spokój, jakaś taka pewność. Nie wynikają one z uspokojenia dynamiki, ta jest bardzo dobra, a z dopełnienia dźwięku czymś, co jest trudno uchwytne, a co powoduje, że się uśmiechamy – trochę z niedowierzaniem, a trochę z ulgą. To wzmacniacz dla zawodowców, którzy nie ścigają się o jak najszerszą scenę, jak najniższy bas, jak najwyższą dynamikę itd. To wszystko z nim dostajemy, ale nie ma to żadnego znaczenia. Przechodzimy nad tym bezpośrednio do muzyki – i to się liczy najbardziej, to ma największą wartość.

    W porównaniu z drogimi systemami dzielonymi tego producenta, jak i z innymi topowymi wzmacniaczami, E-800 okazuje się niezwykle udanym urządzeniem – takim, w którym pierwiastek racjonalny (inżynieria) łączy się z emocjonalnym (odsłuchy). Nie jest najbardziej rozdzielczym urządzeniem, jakie znam, nie stara się też wszystkiego poddawać selekcji. Być może nie spodoba się tym, którzy w odtwarzanej muzyce szukają detalu, szczegółu, bogactwa informacji o każdym instrumencie.

    Z drugiej strony będzie centralnym, najważniejszym, wypieszczonym punktem systemów ludzi, którzy lubią usiąść w fotelu i posłuchać płyty, którą znają na pamięć, a zaraz potem zupełnie nowej, o której jeszcze nic nie wiedzą. I z pierwszą, i z drugą mogą to zrobić w komforcie, bez martwienia się, że coś zagra źle lub nieprzyjemnie. To wzmacniacz, który , trochę jak Alexa czy Siri, wyczuwa nasze potrzeby i daje nam to, czego akurat potrzebujemy. Piękny przykład na inżynierię z duszą.

    Wzmacniacz E-800 ma wszystkie cechy, które powodują, że patrząc na niego wzdychamy cicho i mówimy „tak mogą tylko Japończycy”. Jest bowiem znakomicie zbudowany, wszystko jest świetnie z sobą spasowane, a jego obsługa to bajka. A przecież nie ma w nim nic z egzotyki „ręcznie nawijanych kondensatorów olejowych”, ani elementów „tuningujących” dźwięk – to po prostu solidna inżynieria, tyle, że doprowadzona na poziom, na którym rzadko który innym producent się porusza.

    | TEAM

    Mark Masaomi Suzuki-san, szef inżynierów firmy Accuphase, od lat jest naszym przyjacielem i dzięki niemu mamy nieco lepszy wgląd pod „podszewkę” jej produktów. Na przykład znamy nazwiska odpowiedzialnych za nie osób poszczególne. Jej urządzenia mają głównego inżyniera (prowadzącego) i jest nim Mark, ale za poszczególne sekcje odpowiadają różni inżynierowie, którzy się w nich specjalizują. W przypadku wzmacniacza E-800 to czterech ludzi.


    Zespół odpowiedzialny za E-800 (od lewej): pan Mukaida-san, pan Akizawa-san, pan Okamoto-san i pan Hotta-san.

    Za stronę mechaniczną urządzenia, a więc obudowę, mocowania itd. odpowiedzialny jest pan OKAMOTO. Ma 54 lata i pracuje w firmie Accuphase 31 lat. Pasjonuje się analogowymi aparatami fotograficznymi, które kolekcjonuje, a w tej chwili ma – jak pisze Mark – „fioła” na punkcie Nikona F3 i F4.

    Sekcją przedwzmacniacza zajął się pan HOTTA. Ma 37 lat i pracuje w firmie od dziewięciu lat. Poprzednio zaprojektował przedwzmacniacz C-2850, wzmacniacz zintegrowany E-480 i inne. Kocha muzykę klasyczną i gra na skrzypcach.

    Pan MUKAIDA zaprojektował do E-800 końcówki mocy. To najmłodszy inżynier w tej grupie i jeden z najmłodszych pracowników Accuphase’a – ma 32 lata, a mimo to otrzymał niezwykle odpowiedzialne zadanie. Jego pasją jest jazda na rowerze (w weekendy), a co jakiś czas bierze udział w wyścigach na rowerach typu Endurance.

    I wreszcie układy towarzyszące, to znaczy sterowanie mikroprocesorowe, jego oprogramowanie, zasilanie itp., to dzieło pana AKIZAWA. Ma on 54 lata i jest związany z firmą od 31 lat. W weekendy gra ze swoim 10-letnim synem w baseball.

    Obudowa | Obudowa E-800, choć duża, jest niesamowicie sztywna i dobrze tłumiona – popukiwanie w ścianki boczne kończy się głuchym, krótkim dźwiękiem. Jak już pisałem, wykonana jest ona na wzór kratownicy statku, z podwójnymi ściankami bocznymi i grubym frontem z aluminium. W komorze z tyłu mamy płytki z gniazdami wejściowymi i wyjściowymi, wraz z układami scalonymi buforującymi wyjścia liniowe. Gniazda XLR pochodzą od Neutrika i są złocone, z kolei RCA budowane są dla Accuphase’a i złoconą mają tylko masę. Gniazda XLR okablowane są w stary sposób, „amerykański” (pin 2 = „cold”). Obok jest przełącznik, którym możemy zmienić fazę absolutną do standardu DIN (pin 2 = „hot”).

    Przedwzmacniacz | Układ AAVA, czyli właściwy przedwzmacniacz, wraz z rozbudowanym zasilaczem stabilizowanym znalazł się z kolei w komorze przy przedniej ściance. Ta płytka drukowana wygląda najlepiej – ma złocone ścieżki i wyraźnie lepszy podkład. Jest też wykonywana inaczej niż pozostałe. Przypomnijmy, że w AAVA regulacja poziomu sygnału przeprowadzana jest w domenie prądowej, dokładnie tak samo jak w wysokiej klasy stołach mikserskich (analogowych) – to regulacja w domenie analogowej, nie ma w niej nic z cyfry. Obok jest płytka z regulacją barwy dźwięku. Cała ta sekcja ma wzmocnienie 18 dB.

    Końcówki mocy | Końcówki mocy przykręcono bezpośrednio do dużych radiatorów, po dwóch bokach wzmacniacza. Radiatory mają duży zapas, ponieważ wzmacniacz nie grzeje się aż tak, jak można by tego oczekiwać po urządzeniu tej mocy, pracującym w klasie A. O ile w przedwzmacniaczu królują układy scalone, o tyle końcówki zbudowane są wyłącznie z tranzystorów; na wyjściu pracuje sześć par komplementarnych tranzystorów ON 1H48AA+1H48AK – to tranzystory typu MOS-FET. Ta sekcja ma wzmocnienie 28 dB.

    Przy wyjściach głośnikowych jest dwustopniowy układ zabezpieczający wzmacniacz. Najczęściej pracują tu przekaźniki, ale Accuphase od modelu P-4200 (rok 2013) stosuje w nim tranzystory MOS-FET. Wybór ten podyktowany jest potrzebą zmniejszenia impedancji wyjściowej – również dlatego cewki w układzie Zobela na wyjściu mają gruby drut o przekroju prostokątnym. W E-800 tłumienie wyjścia wynosi 1000.

    Zasilacz | Środek urządzenia, czyli jego większą część, zajmuje główny zasilacz. Jest tam potężny transformator toroidalny, zamknięty w metalowym ekranie i zalany materiałem tłumiącym drgania. Wychodzą z niego osobne uzwojenia wtórne dla lewego i prawego kanału końcówki, dla przedwzmacniacza, układów kontrolnych itd. Przed nim umieszczono wielkie, mające pojemność 60 000 μF każdy, kondensatory filtrujące. Te trzy elementy przykręcono nie do dna obudowy – zresztą nic tam nie jest przykręcone, to tylko ekran, a do ścianek komory, na osobnej, wzmacnianej, płytce.

    Pilot | Pilot zdalnego sterowania to kolejna wizytówka tej firmy. Na pozór wyjęty wprost z urządzenia z lat 70., jest tak naprawdę znakomity w obsłudze, bo ma twarde przyciski o różnych kształtach i z wyraźnym punktem działania.

    Accuphase w instrukcji podaje schemat blokowy urządzenia, jak również wykresy zniekształceń, mocy itp., wraz z dodatkowymi parametrami dla różnych warunków zewnętrznych – rzadko się już spotyka takie otwarte, uczciwe podejście do sprawy. Cóż mogę powiedzieć – jest pięknie!


    Dane techniczne (wg producenta)

    Moc wyjściowa (RMS):
    50 W/8 Ω | 100 W/4 Ω | 200/2 Ω | 300/1 Ω (sygnał muzyczny)
    Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD):
    0,03% (obydwa kanały wysterowane, 20-20 000 Hz)
    Zniekształcenia intermodulacyjne (IM): 0,01%
    Pasmo przenoszenia (wejście liniowe i Power In):
    20-20 000 Hz (+0/–0,5 dB), dla pełnej mocy
    3-150 000 Hz (+0/–3 dB), dla mocy 1 W
    Damping factor: 1000 (8 Ω)
    Regulacja barwy dźwięku:
    BASS: 300 Hz/10 dB (50 Hz) | TREBLE: 3 kHz/10 dB (20 kHz)
    Loudness: +6 dB (100 Hz)
    Stosunek sygnał/szum (ważony, A):
    wejście RCA: 104 dB | wejście na końcówki mocy: 119 dB
    Pobór mocy: 180 W (bez sygnału wejściowego) | 390 W (max.)
    Wymiary (szer. x wys. x gł.): 465 x 239 x 502 mm
    Waga: 36 kg

    Dystrybucja w Polsce

    NAUTILUS Dystrybucja

    ul. Malborska 24
    30-646 Kraków | Polska

    nautilus.net.pl

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl


    System referencyjny 2019



    |1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
    |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
    |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
    |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
    |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

    Okablowanie

    Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
    Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
    Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

    Zasilanie

    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
    Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
    Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
    Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
    Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
    Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

    Elementy antywibracyjne

    Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
    Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
    • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
    • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

    Analog

    Przedwzmacniacz gramofonowy:
    • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
    • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
    Wkładki gramofonowe:
    • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
    Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

    Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

    Mata:
    • HARMONIX TU-800EX
    • PATHE WINGS

    Słuchawki

    Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

    Słuchawki:
    • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
    • Audeze LCD-3 |TEST|
    • Sennheiser HD800
    • AKG K701 |TEST|
    • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
    Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|