pl | en

Kabel głośnikowy

Tellurium Q
BLACK II

Producent: TELLURIUM Q Ltd
Cena (w czasie testu): 280 zł/1 m (w tym końcówki)

Kontakt:
The Willows | Bonds Pool
Langport | Somerset | TA109QJ | UK


admin@telluriumq.com
telluriumq.com

MADE IN GREAT BRITAIN

Do testu dostarczyła firma: SZYMAŃSKI AUDIO


irma TELLURIUM Q jest inna. Inna niż pozostali producenci okablowania. Odmienne są jej cele, ma też kompletnie różny sposób podziału swoich produktów. O celach można poczytać w broszurze poświęconej produktom tej firmy:

Zakładając firmę Tellurium Q skupiono się przede wszystkim na zniekształceniach fazowych i minimalizowaniu tego problemu, dotykającego wszystkie kable, niezależnie od tego, z jakiej firmy pochodzą i w jaki sposób oraz gdzie są one produkowane. Powód występowania tego zniekształceń jest prosty – wszystkie materiały (nie tylko kable) w ścieżce sygnału działają jak filtr elektryczny […] niezależnie czy tego chcemy, czy nie. To jest nieuniknione.

Our focus w: broszura Tellurium Q. Find out how your music can really sound, s. 2

W tym samym wydawnictwie znajdziemy praktyczny przewodnik po ofercie Tellurium Q. A jest on niezbędny, ponieważ jest ona przygotowana w kontrze do tego, do czego zostaliśmy przyzwyczajeni. Pozostałe firmy zajmujące się okablowaniem budują swoją ofertę za pomocą tzw. „półek cenowych”. Przyjmują kilka progów, oddzielających od siebie poszczególne linie. Wyznacznikiem jakości dźwięku jest więc cena.

Krótki rzut oka na diagram umieszczony we wspomnianej broszurze na s. 4 w dziale zatytułowanym Jak czytać kolory Tellurium Q pozwala się zorientować, że firma ta przyjęła podział przede wszystkim ze względu na rodzaj dźwięku i dopiero w ramach tych „rodzin” stratyfikuje swoje kable w powiązaniu z ich ceną. Mamy trzy rodziny kolorystyczne: niebieską (Blue), czarną (Black) oraz srebrną (Silver), a w każdej z nich trzy modele kabli.

Normalnie byłoby tak, że seria Blue jest na dole cennika, wyżej jest Black, a najwyżej Silver. W rzeczywistości jest inaczej – rzeczywiście najtańsze kable Tellurium Q to kable z serii Blue oraz Ultra Blue, ale za kolejnym progiem cenowym jest seria Black, za następny, Silver i dopiero po nich jest Blue Diamond itd. Jak czytamy, chodziło o to, aby zaproponować różne rodzaje brzmienia na kolejnych poziomach cenowych, choć mieszczące się we wspólnej estetyce firmy i „zarządzane” przez rozwiązania minimalizujące zniekształcenia fazowe.

BLACK II

Na początku był… Black. To pierwszy kabel, jaki Geoff Merrigan przygotował dla swojej firmy Tellurium Q. Choć nie wyglądał na drogi produkt, nie przyciągał uwagi kosztownymi końcówkami, szybko znalazł zwolenników, a obydwu panom dał impuls do rozwoju. Kabel wyglądał niepozornie, ponieważ była to niezbyt gruba taśma w której zamknięto dwa biegi niedzianej skrętki w układzie typu „ósemka”, spopularyzowanym wcześniej przez firmy Linn, Naim oraz DNM Reason.

Testowany tym razem kabel Black II (280 zł/m) jest jego nową wersją. Wygląda jednak niemal identycznie, a od poprzedniej różni go jedynie owa rzymska dwójka przy nazwie. O szczegóły zapytałem więc u źródła, pana Geoffa Merrigana.

Geoff Merrigan
CEO, konstruktor

WOJCIECH PACUŁA: Co zmieniło się w nowej wersji kabla Black?
GEOFF MERRIGAN: To nowa konstrukcja, ma zaledwie kilka miesięcy, ale pracowaliśmy nad nią odkąd do produkcji trafił kabel Silver Diamond. Dzięki zebranemu doświadczeniu mogliśmy wprowadzić do modelu Black zmiany o jakie nam chodziło. To nie jest pojedyncza zmiana. Chociaż obydwie wersje wyglądają identycznie do „dwójki” wprowadziliśmy niewielkie zmiany, które razem dają więcej niż można by się po nich spodziewać – przyjęte przez nas tolerancje w czasie produkcji mają teraz większy wpływ niż kiedykolwiek wcześniej.

Skąd ta zmiana, jaki był wasz cel?
Chcemy, aby nasi klienci oraz partnerzy biznesowi byli pewni, że dostają najlepszy produkt, jaki jesteśmy w stanie im dać. Kiedy więc zdaliśmy sobie sprawę, że możliwa jest poprawa działania kabla Black, nie mieliśmy innego wyjścia, jak opracowanie jej. Naszym celem był lepiej kontrolowany, lepiej skupiany bas i wyższa detaliczność. Szczególnie zależało nam na poprawie basu. Prawdę mówiąc po tym, co udało się nam wypracować podczas prac nad kablami głośnikowymi Silver Diamond, wstydem byłoby zaniechanie wprowadzenia tych zmian w modelu Black. Jesteśmy naprawdę bardzo zadowoleni z tego, co się nam udało w Black II osiągnąć.

Czy poprawki uda się wprowadzić także w innych kablach z serii Black?
Byłoby to bardzo trudne, dlatego nie mamy żadnych planów tego typu, ani w stosunku do serii Ultra Black, ani Black Diamond.

Kable przychodzą w niewielkim, zgrabnym opakowaniu. Ich zewnętrzny płaszcz jest czarny. Chociaż mają one budowę typu „ósemka” są całkiem giętkie. Zakończone zostały złoconymi wtykami BFA, które się świetnie sprawdzają wszędzie tam, gdzie wymagane są banany. Podana na początku testu cena 280 zł za metr bieżący zawiera w sobie wtyki oraz ich mocowanie. To ostatnie wykonywane jest w fabryce Tellurium Q w Wielkiej Brytanii. Możemy zamówić dowolną długość kabla.

Kable głośnikowe Black II porównywane były do kabli Acoustic Revive SPC-2.5 Triple C-FM (14 900 zł/2,5 m) oraz do pierwszej wersji kabli Black. Odsłuch polegał na porównaniu w trybie A/B/A ze znanymi A i B, gdzie w jednym odsłuchu kablami A były kable odniesienia, a drugim testowane. Odsłuchiwane fragmenty utworów miały 2 min. długości. Kable łączyły wyjście wzmacniacza mocy Soulution 710 oraz kolumn Harbeth M40.1 – chodziło mi o to, aby usłyszeć ich prawdziwe brzmienie, a nie modyfikowane przez podbarwione komponenty towarzyszące.

TELLURIUM Q w „High Fidelity”
  • TEST: Tellurium Q SILVER DIAMOND – kabel głośnikowy
  • TEST: Tellurium Q ULTRA SILVER – interkonekt + kabel głośnikowy, czytaj TUTAJ
  • NAGRODA: Best Sound 2014 - Tellurium Q BLACK DIAMOND + BLACK DIAMOND + BLACK POWER - interkonekt + kabel głośnikowy + kabel sieciowy (system okablowania), czytaj TUTAJ
  • TEST: Tellurium Q BLACK DIAMOND + BLACK DIAMOND + BLACK POWER - interkonekt + kabel głośnikowy + kabel sieciowy (system okablowania), czytaj TUTAJ
  • MIKROTEST: Tellurium Q ULTRA BLACK – kable głośnikowe, czytaj TUTAJ
  • TEST: Tellurium Q IRIDIUM 20 – wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ

  • Płyty użyte w odsłuchu (wybór)

    • Il Canto D’Orfeo, wyk. Il Trionfo del Tempo, Et’Cetera | Klara KTC 4030, CD (2009)
    • Artur Rojek, Składam się z ciągłych powtórzeń, Kayax Music 071, CD (2014); recenzja TUTAJ
    • Jackie McLean, Swing, Swang, Swingin’, Blue Note/Audio Wave AWMXR-0018, XRCD24 (1960/2013)
    • Kraftwerk, 3-D The Catalogue, KlingKlang | Parlophone 95873424, 7 x CD (2017)
    • Radiohead, The King of Limbs, Ticker Tape Ltd. TICK-001CDJ, Blu-spec CD (2011)
    • Rafał Sarnecki, Cat’s Dream, Bju Records BJUR 045, CD (2014)
    • Robert Kowalski, bez tytułu, Master CD-R (2017)

    Japońskie wersje płyt dostępne na

    Brzmienie nowych kabli Tellurium Q można określić jako zrównoważone i przemyślane. Ich główną cechą jest gęsta, płynna średnica, która przykuwa uwagę słuchacza i każe szukać płyt, które by ten zakres traktowały podobnie, tj. lekko go eksponowały. Jak np. na płycie Master CD-R z nagraniami Nat ‘King’ Cole’a, albo krążku Cat’s Dream Rafała Sarneckiego. Podkreślenie wokali, gitar elektrycznych, instrumentów elektronicznych – wszystko to prowadzone jest w bardzo „czuły” sposób – bo to słowo przychodzi mi na myśl. To działanie na korzyść, a nie na szkodę. Nawet jeśli oznacza – obiektywnie patrząc – odejście od absolutnej neutralności.

    Nie sądzę jednak, żeby o dotarcie do ostatniego bita informacji panom Geoffowi Merriganowi chodziło. Przy założonym budżecie konstruktorzy muszą się przecież poruszać jak linoskoczek, balansując pomiędzy różnymi elementami, wybierając spośród nich te, które najlepiej realizują ich wizję.

    A ta w przypadku modelu Black II, jak mi się wydaje, zakładała dźwięk nieco ciemny, z ładnie dociążonym basem, ale i bardzo gładki.

    Jeśli o to chodziło, to udało się to znakomicie. Gładkość tego kabla jest bowiem wyjątkowa. Przez zaokrąglenie ataku i nasycenie harmonicznymi dostajemy przekaz, w którym mamy dużo informacji zarówno o płycie, jak i wykonawcach, ale widzianych od tej lepszej strony. Nie zostaniemy zaskoczeni nieprzyjemnym wyostrzeniem (nigdy!), twardością ani żadnymi innymi artefaktami, z którymi wprawdzie nauczyliśmy się żyć, bo przecież płyty są rożnie nagrane, ale których wolelibyśmy nie słyszeć.

    W porównaniu z topowymi kablami Tellurium Q model Black II brzmi ciemniej i gęściej. Jego góra jest raczej cofnięta względem niskiego środka. Ponieważ jest to część większej całości, na którą składają się także, już wspomniane, gładkość i wypełnienie, bardzo łatwo dojść do wniosku, że tak miało być, że to tego typu oferta, a nie wypadek przy pracy. Kiedy zaś spojrzymy na cenę, wszystko przemyślimy raz jeszcze, bo okaże się, że takiej gładkości, takiej płynności i tak pięknie prezentowanych barw na średnicy raczej gdzie indziej nie znajdziemy. Najbliżej byłoby do takiego grania – jeśli chodzi o formowanie barwy – kablom japońskiej firmy Mogami NI-2497 + NI-2477.

    Nawet w tym porównaniu kable Tellurium Q wypadają wyjątkowo korzystnie, ponieważ wchodzą w nagranie w sposób, który przyciąga naszą uwagę. Choć trudno mówić tu o wysokiej rozdzielczości, czy tym bardziej selektywności, daje to duży i pełny przekaz w pewien sposób idący drogą „analogu”. Dostajemy więc bardzo ładnie poukładany przekaz będący swego rodzaju całością. Słuchając muzyki z tym kablem nie mamy „ciągu” na analizowanie przekazu, a raczej na zanurzenie się w nim.

    Rzeczą, która najbardziej odróżnia Black II od droższych kabli tego producenta, jak również od kabli odniesienia, tj. systemowi Acoustic Revive z serii Triple-C jest definicja. Brytyjski kabel nie idzie w kierunku kontroli tak, jak one. Chodzi przede wszystkim o sposób prezentacji niskich tonów. Basu jest tyle, ile trzeba, jest on mięsisty i soczysty, ale też nie jest zbyt mocno kontrolowany. Wybiegając w przód powiedzmy, że starsza wersja tego kabla wydawała się pod tym względem lepsza, ale tylko dlatego, że nie schodziła na basie tak nisko jak Black II, przez co nie musiała się z niczym mierzyć.

    Z większością nagrań wokalnych, z klasyką, jazzem itp. nie będzie to miało znaczenia, ponieważ to one najbardziej zyskują na takim, a nie innym ustawieniu barwy. Przy elektronice z niskimi, generowanymi elektronicznie dźwiękami słychać jednak, że ich definicja jest uproszczona, a kabel gra większymi planami. Dźwięki są szybko gaszone, nie dochodzi do ich przedłużania, nie musimy się więc obawiać „buczenia”.

    Najlepiej wyszło to przy nagraniach, które w tym roku przywiozłem z wakacji, z muzyką skomponowaną i nagraną przez mojego przyjaciela, Roberta Kowalskiego – DJ-a, realizatora dźwięku i – właśnie – kompozytora. Robert ma bardzo przyjemny system audio, a poza tym konstruuje kolumny, za pomocą których nagłaśnia koncerty. Wie, co to niski, kontrolowany bas, a przy tym świetna, gęsta i słodka góra. Black II pięknie podkreślił te atuty, ale nie zszedł tak nisko jak kable Acoustic Revive. Nie miał też tak dobrej definicji. Po prostu słychać było sporą różnicę w cenie.

    Black vs Black II

    Patrząc na obydwa kable, nie wiedząc, że trzeba na czarnej koszulce zewnętrznej poszukać rzymskiej „dwójki”, powiedzielibyśmy, że to te same kable. Posłuchajmy ich jednak z kilkoma utworami, nie trzeba do tego wiele czasu, aby dojść do wniosku, że między nową i starą wersją zaszły naprawdę duże zmiany.

    Starszy kabel wydaje się bardziej atrakcyjny. Ma mocniej wybudowaną górę, jest nieco bardziej dynamiczny, a przede wszystkim bardziej konturowy, tj. mocniej wybija atak dźwięku. Na jego tle Black II brzmi ciemniej, gęściej i bardziej „analogowo”. Celowo przywołuję ten stereotyp, ponieważ Black I na tym tle wypada bardziej chaotycznie, z gorzej porządkowaną strukturą dźwięku. Wszystko jest w nim bardziej wyraźne, mocniejsze, ale też wszystko gra nieco oddzielnie. Black II sprowadza wszystko do jednego miejsca, „ogarniając” całość.

    I nie to, że starszy Black był złym kablem. Wydaje mi się on bardzo dobrą propozycją, z fajnym drajwem, ładnymi barwami i dobrą selektywnością. To dobra oferta za te pieniądze dla wszystkich, którzy chcą mieć trochę tego, trochę tamtego. Nowy Black jest jednak bardziej przemyślany, tj. mamy wyraźny cel i jego realizację. Postawienie nacisku na środek pasma, mocniejsze prowadzenie basu – Black I jest wyraźnie lżejszy – dało skupiony, nasycony dźwięk, który bardzo będzie się podobał tym, dla których źródłem ultymatywnym jest winyl.

    Przez chwilę Black II może się w takim porównaniu wydać mniej wyraźny. To nieprawda. Jest o wiele bardziej komunikatywny i wiarygodny od starszego kabla. Tamten sprawia wrażenie wyraźniejszego, ale jest tak naprawdę bardziej tępy, mniej skupiony. Powtórzę – to bardzo fajny kabel, ale też jego nowa wersja jest na tyle lepsza, że właściwie nie ma o czym mówić. Tym bardziej, że Black I podkreśli w systemie jego chudość – jeśli tam jest – a Black II pozwoli ją wypełnić.

    Podsumowanie

    Black II jest zupełnie innym kablem niż Black. Zakładam, że zmiany w konstrukcji nie były duże, ostatecznie kable wyglądają niemal identycznie (poza naniesioną na nie inną nazwą). Mimo to dźwięk jest na tyle inny, że mówiłbym raczej o nowym kablu niż nowej wersji starszego. Chcący więc apgrejdować swoje Blacki powinni najpierw posłuchać wersji II, ponieważ brzmi inaczej. Jeśli jednak chcecie po prostu znakomitego kabla w niewielkich pieniądzach, który apeluje do „analogowej” półkuli w naszym mózgu – kupujcie Blacka II w ciemno.

    Jedynie ci, którzy cenią sobie wysoką rozdzielczość i selektywność, jak również ci, którzy mają w swojej kolekcji dużo muzyki elektronicznej powinni najpierw go wypróbować u siebie i ustalić, czy jego charakter do ich systemów pasuje. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że u nich również zostanie – to niezwykle uniwersalny kabel o pięknej barwie. Polecam! RED Fingerprint.


    Dystrybucja w Polsce

    SZYMAŃSKI AUDIO

    kontakt@sz-audio.pl

    tel. +48 698 691 173

    sz-audio.pl

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl

    System odniesienia

    SYSTEM A

    ŻRÓDŁA ANALOGOWE
    - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
    - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
    - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

    ŻRÓDŁA CYFROWE
    - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

    WZMACNIACZE
    - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
    - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

    AUDIO KOMPUTEROWE
    - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
    - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
    - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
    - Router: Liksys WAG320N
    - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
    KOLUMNY
    - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
    - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
    - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

    OKABLOWANIE
    System I
    - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
    - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
    System II
    - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

    SIEĆ
    System I
    - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
    - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
    System II
    - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
    AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
    - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
    - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
    - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
    - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
    - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
    - Pasywny filtr Verictum X BLOCK

    SŁUCHAWKI
    - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
    - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
    - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
    - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

    CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
    - Radio: Tivoli Audio Model One
    SYSTEM B

    Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
    Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
    Odtwarzacz plików: Lumin D1
    Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
    Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
    Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
    Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
    Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
    Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
    Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
    Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
    Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono