Kolumny głośnikowe Dynaudio
Producent: DYNAUDIO A/S |
owstała w 1977 roku w duńskim Skandenborgu firma DYNAUDIO swoje czterdziestolecie postanowiła uczcić głośnikiem nieoczywistym, przynajmniej dla tych, którzy nie znają jej specyfiki. Zamiast zgłębiać odmęty high-endu, przygotowali produkt, który tani wprawdzie nie jest, ale też nie ma nic wspólnego z cenową stratosferą, do której dobija coraz więcej producentów. Zaprezentowane w czasie wystawy High End 2017 w Monachium kolumny Special Forty były jednym z lepszych prezentów urodzinowych, jakie tak zasłużona firma mogła sobie i nam wszystkim sprawić (więcej TUTAJ). Chociaż to niewielkie, dwudrożne kolumny podstawkowe ludzie w Dynaudio odpowiedzialni za rozwój przyłożyli się do nich w tak oddany sposób, jakby to miała być ich ostatnia konstrukcja. Kontynuująca legendę głośników specjalnych tej firmy, takich jak: Special One, Craft, Contour 1.3 SE, Audience 52 SE, Special Twenty Five i Special Twenty Five Signature Edition, mają elementy i podzespoły zaprojektowane i wykonane wyłącznie dla nich, takie które nie pojawią się w żadnej innej kolumnie tego producenta. | SPECIAL FORTY Po pierwsze: nowy głośnik wysokotonowy, bazujący na konstrukcji Esotara model Esotar Forty. To 28 mm kopułka z miękką membraną pokrywaną w ultraprecyzyjnym procesie powłoką, którą firma nazywa DSR, kryjąc pod tym skrótem dowcipną nazwę Dynaudio Secret Recipe. Poprawiono jego wytrzymałość mocową, dzięki czemu swobodnie przetwarza dźwięk już od 1000 Hz. Podział między głośnikami ustalono na 2000 Hz, czyli niżej niż w większych Contour 20. Jak się wydaje chodziło o to, aby bez problemy zastosować kolejny pomysł, tym razem przejęty z serii Confidence, tj. zwrotnicę pierwszego rzędu. Ponieważ nachylenie zbocza filtrów tego typu jest łagodne, głośnik musi przenosić znacznie szersze pasmo niż by wynikało z przyjętego przez projektantów punktu podziału. Jeśli za drugą zmianę uznamy wspomnianą zwrotnicę – z wysokiej klasy podzespołami – nowy głośnik nisko-średniotonowy, inkarnacja najsłynniejszego w historii tej firmy modelu 17W75, byłby trzecią. Wyposażony w poprawioną, choć wciąż mającą średnicę fi 17 cm, membranę z materiału o nazwie MSP wyposażony jest w specjalnie dla niego zaprojektowany kosz AirFlow oraz bardzo silny, hybrydowy system magnetyczny. Firma deklaruje, że jest to jej najlepszy, jak do tej pory, głośnik o tej średnicy i dzięki wszystkim poprawkom jego pasmo przenoszenia sięga aż do 4000 Hz. I znowu – także dzięki temu można było zastosować zwrotnicę 1. rzędu w tak niewielkich kolumnach. Kosz o nazwie ‘AirFlow Basket’ ma wyrafinowane, wyprofilowane w nowy sposób żebra (ramiona). Powietrze przechodzi między nimi w łatwiejszy sposób, powodując mniejsze zawirowania powietrza. Lepsze jest także tłumienie wibracji w całym koszu. Hybrydowy system magnetyczny został ukształtowany w ten sposób, że magnes główny znajduje się wewnątrz cewki – o dużej średnicy fi – a nie na zewnątrz. Ma to pomóc w lepszym skupieniu pola magnetycznego w cewce z aluminiowego drutu, przekładając się na wyższą skuteczność systemu. Oprócz niego jest jednak i magnes pomocniczy, właśnie ferrytowy, o mniejszej mocy, który kontroluje rozproszenie pola na zewnątrz cewki. No i jest jeszcze wykończenie. Kolumny dostępne są tylko w dwóch rodzajach naturalnych oklein – „szarej” i „czerwonej”. Ta pierwsza nosi nazwę Grey Birch, a druga Reed Birch; na zdjęciach pokazujemy obydwie wersje – „czerwoną” na zdjęciach firmowych i „szarą” z systemu w którym kolumny były testowane. O statusie głośnika ma świadczyć specjalna, aluminiowa płytka z gniazdami głośnikowymi, na której naniesiono rocznicowe logo. Kolumny zostały od początku do końca wykonane w fabryce Dynaudio w Skandenborgu. Wszystko zostało w nich przemyślane i przepracowane. Jak mówił Otto Jørgnsen, Product Maganer firmy Dynaudio: Nie chcieliśmy przy Special Forty spocząć na laurach. Przestudiowaliśmy więc wszystkie techniki i technologie, dzięki którym Dynaudio odnosiło w przeszłości tak liczne sukcesy i w naszej nowej fabryce przenieśliśmy je na współczesny grunt. Chcieliśmy powrócić do tych innowacji i zobaczyć, co tym razem możemy zrobić inaczej – a 40. urodziny Dynaudio były ku temu perfekcyjną okazją. Dynaudio Special Forty stanęły w tym samym miejscu, w którym na co dzień stoją kolumny odniesienia, potężne Harbethy M40.1, tj. 110 cm od tylnej ściany – licząc od tylnej ścianki kolumn – oraz 230 cm od siebie i 220 cm od miejsca odsłuchowego – w obydwu przypadkach względem głośnika wysokotonowego. Nie miałem takiego zamiaru, ale spoglądając do instrukcji użytkowania zobaczymy, że spełniłem zawarte tam zalecenia. Autorzy piszą bowiem: „Odległość między głośnikami powinna być taka sama, a nawet nieco większa, niż ich odległość od miejsca odsłuchu” oraz: „Aby uzyskać jak najlepszy dźwięk, rekomendujemy umieszczenie kolumn możliwie najdalej od ścian. Żeby zredukować ewentualny wpływ obecności ścian bocznych i tylnej odległość od nich powinna wynosić co najmniej 0,5 m”. Instrukcja daje też wskazówki dotyczące dogięcia kolumn. Należy je dopasować do pomieszczenia i swoich preferencji, próby rozpoczynając od skierowania ich dokładnie na nasze uszy. Następnie należy je odginać lub doginać tak, aby za każdym razem zmieniać nie więcej niż 2-3 cm – chodzi o krzyżowanie się ich osi. W moim przypadku najlepiej zagrały, kiedy ich osie skrzyżowane były jakieś 10 cm przede mną. Wraz z kolumnami otrzymujemy piankowe zatyczki do bas-refleksu, składające się z dwóch elementów – pierścienia oraz walca. Wykonałem próby w obydwu wersjach – z samym pierścieniem i z obydwoma elementami. Uprzedzając wypadki powiem, że Special Forty grają niskim, pełnym, mocnym, doskonałym basem. Częściowe lub całkowite zamknięcie obrysu bas-refleksu zatyczkami zmieniało nie tylko jego ilość, ale i charakter. Bez zatyczek bas jest niezwykle żywy, a z nimi nieco „gaśnie”. Można je więc wypróbować, ale tylko jeśli już naprawdę nie ma jak ich odstawić od ścian lub rzeczywiście ilość basu jest znacznie zawyżona. W każdym innym przypadku zostawiłbym je w pudełku. Kolumny stanęły na firmowych podstawkach Stand 4, opracowanych pierwotnie dla kolumn z serii Confidence, a te na podstawkach pod kolce Acoustic Revive SPU8 i platformach RST-38H. Ze wzmacniaczem Soulution 710 łączyły je kable głośnikowe Acoustic Revive SPC-3.0 Triple-C. Punktem odniesienia były wspomniane Harbethy. Płyty użyte w odsłuchu (wybór)
Japońskie wersje płyt dostępne na Nie mogło być inaczej – utwory przygotowane przez ludzi z Dynaudio na premierę kolumn Dynaudio Special Forty mały je ukazać z jak najlepszej strony. Dobór nagrań do prezentacji w czasie wystaw to prawdziwa sztuka i zaskakująco wiele z nich jest nieudanych właśnie przez nieodpowiednią muzykę. Jednym z mistrzów w tej dziedzinie jest Johan Coorg z firmy KEF. Ma doskonały gust, a przy tym „czuje” to, co robi. Wiele razy korzystałem z podrzuconych mi – często przy piwie, np. w krakowskim C.K. Browarze – przez niego tytułów. W równie ciekawych pokazach można wziąć udział w salach firmy Ayon Audio – Gerhard Hirt ma zwykle w zanadrzu asy, po których nie chce się wstawać z krzesła. Dla mnie osobiście równie udana była premiera kolumn Special Forty. Przygotowana przez pana Rollanda Hoffmana, pełniącego funkcję Senior Manager Dynaudio Academy, doskonale uwydatniła to, w czym są wyjątkowe. Największe wrażenie na mnie wywarł Here She Comes Again z płyty utwór The Inevitable End szwedzkiego duetu Röyksopp. Choć płyta została wydana w 2104 roku, nowe życie Here… w 2016 roku zapewnił jej rosyjski DJ Antonio (DJ Antonio Remix). |
Zamieszczona na płycie duetu wersja podstawowa jest znacznie spokojniejsza, niemal kontemplacyjna. Ale z pulsem, groovem i niskim basem. Odtworzenie tego utworu uderzyło mnie wówczas tym, że kolumny Dynaudio zagrały to, jakby były znacznie większe, potężniejsze. Muzyki słuchaliśmy w sporej, chyba 100-metrowej sali i wcale nie miałem wrażenia braku pełni, nie było to granie z małych „paczek”. Kiedy więc rozstawiłem kolumny w systemie referencyjnym naturalną koleją rzeczy pierwszy rozbrzmiał z nich Here She Comes Again. Słuchałem go ze specjalnej płytki CD-R wysyłanej niegdyś do prasy (No. 25), która brzmi nieco lepiej niż regularne tłoczenie CD. Nie na tyle jednak, aby poprawić dość przeciętną przecież realizację tego krążka. Dynaudio bez problemu pokazały i te różnice, i wybudowały przede mną duży, mocny spektakl. To są niewielkie kolumny podstawkowe, nie mamy co do tego wątpliwości, tu nie chodzi o sztuczki. Mimo braku niskiego basu wszystko jest jednak tak poustawiane, mamy tak dużo informacji na dole skali, że odnosimy wrażenie grania za pomocą dużych kolumn. Nieco może przeciągając strunę, ale tylko nieco, powiem że to kolumny podstawkowe Dynaudio o największym wolumenie i najmocniejszym dźwięku, jakie do tej pory słyszałem. Wspomniałem o porównaniu – i nie przypadkiem. Można, na razie prowizorycznie, przyjąć że balans tonalny Special Forty postawiony jest niżej niż w innych kolumnach podstawkowych tego producenta, a nawet części kolumn podłogowych (!). Mogłoby to sugerować ocieplenie dźwięku. Jeśli jednak kiedykolwiek słyszeliśmy kolumny Dynaudio, to wiemy, że do sztucznego ciepła droga w nich daleka. Tak, duże modele, szczególnie starsze, mogą czasem zabrzmieć nie aż tak szybko, jak kolumny z papierowymi lub metalowymi membranami, można wskazać na zaokrąglenie ataku, które w nowszych modelach jest w znacznej mierze zniwelowane. Trudno jednak mówić o cieple. W rocznicowych kolumnach Dynaudio mamy do czynienia z inną sytuacją – połączeniem dużego wolumenu i niskiego basu oraz fantastycznej rozdzielczości. To z ich pomocą wykonałem część porównań do przygotowywanego równolegle artykułu dotyczącego reedycji płyty Grupy Niemen (Niemen vol. 1 + vol. 2) z 1972 roku. Wydana niedawno przez Warner Music Poland brzmi znacznie gęściej, o wiele bardziej spójnie niż, też bardzo dobra, wersja Czesława Niemena z 2003 roku. Nie znam osoby odpowiedzialnej za nowy remastering, nie jest to już ani Jacek Gawłowski, ani pani Atalay, ale ktokolwiek za tym stoi, wykonał dobrą robotę. Kolumienki Dynaudio pokazały większość tych różnic w fenomenalnie zaangażowany sposób. To znaczy grały muzykę, słuchałem muzyki, ale zamieniając krążki od razu wiedziałem, że coś się zmieniło, a po chwili wiedziałem co się zmieniło. Ilość informacji, jakie Special Forty dostarczają jest niebywała. Dotyczy to przede wszystkim środka i góry pasma. Bas idzie za nimi bez kompleksów, ale tutaj chodzi bardziej o rozmach, moc niż o ultraprecyzjne rysowanie ataku i wybrzmienia. Dlatego też niskie tony są bardziej zgrubne, przynajmniej w porównaniu do góry. Wiadome jest, że duży w nich udział ma wylot bas-refleksu, jednak ten wydaje się wolny od słyszalnych podkolorowań. Wysokie tony brzmią w bardzo naturalny sposób, właśnie dlatego, że dostajemy dużo informacji poukładanych w logiczne ciągi; to nie jest „atak” dźwiękiem. Kopułka Esotar Forty jest jednoznacznie lepsza od SEAS-a zastosowanego w Harbethach M40.1 i jedynie nieprawdopodobna spójność tych ostatnich powoduje, że na co dzień aż tak mi tego nie brakuje. Kiedy jednak słyszę, jak mogłoby to wyglądać, np. z takim głośnikiem, jak w Special Forty, siedzę przez chwilę „zawieszony”... Bardzo ciekawie wypadł z nimi zarówno jazz, jak i klasyka, ale mimowolnie wracałem do płyt z gitarami, mocnym rytmem, dużą, najczęściej kreowaną w studiu, przestrzenią. Kolumny nie skazują gorzej zrealizowanych płyt na śmietnik. Ładnie je jednak różnicują, dzięki czemu lepiej można zrozumieć wybory artystyczne producenta. Jak na przykład to, że kilka nowych utworów na „wersji 2.0” albumu Dawida Podsiadło pt. Annoyance and Disappointment 2.0 zostało zarejestrowanych w Custom34 Studio, znanego z kolekcji analogowego sprzętu do grania i nagrywania, w którym na analogowym magnetofonie wielośladowym swój album zarejestrowała grupa T.Love. Brzmią one w miękki sposób, nie tak rozdzielczo jak inne, ale też bez podkreślonego niepotrzebnie ataku, są po prostu bardziej naturalne. Co z testowanymi kolumnami od razu wychwycimy. Podsumowanie Dynaudio Special Forty to kolumny grające ekspansywnym, dokładnym dźwiękiem o dużej precyzji. Budują duże źródła pozorne i dobrze obrazują je w przestrzeni. Świetnie ukazują zmiany dynamiki. Najchętniej w czasie odsłuchów słuchałem z nimi muzyki rockowej, elektroniki i muzyki tanecznej. Najwyraźniej potrafią budować dramaturgię przekazu bazując na rytmie. Co potwierdziło się, kiedy posłuchałem najpierw Eminema, a potem zespołu Twenty One Pilots z soundtracku do filmu Suicide Squad. Płytka pochodziła z Japonii, ale nie chodziło mi o audiofilskie smaczki, a o to, że muzyka pulsowała, żyła. Ale też nie są to kolumny à la BBC. Idą w kierunku precyzji, stawiając często na dogłębne pokazanie szczegółów i detali. Jeśli nie chcemy przesadzić z „prześwietlaniem” systemu, nie każmy im grać w dobitnym systemie! Ich miejsce widziałbym tam, gdzie nie mamy problemów z wysokimi tonami. Wzmacniacze lampowe? – Super! Wzmacniacze pracujące w klasie D? – Równie dobrze! Generalnie chodzi o system ze zrównoważonym brzmieniem, ale puszczający oko w stronę ciepłej strony mocy. Posłuchajmy ich ze wzmacniaczami Octave, Leben, Jadis, Soul Note, NAD – z NAD-em były pokazywane w Monachium – i będzie naprawdę bardzo dobrze. To niewielkie kolumny, które gwarantują wysokiej klasy dźwięk o porównywalnej wielkości i pasji, jak ze sporych kolumn podłogowych bez silenia się na ich kopiowanie. To po prostu Dynaudio Special Forty. Special Forty firmy Dynaudio to kolumny podstawkowe, dwudrożne, bas-refleks. Zastosowano w nich przetworniki wyprodukowane przez Dynaudio – na górze 28 mm miękką kopułkę Esotar Forty, specjalną wersję modelu Esotar, a na dole 170 mm głośnik nisko-średniotonowy, wyrafinowaną wersję modelu 17W75. Membranę kopułki pokrywa się materiałem tłumiącym wibracje, opracowanym pierwotnie dla serii Confidence. Membrana większego głośnika wykonana jest z materiału będącego wizytówką tej firmy, tj. Magnesium Silicate Polymer (MSP), polimeru z dodatkiem magnezu. Równie charakterystyczne jest wykonanie membrany i nakładki przeciwpyłowej z jednego elementu, bez ich dzielenia. I jeszcze jeden wyróżnik – cewka ma dużą średnicę fi. Napęd magnetyczny podzielony jest między mocny magnes neodymowy umieszczony wewnątrz cewki i słabszy, ferrytowy, na zewnątrz – ten drugi ma skupiać pole magnetyczne magnesu neodymowego na cewce. Kosz ma wyprofilowane żebra, co ma zmniejszyć opory powietrza i poprawić tłumienie wibracji. Rozwiązanie to nazwano ‘AirFlow Basket’. Dużą uwagę poświęcono zawieszeniu membrany i cewki – z Nomexu – a konkretnie temu, aby ich wychylenie było jak najbardziej symetryczne. Jak czytamy w instrukcji użytkowania – zresztą bardzo ładnej i ciekawej – „Nareszcie trzecie skrzypce („Third Violin section”) mogą ujrzeć światło dzienne”. Pasmo przenoszenia przetworników dzielone są przy 2000 Hz w zwrotnicy 1. rzędu (6 dB/oktawę). Wykorzystano w niej wysokiej klasy komponenty. Chociaż tego typu zwrotnice mogą być bardzo proste, ta w Special Forty ma dodatkowo kompensowaną fazę – Phase Alignment – oraz impedancję – Impedance Alignment. Impedancja nominalna wynosi 6 Ω. Sygnał doprowadzamy do pojedynczej pary złoconych zacisków umieszczonych w sztywnej, aluminiowej płytce na której naniesiono rocznicowe logo. Zaciski wyglądają solidnie, ale chętnie widziałbym tam jeszcze bardziej wyrafinowane elementy, np. WBT lub Mundorf. Special Forty dostępne są w jednej z dwóch oklein: Grey Birch i Reed Birch, obydwie pokryte lakierem o wysokim połysku. Firma deklaruje, że zostały one opracowane specjalnie dla tego modelu. To piękne, dopracowane w każdym szczególe kolumny. Dane techniczne (wg producenta) Skuteczność: 86 dB (2,83 V/1 m) Dystrybucja w Polsce ul. Malborska 24 30-646 Kraków | Polska info@nautilus.net.pl nautilus.net.pl |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/przedwzmacniacz liniowy/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Pro Audio Bono PAB CERAMIC 7 SN | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Ayon Audio HA-3 - Słuchawki: HiFiMAN HE-1000 V2 | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity