REPORTAŻ | WYSTAWA WYSTAWA HIGH END 2017
Czas: 18 - 22 maja 2016 |
zeźnia to słowo, którym w zeszłym roku określiłem wystawę High End w Monachium. Chodziło o to, że ilość wystawców na m² przekroczyła wówczas ludzkie możliwości percepcji. Jak mówił wówczas Kurt Hecker, Chairman of the Board High End Society, organizatora imprezy, wystawa osiągnęła maksymalną powierzchnię, jaką oferuje centrum wystawiennicze M.O.C. (Munich Order Center). W tym roku chętnych było jeszcze więcej. Jak dobrze przewidziałem, jedyną możliwością, jaka organizatorowi, tj. High End Society e.V., pozostała to zagęszczanie, dotyczące hal i powierzchni otwartych w tzw. Atriach, czyli placach pomiędzy ciągami pokoi na pierwszym piętrze. Jeśli jest popyt, łatwiej sterować podażą, chociażby przez ceny. W tym roku wzrosły one dla wystawców o 15%. Nikt się jednak specjalnie nie skarżył, przyjęto to z godnością lub/i rezygnacją, bo przecież, jak mi mówił jeden z właścicieli znanej marki: „Tak naprawdę, to nie mamy wyjścia, High End jest najważniejszą imprezą audio na świecie. Musimy tu być”. To zapewne przypadek, ale podwyżce towarzyszyła zmiana na stanowisku dyrektora zarządzającego (Managing Director) High End Society – w czasie 36. wystawy, która swoje pierwsze kroki stawiała w 1982 roku, Branko Glisovica zastąpił Stefan Dreischärf. Jak czytamy na stronie firmowej jest on odpowiedzialny jako „project maganer” za „organizację wystawy High End oraz relacje z naszymi partnerami i wystawcami” (za: The Team [dostęp: 22.05.2017]). Ponieważ z góry wiedziałem, że w ciągu dwóch dni, które miałem do dyspozycji nie zdążę wszystkiego zobaczyć, czytaj: zdążę zobaczyć tylko wycinek wystawy, odpuściłem sobie bieganie, przepychanie i polowanie. I tak nic by z tego nie wyszło. W czwartek chodziłem więc wyłącznie na zaplanowane wcześniej prezentacje i spotkania, na pobieżne przejście po imprezie zostawiając sobie piątek. Zobaczyłem więc ułamek stoisk i systemów, mam nadzieję, że mi to państwo wybaczą. Wtedy też przyznaliśmy nagrody Best Sound High End 2017. PREZENTACJE Audionet STERN | HEISENBERG Zacznę od pokazu, na który nie zdążyłem, zrobiłem jedynie zdjęcie przez szybę modelowi Stern – chodzi o przedwzmacniacz Stern i wzmacniacz mocy Heisenberg firmy Audionet. Rozmawiałem później z inżynierami, zaopatrzyłem się w literaturę, więc coś niecoś wiem. To urządzenia mające w założeniu być topem w high endzie, zawierające całą wiedzę firmy. Oprócz mnóstwa interesujących rozwiązań układowych i mechanicznych uwagę warto zwrócić na jego dizajn, prawie zawsze najsłabszy aspekt urządzeń audio. W tym przypadku za wygląd odpowiedzialny jest Hartmut Esslinger z pracowni Cupertin, jeden z najbardziej znanych niemieckich dizajnerów, wcześniej pracujący m.in. dla Sony i Apple. To był dobry pomysł – Heisenberg otrzymał National Design Award, nagrodę przyznawaną w USA najlepszym projektom, po czym znalazł się w ekspozycji National Gallery of Art's Smithsonian Institution. Urządzenia wyglądają nieziemsko i grają w organiczny, niemal ciepły sposób. Muszę ich posłuchać u siebie, ale już teraz można powiedzieć, że to jest aktualny top high-end. Dynaudio SPECIAL FORTY Premiera kolumn Special Forty, jak łatwo się zorientować, miała na celu uświetnienie 40-lecia firmy. W Dynaudio zdecydowano się na świętowanie przy pomocy kolumn, które są niewielkie i stosunkowo tanie. A poza tym dostępne dla wszystkich, tj. nie jest to edycja limitowana. Special Forty do podstawkowe, dwudrożne kolumny, będące zwieńczeniem całej serii tego typu produktów, ze Special One, Special Twenty-Five, Crafft oraz Contour 1.3SE na czele. Dostępne są one w dwóch, wyjątkowych fornirach: Grey Birch lub Red Birch. Forniry są cięte w poprzek słoi, wyglądają więc inaczej niż zazwyczaj. Obydwa przetworniki zostały wykonane specjalnie dla tego modelu – to nowa wersja nisko-średniotonowego głośnika o średnicy 170 mm i jedwabnej kopułki, ta ostatnia to najnowsza wersja Esotara. Ma on hybrydowy magnes, dzięki czemu powiększono przestrzeń za membraną, co pozwoliło na umieszczenie tam większej ilości materiału tłumiącego. Łączy je zwrotnica 1. rzędu, ale skomplikowana, bo z układami linearyzującymi impedancję (6 Ω: Impedance Alignment) oraz układem wyrównującym fazę (Phase Alignment). Zawieszenie większego głośnika jest niesymetryczne – ma to na celu poprawę liniowości wychylenia membrany. Z kolei AirFlow Basket, czyli niesymetryczne ramiona kosza mają pomóc w swobodnym przepływie powietrza. Kolumny podłączone były do systemu firmy NAD, z odtwarzaczem plików oraz przedwzmacniaczem i końcówką pracującą w klasie D. Dźwięk, jaki usłyszeliśmy można opisać jako: ciemny, duży, pełny, gęsty, szczegółowy. To niewiarygodne, jak szybko firmy audio przeszły od „szczegółu” do „ogółu”, zachowując przy tym wszystkie zalety obydwu sposobów reprodukcji. Rzecz w tym, że teraz high-endowy dźwięk to dźwięk na pierwszy rzut oka ciemny. Dopóki nie wejdą instrumenty operujące w górze pasma, bo wówczas robi się mocno i dokładnie. „Ciemność” mówi nam o zminimalizowaniu szumu, który poprzednio dawał wrażenie „otwartości” i „detaliczności”. To był fejk. Prawdziwe brzmienie reprodukowane w warunkach domowych, z dowolnego nośnika jest – moim zdaniem – bardziej podobne do tego, co słyszałem w pokoju Dynaudio niż do hiperpoprawnych, hiperwyraźnych systemów, gdzie wydaje się, że jest wszystko, a których nie da się słuchać. Kolumny Special Forty grały przy tym bardzo dużym dźwiękiem. W kilkudziesięciometrowym, wysokim pomieszczeniu wykreowały dużą przestrzeń z bardzo – jak na kolumny podstawkowe – niskim basem. Jego dolny skraj nie był wyraźnie kontrolowany, ale to ostatecznie wystawa. Jak by nie było, Special Fotry są pięknymi kolumnami grającymi w sposób, który jest „moim” sposobem. dynaudio.comCrystal Cable | THE ULTIMATE DREAM International Audio Holding, firma stojąca za markami Crystal Cable oraz Siltech, miała w tym roku dwie ważne premiery: kabli głośnikowych oraz zasilających z serii The Ultimate Dream (Crystal Cable) oraz kabli zasilających, uzupełniających serię Triple Crown (Siltech). Seria The Ultimate Dream to największe osiągnięcie tej firmy. Każdy kabel zbudowany jest z siedmiu różnych przewodników: monokrystalicznego stopu srebra i złota, stopu srebra i złota, złoconego, monokrystalicznego srebra na zewnątrz oraz ekranu ze srebrzonej monokrystalicznej miedzi. Z kolei Triple Crown Power to kabel wykonany z monokrystalicznego srebra, przy użyciu najnowszych wtyków Furutecha z serii NFC. Szef Siltecha, pan Edwin van Kley (nota bene – członek Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego) oraz prowadzący pokaz pan Lincoln Cheng, redaktor naczelny wydawanego w Hong Kongu magazynu „Audiotechnique”. Pokaz w którym uczestniczyłem miał jednak kable w tle, podobnie jak elektronikę – wzmacniacz Crystal Cable Integrated – oraz kolumny – Crystal Cable Minissimo Diamond ze specjalnym zwieńczeniem, minimalizującym dyfrakcje. Źródłem dźwięku był transport dCS Vivaldi z zewnętrznym zegarem taktującym. Głównym tematem spotkania były tzw. „glass disc”, tj. płyty CD wykonane nie z polikarbonatu (zwykłe CD) lub plastiku wykorzystywanego do produkcji wyświetlaczy LCD (SHM-CD i HQCD), a ze szkła. Produkcja takich płyt jest bardzo kosztowna i czasochłonna, są więc one bardzo drogie – od 2000 do nawet 6000 zł za sztukę! Prezentację prowadzili panowie Edwin van der Kley (Siltech) oraz Lincoln Cheng, redaktor naczelny wydawanego w Hong Kongu magazynu „Audiotechnique”, właściciel płyt. Jak mi mówił po pokazie, ma ich 45... Wystarczyło jednak choć przez chwilę posłuchać zwykłego wydania danej płyty i tego na szkle, aby zrozumieć o czym mowa i jak wiele traci się pomiędzy studiem masteringowym i konsumentem. To rzecz, którą od lat powtarzam prezentując płyty Master CD-R wypalone w studiu. Szklane dyski mają niebywale wypełniony dźwięk i bardzo ciche „tło” – wydaje się, że ich dźwięk jest aksamitny i miękki. Ale tylko dlatego, że dostajemy mnóstwo informacji. Normalna płyta wydaje się przy nich bardzo eufoniczna i podbarwiona. Wszystko to było klarowne i jasne od samego początku, ponieważ system Crystal Cable, na którym słuchaliśmy muzyki jest niewiarygodnie rozdzielczy. A przy tym wspaniale „muzykalny”. To ostatnie oznacza, że nie skupiamy się na detalach, syntezując w głowie obraz całości. Bez straty informacji, bez zacierania różnic. Właśnie dzięki temu, że te różnice były tak doskonale czytelne. Nie miałem wiec wyjścia i pokój firm Crystal Cable i Siltech otrzymał nagrodę Best Sound High End 2017. crystalcable.com TechDAS AIR FORCE (prawie) ZERO Chociaż w porządku alfabetycznym ostatni z czterech opisanych pokazów, prowadzony przez pana Hideaki Nishikawa, szefa projektantów, rozpoczął całą wystawę. W czwartek, dniu przeznaczonym dla tzw. „branży”, o godzinie 10.00 usiadłem w pierwszym rzędzie obok Michaela Fremera („Stereophile”), po lewej stronie mając Kena Kesslera („Hi-Fi News”), a za nami Roberta Harleya („The Absolute Sound”). Przedmiotem prezentacji miał być najnowszy i najdroższy (dwa razy droższy niż Air Force One) gramofon japońskiej firmy TechDAS. Prezentacja była o tyle nietypowa, że pan Hideaki Nishikawa mówił po japońsku, na niemiecki przekładał jeden z jego współpracowników, a z niemieckiego na angielski nasz przyjaciel, Volker Bohlmeier, właściciel firmy Einstein i niemiecki dystrybutor marki TechDAS. Michael Fremer („Stereophile”) próbuje utrzymać górną część talerza, wykonaną z wolframu. Miał to być pokaz modelu Zero i właściwie był, chociaż nie do końca. Do Monachium dojechał bowiem tylko moduł silnika Zero. Odsłuch prowadzony był więc przy pomocy modelu Premium, tj. podrasowanej wersji One, z silnikiem Zero. O tym, jak ma wyglądać kompletny Zero mogliśmy się przekonać oglądając zdjęcia na tablecie. O szczegółach nie można wiele powiedzieć, ale wiadomo że projekt plastyczny jest znacząco odmienny od dotychczasowych TechDASów. Wiadomo też, że talerz będzie taki sam, jak w modelu Premium, tj. z górną warstwą wykonaną ze stopu wolframu („tungsten”); „tungsten” wydaje się zresztą jednym z nowych „magicznych” słów, detronizując „tytan”. Cienki placek był tak ciężki, że asystent pana Nishikawa-san z trudnością niósł go w dwóch rękach. Tak samo zresztą, jak Michael Fremer. To, co najciekawsze, tj. silnik, mogliśmy jednak zobaczyć na żywo i posłuchać, jak z nim gra model Premium. Tak naprawdę silnik o którym owa przypomina wysoce zaawansowany gramofon. Ma bowiem talerz o dużej średnicy fi unoszący się na poduszce powietrznej, tak jak główny talerz w gramofonach TechDASa. Całość jest duża i wygląda, powtórzę, jak mały gramofon stojący obok dużego. Silnik otrzymał tym samym kolejną skrzynkę z pompą powietrzną, taką samą, jak główny talerz. Odsprzęgnięcie pneumatyczne ma likwidować wibracje pochodzące od kolumn (wpływ na silnik) i od samego silnika (wpływ na talerz główny). Gramofon pracował w pełnym, topowym systemie firmy CH Precision i potężnymi kolumnami Giya G3 firmy Vivid Audio w olśniewającym żółtym kolorze. Bardzo szybko okazało się, co jest największą zaletą nowego silnika – po kilku taktach pierwszego utworu odpadła metalowa siateczka, maskownica głośników niskotonowych, których wychylenie było wręcz nieprawdopodobne. Przy kolejnym odpadła kolejna, trzecią i czwartą szybko zdjął asystent pana Nishikawa-san. Chodzi o niebywałą dynamikę. To gramofon grający nieprawdopodobnie czystym dźwiękiem, niemal równie rozdzielczym jak magnetofon szpulowy. Ale właśnie dynamika była numerem jeden. Zagrana na koniec prezentacji płyta Takeshi Inomata The Dialogue, wydana w 1977 roku przez japońskiego specjalistę od „dźwięku absolutnego”, Audio Lab. Record. Perkusja zabrzmiała z niej właściwie tak, jak na żywo. To, co zawsze odczuwam podczas odsłuchu nagrań, tj. kompresja i charakterystyczne „mikrofonowe” brzmienie, tutaj nie istniało. To była realna, żywa perkusja, jedno z najlepszych jej odtworzeń, jakie w życiu słyszałem. techdas.jpBEST SOUND • HIGH END 2017 NAGRA | WILSON AUDIO | KRONOS | TRANSPARENT | AIR TIGHT Wizyta w pokoju Nagry zawsze jest wydarzeniem. René Laflamme tym razem postawił na topowe końcówki mocy Nagra HDamp i kolumny Wilson Audio Alexx. Źródła dźwięku były cztery: gramofon Kronos Pro, magnetofon szpulowy Nagra T R2R, odtwarzacz plików Nagra Seven oraz transport CD Nagra CDT. Najpiękniej brzmiał, jak dla mnie, magnetofon, ale zaraz za nim był… odtwarzacz CD. Było to dźwięk koherentny, spójny, ale niesamowicie dynamiczny. Nie słyszałem cienia tego, co kolumny Wilson Audio prezentują najczęściej na wystawach, tj. sterylności. I to za ten dźwięk, z klasycznej płyty CD, zdecydowaliśmy się przyznać w tym roku nagrodę. Ciekawostka – przyklejając na ramie drzwi naklejkę, znaleźliśmy miejsce z klejem po naklejce z zeszłego roku :) René Laflamme z naszą wlepką :)
LYRAVOX Lyravox, mająca swoją siedzibę w Hamburgu firma, zabłysnęła dwa lata temu w czasie wystawy High End 2015 oferując zintegrowane systemu muzyczne zupełnie inne od wszystkiego, z czym można się było spotkać. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Perfekcyjnie wykonane, o doskonałym dizajnie, były czymś w rodzaju „soundbarów” dla ludzi z wyobraźnią i pieniędzmi. W wieszanych na ścianie systemach mieliśmy odtwarzacz CD, odbiornik Bluetooth, komplet wzmacniaczy z korekcją DSP oraz głośniki. Dźwięk był po prostu ujmujący. W tym roku, idąc na spotkanie z panem Götzem von Laffertem, założycielem – wraz z panem Jensem Wietschorkem (Wieczorkiem?) – firmy, myślałem, że chce mi pokazać kolejną odsłonę tego konceptu. Proszę sobie wyobrazić moje zaskoczenie, kiedy po wejściu do pomieszczenia wystawowego zobaczyłem potężne, wolnostojące kolumny. Karl, którym towarzyszy ich mniejsza wersja Karlotta, to zaawansowany technologicznie system aktywny, na bazie ceramicznych głośników Acutona i basowego Scan Speaka. System wyposażony jest w streamer plików audio, osiem wzmacniaczy w klasie D, każdy o mocy 500 W i system DSP korygujący fazę, amplitudę i filtry zwrotnicy. Pan Götz von Laffert przed wejściem do sali odsłuchowej Lyravox Oczywiście, że znamy tego typu systemy, żeby przywołać ikoniczne już kolumny Beolab 90, ale Lyravox dodał do techniki i dizajnu również i dźwięk. Był on zastanawiająco dojrzały. „Zastanawiająco”, bo przecież mówimy o firmie powstałej w 2013 roku, która do tej pory nie miała doświadczenia w tego typu projektach. A tutaj – takie zaskoczenie! Brzmienie przypominało to, co dostajemy z wysokiej klasy wzmacniaczy lampowych i dobrego gramofonu. Jeśli tak ma wyglądać cyfra w XXI wieku, to jesteśmy w domu… Cena systemu: 43 000 euro. AEQUO AUDIO | AUDIOPAX | SOUND GALLERIES | TELLURIUM Q | INFINIT! Tak się składa, że znam prawie wszystkie komponenty tego systemu – poza serwerem i stolikiem – z testów w swoim systemie. Kolumny Aequo Audio Ensis zagrały w Monachium swobodnym, przestrzennym dźwiękiem z naprawdę niewielkim podbarwieniami na dole pasma. |
A to jest zmora wszystkich pomieszczeń wystawowych, szczególnie takich, jak to, które zajmowały, tj. z cienkimi ściankami. Pokazuje to, jak dobrze pracuje system korekcji basu w aktywnej części kolumn i jak dobrze działa system średnio-wysokotonowy. Ale przecież i wzmacniacze były bardziej niż godziwe, gwarantując spójność, powiew ciepła, gęstość. Kable Tellurium Q pilnowały, aby nie zagubiła się szybkość i rozdzielczość. Panowie (od lewej): Ivo Sparidaens (Aequo Audio), Paul Rassin (Aequo Audio), Silvio Pereira (Audiopax)
KONDO | KAISER ACOUSTICS To kolejny pokój, któremu przyznaliśmy nagrodę drugi raz z rzędu, przy okazji oficjalnie wręczając Statement Award 2016 – nagrodę za wzmacniacz Kondo OnGaku. Inaczej się jednak nie dało. Elektronika Ongaku w połączeniu z kolumnami, stolikiem oraz ustrojami akustycznymi Spline niemieckiej firmy Kavero! kreują spektakl, który trudno będzie zapomnieć. Piękno, opowieść, płynięcie – to pierwsze słowa, które przyszły mi na myśl. Chwila na selfie z nagrodą „High Fidelity” – panowie Reiner Weber, konstruktor firmy Keiser Acoustic (z lewej) i pan Masaki Ashizawa, konstruktor i dyrektor Kondo
AYON AUDIO | LUMEN WHITE To nie jest tak, że za każdym razem Gerhard Hirt jest w stanie przygotować na wystawę system godny nagrody Best Sound. Przynajmniej w Monachium. Bo już w Warszawie wydaje się mieć patent na to, jak przygotować jeden z najlepszych systemów wystawy. Problemem pokazów w stolicy Bawarii jest maleńkie pomieszczenie z cienkimi ściankami. W tym roku wszystko było jednak bardzo, bardzo przyjemne. A to głównie za sprawą najmniejszych kolumn z serii Silver Flame. Mówiąc ‘najmniejszych’ trzeba zrobić w powietrzu znak cudzysłowu, ponieważ to wciąż są spore, pięciogłośnikowe, oparte na przetwornikach ceramicznych kolumny. Jakby jednak nie było – najmniejsze w serii. Dźwięk był tak dobry, tj. spójny, dynamiczny i bardzo rozdzielczy, także za sprawą źródła – odtwarzacz CD-35 – przedwzmacniacza Conquistador i wzmacniaczy mocy Orthos. Ale to właśnie kolumny pozwoliły zabrzmieć systemowi w tak otwarty, swobody sposób. Lumen White’y należą do jednych z najbardziej rozdzielczych konstrukcji, jakie znam, pokazują każdy błąd po drodze. Najwyraźniej w tym systemie niczego nie znalazły. Ciekawostką, przynajmniej dla mnie, było to, że Gerhard postawił wszystkie swoje urządzenia na nóżkach odsprzęgających firmy Harmonix. Mr Hartmut Roemer (Lumen White)
SOUNDSMITH | VPI Pan Peter Ledermann we własnej osobie W tym maleńkim pokoju, w którym firma Soundsmith obchodziła swoje urodziny. Obecny na miejscu Peter Ledermann prezentował najdroższe wkładki korzystające z technologii Strain Gauge, korzystając z gramofonu VPI i ramienia Alto Franka Shroedera, budowanego na licencji przez Soundsmitha. Dźwięk prezentowany był przy pomocy kolumn będących konstrukcja własną Petera Ledermanna. Z tych maleństw wydobywał się fantastyczny dźwięk. Było wszystko to, co znam już z tańszych konstrukcji tego producenta, czyli niemal zupełny brak trzasków i ciepło, a do tego wyjątkowy wgląd w nagranie. Wszystkiego najlepszego!
SFORZATO | FIDATA | SPEC | HARBETH | SINE Pokój o którym mowa zajęty został głownie przez firmy z Japonii, ze Sforzato – producentem top high-endowych odtwarzaczy plików – oraz Fidata – producentem top high-endowych serwerów – na czele. Wspomagane były one przez firmę SPEC, której wzmacniacz wykorzystano, oraz kolumny Harbeth z nowej, rocznicowej serii. Dodajmy, że kolumny stały na przepięknych standach niemieckiej firmy TonTräger Audio. Wciąż mam zastrzeżenia dotyczące plików odtwarzanych w domu (w przeciwieństwie do plików granych w studiu z systemu komputerowego, na którym zostały nagrane lub masterowane), jeśli jednak ma to wyglądać, jak w systemie ze Sforzato i Fidata w roli źródła dźwięku – wchodzę w to. Nieprawdopodobnie komunikatywny i jednocześnie kulturalny dźwięk. Bardzo przejrzysty, z mnóstwem informacji. A przy tym niewiarygodnie gładki. Niby nie było w nim dużo basu i wysokich tonów, ale tylko do momentu, w którym coś przywaliło i przedzwoniło – wtedy brzmiało to niemal tak, jak z analogowej taśmy-matki. Brawo! Panowie Omata Kyochi-san (Sforzatto, CEO) oraz Tomoyoshi Sugimori (Fidata, szef sprzedaży)
EINSTEIN | TECHDAS | ARTESANIA AUDIO Volker Bohlmeier i Annette Heiss to dwie strony tego samego medalu, dodajmy: złotego, firmy Einstein. Volker odpowiedzialny jest za wnętrze urządzeń, a Annette za ich projekt plastyczny i za finanse firmy. Razem tworzą coś szczególnego, czego okazję miałem być świadkiem podczas tegorocznej wystawy. System, który złożyli był bardzo podobny do zeszłorocznego, jednak coś się musiało w nim zmienić na tyle, ze od razu po wejściu do pokoju po prawej stronie usłyszałem dobry, bardzo dobry dźwięk. Źródłem w systemie był gramofon TechDAS Air Force Two z ramieniem i wkładką Einsteina, przedwzmacniacz i końcówki mocy tej firmy, a przede wszystkim jej kolumny, przygotowane wraz z twórcą kolumn AudioMachina. To było szybkie, dynamiczne granie, w którym sporą rolę pełniło ciepło nadawane przez system wzmacniający. Świetnie kontrolowany był bas, nawet w tak niewielkim pomieszczeniu. Duet doskonały: Volker Bohlmeier i Annette Heiss
PYLON AUDIO | FEZZ AUDIO Pylon Audio i Fezz Audio to firmy, z którymi jeżdżę po Polsce, prowadząc warsztaty mające wyjaśnić mój sposób testowania, moje wybory i „skrzywienia”. Przy okazji staram się opowiedzieć o tym, jak płyty są nagrywane, jak powinno się ich słuchać i czego szukać. Można więc powiedzieć, że znam dźwięk produktów tych firm. Za każdym razem, kiedy słyszę tak dobre brzmienie, jak to w Monachium otrzymuje potwierdzenie tego, że da się przygotować system audio, który nie zrujnuje budżetu domowego, a który jest absolutnie satysfakcjonujący. Jak ten na zdjęciu powyżej.
MONITOR AUDIO | ROKSAN Na koniec nagród przyznanych na High Endzie 2017 zostawiłem spore zaskoczenie: nowe kolumny Monitor Audio z serii Silver. Muszę powiedzieć, że nowa seria jest znacznie lepsza od poprzedniej, pod każdym względem. Raz, że lepiej wygląda, ale przede wszystkim lepiej gra. Pomaga w tym elektronika Roksana, którego Monitor Audio niedawno kupił, ale przede wszystkim nowe myślenie o dźwięku, które było wyczuwalne. Jest on otwarty i szybki, ma jednak głębię, dobrą rozdzielczość i selektywność. W czasie, kiedy tam byłem źródłem dźwięku był odtwarzacz Roksan K3.
CAŁA RESZTA Jeśli miałbym podsumować jakoś tegoroczną wystawę, musiałbym się odwołać do kilku różnych nurtów. Z jednej strony widać, że audio znowu jest modne i ważne w życiu ludzi. Widać to było po odwiedzających wystawę, ale przede wszystkim po tym, że pojawiły się w nim duże pieniądze. Pochodzą one z kilku źródeł, przede wszystkim od koncernów, funduszy kapitałowych itp., które wykupują poszczególne marki, jak ostatnio Samsung, który przejął koncern Harmana, czy D+M Holding, czyli firma w której znajdziemy m.in. Marantza i Denona, przejęta przez prywatny fundusz Sound United, część DEI Holdings. To są prawdziwe pieniądze i jeśliby nie było w audio potencjału rozwoju, nikt by nawet palcem nie ruszył. Należy się więc spodziewać kolejnych przejęć, skupiania marek pod jednym „dachem”, ale i powstania nowych. Banki i inwestorzy najwyraźniej bowiem uwierzyli, że da się na tym zarobić – wielu zdolnych inżynierów szuka więc swojego miejsca przy naszym stoliku. Dobrymi przykładami na udane wejście do audio są firmy Lyravox i Aequo Audio. Myślę, że takich firm, tj. z doskonale przygotowanymi konstruktorami, z pieniędzmi i pomysłem, będzie w przyszłości jeszcze więcej. Dla nas ważne jest także to, że ich produkty znakomicie wyglądają, czym różnią się od propozycji z XX wieku. Mocnym nurtem jest ten związany ze słuchawkami. Każdy, naprawdę każdy producent chce (musi) mieć w swojej ofercie słuchawki, wzmacniacz słuchawkowy lub DAC ze wzmacniaczem słuchawkowym. Z jednej strony rozwija się część mobilna, z firmą Astern & Kern na czele, będącą przykładem na udane połączenie audiofilskiego etosu i pragmatycznego podejścia do produktu. Na jej przykładzie widać, że przenośne audio może kosztować tyle samo, albo nawet więcej niż stacjonarne, co potwierdziła firma Audeze, oferująca magnetostatyczne słuchawki „douszne”. Druga odnoga tego nurtu to systemy słuchawkowe stacjonarne. Jest ona ściśle związana z tym, co dzieje się w klasycznym audio, tj. z parciem na cenę. Dostajemy dzięki temu tak niesamowite kreacje, jak system Shangri La firmy HiFiMAN, słuchawki Edition 8 EX Ultrasone, czy nowy wzmacniacz V16 firmy Octave. Są świetne, brzmią znakomicie i powoli tworzą osobną kategorię top high-endu w kategorii „słuchawki”. Nie zmienia to jednak faktu, że czołówka odrywa się cenowo od głównego peletonu szybciej niż by sie można było spodziewać. To coś, co ze znacznie większą mocą widoczne było w Monachium na przykładzie klasycznych systemów, a co można by nazwać „gigantomanią”. Urządzenia audio są bowiem coraz większe. A wraz z nimi rosną ich ceny. Ceny topowego audio poszybowały w górę z prędkością światła i ostatecznie oderwały się od ziemi. Faktem jest, że duża część tych nowych produktów ze stratosfery audio brzmi olśniewająco. Ale też ich cena związana jest raczej z nowym postrzeganiem audio jako luksusowej niszy, a nie z kosztami prowadzenia firmy. O ile kiedyś można było marzyć, że powoli, powoli, ale będziemy się przesuwali na skali ceny i jakości do góry, być może osiągając kiedyś szczyty w ofercie danej firmy, to teraz „porzućcie nadzieję, którzy tu wchodzicie”, to się nigdy nie zdarzy. A jak sprawa źródła? Od lat z uwagą śledzę ten temat, ponieważ mam do niego słabość i – jak sądzę – co nieco o nim wiem. W tym roku nie dało się dostrzec żadnej prawidłowości. Na równych prawach prezentowane były odtwarzacze CD i SACD, odtwarzacze plików i streamery, magnetofony szpulowe i gramofony. Tych ostatnich było mnóstwo, z czego część bardzo tanich. Wśród nagrodzonych przez nas pokoi były takie, w których grała płyta CD, płyta LP i pliki, nie można więc na tej podstawie sformułować wiążącej opinii. Wydaje się, że, przynajmniej na razie, mamy do czynienia z tzw. plateau, tj. ustabilizowaniem się sytuacji. Dla klientów to fantastyczna wiadomość każdy znajdzie coś dla siebie, zgodnego z jego przekonaniami i przyzwyczajeniami. Ciekawe, czy w przyszłym roku to się zmieni – być może zmieni się sama wystawa. Jak słyszałem w kuluarach rozważana jest możliwość przeniesienia jej w inne miejsce, gdzie można będzie przyjąć wszystkich chętnych wystawców. Czy tak się stanie – nie wiem. Wiem jednak, że audio pewnie stoi na nogach i o ile nie wywróci się na cenach z sufitu, na stałe powróci do głównego nurtu rozrywki. Do zobaczenia w przyszłym roku! |
- Nasi przyjaciele z portalu HiFiPig.com – Stuart (zasłonięty przez aparat) i Linette.
- To było duże wydarzenie: produkty Vitus Audio stały na podstawach i nóżkach Franc Audio Accessories; na zdjęciu, od prawej: Ole Vitus, jego żona Brita oraz Paweł Skulimowski, właściciel FAA.
- Prezentacja prowadzona przez pana pan Hideaki Nishikawa z firmy TechDAS przyciągnęła dziennikarzy z całego świata.
- Pan Hideaki Nishikawa (po lewej) i Robert Harley, redaktor naczelny amerykańskiego magazynu „The Absolute Sound”.
- Widok na jedno z Atriów. Pokoje odsłuchowe ulokowane są po obydwu stronach, także na piętrze.
- Dragana Zirkel, zajmująca się promocją firmy Ultrasone, z modelem Go tego producenta. Sam wypróbowałem – zasięg łącza Bluetooth wynosi kilkanaście metrów bez żadnych zaników sygnału.
- Podobno najważniejsze, to zostawić po dobie jakiś znak – my zostawiliśmy na schodach Atrium 3.
- Potężne tuby Azzolina Audio The Sfera i równie pokaźne wzmacniacze firmy Deutsche Elektronenröhren Manufaktur. Te ostatnie korzystają z triod firmy Elrog.
- Polska firma hORNS by Auto Tech przygotowała zupełnie nowe kolumny, które na pierwszy rzut oka nie wyglądają jak tubowe. Dopiero za chwilę widać tuby głośników wysokotonowego i średniotonowego.
- Znowu polska marka, My Sound, tym razem z nowym przedwzmacniaczem Pre.
- Pięknie przygotowany, dobrze brzmiący pokój firmy Kharma. Numerem jeden były kolumny Veyron EV-4, wyposażone w nowe głośniki Kharma Omega-F. Okablowanie – nowe Enigma Veyron. Źródła były dwa – gramofon Clearaudio Statement oraz odtwarzacz SACD dCS Vivaldi.
- Nowe ramię Tri-Planar U-12.
- Jedna z ciekawszych prezentacji – pan Giulio Cesare Ricci, właściciel wydawnictwa muzycznego Fonè w pokoju Blumenhoffera. Pan Ricci nagrywa muzykę klasyczna i wydaje ją na płytach LP w limitowanym nakładzie 496 egzemplarzy, jak również na taśmach magnetofonowych. Prezentacja dotyczyła porównania tych dwóch formatów. Kolumny na zdjęciu to model Gran Gioia Mk2.
- Jedno z wydawnictw Fonè: „Paganini Accardo”.
- Taśmy Fonè odtwarzane były na magnetofonie TEAC A-7300RX.
- Niespodziewana nowość: limitowana edycja (250 sztuk) zintegrowanego odtwarzacza dCS Vivaldi One. Odtwarzacz został przygotowany z okazji 30. rocznicy powstania firmy. Jak mówił mi Raveen Bawa, starano się, aby znalazły się w nim dokładnie te same komponenty, co w dzielonych elementach.
- Boenicke to szwajcarska firma specjalizująca się w niezwykłych kolumnach. Model W-13 oparty jest na 3” głośniku szerokopasmowym i robionym samodzielnie 6” głośniku średniotonowym z drewniana membrana. Z boków mamy dwa 13” głośniki niskotonowe ze wzmacniaczami pracującymi w klasie D.
- Jedna z ważniejszych premier w czasie wystawy: kolumny Marten Coltrane Tenor 2. Ich cechy charakterystyczne to diamentowe tweetery i ceramiczne przetworniki średniotonowe i woofery. Obudowę umieszczono na specjalnych standach. Za wewnętrzne okablowanie odpowiada firma Jorma Design.
- Kolumny Marten Coltrane Tenor 2 napędzane były wzmacniaczem Eric z firmy Engström. Źródłami były odnowiony Thorens TD124, magnetofon szpulowy Nagra IV-S oraz przetwornik cyfrowo-analogowy Select DAC II firmy MSB.
- Tego typu przekonanie jest coraz częściej spotykane wśród producentów i specjalistów.
- Potężne kolumny Zellaton Stage i wielkie końcówki mocy YS Sound YS 5-772JP; ich moc: 1500 W na kanał… YS Sound to firma mająca swoją siedzibę w Japonii.
- Na górze kolumn Diapason Dynamis umieszczono szczególny supertweeter, o nazwie The Extender, przygotowany przez firmę van den Hul.
- Wyczekiwana, mniejsza wersja gramofonu Helix, model Helix 2. Wciąż z systemem Minus K.
- Nowość od firmy Thrax Audio, tranzystorowy wzmacniacz zintegrowany.
- Po lewej pan Paul Messenger, redaktor naczelny magazynu „HiFiCritic”, po prawej Rumen Atarski, właściciel Thrax Audio; obydwaj to potężne chłopy – kiedy witaliśmy się z Rumenem podniósł mnie, jakbym nic nie ważył... Pomiędzy nimi widać nowe wzmacniacze zintegrowane – tranzystorowy po prawej i lampowy po lewej.
- Mads Klifoth ze swoim najnowszym dziełem, specjalną wersją kolumn Audiovector QR3. Och obudowę wykończono cienką warstwą betonu (obłędnie to wygląda), zmieniono głośnik wysokotonowy na wersję Avantgarde, pozłocono korektory fazy, wymieniono okablowanie itd. Chodziło o to, aby pokazać, co te konstrukcje potrafią.
- System Advance Acoustic z dużymi kolumnami X-L1000 w towarzystwie maleństw w serii Smart – przetwornika D/A DX1 Blanc i końcówek mocy, które miały premierę właśnie w Monachium.
- Przepiękny gramofon Thorens TD 907 – sentymentalny powrót do przeszłości, ale w nowej odsłonie.
- Minikoncert perkusyjny z instrumentem elektronicznym podłączonym do kolumn Avantgarde Acoustic Trio z sześcioma subwooferami Basshorn. Prawdę mówiąc, kolumny tej tubowe, jako nieliczne, potrafią oddać dynamikę, atak i uderzenie potrzebne do właściwego oddania brzmienia perkusji.
- Avid HiFi, marka znana przez lata jedynie z gramofonów, od dwóch, czy trzech lat postawiła na kompletne systemy. Na zdjęciu, wykonane z aluminium, kolumny Reference Four. Za nimi gramofon Ingenium w fantastycznym wykończeniu (polerowana stal nierdzewna).
- Conrad Mass (po prawej), właściciel Avida, objaśniający zalety nowej elektroniki Edowi Selleyowi z AV Forums.
- Avid HiFi przez lata korzystała z ramion innych firm, przede wszystkim SME. teraz ma w ofercie trzy własne ramiona z najciekawszym pośrodku. Najdroższe z nich drukowane jest w technice 3D z tytanu!
- W czasach odwrotu od nośników fizycznych odtwarzacz CD tego kalibru, co Kalliope firmy Gryphon zasługuje na szczególną uwagę.
- Pan Flemming E. Rasmussen, szef firmy obok topowych kolumn swojej firmy Gryphon.
- System w pokoju firmy FinkTeam z dwoma źródłami – stojącym z tyłu wielkim magnetofonem szpulowym firmy Telefunken oraz niewielkim odtwarzaczem plików. Karl Heinz Fink przygotował kolumny WM-4, napędzane elektroniką Octave. Kolumny ważą 135 kg i kosztują 65 000 euro.
- Wspomniany Telefunken, model Magnetophon 15A. Na zapleczu w teatrze Juliusza Słowackiego, gdzie pracowałem, mieliśmy dwa takie, z firmowymi stojakami.
- Kolejny odtwarzacz CD, tym razem od środka: Audio Exclusiv P 8. Jak widać, korzysta z napędu CD Pro 2 Philipsa, ma trzy osobne zasilacze i lampowe wyjście; front wykonywany jest z marmuru.
- Firma Kronos tym razem nie przygotowała gramofonu, a jego rozwinięcie – przedwzmacniacz gramofonowy Audio Reference Tube Phono, który przygotowała wraz z greckim specjalistą, firmą True Life Audio (Velissaries Georgiadis). Całość tworzy kompletne źródło analogowe.
- Jak zwykle bardzo elegancka prezentacja firmy Nordost, w której wykorzystano elektronikę Moon Audio (z odtwarzaczem CD w roli głównej) i kolumny Audio Physic Avantera. uwagę zwracały, ustawione przed systemem, trzy systemy QX firmy QRT, dystrybuowanej przez Nordosta. Służą one do oczyszczania sieci zasilającej.
- Kolejny przykład nowego, dla mnie, transportu CD: Magnifico włoskiej firmy North Star Design. Użyto w nim mechaniki Stream Unlimited CD100 tłumionej damperami z Techogelu, a sygnał z płyty CD upsamplowany jest w nim do DSD256 lub PCM 384 kHz i dopiero w tej formie wysyłany do DAC-a (łączem I2S).
- W tym roku Soulution zaskoczył najtańszą serią ‘3xx’. Na zdjęciu wzmacniacz zintegrowany 330. eria ta bazuje na rozwiązaniach serii ‘5xx’. Model 330 wyposażony jest w zasilacz o mocy 1200 W i oferuje 100 W przy 8 Ω i 200 W przy 4 Ω. Dwa omy? – Proszę bardzo: 400 W, chociaż tylko mocy muzycznej.
- Szwajcarska firma De Baer i jej gramofon Saphir z ramieniem Onyx. Ramię nie ma jednej rurki, a trzy cieniutkie.
- Jeden z kolejnych odtwarzaczy CD obecnych na wystawie, jeden z trzech w ofercie niemieckiego MBL-a – na zdjęciu jego transport 1621A z Reference Line. Cena: 21 600 euro.
- Dwa produkty McIntosha, których wcześniej nie znałem: przedwzmacniacz gramofonowy MP100 (na górze) i odtwarzacz plików (streamer) MB50. Ten ostatni wyposażony jest we wzmacniacz słuchawkowy i układ DTS Play-Fi, który umożliwia odtwarzanie muzyki z urządzeń mobilnych, korzystając z domowej sieci Wi-Fi.
- Kolejny smakowity, dyskretny system z urządzeniami Denona i kolumnami Definitive Technology.
- Pan Masaki Ashizawa i piszący te słowa, wręczający nagrodę za wzmacniacz OnGaku.
- Metaxas & Sons ze wzmacniaczem słuchawkowym Marquis Memento Mori, tym razem w różnych kolorach.
- Wiele firm proponuje frezy w aluminium, a tajwański Telos Audio Design idzie dalej, oferując urządzenia, których obudowy wyfrezowano z jednego bloku miedzi. Na zdjęciu urządzenie służące do minimalizowania szumów sieci zasilającej.
- Dwa spojrzenia na ten sam produkt: wiekowy Dynakit Stereo 70 i…
- Dynaco ST-70x, wzmacniacze lampowe.
- Origine S2 firmy Neodio to odtwarzacz Compact Disc. Ważące 25 kg urządzenie bazuje na transporcie DVD-ROM, modyfikowanym przez Neodio.
- Przepiękny system: Snail Project, od którego swoją działalność rozpoczęła firma Sonus faber. Franco Serblin wykonał jedynie 20 par tych kolumn.
- System z kolumnami tubowymi RD Acoustic Euphoria, współpracujące z integrą KR Audio Kronzilla i polskimi urządzeniami LampozatOra – Golden Gate DAC.
- Koreańska firma HiFistay demonstrowała produkowane przez siebie podstawki antywibracyjne.
- Dr. Hyunc-Min Cho z firmy Hungry Audioz i pan Naiwon Pyun z HiFistay.
- Te fantastyczne kształty to kolumny firmy Stark. Ceny od 19 900 euro za model Jane (po prawej) po 98 000 euro za model Emma (z tyłu).
- Mytek w tym roku zaproponował uzupełnienie serii Brooklin – pod przetwornikiem D/A widać wzmacniacz Brooklin. Jak czytamy w materiałach firmowych ma to być” wzmacniacz pracujący w klasie D brzmiący jak wzmacniacz triodowy pracujący w klasie A”. Moc: 300 W na kanał. Urządzenie jest nieco głębsze niż DAC.
- Na stoisku pana Feickerta wypatrzyłem przedwzmacniacz gramofonowy Wren, którego wcześniej nie widziałem.
- Pan Chris Feickert we własnej osobie.
- W Japonii to kolumny niemal kultowe – pochodzące z nastawionej na rynek profesjonalny, niemieckiej Musikelectronic Geithain ze współosiowo ustawionymi przetwornikami.
- Niemiecka firma Volya i model Bouquet z ceramicznymi przetwornikami i niesamowitym wykończeniem.
- Jednym z wyróżników rocznicowej serii firmy Harbeth – na zdjęciu model M40.2 40th Anniversary) jest specjalny fornir. Pasujące do kolumn standy wykonuje firma Hi-Fi Racks.
- Jeden ze specjalnych gramofonów firmy Pro-Ject, model 175 The Vienna Philharmonic ze stosownym logo na górnej ściance.
- Kolejny model specjalny, tym razem Essential III Stg. Peppers Drum.
- Firma Furutech zaproponowała ciężkie, precyzyjnie wykonane podstawki w których mocujemy wtyki kabli sieciowych.
- Ten gramofon przyciągał tłumy zwiedzających – firma Mag Lev Audio przygotowała urządzenie, którego talerz lewituje nad podstawą, a przy tym normalnie się kręci!
- Pan Maurizio Aterini, właściciel Gold Note przy swoich największych kolumnach.
- Niewielki, ale ciekawy przedwzmacniacz gramofonowy Gold Note PH-10 z dużym, czytelnym wyświetlaczem. Przedwzmacniacz oferuje kilka różnych krzywych korekcji, np. Decca London.
- Jedno z ciekawszych ramion gramofonowych w tym roku: 5T litewskiej firmy Reed. Chociaż jego zawieszenie jest klasycznie, kardanowe, to miejsce podparcia jest stale zmieniane, dzięki czemu rurka ramienia jest prostopadła do rowków, podobnie jak w ramionach tangencjalnych.
- Gadżety firmy SME.
- Nowości firmy Ayre: „Digital Hub” QX-8 oraz AX-8, wzmacniacz zintegrowany. QX-8 to DAC/streamer/wzmacniacz słuchawkowy, następca modelu QB-9DSD. Co ciekawe, także wzmacniacz ma funkcję streamingu i wejścia cyfrowe.
- Piątek, południe, chwila wypoczynku z ludźmi Kondo (od lewej) autor artykuły, pan Masaki Ashizawa (Kondo), Wojtek Szemis (Szemis Audio Konsultant) oraz Charles Tse (Kondo).
- Patrick Miller, szef Sugden Audio przy ikonicznym wzmacniaczu tej firmy – A48 z 1976 roku. W zeszłym roku firma obchodziła 50. rocznicę istnienia.
- Kolejny przykład nostalgii – najnowsza inkarnacja klasycznych kolumn LS3/5a, tym razem pod marka Falcon. Jest ona odmienna od poprzednich o tyle, że korzysta z dokładnych replik oryginalnych przetworników KEF-a.
- Nowe/stare przetworniki KEF-a – mylarowa kopułka T27, tzw. „stadion” oraz B110 z bexstrenową membraną.
- jedno z urządzeń profesjonalnych, które mogą znaleźć miejsce w świecie hi-fi: ADI-2 Pro firmy RME. To przetwornik AD/DA i wzmacniacz słuchawkowy w jednym. Urządzenie pozwala na cyfrową regulacje barwy, a wyniki ukazywane są na kolorowym wyświetlaczu.
- Tak wygląda rozłożony talerz topowego gramofonu firmy Acoustic Signature – widoczne na zdjęciu trzpienie to tzw. „silencery”.
- Jeszcze kilka lat temu Acoustic Signature nie miała własnych ramion gramofonowych, a dzisiaj ma aż 16 różnych modeli.
- Zu Audio, amerykański specjalista proponujący kolumny głośnikowe, na swoim stoisku postawił na klasyczny, amerykański „look”…
- Podstawy antywibracyjne firmy Townshend Audio służące do odsprzęgnięcia kolumn.
- Townshend Audio ma w swojej ofercie także przedwzmacniacz DC47 oparty na transformatorach dopasowujących oraz supertweetery.
- Pan Max Townshend, właściciel Townshend Audio.
- Jeden z ciekawszych przykładów na współpracę firm polskiej i japońskiej – podstawa antywibracyjna firmy Audio Philar dopasowana kolorystycznie do wzmacniacza TRV-A300 firmy Triode.
- Panowie Rajmund Stodolny (po lewej) oraz Dawid Dąbrowski, a pomiędzy nimi ich nowa kolumna: Germano Acoustics APS AEON 2; jesteśmy umówieni na jej test.
- Ta niewielka szafa na kółkach to system Hannl Washing Station służący do automatycznego mycia płyt winylowych.
- Panowie Tomoyoshi Sugimori (Fidata, szef sprzedaży) oraz Omata Kyochi-san (Sforzatto, CEO) przed nagrodzonym przez nas systemem.
- Przekrój przez kolumnę Monitor Audio Silver 200. Jak widać, zastosowano w niej niewiele wytłumienia. Jak czytamy w materiałach, tłumienie drgań obudowy jest ponadprzeciętne – firma współpracuje w tej mierze z brytyjskim National Physical Laboratory.
- Nowe kolumny w odnowionej serii Silver Monitor Audio, modele Silver 200, Silver 500 oraz Silver 300.
- Podoba się? Mnie bardzo – to wzmacniacz zintegrowany, oparty na lampach KT150 firmy Art Décco Acoustic. Firma nazwy dobrze oddaje wygląd jej wzmacniaczy i kolumn głośnikowych.
- Nowa odsłona klasyka Tivoli Audio – Model One Digital. Odbiera on sygnał radiowy FM, jak klasyczny Model One, ale także sygnały cyfrowe Bluetooth oraz Wi-Fi. Można za jego pomocą streamować muzykę z platform streamingowych, np. Tidala.
- Norweski Hegel wyznaje zasadę, że każdy kolor jest dobry, byle by to był kolor czarny. Wprowadzenie na rynek urządzeń w kolorze srebrnym było sporą nowością, ale przełomem był model Röst w kolorze białym. Ludzie Hegla chcieli pokazać, że ich wzmacniacze mogą mieć dowolny kolor, nawet miedzi, a ich nazwy mogą brzmieć jak: Jazzy Blue, Signal Yellow itd. To jednak tylko wersje pokazowe. Pewnym pocieszeniem jest to, że Röst ma wersję w kolorze czarnym…
- Choć z zewnątrz wygląda jak każdy inny wzmacniacz Hegla, to jest nowość proszę mi wierzyć na słowo, wzmacniacz zintegrowany H90. Oferuje on moc 2 x 60 W (8 Ω), wejścia cyfrowe i system DTS AirPlay.
- A to jest nowość z firmy Métronome Technologie, streamer DSc1, zapowiadający całą nową serię. Oferuje on wejścia cyfrowe, wyposażony jest w cztery transformatory zasilające i dwa najnowsze przetworniki D/A z firmy AKM, model AK4497.
- Pan Jean Marie Clauzel, szefujący Métronome Technologie, obok potężnej, nowej kolumny swojego projektu. W tym roku firma świętuje 30-lecie istnienia!
- System firmy CEC w którym pokazano nowość – kolumny tej firmy. Są one o tyle szczególne, że mówimy o magnetostatach w obudowie zamkniętej! Ciekawostka – wzmocnienie zapewniały wzmacniacze polskiej firmy Amplifon Audio.
- Jedna z nowości, odtwarzacz Compact Disc EAR Acute pana Tima de Paravicini.
- Kolejny nowy odtwarzacz CD, tym razem Luxmana, model D-380; na wyjściu zainstalowano lampę ECC82.
- Jeden z piękniejszych wzmacniaczy na wystawie – wykończony lakierowaną skórą hybrydowy model Hybrid Mono Amplifier firmy Absolare.
- Nowy wzmacniacz Transrotora, model Massimo. Napędzany dwoma silnikami kształtem podstawy przywołuje gramofon TechDAS Air Force Three.
- Chociaż wyglądają tak samo, patrzymy na wersje MkII transportu CD Blu oraz przetwornika D/A DAVE firmy Chord. W Monachium miały one swoją premierę; ich test już wkrótce w „High Fidelity”.
- Zupełnie niespodziewanie Octave zaprezentował pierwszy w swojej historii wzmacniacz single-ended V16. Ale pretekst był bardzo dobry – to przede wszystkim wzmacniacz słuchawkowy. Wprawdzie na tylnej ściance mamy gniazda głośnikowe, ale to jego podrzędna funkcja. Wzmacniacz oferuje moc 2 x 8 W i wyposażony jest w lampy KT150. Projektowana cena: 8500 euro.
- Jak widać Dan D’Agostino oferuje swoje wzmacniacze także w kolorze czerwonym. Na zdjęciu modele Progression Mono, z aluminiowymi, a nie miedzianymi radiatorami, jak w droższej serii. Umożliwiło to malowanie obudowy na niemal dowolny kolor.
- Ważniejszą nowością był jednak – o ile się nie mylę – przedwzmacniacz mający uzupełnić serię Progression. Wyposażony w DAC i odtwarzacz streamingowy ma być centrum systemu audio.
- Pan Kazuo Kiuchi-san z nagrodą naszego magazynu za przetwornik Taku.
- Reimyo i Harmonix to firmy pana Kiuchi, który wystawiał się w tym roku w hotelu Marriott na wystawie uzupełniającej High End – hifideluxe 2017.
- Kolejna prezentacja z hifideluxe 2017, która zrobiła na mnie wrażenie – JMF Audio.
- W systemie JMF Audio źródłem sygnału był odtwarzacz multiformatowy DMT 3.7, odtwarzający płyty CD, SACD i Blu-ray Pure Audio. Firma została założona przez Jean-Marie Fusiliera w 1985 roku, a nazwę na JMF zmieniła w 1996 roku. Gratulujemy 30-lecia!
- Nagrodzone przez nas na wystawie w Pradze aktywne kolumny Kii znowu zagrały zabójczo dobrze!
- Jedna z najciekawszych prezentacji w Monachium, ponownie w sali Marriotta, firmy FM Acoustics. Na zdjęciu referencyjne kolumny XS-1 oraz monobloki 1811.
- Pan Manuel Hubner, szef FM Acoustics, wyjaśniający jak działa jego system przeciwdziałający trzaskom z płyty LP.
- W sali FM Acoustics można było zobaczyć premierę firmy CEC, transport CD TL2N.
- Choć na to nie wygląda, widzą państwo kompletny odtwarzacz CD The Stream włoskiej firmy Omega Audio Concept: „misa” to transport CD, pod nią jest przetwornik i zasilacz, a wszystko na wyjątkowym standzie.
- Kolejną nowością na hifideluxe 2017 były kolumny firmy Totaldac z niewielkim głośnikiem szerokopasmowym w centrum dużej, drewnianej tuby. Vincent Brient, jej właściciel poczęstował nas ziołową nalewką, która swoją mocą na chwilę zwaliła nas z nóg :)
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity