pl | en

Wzmacniacz mocy

Octave
RE 320

Producent: OCTAVE Audio
Cena (w czasie testu): 36 900 zł

Kontakt: Andreas Hofmann
Industriestr. 13
76307 Karlsbad ǀ Niemcy

hofmann@octave.de

octave.de

MADE IN GERMANY

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS


glądając zdjęcia z, mającej siedzibę w niemieckim Karlsbad, fabryki firmy Octave Audio nietrudno zauważyć, że spotykają się w niej dwa światy – ten sprzed pół wieku z okładem i całkowicie współczesny. Przeszłość symbolizowana jest przez samo urokliwe, mające swoje lata miasteczko, a w fabryce przez nawijarki do transformatorów i lampy elektronowe. To, co nowe reprezentowane jest przez nowoczesną aparaturę pomiarową, wspomagające projektowanie programy komputerowe, a także niezwykle młodą kadrę. Andreas Hofmann, założyciel i główny konstruktor wygląda jak ich ojciec.

Zdjęcia o których mówię w swoim jubileuszowym wydaniu zamieścił japoński magazyn „Stereo Sound” (2016 Autumn, No. 200, s. 280-285). I nieprzypadkowo zdjęcie otwierające przedstawia pana Hofmanna stojącego obok półki z transformatorami – głośnikowymi i zasilającymi. To bowiem serce każdego wzmacniacza lampowego i to przede wszystkim one stanowią o powodzeniu lub porażce projektu. Oczywiście ważne są także inne elementy składowe, jak układ elektryczny, użyte podzespoły itd. Transformatory głośnikowe odpowiadają jednak za – jak myślę – 50% dźwięku.

Obok transformatorów, które Octave wykonuje samodzielnie, moją uwagę przykuły kolumny głośnikowe stojące w sali odsłuchowej – były to jedne z najstarszych modeli Focal JMLab Utopia. Trudne do wysterowania kolumny, dodajmy. A przecież Octave jest firmą „lampową”, w jej ofercie znajdziemy wyłącznie wzmacniacze i przedwzmacniacze tego typu, tranzystory służą co najwyżej do regulacji napięcia zasilającego. Wiedząc to wszystko łatwiej zrozumiemy filozofię stojącą za produktami Octave. Jest to firma, która stawia na wzmacniacze o dużej mocy, pracujące w trybie push-pull z pentodami lub tetrodami strumieniowymi, przykładająca ogromną wagę do niezawodności i bezpieczeństwa swoich urządzeń, które są przy tym niezwykle przyjemne w obsłudze.

RE 320

RE 320 jest najdroższą stereofoniczną końcówką mocy tego producenta. To jeden z najnowszych (jeśli nie najnowszy) produkt pana Hofmanna, skupiający w sobie wszystkie powyższe wątki. Jest to lampowy wzmacniacz mocy (końcówka mocy) pracujący w klasie AB w trybie push-pull. Na wyjściu zastosowano jedne z najmocniejszych i zarazem najnowszych lamp, opracowane zaledwie przed dwoma laty tetrody strumieniowe KT150 (KT = Kinkless Tetrode).

Za ich powstaniem stoi firma Tung-sol, część rosyjskiej firmy New Sensor Corp., w skład której wchodzą także takie marki, jak: Electro-Harmonix, Sovtek, Genalex Gold Lion i Mullard. Jest ona modelem rozwojowym lampy KT120, a wcześniej KT88. RE 320 może pracować z nimi wszystkimi, jak również EL34, ale to właśnie KT150 była dla tego modelu punktem wyjścia. Lampy te charakteryzują się wysoką mocą i mają charakterystyczną bańkę w kształcie jajka, która poprawia chłodzenie elementów wewnątrz.

Przy ich projektowaniu chodziło przede wszystkim o uzyskanie jak najwyższej mocy, a moc jest tym, na czym Octave zależy. Dzięki dwóm parom tych lamp RE 320 oferuje 130 W (RMS, 4 Ω) mocy wyjściowej. Co więcej, moc muzyczna może wynieść nawet 200 W. To jednak tylko częścią równania. Jego drugim członem jest system zabezpieczenia lamp. Bo przecież jednym z większych problemów tego typu urządzeń jest ich (nie)zawodność, a także konieczność okresowej regulacji. Boją się tego użytkownicy (melomani), sprzedający, a także producenci. Jeśli spojrzymy do wnętrza któregoś ze wzmacniaczy pana Hofmanna zobaczymy nie tylko układy audio, ale także – a może nawet przede wszystkim – układy zabezpieczające. Z doświadczenia wiem, że Octave są jednymi z najbardziej niezawodnych wzmacniaczy lampowych dostępnych na rynku.

RE 320 pracuje w układzie stałego biasu („fixed bias”), dlatego co jakiś czas trzeba wyregulować ich prąd podkładu. Ponieważ do maksimum uproszczono obsługę urządzenia z RE 320 jest to banalnie proste – dużą gałką po prawej stronie wybieramy lampę, którą regulujemy (obok zapala się mała dioda LED) i kręcimy umieszczoną obok śrubą dopóki w rządku kilku diod umieszczonych przed transformatorami wyjściowymi nie zaświeci się zielona dioda. Nie da się niczego zepsuć, bo w ekstremalnych przypadkach układ zabezpieczający wyłączy urządzenie. Żywotność lamp i innych podzespołów wydłuża system miękkiego startu („soft start” ).

Na zewnątrz ta nowoczesność nie rzuca się jednak w oczy. RE 320 wygląda jak klasyczny wzmacniacz lampowy, ponieważ z niskiej, przedniej części wystają lampy: wyjściowe KT150 i sterujące – dwie 12AU7W (także Tung-sol) i pojedyncza ECC802S (JJ Electronics). Obudowa za nimi jest wyższa, ponieważ umieszczono tam transformatory. Nieco nowoczesności wprowadzają diody LED, ale nie narzucają się swoją obecnością – normalnie świecą tylko dwie, niebieskie – sygnalizujące włączenie urządzenia do sieci oraz nieaktywny tryb mute (wyciszenie wyjścia). Ta ostatnia działa wbrew intuicji – kiedy aktywujemy mute dioda gaśnie.

Nowoczesny jest też układ ECO (Ecomode), w którym chodzi zarówno o wymiar ekonomiczny, jak i ekologiczny. Obydwa się zresztą ze sobą łączą. Układ ten służy do ochrony lamp, jak i chroni przed niepotrzebnym zużyciem energii. Działa on w ten sposób, że jeśli na wejściu wzmacniacza przez 10 minut nie pojawi się żaden sygnał, urządzenie przechodzi w tryb standby, czyli jest włączone, ale na lampy nie jest podawane napięcie. Pobór mocy wynosi wówczas 20 W. Po włączeniu sygnału wzmacniacz jest gotowy do pracy po ok. 30 s (pobór mocy 180 W). Tryb ECO można wyłączyć.

Wzmacniacz RE 320 pracował w systemie referencyjnym redakcji, zastępując w nim końcówkę mocy Soulution 710. Dodatkowo porównywany był do systemu firmy Exogal, na który składa się przetwornik D/A Comet i PowerDAC Ion. Wzmacniacz Octave stał na półce Finite Elemente Pagode Edition, na swoich nóżkach. Zasilany był kablem sieciowym Harmonix X-DC350M2R Improved-Version (2 m). Z głośnikami łączył go kabel Acoustic Revive SPC3.0 Triple-C FM.

Płyty użyte w odsłuchu (wybór)

  • Depeche Mode, Ultra, Mute/Sony Music Labels SICP-30543, Blu-spec CD2, (2007/2014)
  • Frank Sinatra, Nice’n’Easy, Capitol Records/Mobile Fidelity UDCD 790, „24kt Gold Collectors Edition”, gold-CD (1960/2002)
  • Sting, All This Time, A&M Records 212354-2, SP CD (1991)
  • Joe Farrell, Outback, CTI Records/King Records KICJ-2315, „CTI Supreme Collection”, Blu-spec CD (1971/2011)
  • John Coltrane, Coltrane’s Sound, Atlantic/Rhino R2 75588, „Atlantic Jazz Gallery”, CD (1964/1999)
  • Laurie Anderson, Homeland, Nonesuch 524055-2, CD + DVD (2010); recenzja TUTAJ
  • Pet Shop Boys, Super, Sony Music Labels (Japan) SICX-41, CD (2016)
  • Portishead, Dummy, Go! Disc Limited/Universal Music Company [Japan] UICY-20164, SHM-CD (1994/2011)
  • Radiohead, The King of Limbs, Ticker Tape Ltd. TICK-001CDJ, Blu-spec CD (2011)

Japońskie wersje płyt dostępne na

Myślę, że decyzja o zakupie wzmacniacza lampowego jest powodowana emocjami. Możemy się oszukiwać, że doświadczony, dojrzały audiofil, tj. człowiek dla którego równie ważne jest to, co słucha, jak i forma, dokonuje wyborów rozumem, po namyśle, na zimno kalkulując za i przeciw. A przecież to nie tak, skoro muzyka jest jedną wielką emocją, także produkty, które służą do jej odtwarzania będziemy kupowali pod ich wpływem. Ale nawet na tym tle wzmacniacze lampowe są zakupem szczególnym, ponieważ wraz z nimi kupujemy „legendę”, „magię” oraz „kultowy” status.

Jest wiele firm, których produkty są kierowane właśnie dla tej grupy melomanów. Powiedzmy o takich markach, jak Jadis, Acoustic Research, Kondo.

Realizują one wszystkie podstawowe paradygmaty „wzmacniacza lampowego”, od ciepłego, gęstego dźwięku począwszy i – tak czy inaczej – na nim skończywszy. To piękny dźwięk i można się w nim zakochać na zabój. Jest jednak grupa producentów, którzy korzystają z lamp elektronowych po to, aby wykorzystać zalety tego typu elementów wzmacniających i pójść w innym kierunku, nie bojąc się wkraczać na tereny tradycyjnie zarezerwowane dla półprzewodników.

Myślę, że Octave jest jednym z nich. To oczywiście domysły, ale poparte wieloletnim doświadczeniem z jej produktami, potwierdzone tym, co usłyszałem z RE 320. Przełączając między Octave i Soulution nie mogłem nie zauważyć, że w obydwu urządzeniach – a filozofia dźwięku Soulution jest mi bardzo bliska – podobnie kształtowany jest balans tonalny. Czyli niezwykle naturalny, ale i bardzo neutralny. To rzadko spotykana kombinacja. Neutralność oznacza w tym przypadku otwartość na różnego typu nagrania, bez ich ujednolicania, umiejętność różnicowania w całym paśmie, a także bardzo ładne prowadzenie basu.

Soulution nie należy do jasno brzmiących urządzeń i takie wzmacniacze, jak A-200 Accuphase’a, czy FM 711 MkII FM Acoustics mają wyżej położony balans tonalny i mocniej akcentowany atak dźwięku. W neutralności RE 320 nie chodzi więc o rozjaśnienie, a o wierność – coś, co zwykło się kiedyś nazywać „high fidelity”, a co dzisiaj częściej określa się właśnie mianem neutralności. Nie ona jednak jest tu wiodąca, jest tylko częścią dwuczęściowego równania, z naturalnością jako tym drugim elementem.

Jak mówię, balans tonalny jest niezwykle wyrównany. Oznacza to, że bas schodzi bardzo nisko. To rzecz, która w produktach lampowych traktowana jest jako drugorzędna, ponieważ i tak wiadomo że „lampa” nie zejdzie tak nisko, jak tranzystor, nie ma też tak dobrej kontroli. To prawda, z mojego doświadczenia wynika, że wzmacniacze mocy oparte na lampach mają w tej mierze ograniczenia i nie da się tego zmienić. Jeżeli jednak przyjmiemy to z godnością i postaramy się, aby to, co się da zrobić było zrobione jak najlepiej, otrzymamy równie dobry, równie satysfakcjonujący bas, jak z Octave RE 320. To z kolei pozwoli zagrać dowolną muzykę bez martwienia się o ten zakres.

To gęste, mocne uderzenie, z rytmem, drivem i bardzo dobrym różnicowaniem. Bas ma tutaj rolę dopełniającą środek i budującą wolumen. To dlatego przejście z Soulution nie spowodowało skurczenia dźwięku. Instrumenty mają z Octave naturalne rozmiary, pokazywane są z właściwej perspektywy. Ale właśnie sposób budowania przestrzeni jest dla tego modelu szczególna, tj. RE 320 modyfikuje ją po swojemu. Ważne są przede wszystkim pierwsze plany. To, co dalej na scenie nie jest wygaszane, a przybliżane – wolumen pierwszego, drugiego planu, a także dalszych jest zbliżony, bez wyraźnego różnicowania.

Podsumowanie

RE 320 jest wzmacniaczem dla ludzi, którzy szukają dobrego dźwięku. Można o nim oczywiście myśleć jak o „wzmacniaczu lampowym”, ostatecznie nim jest. Jest jednak czymś więcej, ponieważ jest w jego dźwięku sporo z „magii” tego typu urządzeń, ale nie na tyle, aby dźwięk był podkolorowany. To bardzo czysto brzmiący wzmacniacz o znakomitym basie i ładnej górze. Jego rozdzielczość jest dobra, ale nie jest ona czymś, co by go wyróżniało. Wyróżnia go bardzo dobre panowanie nad głośnikami, rytm, pełnia i zwartość dźwięku. To tego typu urządzenie, na którym można polegać i które poradzi sobie w dużym pomieszczeniu z trudnymi kolumnami, bez dojścia do „ściany”. Świetna robota!

RE 320 firmy Octave Audio jest lampowym wzmacniaczem mocy z półprzewodnikowym zasilaczem. Na wejściu pracuje pojedyncza lampa, podwójna trioda ECC802S słowackiej firmy JJ Electronics, a fazę odwracają i sterują lampami mocy dwie – po jednej na kanał – podwójne triody 12AU7W firmy Tung-sol. Na wyjściu, w trybie push-pull, w klasie AB, pracują dwie tetrody strumieniowe KT150 na kanał. To potężne lampy, dzięki którym wzmacniacz oddaje do 130 W RMS na kanał w pełnym paśmie, przy obydwu wysterowanych kanałach.

Użytkownik nie jest jednak do nich przypisany – w RE 320 możemy zastosować dowolne tetrody strumieniowe, jak KT88, KT90 i KT120, a także pentody EL34. Przy nich warto skorzystać z przełącznika na tylnej ściance High/Low, którym ustalamy napięcie zasilające lamp. Przy KT150 ustawiamy na High, a przy pozostałych – poza EL34 – możemy wypróbować, które położenie bardziej nam odpowiada. Pamiętajmy jednak o tym, że zmniejszając napięcie zasilające zmniejszamy również moc wyjściową. Najwyższą uzyskamy z lampami KT150 i z przełącznikiem w położeniu High.

Wygląd urządzenia jest typowy dla tej klasy produktów – na górnej ściance mamy lampy, za nimi, pod ekranem, transformatory – zasilający i wyjściowe – a z przodu, na niewysokiej ściance, manipulatory. Są tam dwie duże gałki, które upodabniają RE 320 do wzmacniacza zintegrowanego. Lewą zmieniamy aktywne wejście – XLR lub RCA i aktywujemy tryb mute, a prawą wybieramy tryb ECO i wskazujemy lampę, dla której regulujemy prąd podkładu.

To ostatnie jest bardzo ważną właściwością wzmacniacza Octave. Wzmacniacz zaprojektowano tak, aby był prosty i bezpieczny w obsłudze. Regulację lamp przeprowadzamy więc „na oko”, korzystając z podpowiedzi wyświetlanych na diodach LED. Pomaga to dokładnie ustawić ich parametry np. przy wymianie jednej z lamp lub przy wymianie wszystkich na inny typ. Dochodzą do tego zabezpieczenia układu przed zwarciem, przesterowaniem, uszkodzeniem lamp itp.

Na tylnej ściance, obok solidnych pojedynczych par zacisków głośnikowych (dla obciążenia 4 Ω) mamy również dwie pary wejść RCA i XLR – a także gniazdo dla zewnętrznego zasilacza. Ten dostępny jest w dwóch formach – Black Box i Super Black Box. Znajdują się w nich układy filtrujące, które poprawiają dźwięk. Wzmacniacz ma budowę niesymetryczną, dlatego wejścia XLR są dodane dla wygody – zaraz za nimi znajduje się desymetryzator na układzie scalonym.

Układ elektroniczny zmontowano na płytkach drukowanych, co przy tak złożonym systemie było koniecznością. Dzięki temu mamy też pewność, że wszystkie wzmacniacze są takie same – przy łączeniu punkt-punkt, bez płytki, każde z urządzeń jest nieco inne. Do montażu użyto m.in. kondensatorów polipropylenowych Vishay, sprzęgających lampy wejściowe. Transformator zasilający zamknięto w ekranie i zalano żywicą epoksydową. Także transformatory wyjściowe są impregnowane. To transformatory wielosekcyjne, dzięki czemu możemy zamówić wzmacniacz z wybraną przez nas impedancją obciążenia (kolumn).

Całość wygląda niezwykle solidnie. Na wzmacniacz nakładamy całkiem sensowną klatkę zabezpieczającą przed poparzeniem. Jedynym elementem, na który zwróciłbym uwagę są nóżki – warto je wymienić na jakieś lepsze.


Dane techniczne (wg producenta)

Moc wyjściowa:
- High - 2 x 130 W RMS/4 Ω
- Low - 2 x 75 W RMS/4 Ω
Moc wyjściowa muzyczna:
- High - 1 x 200 W RMS/4 Ω | 2 x 150 W RMS/4 Ω
- Low - 1 x 140 W RMS/4 Ω
Pasmo przenoszenia:
- 25 Hz - 85 kHz/- 3dB (pełna moc)
- 5 Hz - 85 kHz/-3dB (5 W)  
Szum: < 100 µV (150 Hz - 15 kHz, > - 110 dB)
Czułość wejściowa: 0,8 V RCA; 1,6 V XLR
Impedancja wejściowa: 220 kΩ (RCA); 20 kΩ (XLR)
CMRR (wejście XLR): > 85 dB/1 kHz
Minimalna impedancja obciążenia: 2 Ω
Wzmocnienie: +28 dB (RCA)
Pobór mocy: < 20 W ECO | 180 W bez sygnału | max 550 W
Wymiary (S x W x G): 488 x 210 x 410 mm
Waga: 27,6 kg


Dystrybucja w Polsce

NAUTILUS

ul. Malborska 24
30-646 Kraków | Polska

www.nautilus.net.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
- Pasywny filtr Verictum X BLOCK

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono