pl | en

Przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy

 

Accuphase
C-3850 + P-7300

Producent: ACCUPHASE LABORATORY, Inc.
Cena (w czasie testu): 125 000 zł + 79 900 zł

Kontakt: Kontakt: 2-14-10 Shin-ishikawa
Aoba-ku Yokohama | 225-8508 | Japan
tel.: +81-45-901-2771

www.accuphase.com
www.accuphase.pl

MADE IN JAPAN

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS


2010 roku firma Accuphase, nowym flagowym przedwzmacniaczem liniowym o nazwie Precision Stereo Preamplifier C-3800, świętowała 40. rocznicę powstania. Świętowanie rozpoczęto z wyprzedzeniem, o całe dwa lata, ponieważ program wprowadzania do sprzedaży topowych produktów z tej „rocznicowej” serii zaplanowany został na kilka lat w przód. W tym jednoczęściowym urządzeniu skumulowano całą ówczesną wiedzę inżynierów tej japońskiej firmy, a przyjęte wówczas rozwiązania okazały się na tyle dobre, że na następcę trzeba było czekać sześć lat.

Znacznie dłużej, bo aż dziesięć lat, zajęła firmie wymiana topowego, stereofonicznego, pracującego w klasie AB wzmacniacza mocy. Poprzednik testowanego modelu P-7300 pokazany został w 2006 roku. W tym czasie zmieniły się inne topowe wzmacniacze tego producenta, bo poznaliśmy „rocznicowe” monobloki A-200 (praca w klasie A), korzystającą z jego rozwiązań stereofoniczną końcówkę A-70 (klasa A), a także monobloki M-6000 oraz M-6200 (obydwa klasa AB).

W zeszłym miesiącu testowaliśmy E-370, najnowszy wzmacniacz zintegrowany Accuphase’a, i przy tej okazji pisałem o strategii rozwoju firmy. Polega ona, w skrócie, na poprawie wszystkich podstawowych parametrów mierzalnych urządzeń, a także ich budowy elektrycznej i mechanicznej. W komunikatach producenta da się zauważyć konkretny kierunek: poprawa dynamiki, zmniejszenie szumu, zwiększenie tłumienia wyjścia, a także poprawki wprowadzane do stosowanych od dawna rozwiązań, takich jak: regulacja siły głosu AAVA, wielotorowe prowadzenie sygnału MCS+, prądowe sprzężenie zwrotne i inne.

Na tle „rewolucji” innych producentów, którzy co roku ogłaszają przełom na miarę kopernikańskiego, to zachowanie niebywale konserwatywne. Ale tacy właśnie Japończycy – przepraszam za uogólnienie, ale będzie pomocne – w głębi duszy są. Ten najnowocześniejszy kraj świata, w którym wszystko, co związane z techniką jest „naj”, kultywuje produkty vintage, winyl, lampy. A jeśli już jest to producent urządzeń tranzystorowych i cyfrowych, to trzyma się swoich założeń. Stąd, między innymi, akcentowana we wszystkich opisach i testach stylistyka przednich ścianek odsyłająca do lat 70. ubiegłego wieku.

Przedwzmacniacz C-3850

Precision Stereo Preamplifier C-3850 to urządzenie jednoczęściowe. Inaczej niż pozostałe przedwzmacniacze i wzmacniacze zintegrowane tego producenta, nie daje możliwości zastosowania dodatkowych kart, np. z przedwzmacniaczem gramofonowym lub przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Postawiono w nim na perfekcję, a ta „opcji” nie przewiduje. Nie ma też regulacji barwy dźwięku, poza tzw. „kompensatorem”, który bezpośrednio łączy to nowoczesne urządzenie z nurtem „vintage”.

Głównym celem przedwzmacniacza jest regulacja siły głosu – to wystarczy, aby urządzenie było przedwzmacniaczem. Od dłuższego czasu Accuphase zamiast tłumienia sygnału – czy to w potencjometrze, drabince rezystorowej, czy też układzie scalonym – stosuje rozwiązanie wprost ze studiów nagraniowych i stołów mikserskich. Zamiast tłumić sygnał, co wiąże się z ciągłą zmianą impedancji wejściowej i wyjściowej, stosuje układ regulujący natężenie prądu. Ponieważ sygnał audio przesyłany między urządzeniami ma postać napięciową, układ AVAA (Accuphase Analog Vari-gain Amplifier) na wejściu zamienia sygnał na prądowy, a na wyjściu na napięciowy. Regulacja siły głosu jest całkowicie analogowa.

W C-3850 zastosowano najnowszą wersję tego układu „Balanced AAVA”, z dwoma układami AAVA pracującymi równolegle w układzie zbalansowanym. Uzyskano dzięki temu idealną zmianę siły sygnału – od zbalansowanego wejścia po zbalansowane wyjście. Precyzyjnie wykonane ze sztywnego bloku aluminium pokrętło wraz z mechanizmem enkodera (sensora optycznego) daje poczucie obcowania z produktem wysokiej klasy. Cała ścieżka sygnału jest zbalansowana, a jego jakość jest gwarantowana przez użycie selekcjonowanych i dobieranych materiałów i podzespołów.

Urządzenie ma budowę dual-mono, wraz z zasilaczami, w których pracują transformatory toroidalne oraz kondensatory filtrujące, dobrane pod kątem jakości dźwięku. Front urządzenia to klasyka tej firmy – szklana płytka, a pod nią wyświetlacze oraz wskaźniki, a poniżej zamykany „pulpit sterowniczy”. Mamy na nim wybór aktywnego wyjścia, regulację wzmocnienia, balansu między kanałami, poziom kompensacji niskich tonów, zmianę fazy absolutnej i inne. Wejścia zmieniamy dużą gałką siły głosu z czerwonymi wskaźnikami. Siłę głosu zmieniamy taką samą gałką, a głośność ukazywana jest na bursztynowym wyświetlaczu. Przedwzmacniacz wyposażony został w specjalizowany, wysokiej klasy wzmacniacz słuchawkowy. Jego wzmocnienie można zmieniać w trzech krokach.

Urządzenie ma niezwykle solidną budowę mechaniczną, z podwójną obudową z metalu i drewna. Lewy i prawy kanał są od siebie odseparowane i zaekranowane. Ekran służy jako dodatkowy element minimalizujący drgania, podobnie jak stopy o wysokiej zawartości żelaza, na których urządzenie stoi. Przedwzmacniacz sterowany jest bardzo poręcznym, wygodnym pilotem RC-210, zachowującym stylistykę lat 70.

Wzmacniacz mocy P-7300

Model ‘7300’ jest topowym modelem serii ‘P’, w której znajdziemy urządzenia pracujące w klasie AB. Powstał on przez przeniesienie rozwiązań i technik opracowanych pierwotnie dla modeli A-200 oraz M-6200. Wśród najważniejszych zmian producent wskazuje na zmniejszony szum własny oraz poprawę współczynnika tłumienia.

Zastosowanie w stopniu prądowym wielu, równolegle połączonych tranzystorów zapewnia wysoką wydajność prądową i utrzymuje impedancję wyjściową na niskim poziomie. Intensywne badania poskutkowały także poprawą pętli sprzężenia zwrotnego, wyposażonej w układ „śledzący” sygnał wejściowy, a także doprowadziły do zmiany wszystkich mechanicznych przełączników na przełączniki półprzewodnikowe na tranzystorach MOS-FET, charakteryzujących się niską impedancją przejścia.

Zabiegi te poprawiły możliwości wzmacniacza w zakresie kontroli głośników – wzmacniacz z łatwością napędzi dowolne kolumny, także dzięki temu, że jego moc podwaja się przy obniżeniu impedancji o połowę; w ten sposób zrealizowano układ idealnego źródła napięciowego. Jego moc, przy obciążeniu 1 Ω, wynosi aż 800 W. Gwarantowane tłumienie wyjścia wynosi 1000, co jest wyjątkowym osiągnięciem. Dzięki dopracowaniu układu sterującego oraz innej niż wcześniej alokacji wzmocnienia w ramach układu inżynierowie Accuphase’a byli w stanie zmniejszyć szumy tła, osiągając stosunek sygnału do szumu na poziomie 120 dB przy maksymalnym wzmocnieniu i aż 131 dB przy wzmocnieniu na poziomie -12 dB.

ACCUPHASE w „High Fidelity”
Inne
  • FELIETON: Dlaczego Accuphase A-70? – wzmacniacz w oczach czytelników, czytaj TUTAJ
  • KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE, spotkanie #95: Accuphase DG-58 | Jim S. Saito, Mark M. Suzuki, Tatsuki Tozuka, Kohei Nishigawa w Krakowie, czytaj TUTAJ
  • WYWIAD: Jim S. Saito, Yasumasa Ishizuka, Tatsuki Tozuka, czytaj TUTAJ
  • HYDE PARK: Accuphase – wczoraj, dziś i na zawsze, czytaj TUTAJ
Wzmacniacze zintegrowane
  • TEST: Accuphase E-370 – wzmacniacz zintegrowany , czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-470 + DC-37 – wzmacniacz zintegrowany + DAC, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-600 – wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-250 (vs E-260) – wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-250 - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase E-360 - wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase AC-5 - wkładka gramofonowa, czytaj TUTAJ
Przedwzmacniacze
  • TEST: Accuphase C-27 - przedwzmacniacz gramofonowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-3800 + M-6000 - przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-2810 + A-65 - przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-2110 + P-4100 - przedwzmacniacz liniowy + wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase C-2410 - przedwzmacniacz liniowy, czytaj TUTAJ
Wzmacniacze mocy
  • TEST: Accuphase A-70 – wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase A-60 - wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase P-7100 - wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
Odtwarzacze CD | SACD
  • TEST: Accuphase DP-720 - odtwarzacz Super Audio CD, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase CD DP-400 | Accuphase CD DP-510 | SACD Accuphase DP-700 – odtwarzacze CD | SACD, czytaj TUTAJ
  • TEST: Accuphase DP-700 - odtwarzacz SACD, czytaj TUTAJ

Nagrania wykorzystane w teście (wybór)

  • 15 Corners Of The World, soundtrack, Bôłt Records BR ES19, „Polish Radio Experimental Studio”, CD (2014)
  • Arne Domnérus, Jazz at the Pawnshop, Proprius/Lasting Impression Music LIM UHD 071 LE, 3 x Ultra HD CD + DVD (1976/2012)
  • Artur Rubinstein, Artur Rubinstein plays Chopin, Polskie Nagrania MUZA/Polskie Nagrania PNCD 487, CD (1984/2008)
  • Arturo Delmoni, Sonatas of Fauré and Franck, John Marks Records JMR 8, CD (1996)
  • Arturo Delmoni, The Songs My Mother Tought Me, John Marks Records JMR One/JMR 1G, gold-CD (1994)
  • Jean-Michel Jarre, Electronica. Vol. 1: The Time Machine, Sony Music Labels SICP-30788, BSCD2 (2015)
  • Kankawa, Organist, T-TOC Records, UMVD-0001-0004, „Ultimate Master Vinyl", 4 x 45 rpm 180 g LP + CD-RIIα + 24/192 WAV; recenzja TUTAJ.
  • Klan, Live Finland 1972, GAD Records GAD CD 039, CD (2015)
  • Miles Davis, Bitches Brew, Columbia/Mobile Fidelity Sound Lab UDSACD 2-2149, „Special Limited Edition No. 1229”, 2 x SACD/CD (1970/2014)
  • Owlle, France, Sony Music Entertainment France, „Promotional Copy”, CD-R (2014)
  • Rafał Gorzycki Trio, Playing, ForTune 0088 | 057, CD (2016)
Japońskie wersje płyt dostępne na

Jeśli chcielibyście państwo usłyszeć, do czego Accuphase dąży, co jest celem tej firmy jeśli chodzi o dźwięk, to odpowiedzią będzie to, co oferują topowe wzmacniacze, pracujące w klasie A monobloki A-200 i stereofoniczna końcówka mocy A-70 z jednej strony, a z drugiej monobloki M-6200 i testowany wzmacniacz P-7300. Jeśli z kolei chcecie usłyszeć, jak brzmi topowy (pomijając moc) system tego producenta z końcówką pracującą w klasie AB, musicie posłuchać P-7300 z przedwzmacniaczem C-3850.

To banał, zdaję sobie z tego sprawę, bo łatwo przecież założyć, że najdroższe produkty danej firmy skupiają w sobie wszystkie plany, zamierzenia, a nawet marzenia konstruktorów i właścicieli. Ale to tylko założenie, rzadko w rzeczywistości potwierdzane; znacznie częściej firmy idą od przypadku do przypadku, od idei do idei, proponując różne rozwiązania w różnych modelach, starając się nas zaciekawić a to „takim” dźwiękiem, a to „takim”. Zazwyczaj brakuje w tym wewnętrznej logiki.

System składający się z C-3850 oraz P-7300 jest perfekcyjnym odbiciem pomysłu na budowę i dźwięk swoich twórców; myślę, że mogę tak mówić, ponieważ słyszałem chyba wszystkie urządzenia tej firmy wyprodukowane w ostatnich – powiedzmy – dziesięciu latach. To system, który podczas odsłuchów prowadził mnie konkretną ścieżką, inspirował do konkretnych działań. Może państwo pamiętają, ale całkiem niedawno pisałem o tym, że urządzenia audio prowokują do wyboru nagrań muzycznych. Nie, że z jednymi „grają”, a z innymi nie, ale z jednymi przyciągają naszą uwagę mocniej niż z innymi. I zazwyczaj jest tak, że wybory są inne dla różnych słuchaczy, jak gdyby odsłuchiwane urządzenia w każdym uruchamiały inny mechanizm selekcji.

Najlepsze testowane przeze mnie produkty wywołują u mnie potrzebę słuchania kolejnych płyt. Zarówno danego wykonawcy, jak i z danego gatunku muzycznego. Zmieniając jedno i drugie zmienia się kierunek moich poszukiwań, ale pozostaje potrzeba wyrażana przez niemal przymus: „więcej”. Kupuję więc kolejne płyty, szukam lepszych wydań, mając w głowie dźwięk już przesłuchanych krążków. System Accuphase’a zadziałał podobnie, modyfikując jednak moje wybory. Zamiast sięgać po coraz to kolejne płyty, żeby posłuchać tego, czy innego nagrania, słuchałem całych płyt.

To nie jest przypadek. Stało się tak być może dlatego, że jego dźwięk jest doskonale przyjemny. Różne urządzenia tej firmy, z różnych przedziałów cenowych i różnych okresów działalności grają a to precyzyjnym, przejrzystym dźwiękiem, w którym postawiono na atak, a to ciepłym, wypełnionym, w którym priorytetem jest barwa i część dźwięku zwana podtrzymaniem (to środkowa cześć, pomiędzy atakiem i wygaszaniem, niosąca informacje o barwie). Testowany system na pewno nie należy do pierwszej grupy, ale i nie jest tak ciepły, jak np. C-3800 z końcówką P-7100.

To granie mające ogromny oddech i swobodę. Wysoka moc korumpuje, ale często się przydaje, dlatego ważne jest, aby nie była mocą dla mocy, a środkiem do czegoś więcej. Nie dostajemy, co oczywiste, namacalności dźwięku i brył równie klarownych, jak z lamp 300B, najlepiej z kolumnami o wysokiej skuteczności, nie ma też tej samej bezpośredniości. Do tego bliżej jest modelom z serii ‘A’. Testowany system robi coś innego: buduje nową przestrzeń, nowy wymiar w naszym pokoju, do którego nas wciąga. To gęste i nasycone brzmienie, oparte na niskiej średnicy i części basu odpowiedzialnej m.in. za oddanie uderzenia stopy perkusji. Z jednej strony jest więc gładkie i ma nisko postawiony punkt ciężkości, a z drugiej przekaz jest aktywny, ma drive.

W kategoriach absolutnych nietrudno będzie zakwalifikować ten system do działu „ciepło”. I pewnie tak właśnie jest. Mimo to słuchając kolejnych płyt nie słuchałem ich dlatego, że grały „ciepło”, czy że grały „gęsto”. To rzeczy, które pomagają, ale chodziło raczej o perfekcyjnie spójną opowieść, jakiej byłem odbiorcą. I to jest w tym teście najważniejszy komunikat, reszta to komentarze do niego: Accuphase OPOWIADA. Jak każdy dobry gawędziarz przykuwa naszą uwagę. Słuchamy jak zahipnotyzowani, ciekawi dalszych losów „bohaterów”.

Dlatego też mógłbym ten dźwięk opisać za pomocą dwóch, może trzech płyt. Zadanie oczywiście odrobiłem, sprawdziłem to przy pomocy różnych nagrań, ale pierwsza i ostatnia płyta, których słuchałem (w całości) pokazują niemal wszystko, co trzeba o testowanych urządzeniach wiedzieć. Z jednej strony to Arturo Delmoni z krążka Sonatas of Fauré and Franck, a z drugiej soundtrack do filmu o Eugeniuszu Rudniku 15 stron świata (reż. Zuzanna Solakiewicz, 2014).

Arturo Delmoni gra na skrzypcach Stradivariusa i zarejestrowany został na analogowy magnetofonie Studer A80 w naturalnej akustyce kościoła. Remastering materiału na potrzeby wydawnictwa John Marks Records wykonał Bon Ludwig, stosując do kodowania sygnału Apogee UV22 Super CD Encoder (wywiad z Johnem Marksem TUTAJ). Swoją drogą szkoda, że system UV22 nie powoduje wyświetlenia diody w naszym odtwarzaczu, tak jak HDCD. W każdym razie to bardzo „analogowe” granie o dużej ilości informacji. Accuphase zagrał je w niezwykle poetycki, zmysłowy sposób. Pokazał przede wszystkim skrzypce, nieco je do nas przybliżając, a słabiej towarzyszący im fortepian. Instrumenty miały piękne „odejście”, oddech za sobą, brzmiały w bardzo zrelaksowany sposób. Najwyższa góra była zaokrąglona, podobnie zresztą jak dół.

Płyta z muzyką Rudnika to wyłącznie analogowa elektronika, tyle że najlepsza, jaką sobie można wymyślić. Przestrzeń, detale umieszczone przez kompozytora w przestrzeni, skoki dynamiki były przepiękne. Ponownie potwierdziło się to, że akcent tego systemu postawiony jest nisko. Nie jest więc przeznaczony dla tych, którzy chcą słyszeć każdy detal, skrzypnięcie, oddech, tego Accuphase nie pokazuje. Selektywność jest tu tylko częścią przekazu, nie daje o sobie znać. Rozdzielczość jest z kolei znakomita, bo to ona buduje nastrój, pozwala rozwijać się dźwiękom. Jest ona bardzo równa, tj. nie zwróciłem uwagi, żeby w jakimś zakresie była wyższa, w innym niższa. Ale i tak nasza uwaga skupia się na środku pasma. Nic nie odwraca od niego naszej uwagi. To możliwe tylko wtedy, kiedy skraje pasma są bezbłędne i bezbłędnie zintegrowane ze średnicą.

Nie znalazłem płyt, które grałyby „lepiej” czy „gorzej”. Mocno skompresowany popowy materiał z płyty Owlle miał piękną barwę, czego z większością systemów nie dostaniemy. Nawet przy głośnych fragmentach zachowany został spokój, nie dochodziło do rozjaśnienia dźwięku. Z kolei cudowna płyta Playing Rafał Gorzycki Trio koncentrowała naszą uwagę na grze gitary elektrycznej, na barwie użytego pieca, na smaczkach. Mocne granie miało świetną pracę stopy perkusji i gęstą, mocną gitarę basową. Energia przekazywana w tym zakresie jest bowiem bardzo wysoka.

To dobrze, brzmi to fantastycznie, ale jest w tym i haczyk: będzie to problematyczne dla systemów i pomieszczeń (pokój to jakieś 50% dźwięku), w których coś się snuje, smuży, gdzie bas nie ma dobrej kontroli. P-7300 gra pełnym, nieco okrągłym basem (myślę o samym dole), ale niczego nie przeciąga. Energetyzuje jednak pomieszczenie na tyle, że wyraźnie pokazywane są jego problemy. Jeśli są spore, to znacznie lepiej sprawdzi się tam A-70, którego atak jest krótszy, szybszy, bardziej konturowy. Albo jeśli chcemy zostać przy P-7300 musimy – naprawdę się to przyda – pomyśleć nad adaptacją akustyczną pomieszczenia.

I właśnie dlatego firma Accuphase ma w swojej ofercie takie wzmacniacze (klasa AB) i takie (klasa A). Jeśli rozumiemy tę filozofię, jeśli ją akceptujemy, to możemy dopasować produkt do własnych wymagań i ograniczeń. Zresztą nie tylko w ten sposób. Przedwzmacniacz i wzmacniacz mocy wyposażono w regulację wzmocnienia (skokową). W założeniu służy ona dopasowaniu wzmocnienia systemu do wielkości pomieszczenia oraz skuteczności głośników. Ustawiamy wzmocnienie tak, aby było jak najniższe, ponieważ poprawiamy w ten sposób własności szumowe systemu, jak również dynamikę.

Ale teoria jedno, a praktyka drugie. Dźwięk systemu przy poszczególnych kombinacjach wzmocnienia różni się między sobą. Dla przykładu – wybierając na przedwzmacniaczu najniższe wzmocnienie dostajemy nieco szczuplejszy, choć wciąż dość ciepły dźwięk; wybierając najwyższe znacznie obniżamy punkt ciężkości i docieplamy go. Test przeprowadziłem w położeniu środkowym (18 dB). Podobnie dźwięk zmienia się też we wzmacniaczu. W wyniku prób wybrałem ustawienie - 12 dB.

O tym, że Accuphase swoje wzmacniacze zintegrowane oraz przedwzmacniacze wyposaża w dedykowany wzmacniacz słuchawkowy pisałem w zeszłym miesiącu przy okazji testu wzmacniacza E-370. W przedwzmacniaczu taki „dodatek” pojawił się już w pierwszym produkcie firmy z 1972 roku, przedwzmacniaczu C-200.

Powiem krótko: mając C-3850 nie widzę sensu kupowania zewnętrznego wzmacniacza słuchawkowego, chyba, że macie do wydania dodatkowe 15 000 zł, jak Bakoon HPA-21. Inaczej to będą wyrzucone pieniądze. Wzmacniacz słuchawkowy w Accu gra nasyconym, gęstym, rozdzielczym dźwiękiem. Wysteruje dowolne słuchawki, bo podłączenie HiFiMANów HE-6 nie wywarło na nim żadnego wrażenia. Także HD800 Sennheisera, LCD-3 Audeze i K701 AKG zagrały na najwyższych obrotach. Jestem pewien, że to w znacznej mierze zaleta w pełni zbalansowanego toru i wysmakowanego zasilania. Dodajmy do tego znakomitą dynamikę i niezłą „scenę dźwiękową” (w ramach ograniczeń) i będziemy mieli pełen obraz.

Teraz czas więc na dedykowany wzmacniacz słuchawkowy tej firmy, ze zbalansowanym wyjściem. Coś takiego, z wychyłowymi wskaźnikami, byłoby wyjątkowym prezentem dla nas, „słuchawkowców”!

Podsumowanie

Słuchając systemów z topu audio, dzielonego wzmacniacza FM Acoustics FM 268C + FM 711 MkII i Naim Statement zdefiniowałem sobie w głowie, co jest możliwe przy użyciu techniki tranzystorowej. Z kolei topowe urządzenia Kondo pokazują, co jest możliwe w lampach. Technika mieszana, tj. lampowo-tranzystorowa to domena mojego własnego systemu z przedwzmacniaczem Ayona i końcówką mocy Soulution.

System Accuphase gra jeszcze inaczej. Najbliżej by mu było do nasyconych barw lampy, ale ten trop jest zakłócany przez znakomitą kontrolę wszystkich podzakresów i niesamowitą swobodę. Lampy wydają się grać podobnie, ale znacznie szybciej wchodzą w przesterowanie. Accuphase jest przez to bardziej uniwersalny, zagra w dużych i małych pomieszczeniach, z kolumnami o wysokiej i niskiej skuteczności. Nieprzypadkowo we wzmacniaczu mamy kompensację wypełnienia niskich dźwięków – służy do dopalenia dołu w kolumnach z przetwornikami szerokopasmowymi. Znamy to np. ze wzmacniaczy Lebena.

Japonia jest bowiem krajem kontrastów. Accuphase dzięki znakomitym osiągom mierzalnym, perfekcyjnej budowie oraz doświadczeniu wkracza na tereny zarezerwowane dla urządzeń vintage, oferując ich barwę, gęstość, przy znikomych zniekształceniach. I opowiada równie wciągające historie, co one.

C-3850

Przód

Złota ścianka przednia i drewniany „case” to wyróżnik droższych modeli Accuphase’a. Drewno w roli obudowy stosowane było długo, aż do lat 80., głównie w urządzeniach amerykańskich (McIntosh, Marantz) i japońskich (Luxman, Accuphase, Sansui). W testowanym przedwzmacniaczu nie jest to pełna obudowa, ta jest stalowa i aluminiowa, a element dekoracyjny, tłumiący także drgania. Drewno wykończono na wysoki połysk.

C-3850 jest niezwykle funkcjonalny. Niższe modele oferują jeszcze więcej udogodnień, żeby wspomnieć chociażby o wymiennych kartach DAC-ów i przedwzmacniaczy gramofonowych. Nie ma tu również regulacji barwy dźwięku, poza skokową zmianą kompensacji niskich tonów:+2 dB,+4 dB,+6,5 dB (przy 100 Hz). Ten przedwzmacniacz miał być jednak rozwiązaniem zupełnie bezkompromisowym, a przedłużona płytka drukowana ze ścieżkami pod wpinane karty oraz regulacja barwy takimi kompromisami są. Zwolennicy rozbudowanych systemów nie powinni jednak narzekać, bo nie ma na co.

C-3850 jest niezwykle bogato wyposażony, ale wygląda skromnie. Większość manipulatorów ukryto w wysuwanej „kieszeni”. W innych urządzeniach Accu znajdują się pod uchylną klapką. Znajdziemy tam wybór aktywnych wyjść, wybór wzmocnienia (+12, +18, +24 dB), skokowy balans między kanałami (a nie potencjometr), kompensację niskich tonów oraz trzypozycyjny przełącznik wzmocnienia dla wzmacniacza słuchawkowego. Wszystkie te zmiany dokonywane są małymi gałeczkami. Przyciskami zmienimy natomiast fazę absolutną, przełączymy urządzenie w tryb mono, uaktywnimy pętlę do nagrywania, a także wyłączymy wyświetlacze.

Te, typu dot-matrix w bursztynowym kolorze, są dwa – na jednym odczytamy siłę głosu, a na drugim wybrane wejście. To ostatnie powtarzane jest czerwoną diodą przy dużej gałce selektora wejść. Jest to tylko enkoder, bo selektor, zbudowany z wykorzystaniem przekaźników stosowanych w przemyśle telekomunikacyjnym, umieszczono zaraz za gniazdami przy tylnej ściance. Enkoderem jest też duża gałka siły głosu, chociaż ma punkt początkowy i końcowy. Operowanie nią jest niezwykle przyjemne i przypomina działanie potężnych potencjometrów z kołem zamachowym, a to dlatego, że enkoder jest tu dość skomplikowanym elementem mechanicznym, z przekładniami i łożyskami, zamkniętym w sztywnym, aluminiowym bloku. Wyświetlacze ukryte są pod szklaną płytką, gdzie widać również czerwone diody LED wskazujące wybory dokonane przyciskami. Dodajmy jeszcze, że na przedniej ściance jest też mechaniczny wyłącznik sieciowy oraz gniazdo słuchawkowe fi 6,3 mm („duży jack”).

Tył

Gniazda połączeniowe Accuphase wykonywane są na zamówienie – XLR są złocone, a RCA złocone mają tylko ringi masy. Ustawiono je tak, jak płytki wewnątrz, z wejściami niezbalansowanymi RCA na górze i wejściami zbalansowanymi XLR niżej. Z boku są wyjścia zbalansowane, dwie pary, wejścia i wyjścia dla zewnętrznego procesora (np. korekcji akustyki) oraz gniazdo sieciowe IEC.

Środek

Precision Stereo Preamplifier C-3850 to przedwzmacniacz liniowy o konstrukcji typu dual-mono i zbalansowanej, od wejścia, do wyjścia, budowie. Na spodzie widać dużą płytkę-matkę, do której wpinane są mniejsze płytki, z poszczególnymi układami. Płytki drukowane zostały wykonane na podkładzie z włókna szklanego, zalanego w żywicy z fluorokarbonu – daje to znakomitą transmisję sygnału, także najwyższych częstotliwości.

Najwięcej miejsca zajmuje serce urządzenia, regulacja siły głosu AVVA. Wersja dla C-3850 jest najbardziej rozbudowana i ma budowę zbalansowaną. Na każdy kanał przypada sześć płytek. Regulacja prądu dla najniższych poziomów prowadzona jest równolegle w czterech biegach sygnału, a dla wyższych w dwóch, co poprawia odstęp sygnału od szumu o kolejne 2 dB. Bloki AVAA w każdym kanale zaekranowano.

Zasilacz umieszczono pośrodku, w osobnej, ekranowanej komorze. To dwa, duże transformatory toroidalne – po jednym na kanał – i bank dwunastu kondensatorów wygładzających tętnienia sieci.

P-7300

Przód i tył

Wzmacniacz mocy P-7300 waży 48,6 kg, mierzy 465 x 238 x 515 mm (S x W x G) i pobiera maksymalnie 820 W – to naprawdę potężne bydle. Na jego przedniej ściance uwagę zwracają przede wszystkim wielkie, analogowe, podświetlane wskaźniki mocy wyjściowej. Gałką poniżej możemy wybrać tryb ich pracy. Drugim pokrętłem zmieniamy wzmocnienie (+3, +6, +12 dB), przyciskiem wybieramy aktywne wejście (XLR lub RCA), a kolejnym wyłączamy zasilanie. Boki wzmacniacza to potężne radiatory, spięte poprzeczkami. Poprzeczki tłumią wibracje, ale są też poręcznymi uchwytami podczas przenoszenia urządzenia.

Z tyłu zobaczymy przede wszystkim bardzo duże, ale przez to niezwykle wygodne w obsłudze i skuteczne w dociskaniu widełek, zaciski głośnikowe. Accuphase wyposażył P-7300 w cztery pary zacisków, umożliwiając w ten sposób bi-wiring dwoma parami kabli na kanał. Wejścia liniowe są zbalansowane i niezbalansowane. Umieszczonym obok przełącznikiem możemy zmienić ich fazę absolutną. Gałką obok wybieramy, w jaki sposób wzmacniacz pracuje – jako wzmacniacz stereo, jako monoblok z dwoma równoległymi wzmacniaczami (bi-amping), czy w trybie mostkowym, jako monofoniczny monoblok.

Środek

Większą część wnętrza zajmuje potężny transformator toroidalny. Został on umieszczony w dużym, albuminowym odlewie, który działa zarówno jako ekran, ale także jako radiator, odprowadzając nadmiar ciepła. Transformator jest zalany specjalnym wypełnieniem tłumiącym drgania. Przed nim mamy dwa ogromne kondensatory Nichicona, wykonywane specjalnie dla Accuphase’a, o pojemności 56 000 μF każdy. Ich masę spięto złoconą, miedzianą zworą.

Wzmacniacze przykręcono bezpośrednio do radiatorów. W każdym kanale zastosowano 10 tranzystorów na kanał, pracujących w równoległym układzie push-pull, w klasie AB (Toshiba A1943+C5200). Sygnał wejściowy i sterujący prowadzone są w kilku równoległych ścieżkach, w topologii MCS+, którą Accuphase rozwija od lat. W układzie zastosowano prądowe sprzężenie zwrotne.


Dane techniczne (wg producenta)

C-3850
• Pasmo przenoszenia
3-200 000 Hz (+0/-3 dB) | 20-20 000 Hz (+0/-0,2 dB)
• Total Harmonic Distortion (dla wszystkich wejść): 0,005%
• Czułość wejściowa/impedancja wejściowa: 252 mV/40 kΩ (XLR)
• Maksymalne napięcie wejściowe: 6 V (XLR/RCA)
• Napięcie wyjściowe/impedancja wyjściowa: 2 V/50 Ω
• Maksymalne napięcie wyjściowe (0,005% THD, 20-20 000 Hz) - XLR/RCA liniowe: 7 V
• Stosunek sygnału do szumu: 115 dB (XLR/RCA)
• Przesłuch międzykanałowy: > - 90 dB (10 kHz/EIA)
• Wzmocnienie: 18 dB
• Kompensacja:
1: +2 dB (100 Hz),
2: +4 dB (100 Hz),
3: +6,5 dB (100 Hz)
• Pobór mocy: 55 W
• Wymiary: 477 x 156 x 412 mm
• Waga: 25 kg

P-7300
● Moc wyjściowa (20 – 20 000 Hz, obydwa kanały wysterowane):
2 x 800 W/1 Ω (moc muzyczna)
2 x 500 W/2 Ω
2 x 250 W/4 Ω
2 x 125 W/8 Ω
● Moc wyjściowa (20 – 20 000 Hz, tryb „bridge”):
1600 W/2 Ω (moc muzyczna)
1000 W/4 Ω
500 W/8 Ω

● Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD):
0,05%/2Ω
0,03% /4 - 16 Ω
Tryb “bridge”: 0,05%/4 - 16 Ω
● Zniekształcenia intermodulacyjne: 0,01%
● Pasmo przenoszenia:
20 Hz – 20 000 Hz/+0, –0,2 dB
0,5 Hz – 160 000 Hz/+0, –3 dB
● Wzmocnienie: 28 dB (przełącznik GAIN w pozycji MAX)
● Zmiana wzmocnienia: –12 dB, –6 dB, –3 dB, MAX
● Współczynnik tłumienia: 1000
● Czułość wejściowa (obciążenie 8 Ω, selektor GAIN w pozycji MAX)
1,26 V (stereo, pełna moc)
0,11 V (stereo, 1 W)
2,52 V (“bridge”, pełna moc)
● Impedancja wejściowa (XLR/RCA): 40 kΩ/20 kΩ
● Stosunek sygnału do szumu (ważone ‘A’):
125 dB (selektor GAIN w pozycji MAX)
131 dB (selektor GAIN w pozycji –12 dB)
● Pobór mocy:
117 W/standby
820 W/max
● Wymiary (WxHxD): 465 x 238 x 515 mm
● Waga: 48,6 kg


Dystrybucja w Polsce:

NAUTILUS

ul. Malborska 24
30-646 Kraków | Polska

www.nautilus.net.pl

RAFAŁ GORZYCKI TRIO
Playing

For Tune 0088 | 057 (seria „różowa”)

Nośnik: Compact Disc
Premiera: 22.02.2016

Marek Malinowski - gitara
Wojciech Woźniak - gitara basowa
Rafał Gorzycki - perkusja, instrumenty perkusyjne, klawisze

Rafał Gorczycki ma 41 lat, mieszka w Bydgoszczy i jest współzałożycielem zespołów Sing Sing Penelope, Ecstasy Project, Dziki Jazz, A-kineton, Maestro Trytony, a ostatnio 3 duetów oraz tria. Gra na perkusji i komponuje muzykę, do tej pory nagrał ponad 20 autorskich płyt. W 2010 roku jego album Dziki Jazz był nominowany do nagrody „Fryderyk”. Rok później został laureatem konkursu Nagrody Polskich Melomanów, przyznawanej przez Program Trzeci Polskiego Radia. W 2012 r. amerykańska wytwórnia płytowa Moon in June zaprosiła go, jako jedynego Polaka, do udziału w albumie-kompilacji z najciekawszą muzyką jazzową z całego świata.

Kameralne składy intrygują mnie od dłuższego czasu. Po nagraniu 3 duetowych albumów, w tym dwóch z gitarzystami i jednego ze skrzypkiem... dalej chciałem eksplorować i eksploatować ten strunowy i kameralny świat. Czułem, że jest to dobry czas na połączenie swoich wczesnych inspiracji muzycznych ze współczesnymi brzmieniami i trendami. Wiedziałem, że to gitarzysta, tak naprawdę, będzie określać to trio w nastroju, charakterze a ostatecznie też w brzmieniu.

Szukałem muzyka, który będzie z jednej strony nowoczesny i niesztampowy, niebanalny i krnąbrny ale wciąż będzie zachowywać lirycznego ducha i szacunek do tradycji. Takim artystą jest Marek Malinowski. Z kompletnym solistą, mając Wojtka Woźniaka na gitarze basowej, jednego z najlepiej grooviących basistów oraz siebie z nowym i potężnym brzmieniem – stworzyliśmy świat żyjących w harmonii przeróżnych kolorów, odcieni, nastrojów, i to podany w dostępny a nie hermetyczny sposób. Jest to muzyka wyrafinowana i głęboka, pozbawiona efekciarstwa i banału...

www.rafalgorzycki.com

DŹWIĘK

For Tune to nie jest monolit, otrzymuje materiały z różnych studiów. A mimo to wszystkie łączy dbałość o gęste, prawdziwe brzmienie, jakby podczas masteringu starano się do tego właśnie dojść. Z jednej strony ujednolica to nagrania, odbierając część z ich unikatowości (czasu i miejsca), ale z drugiej gwarantuje równie wysoki poziom.

Nie inaczej jest z płytą Playing. To gęste, zmysłowe granie o pięknie wybudowanych planach i świetnie pokazanej „wadze” instrumentów. Bas nie schodzi bardzo nisko, ale za to słychać go w taki sposób, jakby piec gitarowy stał u nas w pokoju – tak właśnie bas brzmi. Jeśli schodzi niżej, to są to dodatkowe zabiegi, a niego „sound”.
Wysokie tony są zaokrąglone, nigdy nie wybiegają przed szereg i słychać je tak, jakby materiał został przepuszczony przez urządzenia lampowe lub obrabiany z wtyczką tego typu. Stawiałbym na to pierwsze, bo rozdzielczość jest doskonała. Choć brzmienie jest ciepłe, nieco ciemne, to niczego mu nie brakuje pod względem ilości szczegółów.

A do tego ta dynamika – zaletą niewielkich wytwórni, które nie biją się o miejsce na playlistach radiowych jest to, że nie muszą stosować głębokiej kompresji, aby ich nagrania brzmiały głośniej niż konkurencji. Zaletą czujnego korzystania z kompresora i limitera jest wrażenie natychmiastowości dźwięku. Mikrofony ustawione były blisko instrumentów i pieców gitarowych i słychać je tak, jakby to były mikrofony wielkomembranowe, np. 414BUL-S AKG. To świetne brzmienie, trochę „vintage’owe”, bo bez dosłowności szczegółów, ale bardzo naturalne, niemalże magiczne.

A do tego muzyka – to świetny przykład improwizacji w małym składzie, która nie nudzi, która nie jest przewidywalna – duża część improwizacji jest bardzo schematyczna. Słyszymy trzech instrumentalistów, a dźwięku dostajemy, jakby grało ich więcej. To zaleta gęstych, mających „drive” kompozycji, sprawności muzyków, ale i świetnego przełożenia tego elektryczno-akustycznego grania. Po raz kolejny For Tune serwuje wysmakowany, wartościowy produkt.

Jakość dźwięku: 9-10/10
Wyróżnienie: RED Fingerprint

www.rafalgorzycki.com
www.for-tune.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
- Pasywny filtr Verictum X BLOCK

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono