Przedwzmacniacz liniowy + wzmacniacz mocy
FM Acoustics
Producent: FM ACOUSTICS LTD |
uż kilka razy zdarzyło mi się to napisać: rok 1973 był dobrym rokiem. Oprócz moich urodzin, miało wówczas miejsce kilka innych wydarzeń, które na trwałe zapisały się w historii audio. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje założenie firm Rega Research, Naim Audio i Accuphase Laboratory, firma Linn zaprezentowała gramofon Linn Sondek LP12, grupa Pink Floyd wydała album The Dark Side of the Moon, a w Niemczech powstał magazyn „Stereo”. Tym, co interesuje nas tym razem, jest założenie w maju, miesiącu, w którym i ja obchodzę urodziny, szwajcarskiej firmy FM Acoustics. Powołana do istnienia przez inżyniera akustyki, pana Manuela Hubera, do dzisiaj jest firmą rodzinną, zarządzaną przez swojego założyciela. Historia Zaczynała jako firma konsultingowa, zaplecze badawcze dla niewielkich firm i laboratoriów, skupionych wokół audio i akustyki. Jak czytamy w materiałach firmowych, pan Huber jest właścicielem wielu patentów w tych dziedzinach. Ma też na swoim koncie opracowania, które nie zostały opatentowane, a z których korzystają obecnie inne firmy, jak np. kształt tuby głośnikowej o niskich zniekształceniach, głośnik niskotonowy z cewką chłodzoną przez wymuszony przepływ powietrza i inne. Pierwszy własny, komercyjny produkt powstał w wyniku zbiegu okoliczności. W trakcie badań nad akustyką pomieszczeń używany do pomiarów wzmacniacz kilkakrotnie uszkodził kosztowne kolumny, generując na wyjściu stałe napięcie 70 V – tego nie wytrzyma żaden przetwornik. Aby uniknąć kolejnych niespodzianek, pan Huber zaprojektował i wykonał własny wzmacniacz o skutecznych zabezpieczeniach, wysokiej mocy wyjściowej, wysokim współczynniku tłumienia i efektywnym chłodzeniu (wymuszonym) tranzystorów wyjściowych. Powstały tylko cztery egzemplarze tego urządzenia, wyglądające jak produkt ze studia nagraniowego, co było zresztą w latach 70. normą. I być może tak by pozostało, gdyby nie jeden z jego przyjaciół, muzyk, który pożyczył jeden ze wzmacniaczy i odmówił jego oddania twierdząc, że to najlepsze urządzenie, jakie w życiu słyszał. Tak powstał pierwszy wzmacniacz mocy w ofercie FM Acoustics, model FM 800A, a zaraz potem ego mniejsza wersja – FM 600A. Polityka firmy Chociaż firma FM Acoustics ma już 43 lata, testów jej produktów znajdziemy w sieci stosunkowo niewiele, w porównaniu z innymi markami nie ma ich prawie w ogóle. Mało jest też jej urządzeń na rynku wtórnym. Ja zobaczyłem je po raz pierwszy w japońskim magazynie „Stereo Sound”, obok rodzynków w rodzaju Goldmunda, U-Bros i innych. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka, ale wszystkie wynikają z polityki firmy. Jedną z nich jest skala produkcji. Urządzenia wykonywane są w całości w Szwajcarii, zwykle z podzespołów dostępnych na miejscu. Samodzielnie nawijane są też transformatory. Każdy egzemplarz powstaje we własnym tempie – nie ma czegoś takiego jak „norma” do wykonania. Ponieważ zaś firma jest niewielka, produkcja nie jest powiększana, więc ilość egzemplarzy gotowych do wysyłki jest ograniczona – czeka się na nie dość długo, podobnie jak na urządzenia Spectrala czy Phasemation. Innym powodem nieobecności w prasie jest świadomy wybór – pan Huber nie potrzebuje reklamy i raczej „przyzwala” na testy niż zabiega o nie. I wreszcie niezawodność – produkty FM Acoustics pracują całe lata bez awarii, a ich ceny na rynku wtórnym są niewiele niższe niż na pierwotnym. Poza tym nie ma chętnych do odsprzedaży. FM 268C | FM 711 MkII Akustyka „Przedstawieni” urządzeniom tej firmy od razu dostrzegamy wiele elementów właściwych tylko jej lub dzielonych z nielicznymi. Przede wszystkim stylistyka. To produkty mające korzenie w latach 70., które się tym w dodatku chlubią. Szampańska ścianka przednia (vide Accuphase, Leben, Phasemation, Koda, starsze modele Luxmana), złocone gałki i przyciski o charakterystycznym kształcie są z dumą prezentowane. Na przedniej ściance przedwzmacniacza, obok gałek siły głosu i balansu, widać również pięć mniejszych gałek służących do zmiany barwy. FM 268C nosi firmową nazwę Line Level Linealizer, co sugeruje jego najważniejszą rolę – przygotowania sygnału dla końcówki mocy, z uwzględnieniem korekty barwy. Nie zapominajmy, że pan Huber jest specjalistą w dziedzinie akustyki pomieszczeń. Podobne narzędzie, w niektórych swoich wzmacniaczach, oferuje także firma McIntosh. Ale na tylnej ściance mamy coś, co widzę po raz pierwszy: rząd potencjometrów oznaczonych jako: Acoustic Resonance Compensation. Są tam dwa zestawy – Comp 1 i Comp 2 – aktywowane osobnymi guzikami, tworzące potencjometry parametryczne, znane ze studiów nagraniowych. W skrócie – to analogowe filtry wąskopasmowe z ustawianą częstotliwością środkową i natężeniem. Służą one do eliminowania podbarwień wynikających z akustyki pomieszczenia, szczególnie jeśli chodzi o rezonanse przy niskich częstotliwościach. Zakres obejmuje pasmo od 20 do 100 Hz. Osobno ustawiamy je dla lewego i prawego kanału. Obecność tych dwóch elementów różni obecny model FM 268C od poprzedniego FM 268. Poprawiając coś w starszym modelu, co nie zdarza się często, FM Acoustics dodaje do nazwy dopisek MkII. W tym przypadku dodano tylko literkę „C”, która rozwijana jest w materiałach firmowych jako układ „correction” (korekcyjny). W ten sposób dostajemy do ręki mocne narzędzie – przedwzmacniacz liniowy z wbudowanym, analogowym systemem korekcji akustyki pomieszczenia, który można zastosować także do korekty barwy nagrań. Dodajmy, że model FM 268C powstał w 2013 roku z okazji 40-lecia firmy. Kable Całkowicie swoiste jest także podejście firmy do kabli, wynikające zarówno z przekonań znanych z rynku profesjonalnego, jak i z własnych doświadczeń oraz technicznych wymogów. Weźmy dla przykładu takie kable sieciowe – są one zamocowane do urządzeń FM Acoustics na stałe, nie da się ich wymienić. Ma to zapewnić niezakłócony gniazdami i wtykami EIC przepływ prądu. A nas uwalnia od konieczności ich zakupu. Podobnie jest z kablami głośnikowymi. Chcąc kupić wzmacniacz tej firmy musimy także kupić firmowe kable głośnikowe Forcelines. Mają one bardzo duży przekrój – są naprawdę ciężkie – wykonane są z miedzianej linki i od strony wzmacniacza zakończone są wtykami typu „banan” o ponadprzeciętnej średnicy fi. Firma mówi, że jej wzmacniacze mają niską impedancję wyjściową, którą warto zachować aż do zacisków kolumn głośnikowych. Wszystkie urządzenia mają budowę symetryczną i tylko takie gniazda oferują. Najlepiej jeśli korzystamy z jej własnych z interkonektów XLR. Sygnały niesymetryczne są przez przedwzmacniacz i końcówkę mocy wykrywane i od razu zamieniane są na sygnał zbalansowany. Klasyka Poza tym to klasyczne urządzenia audio. FM 268C jest przedwzmacniaczem liniowym, zbalansowanym, pracującym w klasie A bez sprzężenia zwrotnego. Oferuje on sześć wejść liniowych, wyjście liniowe regulowane oraz nieregulowane, buforowane, przeznaczone do nagrywania (lub wzmacniacza słuchawkowego). Wyposażono go w ładny drewniany pilot zdalnego sterowania z regulacją siły głosu, trybem „Mute” oraz aktywacją sekcji zmiany barwy. Stereofoniczny wzmacniacz mocy FM 711 MkII jest znacznie prostszy w obsłudze. Na tylnej ściance ma dwie gałki, którymi regulujemy czułość wejściową. Powinno się ją dobrać tak, aby gałka siły głosu w przedwzmacniaczu operowała w zakresie od godz. 10.00 do 2.00. Sygnał doprowadzamy tylko przez gniazda zbalansowane, w czym przypomina to urządzenia Nagry, BAT-a i Audio Research. To wzmacniacz o wysokiej mocy, także w szczycie – oddaje 260 W RMS do obciążenia 8 Ω, 500 W RMS do 4 Ω i aż 1000 W do 2 Ω, a w szczycie (odpowiednio) 520/100/1600 W. HARI STRUKELJ WOJCIECH PACUŁA: Hari, powiedz o swojej firmie Natural Sound – jesteście dystrybutorem FM Acoustics, prawda? Czym te firmy różnią się od innych, obecnych na naszym rynku? Powiedz proszę kilka słów o najważniejszych cechach urządzeń FM Acoustics. Drugie opracowanie FM Acoustics wiąże się z płytami winylowymi, to tzw. „de-clicker” i „de-cracker”, które znajdziemy w przedwzmacniaczu gramofonowym 223. To genialne rozwiązanie jest dedykowane kolekcjonerom płyt winylowych i tym, którzy zawsze narzekali na trzaski ich rzadkich i niezwykle kosztownych wydań z wybitną muzyką. Za pomocą dwóch małych przycisków można w realnym czasie zredukować lub nawet całkowicie wyeliminować trzaski i zarysowania. Odpowiedzialny za to „Crackle Removal Circuits” jest zrealizowany, co oczywiste, w domenie analogowej. Trzecią unikatową funkcją jest układ „Acoustic Resonance Compensation”, wprowadzony do przedwzmacniaczy 268C oraz 266C. ARC minimalizuje mody pomieszczenia i niepożądane rezonanse. Mody występują wtedy, kiedy między dwoma równoległymi powierzchniami powstaje jeden – lub więcej – rezonansów, które dodają się do sygnału muzycznego, skutkując dudnieniem i słabą definicją niskiego zakresu. ARC pomaga także w walce z rezonansami innego pochodzenia, np. z klimatyzacji. Podobnie jak dwa poprzednie, ARC jest całkowicie analogowym układem. Z kolei największą zaletą kolumn Inspiration i kabli głośnikowych jest to, że użytkownik może dopasować ustawienia systemu do dowolnego pomieszczenia. Osiągamy dzięki temu najlepszy dźwięk zawsze i wszędzie. I wreszcie funkcjonalność, która nie jest akceptowana przez wiele innych firm high-end: możliwość zmiany fazy absolutnej. Mówi się, że około 80% muzyki nagranej jest z odwróconą fazą absolutną. Wszystkie przedwzmacniacze FM Acoustics wyposażone są w przełącznik, który to umożliwia. Jeśli nie zmieni się fazy z nieprawidłowo zarejestrowaną muzyką, nie usłyszymy jej we właściwy sposób. Jakie jest wasz ostateczny cel jeśli chodzi o urządzenia audio? Powiedz proszę parę słów o muzyce, której słuchasz. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
Line Level Wybierając system FM Acoustics, dostajemy do ręki nie tylko sprzęt do odtwarzania muzyki, ale i poważne narzędzie, za pomocą którego możemy dopasować dźwięk do pokoju, w którym będzie używany i do naszych kolumn. Zmiana czułości w końcówce mocy pozwala na pracę potencjometru przedwzmacniacza w zakresie, w którym jego impedancje wejściowa i wyjściowa są optymalne dla układu wzmacniającego. W moim przypadku gałki na tylnej ściance wzmacniacza ustawione były na godz. 12, z prawą nieco bardziej odkręconą. To ostatnie wynika z ustawienia moich kolumn – lewa jest bliżej ściany bocznej, podczas kiedy prawa pracuje właściwie bez niej. Żeby uzyskać z nich zbliżone natężenie dźwięku, należy nieco wzmocnić sygnał prawego kanału. Wykorzystałem również Linealizer oraz Acoustic Resonance Compensation. O tym pierwszym piszę osobno, poniżej. ARC pozwolił zmniejszyć główny rezonans, który występuje w moim pokoju. Ale główne odsłuchy wykonałem „na goło”, tak jakby FM 268C był klasycznym przedwzmacniaczem liniowym. Jego praca w tym trybie jest bowiem najważniejsza i wszystkie dodatkowe możliwości mają sens tylko wtedy, jeśli sam w sobie jest wysokiej klasy. |
Jej rozpoznanie nie było wcale trudne. Od razu, od pierwszego utworu słychać było, że system bez kompensacji jest jednym z bardziej neutralnych systemów, jaki był u mnie w domu. Odwołam się do tego porównania już teraz, ponieważ będzie ono powracało: tylko system Statement firmy Naim był pod tym względem w tej samej lidze. I to właśnie on jest pod względem sposobu kształtowania barwy, sortowania tego, co w dźwięku ważne, a co mniej, w tej samym zbiorze, co FM Acoustics. Szwajcarski system gra niezwykle przejrzyście. Wydaje się, że pomiędzy źródłem i kolumnami właściwie nic nie ma. Nie zauważyłem żadnej kompresji, ani spowolnienia, o zaokrągleniu ataku nawet nie wspomniawszy. Podobnie reaguje na sygnał moja końcówka mocy Soulution 710. Ale już grając z przedwzmacniaczem Ayon Audio Spheris III mój system jest od FM Acoustics nieco cieplejszy, bardziej „kulturalny”, grzeczniejszy. Takich systemów jest jednak sporo, tj. przezroczystych i dokładnych. Powiem więcej – możemy takie kupić już za kilka tysięcy złotych. To jeden z poglądów na to, jak dźwięk powinien być przez system audio reprodukowany, mający dobre podparcie w teorii i inżynierii. Jak dla mnie nie byłoby jednak o czym więcej pisać, bo muzyka jest chyba – to oczywiście mój pogląd na tę sprawę, a nie prawda objawiona – czymś więcej. Tak dochodzimy do kluczowej własności szwajcarskiego systemu: jest on niebywale rozdzielczy. Przekaz jest więc bogaty i namacalny. Bardzo rzadko zdarza się mi słyszeć stare, wymagające niezwykłej ekwilibrystyki, nagrania brzmiące w tak naturalny, w tak spektakularny sposób. Głosy Elli Fitzgerald i Louisa Armstronga były blisko mnie, ale nie były specjalnie pod tym kątem uplastyczniane, jak to robiły wcześniej systemy lampowe, np. Einsteina i Ayona. Także zespół (nonet) Milesa Davisa z płyty The Complete Birth of the Cool brzmiał wiarygodnie. Natura tych wczesnych nagrań była jasna, klarowna, ale chowała się pod muzyką. Nawet znacznie gorsza jakościowo rejestracja koncertu z 1948 roku miała drive, rytm. Z materiałem zarejestrowanym niedawno, albo też niedawno zremasterowanym, jak przygotowana na japoński rynek na płycie Blu-spec CD2 kolekcja Jeana-Michela Jarre’a Essential Recollection, czy płytą Smolika i Kev Foxa, obydwie cechy FM Acoustics, czyli przejrzystość i naturalność pokazane zostały równie mocno. Góra była wyjątkowo wyrafinowana w swojej barwie, a środek pasma miał mięsistość, gęstość. Niesamowite ważenie robiła dynamika, wydawało się, że dźwięk dochodzi do nas natychmiast, bez pośrednictwa. Ale głęboki i z mięsem. Teraz jednak słychać było coś więcej, że niskie tony są pokazywane z lekką wstrzemięźliwością. Niczego im nie brakuje, kontrolka nad głośnikami jest perfekcyjna, ale to było granie zbliżone do – znowu musze się do tego porównania odwołać – systemu Statement. Żebym nie został źle zrozumiany: Basu nie brakuje. Jest on jednak podawany w szybki i krótki sposób, przez co wydaje się, że jest go mniej. Systemy lampowe, ale i mój system referencyjny brzmią niżej, ich akcent przesunięty jest w kierunku niskiego środka; FM Acoustics nie ma wyraźnie zaznaczanego akcentu. Linealizer Pisze autor artykułu Dieta człowieka racjonalnego tak: Diety stają się współczesną religią. Bo cóż wszystkie religie robią? Dzielą świat na to, co święte, i to, co niedobre, brudne, złe i szkodzi. Człowiek dawniejszy, zwany dziś nieracjonalnym, wierzył w całą masę rzeczy daną mu do wierzenia przez autorytety. Dziś nowa wiara przemawia więc do nas językiem nauki. Wierzymy, choć podawane nam dietetyczne „fakty” ciągle się zmieniają i gdyby je zebrać razem, wykluczają się wzajemnie całkowicie. Ale my jednak nie chcemy tego analizować. Chcemy wierzyć, że wyznajemy religię, która, jak to religia, odpowiada na wszystkie pytania. Dzwonią w którymś kościele? Coś nam to przypomina? Również w audio mamy tyle „kościołów” ilu wyznawców. A to dlatego, że nie ma jednej, obowiązującej wykładni Słowa, nie wiemy na pewno, jak dana płyta powinna w domu zagrać. Jest więc spory margines na własną interpretację. Ale też mam heretyckie ciągoty. Moja praca w studio nagraniowym i przy nagłaśnianiu koncertów nauczyła mnie, że zwykle trzeba iść na kompromisy i często to, co proste jest zbyt proste, a przez to gorsze i trzeba to zmienić. Dlatego regulacja barwy w FM 268C nie była dla mnie żadną obrazą uczuć religijnych – mówię o religii „straight wire with gain”. Tym bardziej, że porównując dźwięk bez tej sekcji i aktywując ją z potencjometrami ustawionymi na zero, pogorszenie przejrzystości nie było duże. Nie ma co się oszukiwać, pogorszyła się nieco rozdzielczość wysokich tonów, zmniejszyła się też namacalność pierwszych planów. Cudów nie ma. Różnice nie były jednak duże – były znacznie mniejsze od tego, do czego przyzwyczaiłem się z urządzeniami profesjonalnymi. Co zresztą i tak przestawało mieć znaczenie po tym, jak ustawiłem barwę w sposób, który mi się wydawał najlepszy. Po krótkim okresie, w którym przy każdej płycie włączałem i wyłączałem Linealizer, pozostałem przy włączonym i tak słuchałem wszystkich pozostałych nagrań. Korekty, które wprowadziłem były niewielkie co dobrze świadczy o moim systemie i pomieszczeniu. Miejmy świadomość, że korekty wyższe niż – powiedzmy – 3 dB w którąkolwiek stronę pokażą jakiś poważny błąd po naszej stronie. Zmiany u mnie zmieściły się w polu +/- 1 dB, z jednym wyjątkiem: 50 Hz/+1,5 dB | 200 Hz/-0,7 dB | 800 Hz/+ 0,7 dB | 3,2 kHz/– 0,5 dB | 12,8 kH/+1 dB W akustyce jest zasada „lepsze jest wrogiem dobrego” i warto się nią kierować przy takich korektach. System z taką korektą zagrał w gładszy sposób, bardziej wyważony i jeszcze bardziej wyrafinowany. Szczególnie przydało się to płytom z rockiem i elektroniką. Bez korekty też wszystko było OK., dopóki nie usłyszałem, jak grają z kompensacją. Dźwięk był nieco mniej energetyczny, a pierwszy plan nieco dalej od nas – choć wciąż blisko. Poszczególne elementy pięknie jednak „siadały” – coś, co robi się podczas masteringu, korzystając właśnie z korekcji barwy. Podsumowanie Szwajcarski system zrobił na mnie bardzo duże i bardzo dobre wrażenie. Spokojnie mógłby stanąć w studiu masteringowym dobrej firmy jako wzmacniacz referencyjny. Nie mówię o „studyjnym” dźwięku, to nie ta bajka – myślę raczej o studiach JVC Victor i płytach XRCD, albo i Jacku Gawłowskim i jego JG Master Lab (np. remaster Niemena). A to oznacza, że w domu dostaniemy z nim wierność sygnałowi źródłowemu i bogactwo, które z systemami profesjonalnymi jest zwykle poświęcane w imię selektywności. Kompensacja akustyki pomieszczenia jest niezwykle przydatna, a jej użycie usprawiedliwione. Płacimy lekkim pogorszeniem przejrzystości i namacalności, ale dostajemy znacznie bogatszy znaczeniowo przekaz. To ten przypadek, w którym zalety przeważają nad wadami. Zresztą – tak właśnie robi się w studiu nagraniowym. Przywołałem już płytę Davisa i nie zrobiłem tego przypadkowo. Wersja, której ja słucham została zremasterowana przy pomocy Marka Levinsona (tak, TEGO Levinsona), przy użyciu analogowego korektora barwy Cello Audio Suite Palette. Brzmi – wybitnie. Równie wybitny dźwięk dostaniemy z systemem FM Acoustics. Obydwa urządzenia wykonane są w szwajcarskiej fabryce FM Acoustics. Mają szampańskie ścianki przednie z drapanego aluminium, a ich pozostałe ścianki pokryto podobną do złotej farbą o dużej odporności na zarysowania; przypomina ona farbę stosowaną w urządzeniach studyjnych i estradowych. Wzmacniacz mocy ma dodatkowo coś w rodzaju czarnej „obwódki” wokół złotego frontu. Obydwa urządzenia stoją na wykonywanych samodzielnie przez firmę nóżkach z plastiku i elastomeru. Kable sieciowe są w obydwu przypadkach nieodłączane, zakończono je wysokiej klasy wtykami Oyaide w wersji złoconej. Urządzenia są wykonane bardzo starannie i wyjątkowo solidnie. FM 268C Przedwzmacniacz ma mniejsze wymiary niż końcówka mocy. Na przedniej ściance znajdziemy gałkę siły głosu oraz balansu, obydwie wyskalowane w dB. Z boku mamy pięć złoconych gałek regulatora barwy z punktami środkowymi przy częstotliwościach: 50/200/800/3200/12800 Hz i zakresem regulacji +/- 6 dB. Regulację włączamy osobnym guzikiem. Poniżej mamy dwa rządki takich samych guzików, którymi wybieramy jedno z sześciu wejść liniowych, pętlę magnetofonową, tryb „Mono”, zmieniamy fazę absolutną (sygnalizowaną niebieskim LED-em) i skokowo ściszamy sygnał o 20 dB. Temu ostatniemu przyciskowi towarzyszy kolejna niebieska dioda LED. Na zielono podświetlane jest logo firmy, migające w okienku, dopóki nie ustabilizują się wszystkie sekcje. Z tyłu mamy dwa rządki złoconych gniazd Neutrika (Szwajcaria) – sześć wejść, dwa wyjścia regulowane, jedno magnetofonowe oraz wielopinowy XLR z napięciem DC dla zewnętrznych przedwzmacniaczy gramofonowych FM 222/223 tej firmy. Obudowę wykonano z różnych rodzajów materiału. Góra i dół to gruba, stalowa blacha, a boki to grube aluminiowe płyty. Urządzenie ma budowę modułową, a uwagę zwracają przede wszystkim czarne „kostki”, w których zamknięto poszczególne sekcje aktywne urządzenia. Podobną strategię stosuje też kilka innych firm, np. amerykański Boulder. Ma ona utrudnić kopiowanie rozwiązań, a także ustalić zbliżoną temperaturę dla wszystkich elementów aktywnych. Zasilacz jest na głównej płytce. To spory transformator toroidalny, kondensatory Nichicona (Japonia) i elementy aktywne przekręcone do bocznej ścianki. Sygnał wzmacniany jest wyłącznie w niskoszumnych tranzystorach, ręcznie dobieranych pod kątem krzywej i zniekształceń. Układ nie ma sprzężenia zwrotnego. Pilot zdalnego sterowania zamknięto w drewnianej obudowie. Złoconymi przyciskami zmieniamy siłę głosu, aktywujemy „Mute” lub zmieniamy fazę absolutną urządzenia. Jeśli spojrzymy do środka, na płytkę z gniazdami wejściowymi zobaczymy przy każdym XLR-ze mały przełącznik – najwyraźniej to nimi wstępnie ustalamy fazę absolutną. FM 711 MkII Oryginalny model FM 711 powstał wyłącznie na rynek japoński, w wyniku umowy z tamtejszym dystrybutorem marki. W 2008 roku umowa wygasła i FM Acoustics przygotowała jego odświeżoną, międzynarodową wersję z dopiskiem Mk II. Do jej powstania przyczyniły się inne urządzenia tej firmy, jak FM 1811, FM 115 oraz FM 411-MKII. Wśród poprawek wymienia się przede wszystkim znacznie większy zasilacz, w którym zastosowano podwójne mostki prostownicze o dużej prędkości przełączania. Końcówka mocy jest duża i dość ciężka. Na przedniej ściance umieszczono charakterystyczne, podświetlane logo firmy. Po włączeniu zasilania pod podłużną czarną płytką pojawiają się także nazwa serii oraz firmy. Z tyłu mamy gniazda głośnikowe w postaci otworów w obudowie – rzecz znana np. z urządzeń Naima. Tutaj otwory mają jednak dużą średnicę fi i zwykłe „banany” nie będą pasowały. Gniazda te, o nazwie Forceplug 200, FM Acoustics wykonuje samodzielnie. Powyżej mamy złocone gniazda wejściowe XLR firmy Neutrik i gałki, którymi ustalamy czułość wejściową wzmacniacza. Zamiast potencjometrów węglowych ponownie sięgnięto po potencjometry z przewodzącym plastikiem. Są one o wiele bardziej odporne na starzenie i ścieranie. Obudowę wykonano w całości grubych, stalowych blach. Odkręcając górną ściankę odkrywamy, że wewnątrz głównej obudowy jest jeszcze jedna obudowa, ekranująca w całości zasilacz. Jego częścią jest osiem dużych kondensatorów firmy Nichicon filtrujących napięcie tętnienia, tuż przy tranzystorach wyjściowych, ale transformatory ukryto pod spodem. Sekcja wejściowa to niewielkie moduły HR. Dzięki nim osiągnięto znakomite osiągi w niwelowaniu zniekształceń typu CMRR, czyli szum, interferencje i inne, na poziomie - 100 dB. Układ ten pracuje w klasie A i automatycznie wykrywa, czy sygnał wejściowy jest zbalansowany, czy nie, dostosowując do niego swoje działanie. Sygnał niesymetryczny jest zaraz na wejściu symetryzowany. Sekcja sterująca korzysta z tranzystorów firmy Motorola w bardzo rzadko dzisiaj widywanej odmianie TO-5 z okrągłą, metalową obudową. To dawno już nieprodukowane elementy typu NOS, znane z lat 80. XX wieku, komplementarne pary bipolarne 2N5416+2N3440. Są one chłodzone przez dopasowane do nich radiatory. W końcówce pracują tranzystory wyglądające jak elementy Toshiby, ale ze startymi oryginalnymi napisami i naniesionymi w FM Acoustics napisem „FM 17420”. Wszystkie są ręcznie dobierane i parowane. Sekcja prądowa pracuje w klasie o której firma mówi „enhanced Class”, co należy czytać jako „klasa A ze zmiennym prądem podkładu”. Dane techniczne (wg producenta) FM 711 MkII Dystrybucja w Polsce: |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity