pl | en

Wzmacniacz zintegrowany

 

Trilogy
925

Producent: TRILOGY AUDIO SYSTEMS
Cena w czasie testu: 51 900 zł

Kontakt:
PO Box 56402
London | SE3 7WQ

nigel@trilogyaudio.com

www.trilogyaudio.com

MADE IN GREAT BRITAIN

Do testu dostarczyła firma: MOJE AUDIO


ak już kiedyś pisałem (w teście wzmacniacza Wow Audio Lab L1/M1), wystawa Audio Show jest dla mnie miejscem zbierania informacji. Niekoniecznie o dźwięku, a raczej o markach, produktach i ludziach. Jeśli jednak coś mi się podoba, jeśli dźwięk jakiegoś pokoju robi na mnie wrażenie, wtedy mogę mówić o bonusie, czymś niespodziewanym, acz miłym. Takie pokoje nagradzamy. Taka nagroda, Best Sound Audio Show 2014, „wisi” m.in. na stronach brytyjskiej firmy Trilogy, przy jej najnowszym produkcie, hybrydowym wzmacniaczu zintegrowanym 925. Nieprzypadkowo – to był naprawdę świetny dźwięk.

Założona w 1992 roku przez Nica Poulsona firma od początku przykładała duży nacisk na jakość zasilania. To, co dzisiaj jest oczywiste, wówczas było fanaberią. Pomimo że warto było Nica choćby wysłuchać – jego zawodowy background, m.in. w BBC, projekty dla kolei i lotnictwa, wykonane i zakończone realizacją, dawały podstawy do tego, aby sądzić, że człowiek wie, co robi. Naturalnym przedłużeniem jego zainteresowań i poglądów było założenie firmy, która skupiałaby się na poprawie napięcia dostarczanego do urządzeń audio. Tak powstała firma Isotek. Panowie nie chcą za wiele zdradzać, ale w 2001 roku pan Poulson opuszcza założoną przez siebie firmę i niedługo potem zakłada własną firmę – ISOL-8. Jest ona firmą „siostrzaną” Trilogy.

Jeśli spojrzymy na zapis działalności widoczny na stronach www producenta, okaże się, że w jej historii zieje spora dziura pomiędzy 2001 i 2008 rokiem. Trilogy trwała wówczas w uśpieniu. Przez cały pierwszy okres związana była z lampami – innych urządzeń w niej nie uświadczysz. Dopiero w 2008 roku zaprezentowano pierwszy wzmacniacz z tranzystorami pod „maską”, hybrydową integrę 990. Kolejne nowe produkty powstają wolno, jakby z rozmysłem – przedwzmacniacz gramofonowy 907 w 2010 roku i wzmacniacz słuchawkowy 933 w roku 2012. 2013 to rok wzmacniacza hybrydowego 925.

To konstrukcja w pełni symetryczna, z przedwzmacniaczem na dwóch podwójnych triodach 6H6Π. Materiały firmowe mówią, że wybrano je ze względu na „wysoką transkonduktancję i bardzo dobrą liniowość”. Aby sprawdziły się w pracy symetrycznej opracowano specjalny układ servo.
Końcówka mocy pracuje bez sprzężenia zwrotnego i korzysta z dwóch typów tranzystorów – MOSFET oraz bipolarnych. Te pierwsze pracują tylko w zakresie do 1 wata, w klasie A. Później działanie rozpoczynają tranzystory bipolarne, pracujące do kilku watów w klasie A, a potem przechodząc do klasy AB, w trybie push-pull.

Urządzenie wygląda niezwykle solidnie, ale równie ciekawa jest jego obsługa. Po włączeniu trzeba mianowicie podać kod PIN, unikatowy dla każdego egzemplarza. Pomyślano również o zabezpieczeniu urzadzenia przed uszkodzeniem. Temperatura i napięcia na krytycznych elementach są przekazywane do mikrokontrolera. Steruje nim napisany samodzielnie algorytm, pozwalający na precyzyjne monitorowanie prądu wyjściowego, zarówno w czasie, jak i częstotliwości. Pozwala to na rozpoznanie błędów spowodowanych napięciem stałym, w odróżnieniu od sygnału muzycznego, chroniąc wzmacniacz przed niepotrzebnym wyłączeniem.

Pomimo że to klasyczny wzmacniacz zintegrowany, postarano się, aby był jak najbardziej przyjazny w obsłudze. Na przykład wejściom można nadawać nazwy i ustawiać czułość każdego z nich z osobna po to, aby dopasować poziomy głośności poszczególnych źródeł. Ustawienie głośności i balansu są zapamiętywane, więc wzmacniacz uruchamia się z wybranymi nastawami.
Z pilota zdalnego sterowania możemy zmienić fazę absolutną, ale można ja też wstępnie ustawić w menu urządzenia. Konfigurowalny system zarządzania wejściami potrafi połączyć się ze światem zewnętrznym i innymi produktami Trilogy poprzez dwukierunkowy interfejs TASlink (na gniazdach RJ45).
Zegar czasu rzeczywistego pozwala na programowanie wielu wydarzeń: włączanie systemu dla każdego dnia tygodnia osobno, wyłączanie systemu z komunikacją zewnętrzną przez naszą magistralę danych TASlink. To pozwala na włączenie i wygrzanie systemu przed odsłuchem.
Funkcja „sleep” wyłącza system po zaprogramowanym przedziale czasu. Inne produkty Trilogy mogą otrzymać nazwy poprzez TASlink w celu zdalnego nimi sterowania i monitorowania ich statusu. Wszystkie ich funkcje będą wtedy dostępne z poziomu 925. Dostępne jest wiele opcji programowalnych, włączając w to ustawienie wyświetlacza.

Wzmacniacz testowany był w systemie odniesienia, a dodatkowo z odtwarzaczem Compact Disc CEC CD5, który wykorzystałem również jako DAC dla sygnału wysyłanego z komputera PC. Zasilany był on przez kabel sieciowy Crystal Cable Absolute Dream.
Wraz ze wzmacniaczem otrzymujemy niewielki plastikowy, niezbyt ładny pilot zdalnego sterowania. Jeśli chcemy czegoś lepszego, będziemy musieli dopłacić. Dostaniemy wówczas świetnie wyglądający, ergonomiczny pilot Personal Remote Control (PRC). Myślę, że jest on na tyle istotną częścią wzmacniacza, że od razu trzeba go doliczyć do rachunku, nie będziecie państwo żałowali.

NIC POULSEN
Trilogy, ISOL-8 | CEO

Z punktu widzenia projektanta wzmacniacz zintegrowany ma wiele zalet, przynajmniej jeśli mówimy o dźwięku. Ścieżka sygnału może być w nim naprawdę krótka, a kontrola pętli prądowych może być naprawdę sensowna. Często można również pominąć jeden stopień wzmocnienia, w porównaniu do zestawu przedwzmacniacz – wzmacniacz mocy. Jedynym minusem takiego rozwiązania są fizyczne wymiary – wszystko trzeba pomieścić w jednej obudowie. Ogranicza to maksymalną moc, jaką możemy uzyska, ponieważ ciepło wydzielane przez tranzystory wyjściowe musi się przecież gdzieś uwolnić; ma się też ograniczenia dotyczące wydajności zasilacza. Nie chciałem stawiać nikogo przed tym problemem przy codziennych odsłuchach, zaprojektowałem więc 925 jak dobrze, jak to tylko było możliwe.

Chciałem, aby wzmacniacz był w pełni zbalansowany, także końcówka, i aby kolumny napędzane były w trybie różnicowym. Niektóre wzmacniacze, które nazywane są „zbalansowanymi”, gdzieś po drodze konwertują sygnał do postaci niezbalansowanej. W 925 sygnały dodatni i ujemny nigdzie po drodze nie łączą się z masą. Duże prądy nigdy nie płyną więc przez masę, tj. napięcie odniesienia i ścieżka sygnałowa jest całkowicie symetryczna. Poprawa rozdzielczości małych sygnałów warta jest poniesionych kosztów, tj. zdublowania każdego układu: raz dla pozytywnej fazy sygnału i drugi raz dla negatywnej. Oznacza to, że mogliśmy zrealizować funkcję odwrócenia fazy absolutnej.

Dawno temu zaobserwowałem, że jeśli wszystko jest zrobione jak należy, wzmacniacze o zerowym sprzężeniu zwrotnym charakteryzują się lepszą płynnością („flow”) i nie trzeba się przy nich wysilać („listening fatigue”), ponieważ struktura harmonicznych wzmacniacza nie zmienia się zbytnio w różnych warunkach pracy, kształtowanych przez wymogi granej muzyki. Stopień wejściowy zbudowany jest w oparciu o pracującą w klasie A parę triod 6H6П, a sekcji wyjściowej pracuje unikatowy system tranzystorów MOSFET i bipolarnych, odpowiedzialnych za wzmocnienie prądowe; wzmacniacz nie ma więc ogólnego sprzężenia zwrotnego.

Płyty użyte do odsłuchu (wybór)

  • Filia Praeclara, wyk. Ensemble Peregrina, Divox CDX-70603, CD (2008).
  • Legend of St Nicholas, wyk. Anonymous 4, Harmonia Mundi France HMU 907713, CD (1999).
  • Miracula. Medieval Music for Saint Nicholas, wyk. Ensemble Peregrina, Agnieszka Budzińska-Bennet, Tacet 213, CD (2014).
  • Western Electric 300B Vacuum Tube Sound, ABC Records HF1043, “HD Mastering”, CD (2012).
  • Bemibem, Bemowe Frazy, Polskie Nagrania MUZA/Polskie Nagrania PNCD 1096, “Polish Jazz DeLuxe”, CD (1974/2007).
  • Blood, Sweat & Tears, Child Is Father To The Man, Columbia Records/Audio Fidelity AFZ5 195, „Limited Edition No. 0115”, SACD/CD (1968/2014).
  • Bud Powell, Jazz Giant, Norgran/Verve Records/Universal Music Japan UCCU-5062, „Jazz The Best No. 62”, CD (1956/2003).
  • Count Basie, Count Basie Live at the Sands (before Frank), Warner Bros. Records/Mobile Fidelity MOFI UDSACD 2113, “Special Limited Edition No. 0197” SACD/CD (1998/2013).
  • Cream, Disraeli Gears, Polydor/Universal Music LLC UICY-40023, Platinum SHM-CD (1967/2013).
  • Eric Clapton, Pilgrim, Warner Bros. records Inc/Audio Fidelity AFZ 188, „Limited Edition No. 0115”, SACD/CD (1998/2014).
  • Leonard Cohen, Popular Problems, Sony Music Labels SICP-4329, CD (2014); recenzja TUTAJ.
  • Miles Davis Quintet, Relaxin’ With The Miles Davis Quintet, Prestige/Universal Music LLC (Japan) UCCO-40005, Platinum SHM-CD, (1958/2013)
Japońskie wersje płyt dostępne na

Oceniać produkt kogoś, kto poświęcił całe swoje życie na dojście do tego właśnie momentu, kto mówi że to jego „statement”, to niezwykła odpowiedzialność za słowo. Żeby bowiem taka recenzja w ogóle miała sens, musi być pomocna zarówno dla czytelników, jak i dla producenta, musi nieść ze sobą informacje dające całościowy obraz, a także ocenę – subiektywną, to oczywiste, ale opartą na wiedzy i doświadczeniu. Wychodzę z takiego założenia dlatego, że sam jestem czytelnikiem, co miesiąc pochłaniam swoją własną dawkę informacji – dokładnie tak samo, jak dwadzieścia lat temu, kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak „audiofile”.

W przypadku wzmacniacza Trilogy sprawa jest o tyle prosta, że to wzmacniacz wybitny. Kosztuje spore pieniądze, ale jeśli nie chcemy wydawać na system pięć razy tyle, co na taki, który można zbudować wokół ‘925’, nie ma sensu dłużej szukać. Trzeba, to chyba oczywiste, „czuć” pakiet, jaki dostajemy, żeby to miało sens. Można bowiem podejść do brzmienia inaczej, jak na przykład we wzmacniaczach tranzystorowych Marka Levinsona No.585, Accuphase E-560, albo wzmacniaczach w pełni lampowych. Tam również znajdziemy przykłady konstrukcji wyjątkowych, które mogą apelować do nas bardziej niż Trilogy. Całą sztuka polega w audio na dopasowaniu – poszczególnych elementów systemu i systemu do słuchacza. Jeśli jednak testowane urządzenie jest właśnie TYM, przyniesie tyle radości, że będziemy się zastanawiali, jak kiedyś bez niego żyliśmy, jak w ogóle było to możliwe.

A system, skoro już o tym mowa, jaki można z Trilogy zbudować ukazał mi się wyraźnie od razu, a w czasie odsłuchów krystalizowały się tylko jego szczegóły. To ten przypadek, w którym wzmacniacz może być najdroższym elementem. Co do filozofii budowy systemu, to jestem agnostykiem – sam nie wiem. Ale i pragmatykiem – jeśli coś działa, to znaczy, że jest dobre. Można złożyć świetny system ze źródłem jako tym elementem, który ukierunkowuje resztę, z kolumnami, ale i wzmacniaczem. W moim przypadku wzmacniacz (przedwzmacniacz + końcówka mocy) kosztuje pięć razy więcej niż kolumny i źródło razem wzięte. Nie planowałem tego, po prostu taka była logika rozwoju tego konkretnego systemu dla tego konkretnego człowieka – czyli mnie.

Wzmacniacz Trilogy otwiera przed nami podobną ścieżkę rozwoju. To urządzenie o pięknej, dobrej duszy. Potrzeba tylko dobrać elementy, które mają podobne cechy. W tym przypadku, tj. kiedy mowa o wyrafinowanym dźwięku, nakładanie cech, pogłębiające je do momentu, kiedy stają się wadami, nie grozi. Po prostu będziemy intensyfikować to, w czym każdy z tych elementów jest dobry.

Najważniejszym elementem jest wybitne różnicowanie, jakie ze wzmacniaczem dostajemy. To różnicowanie w „służbie”, jeśli tak mogę powiedzieć, wspomagające zrozumienie muzyki. Nie mam mowy o wydobywaniu szczegółów. Nie dlatego, że ich nie ma, że gdzieś są gubione lub przykrywane. Ma się wrażenie, że wreszcie służą one podkreśleniu związków między dźwiękami, instrumentami, planami. Detaliczność sama dla siebie to niemal zawsze wydobywanie tego, co odmienne, kończy się separowaniem. W dźwięku Trilogy informacji jest mnóstwo. Mają one charakter pomocniczy, istnieją, by „służyć”.
Brzmienie jest bardzo zrównoważone tonalnie i trudno mówić o „ociepleniu” lub „ochłodzeniu”. Jeślibym był przyciśnięty do ściany, to powiedziałbym, że to brzmienie raczej ciepłe niż jasne. Ale tylko przez gęstość i nasycenie, a nie zaokrąglenie ataku albo wycofanie góry.

Zapewne dlatego słucha się z nim doskonale wszelakich płyt. Jeśli tylko mają muzyczny sens, a w ich dźwięku jest coś więcej niż powierzchnia. Dlatego tak dobrze słuchało mi się płyty Bemowe frazy grupy Bemibem. płyta ukazała się w 1974 roku, a jej remasteringu podjęła się pani Karolina Gleinert. Płyta jest znakomita, także dlatego, że na gitarze gra tam Tomasz Jaśkiewicz, wówczas od trzech lat już poza zespołem Niemena. Choć wiedziałem, że jej dźwięk jest bardzo interesujący, to dopiero drugi raz, poza moim własnym systemem, słychać było, że jest fantastyczna, nawet w swoich ograniczeniach. Obok nasycenia i świetnej góry wzmacniacz ukazał również nie do końca nasycony bas i nieco papierową średnicę.
Ale kiedy zaraz potem słuchałem nowych remasterów Blood, Sweat & Tears i Erica Claptona, przygotowanych dopiero co przez Audio Fidelity, nie mogłem wyjść z podziwu, jak świetnie się polscy realizatorzy sprawili. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, z jakim sprzętem musieli pracować. Obydwie płyty zza oceanu miały znacznie bardziej stłumiony atak i wybrzmienie, jak również głębiej osadzone wokale.

Dźwięki za tym wzmacniaczem, w dobrym otoczeniu po prostu „stają się”, materializują na czarnym, czystym tle, w towarzystwie innych, kreowanych w ten sam sposób dźwięków. Daje to znakomity obraz nagrania, z akustyką instrumentów, efektami, jak również barwą.
A otoczenie? Jest kilka możliwości. Jeśli mamy do wydania jakąś kwotę pieniędzy i jest ona sporo niższa niż 50 000 za element, radziłbym wówczas wydać jej większą część na Trilogy 925. Kolejnym krokiem byłyby kolumny – kupiłbym Harbethy M30.1, albo Graham Audio LS5/9. Inne tego typu konstrukcje – jak najbardziej. Jeśli chodzi o zasilanie, to sprawa jest prosta: wzmacniacz został zaprojektowany przy pomocy systemów zasilających ISOL-8 i tego bym się trzymał. Reszta okablowania też mogłaby pochodzić z Wielkiej Brytanii – świetną robotę zrobią kable Tellurium Q.

Jeśli jesteście państwo fanami analogu, są dwie możliwości. Podstawowa, to Kuzma Stabi + Stogi S. Piękny, prosty, fantastycznie brzmiący gramofon. Jeśli wygląda zbyt futurystycznie, wówczas naturalnym kandydatem będzie Funk Little Super Deck, gramofon, który wszedł w skład nagrodzonego przez nas systemu w czasie Audio Show 2014. Jeśli jednak możecie państwo wydać więcej, wówczas Avid Acutus SP będzie w sam raz.
Jeśli jesteście fanem cyfry, to naturalnym partnerem, bo podobnie brzmiący i dostępny u tego samego dystrybutora, powinien być odtwarzacz plików Lumin T1 lub (drożej) S1. Jeśli z kolei jesteście państwo, tak jak ja, zwolennikami fizycznego formatu cyfrowego Compact Disc, wówczas pięknie zagra CEC CD5 – proszę, niech was nie zmyli jego niska cena. Później można do niego dokupić odtwarzacz plików Aurender X100L i podpiąć przez wejście USB.

Podsumowanie

W tej cenie nie widzę, co mogłoby być w tym wzmacniaczu poprawione. Nawet gdyby kosztował dwa razy więcej, musiałbym mocno główkować, na co by tu zwrócić uwagę. Łatwiej będzie mi się określić, jeśli odniosę go do wzmacniacza (systemu) odniesienia, kombinacji za grubo ponad 300 000 zł. Postawione obok siebie grają bardzo zbliżoną barwą i potężną, świetną dynamiką. Austriacko-szwajcarski tandem, z którego jestem tak dumny, buduje nieco głębsze bryły i jeszcze lepiej różnicuje faktury. Przejście z jednego na drugi nie jest jednak pod tym względem powalające, zwyczajnie – jest trochę lepiej. Jedyną różnicą, z którą trudno dyskutować jest umiejętność systemu odniesienia do rysowania znacznie głębszej sceny dźwiękowej o jeszcze większej swobodzie. Trilogy robi to doskonale, skupia się jednak na polu bliskim.

Model 925, owoc życia pana Poulsena jest urządzeniem niebywałym. Zbudowany niesamowicie, chyba z czymś takim jeszcze nie miałem do czynienia, brzmi rewelacyjnie. Jest stosunkowo niewielki (jak na wzmacniacz), zwarty i przyjemny w obsłudze. Podałem państwu przepis na zbudowany wokół niego system, moim zdaniem, wybitny. Jeśli jednak macie więcej do wydania, to Trilogy z łatwością będzie też centralnym punktem systemu, w którym każdy podzespół kosztuje 100 000 złotych i więcej. Tak, jakby nie było przed nim żadnych barier. To bardzo wysoki high-end, wzmacniacz, z którym można żyć i żyć…

Trilogy 925 to urządzenie zbudowane przez doświadczonego konstruktora dla ludzi, którzy chcą czuć, iż są wyjątkowi, a także są po prostu wygodni. Nie jest to więc kolejne „czarne pudełko”, z którym wciąż trzeba walczyć, aby w ogóle zadziałało, a bogato wyposażony, poddający się customizacji wzmacniacz.
Zacząć można od koloru obudowy. Wykonana z wysokiej klasy aluminium dostępna jest w jednym z pięciu kolorów: „Sunburst Yellow” (złoty), „8C Red” (czerwony), „Mediterraneo Blue” (niebieski), „Nero Carbonio” (czarny) oraz „Iron Grey” (srebrny). Wymyślne nazwy kolorów starają się dokładniej opisać ich odcień, ale i fajnie brzmią. Przypomnę, że podobną strategię stosuje inny brytyjski producent (także z Londynu), firma Roksan. Urządzenia z serii K3 oferuje w kolorach: „Opium” (ciemnobrązowy), „Anthracite” (srebrny) oraz „Charcoal” (czarny).

Obudowę wykonano z aluminiowych elementów – grubych płyt i bardzo grubych, odlewanych radiatorów. Front jest minimalistyczny i trudno uwierzyć, że instrukcja wzmacniacza jest grubsza niż niejedna książka. Urządzenie daje bowiem niebywale wiele możliwości dostosowania urządzenia do swojego systemu. Bardzo rozbudowane jest też zabezpieczenie przed uszkodzeniem.
Oprócz zwykłych w takim przypadku ustawień, jak zmiana nazw wejść, zmiana fazy absolutnej, jaskrawość wyświetlacza, Nic Poulsen pomyślał także o innych, może nawet bardziej praktycznych zastosowaniach logiki. Wzmacniacz ma na „pokładzie” zegar czasu rzeczywistego, pozwalajacy na programowanie wielu wydarzeń: włączanie systemu dla każdego dnia tygodnia osobno, wyłączanie systemu z komunikacją zewnętrzną przez naszą magistralę danych TASlink. To pozwala na włączenie i wygrzanie systemu przed odsłuchem.
A dostęp do tego wszystkiego daje duża gałka siły głosu, która służy też do przesuwania się w menu, oraz trzy małe guziczki. Bardzo pomocny jest również duży, czytelny wyświetlacz w kolorze czerwonym zbudowany z diod o płaskiej główce o okrągłym przekroju.

Tył urządzenia jest napakowany przyłączami. Elementem dominującym jest podział lewego i prawego kanału, odchodzących symetrycznie od osi tylnej ścianki. Trzy pierwsze wejścia mają postać zbalansowanych XLR-ów Neutrika. To nie są najważniejsze, ponieważ wzmacniacz ma budowę symetryczną. Końcówki zbudowano w mostku, tak więc sygnał nigdy nie płynie przez masę. Trzy kolejne wejścia to gniazda RCA – bardzo solidne, wyglądają jak od Mundorfa. Od tego samego producenta pochodzą (chyba) solidne gniazda głośnikowe. Mamy też do dyspozycji wyjście z przedwzmacniacza (RCA). Obok widać gniazda Ethernet (RJ45), które służą do komunikacji systemowej między urządzeniami Trilogy w protokole TASLink. Warto wypróbować też połączenie z urządzeniami innych producentów, bo jest duże prawdopodobieństwo, że też się „dogadają”. Wraz ze wzmacniaczem otrzymujemy kabel sieciowy ISOL-8 i to z nim przeprowadzony został test.

We wnętrzu widać jeszcze więcej elementów Mundorfa, przede wszystkim polipropylenowe kondensatory sprzęgające przedwzmacniacz z końcówką mocy. Mamy bowiem do czynienia z konstrukcją hybrydową: w przedwzmacniaczu pracują lampy, a w końcówce tranzystory.
Lampy to radzieckie podwójne triody 6H6Π (6N6Pi), podobne z zewnątrz do powszechnie stosowanych 6H30 Π (6N30Pi), które można spotkać chociażby w moim odtwarzaczu Ancient Audio. Pracują tu dwie triody lampy na kanał typu NOS, wyprodukowane jeszcze w ZSRR w fabryce Nowosybirsk.
Końcówka to patent Nica, konstrukcja nietypowa. Łączy ona zalety tranzystorów polowych MOSFET i tranzystorów bipolarnych. Stopnie wyjściowe mają wysoki prąd spoczynkowy, co pozwala na pracę w klasie A w szerokim zakresie mocy. Stosunkowo wysokie wydzielanie ciepła połączone z dużą pojemnością termiczną radiatora pozwala na utrzymywanie urządzenia w zakresie optymalnych temperatur pracy i poprawia jakość brzmienia. W pierwszym zakresie pracują tranzystory MOSFET.
Tranzystory bipolarne włączają się, dostarczając prąd, kiedy moc wyjściowa wzrasta, „dopompowując” prąd. Przypomina to rozwiązanie Devialeta – tam mały, analogowy wzmacniacz pracujący w klasie A współpracuje z potężną, cyfrową końcówką mocy. Z tym, że w Trilogy obydwa zespoły tranzystorów są analogowe.

Ścieżka sygnału jest bardzo krótka. Trzy wejścia symetryczne i trzy niesymetryczne są przełączane przez profesjonalne przekaźniki ze stykami pokrytymi rutenem, umieszczone w odległości kilku milimetrów od gniazd wejściowych. Dostępne jest osobno włączane wyjście do nagrywania. Dodatkowo w panelu przednim umieszczono wejście mini-jack 3,5 mm, które pozwala na łatwe podłączenie urządzeń przenośnych. Cyfrowo sterowany, selekcjonowany potencjometr pozwala na regulację głośności i balansu w jednodecybelowych krokach. Konwencjonalne, wyciskane radiatory mają silne rezonanse i zostały zastąpione odpowiednio wyfrezowanymi sztabami aluminium. Każdy z radiatorów waży ponad 5 kilogramów. Ich wysoka masa i nieregularna forma pozwala na uzyskanie stabilności termicznej i mechanicznej stopni wyjściowych.

Zasilaniem Trilogy 925 zajmują się trzy transformatory z zalanymi żywicą środkami. Osobne trafo mają końcówki mocy, przedwzmacniacz i układy logiki. Przykręcono je do grubego laminatu, podobnego do tego, który znajdziemy w kondycjonerach ISOL-8. jego firmowa nazwa jest krótka: K. To kompozyt z dużą ilością metalu i niewielką domieszką żywic), który ma doskonałe właściwości mechaniczne i znacznie większe tłumienie wewnętrzne niż metal. Daje to dodatkowe wytłumienie i usztywnienie niemagnetycznej obudowy. Materiał K jest też użyty w stopkach. Kondensatory wygładzające tętnienie sieci wykonano na zamówienie Trilogy (w Mundorfie?).

Konstrukcja tego wzmacniacza jest wybitna, niczego nie pozostawiono przypadkowi. I choć ścieżka sygnału jest bardzo krótka, to układy obok niego są niesamowicie rozbudowane, dokładnie tak, jak w mojej końcówce Soulution 710.


Dane techniczne (wg producenta)

Moc wyjściowa (8 Ω): 2 x 135 W
Impedancja wejściowa (niesymetryczne): > 42 kΩ
Impedancja wejściowa (symetryczne): > 84 kΩ
Zniekształcenia: poniżej 1% (ważone A, przy pełnej mocy)
Pasmo przenoszenia: 10 Hz-50 kHz (+/- 0,5 dB)
Czułość wejściowa: 600 mV RMS (dla pełnej mocy
Wymiary: 445 x 430 x 127 (WxDxH)
Waga: 20,5 kg


Dystrybucja w Polsce:

MOJE AUDIO

ul. Sudecka 152
53-129 Wrocław | Polska

e-mail: biuro@mojeaudio.pl

www.mojeaudio.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ
- Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ
- Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-301

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II
- Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Linear Audio Research LPS-1
Odtwarzacz plików: coctailAudio X10, test TUTAJ
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono