pl | en

249 Styczeń 2025

Wstępniak

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”, Marek Dyba, mat. prasowe



No 249

1 stycznia 2025

CIEMNO, CIEMNIEJ, WSPANIALE
Czyli o dźwięku w 2025 roku

Przez lata ciągnął się za nami „ogon” czegoś, co biografowie nazwali Loudness War, czyli wojną na głośność. Dążenie radiostacji radiowych, a co za tym idzie wydawców, do tego, aby muzyka brzmiała jak najgłośniej, niezależnie od tego, jaką siłę głosu wybierzemy, doprowadziła niemal do zapaści rynku muzycznego. Ale wydaje się, że wkraczamy w nową erę dźwięku. Dla nas, audiofilów, wymarzoną.

PRZEZ JAKIŚ CZAS MYŚLAŁEM, że to przypadek, że tak się po prostu złożyło. Albo, że podświadomie wybierałem takie, a nie inne produkty do testu, takie, a nie inne płyty do słuchania, rozmawiałem z takimi, a nie innymi producentami i muzykami. I może tak jest, nie da się tego wykluczyć. Ale im dłużej się nad tym zastanawiałem, im lepiej się temu przyglądałem, tym wyraźniejsza stawała się dla mnie prawidłowość, o której chciałem państwu powiedzieć parę słów: coraz więcej dźwięków w świecie audio to dźwięki „ciemne”.

⸜ Wzmacniacz zintegrowany More Audio CS100 – przykład urządzenia o doskonale „ciemnym” dźwięku

Momentem wyzwalającym ten artykuł była rozmowa z panem TOMASZEM DĘBSKIM, który wraz z panem Janem Siwym przywiózł do testu wzmacniacz zintegrowany More Audio CS100. Ponieważ wysłuchaliśmy wspólnie kilkunastu utworów, z ich produktem w systemie „High Fidelity”, naturalną koleją rzeczy była dyskusja o tym, co usłyszeliśmy. A obydwaj usłyszeliśmy to samo, to jest – właśnie – ciemny dźwięk.

˻ CIEMNOŚĆ: 1. «brak światła, mrok» 2. «wolnomularskie określenie niewiedzy, etycznej ignorancji cechującej niewtajemniczonych», za: Słownik Języka Polskiego PWN, → SJP.PWN.pl , dostęp: 19.12.2024. ˺

Ale, mimo że zgadzaliśmy się co do naszych spostrzeżeń, mimo że mówiliśmy o tym samym, trudno nam było dokładnie określić, a właściwie dookreślić, czym owa „ciemność” dla nas jest. Bo nie chodziło o dźwięk pozbawiony góry pasma. Wręcz przeciwnie. Przecież, kiedy w ˻ 7 ˺ Black Magic Woman, utworze napisanym przez Petera Greena, zamykającym oryginalne wydanie płyty PATRICII BARBER pt. Companion , na wydaniu SACD Mobile Fidelity przedostatnim, wchodzą dzwoneczki i perkusjonalia, to brzmiały one mocno, w pełni, dźwięcznie. Po prostu napieprzały. Tak, jak wszystkie inne dźwięki z góry pasma, które wówczas wybrzmiały.

O co nam więc, tak naprawdę, chodziło? – Zapytacie państwo, tak jak i my się samych siebie pytaliśmy. I to jest właśnie rzecz, którą chciałbym państwu podrzucić: chodziło nam o taki dźwięk, w którym nie ma czegoś, co powoduje, że się nam wydaje, że jest on otwarty, a tak naprawdę jest jaskrawy lub przerysowany. Taki przekaz, który powoduje, że siadamy z zachwytem i jednocześnie pełnym spokojem. Wszystko „tam” jest, ale nic się nie narzuca, po prostu dźwięk prawdziwie rozdzielczy, a nie sztucznie „dmuchany”.

⸜ Optyczna wkładka gramofonowa DS Audio – to technika dająca dokładnie taki dźwięk, o jakim mówimy • zdj. Marek Dyba

O tym, jak trudno do takiego spojrzenia na audio państwa przekonać, przekonałem się namacalnie, kiedy na rynku pojawiły się kolumny Pylon Audio Emerald High Fidelity Edition. Może czytelnicy „High Fidelity” pamiętają, może nie, ale chodziło o krótką serię specjalnej wersji kolumn tego polskiego producenta, przygotowane wspólnie z okazji 150. wydania naszego magazynu; więcej w październikowym wstępniaku z 2016 roku → TUTAJ.

Współpraca, o której mówię, sprowadziła się do tego, że Marek Kostrzyński, inżynier odpowiedzialny za konstrukcje Pylona, wraz z Mateuszem Jujką, szefem firmy, przywiózł do mnie prototypowe kolumny z wyciągniętą na zewnątrz zwrotnicą. Znając mój gust, wiedząc, jakie mam poglądy na dźwięk, wstępnie już ją „podrasował”, co dało nam dobrą podstawę do kolejnych korekt. Powstały w ten sposób kolumny, które bardzo mi się podobały i które grały trochę „w stylu” moich Harbethów M40.1. Czyli – ciemno.

⸜ Kolumny Pylon Audio Emerald High Fidelity Edition w prototypowej wersji na wystawie Audio Video Show

˻ CIEMNOŚĆ: Przy zdefiniowaniu światła, jako obejmującego pełne spektrum promieniowania elektromagnetycznego, ciemność rozumie się jako obszar, w którym nie występuje promieniowanie elektromagnetyczne. Tak określonej ciemności nie można utworzyć, gdyż wszystkie ciała wypromieniowują ciepło w postaci promieniowania podczerwonego. za: → pl.WIKIPEDIA.org, dostęp: 18.12.2025. ˺

Jak się okazało, dla całkiem sporej części słuchaczy był to problem. A to dlatego, że ich brzmienie wydało się im – tak, tak – zbyt ciemne. „Regularna” wersja Emeraldów tego „feleru” już nie miała. W ten sposób, chyba pierwszy raz w tak bezpośredni sposób przekonałem się o tym, że moje myślenie o dźwięku nie jest do końca kompatybilne z tym, co myśli o nim część audiofilów i ludzi zaangażowanych w odsłuch muzyki na sprzęcie audio wysokiej klasy. Sporo ludzi chciało, po prostu, jaśniejszego i bardziej wyrazistego dźwięku. W swoim dążeniu do jasności byli podobni tym, dla których Harbethy są „ospałe” i „zgaszone”.

Moim zdaniem, to błędny kierunek, w czym utwierdzają mnie zmiany w naszej branży, o których mówiłem na początku. I pokłosie wielu, naprawdę wielu lat eksponowania nas, słuchaczy na dźwięk zniekształcony wojną o głośność. Co, mam takie wrażenie, zmienia się na naszych oczach. Może nie zaczęło się to dzisiaj, ale jak się wydaje, rok 2025 będzie rokiem dla nas przełomowym. „Nas”, czyli audiofilów w pierwszym rzędzie, ale i po prostu ludzi słuchających muzykę. Bo, wiedzmy, to co jest dobre dla nas jest również dobre dla ludzi, którzy się tym aspektem przekazu muzycznego nie interesują. Jak pokazują zmiany, o których mówię, jest on dla nich istotny, mimo że nie zdają sobie z tego sprawy.

Wzmacniacz More Audio jest tylko ich symptomem. Posłuchajcie państwo, dostępnej w serwisach streamingowych, akustycznej wersji utworu Whiskey In The Jar zespołu THIN LIZZY; w serwisie Tidal -→ TUTAJ. Zapowiada on album Acoustics Versions zaplanowany na 24 stycznia tego roku. To przecież jedna z najmniej agresywnych produkcji, z jaką miałem ostatnio do czynienia. Ale, na zasadzie pars pro toto, że się tak wyrażę, dobrze się sprawdzi w ukazaniu tego, o czym mówię. Bo w podobny sposób, to jest ciemno, to jest gęsto, to jest nisko, zaczyna brzmieć wiele innych produkcji muzycznych.

⸜ Okładka singla cyfrowego THIN LIZZY Whiskey In The Jar (Acoustic Version) • zdj. mat. pras. Universal Music Operations Limited

˻ CIEMNOŚCI: Ciemności były nad głębokością, Ciemności kryją ziemię, (Ciemności) tak gęste, że można ich dotknąć, Kimeryjskie ciemności, Potęga (a. Moc) ciemności. WŁADYSŁAW KOPALIŃSKI, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1991.

I chodzi zarówno o nowe nagrania, jak i remastery oraz remiksy starszych. W tych pierwszych doskonałym przyjładem są płyty BILLY EILISH, a w ostatnich kierunek wyznaczyli, moim zdaniem, Paul Hicks, Simon Hilton i Sam Gannon, którzy w 2018 roku przygotowali box Gimme Some Truth. The Ultimate Mixes z sześcioma krążkami zawierającymi nowe wersje utworów JOHNA LENNONA; więcej → TUTAJ. Tym tropem w swoich remiksach poszedł później Giles Martin, przygotowujący nowe wersje albumów THE BEATLES. I, wreszcie, dokładnie w tym duchu, swoje najnowsze remiksy płyt KING CRIMSON przygotowuje Steven Wilson.

Nie tak dawno na stronie „High Fidelity NEWS” pojawiła się recenzja boxu wydanego na 50-lece płyty Red; więcej → TUTAJ. Znam, lubię i cenię tę grupę, dlatego mam sporo wersji tego tytułu. Ale żaden nie jest tak dobry, nawet w przybliżeniu, jak to, co zaprezentował Wilson tym razem. Był to remiks, a nie remaster, dokonany w domenie cyfrowej, ze śladami zgranymi z 24-ścieżkowej taśmy analogowej. I po raz pierwszy mikser przyznawał, że zależało mu na tym, aby w jak najwierniejszy sposób oddać intencje oryginalnych producentów, a nie eksponować siebie.

W wyniku tego podejścia i dzięki lepszemu otoczeniu technicznemu, powstała płyta, której dźwięk jest znakomity. Gęsty, niski, ale i rozdzielczy. I, przede wszystkim, dość ciemny. W tym sensie, że choć odzywa się w nim mnóstwo dźwięków okupujących wysokie partie pasma przenoszenia, to nie są one dominujące, a bardzo naturalne. Wyraźnie słychać przy tym przejście z pozycji intelektualnych na emocjonalne. Bo właśnie wydobywanie detali, szlifowanie selektywności za wszelką cenę było cechą wielu wcześniejszych nagrań, remasterów i remiksów. Aż do teraz.

⸜ Trzy boxy King Crimson z remiksami Stevena Wilsona

Mam takie wrażenie, niepoparte żadnymi badaniami, to po prostu moje wewnętrzne przekonanie, że proces, który rozpoczął się jeszcze w latach 60. od walki na głośność między stacjami radiowymi w USA, najpierw AM, a następnie FM dobiega końca. Walka ta przeniosła się na lata 80., ale już w anturażu cyfrowym, krystalizując trend, który znamy współcześnie jako Loudness War. Pojęcie to opisuje tendencję rynku audio do maksymalnego kompresowania sygnału, który wydaje się przez to głośniejszy. Znika dynamika, rozmywają się przebiegi czasowe, zaburza się barwa, ale uderzenie pozostaje. Dodatkowo dopalane są wysokie i niskie tony, tworząc coś, co kiedyś uzyskiwało sięga pomocą filtru Loudness – stąd nazwa.

W ten sposób, jak Greg Milner mówi w książce Perfecting Sound Forever, wydawcy muzyczni zaczęli podkopywać gałąź na której siedzieli. Założyli, że nikogo to nie obchodzi, nikt nie słyszy tego, co się robi z dźwiękiem. Ostatecznie mało kto jest na tym punkcie zakręcony tak, jak my. Okazało się jednak, że słuchacze są wrażliwi na jakość dźwięku i że doprowadzona do maksimum głośność, skutkująca jazgotliwym dźwiękiem, większość z nich męczy. A jeśli męczy, to przestają słuchać. Przywoływany przez Milnera Kevin Gray, dzisiaj znany z remasterów płyt wychodzących z jego studia Cohearent Audio, mówił że nie może słuchać niczego, co ukazało się po 1992 roku.

Zupełnie nie myśląc o potwierdzaniu swojej teorii, po prostu szukając czegoś w sieci, natknąłem się niedawno na portal Hyperbits, a w nim na osobną zakładkę The Ultimate Guide to the Loudness War. Znajdziemy w niej opis zjawiska i… informację o tym, że czas wojny na głośność minął. Przywołany na niej Bob Katz, nagrodzony Grammy inżynier masteringu, mówi: „Wyniszczająca wojna na głośność została w końcu wygrana”; więcej → TUTAJ. Co by tylko potwierdzało to, co mówię.

˻ CIEMNOŚĆ: brak światła. A także: mrok, zło, niezrozumiałość. Wielki słownik języka polskiego, → WSJP.pl, dostęp: 20.12.2024.

⸜ Kolejny przykład na myślenie o dźwięku maksymalnie rozdzielczym, a przez to ciemnym – kable Siltech Master Crown

A mówię o swego rodzaju powrocie do normalności. Możliwym dzięki nowym ludziom w świecie rejestrowanej muzyki, dzięki słuchaczom oraz zmianom technologicznym. Jest bowiem tak, że coraz lepsze algorytmy systemów nagrywających, jak również lepsze zrozumienie cyfry jako takiej, czyli zmiany w podejściu do okablowania, redukcji szumów EMI i RFI, jak i wibracji, prowadzą do bardziej naturalnego dźwięku, właśnie dźwięku ciemnego. Z czym wracamy do początku tego artykułu. Bo czym, tak naprawdę, on jest?

Rozmawiając z panem Dębskim, który próbował wyrazić swoje odczucia z odsłuchu w systemie „High Fidelity” próbowaliśmy jak najlepiej opisać to, co nam chodziło po głowie. Co chwilę powtarzaliśmy „ciemność”, ale przecież nie o to chodzi. Ciemność jest kojarzona z czymś złym, kulturowo to przeciwieństwo jasności, która to jasność jest dobra. Ciemności się boimy, ciemność przeganiamy, w ciemności – wreszcie – nie chcemy żyć. Nieprzypadkowo w tradycji judeochrześcijańskiej emanacją jasności jest Bóg, a ciemności Szatan. W audio jest dokładnie odwrotnie. Ale nie wprost. Przepraszam za gmatwanie, ale nie da się tego wyjaśnić w prosty sposób i można jedynie polegać na przybliżeniach.

Ciemność w nagraniach oznacza brak czegoś pod dźwiękiem, co sprawia że jest on nienaturalny, chrapliwy czy jaskrawy. Czasem wręcz przeszywający. A na dłuższą metę – męczący. Niby tego nie słyszymy, a jednak nasz organizm odbiera to i daje nam znać, że to jest złe. Czyli mamy do czynienia z odwróceniem tradycyjnego dualizmu jasnyciemny, o którym mowa. A, tak naprawdę, chodzi o przywrócenie naturalnego balansu w przekazie. W przypadku systemów audio oznacza to kierunek, który zarysowałem w swoim systemie już wiele lat temu.

⸜ I, wreszcie, topowy przykład na dążenie do „opanowania” dźwięku, system Daniel Hertz Chiara

Bo „ciemny” dźwięk to dźwięk organiczny. To przekaz z jednej strony miękki, a z drugiej doskonale zorganizowany czasowo. To także muzyka grana w taki sposób, że dynamika kolorystyczna, czyli różnicowanie barw, jest lepsze niż wcześniej. To, co pokazaliśmy na przykładzie muzyki zdaje się mieć umocowanie również w świecie audio. Dlatego też coraz więcej produktów, w szczególności okablowania, co jest trochę zaskakujące, zaczyna brzmieć tak, jak powinna. Idą za tym wzmacniacze, kolumny i źródła sygnału, ale nade wszystko software, czyli zarejestrowana muzyka.

Początkowo, jeszcze ze dwa trzy lata temu, myślałem, że producenci celowo zaczynają wysyłać mi produkty, które byłyby „w moim guście”. I nawet jeśli czasem była to prawda, to teraz widzę, że jest to większy trend. Z czego cieszę się jak wariat. To jest to, o czym zawsze mówiłem i co było przez wielu przyjmowane jako fanaberia i osobiste „skrzywienie”. Nareszcie wracamy do domu.

WOJCIECH PACUŁA
redaktor naczelny

Kim jesteśmy?

Współpracujemy

Patronujemy

HIGH FIDELITY jest miesięcznikiem internetowym, ukazującym się od 1 maja 2004 roku. Poświęcony jest zagadnieniom wysokiej jakości dźwięku, muzyce oraz technice nagraniowej. Wydawane są dwie wersje magazynu – POLSKA oraz ANGIELSKA, z osobną stroną poświęconą NOWOŚCIOM (→ TUTAJ).

HIGH FIDELITY należy do dużej rodziny światowych pism internetowych, współpracujących z sobą na różnych poziomach. W USA naszymi partnerami są: EnjoyTheMusic.com oraz Positive-Feedback, a w Niemczech www.hifistatement.net. Jesteśmy członkami-założycielami AIAP – Association of International Audiophile Publications, stowarzyszenia mającego promować etyczne zachowania wydawców pism audiofilskich w internecie, założonego przez dziesięć publikacji audio z całego świata, którym na sercu leżą standardy etyczne i zawodowe w naszej branży (więcej → TUTAJ).

HIGH FIDELITY jest domem Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. KTS jest nieformalną grupą spotykającą się aby posłuchać najnowszych produktów audio oraz płyt, podyskutować nad technologiami i opracowaniami. Wszystkie spotkania mają swoją wersję online (więcej → TUTAJ).

HIGH FIDELITY jest również patronem wielu wartościowych wydarzeń i aktywności, w tym wystawy AUDIO VIDEO SHOW oraz VINYL CLUB AC RECORDS. Promuje również rodzimych twórców, we wrześniu każdego roku publikując numer poświęcony wyłącznie polskim produktom. Wiele znanych polskich firm audio miało na łamach miesięcznika oficjalny debiut.
AIAP
linia hifistatement linia positive-feedback


Audio Video show


linia
Vinyl Club AC Records