pl | en

Gramofon

 

Pro-Ject
RPM-9 CARBON

Producent: PRO-JECT AUDIO SYSTEMS
Cena (w czasie testu): 8890 zł

Kontakt: Division of Audio Tuning Vertriebs GmbH  
Margaretenstrasse 98 | A-1050 Wien
AUSTRIA

info@project-audio.com

www.project-audio.com

MADE IN CZECH REPUBLIC

Do testu dostarczyła firma: VOICE


ednego nie można Pro-Jectowi odmówić: konsekwencji. Trzeba mieć cholerną cierpliwość, żeby przez lata coś poprawiać, układać kolejne modele z tych samych, albo nieco innych, „klocków” i nie mieć ciągu na „przełom”. Bo dobrze sprzedaje się przecież tylko to, co skrajne, a najlepiej histerycznie skrajne. Teraz widać, że cierpliwość się opłaciła, ale jeszcze kilka lat temu można było mieć wątpliwości co do tego, czy to słuszna droga. Bo przecież wciąż i wciąż, od 25 lat (w tym roku srebrny jubileusz – wszystkiego najlepszego!!!) dostawaliśmy od tej firmy niemal takie same gramofony, tylko nieco poprawione, nieco zmodyfikowane, nieco inne. Ta sama zasada dotyczyła też ramion. „Nieco” jest tu słowem-kluczem.

Najnowsze gramofony Pro-Jecta, w tym testowany RPM-9 Carbon, w 100% wpisują się w politykę małych kroków. Jego podstawa ma kształt kropli wody. Na węższym końcu zamontowano ramię, a pośrodku okręgu łożysko talerza. Średnica fi talerza i podstawy w tym miejscu ma 300 mm, czyli tyle, ile płyty LP. Podstawę wykonano z płyty MDF oklejonej na gorąco cienką warstwą plecionki włókna węglowego zatopionego w żywicy. To rzecz, którą znamy już z tańszego modelu RPM-5.1 Carbon, tutaj „pociągnięta” jednak dalej – oklejony jest również bok. Silnik stawiany jest z boku, a moment napędowy przenoszony jest za pomocą gumowego paska o okrągłym przekroju.

Nowością jest umieszczenie elektroniki sterującej silnikiem, w tym zmieniającej prędkość obrotową (33 1/3 i 45 rpm) w obudowie silnika. Ma ona taką samą średnicę fi, co w poprzednich wersjach, a jednak nie potrzebujemy zewnętrznego sterownika. Prędkość zmieniany małym, podświetlanym na zielono (super!) guzikiem, a wybrana prędkość sygnalizowana jest niebieskimi diodami. Synchroniczny silnik prądu stałego jest ten sam, co w RPM-5.1 Carbon, użyto także tego samego ramienia 9 CC Evo. W tej wersji dostajemy jednak aż cztery różne, wytłumione Sorbotanem, przeciwwagi, pozwalające na precyzyjne dopasowanie ich do wkładki (5 - 7,5 g | 7 - 10 g | 9 - 11 g | 10 - 14 g).

Od mniejszego „brata” RPM-9 Carbon różni się wspomnianym sterowaniem silnika, ale przede wszystkim większą masą. Mały Carbon ważył 8 kg, a tutaj sam talerz waży 7,2 kg; cały gramofon niemal 17 kg. Wykonany z aluminium ma winylową górę i jest wytłumiany od spodu rodzajem gumy (TPE) wciskanej do szerokiego frezu. Wykonywana na maszynach CNC podstawa jest tu wyższa i cięższa, ponieważ została dociążona elementami ze stali. I oklejona jest na gorąco włóknem węglowym nie tylko od góry, ale i z boków. Łożysko jest klasyczne dla tego producenta – to kulka z ceramicznego spieku z teflonowym łożem. Gramofon przychodzi z kablem Connect it CC z gniazdem DIN po jednej stronie i wtykami RCA po drugiej (w opcji wtyki XLR).

Jak pisałem przy okazji RPM-5.1 Carbon 9CC Evo jest jednym z najlżejszych ramion tego producenta, jego efektywna masa wynosi zaledwie 8 g i że powinno więc współpracować z wkładkami o dużej i średniej podatności; DL-103 Denona i pokrewne mogą się okazać zbyt „sztywne”. To oczywiście prawda, ale niepełna. W realnym świecie wszystkie ramiona Pro-Jecta świetnie się z DL-103 „dogadują”.

SETUP

Gramofony z serii RPM Pro-Jecta przychodzą do nas rozłożone i trzeba im poświęcić chwilę zanim zaczną grać. Ich złożenie nie jest trudne, ale jeśli mamy jakiekolwiek doświadczenie z gramofonami, to na pewno nie zaszkodzi. Testowany model dostajemy w bardzo ładnym, choć prostym pudle z płyt MDF. Powiem tak: wszystkie gramofony powyżej 5000 zł powinny tak do nas docierać, podobnie jak wszystkie wzmacniacze oraz odtwarzacze!

Procedurę opisałem przy poprzednim Carbonie, ale nie zaszkodzi powtórzyć. Po otwarciu pudełka wyciągamy z niego podstawę, do której trzeba wkręcić trzy nóżki. W testowanym modelu to duże nóżki z aluminium, w których odsprzęgnięto dwie powierzchnie za pomocą magnesów. To rozwiązanie stosowane przez PJ od dłuższego czasu i jedyny element konstrukcji, co do którego mam wątpliwości (przy zawieszeniu magnetycznym drgania nie mają jak zostać odprowadzone i jak zamienić się w ciepło).

Gramofon ustawiamy na półce tak, aby ramię było po prawej stronie, prostopadle do nas. W komplecie dostajemy niewielką poziomicę. Odkręcamy poszczególne nóżki do momentu, w którym podstawa będzie poziomo i wówczas nakładamy talerz. Na trzpieniu łożyska (w podstawie) i na łożu (w talerzu) nałożone są kapturki chroniące przed zanieczyszczeniem – należy je ściągnąć i schować.

Silnik można ustawić w trzech miejscach, wszystkie po lewej stronie podstawy: z przodu, pośrodku i z tyłu. Proponowałbym ustawić go z przodu. Bierzemy przezroczystą linijkę i kładziemy tak, aby jej krawędź przebiegała nad osią podstawy ramienia (jest tam wgłębienie), osią talerza i osią silnika (talerzyka). Odległość silnika od talerza regulujemy za pomocą przezroczystego szablonu, który dostajemy w komplecie. Do gniazda w silniku podłączamy kabelek zasilacza, a zasilacz wpinamy do gniazda sieciowego.

Gramofon można kupić w kładką Ortofon Bronze, albo bez wkładki. Nacisk ustawiamy kierując się wskazówkami w instrukcji obsługi, nie jest to wcale takie trudne. Błąd wskazań na kółku przeciwwagi nie jest duży. Jeśli chcemy zrobić to precyzyjnie, musimy poprosić kogoś o elektroniczną wagę. Warto też ustawić VTA, regulując wysokość kolumny ramienia. Robimy to wykręcając dwie śruby imbusowe. Generalnie chodzi o to, aby biała linia narysowana z boku ramienia była równoległa do płyty. Można to zmierzyć za pomocą małej ekierki. Od spodu ramienia podłączamy interkonekty.

PRO-JECT w „High Fidelity”
  • TEST: Pro-Ject RPM-5.1 CARBON - gramofon
  • TEST: Pro-Ject PRIMARY THE ROLLING STONES EDITION | PHONO BOX E - gramofon
  • TEST: Pro-Ject PRE BOX RS – przetwornik cyfrowo-analogowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject BOX DESIGN MaiA – wzmacniacz zintegrowany, czytaj TUTAJ
  • NAGRODA ROKU 2014: CD BOX RS + PRE BOX RS DIGITAL – transport Compact Disc + przetwornik D/A/przedwzmacniacz, czytaj TUTAJ
  • TEST: CD BOX RS + PRE BOX RS DIGITAL – transport Compact Disc + przetwornik D/A/przedwzmacniacz, czytaj TUTAJ
  • NAGRODA ROKU 2014: Pro-Ject 1XPRESSION CARBON CLASSIC + Ortofon M SILVER - gramofon + wkładka gramofonowa, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject 1XPRESSION CARBON CLASSIC + Ortofon M SILVER – gramofon + wkładka gramofonowa, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject Box CD SE + DAC Box FL - odtwarzacz CD + przetwornik D/A, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject ART-1 (+ Denon DL-A100) – gramofon (+ wkładka gramofonowa), czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject RPM6 SB + PRO-JECT PHONO BOX SE – gramofon + przedwzmacniacz gramofonowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject 2XPERIENCE – gramofon, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject RPM5 SUPERPACK – gramofon, czytaj TUTAJ
  • TEST: Pro-Ject HEAD BOX MkII – wzmacniacz słuchawkowy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Saga Rodu Π`Jectów, część pierwsza, czytaj TUTAJ
  • TEST: Saga Rodu Π`Jectów, część druga, czytaj TUTAJ

  • Płyty użyte do testu (wybór)

    • Smoke Sessions - Vol.1, Smoke Sessions Records SSR-1401, „Limited Edition Collection | No. 193/500”, 200 g LP (2013); recenzja TUTAJ
    • Bill Evans Trio, Waltz for Debby, Riverside Records/Analogue Productions APJ009, „Top 25 Jazz | Limited Edition #0773”, 2 x 180 g, 45 rpm LP (1961/2008)
    • Dire Straits, Brothers in Arms, Warner Bros./Mobile Fidelity Sound Lab MFSL-2-441, „Special Limited Edition | No 3000”, 2 x 180 g, 45 RPM LP (1985/2014)
    • Jean-Michel Jarre & Tangerine Dream, Zero Gravity, The Vinyl Factory VF184, 180 g 45 RPM LP (2015)
    • Julie London, Julie is Her Name. Volume Two, Liberty/Analogue Productions APP 7100, 180 g LP (1958/2014)
    • Mark Knopfler, Tracker, British Groove Records 4716983, “Deluxe Limited Edition”, 2 x CD + DVD + 2 x 180 g LP (2015); recenzja TUTAJ
    • Skalpel, Transit, PlugAudio PL02, 2 x 180 g LP (2014)
    • The Mills Brothers, „Hymns We Love”, Dot Records DLP 3568, LP (1964)
    • Tommy Schneider & Friends, The Hidden Port, Kolibri Records no. 12001, 180 g LP (2012)
    • Wes Montgomery & Wynton Kelly Trio, Smokin’ At The Half Note, Verve/Universal Music K.K. [Japan] UCJU-9083, 200 g LP (1965/2007)
    Japońskie wersje płyt dostępne na

    Jeśli firma ma więcej niż dwa-trzy produkty, można w jej ofercie wskazać tzw. „sweet spot”. To produkt, lub kilka produktów, po których krzywa opisująca tę zależność zaczyna się gwałtownie wypłaszczać. Są to produkty nie za drogie, ale też nie są już tanie – są w sam raz. Wśród gramofonów Pro-Jecta takim miejscem równowagi był dla mnie – od lat – gramofon RPM-5. Najpierw w podstawowej formie, potem w „wypasionym” zestawie Superpack i wreszcie w najlepszej, jak do tej pory inkarnacji, wersji 5.1 Carbon.

    Szczególnie dobrze wspominam test z 2007 roku, wersji Superpack, bo był to zestaw, który można było uzupełniać o kolejne elementy, zmieniać jego wyposażenie, poprawiając tym samym dźwięk, pozostając w tym samym idiomie dźwięku. Jeśli gramofon spodobał się nam w wersji podstawowej, to potem tylko szlifowaliśmy to, co w nim wartościowe, nie uwypuklając tego, co słabsze. Chociaż wersja Carbon jest droższa, to wciąż jest to dla mnie „sweet spot” serii RPM i w ogóle oferty Pro-Jecta.

    RPM-9 Carbon jest niemal dwukrotnie droższy od ‘5.1 Carbon’. Ale także wcześniejsze jego wersje były znacznie droższe od RPM-5. Mimo to na ich, i na RPM-10, najlepiej widać było działanie zależności jakość/cena – ich dźwięk był lepszy, ale nie na tyle, aby można było powiedzieć o znaczącej zmianie. Szedł w kierunku wyczyszczenia, był dokładniejszy i nadziej selektywny. To wciąż były jednak gramofony – że się tak wyrażę – wysokiej klasy hi-fi.

    Wersja ‘9 Carbon’ wywraca dotychczasową stratyfikację do góry nogami. Nie ma co się „czaić” i silić na poprawność polityczną, bo jest mnóstwo płyt do przesłuchania – to poważny gramofon. Poważny w tym sensie, że pokazujący rzeczy o jakie pytamy w high-endzie. Np. nasycenie dźwięku. Jestem wielkim fanem RPM-5, w każdej wersji, głównie dlatego, że instrumenty są przez niego prezentowane w naturalnej wielkości, z ładnymi bryłami. Nigdy nie są rozjaśniane, ani konturowane, co modelom ‘9’ i ‘10’ się zdarzało. Testowany gramofon ciągnie to znacznie dalej – idzie w kierunku otwarcia dźwięku i rozdzielczości, utrzymując wypełnienie i skalę.

    Pierwsze, co nas uderza, to ilość informacji, szczególnie na środku i górze pasma. To realne informacje, tj. budujące przekaz, a nie szczegóły, tych nam nie trzeba. Kształtują dźwięk w bogaty, mający „flow”. I to bez względu na jakość nagrania i tłoczenia. Pierwszymi płytami, które przesłuchałem były wydawnictwa lo-fi warszawskiej wytwórni Altanova Press i reedycja eksperymentów elektronicznych Cybernetic Serendipity Music, a więc pozycje, o których da się wszystko powiedzieć, poza jednym – że ich dźwięk jest wyrafinowany. A jednak, mimo to wysłuchałem ich z ciekawością, przyjemnością, bo dostałem fantastyczny komunikat muzyczny, wiedziałem o co w tych nagraniach chodzi. Nie skupiałem się na wadach nośnika, a na muzyce.

    A przecież, jak mówię, gramofon pokazuje mnóstwo informacji na górze pasma, co dla trzasków, szumów, zniekształceń jest jak otwarte drzwi celi dla osadzonego – pokusą nie do przezwyciężenia. Dobrze różnicuje, pokazuje zalety analogowej rejestracji i analogowego remasteru – patrz Waltz for Debby Bill Evans Trio na 45 RPM Analogue Productions – ale i pozwala zamknąć oczy i „wpłynąć na szeroki przestwór” dźwięków z cyfrowych rejestracji, np. z 200-gramową płytą Smoke Sessions. Vol. 1.

    Środek pasma jest bardzo rozdzielczy. Ale i raczej ciepły. Trochę z tym ciepłem przesadzam, kiedy jednak postawimy obok siebie RPM-9.1 i RPM-9 Carbon, bez wahania rzucimy „ale ciepły” pod adresem Carbona. Jeśli mamy doświadczenie z droższymi gramofonami, to będziemy wiedzieli, że nie o „ciepło ocieplone” tutaj chodzi, bo to nie są podbarwienia, a wysokie tony nie są wycofane. Będziemy świadomi tego, że to jest to „ciepło”, które wynika z niskich zniekształceń oraz z – uwaga, „magiczne” słowo – koherencji, cech opisujących świat high-end.

    Pasmo RMP-9 Carbon jest tak naprawdę bardzo wyrównane – ani nie ocieplone, ani nie wysuszone. Jest w sam raz. Jeśli można by na coś wskazać palcem, ale z czułością, a nie z oskarżeniem, to mocniejszy niski bas. To powinno się spodobać większości słuchaczy. Najlepiej słychać to było w systemie z wkładką Denona DL-103, ale i z innymi było wyraźne. Najniższy zakres nie jest jednak absolutnie kontrolowany – to raczej miękkie i tłuste granie. ‘9’ i ‘10’ grały bardziej zwartym, krótszym basem. Z drugiej strony nie miał on tylu informacji i nie był tak przyjemny.

    To, co dostaniemy z droższymi gramofonami, to przede wszystkim jeszcze większą skalę dźwięku i jeszcze lepiej kształtowane bryły instrumentów. Scena dźwiękowa jest w Carbonie głęboka, świetnie ukazywane są też elementy w przeciwfazie – początek 12” singla Jarre’a z grupą Tangerine Dream otaczał mnie, dźwięki dochodziły zza mnie. Z kolei szerokość sceny jest umiarkowana. Wiąże się to, jak sądzę, z ograniczonym wolumenem dźwięku. Kosztujący 130 000 zł Kronos Sparta, w którym włókna węglowego użyto do wyłożenia talerza, pokazuje, że wszystko może być znacznie głębsze, znacznie większe i wielokrotnie bardziej rozdzielcze. Za ułamek tej kwoty, kupując RPM-9 Carbon dostajemy jednak wszystkie podstawowe cegiełki budujące dźwięk Sparty, pokazane w bardzo przekonujący sposób.

    A jeśli jeszcze państwa nie przekonałem do odsłuchu tego gramofonu może pomoże informacja o tym, że – szczególnie z wkładką Denona – szum przesuwu i trzaski są z tym gramofonem znikome. Nawet słuchając przez słuchawki planarne HE-6 HiFiMANa, bardzo rozdzielcze i nie cierpiące rozjaśnień, mogłem w komforcie posłuchać dowolnej płyty.

    Podsumowanie

    W świecie audio zmiany następują szalenie powoli i rzadko jesteśmy świadkami przełomów technologicznych. Ostatnim była cyfrowa rewolucja 2.0, która miała miejsce 25 lat po poprzedniej, związanej z płytą Compact Disc. W świecie analogu korzystamy z rozwiązań mających i kilkadziesiąt lat, a nawet więcej. Okazuje się, że eksperymenty z materiałami przyniosły wiele dobrego, a włókno węglowe (i tytan, ale to zupełnie inna półka cenowa) znakomicie się nadają do tego, aby poprawić rozdzielczość bez rozjaśniania dźwięku. I taki właśnie jest testowany gramofon. Ma pełne, głębokie brzmienie i wysoką rozdzielczość. Schodzi nisko na basie, który jest dopalony, i wychodzi wysoko w górę. Szum przesuwu i trzaski są znikome. To bardzo poważny gramofon.

    RPM-9 Carbon jest gramofonem nieodsprzęganym, masowym. Jego podstawa została wykonana na wycinarkach CNC z płyty MDF i na gorąco oklejona płatem plecionki włókna węglowego – od góry i z boku. Od spodu dociążono ją stalowym elementem, obniżającym punkt ciężkości podstawy i stabilizującym łożysko główne. Ma ono odwróconą konstrukcję, ze stalowym trzpieniem zamontowanym w podstawie i łożem z utwardzanego brązu w talerzu. Na końcu trzpienia zaciśnięto kulkę ze spieku ceramicznego. Kulka jest smarowana.

    Gramofon spoczywa na trzech dużych nóżkach, odprzęgających go od podłoża. Ich obudowy wykonano z aluminium, a górna i dolna część odseparowane zostały przez odpychające się magnesy. Nóżki można wykręcać, regulując poziom, ale nie jest to specjalnie wygodne – kołnierze, którymi kręcimy są zbyt blisko podstawy.

    Talerz o wadze 7,2 kg wykonano z aluminium i wyważono. Na górę naklejono płat winylu, a od spodu, we frez, włożono materiał tłumiący drgania. Na oś nakładamy ciężki docisk z polakierowanego na czarno mosiądzu.

    Talerz wprawiany jest w ruch za pomocą silnika prądu stałego (asynchronicznego), poprzez gumowy pasek o okrągłym przekroju. Silnik zamontowano w dużym, aluminiowym odlewie i postawiono na stalowej podstawce. Całość podczas pracy drga, co warto by w przyszłości poprawić. Na osi silnika jest aluminiowy talerzyk. Nowością jest to, że wraz z silnikiem zintegrowano zasilacz elektroniczny z regulacją prędkości obrotowej. Zasila się go napięciem stałym 15 V DC z zewnętrznego zasilacza „wtyczkowego”.

    Gramofon dostarczany jest z zamontowanym ramieniem Pro-Jecta 9CC Evo o długości efektywnej 9” (230 mm). W komplecie dostajemy też interkonekt firmowy Connect It 5CC z wtykami DIN oraz RCA.


    Dane techniczne (wg producenta)

    RPM-9 Carbon
    Wow & flutter: 33: +/- 0,10% | 45: +/- 0,10%
    Odchyłka prędkości obrotowej: 33: +/- 0,10% | 45: +/- 0,10%
    Stosunek sygnału do szumu: - 75 dB
    Zasilanie: 15 V DC/800 mA
    Pobór mocy: 13 W (max)/< 0,3 W (standby)
    Wymiary: 440 x 180 x 325 mm (S x W x G)
    Waga: 16,7 kg

    9cc EVO carbon
    Efektywna długość ramienia: 230 mm
    Efektywna masa ramienia: 8 g
    Overhang: 18 mm
    Zakres nacisku na igłę: 0 – 35 mN


    Dystrybucja w Polsce:

    VOICE Spółka z o.o.

    Mostowa 4 | 43-400 Cieszyn
    Polska

    office@voice.com.pl

    voice.com.pl

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl

    System odniesienia

    SYSTEM A

    ŻRÓDŁA ANALOGOWE
    - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
    - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
    - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

    ŻRÓDŁA CYFROWE
    - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

    WZMACNIACZE
    - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
    - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

    AUDIO KOMPUTEROWE
    - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
    - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
    - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
    - Router: Liksys WAG320N
    - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
    KOLUMNY
    - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
    - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
    - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

    OKABLOWANIE
    System I
    - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
    - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
    System II
    - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

    SIEĆ
    System I
    - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
    - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
    System II
    - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
    AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
    - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
    - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
    - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
    - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
    - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
    - Pasywny filtr Verictum X BLOCK

    SŁUCHAWKI
    - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
    - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
    - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
    - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

    CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
    - Radio: Tivoli Audio Model One
    SYSTEM B

    Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
    Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
    Odtwarzacz plików: Lumin D1
    Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
    Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
    Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
    Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
    Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
    Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
    Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
    Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
    Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono