Gramofon
Pro-Ject
Producent: PRO-JECT AUDIO SYSTEMS |
PM (a także rpm) to w technice skrót od Revolutions Per Minute, tj. liczby obrotów na minutę, czyli częstotliwości obrotów w czasie równym minucie. W technice gramofonowej określa prędkość obrotową płyty: 33 1/3 rpm, 45 rpm lub 78 rpm (a kiedyś również 16 rpm). W „języku” firmy Pro-Ject RPM to oznaczenie jednej z najstarszych serii tego producenta. Kiedy w lutym 2007 roku testowałem model RPM5 SuperPack model ten miał już swoje lata. RPM oznacza w tym przypadku „Round”, tj. „okrągły”. W przeciwieństwie bowiem od klasycznych, prostokątnych podstaw, ta w modelach RPM jest zaokrąglona i przypomina kroplę wody. Szersza część ma takie same wymiary, jak 300 mm talerz, a na węższej zamontowano ramię. O dziewięć lat to mnóstwo czasu i z dawnym RPM5 nowa wersja Carbon wspólny ma tylko kształt, reszta przeszła zmianę i to nie raz. RPM5 Carbon Ale to wciąż gramofon masowy, nieodsprzęgany, o napędzie paskowym, z ramieniem o długości 9”. Ma niski profil, ale wygląda bardzo kompetentnie. Podstawę wykonano z płyty MDF, w dociążonej krążkami z żeliwa i stali w okrągłym kształcie, skupiającym masę wokół głównego łożyska. O dołu jest on szerszy, a od góry, aby zminimalizować wpływ na wkładkę gramofonową, węższy. Talerz wykonano z akrylu i zamontowano w nim stalowy trzpień na płytę oraz mosiężną, utwardzaną tuleję łożyska. Całość stoi na trzech aluminiowych nóżkach z przekładką z elastomeru – to jedyny element miękki. Nazwa wskazuje na zastosowanie plecionki węglowej – nie tylko w ramieniu, ale i w podstawie. Cieniutką warstwę naklejono na podstawę, co nadaje gramofonowi drapieżnego wyglądu, przypominającego gramofon Monaco firmy Grand Prix Audio. Plecionka węglowa działa jak element antywibracyjny, ponieważ znakomicie tłumi drgania. Kiedyś silnik w RPM5 zintegrowany był z podstawą i dopiero najdroższy model (wówczas) RPM9 miał dostawiany z boku, synchroniczny silnik16 V AC. W Carbonie silnik jest stawiany osobno. Zamknięty został w ciężkim odlewie, z dodatkową, stalową podkładką, z podklejonymi, małymi, silikonowymi stopkami. Na osi silnika jest winylowy talerzyk o dwóch średnicach – zmiana prędkości jest manualna. Silnik jest zresztą zupełnie nowy, 15 V AC. Niestety wciąż nie ma dla nich zewnętrznych sterowników. Na silniku zamontowano mechaniczny wyłącznik i niebieską diodę LED. Ale co to za dioda! – Kiedy świeci nie trzeba zapalać w pokoju światła, bo je doświetli. Kiedy stajemy nad gramofonem, żeby zmienić płytę i nieopatrznie pochylimy nad silnikiem – ślepota gwarantowana! OK., trochę przesadzam, ale proszę zobaczyć, jak to wygląda. Gramofon, który dostaliśmy do testu został polakierowany na fantastyczny kolor „Ferrari Red” i aż się prosi, aby dioda miała kolor czerwony, w ostateczności biały. Choć w technice czerwień zarezerwowana jest dla wiadomości „błąd” lub „wyłączony”, to od dawna się tego nie przestrzega – niebieski nic nie znaczy, a widzimy go w niemal każdym urządzeniu audio. Ramię 9CC EVO Carbon jest najnowszą odsłoną tej, sięgającej jeszcze czasów polskiej Foniki, serii ramion Pro-Jecta. Jego najnowsza wersja ma ramię z plecionki z włókna węglowego, wykonanego w jednym kawałku wraz z główką. Ramię zwęża się ku główce i zawieszone jest na kardanie („gimballed arm”). Aluminiowa rama przytrzymująca całość ma kształt litery „C” i jest niezwykle solidna. To jedno z najlżejszych ramion tego producenta, jego efektywna masa wynosi zaledwie 8 g. Powinno więc współpracować z wkładkami o dużej i średniej podatności; DL-103 Denona i pokrewne mogą się okazać zbyt „sztywne”. Do kompletu otrzymujemy kabel połączeniowy, który można wymienić, ale ma się z czym spieszyć. Podobnie jak z wymianą maty na talerz. Docelowo lepiej, żeby to była mata korkowa, np. Pathe Wings, ale gramofon tak dobrze brzmi w podstawowym zestawieniu, że najpierw lepiej pokupować trochę płyt. Nie wymienimy też docisku, ponieważ to docisk konkretnie do tego gramofonu, zakręcany. Można natomiast pomyśleć o lepszych podkładkach pod kolce. Ja użyłem kwarcowych podkładek Audio Replas. Gramofon nie został wyposażony w pokrywę przeciwkurzową, ale za 330 zł można dokupić specjalną pokrywę Pro-Jecta LID 4. Ortofon Quintet RED Producent oferuje swoje gramofony z wybranymi przez siebie wkładkami i, muszę przyznać, nawet z niedrogimi brzmią one bardzo fajnie. Nie inaczej jest w tym przypadku, jakby ostateczny dźwięk ustalany był z tą konkretną wkładką. To czerwona – to chyba jasne – wkładka Ortofon Quintet RED. Do ceny 5350 zł trzeba wówczas dodać 500 zł. Gramofon dostępny jest też bez wkładki. Quintet RED jest wkładką typu MC o napięciu wyjściowym 0,5 mV i rekomendowanym obciążeniu powyżej 20 Ω. W moim przypadku 50 Ω było w porządku, ale najlepiej gramofon brzmiał z obciążeniem 200 Ω, ustawionym na przedwzmacniaczu RCM Audio Sensor Prelude IC. SETUP RPM5 Carbon wymaga nieco większego zachodu w przygotowaniu do grania niż gramofony typu „plug-n’play”. Po otwarciu pudełka wyciągamy z niego podstawę, do której trzeba wkręcić trzy nóżki. Dokręćmy je do oporu, poziom wyregulujmy dopiero po postawieniu podstawy na podstawkach, w miejscu, w którym będzie stał. W komplecie dostajemy niewielką poziomicę. Gramofon ustawiamy tak, aby ramię było po prawej stronie, prostopadle do nas. Kolejnym krokiem będzie założenie talerza – jest on poniżej w pudełku. Z osi łożyska w podstawie, a także z łoża w talerzu ściągamy kapturki zabezpieczające je przed zanieczyszczeniem i nakładamy talerz na oś. Na talerz zakładamy z kolei matę z filcu. Teraz ustawiamy silnik. Proponowałbym ustawić go z przodu, po lewej stronie. Bierzemy przezroczystą linijkę i kładziemy tak, aby jej krawędź przebiegała nad osią podstawy ramienia (jest tam wgłębienie), osią talerza i osią silnika (talerzyka). Odległość silnika od talerza regulujemy za pomocą przezroczystego szablonu, który dostajemy w komplecie. Do gniazda w silniku podłączamy kabelek zasilacza, a zasilacz wpinamy do gniazda sieciowego. Gramofon przychodzi do nas z założoną i wyregulowaną wkładką gramofonowa, my musimy tylko założyć odpowiednią przeciwwagę. Z gramofonem otrzymujemy cztery przeciwwagi, przeznaczone dla wkładek o różnym ciężarze. Ponieważ przeciwwaga powinna być jak najbliżej podstawy ramienia, do Quintet Red zastosowałem przeciwwagę o numerze 29 – odczytujemy go z tyłu przeciwwagi. Nacisk ustawiamy kierując się wskazówkami w instrukcji obsługi, nie jest to wcale takie trudne. Błąd wskazań na kółku przeciwwagi nie jest duży, to jakiś 1 g. Jeśli chcemy zrobić to precyzyjnie, musimy poprosić kogoś o elektroniczną wagę. Ustawmy wtedy 2,4 g, będzie lepiej niż przy 2,3 g. Z tyłu gramofonu podłączamy interkonekty i gotowe, możemy zacząć słuchać. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
Tzw. „firmowy” dźwięk to błogosławieństwo i przekleństwo zarazem. Może być wartością, ponieważ na jego bazie buduje się bazę lojalnych klientów, którzy wiedzą, czego się spodziewać i zmieniając produkt na wyższy, wybierają zwykle droższy lub nowszy model tego samego producenta. Poruszanie się w ramach wypracowanych kompromisów i osiągnięć przynosi też owoce w postaci coraz lepszych cech charakterystycznych dźwięku. Firma pozostając w ramach danego paradygmatu rozwija się w głąb, dochodząc często do niesamowitych rezultatów. Ale też „własny” dźwięk zamyka w ramach, z których ciężko się wyrwać. Nie ma przecież konsensusu co do tego, jak reprodukowany dźwięk powinien tak naprawdę brzmieć, jest przecież czymś innym od dźwięku na żywo. Dźwięk akustycznych instrumentów w dobrym otoczeniu akustycznym jest podstawowym punktem odniesienia dla niego, to jasne, ale nie jedynym, ani tym bardziej konkluzywnym. Na szczęście poruszamy się w całkiem dobrze określonym marginesie tego, co można uznać za prawidłowy dźwięk. |
Rewolucja pożera swoje dzieci i w tej austriackiej firmie najwyraźniej zdają sobie z tego sprawę. I dopiero patrząc z perspektywy czasu widać, że wykonała ona niesamowitą pracę, zarówno jeśli chodzi o jakość budowy, jak i o dźwięk. To, co słychać z Carbona, wyposażonego we wkładkę Quintet Red, z firmową matą i firmowymi interkonektami (!) ma bowiem cechy znane z drogich i bardzo drogich modeli innych firm. Najpierw tzw. „szerokie ujęcie”: gramofon brzmi ciepło, w pełny i głęboki sposób, ale z otwartą górą i bardzo niskim basem. Emfaza przyłożona jest trochę do średniego, miękkiego basu i do części góry odpowiedzialnej za otwarcie wokali. Nie są to jeszcze sybilanty, ale nie są to już elementy wypełniające barwę, to coś pośredniego. Początkowa ocena jest jednak taka, że poprawnie ustawiony i wykalibrowany, pracujący w sensownym systemie, gramofon PJ określilibyśmy jako „ciepły”. Wrażenie to zostanie podkreślone, jeśli gramofon zagra z elementami o podobnym charakterze, jak wzmacniacz Clones Audio 25i, jak kolumny Epos K2, jak przedwzmacniacz gramofonowy Pro-Jecta, model E. Być może wpływ na to ma duże wrażenie, jakie robi sposób odtwarzania wokali. Są one prominentne, obecne, namacalne i pokazywane nieco z przodu. Nawet jeśli to tak słabe wydanie, jak reedycja z 1973 roku płyty The Best of Bing (MCA), z głosem ginącym w szumie i trzaskach, swego rodzaju aura, włączająca nas w wydarzenie muzyczne zostanie utrzymana. Niedoskonałości techniczne nie znikną, trzaski nie zostaną wycofane, ale gęstość i „obecność” będą równie wyraźne, jak przy fantastycznej reedycji Speakers Corner płyty Ella Fitzgerald Sings The Cole Porter Songbook na dwóch 180-gramowych krążkach. Dużą część odsłuchów Pro-Jecta przeprowadziłem w nocy, przez słuchawki. Jego dźwięk jest na tyle ciągający, że ciekaw byłem, jak zabrzmią rożne płyty. Niektóre przesłuchałem na nim po raz pierwszy i nawet słabo przez nas oceniona Julia Holter z Have You In My Wilderness dała się wysłuchać bez bólu, a nawet, co zauważyłem z pewnym zażenowaniem, z przyjemnością. Gramofon z tą konkretną wkładką wydobywa z nagrań coś głębszego niż tylko melodię, rytm i detale. Przy tak kształtowanym środku pasma zaskoczeniem jest znakomita szybkość dźwięku, przejawiająca się w bardzo dobrym trzymaniu rytmu, w ładnym określaniu barwy kotłów i werbli perkusji, w trzymaniu na wodzy jaskrawych gitar. Świetnie schodzi też na basie, co kiedyś było piętą achillesową gramofonów tej firmy, niezależnie od linii. W tańszych był słabo kontrolowanym, a w droższych, właśnie w serii RPM, był trochę suchy i mało nasycony, po prostu zbyt lekki. Można to było skorygować wkładką, podstawkami, przedwzmacniaczem, ale zawsze była to korekta, a nie wspomaganie. W Carbonie bas jest pełny i nieco tłusty, tj. nasycony, leki. nie ciągnie się, ma bardzo dobrze definiowany atak i wybrzmienie, ale podtrzymanie jest pełne. Konstrukcja ta ma też swoje problemy. Nie są większe niż innych gramofonów za te pieniądze, ale to one mogą zadecydować o wyborze. W przeciwieństwie do tańszych modeli Pro-Jecta, ale też do modeli z innych serii tego producenta, z RPM5 Carbon mocniej słychać trzaski. To po prostu bardzo rozdzielcze urządzenie, które nie ma wycofanej góry. Drogie gramofony, nawet jeśli pokazują trzaski, to robią to w innym planie, obok muzyki, a przez to wyrzucają je poza nawias. Carbon nie podkreśla ich, nie uwypukla, ale po prostu pokazuje. Dlatego trzeba się zaopatrzyć w dobry płyn do czyszczenia i szczoteczkę, a co jakiś czas warto płyty umyć. Nie dostaniemy też szczególnie głębokiej sceny dźwiękowej. Ma ona ładne proporcje, jest gęsta i pełna, ale ani nie bardzo szeroka, ani tym bardziej głęboka. Liczy się przede wszystkim pierwszy plan i to on przykuwa naszą uwagę. To, co w kolejnych planach ma wagę, jest obecne, ale nie ma się wrażenia „zatapiania” w przestrzeni. No i nie ma się wrażenia dużej ilości wysokich tonów. nie są one przykrywane, maskowane, ale też nie mają wysokiej energii. Podsumowanie Gramofon RPM5 Carbon wyróżnia się nie tylko wyglądem, ale i dźwiękiem. To połączenie wysokiej rozdzielczości, szczególnie na środku pasma, i melodyjności. Przyjemnie zabrzmią dosłownie wszystkie płyty, jakie na nim zakręcimy, co powoduje, że jest to bardzo uniwersalna konstrukcja. Nie słyszałem nowych, „węglowych” wersji RPM91. i 10.1, ale bazując na dotychczasowych doświadczeniach zaryzykuję i powiem, że RPM5 Carbon ma z całej serii najlepszy stosunek jakości do ceny, to taki jej „sweet spot”. No i w czerwonym kolorze wygląda zabójczo. Jeśli tylko jesteśmy przygotowani na czyszczenie płyt i jeśli uda nam się w przyszłości coś zrobić z tą niebieską diodą, to będzie to zakup na lata. Jak mówiłem we wstępie, RPM5 Carbon jest następcą wiele lat produkowanego gramofonu RPM5. jego podstawa ma kształt kropli, z wąską częścią przeznaczona na zamontowanie ramienia gramofonowego. Poziom regulujemy wykręcając nóżki, na których stoi gramofon. S ą to trzy duże kolce z odsprzęgniętym fragmentem, ulokowane wokół łożyska głównego tak, aby znalazło punkt ciężkości podstawy znalazł się na przecięciu wysokości tworzonego przez nie trójkąta. Silnik stawiamy obok. Na wyposażeniu jest przezroczysty dystans, za pomocą którego ustalamy odległość silnika od podstawy. Warto się tego trzymać, nawet jeśli różnica +/- 5 mm nie jest wyraźnie słyszalna. Ostatecznie, jeśli chcemy zmienić prędkość obrotową z 33 1/3 na 45 rpm, musimy przenieść pasek na część talerzyka o większej średnicy, a więc zmieniamy naciąg. Silnik standardowo stoi z tyłu, po lewej stronie. Ale od lat stosuję inny układ, z silnikiem ustawionym w jednej linii z osią podparcia ramienia i osią głównego łożyska. Można go ustawić „na oko”, albo za pomocą przezroczystej linijki. dodatkową zaletą takiego ustawienia, poza lepszą definicja basu, jest łatwiejsza obsługa – wyłącznik mamy bliżej nas. Minusem jest próba oślepienia nas przez diodę LED… Silnik 15 V AC sterowany jest niewielkim zewnętrznym zasilaczem. To układ, w którym jest generator AC, zasilany napięciem DC. Talerz o średnicy fi 300 mm wykonano z akrylu. Na górę nakłada się cienką, sztywną matę z prasowanego filcu. W talerzu zamocowano trzpień na płytę oraz wykonane z mosiądzu i brązu łoże odwróconego łożyska głównego. Jego trzpień wkręcono w metalowy element w podstawie. Na końcu zamontowano ceramiczną kulkę, na której talerz się opiera. Nałożono na nią niewielką ilość smaru. Ramię 9cc EVO Carbon ma długość efektywną 230 mm i overhang 18 mm. Jest bardzo lekkie, to tylko 8 g, więc nadaje się przede wszystkim dla wkładek o średniej i dużej podatności. Ma ono bardzo solidny układ mocowania – kardan zbudowano z wykorzystaniem spłaszczonego okręgu i zewnętrznej ramy w kształcie litery „C”. Antyskating jest klasyczny – to odważnik na żyłce. W ramieniu możemy zmieniać azymut i VTA. To Do tego ostatniego trzeba odkręcić śruby i przesunąć ramię w górę lub w dół. Nie da się tego zrobić „w locie”. Wkładka Ortofon Quintet RED należy do rodziny Quintet, wraz z modelami Blue, Bronze , Black i monofoniczną Mono; jest z nich najtańsza. Zastosowano w niej mocne, neodymowe magnesy i miedziane cewki. Igła ma szlif eliptyczny r/R 8/18 μm. Jej body wykonano z termoplastycznego materiału ABS (Acrylonitrile/Butadiene/Styrene) o dużej wytrzymałości. Jest ono lekkie, ale bardzo sztywne. Kształt wkładki, która ma równoległe i prostopadłe powierzchnie, pozwala na bardzo precyzyjne ustawienie jej w ramieniu. Dane techniczne (wg producenta) RPM5 Carbon Dystrybucja w Polsce: |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity