pl | en

WYSTAWA | REPORTAŻ

AUDIO VIDEO SHOW 2019

Termin: 8-10.11.2019
Miejsce:
PGE NARODOWY | RADISSON BLU SOBIESKI | GOLDEN TULIP

Organizator:
ADAM MOKRZYCKI SERVICES
ul. Bolkowska 2D | 01-466 Warszawa

info@audioshow.pl

avshow.pl

WARSZAWA/POLSKA


AUDIO VIDEO SHOW to jedna z najważniejszych na świecie wystaw związanych z reprodukowanym w domu dźwiękiem. Jej pierwsza odsłona miała miejsce w 1997 roku. Od początku jej organizacją zajmował się ADAM MOKRZYCKI, związany z magazynem „Audio”. Właśnie zakończyła się jej 23. edycja.

iecie państwo w czym branże: ta związana z muzyką i ta związana z książką, są do siebie podobne? – Ano w tym, że choć uważa się, że to nisze, to przyciągają one do siebie mnóstwo ludzi. „Mnóstwo”, co oczywiste, to w kontekście internetowych kliknięć rzecz względna. Bo przecież klikalność na poziomie kilkuset tysięcy jest, dla popularnego youtubera, czymś normalnym. To jednak część kultury masowej. Natomiast muzyka i książki są w niej czymś szczególnym, co przyciąga najciekawszych i najbardziej interesujących ludzi. I tak rozumiane „mnóstwo” okazuje się naprawdę czymś dużym, bo wpływowym. To my (myślę o sobie zarówno jako o czytelniku, jak i słuchaczu) kształtujemy kulturę w sposób trwały. A w kulturze żyją wszyscy, czy tego chcą, czy nie chcą. Tak to przynajmniej widzę.

Porównywanie, przynajmniej w ogólnym planie, czytelnictwa i słuchania muzyki jest dla mnie, od lat, czymś równoważnym. Przy czym chodzi o czytanie dobrej literatury, a nie bezładu produkowanego dla internautów na niezliczonych portalach słuchanie muzyki w sposób, w jaki powinna być słuchana, czyli na dobrej jakości sprzęcie. Bo przecież dzisiaj „czyta” najwięcej ludzi w historii – wystarczy przyjrzeć się ludziom w tramwaju, autobusie, a nawet na ulicy – najwięcej ludzi też dzisiaj „słucha”. Niemal zawsze to jednak czytanie i słuchanie pobieżne, a przez to płytkie.

I o tym, że jest nas „legion”, można się było przekonać najpierw podczas 23. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie, a następnie w czasie 23. edycji wystawy Audio Video Show 2019 w Warszawie. Bo to, przynajmniej dla mnie, komplementarne imprezy – raz, że są swoimi rówieśnikami, a dwa – patrz wyżej. Podobnie się również rozwijały, wyrastając z wcześniejszych lokalizacji – zarówno kilka lat temu, jak i obecnie. Ponad 75 000 odwiedzających targi w Krakowie musi robić wrażenie, podobnie jak kilkanaście tysięcy w czasie trzech dni podczas imprezy w Warszawie.

W tym roku obydwie imprezy były dla mnie szczególne. Audio Video Show 2019 było miejscem świętowania 15. rocznicy powstania naszego magazynu. Z tej okazji przygotowaliśmy aż pięć spotkań z państwem i po raz pierwszy przyznaliśmy, wraz z magazynem hifistatement.net, międzynarodową nagrodę STATEMENT in High Fidelity. Ale i tegoroczne Targi Książki były dla mnie wyjątkowe. Były bowiem świadkiem triumfu Olgi Tokarczuk. Wprawdzie pisarka nie spotkała się z czytelnikami w miejscu targów, nie starczyłoby dla chętnych miejsca, ale jej obecność była wręcz namacalna.

Za oknem widok na murawę PGE Narodowy, po naszemu – Stadionu Narodowego – a w półmroku jeden z najdroższych systemów wystawy, z kolumnami mbl 101 X-treme.

A to dla mnie nie tylko radość jako czytelnika, ale i osobista satysfakcja. Tak się bowiem składa, że twórczość Olga Tokarczuk, w szczególności jej Prawiek i inne czasy, była jednym z trzech tematów mojej rozprawy doktorskiej. Pisałem w niej o szczególnym typie literatury, która połączyła wówczas Olgę Tokarczuk, Stanisława Stasiuka (z Duklą) oraz Wiesława Myśliwskiego (z Widnokręgiem).

A satysfakcja jest tym większa, że kiedy ponad dwadzieścia lat temu zaproponowałem ten temat mojej Alma Mater, wszyscy kręcili nosami – a to, że to nie jest „wartościowa literatura”, a to, że „na nią za wcześnie” i że powinienem pisać o jakiś starociach, a to wreszcie, że „szkoda się tym zajmować”. I tylko uporowi mojego promotora udało się ten temat zrealizować, a ja broniłem się z tematem Literatura współczesnego apokryfu. Tak więc, mimo że do Nobla Tokarczuk nie przyczyniłem się w żaden sposób, jest on też trochę „mój”. Powiem tak (trochę niuejdżowo i a la Paulo Coelho): jeśli się w coś wierzy i ma się coś do powiedzenia, warto być upartym.

| GLOBALIZACJA

Podobnie jest z wystawą Audio Video Show. Jej sukces jest sukcesem całej branży, ale był możliwy tylko dzięki uporowi jednego człowieka – Adama Mokrzyckiego, który ją od samego początku organizuje. W 2015 roku udzielił „High Fidelity” swojego pierwszego wywiadu, który jej dotyczył (więcej TUTAJ). Chodziło wówczas o zmianę loga, nazwy i pierwszą w historii imprezy edycję z PGE Narodowym (wtedy jeszcze można było pisać Stadion Narodowy) w roli głównej. Zmiany były ryzykowne, ale – z perspektywy czasu – okazały się nie tyle ważne, co po prostu konieczne.

System przygotowany przez firmę Audiofast, z monoblokami Dana D’Agostino Progression oraz odtwarzacz plików dCS Bartok w roli źródła.

Co w pełni ujawniło się w tym roku. Jedną z cech ostatnich edycji warszawskiej wystawy audio (i wideo) jest jej globalny charakter. Od kilku lat mówiło się o tym, że to „druga, po High End w Monachium wystawa w Europie” – i była to prawda. Monachijska wystawa, organizowana przez High End Society z Wuppertalu, jest miejscem spotkań biznesowych i z tego powodu pełni podobną rolę, co – dotychczas – londyńskie City. I z tego powodu jest punktem węzłowym (więcej o historii High End TUTAJ). Ale warszawska wystawa wypracowała swój własny model, za który jest chwalona przez producentów i odwiedzających – to miejsce spotkania miłośników muzyki.

I w tym również daje się wyczuć upór Adama Mokrzyckiego. Choć główną areną wystawy uczynił PGE Narodowy, to zachował jej audiofilskiego ducha, rozwijając imprezę w hotelu Radisson Blu Sobieski, przy wsparciu high-endowego skrzydła w hotelu Tulip. A dzięki temu, że ma ona swój własny rys, jest imprezą masową i jest dobrze zakorzeniona na mapie wystaw audio, stała się liczącym się graczem. Dobrze podsumowała to Johann Graham, zastępczyni szefa sprzedaży firmy Nordost, z którą jadłem kolację – o czym za chwilę – mówiąc, że „Audio Video Show jest w tej chwili trzecią najważniejszą imprezą tego typu na świecie”. Pierwszą jest, jak dla niej, wystawa w Hongkongu – bo jest największa – drugie jest Monachium – bo jest węzłem biznesowym – a trzecia jest Warszawa, bo to centrum muzyki.

Nie mogło to przejść niezauważone i w tym roku do Warszawy przyleciał, oficjalnie, pan Stefan Dreischärt, dyrektor High End Society, organizatora wystawy w Monachium. Jak mi powiedział, jednym z celów przyjazdu było spotkanie z Adamem Mokrzyckim. Ludzie przygotowujący wystawę High End chcieliby bowiem zaproponować coś w rodzaju partnerstwa. Miałaby to być sieć imprez w różnych częściach świata, połączona marketingowo i wizerunkowo. Z czasem dołączyłyby zapewne do tej sieci mniejsze wystawy.

Przepiękny odtwarzacz CD firmy Gryphon – Ethos.

Celem miałaby być koordynacja działań na rzecz zwiększenia rozpoznawalności naszej branży, a także pomoc producentom i dystrybutorom. Co z tego wyjdzie – czas pokaże, diabeł tkwi bowiem w szczegółach. Ale pomysł jest ciekawy i pokazuje, w którym miejscu jest Audio Video Show. I choć na horyzoncie czai się zastój, bo taka jest logika – po szczycie następuje dołek – mimo to warszawska wystawa jest w tej chwili na szczycie.

| CO Z WYSTAWY ZAPAMIĘTAM

A „szczyt” oznacza dokładnie to – mnóstwo wystawców, sprzętu i odwiedzających. Odkąd relacjonuję dla państwa tę imprezę, czyli od jakiś siedemnastu lat, starałem się wejść do każdego pokoju, posłuchać każdego systemu i porozmawiać z każdym producentem i wystawcą, który miał coś ciekawego do powiedzenia. To już niemożliwe. Nie będę więc udawał, że wszędzie byłem i wszystko słyszałem. Nie będę nawet się starał pokazać jak najwięcej systemów, bo nie jestem w stanie. Raz, bo jest ich zbyt wiele, a dwa, bo większość czasu poświeciłem na warsztaty z państwa udziałem.

Mogę natomiast, i chcę, powiedzieć o kilku miejscach, które zapamiętałem. Podzielę tę część na trzy mniejsze. Zacznę od kilku słów na temat nagrody STATEMENT in High Fidelity, o której już wspomniałem, powiem coś o warsztatach „High Fidelity” i na koniec podrzucę parę produktów, które utkwiły mi w pamięci.

| STATEMENT in High Fidelity

STATEMENT in High Fidelity to nagroda, o której mówiliśmy z Dirkiem Sommerem redaktorem magazynu hifistatement.net, od dwóch lat. Chodziło nam o wyróżnienie, które będzie inne niż dotychczasowe nagrody audio, będzie bardziej na luzie, będzie wyrazem naszej sympatii i uznania. Pomysł jest taki, że nominujemy dwie firmy – każda redakcja jedną – po czym konsultujemy swoje wybory. Wszystko opiera się na zaufaniu, ale chyba idzie nam całkiem dobrze. Magazyn hifistatement.net w ogóle nie przyznaje nagród, a nasza wspólna jest jego pierwszą i, zapewne, jedyną tego typu inicjatywą.

Ekipa 1. edycji nagród STATEMENT in High Fidelity (od lewej): Dirk Sommer (hifistatement.net), Robert Hay (Audioquest), Johann Graham (Nordost), Alex Brady(Nordost), Wojciech Pacuła („High Fidelity”)

W każdym razie – w czasie wystawy Audio Video Show 2019 miała miejsce 1. edycja STATEMENT in High Fidelity. Nagrody otrzymali:

  • AudioQuest | NIAGARA 1000, 5000, 7000, TORNADO, THUNDER, NRG-Z3 |TEST|,
  • Nordost | QPOINT |TEST|.

Nie uzgadnialiśmy tego wcześniej, ale obydwie nagrody trafiły do producentów okablowania, ale nie do końca za produkty z ich głównego nurtu. Za to za produkty innowacyjne, które będą dla innych punktem odniesienia. Bo AudioQuest zabłysnął przede wszystkim kondycjonerami, które Dirk Sommer kupił do swojego systemu, a Nordost urządzeniem służącym do zmniejszenia wpływu szumów RF i EMI na urządzenia audio. QPoint bardzo się podobał, jednak nie zdecydowałem się na jego zakup.

Wojciech Pacuła („High Fidelity”), Johann Graham (Nordost) i Alex Brady (Nordost)

Ale tylko dlatego, że pomyślałem sobie tak: skoro jeden QPoint zrobił tyle dobrego, to może dwa zrobią jeszcze więcej, a jeśli umieszczę je pod każdym produktem, to ich efekt się skumuluje. Dlatego umówiłem się już z Alexem Brady (International Sales & Product Trainer), że przywiezie do mnie rozbudowany zestaw – cztery QPointy, liniowy zasilacz dla nich, a także produkty QKore, służące do ustalenia w systemie sztucznej masy. Mamy na to przeznaczony cały dzień i jak tylko będę coś wiedział – dam państwu znać.

W związku z nagrodą mamy też newsa. Wspomniałem wcześniej, że wystawę odwiedził pan Stefan Dreischärt. Jednym z punktów jego wizyty było również spotkanie ze mną, a także z Dirkiem i ze mną. Ze mną, bo chciał zaprosić „High Fidelity” do High End Society i porozmawiać o tym, jak może pomóc naszemu magazynowi w kontaktach z producentami ze świata. Spotkanie z nami dwoma dotyczyło zaś nagrody. Idea bardzo się panu Dreischärtowi spodobała, dlatego zaproponował nam, abyśmy przyznawali tę nagrodę również w czasie wystawy High End w Monachium. Czemu nie – odpowiedzieliśmy – i wygląda na to, że będzie ona miała dwie edycje – „warszawską” i „monachijską”.

Robert Hay (Audioquest) i Dirk Sommer (hifistatement.net),

| WARSZTATY „High Fidelity”

KONTRABAS & PERKUSJA | Aż sześć razy się w tym roku z państwem spotykałem w ramach warsztatów „High Fidelity”. Ale to była szczególna edycja wystawy – 15. urodziny magazyn obchodzi tylko raz. W piątek, wraz z firmą GIGAWATT, zaprosiliśmy państwa na rozmowę o dźwięku kontrabasu oraz perkusji w nagraniach audio. Tematem przewodnim była nowa płyta Oleś Duo zatytułowana Alone Together, ukazująca się pod patronatem „High Fidelity”. Gościem specjalnym był sam MARCIN OLEŚ.

System, na którym słuchaliśmy muzyki

Na warsztaty przygotowałem historyczny przekrój sposobów realizacji tych dwóch instrumentów – z naciskiem na kontrabas – pokazując, jak zmieniał się sposób myślenia o nich i jak zmieniał się dźwięk. Zaczęliśmy od płyty Penthouse Serenade Nat ‘King’ Cole’a, a skończyliśmy na So Petera Gabriela. Trzy ostatnie przykłady pochodziły bowiem z płyt rockowych. Spotkanie miało bardzo nieformalny charakter, wydaje mi się, że również państwu się on udzielił. Dodajmy, że system był godziwy – były to potężne kolumny Acapella Apollon oraz nowy wzmacniacz Opusculum Omni 1 firmy Marton. Źródłem był odtwarzacz Ancient Audio Lektor Prime.

Nasi goście, czyli – państwo. Po lewej widać Marcina Olesia i Dirka Sommera

ANALOGOWA TAŚMA vs TEST PRESS vs LP | W sobotę, wraz z firmą SOUNDCLUB oraz ADAMEM CZERWIŃSKIM, muzykiem jazzowym, perkusistą, właścicielem wytwórni AC Records, mieliśmy przyjemność posłuchać z państwem – i to dwukrotnie – dwóch płyt: Dudkiewicz/Niedziela/ Orzechowski/Stankiewicz/ Tokaj/Wyleżoł pt. Piano Sketches oraz Map & Krzesimir Dębski pt. Groovoberek. Porównaliśmy analogowe taśmy „master” z lakierami z których wykonano matryce dla płyt LP, następnie z płytami testowymi („test press”) i wreszcie z gotowymi płytami LP.

Różnice pomiędzy każdym z tych etapów były bardzo duże i aż cud, że efekt końcowy, czyli płyta winylowa, jest tak magicznym nośnikiem. Preferencje państwa były jasne, bo znakomita większość opowiadała się za taśmą, ale nie wszyscy. Niektórzy wskazywali na to, że winyl brzmi przyjemniej, w bardziej „ludzki” sposób. Innym brakowało w dźwięku taśmy plastyki i kreowania przestrzeni. Zresztą – po taśmie niemal wszyscy wskazywali na płytę LP jako na najlepszy wybór. A Adam opowiedział też o swoich doświadczeniach z kolorowymi winylami. Jak mówił, każdy kolor „brzmi” inaczej. Uważa, że barwniki wpływają na własności mechaniczne winylu, każdy na swój sposób. Dlatego najwyższym stopniem wtajemniczenia jest dla niego winyl bez żadnego barwnika – przezroczysty.

Łatwe wychwycenie różnic, bez zmęczenia, możliwe było dzięki systemowi, który zestawiła firma Soundclub. Na początku ścieżki sygnału były magnetofon szpulowy Revox PR99 MkIII oraz gramofon Brinkmann Taurus DD. Wzmocnieniem zajęła się elektronika Air Tight, w tym – nagrodzone przez nas – monobloki ATM-3211. A napędzały one przepiękne kolumny Marten Mingus Orchestra.

WINYL: ANALOGOWY ORYGINAŁ vs CYFROWY REMASTER | Niedziela była dla mnie najbardziej pracowitym dniem, ponieważ miałem przygotowane dwa spotkania, każde inne, obydwa wymagające długich przygotowań. O 10.00, dzięki firmie RCM, mogłem z podzielić się z państwem moimi przemyśleniami dotyczącymi współczesnych reedycji winylowych, korzystających z cyfrowych remasterów. Przygotowałem do tego zestaw płyt, z analogowymi oryginałami oraz współczesnymi, cyfrowymi remasterami, a także współczesne remastery tego samego tytułu – cyfrowym i analogowym (wszystkie na płytach LP).

Nie byłem na to przygotowany i myślałem, że wszyscy będą uważali analog za lepszą opcję. Z głosowania na głosowanie wyłaniała się inna prawda – słuchacze są w tej sprawie podzielni, niemal po połowie. Wersje cyfrowe były chwalone za szczegółowość, czystość, przejrzystość i dynamikę. Z kolei zwolennicy wersji analogowych uważali, że choć brzmią ciemniej, to są bardziej naturalne, bardziej „fizjologiczne”. To, moim zdaniem, istotne spostrzeżenia, bo przecież znakomita większość współczesnej muzyki nagrywana jest cyfrowo i ważne jest, aby umiejętnie się z tym sygnałem obchodzić.

Tomek Pauszek (po prawej) i zwycięzca mini-konkursu i płyta, którą wygrał. To koncertowy, dwupłytowy album Tomasza Pauszka, który świętuje nim 20-lecie obecności na scenie.

Tak, jak TOMASZ PAUSZEK, który obchodził w czasie wystawy 20-lecie obecności na scenie. Był naszym gościem (i maskotką) w czasie tych warsztatów. Na otwarcie posłuchaliśmy jego kompozycji, pochodzącej z nowej płyty pt. 20 Year Live z zapisem koncertu, w którym Tomkowi towarzyszyli tacy znamienici goście, jak: Józef Skrzek, Krzysztof Duda, Władysław Komendarek czy Przemysław Rudź. Zagrało to, jak mi się wydaje, bardzo fajnie, a to dzięki – nagrodzonemu przez nas w tym roku – wzmacniaczowi Vitus SIA-030, a także nowym kolumnom Gauder Akustik Darc 140.

50 LAT WYTWÓRNI ECM | Już o 12.00, w sali, której wejście oddalone było o jakieś pięć metrów, spotkaliśmy się z muzyką firmy ECM. Jeszcze wówczas nie wiedziałem, ale jeden z bohaterów mojej prezentacji, realizator dźwięku, pan Jan Erik Kongshaug, pięć dni wcześniej zmarł. Mimo to spotkanie było pomnikiem, który sam sobie wystawił nagraniami, a który my tylko podziwialiśmy. Trudno nie było bowiem zachwycić się brzmieniem oryginalnych płyt LP. Z tym, że równie dobrze zagrały też ich wersje cyfrowe.

W głosowaniach zawsze najwyższą liczbę głosów otrzymywała wersja UHQCD (więcej o tej technice TUTAJ). W systemie nie mieliśmy odtwarzacza SACD, bo zapewne byłaby to płyta SACD grana z warstwy DSD. Ale już jej warstwa CD nie była tak dobra. Co pokazało nam coś ważnego – jeśli nie mamy odtwarzacza SACD i nie planujemy jego kupna, to wybierajmy najlepsze wydania płyt CD, a nie hybrydowe SACD. Dodam, że w odsłuchach pomagał mi niezawodny Gerhard Hirt, właściciel Ayon Audio, a mieliśmy tę możliwość dzięki Robertowi Szklarzowi i firmie NAUTILUS.

Dopowiem też, że w systemie znalazły się kolumny Lumen White White Light Anniversary Diamond, wzmacniacze Ayon Audio Vulcan Evolution i Conquistador, topowe przedwzmacniacze tej firmy – liniowy i gramofonowy. Płyty LP odtwarzane były z kosmicznie wyglądającego gramofonu Transrotor Artus (600 000 zł). Z kolei płyty cyfrowe puszczane były z niedrogiego odtwarzacza CD Ayon Audio CD-10 MkII. Porównanie i państwa głosowania pokazały, że cyfra nie jest wcale na straconej pozycji, nawet w tak nierównym pojedynku.

| TO, CO NAJLEPSZE

O tym, że nie niewiele podczas wystawy widziałem, świadczy liczba zdjęć na karcie pamięci mojego aparatu. Zazwyczaj przyjeżdżam z tego typu wystawy z 800-900 zdjęciami, z których wybieram około setki. Tym razem licznik nie przekroczył liczby 250. Ponieważ coś tam jednak słyszałem i coś mi się tam spodobało, poniżej znajdą państwo kilka produktów, które zrobiły na mnie największe wrażenie i które mogę polecić państwa uwadze. Do tej grupy należy zaliczyć cztery systemy, w których mogłem z państwem posłuchać muzyki w czasie warsztatów.

Zaskakujące zestawienie, ale niezwykle udane – vintage’owe, legendarne kolumny Sonus faber Extrema ze wzmacniaczami My Sound Cube w bi-ampingu oraz źródłami cyfrowymi Metronome Technologie oraz emm Labs (DV2). I jednocześnie debiut nowego dystrybutora firmy Finite Elemente (Koris)

|1| Kolumny: Falcon LS3/5A | Alto Audio AA R101 FR | FRAM Midi 120 | Audiovector R3 ARRETE | Avatar Audio Numer 2 BAMBOO | YG Acoustics HAILEY 2 | Revel 226 Be | Harbeth Super HL5 PLUS |

|2| Wzmacniacze: Archus Audio PRIMUS | Simaudio by MOON 860A v2 | Moonriver Audio MODEL 404 | Soul Note A-2 | Struss Audio ULTIMATE |

|3| Źródła: Gryphon Audio ETHOS (odtwarzacz CD) | J.Sikora RV12 (ramię gramofonowe) | emm Labs DV2 (DAC) | dCS BARTÓK (DAC) | Primare NP3 (odtwarzacz plików) | PS Audio DIRECTSTREAM MEMORY PLAYER + DAC |

|4| Inne: Final D8000 Pro (słuchawki) | Fulianty Audio ST-18 (wzmacniacz słuchawkowy) | RCM Audio BIG PHONO (przedwzmacniacz gramofonowy) | Nordost QKore (sztuczna masa) | Stacore ROLLER (platforma antywibracyjna) | Sennheiser MOMENTUM (słuchawki Bluetooth)

Serdecznie dziękuję wszystkim państwu, którzy poświęciliście swój czas i uwagę na prowadzone przeze mnie warsztaty. Kłaniam się również producentom i wystawcom, z którymi miałem możliwość się zobaczyć. Do zobaczenia w przyszłym roku!!!

  • Dwuczęściowe kolumny Gryphon Kodo widziane od tyłu.
  • Na stole leżą, gotowe do użycia, słuchawki Bluetooth Sennheiser Momentum.
  • Kino domowe z soundbarem Sennheiser Amebo.
  • Okładka październikowego wydania „High Fidelity”.
  • Świetny dźwięk z systemu Mark Levinson, ze wzmacniaczem No. 5804 i odtwarzaczem multiformatowym No. 5101 oraz kolumnami Revel 226 Be.
  • To nowość firmy JBL, kolumny HDI 1600.
  • Kolumny Fyne Audio F703 i F1-12 (t te większe) – prowadzą ją ludzie, którzy odeszli z Tannoya.
  • Kolejne fajne kino z soundbarem – tym razem to Citation firmy Harman/Kardon.
  • Listopadowa okładka „High Fidelity” i zaproszenie na warsztaty z ADAMEM CZERWIŃSKIM.
  • W oczekiwaniu na warsztaty (od lewej): pan YUTAKA „JACK” MIURA (Air Tight), Adam Czerwiński (AC Records), MACIEK CHODOROWSKI (Soundclub) i piszący te słowa.
  • Przekazanie nagrody za najlepsze nagranie dla Adama Czerwińskiego i płyt z jego wytwórni AC Records.
  • System w którym stosunkowo niedrogi wzmacniacz Moonriver Audio, Model 404, napędzał kosztowne kolumny Wilson Audio Yvette. Źródłem był multiformatowy odtwarzacz Aurender A30.
  • Wzmacniacz Moonriver Audio, Model 404 i odtwarzacz Aurender A30.
  • To naprawdę świetnie grało – wzmacniacze Cambridge Audio Edge W w bi-ampingu z kolumnami Audiovector R3 Arrete.
  • Kwietniowa okładka „High Fidelity” z gramofonem Cambridge Audio Alva TT.
  • Nordost QKore – system sztucznej masy dla całego systemu.
  • Odtwarzacz plików z przetwornikiem D/A Simaudio by MOON 680D, a na nim Nordost QPoint, a obok liniowy zasilacz dla niego.
  • TERRY MEDALEN z firmy Primare obok naszej okładki z sierpnia tego roku; znalazł się na niej odtwarzacz Compact Disc CD15.
  • I znowu Terry, tym razem z nowym odtwarzaczem plików, modelem NP3, który ma kosztować nieco ponad 2000 zł.
  • System firmy Voice, z kolumnami Audiovector R3 Avantgarde i elektroniką The Chord Electronics.
  • Rozłożone ramię J.Sikora KV12 – ramię kevlarowe!
  • Bardzo fajny dźwięk z kolumn Harbetha Super HL5 Plus. Elektronika Vincenta i MBL-a.
  • Sonus faber Extrema – jedne z najtrudniejszych do napędzenia kolumn na rynku.
  • W pokoju firmy Mytek można było wziąć udział w warsztatach przygotowanych przez PAWŁA GORGONIA, dotyczących tajników budowy przetworników D/A.
  • Zaproszenie na nasze warsztaty, a obok nie kto inny, jak sam MICHAEL FREMER, redaktor magazynu „Stereophile”.
  • Dawno nie słyszałem tak naturalnie odtwarzanej muzyki klasycznej. A to za sprawą kolumn Avatar Audio Numer 2 Bamboo i nowego wzmacniacza (prototyp).
  • Zaproszenie na nasze warsztaty i okładka marcowego wydania z KARL-HEINZEM FINKIEM.
  • Nowa platforma firmy Stacore, model Roller.
  • Potężne monobloki Thrax Spartacus 300, na ośmiu lampach 300B na kanał!
  • Nowy, tranzystorowy (!) wzmacniacz słowackiej firmy Canor, model AI 1.20.
  • Nowy wzmacniacz Struss Audio, model Ultimate.
  • Nowy wzmacniacz firmy Marton, model Opussculum Omni.
  • Przegląd kolumn Pylon Audio, serie (od lewej): Diamond, Jasper i Ruby.
  • Ładna prezentacja Haiku-Audio z kolumnami Klipsh Heresy III.
  • Wzmacniacz słuchawkowy, lampowy, typu OTL – Fulianty Audio ST-18.
  • Świetny, prawda? – To wzmacniacz lampowy Line Magnetic.
  • JAREK WASZCZYSZYN z wrześniową okładką „High Fidelity”.
  • Wyjątkowy system, niemal w całości – poza vintage’owymi gramofonem i magnetofonem (Telefunken M10) – produkcji polskiej firmy TR Audio.
  • Bardzo przyjemny, choć minimalistyczny (a może właśnie dlatego?) system przygotowany przez WK Audio, producenta platform antywibracyjnych i kabli zasilających.
  • Świetnie wyglądający wzmacniacz Egg-Shell Tank.
  • System ze wzmacniaczem zintegrowanym Audionet Ultra Watt oraz kolumny YG Acoustics Hailey 2.
  • To nowe kolumny firmy Trenner & Friedl, model PIA. Towarzyszyły im wyjątkowe monobloki – WestminsterLab Rei.
  • To system z kolumnami Falcon 3/5A. Na zdjęciu elektronika – odtwarzacz Lumina, serwer Fidata oraz wzmacniacz Lumina AMP, który fantastycznie wysterował małe kolumienki z UK.
  • Po wielu latach ponownie w Sobieskim produkty szwedzkiej firmy Bladelius. Wykonanie – perfekcyjne.
  • Na to też czekałem, nowy wzmacniacz japońskiej firmy Soul Note A-2.
  • Tentogra, model Gramy. Stojący obok model Oscar z numerem 0001 to własność Jurka Owsiaka, który postanowił go zlicytować.
  • Nowa marka na polskim rynku – Charles Martin i dwie nowe kolumny . Przed nimi stoją twórcy: MARCIN NIEDŹWIECKI i KAROL GOLIŃSKI, którego znamy z firmy AudioPhase.
  • System ze Słowenii: wzmacniacz Audio Stability Primus i kolumny Audio Alto.
  • Nowe, pasywne kolumny firmy My Monitors (ze strzałką) – testowaliśmy ich aktywną wersję, która na zdjęciu stoi jest na aktywnym subwooferze.
  • Fantastyczne Dynaudio Confidence 50, a na ścianie półka i jednocześnie element kształtujący akustykę – firmy ProTone.
  • System z elektroniką ellinsAudio i kolumnami Acoustice Quality, w którym prezentowano taśmy wytwórni AC Records.
  • Nowy gramofon MT-1 EVO polskiej firmy Muarah.