| Wzmacniacz zintegrowany Archus Audio 
Producent: ARCHUS.SI | 
 
|   |   | 
 
   Primus jest niewielkim, zgrabnym wzmacniaczem lampowym. Jest w jego projekcie plastycznym coś miękkiego i ładnego – moja żona od razu zakwalifikowała go do urządzeń typu „mogłabym mieć”. Jak na standardy wzmacniaczy lampowych jest naprawdę niewielki. Mierzy zaledwie 370 na 325 mm i jest wysoki na 129 mm. Tak naprawdę jest jeszcze mniejszy, ale jego obrys powiększa, wykonana z płyty MDF, górna ścianka, skrywająca solidną, metalową obudowę pod spodem. A sama obudowa jest jeszcze mniejsza. Urządzenie waży 7 kg. Lampy | Testowany wzmacniacz jest urządzeniem lampowym, z półprzewodnikowym zasilaczem. Lampy wyjściowe są tylko cztery – pomimo że to wzmacniacz pracujący w trybie push-pull, czyli z dwoma lampami mocy na wyjściu. Redukcja była możliwa dlatego, że użyto ciekawych lamp – PCL86 (14GW8), gdzie w jednej bańce mamy dwie lampy – pentodę mocy oraz triodę małej mocy. Na każdy kanał przypadają więc dwie pentody i dwie triody; jedna z triod pracuje w przedwzmacniaczu, a druga odwraca fazę. Taki układ pozwala na uzyskanie na wyjściu moc równą 8 W. Z przodu wzmacniacza umieszczono trzy, chromowane gałki z niebieskimi diodami LED wskazującymi ich położenie – zmiany wejść, siły głosu oraz wyłącznika zasilania. Płyta MDF może być polakierowana lub okleinowana naturalnym fornirem. Napisy nanoszone są w profesjonalny sposób i ładnie wyglądają. Producent wyposaża wzmacniacz w lampy typu NOS, w testowanym wzmacniaczu były to lampy jugosłowiańskiej firmy Ei. Są one chronione akrylową osłonką mocowaną na magnesach – to ładne i funkcjonalne rozwiązanie. Budowa modułowa | Być może równie ciekawe jest to, że Primus jest wzmacniaczem modułowym. W podstawowej wersji ma tylko wejścia liniowe (można określić ile potrzebujemy – od 1 do 5) i kosztuje wówczas 2400 euro. Możemy go jednak wyposażyć w przedwzmacniacz gramofonowy MM/MC, dopłacając 330 euro. Jest też coś dla ludzi korzystających ze źródeł cyfrowych – przetwornik D/A z wejściami optycznym i koaksjalnym (do 24/192), za który zapłacimy 164 euro. I można też skorzystać z modułu łączności Bluetooth z kodekiem apt-X (125 euro). Tak bogato wyposażonego wzmacniacza lampowego dawno nie widziałem. Konstrukcja | W instrukcji obsługi producent szeroko omawia zastosowane rozwiązania, można więc docenić wysiłek włożony w powstanie tego urządzenia. Wiadomo więc, że w zasilaczu pracuje transformator toroidalny o mocy 80 W i kondensatory elektrolityczne o niskim ESR. ESR, czyli Equivalent Series Resistance, zależy od temperatury, częstotliwości i zmienia się wraz z upływem czasu. Im mniejszy jest ten parametr, tym stabilniejsza praca kondensatora. Zasilanie ma układ opóźnienia, aby wydłużyć żywotność lamp. Ta obliczana jest na 5000-6000 godzin, więc ich komplet wystarczy nam na lata, zanim zauważymy zmianę w ich pracy (a zapewne niczego nie zauważymy). To niedrogie, lampy, jest ich mnóstwo, więc obsługa urządzenia nie będzie kosztowna. Triody pracują w klasie A, natomiast pentody w klasie AB. Wzmacniacz oferuje osobne wyjścia z transformatorów dla kolumn o impedancji 4 lub 8 Ω. Transformatory są nietypowe – choć znamy je z urządzeń polskiego Fezz Audio – ponieważ to transformatory toroidalne. Zaprojektowane zostały przez Menno van der Veena. To holenderski konstruktor, znany w świecie lamp, także ze swojej działalności propagującej techniki lampowe wśród młodych adeptów tej sztuki. Wszystkie kondensatory w torze są polipropylenowe – to kondensatory Wima MKP4 i MKP10. Producent mówi o szerokim paśmie przenoszenia – od 15 Hz do 45 kHz, ze spadkiem 0,5 dB przy 20 Hz i 40 kHz. Wzmacniacz pracuje bez globalnego sprzężenia zwrotnego. Dobra robota! | JAK SŁUCHALIŚMY Ponieważ w tym samym czasie, co Primus, testowałem kilka innych urządzeń, w tym gramofon SME Model 12, nie miałem miejsca na półce. Postawiłem więc wzmacniacz na improwizowanym standzie – na podstawce głośnikowej Sonus faber postawiłem platformę antywibracyjną Acoustic Revive RST-38H, a na niej wzmacniacz. Całość stanęła przed stolikiem z pozostałymi urządzeniami. Źródła sygnału były trzy: odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition (№ 1/50), odtwarzacz plików Mytek Brooklyn Bridge oraz gramofon SME Model 12 z wkładką MySonic Lab Eminent EX. Wmacniacz napędzał kolumny Harbeth M40.1 przez kable NOS Western Electric.  Nagrania użyte w teście (wybór): 
 Rzeczą, która zaskakuje już na początku jest skala dźwięku wzmacniacza Primus. To jędrne, gęste granie z rozmachem – tego właśnie spodziewamy się po urządzeniu lampowym. Ale nie po wzmacniaczu z tak maleńkimi lampami, nie po wzmacniaczu mającym 8 W na wyjściu! A tutaj jest i „mięso”, i wypełnienie, które kojarzymy raczej z mocnymi wzmacniaczami pracującymi na lampach KT88. Come Together z nowej wersji płyty Abbey Road The Beatles zabrzmiało więc genialnie! Podobnie zresztą, jak delikatny Because i hipnotyczny I Want you (She’s So Heavy).   Razem z gęstością i wypełnieniem dostałem również szeroką panoramę. To wzmacniacz, który rysuje rozległą scenę dźwiękową i pokazuje całkiem sporo w jej głąb. Po prostu – jest rozmach. Wszystko to jest przy tym dobrze kontrolowane, jest „ogarnięte”. Żadnego smużenia, ciągnięcia się basu, rozmemłania. To samo usłyszałem zresztą przy Sunshine Of Your Love grupy Cream z płyty Disraeli Gears. Wokale Erica Claptona i Jacka Bruce’a były dokładnie pośrodku i miały dobre proporcje z instrumentami. |   Gitara Claptona wgryzała się w pokój z lewej strony, a perkusja Gingera Bakera dochodziła zza kolumny z prawej strony. To było spójne, ładne granie. Nie trzeba jednak grać mocnej muzyki, żeby docenić to, co wzmacniacz robi. Powiem więcej – dopiero z muzyką, w której liczy się również cisza, w której skoki dynamiki są wysokie, usłyszymy coś więcej. A mianowicie, że to wzmacniacz rzucający za instrumentami ładne, „czarne” tło. Nie jest to poziom drogich wzmacniaczy na lampach 300B, ale jest naprawdę bardzo dobrze. Coś w takich małych lampach jest, bo przecież podobne odczucia miałem słuchając wzmacniaczy Leben CS-300F (EL84) oraz Interference Research Model 6S (6C19П).   Wzmacniacz Archus Audio zagrał wszystko z dużą klasą – zarówno Beatlesów, jak i słuchanego później Dave’a Hollanda z jego najnowszej płyty Good Hope. To płyta z przestrzennym, spokojnym graniem, dobrze pokazana w Tidalu, a to dzięki kodowaniu MQA Studio 24/96. Świetnie wypadł kontrabas lidera – niski, mocny, gęsty. Naprawdę rzadko zdarza się, aby wzmacniacz lampowy, bez względu na cenę, grał ten instrument w równie wypełniony i tak dobrze kontrolowany sposób. Oczywiste jest, że na samym dole dźwięk jest zaokrąglony, że wyższa góra jest raczej ciepła i „złocista”. Ale to jest wzmacniacz lampowy małej mocy i już. Ale zrobione ot jest z wyczuciem, ładnie, po prostu życiowo. Bo słucha się tego bardzo dobrze, z przyjemnością. To zresztą rzecz, która powtarzała się w moich notatkach najczęściej. Urządzenie nie jest typowym produktem hi-fi, bo nie zwracamy uwagi na detale, a na całość, nie zagłębiamy się w techniczne różnice pomiędzy wydaniami płyt CD, a raczej są one podciągane pod wspólny mianownik, są bardzo przyjemne. Trzeba jednak wiedzieć, że Primus różni się od obydwu wzmacniaczy odniesienia, wspomnianych Lebena i Interference Research. Jędrność brzmienia zbliża go do polskiego wzmacniacza. To podobne traktowanie nagrań, jako energetycznych „pigułek”, które zwracają na siebie uwagę. Jego rozdzielczość nie jest jednak tak dobra i bardziej przypomina to, co znam z Lebena. Czyli jest naprawdę dobra, choć nie ponadprzeciętna. I wreszcie rozmach – pod tym względem jest lepszy od obydwu wzmacniaczy. I jest od nich lepiej wyposażony. DAC | Prawdę mówiąc nie oczekiwałem zbyt wiele po wbudowanym do wzmacniacza przetworniku. Zakładałem, że będzie OK., znam przecież produkty Sašy. Jak się okazało, to dojrzały, dobry produkt, nie dodatek, a równoważna część urządzenia. Gra w otwarty, rozdzielczy sposób, który dopełniany jest gęstością wzmacniacza. Bardzo dobrze pokazana została więc zarówno płyta The Sheriff The Modern Jazz Quartet (to ta, której okładkę zaprojektował Stanisław Zagórski), jak i Michael Jackson z płyty Xscape. RIAA | Przedwzmacniacz gramofonowy to również przyjemny dodatek. O ile jednak DAC jest równoważnym elementem składowym tego wzmacniacza, o tyle przedwzmacniacz gramofonowy jest właśnie tym – dodatkiem. Jego brzmienie jest gładkie, wyrównane, przyjemne. Pierwszy plan jest lekko wycofany i to takie właśnie brzmienie – bez ciśnienia, relaksujące. Przy tym wszystkim nie jest jednak specjalnie dynamiczne i rozdzielcze. Tyle tylko, że jeśli chcemy mieć niewielkie, wszechstronne urządzenie, to nie będziemy narzekali. | PODSUMOWANIE Wzmacniacz ze Słowenii ma „jaja”. Gra bez kompleksów, w pełny, mocny i gesty sposób. Nawet tak trudne kolumny, jak Harbethy M40.1 uległy jego czarowi. Oczywiste jest, że w pewnym momencie go przesterujemy, ale będzie wtedy naprawdę głośno i przesterowanie nie będzie męczące. Do dynamiczne, kolorowe urządzenie, które gra niskim i mocnym basem o dobrej kontroli. Brzmi w bardzo naturalny sposób. Najważniejsza jest w nim średnica, w tym jej niski zakres. Bardzo dobrze wypadają też dodatkowe moduły, w szczególności DAC, który jest pełnoprawnym elementem wyposażenia. Wystarczy dobry transport (CD, BD lub plików) i będziemy mieli kompletny system w małej obudowie. Bardzo udane urządzenie.  Lampy | Primus to wzmacniacz lampowy, niskiej mocy, o modułowej budowie. Jego twórcom zależało na tym, aby bez problemu wpasował się w każde pomieszczenie. Dlatego jest tak niewielki i tak ładny. Aby udało się zmieścić wzmacniacz lampowy w niewielkiej obudowie, zdecydowano się na kilka, konkretnych technik. Przede wszystkim – lampy. To podwójne lampy trioda/pentoda PCL86, pierwotnie pracujące w odbiornikach telewizyjnych (jej odpowiednikiem audio jest ECL86). Mamy więc tylko cztery lampy zamiast siedmiu. Są one chronione ładną płytką z pleksi, mocowaną za pomocą magnesów. Obudowa | Rozmiary zredukowano także wybierając toroidalne transformatory głośnikowe zamiast klasycznych, na kształtkach EI. Dzięki temu puszki, które je skrywają, są niskie i nie rzucają się w oczy. No i sama bryła jest zgrabna. Metalowe chassis wykonano z nierdzewnej blachy stalowej, ale na górze jest element z płyty MDF, wycinanej na maszynach CNC. To zarówno element ozdobny, jak i część układu mechanicznego tłumiącego wibracje. Dodam, że puszki wyglądają na chromowane. Do testu otrzymałem urządzenie demo, pierwszy wzmacniacz, który powstał, nie wiem więc, jak wygląda urządzenie sprzedażowe. W egzemplarzu, który otrzymałem puszki nie były przykręcone, a tylko przyklejone dwustronną taśmą. Myślę, że należałoby to zmienić. Z przodu widać trzy gałki z diodami LED, które pokazują ich położenie. To jednak położenie „na oko”, ponieważ nie ma tam żadnych opisów. Gniazda na tylnej ściance są ustawione dość gęsto, dlatego nie zastosujemy wtyków RCA o dużej średnicy. Gniazda głośnikowe też są blisko siebie, dlatego najlepszym wyjściem będzie użycie kabli z wtykami bananowymi.   Środek | Właściwie cały układ wzmacniacza znalazł się na jednej płytce drukowanej. Osobno mamy moduły przedwzmacniacza gramofonowego, DAC-a oraz odbiornika Bluetooth. Wejście przełączane jest w przekaźnikach, a sygnał biegnie długimi interkonektami na przód, do niewielkiego potencjometru firmy Alps. Na płytce widać bardzo ładne elementy bierne, na przykład kondensatory elektrolityczne firmy Vishay, a także rozbudowany zasilacz – znalazłem cztery niezależne zasilacze z bankami kondensatorów i układami stabilizującymi. Przedwzmacniacz gramofonowy zbudowano w oparciu o układy scalone Analog Devices AD797 i kondensatory polipropylenowe Wima. AD797 to układ o ultraniskich szumach i niskich zniekształceniach, przeznaczony do pracy w przedwzmacniaczach audio. Do płytki z przedwzmacniaczem gramofonowym przykręcono od góry mniejszą płytkę z napisem „Wondom”. To wzmacniacz pracujący w klasie D z odbiornikiem Bluetooth. Urządzenie nie ma pilota zdalnego sterowania. ■  Dane techniczne (wg producenta)Moc wyjściowa: 2 x 8 Ω Impedancja wyjściowa: 2 Ω Impedancja wejściowa: 220 kΩ Czułość wejściowa: 500 mV Dynamika: 95 dB Pasmo przenoszenia: 15-45 000 Hz (-3 dB) | 20-40 000 Hz (-0,5 dB) Wymiary (szer. x gł. x wys.): 370 x 325 x 129 mm Waga: 7 kg | 
 
		| System referencyjny 2019 | |
|  |1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| | |
|   | OkablowanieInterkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST| Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| | 
|   | ZasilanieKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| | 
|   | Elementy antywibracyjnePodstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom) Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: | 
|   | AnalogPrzedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe: 
 Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata: 
 | 
|   | SłuchawkiWzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST| Słuchawki: 
 | 
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity
 
		





 RCHUS AUDIO to marka należąca do firmy archus.si, słoweńskiego dystrybutora sprzętu, mającego w swojej ofercie produkty takich firm, jak: Music hall, DLS, ASSUS, Phonar i kilka marek związanych ze źródłami sygnału wizyjnego. Jej właścicielem i człowiekiem, który zapragnął mieć także swoje własne urządzenia audio jest EGON ZONTA. Tak się składa, że jego przyjacielem jest Saša Burian, właściciel
RCHUS AUDIO to marka należąca do firmy archus.si, słoweńskiego dystrybutora sprzętu, mającego w swojej ofercie produkty takich firm, jak: Music hall, DLS, ASSUS, Phonar i kilka marek związanych ze źródłami sygnału wizyjnego. Jej właścicielem i człowiekiem, który zapragnął mieć także swoje własne urządzenia audio jest EGON ZONTA. Tak się składa, że jego przyjacielem jest Saša Burian, właściciel 
 
															 
															 
															 
															 
															 
															 
															 
															 
															







