pl | en

WZMACNIACZ ZINTEGROWANY

Ayre
EX-8 2/0

Producent: AYRE ACOUSTICS, Inc.
Cena (w czasie testu):
• wersja podstawowa – 43 300 zł
• wersja testowana – 60 080 zł


Kontakt:
6268 Monarch Park Place, Suite B
Niwot, Colorado 80503 ⸜ USA


www.AYRE.com

» MADE IN USA

Do testu dostarczyła firma: AUDIOFAST


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”

No 240

1 kwietnia 2024

Firma AYRE ACOUSTICS została założona w 1993 roku przez: CHARLESA HANSENA, KATIE LEHR oraz PETERA BOHACEKA. Prowadzący ją w następnych latach Hansen był wcześniej projektantem kolumn i założycielem jednej z najważniejszych amerykańskich marek, Avalon Acoustics. Pierwszym produktem był wzmacniacz mocy V-3. Charles zmarł w 2017 roku, a stery Jej produkty powstają w Boulder, w stanie Kolorado i są w pełni zbalansowane i pracują bez globalnego sprzężenia zwrotnego. Testujemy jeden z najnowszych produktów tej firmy, wzmacniacz zintegrowany EX-8 w wersji 2.0.

TESTOWANY WZMACNIACZ WSZEDŁ DO SPRZEDAŻY w marcu 2021 roku; jego poprzednia wersja, bez ‘2.0’, pokazana została w maju 2018 roku. EX-8 2.0 jest najbardziej przystępnym cenowo (czytaj: najtańszym) wzmacniaczem, który firma oferuje. Urządzenie to należy do serii „8” wraz z czterema innymi produktami: przedwzmacniaczem liniowym, wzmacniaczem mocy, odtwarzaczem Compact Disc oraz przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Jako jedyne w nazwie nosi dopisek ‘2.0’. Ayre pisze o nim tak:

Wzmacniacz zintegrowany EX-8 zapewnia kompleksowe rozwiązanie odtwarzania muzyki na najwyższym poziomie. Wystarczy podłączyć do niego dowolne źródło (cyfrowe i/lub analogowe) oraz parę kolumn głośnikowych lub słuchawek, by cieszyć się muzycznymi doznaniami, które ożywią duszę. Zbudowany w oparciu o wyjątkowe innowacje Ayre, Ayre EX-8 ma w pełni zbalansowany układ bez sprzężenia zwrotnego (w czasie rzeczywistym), zapewniający naturalną muzykalność.

⸜ za: mat. prasowe

Za nową wersję wzmacniacza odpowiedzialny jest Ariel Brown, który po śmierci założyciela firmy, Charlesa Hansena, jest głównym inżynierem firmy. Komentując zmiany wprowadzone w wersji 2.0 mówił magazynowi „Stereophile”, że płytka drukowana w EX-8 została zaprojektowana jako rodzaj uniwersalnej platformy przeznaczonej dla kilku możliwych produktów, w tym stereofonicznego wzmacniacza mocy VX-8. Było na niej nieobsadzone wcześniej miejsce dla dodatkowych tranzystorów wyjściowych i kondensatorów.

Jak pisze autor artykułu, Ken Micallef, Brown podniósł dzięki tym zabiegom moc wyjściową, podwoił pojemność kondensatorów w zasilaczu oraz zoptymalizował polaryzację i impedancję wyjściową układu Double Diamond stopni wyjściowych wzmacniacza, dzięki czemu osiągnął, jak mówi, „lepszą szczegółowość, muzykalność i przestrzenność” (test → TUTAJ, dostęp: 18.03.2024). Tak narodziła się wersja 2.0, sygnalizowana chromowaną tabliczką na przedniej ściance.

EX-8 2.0

POD ELEGANCKĄ, WYKONANĄ Z ALUMINIUM obudową kryje się urządzenie o mocy 100 W przy 8 Ω i 170 przy 4 Ω. Pierwsze pięć watów ma być oddawanych, jak informuje producent, w klasie A. Z jego deklaracji wynika również, że ma on bardzo szerokie pasmo przenoszenia, od DC do 250 kHz, a także niespotykanie wysoką impedancję wejściową – 1 MΩ dla RCA i 2 MΩ dla XLR. W pewien sposób uniezależnia to Ayre od rodzaju kabli połączeniowych oraz od układów wyjściowych źródeł sygnału.

Układ elektryczny EX-8 2.0 jest w pełni zbalansowany i wykonany bez układów scalonych w torze audio. Co więcej, całość nie jest objęta pętlą sprzężenia zwrotnego (ang. zero feedback). Ważną cechą jest również to, że ma on budowę modułową, w tym sensie, że oprócz podstawowych zadań wzmacniania sygnału może realizować również konwersję cyfrowo-analogową, DAC można wyposażyć w wejście USB, ale można również wyposażyć go w moduł transportu plików, otrzymując wzmacniacz z odtwarzaczem plików audio.

FUNKCJONALNOŚĆ • W swojej podstawowej formie Ayre jest jednak po prostu wzmacniaczem zintegrowanym. Oferuje trzy wejścia analogowe, z czego dwa są niezbalansowane, a jedno zbalansowane. Jest tu też wyjście z przedwzmacniacza, i to zarówno w formie zbalansowanej (XLR) i niezbalansowanej (RCA). Można je wykorzystać do podłączenia zewnętrznej końcówki mocy, na przykład do bi-ampingu lub dla subwoofera.

Bi-amping może być poziomy, kiedy jeden ze wzmacniaczy stereo zasila sekcję wysokotonową, a drugi niskotonową, albo pionowy, kiedy jeden z nich zasila dwie sekcje w lewej, a drugi dwie sekcje w prawej kolumnie. Głośniki podłączymy do typowych dla tego producenta, choć rzadko spotykanych, wyjść głośnikowych firmy Cardas. Mają one pojedynczą śrubę zaciskającą klamrę na obydwu wtykach widełkowych jednocześnie. Z Cardasem Ayre związana jest dość mocno, bo korzysta również (wewnątrz) z jego okablowania, a także z drewnianych podstawek.

Konstruktorzy wyposażyli urządzenie w wyjście słuchawkowe. Co więcej – jest to wyjście zbalansowane. Słuchawki można oczywiście podłączyć klasycznie, za pomocą wtyku typu „duży jack” ø 6,3 mm, ale i przez dwa mini-jacki ø 3,5 mm. To drugie łącze jest zbalansowane i jest raczej nietypowe. Niemalże standardem – bo prawdziwego standardu niestety nie ma – stały się bowiem trzy różne typy słuchawkowych wyjść zbalansowanych: 4-pinowy XLR, podwójny „duży jack” lub (i to jest najbardziej eleganckie rozwiązanie) Pentaconn ø 4,4 mm. Dwa mini-jacki – to pewien problem i nawet ja nie miałem odpowiedniej przejściówki, chociaż wydawało mi się, że mam każdą dostępną.

Urządzenie jest sterowane mikroprocesorem, w jego menu możemy więc zmienić kilka rzeczy. Aby się do niego dostać należy przez trzy sekundy naciskać guzik zmiany wejść lub skorzystać z pilota. Po wejściu do menu możemy zmienić układ wyświetlacza, zmienić czułość wejściową, wybrać sposób pracy wyjść liniowych, a po zainstalowaniu opcji internetowej, wybrać sposób pracy. Zmienimy tam również nazwę wejść i wybierzemy, które z nich jest aktywne, a które nie. Możliwości jest zresztą więcej, wymieniłem tylko te najważniejsze.

Pomimo wielu funkcji, jakie wzmacniacz może spełniać, jego wygląd jest schludny i czysty. Siłę głosu zmieniamy wygodną, dużą gałką. Zmianę wejść umożliwia jeden z dwóch przycisków, które znajdziemy na przedniej ściance – drugi służy wybudzaniu i usypianiu urządzenia (standby). Towarzyszy im dwukolorowa dioda z kolorami zielonym i (niestety) niebieskim; więcej o kolorze niebieskim w technice → TUTAJ.

Obok znalazł się niewielki wyświetlacz ciekłokrystaliczny z niebieskim filtrem, na którym odczytamy wybrane wejście, siłę głosu oraz – jeśli zainstalowaliśmy DAC lub odtwarzacz plików – parametry sygnału cyfrowego. Po kilku momentach wyświetlacz jest wyłączany, aby nie generował szumów. Wzmacniacz łączy się z innymi urządzeniami tej firmy przez firmowe łącze AyreLink oparte na kablach ethernetowych. Pozwala to sterować nimi z jednego pilota, a także włączać i wyłączać jednym przyciskiem.

TECHNIKA • Ayre jest producentem mającym swoje własne opracowania i techniki, często opatentowane. Jak wspomnieliśmy, ważnymi cechami są: zbalansowany – od wejścia do wyjścia – tor audio, brak sprzężenia zwrotnego, a także dyskretna budowa całego toru audio. I, co ważne, budowa swoich produktów w USA, w stanie Kolorado, gdzie firma ma siedzibę.

Przedwzmacniacz został zbudowany z wykorzystaniem techniki, którą Ayre nazywa EquiLock. To rodzaj układu wzmacniającego przypominającego dwie triody pracujące w kaskodzie, bez sprzężenia zwrotnego. W stabilizacji ich pracy mają pomagać dodatkowe tranzystory. Sekcja ta jest stale pod napięciem, aby tranzystory miały zawsze optymalną temperaturę; urządzenie w trybie standby zużywa więc 60 W, a w środku widać świecące się diody LED, będące częścią układów zasilania (wzorcami prądowymi).

Z kolei stopień prądowy pracuje w układzie firmowym o nazwie Double Diamond, stosowanym w droższych urządzeniach tego producenta (test wzmacniacza AX-5 TWENTY → TUTAJ). W materiałach firmowych czytamy, że w oryginalnym opracowaniu dwie pary tranzystorów bipolarnych są połączone przez ich emitery i bazy jako alternatywa do bardziej powszechnej topologii push-pull. Konfiguracja Double Diamond dodaje nowy stopień buforowy, również wykorzystujący zasadę tego układu. Ma to poprawiać to efektywność układu i minimalizować straty ciepła. Dodajmy, że oryginalny patent na to rozwiązanie w 1967 roku uzyskał pracownik MIT-u, Richard Baker.

W teście wzmacniacza VX-8 w magazynie „Stereophile” Ariel Brown, ówczesny wicedyrektor Ayre, precyzował:

„Diamentowy bufor" jest dość dobrze znanym układem w ogólnej elektronice, choć mniej konkretnie w audio. Jedną z jego wad jest stosunkowo wysokie zapotrzebowanie na prąd polaryzacji i wynikające z tego rozpraszanie mocy. Jest to całkowicie akceptowalne dla sygnałów liniowych w wysokiej klasy produktach audio, ale staje się problematyczne, gdy próbujemy zaimplementować go jako stopień wyjściowy wzmacniacza mocy. Stopień wyjściowy Double Diamond łączy w sobie wiele buforów „diamentowych” w ramach ogólnej topologii Diamond, aby lepiej zarządzać podziałem mocy pomiędzy poszczególnymi tranzystorami (…).

⸜ KEN MICALLEF, Ayre Acoustics VX-8 power amplifier, „Stereophile”, 22 września 2023, → www.STEREOPHILE.com, dostęp: 14.03.2024.

Sterowanie siłą głosu odbywa się w analogowej, sterowanej cyfrowo, scalonej drabince rezystorowej. Pozwala ona na zmianę siły głosu w 48 krokach i oferuje 4-stopniową regulację czułości dla poszczególnych wejść (0 dB, -6 dB, -12 dB i -18 dB). Siłę głosu zmienia się jednak, jak w się nim jednak, jak klasycznym wzmacniaczem Ponieważ jednak sterowanie enkoderem Urządzenie zasilane jest zasilaczem liniowym.

OPCJE • Chociaż nominalnie EX-8 2.0 jest wzmacniaczem zintegrowanym, producent mówi o nim „Integrated Hub” i taka też nazwa pokazuje się na wyświetlaczu po włączeniu zasilania. A „hub” w terminologii wprowadzonej do audio przez branżę IT oznacza „centrum” – centrum wszystkiego, że tak powiem. Wprawdzie wzmacniacz zintegrowany z definicji jest „hubem”, jednak tutaj chodzi o hub cyfrowy.

Pierwszą z dostępnych opcji jest przetwornik cyfrowo-analogowy. Oparty został o układ ESS Technology ES9038Q2M (w odtwarzaczu CD z tej serii jest to ES9028Q2M, więcej → TUTAJ). Podstawowa wersja oferuje wejścia optyczne, RCA i XLR, ale za dopłatą można również zainstalować wejście USB. Będziemy wówczas mogli przesłać sygnał PCM do 384 kHz i 24 bitów oraz DSD do DSD128 (DoP); przetwornik nie dekoduje sygnału MQA. Wejście to jest opracowaniem własnym Ayre i pracuje w trybie asynchronicznym.

Niezwykle ciekawą informacją jest to, że urządzenie dekoduje sygnał z płyt HDCD, a także informuje o preemfazie na płytach CD. Wprawdzie na wyświetlaczu nie zapali się piękny logotyp HDCD, za to trzeba zapłacić, ale w dwóch wierszach odczytamy informację: HD / CD. Ważną częścią tego DAC-a jest również filtr cyfrowy z którego ta firma jest znana – to filtr o minimalnych przesunięciach fazowych („minimal phase”). Za przetwornik trzeba będzie dopłacić 7040 złotych, a za wejście USB dodatkowo 4330 złotych.

Kiedy mamy zainstalowany DAC, możemy również zamontować wewnątrz moduł transportu plików audio. Odtworzymy za jego pomocą pliki PCM do 192 kHz i 24 bitów, a także DSD64 (DoP). Moduł oferuje również tryb Spotify Connect i współpracuje z dyskami NAS przez UPnP. Urządzenie posiada również certyfikat Roon Ready. Moduł transportu kosztuje 5410 złotych. Kompletnie wyposażony wzmacniacz będzie więc kosztował niebagatelne 60 080 złotych.

Podobnie, jak z innymi urządzeniami Ayre, w pudełku z EX-8 2.0 znajdziemy też coś, o czym firma mówi „prezent”. To drewniane bloczki, na których możemy postawić odtwarzacz, noszące nazwę Myrtle Blocks, produkowane przez firmę Cardas. Myrtle Blocks można też kupić osobno; więcej o ich wpływie na dźwięk w teście odtwarzacza CX-8.

STEROWANIE • Podobnie, jak inne urządzenia z serii „8”, tak i testowany wzmacniacz sterowany jest z plastikowego pilota na którym naniesiono logo Ayre. Powtórzę to, co pisałem przy teście CX-8: to niezbyt przyjazny w użytkowaniu pilot. Guziczki do przeskakiwania w przód i t wył, a także służące do powrotu w menu są tak maleńkie, że można je wręcz przegapić. Przy doskonałym projekcie wzmacniacza ten drobiazg naprawdę przeszkadza.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Wzmacniacz zintegrowany Ayre EX-8 2.0 porównywany był do dzielonego wzmacniacza odniesienia, czyli przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III i tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710, a także do wzmacniacza zintegrowanego Norma REVO IPA-80. Podczas testu urządzenie stało na swoich trzech nóżkach na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II.

W czasie testu jako źródło wykorzystałem odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz odtwarzacz plików Lumin T3. Sygnał analogowy między odtwarzaczem i wzmacniaczem przesyłany był interkonektem RCA Crystal Cable Absolute Dream, a cyfrowy kablem Acrolink 7N-DA610 III. Wzmacniacz zasilany były przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, a sygnał do kolumn dostarczał kabel głośnikowy Crystal Cable Da Vinci. Wzmacniacz napędzał kolumny Harbeth M40.1. Dodam, że do zacisku masy podłączyłem sztuczną masę Nordost QKore.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

SACD/CD
⸜ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO, Midnight Sugar, Three Blind Mice/Impex IMP8308, Gold HDCD (1974/2015).
⸜ THE MONTGOMERY BROTHERS, Groove Yard, Riverside/JVC, JVCXR-0018-2, XRCD (1961/1994).
⸜ TAME IMPALA, Currents, Universal Music Australia/Hostess 4730676J, CD (2015); recenzja → TUTAJ.
⸜ MADONNA, Ray of Light, Maverick | Warner Bros. Records 9362-46847-2 | WE 852, CD (1998); więcej → TUTAJ
⸜ PATRICIA BARBER, Cafe Blue, Premonition Records/First Impression Music FIM CD 010, HDCD (1997).

PLIKI
⸜ THOMAS KESSLER, Close to Silence, Hypersensitive Records/Tidal, Master WAV 24/96 (2022), recenzja → TUTAJ.
⸜ MARK KNOPFLER, Watch Me Gone, Universal Music/Tidal, SP, FLAC 24/192 (2024).
⸜ MADELEINE PEYROUX, Please Come Inside, Just One Recording/Tidal, FLAC 24/96 (2024).
⸜ UMI, Why Dont We Go, UMI Music International/Tidal, EP, FLAC (2024).
⸜ FLEETWOOD MAC, The Best Of Fleetwood Mac, Columbia/Tidal, FLAC MQA Studio 16/44,1 (1996/2016).

» Playlista HIGH FIDELITY: Ayre EX-2.0 dostępna jest w serwisie TIDAL → TUTAJ

»«

JEST TAK: JEŚLI KTOŚ LUBI DŹWIĘK, dla przykładu, urządzeń włoskiej Normy, czy polskich wzmacniaczy Circle Labs albo Haiku Audio, jeśli przemawia do niego estetyka dźwięku CH Precision, to do brzmienia wzmacniacza Ayre EX-8 2.0 podejdzie z rezerwą.

Nie, żeby całkiem odrzucił to, co usłyszy, ale zabraknie mu w jego dźwięku czegoś, co wspomniane urządzenia gwarantują już na wejściu: ataku, uderzenia, przejrzystości, selektywności. Ale jest też i tak: jeśli jednak ten ktoś ceni sobie brzmienie urządzeń Dana D’Agostino, kanadyjskiej firmy Tenor Audio, japońskiego Kondo czy – dla przykładu – austriackiego Ayon Audio, stwierdzi – i to już po kilku minutach – że to jest właśnie TO i że cechy o których mówią zwolennicy pierwszej opcji to nie zalety, a wady. I że bez nich nie potrafi już żyć. Takie audio jest i już.

Ayre, o czym miałem okazję przekonać się za każdym razem, kiedy testuję nowy produkt tej firmy, ma swoją własną filozofię dźwięku. Polega ona na podaniu maksymalnie namacalnego, jak najbardziej dynamicznego, ale jednocześnie „fizjologicznego” dźwięku. Czyli takiego, który idealnie się „układa” nam w głowie i którego nie trzeba rekonstruować, bo jest dany od razu „tu i teraz”. To przemyślany wypracowany przekaz, a nie coś przypadkowego, wypadek przy pracy. To dźwięk, który raz usłyszany i zrozumiany może się stać „naszym” dźwiękiem na całe życie.

Jedną z podstawowych cech urządzeń tej firmy jest brak globalnego sprzężenia zwrotnego i minimalizowanie lokalnych. Z doświadczenia wiem, że dzięki temu otrzymujemy raczej ciepły, miękki wewnętrznie i przyjazny przekaz. Tak jest i w tym przypadku. Dlatego też dość jaskrawy i wyrazisty dźwięk fortepianu TSUYOSHI YAMAMOTO w ˻ 1 ˺ tytułowym utworze z jego płyty Midnight Sugar został pokazany w bezpośredni, szybki, klarowny sposób, ale jednak bez „naciskania” na nas, bez atakowania, co się zdarza zaskakująco często.

Grając ten utwór mogłem podkręcić głośność od naprawdę wysokich poziomów, a nie doprowadzałem do przejaskrawienia dźwięku ani też do przemęczenia mnie, słuchacza. Ważne, że wraz z podnoszeniem ciśnienia akustycznego rósł też wolumen dźwięku i jego dynamika. Bo, taka jest prawda, płyty są miksowane przy wysokich poziomach i dopiero tak odsłuchiwane mają właściwy balans tonalny i dynamiczny. Z testowanym urządzeniem ta prawda była wyraźna, co dobrze świadczy o jego umiejętności różnicowania.

Wzmacniacz Ayre odtworzył tę płytę w bardzo rozdzielczy sposób. Rzecz dla tej firmy charakterystyczna, choć dla urządzeń grających po „ciepłej” stronie mocy rzadka. Był tutaj i szum taśmy, i detale gry na fortepianie, i frazowanie kontrabasu, i energetyczna, a jednocześnie nonszalancka gra na perkusji. Dźwięk był niezwykle nośny, oderwany od kolumn, ale przede wszystkim gęsty i „jakiś” – to zdecydowanie nie było beznamiętne granie. Było to niskie brzmienie, oparte na przełomie środka i basu, tyle że bez zbytniego dociążania.

To, w czym to urządzenie bryluje, to bowiem harmonia i różnicowanie barwowe. Harmonia o której mówię wspaniale wyszła nie tylko z japońskim wydawnictwem Three Blind Mice, ale i ze wspaniałą reedycją płyty THE MONTGOMERY BROTHERS Groove Yard, wydanej w 1961 roku przez wytwórnię Riverside, a w 1994 zremasterowanej w technice XRCD przez JVC. Już XRCD, w najlepszym wydaniu, promuje nasycenie dźwięku harmonicznymi, a Ayre pociągnął to jeszcze o krok dalej, jeszcze mocniej nacisnął na głębię dźwięku.

I znowu – wszystko tu było, bo i blachy były wyraźne, i fortepian odpowiednio otwarty, i wyraźna wyższa średnica jazzowej gitary Wesa Montgomery’ego. Ale nie miałem wątpliwości, że wzmacniacz „gra” na środek pasma, że jego konstruktorom chodziło przede wszystkim o budowanie głębszych emocji, a nie o szybki i krótki efekt „wow!”. Atak dźwięku jest tu znakomity, ale nie jest dominujący – a to za jego pomocą można wywołać efekt „natychmiastowości” i szybkiego efektu. Ayre idzie w kierunku gęstości i nasycenia.

Jak mówię, to jest fantastycznie dojrzały, przemyślany przekaz. Ale też nie do końca przejrzysty i nie jakiś superselektywny. Trzeba o tym wiedzieć decydując się na ten wzmacniacz. Nawet z dość jasno wyprodukowaną płytą TAME IMPALA Currents amerykański wzmacniacz nie brzmiał jasno, a raczej kremowo, bardziej cieniował barwę niż ją otwierał. Ale jednocześnie było tak, że płyta ta zabrzmiała niebywale fajnie, w wyjątkowo satysfakcjonujący sposób. To wspaniała muzyka, znakomita płyta i to właśnie Ayre pokazał i niski, gęsty bas, i świetną przestrzeń.

I tak było też z innymi płytami, których słuchałem, a których balans tonalny nie był do końca właściwy lub na których kompresja zostawiła mocny ślad. EX-8 2.0 zagrał je wszystkie w przyjemny sposób. Nie zamuli, ale też nie dopuści do rozjaśnień. Gorsze realizacje, słabsze produkcje zyskają z nim nowy wymiar „w głąb”. Te lepsze będą miały podobny balans tonalny, ale dojdzie do tego lepsza rozdzielczość i różnicowanie dynamiki.

Przekaz tego urządzenia bazuje na niskim, gęstym basie. Ma on ładne barwy, jest różnicowany i zachowuje strukturę niskich tonów. To znaczy nie rozmywa ich, nic się tutaj nie rozjeżdża. Ale też to nie jest bas punktowy ani też konturowy. Klarowny – jak najbardziej, ale klarownością całości, a nie detali. Tak w ogóle, to nie jest dźwięk „detaliczny”, a raczej osmotyczny, jeśli tak mogę powiedzieć. Urządzenie przekazuje mnóstwo informacji, to pewne, to jest wyjątkowo rozdzielcze granie. Ale idzie z tymi informacjami „w głąb” dźwięku, a nie „wszerz”, jeśli tak mogę powiedzieć.

Detaliczność i otwarty dźwięk dają przekaz, który rozkłada się szeroko w panoramie, bardziej podobny do „ściany dźwięku”, że się odwołam do techniki nagraniowej Phila Spectora. Ayre gra inaczej, bo pokazuje głęboką scenę i na początku, przez chwilę możemy mieć wrażenie, że nie różnicuje zbyt dobrze planów. Ale posłuchajmy ˻ 2 ˺ Nangs z płyty Tame Impala, puśćmy ˻ 2 ˺ Candy Perfume Girl z krążka Ray of Light MADONNY, a wręcz zobaczymy powietrze, niemalże dotkniemy przestrzeń nagrań – w pierwszym przypadku dookoła nas, a w drugim głęboko w głąb sceny.

To, czego wzmacniacz nie zrobi, to nie wydobędzie ataku z nagrań o zamazanym czole sygnału, jak ze wspomnianej płyty Madonny. Zagrała ona bardzo fajnie, bo w ciemny, nasycony sposób, ale brakowało mi w niej ataku, uderzenia. Ta płyta tak generalnie brzmi, to realizacja nagrana częściowo w programie Cubase, a częściowo Pro Tools, płyta o niskim brzmieniu i niezbyt wysokiej rozdzielczości i selektywności. A tego za pomocą Ayre nie rozwiążemy, to będzie nieco zamazane, mało selektywne brzmienie.

PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY • Moduł DAC-a we wzmacniaczu Ayre EX-8 2.0 to wyjątkowo uczciwy, wysokiej klasy dodatek. Jego barwa jest ustawiona wyżej niż w odtwarzaczu odniesienia, a więc Ayonie i Luminie, ale nie jest jasna. Po prostu średni bas, przez wzmacniacz mocno artykułowany, z przetwornikiem jest nieco odpuszczony. Przekaz jest przez to wyraźniejszy. Płyta Madonny zabrzmiała mocniej, klarowniej, choć trudno było mówić o jakieś szczególnej selektywności – to nagranie takie nie jest.

DAC ma dobrą rozdzielczość. Jego charakter jest raczej miękki niż atakujący, więc dobrze się zgrywa z tym, jak konstruktorzy tej firmy widzą dźwięk. Bas nie schodzi aż tak nisko jak z odtwarzaczami odniesienia, bo przekaz budowany jest raczej na środku pasma. Bracia Montgomery pokazani więc byli nieco dalej ode mnie i z większym oddechem wokół instrumentów. To było delikatne, przyjemne, wielokolorowe, pastelowe w wyrazie brzmienie.

I teraz – lekkie podniesienie barwy słychać było również kiedy porównywałem DAC-a z odtwarzaczem Ayona, słuchając płyt zakodowanych w HDCD. Ale, uwaga, różnica w klasie była mniejsza niż z klasycznymi płytami CD. Dekoder naprawdę „daje radę” i mając ten moduł w Ayre szukałbym płyt z tym logo na okładce, a jest ich zaskakująco wiele. Zarówno płyta tria z Japonii, jak i bardzo dobra reedycja płyty Cafe Blue PATRICII BARBER zabrzmiały w szybki, rozdzielczy i klarowny sposób, a jednak z ciepłem, które wzmacniacz oferuje.

ODTWARZACZ PLIKÓW • Dźwięk odtwarzacza plików w Ayre jest w dużej mierze kształtowany przez to, jak gra DAC. Sekcja transportu dodaje do tego jeszcze większą miękkość – pliki brzmią z EX-8 2.0 w bardzo przyjemny sposób. Taki charakter miało nagranie MARKA KNOPFLERA z cyfrowego singla Watch Me Gone, dostępnego na Tidalu w postaci plików FLAC 24/192, tak też zagrała MADELEINE PEYROUX w utworze tytułowym z, mającej się niedługo ukazać, płyty Please Come Inside.

To absolutnie bezpieczne granie. Nie jest specjalnie rozdzielcze, to nie ten przypadek. Jeśli chcemy głębiej wejść w nagranie, musimy sięgnąć po pliki z lokalnego NAS-a lub dysku USB. Te grane z Tidala będą niezwykle przyjemne, ale nie będzie to jakość porównywalna z płytami CD. Ale nie w tym rzecz, wcale mi to nie przeszkadzało. Potraktowałem bowiem te opcję jak wysokiej klasy radio. I było świetnie.

Puszczona zaraz potem UMI z płyty Why Don’t We Go z EP-ki pod tym samym tytułem zabrzmiała mocno, gęsto, niemal konturowo. To nowa fala muzyki R&B, z większą przestrzenią, częstszymi nawiązaniami do muzyki pop – i tak też ją odebrałem. Biorąc to wszystko pod uwagę z dużą przyjemnością wysłuchałem całej płyty The Best Of Fleetwood Mac. Wprawdzie Ayre nie zdekodowało sygnału MQA, ale jakoś mi tego nie brakowało. Miałem przed oczami duży obraz, mocne gitary i głęboką scenę dźwiękową.

SŁUCHAWKI • Choć mało widoczne, wyjścia słuchawkowe w testowanym wzmacniaczu wydają się być jego ważną częścią. Nie znalazłem nigdzie informacji o tym, czy to jest osobny wzmacniacz słuchawkowy, czy tylko sekcja przedwzmacniacza z buforem, ale stawiałby na tę drugą opcję.

Trudne magnetostatyczne słuchawki HiFiMAN HE-1000 v2 zabrzmiały bowiem ładnie, ale to nie było to, co słyszałem przez kolumny. Dopiero kiedy sięgnąłem konstrukcje dynamiczne, czy to AKG K701, czy douszne Lime Ears → PNEUMA, usłyszałem niesłychanie dynamiczny, szybki dźwięk, ale z charakterystycznym dla Ayre ciepłem. Nie było tam zbyt wiele dołu, ale specjalnie bym się tym nie przejmował. Tym bardziej, że przestrzenność dźwięku wyjścia słuchawkowego w testowanym wzmacniaczu jest ponadprzeciętna.

Podsumowanie

MUSZĘ POWIEDZIEĆ, że tego typu brzmienie, jakie oferuje firma Ayre, a które jest realizowane również przez jej wzmacniacz EX-8 2.0, jest niezwykle przyjemne. Głębokie, nieco ciepłe, gęste, ale i znakomicie dynamiczne umożliwia długie sesje z płytami bez zmęczenia. Jego dynamika i rozdzielczość są wysokiej próby, dlatego nie będą to godziny w czasie których będziemy drzemać, a czas spędzony na aktywnym słuchaniu.

Wzmacniacz nie jest tani, a dodatkowe moduły też swoje kosztują, jednak to rzeczywiście może być centrum systemu audio, bo nawet moduł transportu plików jest bardzo przyjemnym dodatkiem. O ile nie chcemy wydać kilku tysięcy więcej na zewnętrzny transport, propozycja Ayre będzie zupełnie wystarczająca. Ale najważniejsze jest to, że to po prostu bardzo, ale to bardzo fajny wzmacniacz zintegrowany. Bez fajerwerków, bez sztuczek i bez udawania czegokolwiek wciągnie nas w sam środek wydarzeń na scenie.

I nie będzie tak, że zaraz będziemy szukali dziury w całym i myśleli o zmianie na droższy model. EX-8 2.0 jest tak dobrym urządzeniem, że spokojnie będziemy mogli kupować kolejne płyty ciekawi, co też takiego się nam dzisiaj z nimi przydarzy.

BUDOWA

EX-8 2.0 JEST WZMACNIACZEM ZINTEGROWANYM firmy Ayre. Jego wymiary są klasyczne dla tego typu produktów i wynoszą 440 x 330 x 115 mm (szer. x gł. x wys.); wzmacniacz waży 11 kg. Ważyłby wsporo więcej, gdyby miał klasyczny radiator(y) – w tym przypadku tranzystory chłodzone są przez całą obudowę. Dlatego też jest ona wyjątkowo gruba, mimo że wykonano ją z giętej blachy. Wzmacniacz stoi na trzech małych nóżkach, dwóch z przodu i jednej z tyłu.

PRZÓD I TYŁ • Wygląd wzmacniacza i jego wielkość zostały dopasowane do pozostałych komponentów serii „8”. Obudowa urządzenia została wykonana z materiału niemagnetycznego – aluminium. Jej dół i tył są wyjątkowo grube, górna i boki są cieńsze. Front podzielono na dwie części, zmieniając głębokość frezu pośrodku, gdzie umieszczono przyciski, wyświetlacz, gniazda słuchawkowe, a który zakończony jest płaską gałką siły głosu.

Podobnie, jak w odtwarzaczu CX-8, tak i tutaj gniazda z tyłu rozmieszczono poziomo, co oddaje układ płytek wewnątrz urządzenia. Na górze jest płytka cyfrowa, a na dole analogowa. Ta ostatnia ma układ lustrzany, to znaczy gniazda lewego i prawego kanału są symetryczne względem osi urządzenia. To układ sugerujący budowę dual-mono. Z boków mamy wejścia liniowe XLR i RCA, a bliżej środka takie same wyjścia z przedwzmacniacza.

Na górnej płytce widać gniazda komunikacji systemowej AyreLink i port USB, przez który możemy dokonać zmiany oprogramowania. Dalej na prawo jest gniazdo USB typu B oraz gniazdo IEC z mechanicznym wyłącznikiem. Przy lewej krawędzi widać z kolei port Ethernet oraz dwa gniazda USB typu B. Łącza XLR są solidne, to złocone podzespoły firmy Neutrik, natomiast RCA są dość pospolite – niezłocone (złocona jest tylko masa) i lutowane do płytki. Ciekawe, urządzenie ma również optyczne wyjście z sygnałem zegara taktującego, na przykład dla transportu CD.

ŚRODEK ⸜ analog • Układ elektroniczny zmontowano na dwóch głównych płytkach – analogowej i cyfrowej. Są one niezależne mechanicznie i elektrycznie. Główną płytką jest analogowa. Zajmuje na połowę spodu obudowy. Ładnie widać na niej zasadę projektowania dual-mono układu zbalansowanego. Łatwo też wskazać firmowe rozwiązania EquiLock i Dual Diamond, ponieważ montaż jest klarowny – w układzie rzeczywiście pracują wyłącznie tranzystory.

W przedwzmacniaczu zastosowano ciekawe, podwójne tranzystory wysokiej mocy, model 1003NPK – to dwa tranzystory bipolarne (NPN i PNP) w jednej obudowie. W symetrycznej konfiguracji umieszczono po cztery tranzystory na gałąź sygnału, czyli osiem na kanał. Z kolei cztery grupy po dwa tranzystory to sterowanie końcówką mocy i są to takie same elementy, jak w przedwzmacniaczu. Sekcja ta montowana jest powierzchniowo, jednak przy użyciu elementów „premium”.

Tranzystory wyjściowe, po cztery pary (na kanał) pracujące w układzie push-pull w klasie AB, przykręcono bezpośrednio do dna obudowy. Wewnątrz nie ma bowiem żadnego radiatora. Przy tak wysokiej mocy wyjściowej było to możliwe tylko dzięki wykorzystaniu zmodernizowanego układu Double Diamond, w którym zredukowano straty ciepła. To bipolarne tranzystory ON Semiconductors MJL1302A + MJL3281A. Dodajmy, że tłumik jest klasyczny, analogowy, oporowy – to czarny potencjometr firmy Alps z silniczkiem. Wejścia są przełączane w hermetycznych przekaźnikach.

ŚRODEK ⸜ cyfra • Sekcja cyfrowa otrzymała sporej wielkości płytkę montowaną powyżej analogowej. Jej podstawą jest przetwornik cyfrowo-analogowy – bez niego nie działa ani transport pików, ani wejście USB. Te dwa moduły są montowane obok.

Sercem DAC-a jest niewielki, montowany powierzchniowo układ firmy ESS Technology, model ES9038Q2M. Jest to stereofoniczny układ s serii Sabre gwarantujący dekodowanie sygnału PCM do 32 bitów i 384 kHz, a także DSD natywnie do DSD512. To jego możliwości maksymalne, w tym przypadku ograniczane wejściem USB (24/384 i DSD128). Odtwarzacz plików z kolei kończy pracę przy 24/192 i DSD64. Projektanci mogą wybrać, czy na wejściu dostają sygnał prądowy i samodzielnie budują konwerter I/U, czy wychodzą sygnałem napięciowym. Tutaj, tak się wydaje, wybrano drugą opcję, ponieważ bezpośrednio do wyjść układu, od spodu płytki, wlutowano interkonekty przenoszące sygnał analogowy na płytkę ze wzmacniaczem.

Interkonekt, podobnie jak kable głośnikowe, produkowany jest przez firmę Cardas. ESS wyposaża swój układ w programowane filtry cyfrowe, jednak Ayre zaprojektowała własny filtr o minimalnym przesunięciu fazowym, podobny do filtrów apodyzacyjnych. Jego algorytm zapisano w dużym układzie FPGA Xilinx Spartan-6. Zakładam, że również tam znalazł się filtr cyfrowy dla HDCD – przypomnijmy, że jego wersja software’owa nosiła nazwę PMD 200. Przy wejściach i wyjściach znalazły się transformatory dopasowując impedancję.

Z prawej strony znajdziemy płytkę z wejściem USB. To rozwiązanie opracowane przez Ayre. Jest to asynchroniczne łącze z kością XMOS, w której zapisano odpowiedni algorytm. Z kolei z lewej strony jest płytka z transportem plików. Moduł ten kupowany jest przez Ayre u zewnętrznego dostawcy.

ŚRODEK ⸜ zasilacz • Zasilanie jest jednym z ważniejszych elementów każdego urządzenia audio. W EX-8 2.0 zastosowano duży transformator z klasycznymi blachami EI. Ale już wybór kondensatorów tłumiących tętnienia sieci jest nietypowy. Ayre należy bowiem do grupy producentów stosujących wiele niewielkich kondensatorów zamiast po kilku dużych. Argumentują oni, że małe kondensatory szybciej się rozładowują i szybciej ładują, przez co lepiej „obsługują” transjentowe, szybkie i krótkie piki prądu.

W testowanym wzmacniaczu osobne zasilanie otrzymały końcówki mocy, mamy tam po szesnaście kondensatorów firmy Nichicon na kanał, a osobne przedwzmacniacz i sekcja cyfrowa. Ta część zasilacza jest w pełni stabilizowana w dyskretnym układzie tranzystorowym. Obok widać kolejnych szesnaście kondensatorów filtrujących napięcie.

To bardzo solidnie zbudowane urządzenie o klarownym układzie elektronicznym, w dodatku wykonane z wykorzystaniem wielu własnych rozwiązań.

Dane techniczne (wg producenta)

Znamionowa moc wyjściowa: 100 W/8 Ω, 170 W/4 Ω
Napięcie wyjściowe (Pre Out): XLR → 4,5 Vrms, 2,25 Vrms →RCA
Wyjście słuchawkowe: 4,0 Vrms → zbalansowane, 2,0 Vrms → niezbalansowane
Impedancja wejściowa: 2 MΩ → XLR, 1 MΩ → RCA

» Opcjonalne wejście USB:
• PCM → 44,1, 48, 88,2, 96, 176,4, 192, 352,8, 384 kHz ⸜ 16, 20, 24 bity
→ DSD64 i DSD128 (DoP)

» Opcjonalny transport plików:
• 44,1, 48, 88,2, 96, 176,4, 192 kHz ⸜ 16, 20, 24 bity
• DSD64 (DoP)

Pobór mocy: 120 W w trybie pracy, bez sygnału wejściowego, 60 W w trybie standby
Wymiary (szer. x gł. x wys.): 440 x 330 x 115 mm
Waga: 11 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIOFAST


ul. Romanowska 55E | 91-174 Łódź
os. Zielony Romanów | pasaż handlowy, lok. 7
POLSKA

AUDIOFAST.pl

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2024

Interkonekt: przedwzmacniacz


˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|