Interkonekt analogowy + kabel głośnikowy KBL Sound
Producent: KBL SOUND |
ięgnąłem do naszego archiwum, żeby sprawdzić, czy producent – firma KBL Sound – nie pomyliła się w obliczeniach. Ale nie – rzeczywiście jej kable z serii Red Eye są z nami już od pięciu lat. Jej kabel zasilający AC, wraz z listwą zasilającą Reference Power Distributor testowaliśmy w numerze styczniowym HF w 2014 roku (więcej TUTAJ). Kabel okazał się co najmniej godziwy, czego wynikiem było najpierw wyróżnienie RED Fingerprint, a potem nagroda Best Sound 2018 naszego magazynu. Pięć lat w branży audio to bardzo długo. Naturalną koleją rzeczy kable Red Eye doczekały się więc swojego rozwinięcia, serii Red Eye Ultimate. Ale, powtórzmy, pięć lat to dużo i prędzej, czy później musiało dojść do tego, do czego doszło – w listopadzie zeszłego roku, w czasie wystawy Audio Video Show 2018 zaprezentowana została zupełnie nowa seria, która zastępuje obydwie poprzednie, seria Red Corona. | RED CORONA To, co zwraca uwagę przede wszystkim to znakomite wykonanie nowych kabli. Wyglądają tak, jakby były przygotowane przez któregoś z najważniejszych światowych producentów okablowania i należały do jego propozycji z górnej półki. Równie ciekawe są rozwiązania techniczne, o których za chwilę. Interkonekt | Interkonekt Red Corona jest niezwykle giętki. To rzecz, która zwraca uwagę przede wszystkim. Zaraz jednak konfrontujemy ją z dużym przekrojem ø tego kabla, który przez większość swojej długości jest naprawdę gruby. To płaszcz ochronny, z którego wychodzą cieńsze zakończenia. Pytacie się państwo, po co taki gruby, skoro same przewody z ekranem są znacznie cieńsze? Nie będziecie w tym osamotnieni. Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu tego typu wątpliwości zgłaszali doświadczeni dziennikarze i audiofile. A rzecz jest dość prosta, dzisiaj już właściwie naturalna: kabel musi być chroniony przed wibracjami. Drgania wprowadzają bowiem do sygnału zakłócenia znane jako szum tryboelektryczny. W jego redukcji pomagają odpowiednie dielektryki – Wireworld stosuje materiał o nazwie Composilex – lub rozbudowane systemy tłumienia drgań, stosowane niegdyś przez firmę Vertex AQ. Interkonekt KBL Sound przypomina jeszcze inne rozwiązanie, przynajmniej z zewnątrz – kable Purist Audio Design w których stosowany jest płyn ferromagnetyczny, który z jednej strony ekranuje je, a z drugiej tłumi wibracje. Interkonekt KBL Sound ma klasyczną budowę, ale z naciskiem na tłumienie drgań – stąd jego duża średnica. Jest ona spora również dlatego, że to kable, w których głównym dielektrykiem jest powietrze – druciki biegną w teflonowych rurkach. Przewodniki to miedź OCC, czyli monokrystaliczna, odlewana w procesie Ohno Continous Casting. Osobno prowadzone są biegi dodatni i ujemny, a osobno ekran, wygląda więc na to, że kabel ma budowę pseudozbalansowaną. Ekran w takim kablu podpięty jest tylko od strony źródła sygnału, szczególnie ważne jest więc jego odpowiednie podłączenie – kierunek pokazują strzałki na koszulkach termokurczliwych przy wtykach. Zakończenia to znakomite wtyki WBT-0152 Cu nextgen z miedzianymi, rodowanymi stykami. W moim przedwzmacniaczu i odtwarzaczu mam gniazda nextgen, więc wszystko jest jak trzeba :) Ale to inny metalowy element zwraca uwagę – mufa spinająca grubszą i cieńszą część kabla. Ma ona rdzawy, ciemnomiedziany kolor i wygląda znakomicie, również dzięki bardzo dobrze dobranej typografii. Dodajmy, że interkonekty te dostępne są także w wersji zbalansowanej, z wtykami Neutrik NC3MX/FX, a także w wersji gramofonowej, z wtykami RCA lub DIN. Ta ostatnia to jednak, tak naprawdę, zupełnie inny kabel, bo choć ma podobną topologie, bo przewodnikiem jest srebro, a nie miedź. Kabel głośnikowy nie ma specjalnego płaszcza wokół siebie, ponieważ musiałby kosztować sporo więcej niż interkonekt. A kosztuje niewiele więcej. Kable wykonano z miedzi monokrystalicznej zabezpieczanej przed utlenianiem i mają postać dwóch, osobnych biegów dla żyły dodatniej i ujemnej (czyli mamy dwa kable na kanał). Dielektryki to ponownie powietrze i Teflon. Zakończenie to świetne wtyki CMC Swiss Cu pokryte grubą warstwą srebra. Także i w tych kablach widać anodowane mufy, ale tutaj służą tylko do tłumienia drgań i są zakręcone niedaleko od strony wzmacniacza – podobne rozwiązanie stosuje w swoich kablach firma Crystal Cable. Kable są kierunkowe. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
Interkonekt brzmi tak, jakby nas otulał dźwiękiem, koił nerwy i wyciszał. Pamiętam, jak lata temu, po raz pierwszy, kupiliśmy z żoną pościel z flaneli i jak spaliśmy – a była to na szczęście sobota – do jedenastej następnego dnia. Pościel była tak miękka i tak przyjemna w dotyku, że oczy same się zamykały, sen przychodził bez ostrzeżenia, a potem nie mogliśmy się dobudzić. |
Wcześniej zdarzyło się nam coś podobnego tylko raz, jeszcze dawniej, kiedy to przyniosłem do domu zasłony uszyte w pracowni Teatru Maszkaron, w którym wtedy pracowałem, zasłony uszyte z grubej kurtyny teatralnej, która leżała wcześniej w magazynie. Wówczas zaspaliśmy wszyscy – i do pracy, i do przedszkola. Ale to historia na zupełnie inną okazję. W każdym razie, interkonekt Red Corona niebywale uprzyjemnia odsłuch. To granie z feelingiem, nie mam co do tego wątpliwości, w żaden sposób nie spowolnione, a jednak spokojne, ładne. Świetnie się dzięki temu będzie słuchało każdego rodzaju muzyki. To kabel, który nie dyskryminuje nagrań, nie odrzuca z góry słabszych realizacji. Różnice w ich klasie są jasne, ale wcale nie na pierwszym miejscu. Co jest o tyle ciekawe, że nie mamy tu do czynienia z wycofaniem góry pasma. Ta jest mocna, dźwięczna i tylko jedwabny atak zamiast żelaznego powtarza to, co słychać na środku pasma i na basie. Naprawdę świetnie się takiej muzyki słucha. Rozdzielczość nie jest na pierwszym planie, choć jest naprawdę dobra. Słychać ją raczej w obniżeniu brzmienia, w aksamitności, w gęstości. I znowu – obniżenie o którym mowa nie jest spowodowane manipulacją barwą, ta jest doskonała. Chodzi o rozdzielczość – kiedy jest wysoka dźwięk jest ciemny, taka zasada. Z kolei, kiedy jest jasny, to znak, że detaliczność jest wysoka, a rozdzielczość raczej kiepska. W Red Corona mamy ciemny, nisko ustawiony dźwięk z jedwabną, mocną górą. Wspomniałem na początku o „otulaniu” – i nie bez przyczyny. Interkonekt KBL Sound gra głównie pierwszym planem, to znaczy przybliża dźwięk do nas i go lekko podrasowuje. To, co na osi jest z nim dość duże i namacalne. Podciągnięte tylne plany zachowują swoją wielkość, to znaczy nie są powiększane, a mamy wrażenie, że są bliżej przez to, że mniej słychać dźwięków odbitych, a więcej bezpośrednich. Kabel głośnikowy | Kabel głośnikowy Red Corona powtarza wszystko to, co wcześniej pokazał interkonekt, ale robi to po swojemu. Wspólne mają gładkość, gęstość, dążenie do ułożenia wszystkiego przed nami tak, aby nie było chaosu. Podobnie jak interkonekt, tak i kabel głośnikowy pokazuje mocny pierwszy plan, chociaż cofa go nieco w kierunku linii łączącej głośniki; jego rola podkreślana jest dużym wolumenem. To rasowe, gęste granie. „Swoje” to przede wszystkim mocniejsze zaangażowanie w uporządkowanie sceny i w zdyscyplinowanie przekazu. Nie sądzę, że interkonektowi coś pod tym względem brakuje, ale zarówno sam kabel głośnikowy, jak i w systemie z interkonektem, daje mniej emfatyczny przekaz, bardziej neutralny. Być może dzieje się tak dzięki nieco dokładniejszemu prowadzeniu ataku, co słychać szczególnie na basie. Co by jednak nie mówić to wciąż nisko postawiony, ciepły dźwięk. Choć daleko mu do stereotypowego „ciepła” i „ciemności”, bo z jednak jednej strony i kabel, i cały system grają otwartą, dźwięczną górą, z a drugiej niski bas nie ma tak dużej energii, jak w kablach odniesienia. Jest gęsty, ładny, ale w pewnym momencie łagodnie oddaje pola. Nie ma to żadnych szczególnych konsekwencji, po prostu mówię, jak jest i co słychać w porównaniu z kablami referencyjnymi. System | System Red Crown da państwu możliwość zabawy z muzyką. To przymiot szczególnie pożądany wszędzie tam, gdzie wprawdzie zależy nam na wysokiej klasy dźwięku, troszczymy się o to, żeby grało jak najlepiej, ale chcemy od naszego systemu audio czegoś więcej – żeby nas to kręciło, żebyśmy chcieli wracać do kolejnych płyt. System okablowania Red Crown tak właśnie działa – jak wabik. Nie jest do końca neutralny, w charakterystyczny dla siebie sposób modyfikuje przekaz, ale słychać, że to modyfikacja zamierzona, bo otrzymujemy spójną wizję wydarzenia muzycznego, a nie przypadkowe zmiany. To, jak fajnie te kable grają usłyszymy z tak różnymi płytami, jak jazzowa perła, krążek Jimmy’ego Smitha The Cat i kolejna perła, ale z zupełnie innej bajki, I Robot The Alan Parsons Project. Jimmy Smith (1925-2005) był organistą, grał na organach Hammonda. Płyta o której mówię wyszła w wielu wersjach, ja słuchałem jej z remasteru wykonanego w 1998 roku na potrzeby serii „Verve Master Edition”. To stary remaster, jeszcze 20-bitowy, jest jednak nieprawdopodobny w naturalności. I właśnie tę naturalność KBL Sound świetnie uchwycił. Również i neutralność była dobra, choć słychać było lekkie podkreślenie przełomu środka i basu i przybliżenie całego przekazu. Podobnie zresztą, jak z druga ze wspomnianych płyt, I Robot. Wydana w 1977 roku jest klasycznym dla Parsonsa albumem koncepcyjnym o wielowarstwowej produkcji, z mnóstwem smaczków, detali oraz niewiarygodnym rozmachem. Słuchałem jej z remasteru wykonanego w 2013 roku na potrzeby „Legacy Edition”’ płytę mam w wersji BSCD2. I znowu – kable Red Corona zabrzmiały z nią gładko i organicznie. Wszystko się tu zgadzało, współbrzmiało. Muzyka miała rozmach, a kabel głośnikowy wniósł do systemu rozległą przestrzeń, która w tym przypadku przełożyła się na coś, co daje się określić tylko jako „odlot”. Podsumowanie To nie są, co chyba jasne, kable idealne. Takich nie ma, a w tym przedziale cenowym nie o ideał idzie, a o jak najlepszy kompromis. Konstruktor KBL Sound, poprzez dobór materiałów i topologii wybrał taki, w którym najważniejsze są gęstość i aksamitność. Selektywność, energia na dole skali, odejście w tył sceny są tu na drugim planie w stosunku do jego zalet i jeśli szukamy właśnie tych cech, musimy poszukać gdzie indziej. Z kolei, jeśli szukamy elementów składających się po prostu na rasowy, satysfakcjonujący odsłuch, to jesteśmy w domu. A te, to: miękkość, naturalność, spokój, płynność, rozmach, przyjemność płynąca ze słuchania muzyki. To kable, które łączą, a nie dzielą – że się odwołam do bieżącej polityki – i robią to na serio, bez udawania. Posłuchamy z nimi każdej płyty bez zgrzytania zębami i nerwowego obgryzania paznokci, a wstawione w dowolny system pokażą tylko jego dobre strony. Lubię taki dźwięk, dlatego nagroda RED Fingerprint wydaje mi się naturalnym zakończeniem tego testu. |
System referencyjny 2018 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |3| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |4| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |7| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity