iedawno odwiedzili mnie goście z Brazylii i Monako – Silvio Pereira, właściciel firmy Audiopax oraz Geoffrey Armstrong, właściciel Sound Galleries, firmy dystrybucyjnej, zajmującej się Audiopaxem w Europie. Czekaliśmy na ten moment długo i wreszcie udało się nam spotkać przy okazji wystawy Vienna Hi-Fi Show w Austrii, na której panowie pokazywali swoje produkty. Po wystawie przywieźli do mnie przedwzmacniacz l50 i wzmacniacz mocy Maggiore m50. Andrea, żona Silvio, biegała w tym czasie po Krakowie – jest fotografikiem – a my siedzieliśmy i słuchaliśmy. I oczywiście rozmawialiśmy.

Pierwszy kontakt z ludźmi, których zna się od dłuższego czasu za pośrednictwem maila, z tak dla nas egzotycznych miejsc, to moment, w którym wymienia się najwięcej informacji. Z Silvio rozmawialiśmy o Audiopaxie i muzyce, a Geoffrey podpytywał mnie o polskie marki. Nieprzypadkowo, jest bowiem dystrybutorem firm Ancient Audio i LampizatOr i żywi do nich głęboki szacunek. Ponieważ mam zwykle w domu kilkanaście różnych produktów w teście, przed, w trakcie i po, z kolejnych korzystamy w systemach odsłuchowych A i B, było więc co pokazać.

Z tych, które akurat miałem u siebie, największe wrażenie zrobiły na nim nie jakieś wypasione systemy, a podstawki pod kable firmy KBL Sound. Kiedy zobaczył ich opakowanie – proste, ale niezwykle wysmakowane – a także jakość ich wykonania, dostrzegłem w jego oku błysk. Nie wiem, czy coś z tego będzie, ale nie o to w tym momencie chodzi, nie o tym mówię, rzecz w tym, że Geoffrey momentalnie dostrzegł i docenił Produkt. Mniejsze znaczenie miało, co to jest, do czego służy i kto jest producentem, a to, że widział dopracowany, przemyślany pod każdym względem owoc pracy, który z powodzeniem mógłby się znaleźć w jego wypieszczonym salonie w Monako.

Reference Power Distributor | RPD Wood Base

Podstawki o których mowa to nowość w ofercie KBL Sound. Wykonane z dwóch rodzajów drewna, twardego i bardzo twardego. Wygaszanie drgań jest zwielokrotnione dzięki stykowi materiałów o różnej gęstości, a każdy z tych materiałów ma szczególnie dobre właściwości antyrezonansowe. Podstawki Są dość duże i świetnie wyglądają. Nie ma w nich żadnych dodatkowych elementów antywibracyjnych, drgania mają być gaszone w drewnie i na styku dwóch jego rodzajów. Cena 1 szt. wynosi 426 zł, w pudełku znajdują się dwie sztuki.

A to wcale nie jedyne nowości w ofercie tej firmy. Ważniejsza jest bowiem modyfikacja, którą wprowadzono do listwy sieciowej Reference Power Distributor. Od ponad roku używamy jej pierwszej wersji w Systemie B, a teraz zamówiliśmy ją do systemu A, gdzie będzie partnerowała listwie Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate.

Listwa KBL-a dostępna jest teraz w dwóch wersjach, różniących się ilością gniazd: do wcześniejszej wersji na 5 urządzeń dołączyła listwa z 6 gniazdami: RPD-6. Gniazda są teraz wpuszczone częściowo w pokrywę, co poprawiło sztywność ich osadzenia. Istotną zmianą jest również to, że w nowych listwach zastosowane zostało najnowszej generacji gniazdko wejściowe IEC Furutech FI-06 (G), które umożliwia zastosowanie przewodu o większym przekroju do rozdzielnika, od którego prowadzą osobne połączenia do wszystkich gniazd (konfiguracja typu „gwiazda”). Zastosowano też inne niż w poprzedniej wersji kable do wewnętrznych połączeń. Również one wykonane zostały z monokrystalicznej miedzi kriogenizowanej OCC, ale o odmiennej konstrukcji niż poprzednio. Cena wersji pięciogniazdkowej to 10 999 zł.

Jeśli śledzą państwo w HF testy kabli sieciowych i oglądacie towarzyszące im zdjęcia, to być może zauważyliście platformę, na której stoi w Systemie A listwa Acoustic Revive. Im dłużej słucham muzyki, tym większej pewności nabieram co do tego, że wibracje to jeden z największych wrogów dobrego dźwięku. A także, że zasilanie i okablowanie należy traktować jak pełnoprawny element systemu, jak wzmacniacz, źródło itp. I nawet tak ciężka i tak solidna listwa jak RTP-4eu Ultimate wymaga odsprzęgnięcia od podłoża.

Nie jestem w tym poglądzie osamotniony. Więcej i więcej firm oferuje listwy i dedykowane im podstawy – także KBL Sound. Nowa wersja listwy sprzedawana jest więc z podstawą RPD Wood Base. Wykonano ją z litego kawałka wyselekcjonowanego gatunku drewna o bardzo wysokim współczynniku tłumienia drgań. Drewno to uzyskane jest z drzew rosnących w ekstremalnych warunkach klimatycznych, dzięki czemu powstają bardzo zwarte, oleiste włókna o wyjątkowo dużej gęstości. Podstawa impregnowana jest specjalnym preparatem olejowym o właściwościach antystatycznych.

Signature Series Himalaya

Listwa i podstawki były jednak tylko produktami towarzyszącymi kablowi sieciowemu, który tym razem testowałem. Z serią Himalaya, do której on należy, mieliśmy już do czynienia w teście interkonektu i kabla głośnikowego, co skończyło się przyznaniem im Nagrody Roku 2015.

KBL Sound
Materiały firmowe

Prowadząc prace nad serią Himalaya, zastosowaliśmy kosztowne i pracochłonne rozwiązania, bo jeśli chce się uzyskać wyjątkowe rezultaty inna droga po prostu nie istnieje. Naszym zdaniem, produkcja masowa jako taka ma jedną podstawową wadę: w jej ramach nie można stworzyć tego, co najlepsze. Ręczne składanie kabli ma specyficzne zalety, dotyczące przede wszystkim aspektów mechanicznych konstrukcji, związanych z niwelowaniem rezonansów różnego pochodzenia i naprężeniami. W maszynowej produkcji tych aspektów nie da się potraktować bezkompromisowo.

Wytwarzanie kabli z serii Himalaya, w których przestrzenna architektura prowadzenia przewodów odgrywa kluczową rolę, jest dość karkołomne, ale możliwe – tak jak zdobywanie najtrudniejszych górskich szczytów. Mamy jednak nadzieję, że produkty te dostarczą miłośnikom muzyki sposobności przeżywania zachwytu równego temu, jaki odczuwa się obcując z górami, których nazwę nosi nasza specjalna, limitowana seria.

Kabel zasilający Himalaya od początku był opracowywany z przeznaczeniem dla urządzeń o bardzo wysokim poborze mocy. I rzeczywiście, świetnie sprawdza się w tego rodzaju aplikacjach: jako pierwszy kabel z gniazdka do listwy czy kondycjonera lub do końcówek mocy. Długotrwałe testy odsłuchowe wykazały jednak, że nie tylko w zastosowaniach wysokoprądowych sieciówka Himalaya idzie jeszcze dalej niż nasz dotychczas topowy model Red Eye.

To dzięki zwiększonemu dwukrotnie przekrojowi miedzianych, specjalnie skręcanych przewodników w porównaniu do Red Eye. Żyły przewodzące są wykonywane w bardzo spowolnionym procesie chłodzenia, dzięki czemu zyskują doskonale jednorodną strukturę monokrystaliczną oraz klasę czystości o najwyższym możliwym standardzie. Sieciówka Himalaya ma również wyższą stabilność mechaniczną przewodników, lepiej niwelując ich rezonanse własne, wywoływane przepływem elektronów.

Ma także lepsze wtyczki. Są one wykonywane na zamówienie firmy, a ich korpus jest wycięty z mosiądzu, nie ze stali. Wszystkie elementy stykowe wykonane są z utwardzonej miedzi i są rodowane. Na koniec poddaje się je procesowi kriogenizacji i demagnetyzacji. Opcjonalnie dostępna jest wersja z wtyczką IEC 20A Furutech FI-52(R) dla urządzeń wysokoprądowych, wyposażonych w odpowiednie gniazda. Kabel, podobnie jak wszystkie z serii Himalaya wykonywany jest na zamówienie. 

Test miał charakter porównania w teście odsłuchowym ABA, a potem AB i BA, ze znanymi A i B. Zasilane były nim: odtwarzacz Ancient Audio Lektor AIR V-edition oraz wzmacniacz mocy Soulution 710. Produktami odniesienia były:

• Acrolink Mexcel 7N-PC9500,
• Crystal Cable The Absolute Dream,
• Harmonix X-DC350M2R Improved-Version.

Kabel jest sztywny, trzeba dokładnie przemyśleć ustawienie urządzeń względem listwy zasilającej lub gniazdka ściennego, aby uniknąć naprężeń. W teście kabel wpinany był do listwy Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, ale wykonałem również próbę z nową wersją listwy KBL Sound RPD-5, stojącej na podstawie RPD Wood Base. Kabel podtrzymywany był wówczas przez podstawki KBL Sound Cable Stand.

Charakter własny kabla sieciowego to coś, co „ustawia” dźwięk systemu. Nie bezpośrednio, ale podskórnie. Himalaya robi to z gracją, nadając całości charakterystyczny dla siebie rys. To pełne i gładkie granie. Gładkie prawdziwą gładkością, a nie stępieniem czy zmiękczeniem ataku. Kiedy odzywają się blachy perkusji to mają kocią zwinność, są dynamiczne, są przy tym raczej złociste niż stalowe, jeśli wiecie państwo o co mi chodzi. Skrajne części pasma są zaznaczane kompetentnie i nigdy ich nie zabraknie, ani przy niskich zejściach basu na płycie Suzanne Vegi Nine Objects of Desire, ani przy szybkiej pracy talerzy w utworze otwierającym krążek Art Pepper Meets the Rhythm Section.

Pierwsze wrażenie, które potwierdza się po dłuższym odsłuchu, polega na skupieniu dźwięku. Uwaga słuchacza „przywiera” przez to raczej do środka pasma. Bardzo podobnie dźwięk modyfikuje kosztowny The Absolute Dream firmy Crystal Cable, kabel ze srebra i złota. Chodzi o zwarcie dźwięku, a zatem skierowanie „flow” muzyki w kierunku instrumentów, pomniejszając rolę otoczenia akustycznego. Bez obaw, pogłosów i efektów tu nie brakuje. Mówimy o takich zmianach, jakie zachodzą między dwoma dziełami sztuki, może i przedstawiającymi to samo, ale pod innym kątem. Jest i długi pogłos przy nagraniach z klasyką, jak na Rosary Sonatas, i suchy, krótki charakter studia nagraniowego na Statements Milt Jackson Quartet. Ale jest tak, że my kierowani jesteśmy bezpośrednio do dźwięków podstawowych.

Polski kabel pokazuje dużo detali i szczegółów. Jak mówiłem, brzmienie jest aksamitne i gładkie, nie chodzi więc o podbicie jakiegoś fragmentu pasma. Po prostu selektywność jest wysoka – wyższa niż w kablach Crystal Cable i Acrolinka. Nawet Harmonix, który gra otwartym, aktywnym dźwiękiem, pokazywał nieco bardziej schowane detale, z mniej akcentowanymi uderzeniami werbli perkusji, z bardziej schowanymi gitarami elektrycznymi na In Utero Nirvany. Chodzi o detale z pierwszych planów, kiedy instrumenty grają mocno i energetycznie.

I teraz twist – Himalaya pokazuje wszystko z pewnej perspektywy. Wszystkie trzy kable odniesienia przybliżają scenę dźwiękową, szczególnie pierwsze plany robią z nich namacalne „coś” przed nami, w bardzo plastyczny i emocjonalny sposób. Testowany kabel jest dla innej grupy odbiorców, dla innych systemów. Podaje bardziej zdystansowany dźwięk, projektowany w większej odległości od nas, lokując nas w tej wirtualnej przestrzeni dalej od pierwszego planu. To idealny sposób na pokazanie muzyki klasycznej, dla przykładu, ale także do oddania dużych założeń muzyki elektronicznej i rockowej.

W Rape Me Nirvany zespół ustawiony został przez realizatora i producenta w pewnej odległości od nas, jak gdyby znajdował się w dużym, niskim pomieszczeniu. Wokalista „stoi” bliżej. Himalaya te zależności świetnie uchwycił, ponieważ niczego nie przybliżył. Nie rysował tak głębokich planów, podciągał tył, co wiąże się ze skupieniem dźwięku o którym mówiłem. Głębszą scenę dostaniemy z Harmonixem, który gra bardziej otwartym dźwiękiem, mniej skupionym na instrumentach.

Na chwilę zapomnijmy jednak o kontekście, łatwiej nam będzie zobaczyć Himalaya we właściwym świetle. To wyważony, bardzo dobry kabel. Jego dźwięk zbliża jego charakter do kabli Siltecha i Crystal Cable, co jest o tyle ciekawe, że obydwie holenderskie firmy stosują srebro z dodatkiem złota, a kabel sieciowy KBL Sound jest miedziany. Jest on przy tym aktywny na środku pasma, dynamiczny, co znowu łączy go z kablami miedzianymi. Dodajmy jeszcze, że główna uwaga słuchacza skupiana jest przed nim, na środku sceny, podobnie jak w czasie koncertów na żywo.

Podsumowanie

Są na rynku bardziej rozdzielcze kable sieciowe od Himalaya, są także takie, które pokazują wyraźniejsze skraje pasma, wysoką górę i niski dół. Polski kabel czaruje czymś innym, akcentując średni bas i niską średnicę, skupiając nasza uwagę na dźwięku bezpośrednim. Atak jest aksamitny, ale nie brakuje tu dynamiki. Scena dźwiękowa zaczyna się za linią łączącą głośniki. To bardzo udany, solidny kabel, na którym można polegać. Wraz nową listwą zostaje on w naszym Systemie A, gdzie będzie wspomagał listwę Acoustic Revive i pozostałe kable o których pisałem.

Dane techniczne (wg producenta)

Signature Series Himalaya
- przewodniki: czysta miedź monokrystaliczna OCC, wielożyłowa
- rozbudowany system absorpcji drgań całego kabla i poszczególnych przewodów
- pierścień antywibracyjny z wyselekcjonowanego drewna
- zakończenia: firmowe wtyczki IEC i AC Schuko wykonane z mosiądzu na specjalne zamówienie. Wszystkie elementy stykowe wykonane z utwardzonej miedzi i rodowane; całość poddana procesowi kriogenizacji i demagnetyzacji.
- opcjonalnie możliwe zakończenia wtyczkami IEC 20A
- standardowe długości: 1,5 m, 2 m
- inne długości na zamówienie

Reference Power Distributor
- dwie wersje listwy: 5 i 6 gniazd schuko
- gniazda: Furutech FT-SDS (G) 16A/250V montowane do dna obudowy; całość poddana procesowi demagnetyzacji i kriogenizacji.
- gniazdko wejściowe Furutech FI-06 (G), proces Alpha, czysta miedź pokryta 24k złotem, obudowa kompozyt włókna szklanego i nylonu
- przewody o grubości 10 i 12 AWG z miedzi długokrystalicznej OCC, poddane obróbce kriogenicznej
- nóżki z brązu fosforowego (niklowane)
- maksymalne obciążenie listwy: 1850 W
- wymiary (s/g/w): 36,5 x 9,5 x 11 cm (RPD-5), 42 x 9,5 x 11 cm (RPD-6)
- masa listwy: 5,5 kg (RPD-5), 6 kg (RPD-6)
- wymiary podstawy: 42,5 x 15,5 x 4,5 cm (RPD-5), 48 x 15,5 x 4,5 cm (RPD-6)