pl | en

Przedwzmacniacz liniowy

Musician
MONOCEROS

Producent: MUSICIAN Audio Technology
Cena (w czasie testu): 1169,99 USD (plus VAT)

Kontakt:
MUSICIAN
Baiyun District, Guangzhai city
Guangdong, CHINA


www.MUSICIAN-AUDIO.com

MADE IN CHINA

Do testu dostarczyła firma: MUSICIAN Audio Technology


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Wojciech Pacuła

No 204

16 kwietnia 2021

PREMIERA

Chińska firma MUSICIAN Audio Technology została założona w 2020 roku przez pana ZHAI. Zespół badawczo-rozwojowy składa się z grupy entuzjastów z ponad 20-letnim doświadczeniem w dziedzinie audio. Testujemy jej drugi w jej historii produkt: przedwzmacniacz liniowy MONOCEROS.

AK PISAŁEM PRZY OKAZJI TESTU PRZETWORNIKA cyfrowo-analogowego PEGASUS, w 2020 roku byliśmy świadkami narodzin ultraaudiofilskiej firmy. MUSICIAN Audio Technology została założona w tym roku przez pana Zhai w chińskim mieście Guangzhai w dystrykcie Baiyun, z zamiarem zmiany podejścia międzynarodowego rynku audio do produktów pochodzących z Kraju Środka. Cel był taki, powtórzmy, aby „pokazać światu, że to z jednej strony centrum innowacji technologicznych, a z drugiej kraj ludzi kochających muzykę”.

Firma mówi o tym, że prace nad kolejnymi produktami są w toku, ale póki co drugim urządzeniem w jej ofercie, które jest tak świeże, że w czasie pisania poniższego testu nie zdążyło się znaleźć na stronie internetowej producenta, jest przedwzmacniacz liniowy MONOCEROS (gr.: Μονόκερως, ‘jednorożec’). Podobnie, jak wcześniej DAC, tak i on powstał we własnym dziale badawczo-rozwojowym firmy, złożonym z – jak czytamy w materiałach prasowych – „grupy inżynierów software’owych, hardware’owych, a także strukturalnych”.

MONOCEROS

PAN ZHAI, ZAPYTANY PRZEZE MNIE o najważniejszy element nowego przedwzmacniacza, bez wahania wskazał na regulację siły głosu wykonaną za pomocą dyskretnego układu R-2R, czyli takiego, w którym w torze znajduje się tylko jeden opornik. Tego typu tłumiki są kosztowne w produkcji i wymagają doświadczenia w programowaniu. Koszty biorą się stąd, że zamiast kostki lub potencjometru, kupionych u poddostawców trzeba nalutować na płytkę kilkadziesiąt oporników, połączyć je z elementami przełączającymi – tutaj rolę tę pełnią przekaźniki – a potem zaprogramować układ DSP, który będzie cłością sterował.

Pomimo wyzwań niektóre firmy się na tego typu rozwiązanie decydują, ponieważ układ R2R gwarantuje precyzyjne śledzenie, jak w układzie scalonym, a także krótką ścieżkę sygnału, jak w najlepszym potencjometrze. Dyskretne, analogowe tłumiki charakteryzują się też niższymi szumami własnymi. Pan Zhai dorzuca do tego jeszcze stałą impedancję wyjściową. Podobny argument na „tak” dla dyskretnych układów podnosi firma Accuphase, choć – dodajmy – ma inny pomysł na jego realizację.

Monoceros jest przedwzmacniaczem liniowym o zbalansowanym torze sygnału – od wejścia, do wyjścia, z dyskretnym tłumikiem. Urządzenie ma budowę tranzystorową i niewielkie wymiary. Jest ono produktem minimalistycznym, oferującym tylko trzy pary wejść – dwa zbalansowane i jedno niezbalansowane – oraz dwie pary wyjść (XLR oraz RCA). Nie znajdziemy tu DAC-a, przedwzmacniacza gramofonowego, wzmacniacza słuchawkowego, łącza Bluetooth, ani – tym bardziej – odtwarzacza plików. Monoceros ma tylko jeden cel: pośredniczyć pomiędzy analogowym, liniowym źródłem sygnału i wzmacniaczem mocy.

W jego budowie, oprócz wspomnianego tłumika, uwagę zwraca duży, czytelny wyświetlacz złożony z czerwonych modułów LED, a także dyskretna budowa układu wyjściowego (dyskretna, czyli złożona z osobnych tranzystorów, a nie z układów scalonych). Na wyświetlaczu odczytamy wybrane wejście oraz siłę głosu. Do ich zmiany służą dwie gałki po obydwu stronach – jedna z nich służy też do przejścia z trybu „standby” do pracy.

W informacjach prasowych znalazłem również informację o tym, że 60-watowy transformator został nawinięty drutem z czystej miedzi monokrystalicznej. Przedwzmacniacz ma aluminiową obudowę, jest zgrabny i stylowy. Stoi na trzech stożkach z aluminium: dwóch z przodu i jednej z tyłu. W pudełku, w którym wzmacniacz jest dostarczany nie znalazłem pilota zdalnego sterowania, wygląda więc na to, że Monoceros wymaga od użytkownika częstszego wstawania z kanapy lub fotela…

Na sam koniec zapytałem pana Zhai o to, skąd taka, a nie inna nazwa urządzenia, na co odpowiedział:

Wszystkie produkty MUSICIAN noszą nazwy konstelacji, nazwa Monoceros jest symbolem pomyślności, a brzmienie tego urządzenia przypomina głos jednorożca…

ODSŁUCH

Jak słuchaliśmy

Przedzmacniacz liniowy MUSICIAN MONOCEROS stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition na swoich nóżkach. Źródłem sygnału był odtwarzacz SACD Ayon Audo CD-35 HF Edition, za pośrednictwem interkonektu XLR ACOUSTIC REVIVE XLR-1,5 TRIPLE-C FM. Przedwzmacniacz zasilany był kablem Harmonix X-DC350M2R IMPROVED-VERSION.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ THE BASSFACE SWING TRIO, The Bassface Swing Trio plays Gershwin, Stockfisch SFR 357.8045.2, SACD/CD (2007), recenzja TUTAJ
⸜ GARY BURTON & MAKOTO OZONE, Face to Face, GRP/Universal Music LLC UCCU-6195, „Jazz The Best | № 192”, SHM-CD (1995/2012)
⸜ FISZ EMADE TWORZYWO, Drony, Art2 Music 26824180, CD + SP CD (2016); recenzja TUTAJ | więcej TUTAJ
⸜ PATRICIA BARBER, Companion, Premonition Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDSACD 2023, SACD/CD (1999/2003); relacja z koncertu TUTAJ
⸜ JOHNY CASH My Mother’s Hymn Book, American Recordings ‎B0002362-02 | Compact Disc (2004); więcej TUTAJ
⸜ SANTANA, Abraxas, Columbia/Sony Records Int'l ‎SICP-10135, 7-inch mini LP, SACD/CD (1970/2020)

»«

WPIĘCIE PRZEDWZMACNIACZA MUSICIAN DO SYSTEMU, w którym każdy element, w tym kable, kosztuje wielokrotnie więcej od niego samego nie zmieniło, że tak powiem, dynamiki tego drugiego. Nie chodzi mi o dynamikę w klasycznym ujęciu, a raczej o balans pomiędzy poszczególnymi elementami, który nadaje całości właśnie coś na kształt dynamiki, to znaczy ruchu. A włączenie chińskiego przedwzmacniacza w miejsce wyrafinowanego, lampowego przedwzmacniacza Ayon Audio tej dynamiki nie zmieniło.

To nie jest taki sam dźwięk, żeby była jasność. Znacznie bliżej mu do innych przedwzmacniaczy lampowych, a najbardziej do brzmienia urządzeń AUDIO RESEARCH. Słuchając nowej wersji płyty Abraxas grupy Santana, wersji opartej na transferze DSD z taśm „master”, usłyszałem doskonale czytelny, ale i dość ciepły dźwięk. Jest on czymś, co wybija się przede wszystkim – chodzi o połączenie łagodności i aksamitu z otwarciem. Atak jest zaokrąglony, co delikatnie uspokaja przekaz, ale jest też niesłychanie czysty i klarowny, co go z kolei otwiera.

Kiedy w drugim na albumie utworze Black Magic Wooman gitara basowa gra figurę prostą, ale stanowiącą „kościec” pierwszej części kawałka, coś w rodzaju tam-tam-tam-tam-tam-taaam, z Ayonem było ona gęstsza i nieco bardziej konturowa niż z testowanym przedwzmacniaczem, a mimo to wcale nie był to gorszy przekaz, a tylko nieco inny. Wokal Santany z Monocerosem został trochę cofnięty za linię łączącą głośniki.

Podobnie było zresztą i z głosem Fisza z utworu Telefon. W czasie, w którym był miksowany przez Emade, byłem w studiu Jacka Gawłowskiego i muszę powiedzieć, że to, co usłyszałem u siebie z systemu z przedwzmacniaczem Musician było naprawdę blisko tego, co zapamiętałem z tamtej sesji.

Jak mówię, chiński przedwzmacniacz nieco cofnął wokal, podobnie, jak przy Santanie, ale chodzi raczej o to, że buduje nieco mniejsze bryły niż przedwzmacniacz odniesienia. Różnica nie jest duża, a w kontekście ceny urządzenia zaskakująco niewielka, ale – jest. Bo to urządzenie, które jest w swojej podstawowej strukturze, jeśli tak mogę powiedzieć, delikatne. To dlatego przywołałem wcześniej figurę przedwzmacniacza lampowego w klasycznym ujęciu.

| Nasze płyty

⸜ GARY BURTON & MAKOTO OZONE
Face to Face

GRP/Universal Music LLC UCCU-6195
SHM-CD (1995/2012)


FACE TO FACE TO PŁYTA NAGRANA PRZEZ DUET złożony z amerykańskiego wibrafonisty jazzowego GARY’EGO BURTONA (1943) oraz japońskiego pianisty jazzowego MAKOTO OZONE (1961) i wydany w 1995 roku przez wydawnictwo GRP (Grusin-Rosen Productions), założone przez Dave’a Grusina i Larry’ego Rosena (1978). W 1990 roku założyciele GRP sprzedali wytwórnię Verve Records, części MCA Corporation, a na początku roku 1995 odeszli z niej. Płyta Face to Face jest jedną z ostatnich nagranych jeszcze pod ich okiem.

Burton to gigant światowego jazzu, znany m.in. z gry czterema pałkami. Nagrywał z „wszystkimi świętymi” świata jazzu, jak: Carla Bley, Chick Corea, Stan Getz, Hank Garland, Stephane Grappelli, Herbie Hancock, Keith Jarrett, B. B. King, Pat Metheny, Tiger Okoshi, Astor Piazzolla. Jest także wykładowcą w Berklee School of Music, gdzie jednym z jego studentów był Makoto Ozone, cudowne dziecko, wypromowane przez swojego ojca Minoru Ozone, popularną w Tokio osobowość telewizyjną i szefa popularnego klubu jazzowego.

GRP to jedna z tych firm, która ma wyraźną „osobowość”: już pod koniec lat 70. zainteresowała się nagraniami cyfrowymi i wraz z nadejściem masteringowych systemów Sony PCM-1600, a potem PCM-1630 zaczęła nagrywać płyty w minimalistyczny sposób, od razu na dwie ścieżki; jest jednym z nielicznych wydawnictw, które oferowało komercyjnie taśmy DAT z materiałem przegranym z taśm „master”.

Także płyta Face to Face jest w pełni cyfrowa, ponieważ i edycja, i mastering zostały dokonane w domenie cyfrowej. Nagranie również było cyfrowe (niestety nie wiadomo, za pomocą jakiego systemu, być może była to taśma DAT) od razu na dwie ścieżki – to nagranie „live” w studiu. Edycja cyfrowa w 1994 roku nie była jeszcze rozpowszechniona, ponieważ pierwsze cyfrowe systemy masteringowe dopiero się pojawiły, dlatego jest to w przypadku tej płyty godne uwagi.

Nagrania powstały w ciągu dwóch dni, 31 października i 1 listopada 1994 roku w studiu Mad Hatter Studios pod okiem BERNIEGO KIRSHA. Edycji cyfrowej podjął się MICHAEL LANDY w The Review Room, a masteringu TED JENSEN w Sterling Sound. Producentem płyty był Gary Burton.

To znakomita muzycznie i niebywała dźwiękowo płyta. Jest nasycona, dźwięczna i czysta – wszystko na raz! Wibrafon ma gęste uderzenie i świetne, bardzo wysokie wybrzmienie, podobnie zresztą, jak i fortepian w którym pięknie słychać też lewą rękę. Na całość nałożono spory pogłos, ale nie zamazano ataku i klarowności. Nieuniknione są oczywiście porównania do płyt, które Gary Burton nagrał z Chickiem Corea dla wytwórni ECM: Crystal Silence z 1972 i Duet z 1978 roku. Starsze, analogowe nagarnia są bardziej nasycone, gęstsze, ale też bardziej „zgrubne” – nagranie GRP jest dźwięczniejsze i słychać, że wykonało znakomitą robotę!

Tytuł ten został wznowiony w 2012 roku przez japoński odział Universal Music i wydany na płycie SHM-CD, której słuchałem. To krążek, który przysłał mi MARK SUZUKI, główny inżynier firmy ACCUPHASE; jest on jedną z jego ulubionych płyt, z którą dopracowuje swoje projekty. I jeszcze na koniec ciekawostka – Makoto Ozone nagrał płytę Haiku z ANNĄ MARIĄ JOPEK; krążek ten dostępny jest na krążku SHM-CD (2010).

MAMY WIĘC LEKKO OBNIŻONĄ BARWĘ, większą uwagę skupiamy na niskiej średnicy, góra pasma jest jedwabista, a bas nasycony, choć nie jest idealnie zwarty – to ostatnie słyszałem i z płytą Santany, i z krążkiem duetu braci Waglewskich, czyli i z gitarą basowa, i z elektroniką. Ciekawe, ale mniej się dawało to odczuć z materiałem granym akustycznie, jak z płyty The Bassface Swing Trio plays Gershwin.

To krążek zarejestrowany w technice „direct-to-disc”, w tym przypadku na dysk twardy, w plikach DSD, bez żadnej obróbki po rejestracji. Z tymi nagraniami bas został lekko uładzony, nie był już tak głęboki, jak z przedwzmacniaczem odniesienia, ale niczego nie stracił ze swojego „charmu”, podobnie zresztą, jak brzmienie blach i fortepianu. Było to żywiołowe, gęste granie o nisko ustawionym balansie tonalnym i z nieco wycofanym pierwszym planem.

To ciekawe, bo przedwzmacniacz, którym się zajmujemy, jest bardzo rozdzielczy. Tyle tylko, że mowa o rozdzielczości aksamitnej, wewnętrznej, bez aspiracji do odkrywania pokładów detali. Brzmienie urządzenia jest więc raczej homogeniczne niż detaliczne. Ale nie jest pozbawione detali – jak już mówiłem dostajemy z nim naprawdę klarowne granie. Ale posłuchajcie państwo wokalu Johna Casha z albumu My Mother’s Hymn Book, a będziecie wiedzieli, o czym mówię.

Płyta Casha została nagrana bezpośrednio na magnetofon ADAT 16/48 za pomocą dwóch mikrofonów AKG C414, bez dogrywek i bez pogłosów – właściwie na 100% (więcej o tej technice TUTAJ i TUTAJ). jest w jej brzmieniu niesamowita szczerość i wiarygodność. Przedwzmacniacz Musician trochę jej przekaz zmodyfikował w kierunku większej gładkości i przyjemności odsłuchu. To dość surowe granie, wygładzone dynamicznie, bo akurat dynamika nie była mocną stroną ADAT-ów, a Monoceros tę jego cechę podkreślił. A przy tym lekko wycofał głos i gitarę, osłodził również brzmienie metalowych strun.

Zrobił to jednak z wyczuciem, nie „na rympał”. Bo jest urządzeniem, które ma pomysłem na brzmienie. Świetnie sprawdza się przede wszystkim z muzyką akustyczną, choć bardzo fajnie zagra również każdą inną. Oddał przecież i energię płyty Santany, i poczucie tworzenia się muzyki na naszych oczach z krążkiem The Bassface Swing Trio, i elektroniczne, świetnie wyprodukowane brzmienie płyty Fish, Emade, Tworzywo. Z każdą z nią pokazał też coś swojego, czyli – jak mówię – gładkość, spokój, pełnię.

Monoceros firmy Musician gra bardzo szerokim pasmem, bo na każdej wspomnianej płycie bas schodził naprawdę nisko i Use Me z płyty Companion Patricii Barber zabrzmiał tak, jak trzeba, to jest nisko i mocno. Także góra była fantastyczna. Usłyszałem mnóstwo harmonicznych i z organami Hammonda B-3 z płyty Barber, i z wibrafonem Gary’go Burtona z krążka nagranego z Makato Ozone. To tego typu granie, które pozwala odkręcić gałkę siły głosu na tyle, na ile chcemy bez obawy o jaskrawość i „zapiaszczenie”. Można więc doświadczyć z nim realnej dynamiki nagrań, w znacznie większej skali niż z wieloma innymi przedwzmacniaczami, mimo że – paradoks – sam w sobie ją uspokaja i wygładza.

PODUMOWANIE

W niewielkim ciele wielki duch – tak można by w kilku słowach opisać nowe urządzenie firmy Musician. Monoceros jest doskonale skonstruowanym produktem w którym słychać pasję jego twórców, zarówno jeśli chodzi o aspekty techniczne, jak i jego stronę muzyczną. Powiedziałbym nawet, że ta druga przeważa, bo można by zapewne skorygować brzmienie w kierunku bardziej zwartego stosując wyraźniejsze sprzężenie zwrotne lub korzystając ze standardowych rozwiązań układowych. Zgubiłaby się jednak wtedy czarowność tego brzmienia – nie znajduje innego określenia.

A tak – dostajemy przedwzmacniacz gwarantujący długie, przyjemne odsłuchy, ale bez uspokajania i wygaszania energii dźwięku. Najlepsze urządzenia robią to jeszcze lepiej, ale trzeba za nie zapłacić10 razy więcej, żeby poprawa była wyraźna i jednoznaczna.

BUDOWA

MONOCEROS CHIŃSKIEJ FIRMY MUSICIAN to liniowy przedwzmacniacz półprzewodnikowy, tranzystorowy, o zbalansowanej budowie. Wyposażono go w trzy wejścia, z czego dwa są zbalansowane; gniazda pochodzą z firmy Neutrik. Jeszcze lepiej wygląda gniazdo zasilające IEC ze złoconymi stykami, kupione w japońskim Furutechu.

Obudowę wykonano z grubych, aluminiowych płyt. Wyświetlacz na przedniej ściance wykonano z modułów typu „dot” z diod świecących. Są duże, a przez to czytelne nawet z większej odległości. Całość stoi na trzech, aluminiowych stożkach z silikonowymi podkładkami – dwie nóżki są z przodu, jedna z tyłu.

Cały układ elektroniczny, poza wyświetlaczem i enkoderami przy przedniej ściance, został zmontowany na jednej płytce drukowanej – to płytka wysokiej klasy, dodajmy. Patrząc na nią nietrudno zauważyć, że jej większą część zajmuje zasilacz. Wygląda na to, że to zasilacz hybrydowy, z zasilaczem impulsowym na wejściu – moduł firmy Mean Well – po którym napięcie jest zamieniane w stabilnym układzie z powrotem na przemienny i dopiero wtedy mamy klasyczny, liniowy zasilacz. W Polsce podobne rozwiązanie stosuje firma Ferrum.

Drugi zasilacz zbudowany został wokół dużego transformatora toroidalnego z osobnymi uzwojeniami dla lewego i prawego kanału. Napięcie jest prostowane w dyskretnych, szybkich diodach o niskich szumach, a następnie stabilizowane w dyskretnych stabilizatorach. Po nich jest jeszcze bank kondensatorów tłumiących tętnienia sieci – do tego celu wykorzystano świetne kondensatory japońskiej firmy Elma z serii Silmic II, czyli z jedwabnymi okładzinami; na ich wyjściu są jeszcze duże kondensatory polipropylenowe Wima, które mają poprawić charakterystykę przy wysokich częstotliwościach. Prawdę mówiąc rzadko widzi się tak ładne zasilacze.

Układ wzmacniający i tłumik są w całości zbalansowane, mamy więc cztery identyczne biegi sygnału. Na wejściu i wyjściu widać układy oparte na tranzystorach SMD. Tłumik jest układem dyskretnym z lutowanymi powierzchniowo opornikami i klasycznymi przekaźnikami firmy Omron. Takie same przekaźniki umieszczono w sekcji przełączania wejść i na wyjściu.

Znakomita budowa!

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2021



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|