REPORTAŻ | WYSTAWA HIGH END 2018 | Monachium
Czas: 10 - 13 maja 2018 |
RANDOM ACCESS MEMORIES* o rozłożeniu na stole wizytówek na moich oczach zrodził się archipelag. Choć nominalnie były to wyspy, ewentualnie grupy kilku wysp, kiedy spojrzałem na nie z większej odległości łączyły się, często w zadziwiający sposób. Kiedy ponownie się do nich zbliżałem ponownie rozbijały się na osobne byty, małe grupy, które wydawały się nie mieć punktów stycznych. Ta oczywista aluzja do świata audio nie była mi wówczas jeszcze dana, nie byłem jej świadomy. Moja metoda pracy, w przypadku reportaży z dużych wystaw, polega na wywołaniu z RAW-ów zdjęć i przeglądnięciu ich. Dopiero wówczas przypominam sobie emocje z nimi związane, dźwięk, rozmowy i mogę sięgnąć do notatek – jeśli je akurat robiłem – materiałów firmowych, katalogu i wizytówek. Wystawa HIGH END w Monachium, na którą jeżdżę odkąd tylko przeniesiono ją tam z Frankfurtu, jest jedną z największych tego typu imprez na świecie – przynajmniej jeśli chodzi o stereo i czysty high-end – moja metoda sprawdzała się więc zaskakująco dobrze. Tym razem zacząłem od końca, to jest od wizytówek, ponieważ na tegorocznej imprezie większość czasu spędziłem na spotkaniach, rozmowach i snuciu planów. Chodziło mi o przypomnienie sobie wszystkich ludzi o których chciałem opowiedzieć, a dopiero poprzez nich chciałem opisać samą imprezę i rodzące się na naszych oczach, a poprzez wystawę ujawnianych, trendach w audio. | Klasa mistrzów High End swoje podwoje dla ludzi z zewnątrz otwarł o dziesiątej rano w czwartek, czyli w dniu tradycyjnie zarezerwowanym dla ludzi z branży – prasy, dystrybutorów i sprzedawców. Takie wyróżnienie jednego dnia jest konieczne, ponieważ w Monachium chodzi głównie o biznes – słyszałem to od każdego z kim rozmawiałem. A zaraz potem, że równie ważna jest dla nich wystawa Audio Video Show w Warszawie, bo tam z kolei jeździ się posłuchać muzyki. To oczywiście przesada, bo i w Monachium jest sporo dobrego dźwięku, i w Warszawie mówi się o interesach. Ale taki jest obraz tych, dodajmy – uzupełniających się, wydarzeń w oczach producentów i prasy. Todd Garflinke z Chrisem Sommovigo – Todd na smartfonie pokazuje kable, które Chris dla niego zrobił. Już minutę po dziesiątej byłem na umówionym spotkaniu z Chrisem Sommovigo. Dopiero co testowane interkonekt 3202 i kabel głośnikowy 3232 stały się pretekstem do dłuższej rozmowy na temat kabli w ogóle, kultury japońskiej i przyszłości firmy. Okazuje się, że Chris, z powodów rodzinnych, jest właśnie w trakcie przeprowadzki z powrotem do USA. Jak mówił, to dla niego droga przez mękę, ponieważ zmusi przesłać duże i ciężkie maszyny, a to oznacza co najmniej dwumiesięczną przerwę w pracy. Jest jednak optymistą, ponieważ przygotował trochę kabli „na zapas”. Stoisko Chris dzielił z człowiekiem z którym jeszcze przed wystawą obiecał mnie poznać – właścicielem firmy M•A Recordings, Toddem Garflinke. Nie wiem, czy słyszeliście państwo jego nagrania – jeśli nie, to dajcie im szansę, a usłyszycie będziecie świadkami niewiarygodnie naturalnego wydarzenia muzycznego. Główną techniką rejestracji Todda jest nagrywanie w domenie cyfrowej DSD128. Acetat nacinany jest z takiego właśnie sygnału przez Lena Horowitza, młodego człowieka, na maszynie Scully z głowicą Westrexa, pochodzących z lat 50. XX wieku. Niemal na pewno to na tej maszynie wykonywano acetaty dla wytwórni Prestige. Todd Garflinke | M•A Recordings W przeszłości Todd nagrywał również w PCM 24/96, jednak DSD wygrało znacznie bardziej naturalnym brzmieniem. W ofercie firmy znajdziemy zarówno płyty CD, jak i pliki do ściągnięcia, ale najciekawsze wydają się płyty LP oraz – uwaga! – taśmy. Na wystawie pokazano przepiękne pudło z Wariacjami Golbergowskimi Bacha w wykonaniu Ito Ema. Drewniane pudełko to ręczna robota z Japonii. Cena: 600 USD… Panowie mieli swoje stoiska obok siebie nieprzypadkowo – Chris wykonał specjalne wersje kabli, z zawartością srebra, którymi łączy się rekorder DSD i maszyna Scully. Co ciekawe, w ofercie wydawnictwa znajdziemy także polski akcent – zaznaczony zresztą w menu: „Poland” – płytę Grzegorza Krawca Journey – Podróż. Todd puścił mi jednak coś innego, nagranie z Tajlandii, dziewczynę o niebywałym głosie. Muszę powiedzieć, że brzmiało to rewelacyjnie! Nie mogę więc zrobić nic innego niż przyznać mu nagrody Best Sound • High End 2018. Już wtedy wiadomo było, że na tym się nie skończy. W roku tego samego, maleńkiego stoiska stał poważny pan, a obok niego leżało kilka egzemplarzy książki Music and Audio: A User Guide To Better Sound. Wydana przez AIX Publishing opasła księga liczy sobie 850 stron i porusza chyba wszystkie tematy, z jakim się w naszej branży zmagamy. Jej autorem jest pan Mark Waldrep, wykładowca akademicki, właściciel wytwórni AIX Records zajmującej się nagraniami hi-res. Swoje nagrania rejestruje w formie 24/192 PCM i wydaje na płytach Blu-ray oraz DVD-V/A. Mark Waldrep (po prawej) w rozmowie z Bartkiem Pacułą. Jest również autorem bloga realhd-audio.com na którym prezentuje poglądy, które w rozwiniętej formie znalazły się we wspomnianej książce. Myślę, że każdy powinien tę pozycję mieć i ją regularnie czytać. Została napisana przez człowieka znającego się na swojej robocie, a tematy są opisane w przystępny, ale i wystarczająco dokładny sposób. Każdy rozdział zawiera nie tylko opis technik i technologii, ale i ich ocenę. Z większością z nich się nie zgadzam. To nie pomyłka drukarska – cenię i szanuję pana Waldrepa i cieszę się, że wreszcie ktoś, kto jednoznacznie przeciwstawia się wielu poglądom rozpowszechnionym w świecie perfekcjonistycznego audio nie bełkocze, jak to się zazwyczaj zdarza, nie mówi „nie, bo nie”, ale ma na poparcie swoich tez konkretne argumenty. A z argumentami można sensownie dyskutować. Dlatego też z przyjemnością odczytałem takie sformułowania, jak to: Jeśli muzyka, którą chcesz mieć dostępna jest w postaci normalnego CD lub jako plik o takiej specyfikacji, powinieneś ją pozyskać w ten właśnie sposób. Jeśli wydajesz 35 USD na XRCD, marnujesz pieniądze. Wieloletnie doświadczenie i wielokrotne odsłuchy z różnymi grupami ludzi mówią mi coś dokładnie odwrotnego, że XRCD brzmią rewelacyjnie i każda wydana na nie złotówka zwraca się poczwórnie. Mimo to, a może właśnie dlatego, trzeba powiedzieć, że Music and Audio: A User Guide To Better Sound jest jedną z najciekawszych monografii poświęconych współczesnej scenie świata audio, z jaką miałem do czynienia. Jest pozycją, z którą można przyjemnie się nie zgadzać. W momencie, w którym pan Waldrep podpisywał nasz egzemplarz, Chris odciągnął mnie na bok i postawił przed kimś, kogo znam od lat, niezwykle szanuję, a z kim spotkałem osobiście po raz pierwszy: Davidem Robinsonem, redaktorem naczelnym i wydawcą internetowego magazynu „Positive-Feedback”. Niemal utonąłem w jego objęciach, bo to spory gość, wilk morski, żeglarz, a do tego niebywale ciepła osoba. David Robinson | „Positive-Feedback” Współpraca PF i „High Fidelity” jest dla obydwu stron niezwykle satysfakcjonująca i przyjemnie było usłyszeć pochwały pod swoim adresem. Bazując na tym doświadczeniu postanowiliśmy zrobić coś więcej i właśnie rozmawiamy nad czymś wspólnym dla całej piątki pism, tworzących wraz z „Positive-Feedback” ten niezwykły sojusz: „Part Time Audiophile”, „HiFi Pig” oraz hifistatement.net. A przy okazji – David zaproponował mi dołączenie do redakcji PF w roli „redaktora współpracującego”. Powiedziałem oczywiście „I do” :) | Idzie młodość! Podobnie musiała wyglądać rozmowa naszego przyjaciela, Dirka Sommera, naczelnego magazynu hifistatement.net i – wraz z Birgit Hammer-Sommer – prowadzącego wydawnictwo Sommelier Du Son z jego nowym dziennikarzem. Ten 25-letni hamburczyk (w Niemczech mówiąc o mieszkańcach Hamburga „Hamburger” nie można się nie uśmiechnąć) jest najnowszym „nabytkiem” tego niemieckiego magazynu, świeżą krwią wpuszczoną w nasz krwioobieg. Panowie poznali się w czasie jednego z pokazów, które przeprowadzał Dirk, prezentując dźwięk nagrań zamieniony na cyfrę za pomocą różnych przetworników A/D, po którym młodzieniec zadawał mnóstwo pytań i wykazywał dobry gust. Mam nadzieję, że będziemy mogli niedługo poznać go lepiej czytając jego sylwetkę w ramach serii „The Editors”. Podobny „trick” Dirk zaprezentował w czasie wystawy w Monachium – w jednym z pokojów rozstawił swoje stanowisko, na którym można było w czasie rzeczywistym, w ciemno, porównać nagrania dokonane za pomocą wewnętrznego przetwornika w rekorderze Tascama, przetwornika Mytek oraz MSB. A nie są to różnice małe. ADC Tascama zabrzmiał bardzo słabo, z zapiaszczoną górą pasma i słabą dynamiką. Mytek był o wiele lepszy, ale to MSB pokazał prawdziwą klasę. Różnice były jednoznaczne i nie miałem żadnego problemu ze wskazaniem, w takim właśnie, „ślepym” teście, który jest który. A słuch to jest coś, co Dirka wyróżnia spośród innych, również bardzo dobrych realizatorów dźwięku i remasteringowców. Ogromnie cenię sobie nagrywane przez niego płyty, ale nie mniejszym uznaniem darzę jego pracę na niwie remasteringu. Dlatego też oczy mi rozbłysły, kiedy wykończony po długim dniu, z czymś dobrym w ręce, siedząc w jego domowym studiu, zobaczyłem niewielki box zatytułowany Exclusevly for my friends Oscara Petersona. Duży box, z sześcioma winylami, zremasterowany przez Christopha Stickela i Dirka, mam od momentu w którym pojawił się na półkach sklepowych, jednak po raz pierwszy widziałem jego cyfrową wersję. Jest on o tyle ciekawy, że zawiera aż osiem płyt – z dwoma dodatkowymi pt. The Lost Tapes. Nie znalazły się one w „dużym” wydawnictwie, ponieważ ich remastering przeprowadzony był w domenie cyfrowej, a płyty winylowe wyszły w serii A|A|A, czyli w remasterze analogowym. Jak mówił Dirk, firma Edel – wydawca albumu – powierzyła im drogocenne taśmy po tym, jak pokazali, co potrafią zrobić z dwoma o których mówię. Obydwie dostępne były tylko w wersji cyfrowej, a jedna z nich miała niebywale zróżnicowaną dynamikę, barwę, głośność itp. I nie udało się jej uratować korzystając jedynie z narzędzi analogowych. Udało się im doprowadzić ją do stanu, w którym można powiedzieć: Brawo! Uwaga – Dirk przygotowuje kopie Master File ze swoich analogowych taśm! Będą one dostępne poprzez sklep internetowy nativeDSD.com. Mówiąc o porównaniu przygotowanym przez Dirka i jego rezultatach trzeba jednak pamiętać, że przetworniki Myteka nie są szczególnie drogie i, jak za swoje pieniądze, brzmią rewelacyjnie. Wiele bardzo poważnych studiów nagraniowych z nich korzysta, a wyniki ich pracy są bardzo dobre – patrz płyty Chesky Records. Z Michałem Jurewiczem widujemy się regularnie w czasie wystaw, piszemy do siebie, ale nigdy wcześniej nie mieliśmy czasu na dłuższą rozmowę – aż do teraz. A pora wydaje się bardzo dobra, ponieważ firma wprowadza do sprzedaży nowy produkt – przenośny przetwornik cyfrowo-analogowy i wzmacniacz, łączący się ze źródłem albo za pomocą kabla lub Bluetootha. Jego odbiorcami mają być młodzi ludzie. Cleff by Mytek, bo pod taką marką będą sprzedawane urządzenia z tej serii, jest pierwszym produktem sprzedawanym pod tą marką, ale ma być ich więcej. Hasłem przewodnim jest „Stream like Vinyl”, co ma nawiązywać do rosnącej popularności analogu wśród młodych ludzi, będących jednocześnie „konsumentami” cyfrowych serwisów streamingowych. Rozmawialiśmy o tym długo, ponieważ to „gorący” temat i każdy z producentów ma własną wizję tego, czego młodzi ludzie potrzebują. Opinii jest wiele, większość z nich zapewne się nie sprawdzi. Ale co do jednego wszyscy są zgodni: MY potrzebujemy ich bardziej niż ONI nas. Być może dlatego, nawet w skrajnie konserwatywnych firmach japońskich, to młodzi dochodzą do głosu. Weźmy, dla przykładu, firmę Accuphase. Od lat nie ma ona w Monachium własnego stoiska, choć w wielu systemach jej produkty się pojawiają. Za to co roku na wystawę przyjeżdżają jej przedstawiciele – w tym roku byli to: Mark M. Suzuki (Executive Vice President), Tatsuki Tozuka (Manager, International Marketing Div.) oraz „nowy” (to oczywiście moje określenie), pan Takaya Inokuma (Manager Engineering Div.). Panowie Takaya Inokuma (Manager Engineering Div.), Mark M. Suzuki (Executive Vice President) oraz Tatsuki Tozuka (Manager, International Marketing Div.) Pan Takaya-san przyjechał do Bawarii z projektem, za który był odpowiedzialny od początku do końca, to jest z nowym tunerem T-1200. Choć wydaje się, że dni analogowego (chodzi o sposób przesyłu) radia są policzone, to jednak wciąż wielu melomanów, głównie tych słuchających muzyki klasycznej i jazzu, korzysta z radia i chce, aby był to kontakt jak najlepszy. T-1200 rozwija techniki wykorzystywane już wcześniej, to jest kładzie mocny nacisk na analogowy „front end” (RF), a zaraz potem na cyfrową część, tj. filtr IF, demodulator FM oraz stereofoniczny demodulator DS-DC. Dzięki zaawansowanej obróbce cyfrowej udało się uzyskać niebywałe parametry, na przykład stosunek sygnał/szum na poziomie 92 dB i fantastyczną separację międzykanałową, o takich rzeczach, jak wybitna selektywność nawet nie wspominając. Oprócz dumy z części analogowej, jaką dało się wyczuć, pan Takaya-san zaskoczył mnie czymś innym – zapytany przeze mnie o to, czy długo pracuje w firmie Acccuphase, odparł skromnie, że nie za bardzo, czemu przytaknęli obydwaj starsi koledzy. Na pytanie o to, ile w takim razie tam pracuje, odparł: „siedemnaście lat”. Na oko młody człowiek okazał się rzeczywiście młody, ale poza tym niezwykle doświadczony. Jestem więc pewien, że T-1200 będzie szczególną pozycją w porftolio firmy, mimo że niszową. Pan Takaya Inokuma | Accuphase | Manager Engineering Div. Młodego człowieka witamy także w firmie Muson Project Inc. Nie jest ona znana ludziom spoza branży, a to dlatego, że mówimy o tzw. „agencie”, firmie pośredniczącej między markami japońskimi i światem zewnętrznym. Ale to właśnie im – panom Yoshiemu Hontai i jego synowi Elii Hontai – zawdzięczamy obecność w Polsce takich marek, jak: Leben, Acrolink, Oyaide, Acoustic Revive, SPEC i innych. Przypomnijmy, że byłem pierwszą osobą poza Japonią, która recenzowała wiele z nich, w tym Lebena i SPEC-a, w czasach, kiedy nikt w Europie i USA jeszcze o nich nie słyszał. W każdym razie w kwietniu do firmy dołączył pan Yuki Maeda. To wyjątkowa i budująca historia. Jego pasją jest muzyka, to chyba jasne. Ale nie tym się wcześniej zajmował – był agentem sprzedającym polisy ubezpieczeniowe. Jedną z nich sprzedał panom Hontai, a spotkanie to zainspirowało go do zmiany życia. Ponieważ audio na świecie ma się coraz lepiej, firma Muson się rozwija, pan Hontai zaproponował mu pracę, a on się zgodził. Jak mówił Yoshi-san, to była najwyższa pora na taki krok, ponieważ ostatnio przybyło mu obowiązków. Od lewej: pan Yuki Maeda, pan Elia Hontai, piszący te słowa oraz pan Yoshi Hontai Coraz więcej czasu poświęca bowiem firmie Leben, którą – de facto – kieruje. Ze względu na chorobę pana Taku Hyodo, właściciela Lebena, to na jego barkach spoczywa codzienne dbanie o nią, a także nadzór nad nowymi produktami. Jakiś czas temu otrzymaliśmy nową wersję wzmacniacza zintegrowanego CS-600, przystosowaną do współpracy z innymi typami lamp, ale trwają już prace nad nową superintegrą. Kiedy będzie gotowa? – Niestety nie wiadomo… Wiadomo za to, że w przygotowywanym przez nas artykule poświęconym panu Okihigo Sugano – legendzie japońskiej sceny audio – i płytom Audio Lab. Record pomoże nam wydawnictwo Ongen Publishing, a konkretnie pan Yosuke Asada, redaktor naczelny magazynów „Net Audio” i „Analog”. To na ich stronach internetowych znajdziemy imponujący, trwający trzy lata projekt, w którym pan Sugano-san opowiada o swoim życiu i swojej wizji dźwięku. Yosuke-san okazał się dokładnie tak miłym i fajnym facetem, jakiego mogą państwo poznać z wywiadu, który opublikowaliśmy w „High Fidelity” równolegle z tą relacją. Ten 34-latek ma w sobie pasję i siłę, której w branży audio nigdy za wiele. Pan Yosuke Asada (po prawej) | Ongen Publishing Młodość zdaje się być zresztą motywem przewodnim także w firmach, których oferta skierowana jest raczej dla „starszaków”, bo to oni dysponują wystarczającą gotówką. Jedną z nich jest Moon by Simaudio, która wybrała Monachium na miejsce premiery swojego nowego produktu o symbolu 390. To urządzenie łączące w sobie: odtwarzacz plików audio z łączem kablowym i Bluetooth, przedwzmacniacz liniowy i przedwzmacniacz analogowy. Pośród jego umiejętności uwagę zwraca także możliwość synchronizacji kilku urządzeń w systemie multi-room. Pokaz został przeprowadzony z kolumnami Bowers & Wilkins z nowej serii ‘800’ i okablowaniem firmy Nordost. Dźwięk był znakomity, niezależnie od tego, z jakiego rodzaju plików korzystano. Wprawdzie przez chwilę urządzenie odmawiało współpracy, ale – jak mówił pan Costa Koulisakis, wicedyrektor firmy – to prototyp i nigdy wcześniej taka sytuacja się im nie zdarzyła. Trzymam za słowo! Jakby nie było, to był dźwięk wysokiej próby i dawno nie słyszałem tak dobrze grających Bowersów, stąd nagroda Best Sound • High End 2018. | Witalność Nie był to jednak jedyny taki przypadek – nowe Bowersy obecne były w kilku innych systemach, w tym przygotowanym przez firmę Cambridge Audio. Obchodzący w tym roku 50-lecie Anglicy zaprezentowali high-endową linię urządzeń o nazwie Edge. Dostępne będą streamer, wzmacniacz zintegrowany, przedwzmacniacz oraz wzmacniacze mocy. Pokaz był minimalistyczny, a jednak dźwięk – fantastyczny, ponieważ brzmiało to świeżo i naturalnie. Nagroda Best Sound • High End 2018 była więc formalnością. |
Nie tylko jednak tak „stare” firmy są w stanie zaoferować coś wyjątkowego. W Polsce mamy do czynienia przede wszystkim z młodymi i bardzo młodymi markami. Może dlatego kilkakrotnie w czasie spotkań słyszałem, że producenci, dziennikarze i dystrybutorzy są pod wrażeniem witalności polskich producentów, prasy i warszawskiej wystawy. Pomagają w tym rodzime firmy, które coraz śmielej wchodzą na zachodnie i azjatyckie rynki. Franc Audio Accessories (współpraca z CH Precision, Kronos Audio, Engstrom, Living Voice) obecny był w kilku pokojach, podobnie jak Rogoz Audio (główny partner firmy TAD). Podstawą wzmacniaczy Fezz Audio są produkowane przez jej firmę-matkę transformatory toroidalne Jak zwykle sporo emocji wzbudzała wspólna prezentacja marek Pylon Audio i Fezz Audio. Ta ostatnia przyciągała uwagę zastosowaniem, produkowanych samodzielnie, transformatorów toroidalnych nie tylko w zasilaniu, ale i w stopniu wyjściowym. I właśnie tego typu innowacje są przez ludzi z zewnątrz nagradzane. No i oczywiście dźwięk oraz wykonanie, w czym również nie zwodzi. Podobnie zresztą, jak Pylon Audio, która na wystawie pokazała szereg swoich kolumn w zupełnie nowym wykończeniu, w lakierach „metallic”. Z kolei Fezz Audio, oprócz transformatorów, czarował nowym wzmacniaczem Lupi. „Metaliczne” obudowy kolumn Pylon Audio z serii Diamond „Polska grupa uderzeniowa” była zresztą znacznie obszerniejsza, bo ładną prezentację miały firmy Divaldi, reprezentowana przez Waldemara Łuczkosia, oraz Sveda Audio, którą można było zobaczyć razem z elektroniką LampizatOra, zaraz obok stoiska producenta kabli Albedo. Arek Szweda, właściciel i konstruktor tej pierwszej, przygotował właśnie „domową” wersję swoich monitorów, którą mamy niedługo testować. Przy okazji opowiedział, jak to wyglądała sesja nagraniowa debiutanckiej płyty Audiofeels, która miała miejsce w zbudowanym na zapleczu sklepu „studiu” i dlaczego tak dobrze brzmi. Stoisko LampizatOra i Sveda Audio Monitory o których mowa mają klasyczny dla d’Appolito układ głośników i są aktywne. Podobny układ, ale pasywny, mają kolumny firmy Rebel Sentiment 10, które testowaliśmy w marcowym wydaniu „High Fidelity (HF | No. 167). W Monachium można było zobaczyć również ich wolnostojące rozwinięcie. Chociaż pokaz odbywał się w maleńkim, otwartym stoisku w dużej hali, można było usiąść i posłuchać modelu ‘10” wraz ze wzmacniaczami firmy Struss, w tym modelem R500. Rodzina kolumn firmy Rebel z serii Sentiment – uwagę zwraca konsekwentne stosowanie układu d’Appolito Coś w tym układzie głośników jest, ponieważ dokładnie tak samo wyglądają nowe, po prostu śliczne, kolumny Studio firmy Monitor Audio. W zamyśle przeznaczone do monitorowania nagrań w studiu, równie dobrze posłużą nam do odsłuchu muzyki w domu. Pracuje w nich „harmonijkowy” głośnik wysokotonowy Heila oraz dwa głośniki nisko-średniotonowe o budowie sandwicza. Są niewielkie, świetnie wykonane i kosztują około 1000 funtów. | Jeszcze wyższy high-end Z drugiej strony tęczy cenowej znajduje się firma YG Acoustics. Ale i ona swoje moduły średnio-wysokotonowe konstruuje w bardzo zbliżony sposób, z tym że używając do tego dalece bardziej wyrafinowanych narzędzi. To jedna z firm, która dzięki perfekcyjnej budowie mechanicznej i pogłębionym badaniom nad zachowaniem się całego układu przeniosła jakość dźwięku na nowy poziom, wydawałoby się – niedostępny. Firma tak szybko się rozrasta, że pomimo powiększenia fabryki już brakuje jej miejsca. Właśnie dlatego pan Yoav Geva, jej właściciel i główny inżynier, postanowił zatrudnić kogoś do jej kierowaniem, samemu skupiając się na opracowywaniu kolejnych konstrukcji. Nowym CEO został pan David Komatz. „Spider” wzmacniający kopułkę wysokotonową powstaje z takiego aluminiowego pręta, z którego jest frezowany Nasz przyjaciel, Kerry St. James, dbający o kontakty firmy ze światem zewnętrznym, opowiedział nam przy piwie o kilku innowacjach, w tym o takich naprawdę „dużych”. Na dzisiaj najważniejsze wydają się poprawki do istniejących modeli, które kosztowały wiele pieniędzy, mogą się wydawać niewielkie, ale które w naprawdę znaczący zmieniły dźwięk kolumn tej amerykańskiej firmy. Jedna to modyfikacja głośnika wysokotonowego, a co za tym idzie zwrotnicy, druga to wymiana cewki transformatorowej w sekcji niskotonowej. Na pomysł tej pierwszej pan Geva – jak mówił Kerry – wpadł w nocy: obudził się i od razu miał gotowe rozwiązanie. Skoro, jak rozumował, delikatny materiał namiotu wzmacniany jest metalowym ożebrowaniem, dlaczego by nie zrobić tego samego z jedwabną membraną głośnika wysokotonowego. Dojście do działającego prototypu zajęło sporo czasu i pochłonęło sporo pieniędzy, jednak rezultat robi wrażenie: aluminiowy „trójnik” frezowany jest z najdroższej odmiany aluminium lotniczego i adhezyjnie mocowany od tyłu do membrany. Wymiana cewki wymagała jeszcze większych nakładów. Stosowana dotychczas cewka firmy Mundorf była znakomita, przynajmniej jeśli chodzi o parametry elektryczne. Jej budowa mechaniczna była jednak klasyczna, w czym nie do końca satysfakcjonowała perfekcjonistę, jakim jest pan Geva. Zaprojektował więc własną cewkę, której elementy mocujące wykonywane są z grubych elementów aluminiowych, dzięki czemu szczelina cewki ma niebywale małą tolerancję. O tym, jak grają kolumny Hailey i Sonja będziemy się mogli za jakiś czas przekonać w systemie redakcyjnym. Na razie poznałem imienniczkę tych ostatnich, panią Sonję Geva i wysłuchałem kolumn Sonja 2.2 z elektroniką Nagry, Boulder i nowym gramofonem SME Synergy, z okablowaniem Crystal Cable. To był znakomity dźwięk, stąd: nagroda Best Sound • High End 2018. Nagrodzony przez nas system, w skład którego wchodziły kolumny YG Acoustics, elektronika Nagry i Boulder z serii 1100, a także kable Crystal Cable The Ultimate Dream W Polsce firmę YG Acoustics dystrybuuje ta sama firma – CORE trends – która opiekuje się również marką Audionet. A Audionet to kolejna firma, dla której innowacje techniczne są chlebem powszechnym. Na spotkaniu z Davidem Robinsonem („Positive-Feedback”) ten kilka razy podkreślił, że jego zdaniem to jedne z najlepszych wzmacniaczy na planecie Ziemia. Poznał mnie z jednym z jej szefów, panem Robertem Hagemannem, który mnie zaskoczył, najpierw wręczając mi wizytówkę w japoński sposób, dwoma rękami, a potem na moje „arigato” wypowiadając długą formułę, również w języku japońskim, której kompletnie nie zrozumiałem. Trzeba więc uważać, co się mówi i do kogo :) Prezentacje swoich wzmacniaczy mocy Heisenberg oraz przedwzmacniacza Stern, do których sygnał dostarczał odtwarzacz CD Planck, przygotowała przy użyciu kolumn Dynaudio Evidence. To był tego rodzaju dźwięk, który uważam za właściwy. Liczył się wyłącznie przekaz, a jego techniczne aspekty miały za zadanie jedynie go wspomagać, nigdy nie wychodząc na pierwszy plan. To była naprawdę doskonała prezentacja i potwierdzenie tego, że wysokiej klasy odtwarzacz CD jest absolutnie wystarczającym źródłem sygnału cyfrowego. A my potwierdzamy to niniejszym, przyznając systemowi nagrodę Best Sound • High End 2018. Prezentacja systemu Audioneta Jak jednak mówiłem, przywołując postać Dirka Sommera, wszystko zależy od tego, w jaki sposób sygnał zostanie nagrany i kto go przygotuje do wydania. Dlatego też z ogromnym szacunkiem i podziwem oglądałem historyczne modele magnetofonów Nagry, począwszy od „spiegowskiego” modelu SN, który był w kosmosie (misja Apollo), poprzez pierwszy magnetofon, nakręcany na korbkę model I, do klasyków, modeli III, IV-S oraz cyfrowego HD – tych ostatnich można było posłuchać, za pośrednictwem słuchawek Audeze. To część analogowa. Ale moim przewodnikiem był René Laflamme, najlepsze, co się Nagrze ostatnimi czasy zdarzyło. No, może poza przedwzmacniaczem HD Preamp o którym sporo mówiliśmy. René jest bowiem również szefem wydawnictwa 2xHD, w którym można kupić pliki hi-res, nawet DSD256. Choć kocha analog – korzysta z magnetofonu Nagra T z elektroniką Doshi – równie wiele czasu poświęca cyfrze. Ale tylko w takich rękach pliki hi-res mają jakkolwiek sens. To, co usłyszałem z tymi magnetofonami – również z cyfrowym HD (to było niesamowite!) musiało skończyć się nagrodą Best Sound • High End 2018, zarówno za „vintage’owe” magnetofony, jak i bezbłędny przedwzmacniacz. René Laflamme z przedwzmacniaczem HD Preamp Co nie znaczy, że jedynie magnetofonami i cyfrą wystawa stała. Tradycyjnie duża część wystawców postawiła na gramofony. Mam jednak wrażenie, że w tym roku to nie one były w centrum zainteresowania. Mimo to dwa pokazy były znakomite – jeden z nowym gramofonem SME Synergy i drugi z gramofonem Continuum Audio Labs Obsidian. O pierwszym już wspomniałem, teraz dodajmy jeszcze, że Synergy jest pierwszym nowym gramofonem SME od 2015 roku i modelu ‘15A’, a także pierwszym za dyrekcji pana Stuarta McNeilisa, po tym jak firmę kupiła The Cadence Group. W systemie grał przedwzmacniacz firmy Nagra, w którym zmieniono bateryjne zasilanie z 6 na 9 V. Drugi pokaz zauroczył mnie naturalnym wokalem Deana Martina, który reprodukowały kolumny Wilson Audio napędzane elektroniką Constellation Audio. 50-lecie firmy Cambridge Audio było tylko jednym z kilku ważnych jubileuszy, których świętowanie przypadło na wystawę High End 2018 w Monachium. Dla mnie osobiście, jak i dla całej załogi „High Fidelity”, najbardziej wzruszającym momentem było otwarcie 25-letniej butelki przedniego wina, które miało miejsce w pokoju firmy Einstein Audio. Wzruszenie wywołane było nawet nie doskonałym trunkiem – choć swoją rolę również odegrało – ale tym, że nasi przyjaciele, a jej właściciele, Annette Heiss i Volker Bohlemeier, świętowali 30-lecie firmy oraz swojego związku. Życzymy im wszystkiego, co najlepsze, bo na to zasługują! Wszystkiego najlepszego! | Wyspa-wyspa-wyspa… Mam nadzieję, że ta osobista relacja pokazała państwu kierunki, w których podąża współczesne audio. Aby to ułatwić, postaram się ją w kilku słowach podsumować. Po pierwsze audio perfekcjonistyczne na najwyższym poziomie utrwala podział na wiele osobnych „wysp”, w ramach których kreuje osobne „kluby” zainteresowań, edukując melomanów, którzy w takim, a nie innym wydaniu odnajdują „swój” dźwięk. Najwyraźniej widać to na przykładzie źródeł dźwięku. Ton wystawie nadawały magnetofony szpulowe i to z nich dźwięk był najlepszy. Ze względu na ogromne koszty taśm – od 300 do 1000 USD! – to zabawa dla nielicznych. Jak jednak z każdym perfekcjonizmem bywa, korzystamy z niej wszyscy, dostając do ręki coraz to lepsze płyty LP, CD i pliki. Na wystawie jednym z najlepszych odsłuchów był ten przygotowany przez firmę Hemiolia Records, na którym prezentowano odnalezioną taśmę z zapisem występu Pavarottiego. To była po prostu rewelacja! Tak więc: nagroda Best Sound • High End 2018. Płyta Compact Disc trzyma się nieźle, z niewielką niszą w postaci Super Audio CD. W cyfrze karty rozdają jednak ci którzy zdecydowali się sprzedawać swoją muzykę przez internet. W świecie „zewnętrznym” największą część tego rynku zajmują serwisy streamingowe, z niewielkim udziałem sklepów sprzedających pliki. W świecie „wewnętrznym” wydaje się być odwrotnie, ponieważ tylko w ten sposób można pozyskać pliki DSD i realne, niekompresowane pliki PCM hi-res. Urządzenia służące do odtwarzania plików, czy to bezpośrednio z internetu, czy też z pamięci lokalnych, były w tym roku najważniejsze. Na tym tle bardzo spokojnie wyglądała sprawa gramofonów. Ale być może dlatego, że mają one ugruntowaną pozycję i niczego nie muszą udowadniać. Pokazano w Monachium sporo niedrogich modeli, gównie z Azji, ale i najdroższa półka została zajęta, głównie przez obłędnie wyglądający gramofon Metaxasa. Swoje do tego koszyczka dołożyła także firma Einstein, która ma w swojej ofercie kompletny tor analogowy, z gramofonem, ramieniem i wkładką, o elektronice nie wspomniawszy. Magnetofon Metaxas & Sins GQT Analogue Jeśli chodzi o wzmacniacze i kolumny wysiłki wydają się iść z jednej strony w kierunku wydobycia jak największej ilości muzyki z rozwiązań vintage, a z drugiej na dopracowywaniu szczegółów technicznych i specyfikacji nowoczesnych produktów tak, aby przełożyły się na muzykalność. W rozmowie z ludźmi z Accuphase’a kilkakrotnie padło z ich strony zapewnienie, że w Japonii to główna zmiana, a ich firma stara się za tymi wymogami nadążyć. Coraz bardziej liczą się więc urządzenia o nieskazitelnych pomiarach, a przy tym łączące je z tym, na czym swoją reputację zbudowały firmy korzystające z rozwiązań popularnych w latach 40. i 50. XX wieku. Wystawa to dobry czas na wręczanie nagród – na zdjęciu Gabi van der Kley-Rijnveld i nagroda za kable z serii The Ultimate Dream Myślę, że to, o czym mówiłem na wstępie jest jasne: w audio pojawiły się duże pieniądze, w związku z czym firmy umocniły się na swoich pozycjach i budują wokół nich bazę lojalnych użytkowników. Tworzy to oddzielne wyspy, które wydają się nie utrzymywać między sobą żadnej komunikacji. Na myśl przychodzi więc wykrzyczane w gniewie przez głównego bohatera komedii Był sobie chłopiec zdanie: „I am an island. I am bloody Ibiza!” (About a boy, reż. Chris Weitz, Paul Weitz, 2002), rozwijając to w ten sposób: Każdy człowiek jest wyspą. Co więcej, to jest dobry czas na to, aby taką wyspą być. To era wysp. Sto lat temu, na przykład, musiałeś polegać na innych ludziach. Nikt nie miał TV, CD, ani DVD, ani nawet expresu do kawy. Prawdę mówiąc nie mieli niczego, co by było cool. Za to teraz możesz sobie zrobić swój własny wyspiarski raj. Przy właściwych dochodach i – co jeszcze ważniejsze – właściwym podejściu, możesz stać się słonecznym, tropikalnym magnesem dla młodych szwedzkich turystek. W rzeczywistości jest jednak inaczej – jeśli spojrzymy na wszystko z odpowiedniej odległości dostrzeżemy niezliczone powiązania, współzależności i wpływy. Zmrużmy oczy i popatrzmy na te pojedyncze kropki, a dostrzeżemy, że składają się one w wyraźne kształty. W rzeczywistości jest bowiem tak, jak w ostatniej scenie wspomnianego filmu myśli Marcus: Myślałem, że dwoje ludzi to za mało. Teraz mam wokół pełno ludzi... Nie wiem, czym Will się tak martwił. Chodzi o to, że nie wydaje mi się, aby pary były przyszłością. Potrzebujesz czegoś więcej. Potrzebujesz wsparcia. Teraz i Will, i ja mamy takie wsparcie. Jest tak, jak śpiewał Jon Bon Jovi: „Nikt nie jest wyspą.” BEST SOUND • HIGH END 2018 M•A Recordings marecordings.comMOON by Simaudio | Bowers & Wilkins | Nordost simaudio.com YG Acoustics | SME | Nagra | Boulder | Crystal Cable | Ortofon yg-acoustics.com | nagraaudio.com Audionet | Dynaudio Hemiolia Records Constellation Audio | Wilson Audio | Transparent Audio constellationaudio.com Cambridge Audio | Bowers & Wilkins cambridgeaudio.com | bowers-wilkins.com Nagra: III, IV-S, HD Preamp * Zapożyczenie |
- Elektronika Constellation Audio oraz gramofon Continuum Audio Labs Obsidian – całość na stoliku Artesania Audio.
- Gramofon EAT Forte w miętowym kolorze i wykończeniu przypominającym urządzenia Auris Audio.
- Jedna z ważniejszych nowości – potężny wzmacniacz mocy Dana D’Agostino Relentless; cena: 250 000 USD… W głębi – Dan d’Agostono we własnej osobie.
- Dan D’Agostino Relentless: 1500 W/8 Ω, 6000 W/2 Ω, pierwsze 100 W w klasie A.
- Kolejna ważna premiera: nowa seria Confidence firmy Dynaudio. Zastosowano w niej nowe głośniki niskotonowe NeoTec.
- Oprócz wymodelowania przedniej ścianki seria Confidence otrzymała także obudowę w kształcie lutni.
- Pan Robert Rothleitnert obok swoich kolumn Ichos Schallwandler No. One.
- Seria kolumn Indiana Line.
- Kolumny Wolf von Langa z elektroniką Air Tight.
- Potężne monobloki Air Tight ATM-3211 na lampach 211, oddające 120 W w trybie push-pull.
- Wzruszający widok: przyjaciele, panowie Atsui Miura (po lewej) i Masami Ishiguro (po prawej), którzy w 1986 roku założyli firmę A+M Limited, czyli AirTight.
- Nowe wolnostojące kolumny TAD, będące rozwiniętą formą podstawkowych Micro Evolution One. Warto zwrócić uwagę na pokrywę przy podłodze – to część firmowego systemu obciążenia głośnika niskotonowego.
- Kolumny Thrax, składające się z modułu Lyra i modułu basowego Basus, uzyskały ostateczny kształt – teraz wyglądają jak kompletny głośnik.
- To największy bas, jaki widziałem poza salami kinowymi i teatralnymi: firma Ascendo, średnica 50”.
- Smakowity pokaz kolumn Marten Coltrane Memento 2 i elektroniki Vitus Audio. Okablowanie: Jorma Design.
- Niewielkie, fantastycznie wykonane kolumny Monitor Audio z serii Studio.
- Te potężne elektrostatyczne panele KS-17 przygotowała firma King’s Audio Limited z Hongkongu.
- Organiczne kształty i świetne brzmienie, to najkrótsze podsumowanie systemu z kolumnami Höffner Audiosysteme Manufaktur H1, wzmacniaczem Einstein Audio i odtwarzaczem CD Naim Audio.
- Obok maleńkich kolumn podstawkowych widać najnowszą konstrukcję tej firmy: Graham Audio LS6/f.
- Cała gama głośników produkowanych pod markami Graham Audio oraz Cartwell.
- Ayon Audio wraca po latach z pierwszą serią swoich głośników w których pioniersko wykorzystywała przetworniki ceramiczne: Black Falcon i Black Heron. Mają być jeszcze łatwiejsze do wysterowania przez wzmacniacze lampowe i przełącznik dopasowujący je do konstrukcji single-ended i push-pull.
- Nowy serwer firmy Genuin Audio Tars i aktywne, kontrolowane w układzie DSP głośniki tej firmy Neo.
- Monachium było miejsce w którym zaprezentowano najnowszą wersję kolumn Avantgarde Acoustic Trio Luxury Edition 26. To edycja limitowana do 26 sztuk, uświetniająca 26-lecie firmy. Skuteczność: 109 dB, magnesy: „strontium” (z dodatkiem strontu).
- Nowe kolumny Magico A3 w klasycznie wyglądającej obudowie, choć wciąż z aluminium.
- Przekrój przez Magico A3 – uwagę zwracają aluminiowe wzmocnienia. Mimo tak zaawansowanej obudowy ma to być najtańsza kolumna w ofercie tego producenta.
- A to „dorosłe” Magico, model M6 z obudową wzmacnianą plecionką włókna węglowego, wraz z elektroniką Soulution z serii 7xx i gramofonem Kronos Audio, stojącymi na stoliku HRS.
- Nagrodzony przez nas system z monoblokami Constellation Audio Centaur oraz kolumnami Wilson Audio Alexia. Okablowanie: Transparent Audio.
- Kolejny powrót – kolumny JBL L100 z charakterystycznymi, wymiennymi maskownicami. Wprowadzone do sprzedaży w 1970 roku zostały poprawione, m.in. przez zastosowanie nowych głośników.
- Lyravox i kompletny system stereofoniczny Karl, który ma formę kolumn: DSP, przesył bezprzewodowy i kablowy, aktywne zwrotnice, wzmacniacze dla każdego głośnika…
- Cała seria aktywnych głośników Lyravox (od prawej): Karlotta, Karlina i Karlos.
- Tegoroczna wystawa dla wielu firm była okazją do pokazania swojej historii: na zdjęciu miniaturowy magnetofon szpulowy Nagra SN.
- Choć Nagra SN używana była przez szpiegów, to jej najsłynniejsza misja za cel miała Księżyc – poleciała tam razem z Edwinem „Buzzem” Aldrinem w 1969 roku.
- Pierwszy magnetofon Nagry, nakręcany korbką (!).
- Nagra III, model monofoniczny z 1957 roku. Wciąż działa i brzmi znakomicie!
- Renè Laflamme i Nagra IV-S z 1971 roku.
- Magnetofon Otari z taśmami na których zarejestrowano występ Luciano Pavarottiego, a które przez lata uważane były za zaginione; Monachium wybrano na ich premierę.
- Mniej znana marka produkująca magnetofony, duńska Lyrec Manufacturing A/S. Firma została założona w 1945 roku. Na zdjęciu model PTR-1 (FRIDA).
- To jeden z najpopularniejszych magnetofonów Studera, model A812. Można go było posłuchać w pokoju firmy TAD.
- Gramofon firmy Fern Roby Audio, wykonany w USA z grubych płyt aluminiowych. To firma, która wykonuje również aluminiowe obudowy dla innych producentów.
- Christopher Hildebrand, właściciel Fern Roby Audio, pokazuje przedwzmacniacz gramofonowy, który może pracować samodzielnie, lub który można – magnetycznie – podczepić pod gramofonem tej firmy.
- Swoje 40-lecie w Monachium obchodziła firma Clearaudio. Wśród wielu atrakcji była i ta – przerobiony Volkswagen, w którym zainstalowano nagłośnienie.
- A jeśli Clearaudio i nagłośnienie, to oczywiście gramofon – na zdjęciu na specjalnej platformie, która pilnowała poziomu. Głośniki – L50 firmy KEF w wersji aktywnej.
- Dużą część gramofonów Clearaudio można postawić na standach.
- To historia Cleraudio – przedwzmacniacze produkowane dla niej na Słowacji, m.in. przez Ri Audio.
- Avid Hi-Fi z modelem Ingenium w niezwykłym kolorze anody.
- Conrad Mass, właściciel Avida, przy najnowszym wzmacniaczu zintegrowanym Sigsum. Obok niego gramofon w czerni – Conrad mówił, że to teraz najpopularniejszy kolor.
- Model Volare Dr. Feickert Analogue – niewielki i kompaktowy.
- Niezwykłe, organiczne kształty to znak rozpoznawczy firmy Metaxas & Sins – na zdjęciu gramofon Phonographic Perambulator PP1.
- Również opływowe, ale znacznie bardziej znajome kształty, miał gramofon firmy Onkk Limited.
- Z kolei Music Hall zaprezentował gramofon mmf-9.3 w naturalnej okleinie.
- Arché firmy Acoustical Systems to niebywale dopracowana główka ramienia, w której można wymieniać wkładkę, wykręcając jedynie płytkę do której jest montowana.
- High-endowy gramofon Tehnicsa? Czemu nie – model SP-10R ma wszelkie dane ku temu, aby zdobyć serca nie tylko „anachrofilów”.
- SME i nowy gramofon Synergy – silnik z modelu 10, w nowej obudowie, talerz z modelu 15 i nowa podstawa, to kilka z jego cech szczególnych. No i oczywiście organiczne kształty.
- Transrotor jak zwykle nie zawiódł – na zdjęciu majestatyczny gramofon Metropolis Chrom.
- Afi Flat to urządzenie służące do prostowania płyt gramofonowych i zmniejszania wewnętrznych naprężeń w winylu.
- Niebywały gramofon Dereneville Modulare, z trzema ramionami, w tym dwoma liniowymi.
- Nowość TechDASa, model Air Force V, jak dotąd najtańszy w jej ofercie.
- Przedwzmacniacz Acoustic Signature Tango Reference – kawał urządzenia…
- Choć wygląda jak gramofon Micro Seiki, tak naprawdę to Amari LP-82s. Waży 50 kg.
- Kolejna nowość, gramofon Kuzma Stabi R. Na zdjęciu w wersji z podstawami dla dwóch ramion.
- Kuzma Stabi R to gramofon modułowy, można więc go wyposażyć w drewnianą obudowę i inną podstawę ramienia.
- Gramofon Einsteina o mówiącej wszystko nazwie The Record Player.
- Części składowe The Record Player; pośrodku subtalerz dla gramofonów Rega, za pomocą którego można je apgrejdować..
- Volker Bohlemeier z rocznicową butelką wina.
- BDC2 to odtwarzacz CD typu top-loader firmy B.M.C. Dzięki zastosowaniu dużego pokrętła zamiast małych guzików świetnie się go obsługuje.
- Nowy odtwarzacz firmy Métronome Technology, odtwarzający nie tylko płyty CD, ale i SACD. Proszę zwrócić uwagę na dotykowy ekran.
- Do serii Kalista firmy Métronome Technology dołączył zintegrowany odtwarzacz CD DreamPlay One, do którego można dokupić specjalny stand.
- Po raz pierwszy widziałem kompletne źródło MBS Technology, złożone z transportu płyt The Reference Transport oraz przetwornika Reference DAC. Transport odtwarza płyty z sygnałem DSD stereo i wielokanałowym, jak również PCM 24/192 w formatach AIFF, ALAC, APE, FLAC, WAV.
- Znakomicie wyglądające urządzenia firmy Wadax z serii Atlantis, w tym odtwarzacz CD typu top-loader. Dzięki technologii MusIC Chip mają poprawiać błędy powstałe w czasie nagrania lub cyfrowego masteringu.
- Pan Omata Kyoichi przy najnowszym serwerze swojej firmy Sforzato Corp., modelu DSP-050EX.
- Nowość firmy Coctail Audio, model X45Pro – odtwarzacz plików, serwer z możliwością ripowania płyt CD.
- Opera-Consonance zaprezentowała źródło cyfrowe w kolorze szampańskim: odtwarzacz płyt wizyjnych z komputerowym napędem i dyskiem twardym o nazwie X1, współpracujący z odtwarzaczem plików i przetwornikiem Reference 8 Pro Music Player. Odtworzymy na nim pliki aż do 32/384 oraz DSD256.
- Pokój iFi Audio i nasza kwietniowa okładka.
- CEC to nie tylko wyrafinowane odtwarzacze CD, ale i coś więcej – w ofercie ma także kolumny.
- Portugalska firma Innuos zaproponowała topowy odtwarzacz plików Zenith Statement. Ma powstać tylko 100 sztuk tego dwuczęściowego urządzenia.
- Nową wersję przetwornika pokazała także firma Chord Electronics – na zdjęciu Hugo TT 2. Główna zmiana polega na nowych filtrach cyfrowych, zapisanych w topowym układzie Artix 7 FPGA. Kosmetycznym zmianom uległy także wyświetlacz i manipulatory.
- Weiss, szwajcarscy specjaliści od przebiegów cyfrowych pokazała niewielki ale o świetnej specyfikacji, przetwornik cyfrowo-analogowy DAC501. Powiedzmy, że z przetworników tej firmy korzysta Herbie Hancock. DAC przyjmuje sygnał DSD128 i PCM do 384 kHz.
- Ten kompletny system w specjalnie zaaranżowanym pokoju przygotowała firma Kharma. Jej potężne kolumny wykorzystują dwa głośniki diamentowe. Wzmocnienie zapewniały wzmacniacze tejże firmy, a wśród źródeł widziałem dwa magnetofony Nagra IV-S, gramofon Clearaudio Statement oraz pełny system dCS Vivaldi.
- Aequo Audio przygotowało kolumny Stilla dla tych, którzy wolą w pokoju klasyczne wzornictwo. W systemie, oprócz elektroniki Norma, widać było także odtwarzacz plików/serwer Antipodes CX + EX.
- Na korytarzu swoje miejsce znalazła ładnie wyglądająca, najwyraźniej solidnie wykonana ultrasoniczna myjka firmy KirmussAudio KA-RC-1. Do szczelin na górze wkłada się osobno płyty LP i single.
- Kompletne polskie rozwiązanie high-endowych problemów: kolumny hORNS Symphony, wzmacniacze mocy (monobloki) tejże firmy, przedwzmacniacz J. Sikora i gramofon tejże firmy. Obok nich mieliśmy wkładkę Sumile i kable Gutwire. Dla tych, którzy chcieliby odsłuchać płyty optycznej przewidziano odtwarzacz Ayon Audio CD-1sx.
- Sumile znaczy w języku japońskim tyle, co fiołek – taką też barwę mają jej wkładki.
- Divaldi należy do nielicznej grupy polskich firm nagrodzonych IF Design Award (2017). Oferuje ona wzmacniacze, wzmacniacze słuchawkowe i przedwzmacniacze gramofonowe, jak również kolumny, mebelki i akcesoria.
- Wydawało się, że już nic z tego nie będzie, a jednak – firma Finite Elemente znowu jest na rynku. Na zdjęciu jeden z jej oryginalnych założycieli, pan Luis Fernandes, który wrócił, aby wszystko wyprostować.
- Na początek Finite proponuje nóżki antywibracyjne w różnym wykończeniu.
- Ten piękny wzmacniacz słuchawkowy, model AT-HA 5050H, przygotowała firma Audio-Technica.
- Stoisko firmy Audio-Technica.
- To z kolei wzmacniacz słuchawkowy Opera-Consonance Linear X, z lampami 300B, oferujący aż 9 W!
- Elektronika firmy Ayre z serii ‘8’ – na zdjęciu przedwzmacniacz, wyposażony we wzmacniacz słuchawkowy i DAC, model KX-8.
- Nowości firmy Oyaide, interkonekty gramofonowe: PH-01 RR, PA-2075 DR V2 oraz PA-2075 RR V2.
- Nowe wtyki Oyaide z serii Armored.
- Oryginalna maszyna do produkcji kabli firmy Supra.
- Stylowe stanowisko polskiej firmy Albedo.
- Firma Fidata przygotowała kilka nowych produktów, w tym przełącznik sygnału LAN, jak również transport płyt optycznych służący do ich zgrywania na dysk twardy. Na zdjęciu jeden z inżynierów, pan Akiya Miyamoto.
- To pierwsze urządzenie firmy Cambridge Audio, wzmacniacz P40 z roku 1968.
- A to najnowszy jej wzmacniacz – Edge. Firma obchodzi w tym roku 50-rocznicę powstania.
- Żeby zobaczyć, jak zaawansowanym projektem jest seria Edge wystarczy spojrzeć na to zdjęcie – jest na nim współosiowa gałka siły głosu oraz zmiany wejść. I nic więcej.
- Ten pokaźny blok aluminium to nowy, analogowy wzmacniacz firmy Lumïn, pracujący w klasie AB.
- A ta bestia to model H590 firmy Hegel. Nowa referencja Norwegów ma moc 300 W (8 Ω) na kanał i wbudowany DAC.
- Na rynek powraca za to marka Western Electric i to ze wzmacniaczami – na zdjęciu model 91C z lampą 300B.
- A moja ukochana firma Tivoli Audio pokazała nowe urządzenia, w tym Model One Digital oraz zintegrowany system Music System Digital.
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity