Interkonekt + kabel głośnikowy Tellurium Q
Producent: TELLURIUM Q Ltd |
iekawe, czy Geoffa Merrigana, właściciela i konstruktora brytyjskiej firmy TELLURIUM Q, męczą po nocach koszmary? Pytanie wydaje mi się o tyle zasadne, że zarówno on sam, jak i jego firma mają korzenie w świecie pro, czyli nastawionym na funkcjonalność oraz utylitaryzm i niechętnych wszelkim eksperymentom. Eksperyment oznacza bowiem czas, a tego profesjonalistom chronicznie brakuje. Zresztą równie ważna jest dla nich niezawodność i trzymanie się pewnych standardów, nawet jeśli są – z punktu widzenia rynku audiofilskiego – niskie. Daje to bowiem gwarancję powtarzalności, a co za tym idzie bezpieczeństwo, a bezpieczeństwo równa się – ponownie – zaoszczędzony czas, a więc i pieniądze. Należące do najnowszej i jednocześnie najwyższej w ofercie Tellurium Q serii Statement kable są bardzo drogie, nawet jak na standardy naszej branży. Podejrzewam jednak, że Geoff wyrósł już ponad przycięte do jednego poziomu wymogi pro i nie potrafi udawać, że coś nie jest lepsze, jeśli słyszy, że jest. A ‘lepsze’, to synonim ‘kosztowniejsze’, nie tylko w audio. Niespokojnym snem śniłby więc wtedy, kiedy nic by nie zrobił z tą wiedzą i udawał, że wszystko gra. Myślę więc, że – podsumowując – śpi jak dziecko, bo jest wolny z jednej strony (pro) i spełniony z drugiej (high-end). | Statement Topowa seria to coś, co prędzej, czy później przydarzyć się musi każdemu producentowi. Chodzi oczywiście o top w kategoriach bezwzględnych. Jeśli firma jest pewna, że to absolutny szczyt jej możliwości, summa technologiae, że tak powiem, nazywa swój produkt w jeden z przyjętych sposobów, takich jak: „Absolute”, „Ultimate” lub – jak w tym przypadku „Statement”. Co ma często zabawne konsekwencje, bo przecież jasne jest, że to tylko kolejny przystanek, a nie stacja docelowa. Firma Crystal Cable wybrnęła z tego w ten sposób, że po – poprzednio – szczytowej serii Absolute Dream przygotowała serię Ultimate Dream. Ciekawe, co wymyśli Geoff. Póki co jest w serii Statement zawarł jednak całą swoją wiedzę, nie oglądając się przy tym na koszty związane z projektem i produkcją. Znajdziemy w niej interkonekty RCA (niesymetryczny) i XLR (symetryczny), kabel głośnikowy, zwory do kolumn, a także kabel zasilający AC. Z materiałów firmowych można wyczytać, że przy ich projektowaniu kierował się tymi samymi zasadami, co nawet w podstawowych kablach Black, tyle że bardziej. Uwagę zwraca przede wszystkim na oszczędne gospodarowania metalem, zarówno jeśli chodzi o przewodniki, jak i wykończenie kabla oraz jego końcówki. Porównując proces projektowania kabli do projektowania samochodów wyścigowych mówi, że im lżejszy wóz, tym szybciej pojedzie, co stosuje się również do transmisji sygnałów. Wystrzega się też dodatków powiększających pojemność – jego zdaniem największego wroga wysokiej jakości przesyłu. To dlatego jego kable głośnikowe mają budowę typu „ósemka”, tj. z szeroko rozstawionymi żyłami dodatnią i ujemną. Wiąże się to z chyba najważniejszym założeniem, którym się Geoff kieruje, a mianowicie zachowaniem spójności fazowej sygnału, a im mniejsza pojemność kabla, tym mniejsze przesunięcia. Pojemność zmniejszamy odsuwając od siebie żyły dodatnią i ujemną. Właściciel Tellurium Q odrzuca przy tym ideę dążenia jak najczystszego przewodnika – na przykład OCC, 7N itp. – mówiąc, że jest bez sensu. Uważa, że – co, jak sam mówi, jest „zaskakujące” – do uzyskania czystego dźwięku wcale nie musimy ścigać się z czystością. A to dlatego, że każdy przewodnik działa jak filtr oddziaływujący z różną intensywnością na różne częstotliwości. Aby temu przeciwdziałać należy odpowiednio zbalansować materiał przewodnika, dielektryki, ekrany, podobnie jak to robią konstruktorzy tunelując przepływ powietrza w samochodach wyścigowych – i to jest rozwiązanie problemu, ponieważ nawet najczystszy metal charakteryzuje się charakterystycznymi dla siebie przesunięciami fazowymi. Do takiego „tuningowania” potrzebny jest czas i pieniądze. Należy zwrócić uwagę na każdy drobiazg, nawet na takie rzeczy, jak lut – firma stosuje własną mieszankę bez srebra i ołowiu (por. TUTAJ). Podobnie jak przywołany kabel Vovoxa przygotowany przez firmę Nautilus, jak kable firmy Siltech, tak i Tellurium Q łączy przewodniki i wtyki w kontrolowanej temperaturze i lutem z opracowanej przez siebie mieszanki. Jak mówi Geoff, proporcje różnią się dla każdego kabla z jego oferty. Także sposób pokrywania srebrem złączy jest dla tej firmy istotny – stara się dokładnie kontrolować skład mieszanki podczas kąpieli elektrolitycznej, jak również sam proces platerowania. Trzeba powiedzieć, że te same założenia stosują się do wszystkich serii Tellurium Q, Statement wyróżnia się tylko dociśnięciem wszystkiego do ekstremum. Patrząc na nowe kable trudno będzie się jednak zorientować co do ich statusu. Podobnie jak testowane jakiś czas temu interkonekty Acoustic Revive RCA-1.0 Absolute, tak i Statement do złudzenia przypomina tańsze kable z oferty. Topowa seria jest trochę sztywniejsza, ale nie znając dokładnie tej firmy nie ma szans na wskazanie, czym różnią się one od – na przykład – serii Silver Diamond. Co może być problemem. Doskonale rozumiem podejście, w którym na formę, czyli wygląd kabli i ich pudełka, przeznaczamy jak najmniej pieniędzy, to rozsądne. Ale ludzie nie kierują się rozsądkiem, chcą czegoś, co nazywa się „dumą posiadacza”. Czyli chcą, aby od razu wiadomo było, że to drogie kable, a przynajmniej inne niż reszta oferty. Ze Statementem tego nie dostaną, muszą się zdać jedynie na słuch. Kable Tellurium Q Statement testowane były w systemie redakcyjnym łącząc wyjście odtwarzacza Super Audio CD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz wejście przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III (interkonekt), a także wzmacniacz mocy Soulution 710 oraz kolumny Harbeth M40.1 (kabel głośnikowy). System Tellurium Q porównywany był do systemu odniesienia, tj. kabli Siltech z serii Triple Crown. Interkonekt porównałem kontrolnie również z kablami Crystal Cable Absolute Dream oraz Acoustic Revive RCA-1.0 Absolute-FM. Osobne porównanie przeznaczyłem dla kabli Tellurium Q Silver Diamond, z których korzystam w testach od trzech lat. Odsłuch miał charakter porównania A/B/A oraz B/A/B, ze znanymi A i B. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
Japońskie wersje płyt dostępne na Testowałem do tej pory dużą część oferty firmy Geoffa Merrigana i myślę, że rozumiem o co mu chodzi, tj. jakie obiektywne kryteria przyjmuje, aby uzyskać taki, a nie inny dźwięk. Nie piszę o „neutralnym” dźwięku, bo to tylko pewne przybliżenie, określenie nadużywane przez producentów i dystrybutorów, które przez to straciło swoją wagę. Zresztą w audio są tylko „drogi”, a nie rozwiązania. Dlatego właśnie mówię o kryteriach i wybranym rodzaju dźwięku. Bazując na mojej wiedzy mogę od razu powiedzieć, że seria Statement zachowuje wszystkie cechy kabli Silver Diamond, za które je ceniłem. A także, że to zupełnie inne kable. | Interkonekt Brytyjski interkonekt jest najlepszą, jak do tej pory, konstrukcją Tellurium Q, choć to wciąż dźwięk dla tej firmy charakterystyczny. Przejście z referencyjnych interkonektów Siltecha pokazuje dość odmiennie kształtowaną barwę Statementów niż kabla Siltech, bliższą serii Silver Diamond. Inaczej budowana jest też scena i inne jest podejście do stosunku między selektywnością i rozdzielczością. A to dlatego, że Statement gra wyraźnym, otwartym dźwiękiem. Kiedy słuchamy, dla przykładu, Carol King z płyty Tapestry, płyty nagranej w zgaszony, nawet stłamszony sposób, bez góry i z małą selektywnością, wszystko jest z testowanym kablem nieco bardziej wyraźne, bardziej jednoznaczne. Wokal zostaje otwarty, wpuszczając do miksu więcej „światła”, ale nie po to, żeby go podnieść tonalnie, ale żeby go uwiarygodnić. Podobne wrażenie odniosłem podczas odsłuchu kopii „Direct Writing CD-R” Sentimental Reasons Nayako Mayo Piano Trio. Chodzi o wrażenie większej ekspansywności dźwięku, jaki dostajemy ze Statementem. To kabel, który wchodzi głęboko w nagranie, podobnie jak Gil Evans podczas remiksu albumu The Bealtes Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band, tj. mamy te same dźwięki, ale inaczej ustawione w hierarchii. Z testowanym kablem ważniejszy jest „flow”, faza ataku nie jest równie twarda jak z Silver Diamond, ale wyraźniejsza niż z kablem Siltecha, mocniejsza niż z Acoustic Revive, który byłby dla niego najbliższym punktem odniesienia. Kiedy więc w nagraniu Mayako, pod względem selektywności niezwykle przypominającym analogową taśmę, odzywają się blachy, to z Siltechem są one bardziej schowane, mocniej stopione ze środkiem. I to właśnie średnica z holenderskim kablem jest mocniejsza i gęstsza niż ze Statemenetem. Ten, być może dzięki temu zabiegowi, znakomicie pokazuje dynamikę nagrania. Chociażby w postaci uderzenia kontrabasu, stopy perkusji. Oferuje nagraniom coś w rodzaju „naciągu” z którego wystrzeliwuje poszczególne dźwięki i większe fragmenty, zbliżając je tym samym do grania na żywo. Podobnie kształtuje przestrzeń. Oddala pierwszy plan i nieco go „schładza” emocjonalnie. I teraz – w bezpośrednim porównaniu z tak ciepłym interkonektem, jak Crystal Cable Absolute Dream kabel Tellurium Q nie wydaje się chłodniejszy. To high-end i takie proste rozróżnienia tracą rację bytu, nie o nie chodzi. Mówię o czymś innym, o stonowaniu „nacisku”, jaki dźwięk wywiera na słuchacza. Z Crystalem i Siltechem mamy pełny pierwszy plan, który wychodzi w naszą stronę, emocjonalnie nas trochę atakuje, a Statement go wycofuje i tonuje. |
Co jest właściwsze? Trudno powiedzieć, bo mówimy o mechanicznym odtworzeniu rejestracji, czyli o podwójnej interpretacji tego, co się działo w studiu lub na scenie. Chodziło więc będzie o określenie swoich preferencji. Jak mówię, to ten poziom, na którym proste rozróżnienie jasny-ciemny, szybki-wolny tracą sens, ponieważ nie rozpatrujemy już ich osobno, a jako część większych założeń (struktur). W każdym razie z Tellurium Q dostajemy szybszy, mocniejszy, bardziej jednoznacznie definiowany dźwięk, którego pierwsza linia jest od nas bardziej odsunięta. To granie, w którym nie ma miejsca na przypadek. Kabel jest „kompatybilny” z dowolną muzyką i dowolnym systemem. Świetnie pokazuje zejścia basu i ładną górę. Nie rozjeżdża się z nim, choć obiektywnie rzecz biorąc środek pasma ma mniejszą energię i jest mniej nasycony niż z Siltechem, a barwa jest ustawiona wyżej niż, zarówno, z Siltechem, jak i Acoustic Revive. Mimo to nawet nagrania w rodzaju tych ze składanki Pet Shop Boys PopArt brzmią naturalnie – o ile tak można powiedzieć o syntezatorach – i ładnie. Wersja, której słucham pochodzi z Japonii i jest chyba najlepszym remasterem nagrań tego duetu, mimo że wykonanym w Anglii, przez Tima Younga w studiu Metropolis. Ale tłoczenie w Japonii zawsze poprawia barwę nagrań i zmniejsza ich nerwowość, co osobiście wiążę ze zmniejszeniem jittera. W tym przypadku to niezwykłe, bo przecież krążki nie są regularnymi płytami Compact Disc, a zakodowanymi antypiracko płytami Copy Control Disc, co zwykle rujnuje dźwięk. Tellurium Q bezbłędnie pokazało jej zalety, takie jak mocny, ciepły dół i zgaszoną najwyższą górę, która w innych edycjach prowadzi do rozjaśnienia środka pasma. Tutaj nie było nawet cienia mocniejszego ataku głosek syczących, blach itp. Ale też kabel nie starał się wyłuskać detali tam, gdzie ich nie było. Wszystko to mieści się w porównaniu nie wymagającym wartościowania, wybieramy to, co nam odpowiada bardziej. Jest jednak coś, co odróżnia interkonekt Statement od topowego Siltecha – rozdzielczość. Mówiłem na początku o tym, że inaczej rozkłada się tu podział selektywność-rozdzielczość. Statement jest bardzo selektywny, bardziej niż Siltech i Crystal, bardziej nawet niż Acoustic Revive. Ale też nie stawia tak mocno na rozdzielczość, jak interkonekt z serii Triple Crown, co słychać dość jednoznacznie z każdym rodzajem muzyki. Dostajemy z nim szybszy, mocniejszy, bardziej jednoznaczny i lepiej definiowany, jeśli chodzi o ogóły, przekaz, ale też mniej nasycony i nie tak bogaty wewnętrznie w harmoniczne, w drobne zmiany, jak z Siltechem Triple Crown. | Kabel głośnikowy Tym większym zaskoczeniem był dla mnie odsłuch kabla głośnikowego. Brzmi on bowiem w odmienny sposób niż interkonekt. Jest przede wszystkim ciemniejszy, ciemniejszy nawet niż Siltech z którym był porównywany. To ciemność wynikająca z doskonałej zgodności podzakresów i wysokiej rozdzielczości, a nie z wycofania wysokich tonów. Ale kiedy słuchałem pięknego, króciutkiego utworu Epizod A z płyty Mikołaja Hertla pod tym samym tytułem momentalnie słychać było przeniesienie punktu ciężkości w dół, ku niskiej średnicy. To było naprawdę rasowe granie. Dźwięk z zakresu środka i wyższego basu miał bardzo wysoką energetyczność, choć nie jest to dźwięk ultradynamiczny. To energia będąca częścią czegoś większego, przede wszystkim napięcia w muzyce. Dostajemy więc bardzo nasycony, gęsty dźwięk, który zachowuje selektywność kabla Silver Diamond, ale teraz wciągniętą w barwy, wysycenie. Tak, to wysycone brzmienie, można by nawet powiedzieć kremowe, co zbliża go do brzmienia takich kabli, jak na przykład Crystal Cable Absolute Dream. Zacząłem od Hertla, a to dlatego, że to utwór o dość prostej harmonicznie budowie, ale bogaty w odcienia. Towarzyszący mu szum, to nagranie analogowe, był z angielskim kablem słyszalny słabiej, ponieważ mocniej zaznaczana była średnica. Co w znacznej mierze potwierdził odsłuch utworu Heart ze składanki Pet Shop Boys. To stare, również analogowe nagranie, które zabrzmiało z Tellurium Q wyjątkowo przyjemnie. Samo w sobie jest gładkie i kremowe. Testowany kabel tego nie pogłębił, ale dopalił, wydawałoby się, że docieplił, gdyby nie to, że nie zmodyfikował barwy. To, co zrobił najbliższe by było temu, co z nagraniami robią gramofony. Kabel głośnikowy Statement stawia przede wszystkim na gęstą barwę. Jego dynamika jest wysoka, ale w przeciwieństwie do tańszych modeli tego producenta, jak również do interkonektu Statement, nie zwraca na siebie uwagę, jest wtórna wobec barw. Tapestry Carol King, płyta nagrana jak przez koc, ale o świetnym pulsie i znakomitej muzyce zabrzmiała więc w nieco uspokojony sposób. Nie chodziło nawet o zamknięcie dźwięku, absolutnie nie, a o lekkie wycofanie wokalu w kierunku tła. Scena dźwiękowa rozbudowywana jest w na osi odsłuchu, pogłosy budujące ją wszerz są – w porównaniu z Siltechem Triple Crown – bardziej ograniczone i krótsze. Nic w tym dziwnego, Siltech jest wielokrotnie droższy i pod względem obrazowania jest najlepszym kablem, jaki w życiu słyszałem. Tellurium Q jest mocny w czymś innym – w energetyzowaniu nagrań, w dopalaniu środka pasma i wyższego basu, ale nie przez podbarwienia – to bardzo równy kabel – a przez nasycenie drobnymi detalami, które powodują, że odbieramy ten dźwięk jako „bogaty”, „pełny”. | Interkonekt + kabel głośnikowy Każdy z tych kabli może być więc stosowany osobno, są bardzo fajne, ale na tyle odmienne, że spowodują znacząco różne zmiany w systemie. Dajmy im jednak szansę i posłuchajmy ich w komplecie, a usłyszymy coś, o co – jak zakładam – Geoffowi chodziło. Dostaniemy wówczas zarówno gęstość i energetyczność środka kabla głośnikowego, jak i szybkość oraz selektywność interkonektu. W odpowiednich proporcjach, nie jeden do jeden, ale wspierające się, uzupełniające. Płyta Carol King zabrzmiała z tym systemem w zawodowy sposób, zachowując swój charakter, ale z lepszym otwarciem i dynamiką niż gdy w systemie był tylko kabel głośnikowy Statement. To granie głębokie barwowo i jeśli chodzi o obrazowanie. Pierwszy plan jest nieco od nas odsunięty, a mimo to brzmi w intymny sposób. To rzadka umiejętność, ponieważ odsunięcie pierwszego planu wiąże się ze schłodzenie emocjonalnym przekazu. Podobnie, jego przysunięcie prowadzi do zagęszczenia emocjonalnego. Z systemem Statement było inaczej, co – muszę przyznać – bardzo mi się podobało. System Tellurium Q brzmi więc z jednej strony ciepło, a z drugiej jest bardzo szybki i pokazuje wiele detali. Tańsze kable tej firmy były bardziej otwarte i jaśniejsze, wciąż pozostając po TEJ stronie mocy. Ale to one bezlitośnie obnażały problemy systemu oraz nagrań. Statement jest inny. Podobnie jak Double i Triple Crown Siltecha, tak i on wydaje się ciemny. Co nie jest prawdą, ale takie mamy wrażenie. Wydaje się taki, ponieważ nie eksponuje problemów nagrań wchodząc głębiej w powiązania między dźwiękami. Otrzymujemy kremowy, bardzo dynamiczny przekaz, który promuje środek pasma i górny bas, a to dlatego, że to elementy dla naszego słuchu najważniejsze, a nie dlatego, że je sztucznie podkreśla, Ponieważ przez to, że nie ma wyrazistej góry dźwięk wydaje się cichszy można podgłośnić go bardziej bez problemów z jaskrawością – wówczas też docenimy jego dynamikę. To bogaty wewnętrznie dźwięk wysokiej próby, który wymaga obeznania z muzyką graną na żywo i z systemami wysokiej jakości. Silver Diamond jest znakomitym kablem, ale Statement pod każdym względem jest o wiele lepszy. Ale właśnie jako system. Osobno to bardzo dobre kable, można za ich pomocą kształtować dźwięk systemu bez burzenia jego spójności. Razem dają jednak coś więcej, co spodoba się z każdym rodzajem muzyki, Dają pełnię, energię i bogactwo emocji. Nie są perfekcyjne jeśli chodzi o rozdzielczość, ani też o szerokość sceny, ale któż jest perfekcyjny… Dlatego z czystym sercem przyznajemy kablom z serii Statement najwyższe wyróżnienie „High Fidelity”, czyli GOLD Fingerprint. Tellurium Q to firma „inżynierska”, a mimo to jej szef, Geoff Merrigan, nie jest skłonny do dzielenia się szczegółami technicznymi dotyczącymi swoich kabli. Nie inaczej jest w przypadku serii Statement. Opiszę je więc z „natury”, dodając kilka informacji, które udało się uzyskać bezpośrednio od Geoffa lub z firmowej strony internetowej. Nazwa firmy jest znacząca. Mówi o rodzaju przewodnika wykorzystywanego w jej kablach – to miedź telluryczna. Z kolei Q odnosi się w tym przypadku to filtrów elektrycznych. Jak już mówiliśmy, sygnał audio jest na każdym etapie modyfikowany w sposób charakterystyczny dla użytych materiałów i ich konfiguracji. Stąd nawiązanie do filtrów i balansowanie tymi zmiennymi tak, aby uzyskać możliwie najniższe przesunięcia fazowe w całym paśmie. Q w słowniku technicznym oznacza dobroć filtra, czyli to, jak szeroko on działa. Interkonekt Statement jest podobny do analogicznych kabli z serii Black Diamond i Silver Diamond. Jest niezbyt gruby, choć jednocześnie jest sztywniejszy. Opleciony jest czarną siateczką, a na końcach umieszczono białe i czarne koszulki termokurczliwe, na których naniesiono logo firmowe i strzałkę wskazującą kierunek sygnału. Wtyki RCA są bardzo ładne – styki są srebrzone, a zaciskająca wtyk na gnieździe nakrętka plastikowa. Kabel głośnikowy ma bardzo charakterystyczny wygląd – „ósemka” o której mówiłem bardzo dobrze opisuje jego budowę – dość grube żyły dodatnia i ujemna są od siebie oddzielone sztywnym, pionowym elementem z dielektryka. Jeślibyśmy spojrzeli na przekrój takiego kabla zobaczylibyśmy właśnie ósemkę. Oznacza to, że kabel nie jest okrągły, tylko płaski, przypominając nieco szeroką taśmę ze zgrubieniami na brzegach. Tego typu konstrukcja charakteryzuje się bardzo niską pojemnością, ale znaczną indukcyjnością. Przypomnę, że przez długi czas takie kable produkowały i polecały do swoich wzmacniaczy firmy Naim Audio i Linn. Dzięki wysokiej indukcyjności mogły wyeliminować z wyjść swoich wzmacniaczy cewki. Testowany kabel Statement zakończony jest pokrytymi srebrem, zaciskanymi wtykami bananowymi. Jak Geoff podkreśla pokrycie styków jest bardzo staranne i charakteryzuje się zgaszonym kolorem, nie jest „świecące”. A, jak dalej mówi, błyszczące srebrzenia może i wyglądają ładnie, ale są pod względem przewodnictwa gorsze od satynowych. Jedyną widoczną różnicą między modelem Black Diamond i Silver Diamond jest kolor aluminiowego zwornika łączącego zakończenie kabli – w serii Statement jest anodowany na czarno. |
System referencyjny 2018 |
|
1) Kolumny - HARBETH M40.1 |TEST| 2) Przedwzmacniacz - AYON AUDIO Spheris III |TEST| 3) Odtwarzacz Super Audio CD - AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50|TEST| 4) Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS| 5) Wzmacniacz mocy - SOULUTION 710 6) Filtr głośnikowy - SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe - SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity