Witam ponownie! Panie Wojtku mam zagwozdkę z wyborem przedzwmacniacza. Do tej pory napedzalem moje lampowe koncowki mocy bezp. zrodlem (DCS Vivaldi DAC, auralic aries) i bylem zadowolony dopoki nie posluchalem moich koncowek mocy w systemie znajomego z przedzwamcniaczem. Stary to kawal sprzeta (pre, nie znajomy;-)) c-290 accuphase, ale uslyszalem moje lampiaki pelniej, zywiej oraz muzykalniej i nie daje mi to teraz spokoju. Koncowki mocy to ayon crossfire PA 3 oraz wavax Ec 838. Moje plany ida w kierunku: music first audio (pasywka, ponoc gra dobrze z SET), accuphase 2410 albo 2810 (co lepsze z lampami??) albo jack pot i wavac pre z1 albo pre x2. No i pytanie czy wogole oplaca sie inwestowac w przedzwacniacz. Na forach czesto znajduje wpisy ze pre to muzykalnosc, kosztem detalu. Bardzo interesowaloby mnie panskie zdanie w tym temacie. Pozdrawiam serdecznie Paweł |
Panie Pawle!
Sprawa przedwzmacniacza i jego braku jest jedna z tych spraw, w których więcej jest emocji i wiary niż rzetelnego podejścia. A rzecz jest dość prosta – wybieramy to, co lepiej gra. I tak – w systemie Janusza, u którego urządzamy spotkania Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, żaden zewnętrzny przedwzmacniacz „nie gra”, ale dlatego, że ten system został zaprojektowany jako całość, z przedwzmacniaczem umieszczonym w odtwarzaczu. Z kolei u mnie o wiele lepiej grają systemy z zewnętrznym przedwzmacniaczem. Każda z opcji daje inny dźwięk, nie ma co do tego wątpliwości. Z mojego doświadczenia wynika, że przedwzmacniacze wewnątrz urządzeń, najczęściej pasywne, doskonale rysują kontur, ale go nie wypełniają, są – jak dla mnie – za suche, a więc nie do przyjęcia. Z kolei przedwzmacniacze aktywne mają doskonałe barwy, ale zwykle mniejszą rozdzielczość. Wybór należy do melomana i nie ma tu jednej, dobrej opcji, wszystko zależy od systemu. Ale im dłużej słucham, tym ważniejsze są dla mnie zalety, które dają zewnętrzne aktywne przedwzmacniacze. A w pańskiej sytuacji najpierw posłuchałbym preampu Ayon Audio (lampowego), a potem tranzystorowego Soulution, to jest to, w co mógłby pan iść. Jeśli podoba się panu to, o usłyszał u kolegi, to zamiana przedwzmacniacza w źródle na pasywny zewnętrzny zupełnie nie ma sensu. Pozdrawiam serdecznie Wojtek Pacuła PS Zapomniałem, ale fantastyczne urządzenia robi brytyjski Audio Note - też bym posłuchał. |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity