pl | en

Szanowny Panie,

z zainteresowaniem przeczytałem Pański tekst wyjaśniający okoliczności powstania materiału o audiofilskim środowisku w "Gazecie Wyborczej".

Sam w żadnym razie siebie audiofilem bym nie nazwał, to byłoby nadużycie, ale staram się śledzić w miarę możliwości to, co dzieje się w audiofilskim świecie - głównie dzięki lekturze tekstów w magazynach poświęconych tematyce hi-fi, także oczywiście w Internecie, między innymi dzięki Pańskiemu portalowi.

Mając więc jakieś tam pojęcie o sprawie, artykułem w "GW" byłem bardzo zaskoczony. Miałem podobne odczucie do tego, którego nuta przewija się w Pańskim tekście: że materiał w "GW" został napisany z zaskakującym dystansem, nadającym mu zgoła ironiczny charakter i wydźwięk. Dla niezorientowanego odbiorcy było tym bardziej dziwne zderzenie wspomnianej ironii z osobami w artykule występującymi, a pełniącymi – jak się zdawało – funkcję uwiarygodniającą cały materiał.

Po Pańskich wyjaśnieniach można tylko ubolewać nad sytuacją, jaka doprowadziła do takiego, a nie innego ostatecznego materiału. Tak się składa, że sam przez lata szefowałem jednej z ogólnopolskich gazet i – proszę mi wierzyć – rzetelność, ale także osobistą wrażliwość autora starałem się cenić najwyżej (kosztem tak zwanej "linii programowej", za co zresztą bywałem krytykowany – krytycy jednak w tym wypadku najczęściej wywodzili się ze „środowiska”, a nie z grona czytelników).

Teraz, gdy czytam podobne do Pańskich wyjaśnienia odsłaniające kulisy pisania materiału "pod tezę", jest mi po prostu przykro, bo niestety takie zdarzenia uderzają w kondycję całego naszego dziennikarstwa – i tak zresztą nękanego ostatnimi czasy rozlicznymi urazami, nazwijmy to tak.

Życzę powodzenia w Pańskich przedsięwzięciach, z wyrazami szacunku -

Marcin



Dziękuję Panie Marcinie za maila! To miłe, że nie tylko ja widzę idiotyzm takiego postępowania - ja sam jestem mało wiarygodny, ponieważ jestem w całą sprawę zaangażowany.

Ale nic to, jak mówiła Baśka do Wołodyjowskiego, nie jest wcale tak źle :)

Pozdrawiam
Wojtek Pacuła