Test + Krakowskie Towarzystwo Soniczne
VOL.1 | KTS Spotkanie # 105
Producent: AYON AUDIO |
dtwarzacz Super Audio CD CD-35 firmy Ayon Audio okazał się urządzeniem odbiegającym od typowych produktów tego typu, zarówno jeśli chodzi o myśl techniczną, jakość dźwięku, jak i relację dźwięku do ceny. Wierzymy, że jest to odtwarzacz, który zmienia – w mikroświecie, ale jednak – zasady gry, ponieważ wkracza w rejony zarezerwowane do tej pory dla wytrawnych „high-enderów” i to w cenie, która jest co najmniej zaskakująca. Jak już kiedyś pisałem, szybka i jednoznaczna konwersja wielu miłośników płyty winylowej na zwolenników plików audio mogła być zaskakująca. Ostatecznie „analog to analog” słyszeliśmy, a „cyfra to tylko poszatkowany sygnał” i „nie ma możliwości, żeby nagranie cyfrowe kiedykolwiek dorównało gramofonowi”. Trudno się było z tym spierać, ponieważ prawdą jest, że jest coś w winylu, co wciąga w ten świat i to niezależnie od tego ile na gramofon wydamy.. Jest ciepło, gładkość, wysoka (subiektywna) dynamika, jest coś bardzo „ludzkiego” w tym co igła odczytuje z rowków płyty gramofonowej. Jednym z większych admiratorów czarnej płyty był i jest nadal Gerhard Hirt, właściciel austriackiej firmy Ayon Audio. Nasz przyjaciel, honorowy członek Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego (z certyfikatem bezpieczeństwa :), którego produkty często goszczą na łamach pism na całym świecie. Także w „High Fidelity” regularnie omawiamy jego nowe produkty i jest on jednym z częstszych gości spotkań KTS-u. A to dlatego, że spod jego ręki wychodzą nie tylko dobre produkty, ale co jakiś czas rzeczy w pewnym stopniu przełomowe, pokazujące, w którym kierunku będzie podążał świat audio (zob. TUTAJ i TUTAJ). Tak było, dla przykładu, kiedy przyjechał do nas do Krakowa ze światową premierą odtwarzacza, który streamował sygnał DSD w trybie „direct”, a nie za pomocą protokołu DoP, jak to robi do dziś większość firm. Zaskoczył mnie wówczas jego entuzjazm, z jakim mówił o plikach DSD. Wiedziałem przecież, że jest kolekcjonerem płyt LP i ma na koncie high-endowy gramofon Mystere, który sprzedaje pod marką Lumen White. Co więcej, doskonale pamiętałem wywiad, jakiego udzielił mi w 2011 roku, w którym w ogóle wykluczył płyty SACD z kręgu swoich zainteresowań (czyt. TUTAJ, No. 88, sierpień 2011). Nie raz mówił też, że jego przyjaciele ze StreamUnlimited, z którymi od lat ściśle współpracuje, niezbyt cenią sobie ten format, uważając, że to wciąż nie jest czas, w którym dałoby się go porównać do dobrej płyty CD, jak również do plików PCM. I tak wracamy do zagadnienia, które otwarło ten tekstkonwersji winylowców na DSD-owców. Bo nie o płyty Super Audio CD (SACD) tu chodzi, a o sygnał Direct Stream Digital, w skrócie DSD, w którym te płyty są zapisywane. Bezpośredni przesył DSD do odtwarzacza plików Ayona to był pomysł firmy StreamUnlimited i sygnał tego, że coś się zmieniło. Okazało się, że odpowiednio potraktowany jest on w stanie zbliżyć brzmieniowo świat analogowy i cyfrowy, a to dlatego, że obydwa formaty mają podobny rozkład zalet i wad. I właśnie to jest, jak mi się wydaje, kluczem do zrozumienia konwersji, o której mowa. Ayon Audio CD-35 Nie wiem czy taka była intencja Gerharda, czy też może wynika to z logiki rozwoju firmy, ale na dziesięciolecie pojawienia się pierwszego w historii Ayon Audio odtwarzacza Compact Disc, zaprezentowanego w 2006 roku modelu CD-1, dostajemy jego wersję, która z tą pierwszą nie ma wiele wspólnego poza podobną obudową, typem ładowania płyty i lampami na wyjściu. A jednak jest to punkt kulminacyjny poszukiwań, w których chodziło o zbliżenie dźwięku winylu i cyfry. Oczywiście chodzi o kulminację czasową, bo perfekcjonistyczne branże nigdy się nie zatrzymują, ale jest to na tyle ważny punkt, że powinien zmienić coś nie tylko w postrzeganiu firmy, ale i w naszym myśleniu o dźwięku. Jego symbol - CD-35 wskazuje na główne pole zainteresowań Gerharda – płyty Compact Disc. Nic się bowiem w tej mierze nie zmieniło i Gerhard w rozmowie wskazywał na to, że mimo faktu, iż systematycznie sprzedaż płyt maleje na świecie, to liczba posiadanych srebrnych krążków sprawia, że ogólnie CD trzyma się mocno. Ponadto odtwarzacz radzi sobie także z płytami SACD jako dodatkowy walor dla tych miłośników, którzy sądzą, że jest to format o zdecydowanie lepszych parametrach dźwiękowych. Urządzenie odtwarza płyty SACD, ale tylko jako „bonus”. W materiałach firmowych podkreśla się to jako - „odtwarzacz SACD/CD”. Okazuje się, że poprzednie odtwarzacze Ayon Audio, poza CD-5 i CD-T, też mogły odtwarzać płyty SACD, ale zablokowano tę możliwość po to, aby skupić się na CD. Polega na tym, że sygnał PCM z krążków Compact Disc jest w nowym modelu upsamplowany do DSD. Do wyboru mamy trzy kroki od … do DSD 256. Pomysł sam w sobie wcale nie nowy, bo od lat promuje go firma dCS (czyt. TUTAJ), a teraz można go zrealizować za niewielkie pieniądze, kupując gotową kość, taką jak w przetworniku cyfrowo-analogowym Amare Musica Tube DAC DSD. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach. Konwersja cyfrowa, szczególnie z jednego formatu na inny jest niezwykle skomplikowanym działaniem matematycznym, które musi być przeprowadzane w czasie rzeczywistym. Algorytmy do takiej konwersji może napisać dowolny inżynier softwarowy, ale to tak jak z napisaniem powieści – pisać może każdy, ale Nagrodę Bookera (The Man Booker Prize for Fiction) dostają nieliczni. Dlatego przez lata mówiłem o tym, że najlepiej słuchać muzyki w takim formacie w jakim została zarejestrowana. Software do CD-35 pisano w StreamUnlimited, a potem testowano z Ayon Audio przez trzy lata. To dlatego wycofano z produkcji CD-5s i nie było słychać o jego następcy. Możemy wypróbować różne stopnie konwersji sygnału z płyt CD, ale i z płyt SACD, jak pisałem, aż do DSD256. Dokładny opis urządzenia dostaną Państwo w teście. Teraz powiedzmy tylko, że odtwarzacz dostępny będzie w trzech wersjach:
CD-35 ma budowę modułową. Można więc będzie go w przyszłości apgrejdować. W czasie odsłuchu i testu mieliśmy do czynienia z topową kombinacją. To odtwarzacz z lampowym wyjściem, które zostało przygotowane specjalnie dla niego. W każdym kanale mamy dwie lampy 5687 i jedną 6H30 zasilane z lampowego prostownika – rosyjskiej wersji lampy GZ30. Zasilaniem zajmują się dwa transformatory R-core. CD-35 jest odtwarzaczem typu top-loader z magnetycznym dociskiem płyty i zewnętrzną pokrywą z akrylu. SESJA ODSŁUCHOWA Gerhard przyjechał do nas z odtwarzaczem niemal bezpośrednio z Japonii, gdzie ostatnio spędza wiele czasu. Po raz pierwszy zobaczyłem niedawno reklamy Ayon Audio w magazynie „Stereo Sound”. Jak mówi, jego firma znalazł się wśród absolutnie nielicznych marek spoza Japonii, które zostały zaakceptowane przez stowarzyszenia sprzedawców tego kraju. A w dodatku znalazł uznanie w oczach tamtejszych dziennikarzy specjalistycznych. Pogratulować! |
Odsłuch CD-35 był więc absolutną premierą światową. Po raz pierwszy był on oficjalnie pokazywany i oceniany. Porównanie było proste – został wrzucony na głęboką wodę, tj. do systemu, który znamy na wylot i w którego ewolucji braliśmy w ostatnich kilkunastu latach udział jako słuchacze i komentatorzy. Jest on skupiony wokół urządzeń krakowskiej Ancient Audio – począwszy od aktywnego kondycjonera sieciowego, poprzez końcówki mocy, na trzypudełkowym, dzielonym odtwarzaczu skończywszy. Dodajmy, że Lektor Grand SE w wersji 2016 kosztuje dwukrotnie więcej niż CD-35. W systemie tym przesłuchaliśmy większość topowych źródeł cyfrowych jakie były dostępne, w tym majestatyczny, czteropudełkowy odtwarzacz SACD dCS Vivaldi. Sesja wyglądała w ten sposób, że najpierw posłuchaliśmy kilku płyt na Lektorze, a potem tych samych płyt na Ayonie. Po czym porównaliśmy wszystkie tryby upsamplingu płyt CD, a na koniec odtworzyliśmy kilka płyt SACD. Marcin Porównanie Lektora do Ayona kiedy ten grał płyty CD bez upsamplingu było dla mnie dość trudne. Różnice nie były duże i przyznam się, że nie wsłuchałem się dokładnie w niuanse, ponieważ gdy zagrał Ayon w trybie CD + upsampling do DSD (chyba 64) szczęka spadła mi do samej podłogi. Nie spodziewałem się takiego efektu, tak olbrzymiej różnicy oczywiście na korzyść Ayona. Głębia i przestrzeń, którą usłyszałem była wręcz nieprawdopodobna. Zastanawiałem się jak Ayon wyczytał tyle informacji ze zwykłej płyty CD? To był MÓJ dźwięk, kupiłbym go bez zastanowienia. Kolejny krok w Upgrade (do 128) już nie był tak spektakularny. W zasadzie różnice w stosunku do poprzedniego dźwięku były kosmetyczne. Natomiast porównanie tego do muzyki granej z warstwy SACD przychodzi mi trudniej. Z warstwy SACD dźwięk jest pełniejszy i gęstszy od zwykłego CD, ale bardziej podobał mi się dźwięk z CD-DSD64. Kolejny upsampling SACD do DSD128 i DSD256 również nie dawał znaczącej poprawy. Było dobrze, ale nie tak spektakularnie jak wcześniej. Tomek Nie ukrywam, że z niecierpliwością czekałem na pojawienie się nowego „flagowego", zintegrowanego odtwarzacza srebrnych krążków Ayon Audio. Byłem zdziwiony faktem, że produkcja CD-5s wygasła, a w ofercie nie zjawiał się jego następca. Teraz już wiem, że Gerhard Hirt nie próżnował przez te lata, a oczekiwanie było spowodowane pracą nad rewolucyjną, w pewnym sensie, technologią. Konwertowanie odczytanych z płyt CD sygnałów PCM do formatu DSD okazało się strzałem w dziesiątkę. Różnice pomiędzy „surowym" CD a jego ulepszoną wersją były w każdym przypadku doskonale słyszalne a CD-35 zagrał ogromnym, pastelowym dźwiękiem, który nie mógł się nie podobać. Urządzenie nawiązało równą walkę z odtwarzaczem Ancient Audio w kompletnym i dość hermetycznym systemie tego producenta, pod pewnymi względami wypadając nawet korzystniej. Już nie mogę się doczekać implementacji tego konwertera w kolejnych urządzeniach Ayon Audio, no i możliwości sprawdzenia jego działania w moim własnym systemie. Wiciu Było to chyba najtrudniejsze spotkanie KTS. Przynajmniej dla mnie. Bardzo miło było poznać osobiście szefa Ayon Co. oraz jego opinie dot. rynku, ale zdecydowanie zabrakło mi czasu na słuchanie i porównywanie. Zatem konkluzja jest następująca: zanim potępimy w czambuł lub wyniesiemy pod niebiosa jakiś sprzęt, cokolwiek by to było, konieczne jest powtórne, a jeszcze lepiej kolejne przesłuchanie. Chwila, nastrój nie służy obiektywizmowi. Nawet, gdy Gerhard Hirt jest wśród nas. A może szczególnie wtedy. Janusz Siedziałem z boku, więc moja wypowiedź będzie miała charakter mniej szczegółowy i skupię się głównie na ogólnym wrażeniu. Zdecydowanie najlepsze granie było po upsamplingu do DSD256. Zyskały na nim przestrzeń, swoboda, może nawet dynamika. Od razu było słychać różnicę. Jeśli chodzi o odtwarzanie warstwy SACD i jej upsampling, to nie byłem zachwycony. Podsumowując: chciałbym raz jeszcze posłuchać tego CD playera w wersji z upsamplingiem do DSD. To może być strzał w dziesiątkę. Podsumowanie Już po tym krótkim zagajeniu widać, że CD-35 namieszał. Odsłuch w czasie KTS-u nie był długi (to zaledwie kilka godzin), ale niezwykle owocny. Tomek i Marcin jednoznacznie postawili na Ayona z upsamplingiem, który w porównaniu z Lektorem wcale nie był na przegranej pozycji. Wiciu i Janusz w swoich wypowiedziach są bardziej ostrożni, ale doskonale pamiętam ich reakcje na bieżąco i wiem, że również byli zaskoczeni dźwiękiem Ayona. Chyba jeszcze nigdy wcześniej, może poza dCS Vivaldi, nie mieliśmy do czynienia z tak zaskakująco dojrzałym dźwiękiem z płyty CD. I nawet jeśli to, czy tamto w referencyjnym Lektorze jest lepsze, to nie są to różnice miażdżące, ani nawet duże. Zapraszam więc państwa do kolejnej części artykułu z regularnym testem w moim własnym systemie odsłuchowym – już w przyszłym miesiącu (Vol. 2 | TEST). Ale już teraz gratuluję Gerhardowi i ekipie StreamUnlimited wyników, bo nie tak łatwo wzruszyć i poruszyć ludzi Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. SYSTEM UŻYTY W ODSŁUCHU
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity