Gramofon
Pro-Ject
Producent: PRO-JECT AUDIO SYSTEMS |
RO-JECT AUDIO SYSTEMS, firma-matka marki Pro-Ject, przed laty wypracowała zestaw rozwiązań, które z powodzeniem do dziś stosuje we wszystkich swoich gramofonach. Myślę, że zasadne będzie porównanie jej działania do projektowania kolejnych zestawów klocków LEGO – stosuje się w nich podstawowe, wypracowane wcześniej moduły, które są lekko modyfikowane pod kątem konkretnego zastosowania i co jakiś czas poprawiane. Wymaga to dogłębnej znajomości swoich produktów oraz dużej umiejętności w ich łączeniu, ale w tym Pro-Ject jest mistrzem; nieprzypadkowo to obecnie największa na świecie firma produkująca gramofony z podstawowego i średniego przedziału cenowego. Bogactwo rozwiązań, które zakumulowała od swojego powstania w roku 1990, zawiodło ją jednak w miejsce w którym okazało się, że modeli jest tak wiele, że mało kto się w tym bogactwie orientuje. A dezorientacja nikomu nie służy. Od dawna oczekiwanym ruchem było więc uproszczenie oferty, które rozpoczęło się od wprowadzenia czterech nowych modeli, zastępujących wiele starszych wersji. Na wystawie The Bristol Hi-Fi Show 2019 zaprezentowano więc gramofony o klasycznej, to jest prostokątnej, podstawie: podstawowy model T1, droższe X1 i X2 oraz najdroższy The Classic Evo. W materiałach firmowych firma mówi o nich w ten sposób: T1 – Przystępny cenowo gramofon high-fidelity w którym zastosowano nowe ramię, nową podstawę, nowy talerz i system napędowy. X1 – Najnowsza generacja ikonicznej serii gramofonów z nowymi elementami, przeznaczona dla entuzjastów Hi-Fi szukających produktów ze średniego przedziału cenowego. X2 – Intuicyjnie łatwy w obsłudze, wysokiej klasy gramofon o wyjątkowej estetyce i topowym, dla tego przedziału cenowego, dźwięku. The Classic Evo – Ewolucyjny krok naprzód jednego z naszych najbardziej popularnych gramofonów high-end. | X2 Modele o których mowa zastępują wszystkie wersje w seriach Xpression, Xperience oraz Classic. X2 jest nową wersją modelu 2Xperience SB. Przypomnijmy, że był to gramofon z klasyczną, nieodsprzęganą podstawą, ramieniem PJ 9cc z rurką z plecionki włókna węglowego i silnikiem umieszczonym na zewnątrz talerza – ten wykonany był z płyty MDF i 4 mm warstwy winylu. Całość stała na trzech aluminiowych nóżkach w kształcie stożków, wypełnionych absorberem sorbotanowym. Gramofon X2 to wciąż gramofon nieodsprzęgany, z podstawą o klasycznym, prostokątnym kształcie, wykonaną z płyty MDF i ramieniem z zawieszeniem kardanowym (gimballed arm). Choć podstawowe „klocki” w nim użyte podobne są do starszych, tak naprawdę niemal wszystko jest w tym modelu nową, poprawioną wersją starszych rozwiązań. Wymieńmy je:
Gramofon jest dość prosty w złożeniu, bo przychodzi do nas z zamontowaną i skalibrowaną wkładką. W zależności od kraju, w którym jest sprzedawany, może to być na przykład wkładka Sumiko (USA i Kanada), albo Ortofon (Europa). W testowanym modelu to bardzo dobra wkładka typu MM, Ortofon 2M Black. Gramofon dostarczany jest w sporej wielkości pudle, z którego po kolei wyciągamy poszczególne elementy. Na samej górze jest przezroczysta pokrywa przeciwkurzowa, pod nią podstawa z ramieniem, a na samym spodzie talerz oraz zasilacz. Po wyciągnięciu wszystkich tych elementów pierwszą czynnością jest wkręcenie do podstawy trzech nóżek. Są spore, ładne i można nimi wypoziomować gramofon – zróbmy to zaraz na początku! Do podstawy przykręcone jest ramię, a także silnik i łożysko główne, na którym opiera się talerz. A właściwie sub-talerz – podobnie jak w innych swoich konstrukcjach, tak i tutaj Pro-Ject zastosował plastikowy, usztywniany wręgami talerzyk, na którym kładziemy właściwy talerz. Nie potrzeba do tego żadnych narzędzi, po prostu wsuwamy go na oś i gotowe. Akrylowy talerz jest biały i półprzezroczysty. Zakrywa on w całości silnik i sub-talerz, nie widać więc paska napędowego. Obwód talerza ma większą wysokość niż jego środek. Ten „kołnierz” ma działać jak koło zamachowe, nadając mu większą bezwładność. Zanim to jednak zrobimy trzeba będzie założyć pasek napędowy. To gumowa taśma, którą z jednej strony nakładamy na aluminiowy talerzyk na osi silnika, na jego górną część, tę o mniejszej średnicy ø, a z drugiej na sub-talerz. To proste, ale warto przed tą czynnością porządnie wymyć i wysuszyć ręce. Pasek powinien być suchy i nie wolno go wytłuścić! Silnik ma solidną, aluminiową obudowę, zawieszoną na gumowym O-ringu. To całkiem dobry sposób na odsprzęgnięcie silnika od podstawy. W komplecie jest też drugi pasek, o okrągłym przekroju. To ukłon w stronę miłośników starszych płyt 78 rpm. | 78 round per minute Zdj.: Orfofon Gramofon Pro-Ject X2 wyposażony jest w elektroniczną zmianę prędkości obrotowej między 33 1/3 oraz 45 rpm, ale możemy za jego pomocą słuchać również płyt 78 rpm. Żeby to się udało musimy mieć do tego odpowiednią wkładkę (na przykład Ortofon 2M 78, ortofon.com https://www.ortofon.com/ortofon-2m-78-p-598, dostęp: 02.05.2019) oraz trzeba będzie zamienić płaski pasek na okrągły – nakładamy go na dolną część krążka na silniku.Prędkość obrotową zmieniamy guzikiem na górnej powierzchni podstawy – wybrana sygnalizowana jest niebieską diodą LED. Ustawienie 45/78 pełni podwójną rolę – z płaskim paskiem napędowym talerz kręci się z prędkością 45 rpm, a z okrągłym, na niższej części talerzyka, z prędkością 78 rpm. Kiedy nałożymy talerz, jesteśmy właściwie gotowi do grania muzyki. Trzeba jeszcze tylko nałożyć na talerz cieniutką matę z filcu i podłączyć interkonekt. Obydwa elementy są na wyposażeniu. Mata jest o tyle ciekawa, że choć cieniutka, to jest sztywna i w ogóle się nie elektryzuje. Interkonekt wygląda nieźle, to plecionka z miedzi i srebrzonej miedzi. Z wkładki ściągamy plastikową osłonkę, podłączamy kable do przedwzmacniacza gramofonowego – wejście MM (47 kΩ) i gotowe. Dwa słowa o ramieniu. Ma ono długość efektywną 9” (230 mm) i w komplecie dostajemy prosty przymiar z dwoma punktami, za pomocą którego możemy skalibrować wkładkę. To klasyczne ramię o geometrii takiej samej, jak ramiona Linna, mające overhang 18 mm i główkę wygiętą pod kątem 15º. Pod takim samym kątem wyprofilowana jest też obejma z poziomym łożyskowaniem. Obejma z łożyskowaniem pionowym jest dość gruba i nie jest pełna, to wycinek koła. |
Nowe ramię ma większą niż poprzednio średnicę ø – jest po prostu grubsze. To sandwicz, co firma podkreśla w jego nazwie: Pro-Ject 9” Carbon/Alu sandwich tonearm. Zapewne z czasem otrzyma krótszą nazwę. Możemy w nim wyregulować azymut – przykręcane jest do metalowego trzpienia małą śrubką. Można też zmienić jego wysokość, czyli VTA. Służą do tego dwa wkręty imbusowe na tylnej stronie okrągłej podstawy ramienia. | JAK SŁUCHALIŚMY Gramofon X2 podczas testu stał na górnej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition na swoich nóżkach. Przetestowałem go z „firmowym” wyposażeniem, czyli z interkonektem i matą. Najprostszy sposób na poprawę jego dźwięku to wymiana maty na korkowo-gumową, na przykład firmy Pathe Wings, oraz dodanie docisku – ten powinien być jednak nie za ciężki, żeby nie wyrobił się trzpień łożyska. Ten wykonany jest z hartowanej stali i porusza się po kulce ze spieku ceramicznego. I na końcu można wymienić interkonekt, a potem wkładkę. Wyjście gramofonu podłączone było do przedwzmacniacza gramofonowego RCM Audio Sensor Prelude IC. Do odsłuchu użyłem też dwóch innych wkładek – Denon DL-103 oraz Hana SL MONO. W instrukcji obsługi znajdziemy poradę, z której warto skorzystać: Pokrywa jest nie tylko elementem służącym do ochrony przed kurzem, ale jest również podatną na rezonanse strukturą, która jest wprawiana w drgania przez fale dźwiękowe, generowane przez twoje głośniki podczas słuchania muzyki. Drgania te są następnie przekazywane do podstawy. Dlatego też rekomendujemy zdjęcie pokrywy, co pozwoli na uzyskanie lepszego dźwięku. Tak też zrobiłem. Pokrywa przyda się oczywiście w czasie, kiedy nie słuchamy muzyki – filcowa podkładka pod płyty zbiera kurz jak odkurzacz. Nagrania użyte w teście (wybór):
X2 to gramofon zaprojektowany do długich, przyjemnych odsłuchów. Nie miał być, jak zakładam, „lodołamaczem”, wyznaczającym nowe szlaki, przełamującym jakieś bariery, a raczej wygodnym jachtem śródlądowym. Jeśli tak, to udało się to znakomicie. Zakres muzyki, której słuchałem z X2, był bardzo szeroki i chyba z żadną płytą nie miałem poczucia, że coś tracę. Świetnie gramofon sprawdził się również z wkładką monofoniczną. Choć to przecież stosunkowo niedroga, jak na średni zakres cenowy, konstrukcja. Ma ona jednak swój własny, dość dobrze rozpoznawalny „sound”, o którym chciałbym państwu opowiedzieć. To brzmienie ciepłe i gładkie. Wszystkie elementy tej konstrukcji składają się na przekaz, który nie przesłania techniką muzyki, a raczej stara się ją wspomagać. Robi to przede wszystkim przez lekkie podkreślenie ciepłego środka pasma i zaokrąglenie ataku. To rzecz bardzo charakterystyczna, chociaż akurat w tym przypadku ładnie ukryta – tak, aby nie przyciągała naszej uwagi. Trzeba się wsłuchać, żeby wskazać na te dwa elementy palcem. W czym się przejawiają? Posłuchajmy płyty z wokalem w roli głównej, a zostaniemy w nią wciągnięci. Nawet jeśli coś tam robiliśmy na boku, jeśli coś gotowaliśmy, czytaliśmy, rozmawialiśmy itd. to jest duża szansa, że przypalimy, przegotujemy, przeciągniemy jakąś potrawę. Nie przesadzam – X2 pokazuje duże, przyjemne wokale. Tak było i z nagraniami Sinatry, tak też było z płytą pana Shinji Tanimura, wydaną przez magazyn Stereo Sound. Ponownie usłyszałem to z zupełnie innymi nagraniami, a mianowicie z maksi-singlem Zero Gravity Jeana-Michela Jarre’a i Tangerine Dream i z maksi-singlem Personal Jesus 2011 grupy Depeche Mode. Obydwa krążki to przede wszystkim bit. Ale nie tylko – to także barwy i współbrzmienia. Gramofon Pro-Jecta lekko wygładza atak, nieco zmiękcza dźwięk, co daje wrażenie „analogowego” dźwięku, mimo że przecież obydwie płyty zostały nacięte z cyfrowych plików. Obydwie zabrzmiały też nisko, mocno. To nie jest gramofon, który udaje cyfrę, wręcz przeciwnie – stara się, aby cyfra przestała nią być, bo przecież słuchamy winylu, prawda? Pomaga w tym lekkie wycofanie wyższej góry. Nie znalazłem płyty, która zagrałaby z testowanym gramofonem jasno. Czasem lekko, ale jasno – nigdy. Zresztą lekko zabrzmiały płyty, w których realizator tak ustawił balans tonalny, jak na przykład na, pochodzącym z 1977 roku, nagranym cyfrowo, krążku Max Roach Quartet Live in Tokyo Vol. 1. To ciekawe, ale wszystkie płyty z elektroniką miały nisko osadzone brzmienie, jakby zakres powyżej 200 Hz był przez gramofon szczególnie hołubiony. Z nagraniami, w których mamy instrumenty akustyczne, na przykład Yama & Jiro’s Wave pt. Girl Talk, płytą direct-to-disc Joscho Stephan Trio pt. Paris-Berslin, bas był lekko temperowany. Ta ostatnia ma nieco „przewalony” kontrabas, nie został on właściwie zmasterowany, przez co nieco się ciągnie. Z Pro-Jectem zostało to skorygowane i utemperowane. A mimo to nie miałem wrażenia, że dźwięk jest odchudzony – naprawdę ciekawa rzecz! Selektywność tego grania jest OK., podobnie jak rozdzielczość. Wolumen grania jest niezły, choć i on nie robi szczególnego wrażenia. Poza jednym wyjątkiem – wokali. Te są duże, ładne, treściwe. Bo to gramofon, który najlepiej spisuje się z przyjemnym graniem, ładną muzyką. To może być elektronika, bit, wokale itp. Jazz i klasyka są pokazane z lepszej strony, ale trzeba wiedzieć, że dynamika zostanie złagodzona i uśredniona. Podsumowanie To nie jest konstrukcja, która udaje „narzędzie” do wiwisekcji nagrań. Jest dokładnie odwrotnie – zamiast rozkładać dźwięk na części pierwsze X2 jest składa, splata z sobą wszystkie sznureczki tak, aby nie było widać ściegu, aby faktura tej tkaniny była możliwie gładka. Jest i przyjemna góra, i ładny dół, a przede wszystkim ciepły, duży środek pasma. Wszystko w tym dźwięku z sobą współgra, jest przemyślane i poukładane. Żadnych udziwnień, nagłych erupcji, tylko gładkie, równe granie na długie godziny. To gramofon, który przyniesie państwu wiele radości. ■ Dane techniczne (wg producenta) Prędkości obrotowe: 33 1/3, 45/78 rpm |
System referencyjny 2019 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity