Przetwornik cyfrowo-analogowy STELaudio
Producent: STELaudio |
an Andrzej Stelmach należy do grupy polskich producentów, których znam niemal od samego początku mojej dziennikarskiej działalności. Po raz pierwszy spotkaliśmy się jakieś 15 lub 16 lat temu, kiedy to zdecydował się przetestować swój, na owe czasy innowacyjny, przetwornik cyfrowo-analogowy w magazynie „Sound and Vision”, w którym wówczas pracowałem. W tym samym okresie poznałem Darka Starzyka z firmy Kustagon Laboratories i pana Andrzeja Zawadę z firmy ESA. Kustagon od dawna znajduje się w „uśpieniu”, z kolei ESA, po latach ekspansji, działa na stabilnym, równym poziomie, choć w jest mniej widoczna niż niegdyś. Firma pana Andrzeja pozostała zaś – komercyjnie – w tym samym miejscu, to raczej pewien „projekt” niż regularna „firma”. Jak czytamy poniżej, tak naprawdę nie ma żadnej firmy STELaudio, są tylko sygnowane w ten sposób produkty pana Andrzeja Stelmacha. Z drugiej strony w sieci znajduje się strona www, pan Andrzej ma też konto na facebooku. Można więc powiedzieć, że to produkty DIY, tyle że produkowane i sprzedawane od kilkunastu lat. Co wymaga wyjaśnienia. Jednym z założeń „High Fidelity” jest testowanie seryjnych produktów, zarejestrowanych firm. Przez krótką chwilę prowadziliśmy rubrykę poświęconą DIY, ale problemy typowe dla tej branży spowodowały, że szybko została „zamrożona”. Tylko bowiem testowanie gotowych wyrobów daje pewność, że będą one (1) dostępne dla klientów, (2) objęte będą gwarancją, a (3) ich budowa będzie identyczna z testowanym egzemplarzem. STELaudio jest jedynym, o ile dobrze pamiętam, wyjątkiem od tej reguły – to kontynuacja znajomości sprzed lat. Konstrukcje STELaudio objęte są roczną gwarancją, wszystkie egzemplarze wykonywane są z takich samych elementów zapewniając powtarzalność uzyskanych efektów. ANDRZEJ STELMACH STELaudio powstało w wyniku rozwinięcia moich zainteresowań hobbystycznych i nie jest zarejestrowaną firmą, identyfikuje ją tylko nazwa i logo. Jej główną działalnością jest projektowanie i wytwarzanie przetworników cyfrowo-analogowych. Produkty wykonywane są niemal całkowicie ręcznie w pojedynczych egzemplarzach. Początkowo opracowany i wytwarzany był przetwornik na dwóch pracujących różnicowo układach D/A – najpierw CS4390, następnie CS4398 w wersji do wbudowania, zastępujący fabryczne układy w odtwarzaczach CD. Do płytki przetwornika z układami CS4398 dodana została płytka odbiornika S/PDIF (układ CS8416) tworząc kompletny przetwornik oferowany pod nazwą DAC-04. Następną konstrukcją był prototyp DAC-06 na dwóch przetwornikach WM8742 w układzie różnicowym z lampowym stopniem analogowym. Prototypy DAC-06 w nieco różniących się wersjach grały na wystawach Audio Show w latach 2011 – 2014, lecz projekt nie doczekał się dotychczas wersji finalnej. Obecnie dostępny jest przetwornik DAC-05 będący przedmiotem testu. DAC-05 DIY, czy nie DIY, przetwornik STELaudio wygląda jakby był produkowany seryjnie. Zawdzięcza to ładnej, aluminiowej ściance przedniej z naniesionymi sitodrukiem napisami. Aluminiowa jest zresztą cała obudowa i pochodzi ona od jednego z producentów oferujących gotowe „kształtki”. Pozwala to zaoszczędzić pieniądze, przy gwarancji co najmniej dobrej konstrukcji mechanicznej. Urządzenie oferuje trzy wejścia cyfrowe: S/PDIF, TOSLink i USB. Dwa pierwsze przyjmują sygnał PCM do 192 kHz/24 bitów, a USB PCM do 384 kHz/32 bitów oraz DSD64 i DSD128 za pomocą protokołu DoP. DAC-05 ma budowę niezbalansowaną, a stopień wyjściowy oparty jest o lampy NOS 6N1P oraz 6N6P-IR radzieckiej produkcji. Wyjścia i wejścia RCA są bardzo ładne. W pudełku znalazłem również kabel zasilający, zakończony wtyczkami opisanymi jako Oyaide. To Helukabel (numer katalogowy 29468). Pomiędzy wejściami S/PDIF i TOSLink wybieramy za pomocą przełącznika na przedniej ściance. Sygnał z wejścia USB ma pierwszeństwo i nie trzeba go wybierać. Wybrane wejście sygnalizowane jest kolorem diody LED na przedniej ściance: zielony = RCA, czerwony = TOSLink, niebieski = USB. Urządzenie jest minimalistyczne, ponieważ mamy tylko dwa przełączniki – zasilania i wejścia – oraz wspomnianą diodę LED. Zabrakło informacji dotyczącej synchronizacji nadajnika z „dakiem”, nie wiemy także jaki sygnał i o jakich parametrach jest do DAC-a dostarczany. Sygnał do przetwornika dostarczany był z wyjścia cyfrowego odtwarzacza Ancient Audio Lektor AIR V-edition, wyposażonego w transport Philips CD Pro-2LH oraz z laptopa HP Pavilion dv7 (Windows 10, JPlay, 160 GB SSD + 1 TB HDD). Sterownik potrzebny do przesyłu sygnału przez łącze USB dostępny jest na stronie internetowej jlsounds.com. DAC stał na górnej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition na swoich nóżkach i porównywany był do wyjścia analogowego odtwarzacza Ancient Audio. Lampy we wnętrzu grzeją się mocno, powinniśmy mu więc zostawić wokół sporo miejsca. Nie zalecałbym też zakrywania górnej ścianki. Płyty użyte w odsłuchu (wybór)
Japońskie wersje płyt dostępne na O ile mnie pamięć nie myli DAC-05 jest najdroższym przetwornikiem, jaki pan Stelmach do tej pory oferował. Nie liczę modelu DAC-06, ponieważ ostatecznie nie znalazł się on w oficjalnej ofercie. |
Prawie 7000 zł to już naprawdę dużo, wymagania wobec tego typu produktu są więc znacznie większe niż wobec, poprzednio przeze mnie testowanego, modelu DAC-04. Porównania miały więc na celu przede wszystkim ustalenie w którym miejscu rynku audio testowany przetwornik się znajduje, mając za punkt odniesienia zarówno odtwarzacz referencyjny, jak i testowane w ostatnim czasie na łamach „High Fidelity” odtwarzacze CD, SACD i przetworniki D/A. Dopiero na samym końcu słuchałem go w oderwaniu od kontekstu, jako niezależny produkt audio wpięty w mój system odniesienia. Nawet przy tak skrupulatnym podejściu trudno nie dojść do wniosku, że to udany DAC. I więcej – że technika cyfrowa umiejętnie skojarzona z lampami daje znakomite efekty. DAC-05 to bowiem bardzo dobry balans tonalny i wysoka wierność wobec źródła sygnału. Nieco odmiennie brzmiało wejście RCA, z sygnałem granym bezpośrednio z płyt CD, i wejście USB z sygnałem cyfrowym odtwarzanym z komputera. Lepszy, i to sporo, dźwięk uzyskałem z wejściem RCA. Płyta CD wciąż jest bowiem – moim zdaniem – najlepszym źródłem dźwięku cyfrowego dostępnym w warunkach domowych. Brzmienie przetwornika w takiej konfiguracji jest jędrne, żywe, a do tego wyrównane. Jego rozdzielczość jest na tyle dobra, że urządzenie z łatwością pokazuje różnice między różnymi tłoczeniami i wydaniami płyt Compact Disc, bez akcentowania ich słabszych stron. To ważne, ponieważ słuchanie muzyki nie polega na jej rozkładaniu na składowe, na analizie, a na jej przeżywaniu, inaczej nie ma to sensu. Pierwiastek intelektualny jest oczywiście ważny, tak naprawdę równie ważny, jak emocjonalny. Musi on jednak wypływać nie z zauważania przez nas uwypuklonych problemów, z potykania się o nie, a z ich zrozumienia i osadzenia w kontekście, z pojmowania ich jako części „dokumentu” z którym mamy do czynienia. Właśnie dlatego przetwornik STELaudio wydał mi się tak ciekawy – nie ukrywa słabszych stron nagrań, ale też nie dochodzi do miejsca, w których pierwszą naszą reakcją jest wskazanie na nie palcem. Osiąga to dzięki elementom o których wspomniałem: dobrej równowadze tonalnej, adekwatnej do ceny urządzenia rozdzielczości oraz umiejętności budowania ciekawego wydarzenia, które angażuje nas emocjonalnie. To ostatnie zawdzięcza DAC bardzo dobremu atakowi dźwięku. Chociaż najlepiej wyszło to przy płycie Takeshi Inomaty The Dialogue, to bardzo, bardzo ładnie ustawiło odbiór płyt o mniejszym potencjalnie sonicznym, jak np. Songbird Evy Cassidy, a nawet nagrań z audiofilizmem mających niewiele wspólnego, w postaci piosenek z filmu Suicide Squad. The Album. DAC-05 potraktował je wszystkie bardzo fair, tj. zintegrował brzmienie tak, aby wszystko „płynęło”, szło do przodu. Była w tym dramaturgia, tempo, wszystko to przy zachowaniu gęstości. Ta ostatnia cecha nie jest może jakoś szczególnie uwypuklana, to nie jest przypadek ocieplania lub pogrubienia brzmienia, a wynika z ciągłości z jaką muzyka jest z nim grana. Dlatego też poszukujący „lampowego” brzmienia mogą się poczuć zawiedzeni. Ale tylko jeśli rozumieją je stereotypowo, jako dodatkowe ciepło i złagodzenie wysokich tonów. Niczego takiego tutaj nie zauważyłem. Powiedziałbym nawet, że góry jest sporo. Ma ona nieco słodki charakter, ale nie przez złagodzenie, a przez dużą ilość informacji. Także środek pasma nie jest podkreślany. Brzmi on w bardzo dobrej proporcji do skrajów pasma. Głosy mają więc właściwe miejsce i dobrą wielkość. Wolumen dźwięku jest mniejszy niż z odtwarzacza odniesienia i przypomina to, co słyszałem z odtwarzaczem CD NAD C568. DAC-05 oferuje wyższą jakość dźwięku, to o wiele bardziej rozdzielcze i bardziej dynamiczne urządzenie, ale akurat wolumen, tj. subiektywna wielkość instrumentów jest w tych dwóch produktach podobna. Dla porównania powiedzmy, że o wiele większe wokale – chociaż gorzej definiowane – dostałem z przetwornikiem D/A Advance Paris Smart DX1. Urządzenie nie rozdmuchuje sceny dźwiękowej, ma ona dobre proporcje. Jest też świetnie zorganizowana, obrazowanie jest bardzo ładne i odbieramy przekaz jako całość bez sztucznego dzielenia na mniejsze elementy. Nie znaczy to, że coś się zlewa – akurat klarowność to kolejna mocna strona polskiego DAC-a. Przypomina to bardziej granie z winylu niż stereotypowego CD, ponieważ jest tu zaangażowanie emocjonalne, napięcie wewnętrzne, a przekaz jest interesujący – to nie jest płaski przekaz. Podsumowanie DAC-05 jest bardzo udanym urządzeniem. Jego brzmienie jest angażujące, ładne i gęste. Lampy na wyjściu zostały użyte tak, jak powinny, tj. nie do ocieplenia i „zmulenia” przekazu, a do ożywienia brzmienia, do dobrego oddania ataku i dynamiki. Przetwornik lepiej gra przez wejście RCA. Wejściu USB nic nie brakuje, jest całkiem OK., ale po prostu z wejścia RCA i płyt CD muzyki było więcej. To nie jest tani produkt, ale wszystko w nim mówi „kocham muzykę”. Spróbujcie, a nie pożałujecie! DAC-05 firmy STELaudio jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym, wyposażonym w trzy wejścia cyfrowe i pojedynczą parę wyjść analogowych na niezbalansowanych gniazdach RCA. Ma on postać niewielkiego, czarnego prostopadłościanu z wąską ścianką przednią o szerokości 230 mm, wykonaną z płata aluminium. Urządzenie dostępne jest w kolorze czarnym lub srebrnym, z naniesionymi sitodrukiem napisami. Pozostała część obudowy powstała z gotowych aluminiowych kształtek oferowanych przez jedną z wyspecjalizowanych w tym firm z Niemiec lub Włoch. Na froncie mamy dwa solidne przełączniki. Jednym włączamy zasilanie, a drugim wybieramy między wejściami S/PDIF – elektrycznym RCA i optycznym TOSLink. Wejście USB ma priorytet, dlatego układ automatycznie przełącza się na nie w momencie pojawienia się sygnału USB. Aktywne wejście sygnalizowane jest kolorem diody LED. Nie dowiemy się za to, czy nadajnik jest zsynchronizowany z przetwornikiem, a tym bardziej nie poznamy parametrów i rodzaju przychodzącego sygnału. Dodajmy, że gniazda RCA wyglądają solidnie i przypominają te z oferty firmy WBT (ale nimi nie są). Przetwornik DAC-05 zbudowany jest w oparciu o układ scalony przetwornika D/A Asahi Kasei Microsystems AK4396, odbiornik S/PDIF AK4117 i interfejs USB na procesorze XMOS. Stopień analogowy zbudowano całkowicie na lampach elektronowych. Układ zmontowano na dwóch płytkach drukowanych: dużej, z zasilaczem i stopniem wyjściowym, i małej z układami cyfrowymi. Na tej drugiej widać odbiornik S/PDIF, interfejs USB, przetwornik D/A oraz ich sterowanie. Płytka ta wykonywana jest na zamówienie przez firmę JLSOUNDS. Wyjściowe sygnały analogowe z przetwornika AK4396 podawane są do lampowego stopnia analogowego. Jego pierwszy stopień stanowi wzmacniacz różnicowy na podwójnej triodzie 6N1P (NOS). Sygnał z jednej z triod wzmacniacza różnicowego danego kanału podawany jest na wyjście przez wtórnik katodowy, połówkę podwójnej triody 6N6P-IR (NOS) i kondensator separujący o pojemności 4,7 μF (Intertechnik Audyn QS4). Kondensatory separujące wyjścia RCA od układów wysokiego napięcia są jedynymi kondensatorami w torze analogowym – wszystkie pozostałe stopnie są sprzężone stałoprądowo. Lampy ustawiono poziomo. Ich podstawki ze złoconymi pinami przykręcono do małej, aluminiowej kształtki i połączono je z układem za pomocą krótkich kabelków wkręcanych do zacisków śrubowych. Zasilacz pracuje z transformatorem toroidalnym wykonanym na zamówienie przez firmę Toroidy pana Lachowskiego, dostarczając napięcia anodowe dla lamp (dla każdego kanału oddzielnie) oraz zasilając żarzenia lamp i układy niskiego napięcia. W zasilaczu widać trzy prostowniki napięcia, z czego dwa są odsprzęgane kondensatorami, minimalizującymi szum powstający podczas przełączania się diod w mostku. Kondensatory filtrujące tętnienia sieci to dobre Nichicony. To ładny, solidny układ. Dane techniczne (wg producenta) Wejścia cyfrowe: |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/przedwzmacniacz liniowy/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Pro Audio Bono PAB CERAMIC 7 SN | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Ayon Audio HA-3 - Słuchawki: HiFiMAN HE-1000 V2 | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity