Przetwornik cyfrowo-analogowy C.E.C.
Producent: CEC Co., Ltd |
ferta japońskiej formy C.E.C. skupiona jest wokół jednego, jedynego elementu systemu audio: cyfrowych źródeł sygnału. Powiedziałbym, że „odtwarzaczy Compact Disc”, gdyby nie to, że wszystkie jej nowe przetworniki cyfrowo-analogowe są wyposażone w wejścia USB, przez które możemy do nich przesłać sygnał PCM i DSD – albo z komputerów, albo z odtwarzaczy plików (streamerów). Stąd też umieszczony na nich logotyp DSD. Po wyjaśnieniu tego semantycznego rozróżnienia możemy z podniesionym czołem powiedzieć, że tak naprawdę, to chodzi jednak o format CD. Przecież CEC jest przede wszystkim producentem transportów paskowych („belt drive”), które wykorzystuje zarówno w transportach, jak i kompletnych odtwarzaczach Compact Disc; to one stanowią o jego identity. Oferta firmy podzielona jest obecnie na cztery poziomy: ‘5’, ‘3’, ‘2’ ‘1’ oraz najwyższy ‘0’. W podstawowej serii ‘5’ dostępne są trzy produkty: kosztujący 13 950 zł zintegrowany odtwarzacz CD-5, transport TL-5 N za 9600 zł oraz przetwornik cyfrowo-analogowy DA-5, który testujemy. Kosztuje on 16 990 zł. DA-5 DA-5 jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym z czterema wejściami cyfrowymi i dwoma rodzajami wyjść analogowych; wyposażony został również we wzmacniacz słuchawkowy. Jego sercem jest stereofoniczny układ przetwornika cyfrowo-analogowego ES9018K2M firmy ESS Technology. Kości ESS są obecnie spotykane w wielu produktach ze średniej i wysokiej półki cenowej, w urządzeniach przenośnych i stacjonarnych, także w wysokim high-endzie. Ten konkretny pozwala na wybór filtru cyfrowego i na zmianę siły głosy – obydwie te rzeczy w DA-5 wykorzystano. Sygnał na wyjściach analogowych – zbalansowanym XLR i niezbalansowanym RCA – można regulować. Ponieważ to jednak regulacja w domenie cyfrowej, a maksymalne napięcie wyjściowe to tylko (odpowiednio) 4 V i 2 V, jeśli tylko budżet nam na to pozwala, warto pomyśleć o zewnętrznym przedwzmacniaczu. Trzy klasyczne wejścia cyfrowe, tj. AES/EBU, RCA i TOSLink pozwalają na przesył do DAC-a sygnału PCM o parametrach do 24 bitów i 192 kHz. Znacznie większe możliwości daje wejście USB – sygnał PCM może mieć długość słowa aż 32 bity i częstotliwość próbkowania do 384 kHz. Otwiera się też przed nami cały świat nagrań DSD i to aż do DSD256 (11,2 kHz), czyli sygnału DSD o czterokrotnie wyższej częstotliwości próbkowania niż na płytach SACD. Wygląd urządzenia jest nieco nostalgiczny, a to za sprawą alfanumerycznego wyświetlacza złożonego z modułów LED. Stosowano je szeroko w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Dzisiaj także są spotykane – patrz Accuphase, Luxman, emm Labs, Ayre, Ancient Audio itd. – ale właśnie po to, aby podkreślić swój konserwatyzm. Przetwornik przychodzi wraz z pilotem zdalnego sterowania. Piękność to to nie jest, ale jest poręczny. Pozwala na wybór wejścia, przyciemnienie lub wyłączenie wszystkich elementów świecących i zmianę filtra cyfrowego. Jeśli mamy też transport CD CEC-a tym samym pilotem obsłużymy wszystkie jego funkcje, w tym upsampling. Płyty użyte w odsłuchu (wybór)
Japońskie wersje płyt dostępne na Jeślibyście państwo zaczęli lekturę tego testu od części opisującej budowę, zobaczylibyście że DA-5 jest solidnie skonstruowany, ale za pomocą klasycznych podzespołów, w stosunkowo prostym układzie. Widać, że postarano się o dobre kondensatory, ale już oporniki i elementy aktywne montowane są powierzchniowo. Rozpoczynając swoją przygodę z tym przetwornikiem od odsłuchu trudno byłoby to jednak stwierdzić, tak kompetentnie to urządzenie brzmi. Od razu wiadomo też, że jego dźwięk został „wyprowadzony” w kierunku, w którym chciał go skierować producent; to nie jest produkt typu „pomierz i zapomnij”. Krótko mówiąc, to DAC, który w ślepym teście byłby trudny do odróżnienia od urządzeń z lampami na wyjściu, chociażby włoskiej firmy Lector, przynajmniej pod względem barwy. DA-5 gra, krótko mówiąc, mocnym środkiem pasma. Nie, żeby grał ciemno i płytko, wszystko tu jest jak trzeba. Nie ma jednak wątpliwości, że góra i dół służą tylko dopełnieniu tego, co dzieje się na średnicy. Zapewne dlatego tak dobrze zabrzmiały z nim nagrania w których główną rolę gra wokal. Odsłuch rozpocząłem od ezoterycznej i dla nas – paradoksalnie – egzotycznej muzyki gotyku z Czech, ale dokładnie te same wrażenia miałem po przesłuchaniu nagrań z płyty Eda Sheerana. W DA-5, inaczej niż w stereotypowym graniu „lampą”, skupienie się na wydarzeniach o których mowa nie wiąże się z ociepleniem, ani dopaleniem. Przetwornik bardzo dobrze pokazuje bowiem i dystans, i bliskość. Kiedy słuchamy Freddy’ego Cole’a urządzenie nie przybliża jego głosu, jak to robią urządzenia z jednoznacznie ocieplonym dźwiękiem. DA-5 całkiem nieźle pokazał nawet to, że głos brata słynnego Nat ‘King’ Cole’a został nagrany nieco jasno i że jego głębia oraz pełnia wynikają z barwy wokalu, a nie są czymś dodanym. Kiedy więc wydarzenia są nieco dalej od nas, tam też pozostają, sugerując dobre opanowanie przestrzeni. Jeśli z kolei są bliżej, jak instrumenty towarzyszące Cole’owi po bokach, to są naprawdę blisko i są bardzo ciepłe. Różnicowanie, jakie dostaniemy z tym przetwornikiem w dziedzinie barwy i przestrzeni będzie na tyle dobre, żeby nie zawracać sobie głowy niczym więcej – chyba, że chcemy wydać więcej pieniędzy. Jeśli nie, to będzie to, co trzeba. To, jak zrealizowano płyty Cole’a i Sheerana jest pokazywane natychmiast. Ponieważ jednak wysoka góra jest raczej wycofana, a wysoka średnica lekko zaokrąglona, każda z tych opcji jest przyjemna. Takie granie w pewien sposób „ustawia” sprawy związane z dynamiką i energią. DA-5 jest w tych dziedzinach bardzo w porządku. Nie spowalnia przekazu, ani go nie wygładza. To jest bardzo „klasyczne” granie w tym sensie, że raczej ułożone niż nieposkromione. Mocny rock nie zostanie zdławiony, ale też dźwięk zostanie zmodyfikowany w kierunku gładkości, co nie wszystkim nagraniom się przysłuży. Bas jest z kolei energetyczny i mocny. Dopiero wsłuchanie się w znane utwory, jak np. płycie Sohn, pokazuje że najniższa część pasma jest wycofana. Nie ma się wrażenia lekkiego dźwięku, dlatego że niski środek jest mocny i pełny. Podobnie wyższa góra – jest raczej ciemna niż „roziskrzona”, przez co blachy perkusji brzmią w bardziej stonowany i zdystansowany sposób niż się do tego przyzwyczaiłem. No i selektywność – jest dobra, ale nie jakaś wyjątkowa. Przekaz ma dobrą przejrzystość, ale bez fajerwerków. Podsumowanie Odsłuch DA-5 przeprowadziłem w większości z płytami CD. To jest bowiem jego główny powód istnienia. Wejście USB i możliwość grania plików PCM i DSD jest przyjemnym bonusem. Jego dźwięk jest nakierowany na środek pasma, dzięki któremu pokazuje lepsze oblicze rejestrowanej muzyki, mimo że nie wycina wszystkiego podług jednej sztancy. |
Daje dobry wgląd w nagrania, ale nie każe się „chlastać” ich błędami. Niski bas i wysoka góra są wycofanie i to nie one stanowią o wartości tego przetwornika. Są to: gęstość, płynność i wiarygodność. Nieco ciemniejszy dźwięk niż z wielu nowoczesnych przetworników D/A jest wartościowym uzupełnieniem oferty rynkowej. DA-5 firmy CEC jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym, z którym zintegrowano wzmacniacz słuchawkowy. Wygląd urządzenia odsyła w lata 90., a nawet 80. ubiegłego wieku. Ma bardzo prostą formę, której ton nadają niebieskie, podświetlane napisy i zielony, wyjęty żywcem z odtwarzaczy Philipsa z lat 80. alfanumeryczny wyświetlacz oparty na modułach LED. Podoba mi się to połączenie – jest wystarczająco nostalgiczne, żeby przywołać dobre wspomnienia, a przy tym wyraźnie stylizowane, dzięki czemu nie popadamy w kicz. Wszystkie świecące elementy możemy przyciemnić lub wyłączyć. Kiedy to zrobimy przetwornik wygląda, jakby był całkowicie wyłączony. Myślę, że w tym przypadku po wyłączeniu powinna się świecić dioda wskazująca, że urządzenie działa, a po podaniu na wejście sygnału na chwilę wszystko rozświetlać, informując o tym, jaki sygnał jest dostarczany. Przód i tył Niebieskie napisy informują o wybranym wejściu, typie sygnału oraz filtrze cyfrowym. Wejścia są cztery: AES/EBU, TOSLink, RCA oraz USB. Trzy pierwsze przyjmują sygnał PCM od 16/32 do 24/192, są więc bardzo konserwatywne. Dostęp do sygnału DSD oraz DXD oferuje wejście USB: DSD 2,8224 MHz – 11,2896 MHz (DSD64-DSD256), PCM 16 bitów/32 kHz – 32 bity/384 kHz. Producent dał nam dostęp do dwóch filtrów cyfrowych, oznaczonych jako „Flat” i „Pulse”. Ten pierwszy jest klasycznym filtrem typu FIR ze stromym opadaniem poza pasmem przenoszenia i symetrycznymi oscylacjami przed i po impulsie. „Pulse” jest filtrem optymalizowanym tak, aby zlikwidować oscylacje przed impulsem. Płacimy za to szybszym opadaniem pasma przenoszenia, jeszcze przed 20 kHz, i słabszym tłumieniem odbić lustrzanych (tzw. zniekształceń aliasingowych). Zmianę filtrów i wejść dokonujemy dwoma guzikami. Przyciemnienie i wygaszenie napisów dostępne jest tylko z pilota zdalnego sterowania. Na przedniej, wykonanej z aluminium ściance (pozostała część obudowy jest stalowa, a przez to ciężka) mamy jeszcze gniazdo słuchawkowe i niewielką gałkę siły głosu. Pracuje tam wzmacniacz słuchawkowy, którego siła głosu kontrolowana jest w domenie cyfrowej, od -99 dB do 0 dB, w krokach co 0,5 dB. Gałka ta kontroluje również wyjścia analogowe, teoretycznie można więc DA5 podłączyć bezpośrednio do końcówki mocy lub aktywnych kolumn. Po całkowitym odkręceniu gałki sygnał nie jest tłumiony, a napięcie wyjściowe wynosi podręcznikowe 2 V dla wyjść RCA i 4 V dla XLR. Środek Urządzenie ma budowę zbalansowaną, stąd obecność na tylnej ściance obydwu typów wyjść analogowych – symetrycznych XLR i niesymetrycznych (single-ended) RCA. Jego układ elektroniczny zmontowano na pojedynczej płytce drukowanej, której towarzyszą płytki wzmacniacza słuchawkowego i wyświetlacza. Wejścia RCA, TOSLink i AES/EBU obsługiwane są przez odbiornik cyfrowy AKM AK4118. Dla wejścia USB przygotowano kość Bravo SA9227 tajwańskiej firmy SaviAudio Corporation. Prawdę mówiąc widzę ją po raz pierwszy. Po wybraniu wejścia sygnał trafia do układu ES9018K2M SABRE32 Reference DAC firmy ESS Technology. Obsługuje on sygnały PCM do 32 bitów i 384 kHz oraz DSD do DSD264. Pozwala też na wybór jednego z dwóch filtrów cyfrowych oraz zmianę siły głosu – z obydwu tych rzeczy w DA5 skorzystano. Przetwornik ten oryginalnie zaprojektowano do urządzeń przenośnych, jednak coraz częściej spotyka się go także w urządzeniach stacjonarnych wyższej klasy. Część analogowa jest zbalansowana. W każdym z kanałów pracują dwa układy scalone: Burr-Brown OPA2604 w konwersji I/U oraz JRC 4558 w filtrach wyjściowych. Przetwornik ES9018K2M pozwala na wybór trybu pracy wyjścia – napięciowy lub prądowy – ten ostatni tam, gdzie wymagana jest wyższa jakość dźwięku. Konieczne jest wówczas zastosowanie zewnętrznego konwertera I/U i – jak zakładam – tak właśnie zrobiono w DA5. Wokół układów operacyjnych Burr-Brown i JRC widać ładne kondensatory foliowe. Wszystkie oporniki i elementy aktywne są jednak montowane powierzchniowo. Podobnie wygląda zresztą wzmacniacz słuchawkowy – to prosty układ na pojedynczym scalaku JRC 2043. Zasilanie oparte zostało na średniej wielkości transformatorze toroidalnym z dwoma uzwojeniami wtórnymi. Przykręcono go nie bezpośrednio do spodu obudowy, a do niewielkiego „podestu”, co pozwala nieco zminimalizować drgania. Części cyfrowa i analogowa mają bowiem osobne zasilacze. Napięcie stabilizowane jest w scalonych stabilizatorach JRC MF022B i MF036A. Kondensatory zasilacza nie są duże, ale są niezłe – pochodzą z firmy Rubycon. Wszystkie gniazda – poza zasilającym – są złocone. Wyjścia analogowe mutowane są w przekaźnikach. Pilot Pilot zdalnego sterowania RU-218, podobnie jak i sam DAC, wygląda jakby pochodził z lat 80. lub 90. Jest plastikowy, ma miękkie przyciski, pogrupowane w kilka zestawów. Pośrodku mamy duży guzik „Play” i kółko z przyciskami do przeskakiwania między utworami – RU-218 jest pilotem systemowym, który służy do sterowania przetwornikami oraz transportami firmy CEC. Oprócz zmiany wejść możemy za jego pomocą przyciemnić i wygasić komunikaty na przedniej ściance i zmienić filtr cyfrowy. Dane techniczne (wg producenta) Wejścia cyfrowe: Dystrybucja w Polsce 40-288 Katowice ul. Czarnieckiego 17 | Polska www.rcm.com.pl |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity