pl | en

WZMACNIAZ ZINTEGROWANY

AUDIO ANALOGUE
Maestro 2.0

Producent: AUDIO ANALOGUE
Cena (w czasie testu): 78 990 zł

Kontakt: AF GROUP Srl
Via Cesare Battisti 126G
51015 Monsummano Terme, Pistoia ⸜ ITALY
» info@afgroupsrl.com

www.AUDIOANALOGUE.com
www.AUDIOANALOGUE.pl

» MADE IN ITALY

Do testu dostarczyła firma: → SOUND SOURCE


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”

No 251

16 marca 2025

AUDIO ANALOGUE jest włoską marką, powstałą w 1995 roku, z siedzibą w Monsummano Terme. Jej pierwszym produktem był przetwornik cyfrowo-analogowy o nazwie Vivaldi, który został wyprodukowany w zaledwie dwudziestu pięciu egzemplarzach. Ale dopiero wzmacniacz zintegrowany Puccini, o mocy 40 W, zaprezentowany na targach CES w Las Vegas w styczniu 1996 roku, umieścił ją na mapie świata audio.

KIEDY MARCIN ŚWIETLICKI, polski poeta, prozaik – jak mówi portal Culture.pl: głównie autor powieści kryminalnych, wokalista zespołów Świetliki oraz Czarne Ciasteczka, urodzony 24 grudnia 1961 roku w Lublinie w wierszu Pod wulkanem, mówi – a w wersji piosenkowej śpiewa – „Niczego o nas nie ma w Konstytucji”, daje nam wgląd w swój pesymistyczny ogląd świata.

To, że w Konstytucji nie ma słowa o osobie mówiącej te słowa w wierszu, potocznie nazywanej podmiotem lirycznym, czy też raczej o Świetlickim, bo o to chyba chodzi, nie jest jego winą, tylko niedopatrzeniem tych, którzy ten dokument napisali. Podobnie jest z firmą Audio Analogue, której wzmacniacz zintegrowany Maestro 2.0 tym razem testujemy. W tym sensie, że kiedy spojrzymy do kompendium świata audio, jakim ma być w zamyśle monografia opisująca pełnię fenomenu, jakim jest high-end, zatytułowana Illustrated History of High-End Audio, nie znajdziemy w niej nic o tym włoskim producencie.

Obruszywszy się, po chwili dochodzimy jednak do wniosku, że przecież ani w Konstytucji nie da się zapisać wszystkich obywatelek i obywateli danego kraju, a i w nawet najobszerniejszej pracy dotyczącej naszej branży nie da się pomieścić wszystkich producentów. I nie znaczy to wcale, że są gorsi od tych, którzy się w niej znaleźli. Znaczy to tylko tyle, że nie byli oni w zasięgu zainteresowań autorów. A Audio Analogue znalazło się pod tym względem w doborowej kompanii, której członkowie piszą swoją historię sami.

Maestro 2.0

MAESTRO 2.0 JEST WZMACNIACZEM ZINTEGROWANYM. Jest to nowa wersja urządzenia, która znajduje się w ofercie tej firmy od 2001 roku, przechodząc w tym czasie wiele zmian i rozrastając się do całej serii produktów o tej nazwie. Wersja 2.0 została zaprezentowana w zeszłym roku podczas wystawy High End 2024 w Monachium; relacja → TUTAJ. Wzmacniacz do sprzedaży trafił w czerwcu, czyli miesiąc później. W materiałach prasowych przesłanych z tej okazji czytaliśmy:

Nowy wzmacniacz zintegrowany Maestro 2.0 jest najlepszą możliwą ewolucją układu Maestro Anniversary, z jeszcze lepszymi komponentami i mocą przy obciążeniu 8 Ω zwiększoną do 200 W w klasie AB, która podwaja się wraz ze spadkiem impedancji o połowę.

Bez globalnego sprzężenia zwrotnego, z całą mocą i prądem potrzebnym do lepszego wysterowania każdego rodzaju głośników oraz wyrafinowanym i zrównoważonym dźwiękiem dzięki nowej sekcji przedwzmacniacza wyposażonej w najnowszej generacji płytkę regulacji głośności RR z całkowicie analogowym tłumieniem sygnału sterowanym za pomocą przekaźników i rezystorów.

Wszystko to zamknięte w solidnej i kompaktowej obudowie, z aluminiowymi radiatorami wykonanymi maszynowo z litego aluminium i unikalną konstrukcją o łącznej wadze niemal 50 kg.

⸜ → www.AUDIOANALOGUE.com, dostęp: 4.03.2025.

W projekcie plastycznym Maestro 2.0 widać myślenie minimalistyczne, bardzo stylowe. Na przedniej ściance znajdziemy wprawdzie dużą gałkę siły głosu, działającą również jako przycisk do zmiany wejść, są również diody – standby, wejść siły głosu. Aby jednak zachować czystość o której mowa, gałkę spłaszczono i wtopiono wizualnie w przednią ściankę. Wskazania głośności i wybranego wejścia pokazywane są przez mikrodiody LED, które po wyłączeniu wzmacniacza znikają na jego dużej ściance przedniej.

Wbrew tej pozornej prostocie, urządzenie mamy dostęp do kilku dodatkowych ustawień. Kiedy spojrzymy do instrukcji okaże się, że przycisk „Setup” na pilocie zdalnego sterowania nie jest tylko ozdobą. Po aktywacji możemy wybrać jasność diod, skalę, w której działa gałka siły głosu balans między kanałami, a także uaktywnić tryb „direct”, kiedy to Maestro 2.0 pracuje jako końcówka mocy, na przykład w systemie kina domowego. Dodajmy, że skala, o której mowa, pozwala na dostosowanie krzywej tłumienia i jego intensywność do skuteczności naszych kolumn. Nie są to intuicyjne ustawienia i trzeba się ich nauczyć, żeby się dobrze w nich poruszać. Na szczęści ustawia się je raz i można o nich zapomnieć.

To potężny wzmacniacz, zarówno jeśli chodzi o moc, jak i wagę. Jak widać, oddaje on 200 watów przy 8 Ω, ale aż 400 przy 4 i niesamowite, jak na klasyczny układ pracujący w klasie AB o tych rozmiarach, 600 watów przy obciążeniu 2 Ω. Jak widać, mocy nam nie powinno zabraknąć. To wszystko pomieszczono w niezwykle kompaktowej obudowie o wymiarach 205 x 450 x 465 mm. Kiedy pomyślimy, że w tak niewielkiej przestrzeni mieści się niemal pięćdziesiąt kilogramów, kropelki potu same pojawiają się na czole, jeszcze zanim nawet pomyślimy o jego przeniesieniu.

Urządzenie zawdzięcza swoją masę obudowie z bardzo grubych płyt aluminium oraz ciężkim, wykonywanych na zamówienie radiatorom. Zamiast klasycznych piór mają one otwory przewiercone przez lity blok, w czym przypominają projekty firmy Dan D’Agostino, przynajmniej wizualnie. Kolejną cegiełkę do tej układanki dokładają dwa, również ciężkie transformatory zasilające, po jednym na kanał, o mocy 670 W. Maestro 2.0 jest bowiem wzmacniaczem typu dual mono, czyli z całkowicie odseparowanymi układami lewego i prawego kanału.

Każdy stopień wzmacniacza ma dedykowaną płytkę, co daje w sumie sześć różnych płytek połączonych miedzianymi przewodnikami 7N OCC, tymi samymi, które są używane do produkcji kabli firmy Airtech. Czyli firmy, której logo znajdziemy wygrawerowane na górnej krawędzi frontu i naniesione lakierem na jego tylnej ścianki. Co podpowiada, że jest to ważny komponent produktów Audio Analogue. Poszczególne moduły są oddzielone od siebie grubymi ekranami, a transformatory dodatkowo zaekranowane.

| Firmy-matki i firmy-siostry

AUDIO ANALOGUE JEST MARKĄ (ang. trade brand) należącą do włoskiej firmy AFGroup Srl. Do tej samej firmy należą również takie marki, jak: Vela Audio, AirTech, Pegaso oraz Graaf. Pierwsza z nich była „budżetową” odnogą AA, powstałą po to, aby zaoferować urządzenia w znacznie niższej cenie niż firma-matka. Jej urządzenia były projektowane przez ten sam zespół, co urządzenia Audio Analogue, były również produkowane w tej samej fabryce. Mówię „były”, ponieważ kilka lat temu firma ta zakończyła działalność.

I nie tylko ona. Choć istnieje strona internetowa produktów sprzedawanych pod marką Graaf, z highendowym wzmacniaczem lampowym, to ostatnia zmiana miała na niej miejsce w 2014 roku. Jest jeszcze Pegaso, marka powstała w 2017 roku, którego wzmacniacz zintegrowany wciąż jest dostępny przez kanały sprzedażowe AA. Można jednak uznać, że i te marki są nieaktywne.

No i są kable AirTech, jak również jeden model kolumn planarnych z tym logo. Ta marka ma jednak dwa różne odsyłacze. Jeden to wspomniane okablowanie, a drugi wiąże się z laboratorium badawczym, które Claudio Bertini, współzałożyciel Audio Analogue, powołał do istnienia w 2013 roku. Jak się wydaje, miało to być technologiczne zaplecze dla wszystkich innych marek.

Dzisiaj aktywne są tylko marki Audio Analogue oraz AirTech, przy czym ta druga jest przywoływana jako źródło projektów urządzeń AA. Zagmatwane? – No chyba, ale to przecież Włochy :)

www.AFGROUPSRL.com

MAMY WIĘC WYSOKĄ MOC, brak sprzężenia zwrotnego, oraz budowę dual mono. Aby zachować jak najniższe szumy i przesłuchy międzykanałowe, firma zdecydowała się zaprojektować własny tłumik sygnału audio, podobnie jak inne topowe marki, oparty na drabince rezystorowej. W materiałach zamieszczonych na stronie www tego producenta czytamy:

Szczególną uwagę poświęcono regulacji głośności RR, ponieważ rozwiązanie to pozwala użytkownikowi osiągnąć niezawodność i równowagę [międzykanałową] cyfrowego sterowania oraz zarządzać czterema różnymi skalami głośności. Jednocześnie przetwarzanie sygnału jest całkowicie analogowe dzięki zastosowaniu precyzyjnych przekaźników i rezystorów.

Wszystkie komponenty są starannie dobrane i najwyższej jakości: rezystory zgodne z normami wojskowymi, kondensatory w wersji audio i inne ponadwymiarowe komponenty specjalnie wybrane, aby zagwarantować maksymalny poziom jakości dźwięku i niezawodności.

Maestro 2.0, → www.AUDIOANALOGUE.com, dostęp: 4.03.2025.

Aby utrzymać niski poziom szumów, firma zaprojektowała cały układ elektroniczny jako tor zbalansowany, od wejścia do wyjścia. Urządzenie oferuje pięć wejść, z czego trzy są niezbalansowane (RCA), a dwa zbalansowane (XLR). To wejścia liniowe – testowany wzmacniacz jest klasycznym produktem tego typu, bez przetwornika D/A, odtwarzacza plików, ani nawet przedwzmacniacza gramofonowego i wzmacniacza słuchawkowego.

Wyjścia głośnikowe są pojedyncze, oparte na dobrze wyglądających, wygodnych w obsłudze gniazdach Propeller Post. Wykonane są z miedzi tellurycznej – 99,5% miedzi (Cu) i 0,5% telluru (Te) – oraz śladowych ilości srebra i fosforu i mają bardzo wygodne zakrętki w formie śmigła. Tellur jest dodawany do miedzi w celu poprawy skrawalności metalu.

Maestro 2.0 jest dostępny w srebrnym i satynowym czarnym wykończeniu i jest wyposażony w pilota zdalnego sterowania wykonanego z litego aluminium. To potężny, robiący wrażenie, projekt.

Na koniec dodajmy, że Audio Analogue należy do grupy producentów, którzy po pełnoskalowej wojnie rozpoczętej przez Rosję w 2022 roku nie zerwali współpracy z tamtejszym dystrybutorem. Zapewne dla symetrii mają dystrybutora również w napadniętej Ukrainie.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Wzmacniacz zintegrowany Audio Analogue Maestro 2.0 testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Porównywany był do dzielonego wzmacniacza odniesienia, czyli przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III i tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710. Podczas testu urządzenie stało na swoich nóżkach na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II.

W czasie testu jako źródło wykorzystałem odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz odtwarzacz plików Lumin T3. Ponieważ wzmacniacz stanął na platformach antywibracyjnych Acoustic Revive, a te na podłodze, a więc dalej niż zazwyczaj, sygnał między odtwarzaczem SACD i wzmacniaczem przesyłany był interkonektem XLR Acoustic Revive Absolute, a z odtwarzacza plików był przez kabel RCA Siltech Master Crown. Wzmacniacz zasilany były przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, a sygnał do kolumn Harbeth M40.1 przesyłał kabel głośnikowy Crystal Cable Da Vinci.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ DIANA KRALL, This Dream of You, Verve Records UCCV-1181, SHM-CD (2020), recenzja → TUTAJ (2020).
⸜ FRANK SINATRA, Come swing with me!, Capitol Records CDP 7 94520 2, CD (1961/1991).
⸜ JASON ISBELL, Foxes in the Snow, Southeastern Records/Tidal, FLAC 24/96 (2025).
⸜ ZOE WEES, Traitor, Valeria Music/Tidal, FLAC 24/44,1 (2025).
⸜ SLAYER, Live Undead, Roadrunner Records/Metal Blade Records MBCY-9009, EP, SHM-CD (1985/2009).
⸜ MEGADETH, Countdown to Extinction, Capitol Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDCD 765, seria „Original Master Recording”, gold-CD (1992/2006), recenzja → TUTAJ.
⸜ RAGE AGAINST THE MACHINE, Rage Against The Machine, Epic/Audio Fidelity AFZ 244 „Limited Edition No. 0115”, SACD/CD (1992/2016), recenzja → TUTAJ.
⸜ DOUBLE WISH, Deeper Ecstasy,Hi the North Records/Tidal, SP, FLAC 24/48 (2025).

»«

„CZARUŚ”, TAK BYM OKREŚLIŁ testowany wzmacniacz, i to już po kilku utworach. Wrażenie otaczania przez dźwięk, namacalności, ciepła nawet, to wszystko jest jasne od razu. Kiedy zabrzmiały więc pierwsze dźwięki z płyty DIANA KRALL, zatytułowanej This Dream of You, w 2020 roku wydanej w Japonii na krążku SHM-CD, kiedy usłyszałem pierwsze słowa: „Love is funny…” w utworze ˻ 1 ˺ But Beautiful wiedziałem, że mam do czynienia z dystyngowanym, poukładanym dźwiękiem, w którym liczy się przede wszystkim płynność i spójność.

Barwy są przez włoskie urządzenie podawane przede wszystkim jako coś ładnego, przyjemnego, Wyższa średnica ma wyhamowaną energię, co daje efekt w postaci aksamitnego uderzenia, a nam pozwala gładko wejść w dźwięk. To dlatego wokal Krall, ustawiony na tej płycie z lekkim podkreśleniem chrapliwego „gardła”, został przez Maestro 2.0 wygładzony. Podobnie zresztą, jak pojawiające się za jakiś czas smyczki, które rozbrzmiały w dużej przestrzeni, doskonale zespolone z resztą instrumentów. A, dodam, nie zawsze tak jest, to ostatecznie nagrane osobno elementy.

Nie oznacza to przy tym zamknięcia dźwięku, to nie jest ciemny przekaz. Blachy perkusji, nawet jeśli były grane miotełkami uderzały wyraźnie i całkiem długo wybrzmiewały. Podobnie i bas. Ten jest wyraźnie ciepły i nasycony. Jego atak został wygładzony, ale sam z siebie ma dużą energię i jest doskonale prowadzony. Kiedy w głosie pojawia się mocny, niski „pop”, czyli przesterowana głoska „p”, najwyraźniej pozostawiona przez producentkę celowo, to jest to mocne, wyraźne wejście, z wysoką energią.

Przypomina mi to brzmienie wzmacniacza mocy Accuphase A-48S, testowanego zaledwie kilka dni wcześniej. Jak gdyby inżynierowie się umówili na taki efekt, zrobili ustawkę. Z tym, że o ile dla japońskiego producenta jest to dojście do pewnego miejsca po latach innego grania, o tyle Audio Analogue kojarzy mi się, i to od wielu lat, właśnie z takim przekazem. Dla włoskiego producenta to jest stan naturalny.

| Nasze płyty

⸜ BILLY JOEL
Streetlife Serenade

Columbia Records / Sony Records Entertainment SICP 10157~9
SACD/CD + BSCD2 ⸜ 1974/2025

W KATALOGU Billly’ego Joela znajdziemy wiele multiplatynowych płyt. Pomiędzy nimi znalazł się jednak niemal zapomniany album Streetlife Serenade. Wydany 11 października 1974 roku przez Columbia Records był on trzecim album studyjnym tego amerykańskiego artysty i drugim dla tego wydawnictwa.

Choć osiągnął szczyt na 35. miejscu amerykańskiej listy przebojów, sprzedając się ostatecznie w ponad milionie egzemplarzy i zdobywając wreszcie „platynę”, a na koncertach w latach 70. często pojawiały się, zamieszczony na nim, instrumentalny utwór Root Beer Rag oraz piosenka Souvenir, artysta po latach przyznawał, że była to płyta na „odczep się”, aby wydawnictwo dało mu spokój, a przez to materiał był niedokończony, często w niemal pierwotnych wersjach. W dodatku została ona nagrana głównie z muzykami sesyjnymi, czego muzyk nie cierpiał. Kolejny taki przypadek miał miejsce dopiero w 1993 roku przy płycie River of Dreams.

Na płycie tej Joel śpiewał i grał na pianinie i innych instrumentach klawiszowych, w tym po raz pierwszy na syntezatorze Mooga. Wśród muzyków wspierających znaleźli się gitarzyści Don Evans i Al Hertzberg oraz gitarzysta banjo/pedal steel Tom Whitehorse. Produkcją zajął się Michael Stewart, a dźwiękiem Ron Malo. Płyta została nagrana w studiach Devonshire w Los Angeles, Kalifornia.

Była to nowa lokalizacja studia, do której przeniosło się ono w 1971 roku. Jego projektantem był znany w tej branży David Mancini. Było to studio co się zowie: powierzchnia ponad 820 m2, cztery studia nagraniowe, z których największe miało wymiary 7,6 x 14 m. Obiekt obejmował również pomieszczenia kontrolne, trzy akustyczne komory echa, salon, bar, salę bilardową i pingpongową oraz spa z hydromasażem. Nagrywali w nim: Bing Crosby, Weather Report, Ringo Starr, Green, Ozzy Osbourne, Tupac, Beastie Boys i Fleetwood Mac. To tam powstał pierwszy, wydany dopiero w dwudziestolecie premiery, album Nevermind Nirvany; miks ten nosi od nazwy studia tytuł The Devonshire mixes.

Płyta została wydana w dwóch wersjach – stereofonicznej oraz kwadrofonicznej (czterokanałowej) na płycie LP i 8-ścieżkowej taśmie, z sygnałem zakodowanym w systemie matrycowym SQ. Najważniejszym remasterem cyfrowym, jak do tej pory, było wydawnictwo Audio Fidelity (AFZ5 207) z 2015 roku. Na krążku tym znalazł się miks stereo oraz kwadrofoniczny, a za master wersji stereo odpowiadał Kevin Gray.

Najnowsza wersja została wydana w formacie 7-inch mini LP i wygląda obłędnie dobrze. Pomieszczono w niej dwie płyty: SACD/CD z czterema dodatkowymi utworami, a także BSCD2 z koncertem Live At The Great American Music Hall, 1975. To wspaniałe wydanie Sony Music Entertainent przynosi również kopertę z unikatowymi zdjęciami (wyglądającymi, jakby to były oryginały), dodatkowe obi pierwszego wydania LP w Japonii, reprodukcje okładek czterech singli z tej płyty, które ukazały się w tym kraju, a także dwie książeczki (w języku japońskim).

Z prawdziwą przyjemnością obserwuję, jak w ostatnich latach zmienia się paradygmat dotyczący remasterów. Płyta Billy’ego Joela obrazuje to w ładny sposób. Z jednej strony zachowano bowiem „patynę”, z jaką została ona nagrana, czyli nieco stłumiony werbel, wycofaną górę i oparty na ciemnym środku wokal. Nie starano się tego rozjaśnić. Ale też niesamowicie pogłębiono rozdzielczość i pokazano wspaniałą dynamikę, dzięki czemu te nagrania żyją, „oddychają”. I do tego mamy głęboki, ale wcale nie przesadzony bas. Miękki, ciepły i szybki, coś niesamowitego.

Remaster Audio Fidelity z 2015 roku jest bardzo dobrą wersją tego materiału, do tej pory – jeśli chodzi o wydania cyfrowe – najlepszą. Ma podobny balans tonalny, co najnowsza odsłona dźwiękowa tego krążka. Ale jest też płytsza dynamicznie i nie tak nasycona wewnętrznie. Jakby rozdzielczość, o której mówiłem pozwoliła wydobyć z nagrań w wersji 7-inch znacznie więcej emocji. I o emocje właśnie chodzi tu najbardziej. Połączenie „ducha czasów” ze współczesnymi możliwościami, które pozwalają oddać to, co się działo w studiu są w recenzowanej wersji wspaniałe.

» Jakość dźwięku: 8-9/10

www.SME.co.jp

» Płyta dostępna jest w sklepie internetowym → CD JAPAN

PO SPOKOJNYM, NIEMALŻE ELEGIJNYM albumie Diany Krall, kolejnym wykonawcą, z którym chciałem posłuchać włoskiego wzmacniacza, wydał mi się wybuchowy, swingujący, niezwykle „do przodu” FRANK SINATRA z Come swing with me, w remasterze Larry’ego Walsha z 1991 roku; przypomnijmy, że w 2017 roku, a więc tuż po nagraniu This Dream of You, zmarł Tommy LiPuma, który odkrył i produkował wszystkie płyty Krall.

To był dobry wybór. Zawsze wspaniale ubrany, zachowujący się jak dżentelmen Sinatra doskonale wpisał się w styl grania tego wzmacniacza. Maestro 2.0 zaprezentował utwór ˻ 1 ˺ Day by Day w swingujący, ciepły, dynamiczny sposób. Tak, to właśnie takie połączenie, czyli wybuchowości, ale wybuchowości kontrolowanej i osłodzonej, jest elementem, który zwraca uwagę. Nie tyle może nawet zwraca, bo to coś, co zachodzi „w tle”, a raczej coś, co porządkuje cały przekaz.

Wokale są pokazywane w dużej skali, są pełne, duże, gęste. Nie są przy tym rzucane „na twarz”. Jak wspomniałem, wyższa część środka pasma jest uspokojona, nieco w cieniu jego niższego zakresu i błyszczącej góry, To jest właśnie coś, co nadaje brzmieniu tego włoskiego wzmacniacza polor, dystyngowany wyraz, nie gasząc dynamiki i ekspresji. Mowa o ekspresji trzymanej na wodzy, bez ekscesów i wyskoków. Kiedy trzeba, jak w ˻ 1 ˺ Almost Like Being in Love, dźwięk uderza szybko, mocno, zwinnie. Ale nawet wówczas najważniejszy pozostaje wokal Sinatry i to on ustawia cały przekaz, to wokół niego koncentruje się nasza uwaga.

Co jest o tyle ciekawe, że przecież włoskie urządzenie jest potężnym wzmacniaczem, a tego typu działanie kojarzymy raczej ze wzmacniaczami lampowymi małej mocy, bardziej 300B niż KT150. Najbliżej temu graniu, tak sobie myślę, do najlepszych urządzeń korzystających z lamp EL34 i KT88, ale z lepiej kontrolowanym, niżej schodzącym basem. Z którym Maestro 2.0 daje sobie radę doskonale.

Kiedy w utworze Traitor ZOE WEES wszedł ten potężny, gęsty, elektroniczny niski dźwięk, został on pokazany przez wzmacniacz w całej pełni i potędze. Testowany wzmacniacz pokazał raczej jego podtrzymanie, gęste „jądro”, bez wyraźnie wprowadzanego ataku – to, ostatecznie, ciepłe granie. Ale też wysoka moc pozwoliła świetnie skontrolować jego wybrzmienie. A do tego oddać potęgę tego utworu, jego szerokość dynamiczną i rozmach sceny dźwiękowej.

Ta jest szeroka i głęboka, a pierwszy plan jest tuż za linią łączącą głośniki. To ciekawe, ponieważ ciepłe urządzenia mają tendencję do wypychania go w naszym kierunku. Tutaj, nawet z tak intymnym przekazem, jak ten w utworze Foxes in the Snow JASONA ISBELLA, miałem przed sobą duży obraz, obraz intymny, ale w pewnej odległości. Słychać było to tak, jakby mikrofon był przysunięty bliżej gitary, a nieco odsunięty od wokalu. Jak gdyby urządzenie grało w taki sposób, aby zbalansować to, co intymne z potrzebną nam „przestrzenią własną”, do której nie chcemy nikogo wpuszczać.

Podsumowanie

ZAGRAŁEM Z TESTOWANYM WZMACNIACZEM nie tylko spokojne kawałki, ale i mocne, dynamiczne, rockowe, drapieżne. Wszystkie zabrzmiały zjawiskowo ładnie. Nie było też wątpliwości, że to urządzenie grawitujące w kierunku ciężkich, nasyconych brzmień o raczej długim czasie trwania. A jeśli już, to do grania akustycznego, takiego jak na płytach Sinatry i Isabella. Świetnie radzi sobie z nowoczesnym rockiem indie, wspaniale zagrał DOUBLE WISH w utworze Seatbelt (Deeper Ecstasy) i ze starszą elektroniką.

Jego brzmienie jest ciepłe, ale i energetyczne. To duży, rozległy przekaz o dużej głębi. Nie jest specjalnie selektywny i raczej „ogarnia” całość niż wchodzi między dźwięki. Góra pasma jest otwarta, nie chodzi o jej wygaszenie. Jest jednak słodka i „złota”, co wraz ze zgaszeniem jaskrawego wyższego środka daje wrażenie elegancji i gładkości. Pozwala też na granie dowolnej muzyki bez problemów z barwą. Będzie to lekkie ujednolicenie, ale takie, które spodoba się wielu zmęczonym wiecznymi poszukiwaniami, problemami na zewnątrz i zgiełkiem dnia.

BUDOWA

CAŁA OBUDOWA WZMACNIACZA Maestro 2.0 wykonana została z grubych aluminiowych elementów, mających fakturę surowego metalu. To sztywna struktura, wzmacniana grubymi aluminiowymi radiatorami po bokach, a także wewnętrznymi ekranami.

PRZÓD I TYŁ • Urządzenie o którym mowa ma bardzo czystą i przejrzystą ściankę przednią. Pośrodku umieszczono dużą gałkę siły głosu optycznie dzielącą, wraz z pionowym frezem, całe urządzenie na dwie części. Co dobrze oddaje budowę wewnętrzną, dual mono. Po obydwu stronach umieszczono mikrodiody LED w kolorze białym; czerwona jest tylko dioda wskazująca „uśpienie” urządzenia (standby). Gałka działa również jako wyłącznik.

Symetryczny jest również podział gniazd na tylnej ściance i to w dosłownym znaczeniu – lewa i prawa strona są swoimi lustrzanymi odbiciami. W czym przypomina sposób w jaki gniazda rozmieszcza firma Gryphon. Bliżej środka mamy więc trzy pary gniazd RCA, a po bokach dwa XLR. Poniżej tych ostatnich znalazły się wysokiej klasy zaciski głośnikowe – zresztą wszystkie gniazda są naprawdę dobre. Poniżej jest jeszcze gniazdo zasilające IEC z zaznaczonym pinem „gorącym”. Warto na to zwrócić uwagę.

ŚRODEK • O ile z zewnątrz urządzenie jest niemal całkowicie symetryczne, nie licząc układu diod, o tyle wewnątrz ma ono wspólną płytkę tłumika rezystorowego. Audio Analogue postanowiło wykonają w „starym styku”, to znaczy za pomocą klasycznych oporników. No, może nie aż tak klasycznych, bo metalizowanych, precyzyjnych oporników firmy Dale. Wspólna jest również płytka wejściowa z przekaźnikami.

Również i pozostałe układy, czyli przedwzmacniacza, wzmacniacza mocy i zasilacza, mają wspólne płytki, ale te są już symetryczne. Także i na nich widać oporniki Dale’a, jak i kondensatory Wima. Sprzęgnięcie między sekcją tłumika i przedwzmacniacza zapewniają polipropylenowe kondensatory Sonicap Gen 1, o których czytamy:

Kondensatory Sonicap są dobrze zbalansowane i wierne źródłu. Słowo „neutralny” jest tak luźno (i niepoprawnie) używane, że wolę określenie „zrównoważony”. Jeśli chcesz „dodać” ciepła i bogactwa, to nie jest odpowiedni kondensator. Sonicap jest jednak cieplejszy niż jaśniejsze kondensatory, takie jak Axon, Bennic, Dayton, Erse, Jantzen Crosscap, Solen itp.

Podczas gdy inne kondensatory mają problem z szumami, wyższymi niż większość komponentów audio, kondensatory Sonicap charakteryzują się bardzo niskim poziomem szumów i zniekształceń pasożytniczych. (…) Sonicap spełniają lub nawet przewyższają kilka specyfikacji militarnych. Współczynnik rozpraszania jest zwykle lepszy niż 0,02% przy 1 kHz. Przewody w Sonicap są wykonane z cynowanej miedzi (o wysokiej czystości).

⸜ za: → www.SONICCRAFT.com, dostęp: 5.03.2025.

Jak mówiliśmy, zasilacze są osobne dla lewego i prawego kanału. Zastosowano w nich bardzo duże transformatory toroidalne zalane żywicą i zamknięte w puszkach ekranujących. Są one przykręcone do ekranu biegnącego w poprzek urządzenia. Co ciekawe, ekran ten nie jest pionowy, a ustawiony jest pod kątem, więc i osie transformatorów nie są równoległe do podłoża. Chodziło więc albo i minimalizację drgań, albo o zmniejszenie wpływu pola magnetycznego – w toroidach skupia się ono na ich osiach.

Płytki wyglądają bardzo porządnie, mają złocone ścieżki. Połączenia pomiędzy płytkami wykonano z miedzi 7N OCC, a do kompletu otrzymujemy też kabel zasilający AC Airtech. Dodajmy, że w każdym kanale w sekcji prądowej pracują cztery pary tranzystorów bipolarnych MJL1302A + MJL3281A.

»» W tekście umieszczono link afiliacyjny do sklepu internetowego → CD JAPAN

Dane techniczne (wg producenta)

• Maksymalna moc wyjściowa (RMS): 200 W/8 Ω, 400 W/4 Ω, 600 W/2 Ω
• Impedancja wejściowa: 47 kΩ
• Maksymalny poziom sygnału wejściowego: 6 Vrms
• Czułość wejściowa: 720 mV RMS (nominalna moc wyjściowa przy 8 Ω)
• Pasmo przenoszenia: 0-90 kHz
• Rezystancja wyjściowa: 0,2 Ω

• Poziom szumów: 20 µV (0 Hz-80 kHz)
• Poziom szumów (ważony): 10 µV
• SNR: 100 dB (nominalna moc wyjściowa przy 8 Ω, ważony A)
• Pobór mocy w trybie gotowości: <1 W
• Pobór mocy (max): 1350 W

• Wymiary (wys. x szer. x gł.): 205 x 450 x 465 mm
• Waga: 47,50 kg

Dystrybucja w Polsce

SOUND SOURCE

ul. Książkowa 9a
03-134 Warszawa ⸜ POLSKA

SOUNDSOURCE.pl

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2025



˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|