25 Październik 2020

SŁUCHAMY: DIANA KRALL „This Dream…”

DIANA KRALL z nową, wyprodukowaną przez siebie, płytą

Źródło: „High Fidelity”

→ | JAZZ

25 września miała miejsce oficjalna premiera nowej, już 15., płyty DIANY KRALL, pianistki i wokalistki. Album został wydany przez amerykańską wytwórnię VERVE MUSIC GROUP i był poprzedzony dwoma singlami: How Deep Is the Ocean (13 sierpnia 2020) oraz I Wished on the Moon (27 sierpnia 2020). This Dream of You  jest hołdem złożonym prze Krall jej wieloletniemu producentowi, Tommy’emu LiPumie.

RECENZJA | PREMIERA

DIANA KRALL

THIS DREAM OF YOU

DIANA KRALL This Dream of You

Wydawca: VERVE MUSIC GROUP

Premiera: 25.09.2020

Nośnik: Compact Disc | SHM-CD | FLAC MQA 24/44,1 | 180 g LP

Jakość dźwięku: 8-9/10

Słuchał: WOJCIECH PACUŁA

Album This Dream Of You ukazuje się trzy lata po jej poprzednim solowym wydawnictwie, Turn Up the Quiet z 2017 roku i dwa lata po płycie w duecie z Tonym Bennettem Love Is Here to Stay. Nowa płyta wyprodukowana została samodzielnie – po raz pierwszy – przez DIANĘ KRALL w maju tego roku, został zmiksowany przez ALA SCHMITTA, który ściśle współpracował z artystką nad tym, aby osiągnąć intymność przekazu i maksymalnie uwypuklić barwę jej głosu. Nagrania pochodzą z sesji zarejestrowanych w latach 2016-2017, przy których Krall pracowała ze swoim przyjacielem i wieloletnim partnerem artystycznym, Tommym LiPumą. Producent zmarł w 2017 roku w wieku 80 lat.


diana-krall-2


Choć to wciąż płyta Diany Krall, to jest jednak zróżnicowana, ponieważ artystka występuje w kwartecie złożonym ze stale współpracujących z nią muzyków: Johnem Claytonem, Jeffem Hamiltonem oraz Anthonym Wilsonem, w utworach Almost Like Being In Love i That’s All, jak również w trio z Christianem McBride’em i Russellem Malone, z którymi wykonuje Autumn in New York i There’s No You.

Przypomnijmy, że Diana Krall jest jedyną wokalistką z gatunku muzyki jazzowej, której dziewięć płyt zadebiutowało na szczycie listy Billboard Jazz Albums. Jej nagrania zdobyły dotychczas pięć nagród Grammy, dziesięć nagród Juno, a także otrzymały dziewięć złotych, trzy platynowe i siedem multiplatynowych płyt.

Dodajmy, że tytuł płyty został „pożyczony” od Boba Dylana, z utworu zamieszczonego na albumie Together Through Life  z roku 2009.

|PROGRAM|

  1. But Beautiful

  2. That’s All

  3. Autumn In New York

  4. Almost Like Being In Love

  5. More Than You Know

  6. Just You, Just Me

  7. There’s No You

  8. Don’t Smoke In Bed

  9. This Dream Of You

  10. I Wished On The Moon

  11. How Deep Is The Ocean

  12. Singing In The Rain

NAGRANIE

Nagrania na płycie This Dream Of You zostały zarejestrowane w dość długim okresie czasu, głównie ze względu na stan zdrowia TOMMY’EGO LiPUMY. Ten urodzony 5 lipca 1936 roku i zmarły 13 marca 2017 roku amerykański producent muzyczny był jednym z najbardziej cenionych specjalistów, współautorem sukcesu Diany Krall. W ciągu swojego długiego życia był 33 nominowany do Nagrody Grammy i pięć razy ją otrzymał. Współpracował z takimi artystami, jak: Barbra Streisand, Miles Davis, Bill Evans, George Benson, Al Jarreau, Anita Baker, Natalie Cole, Michael Bublé i Paul McCartney.

DIANA KRALL This Dream of You SILVER LP High Fidelity News

Z Dianą Krall spotkał się pracując dla wytwórni GRP/Verve. Wyprodukowany przez niego album When I Look In Your Eyes został sprzedany w 2 milionach  egzemplarzy, a kolejny, The Look of Love, zadebiutował w na liście Top 10 magazynu „Billboard”, co dla albumu jazzowego jest wyjątkiem, i znalazł aż 4 miliony nabywców.  Za wydaną w 2002 roku  płytę Live in Paris otrzymał swoją trzecią Nagrodę Grammy.

Ponieważ Krall pracowała nad produkcją samodzielnie, miks ALA SCHMITTA wydaje się równie ważny i album jest, tak naprawdę, wynikiem ich ścisłej współpracy. Albert Harry Schmitt jest amerykańskim realizatorem dźwięku i producentem. Pracował w studiach Apex, gdzie nagrywał Duke’a Ellingtona z jego orkiestrą, a później w RCA, jako szef studia, gdzie współpracował, między innymi, z zespółem Jefferson Airplane oraz z Neilem Youngiem.

Jego karierę ukoronował angaż w Capitol Studios, gdzie odpowiedzialny był, między innymi, za Duety Franka Sinatry. W jego portfolio znajdziemy również takich artystów, jak: Ray Charles, Natalie Cole, Thelonious Monk, Elvis Presley, Tony Bennett, Madonna i Michael Jackson. Jedną z jego ważniejszych realizacji jest album Shadows in the Night (2015) Boba Dylana; być może tytuł nowej płyty Diany Krall był więc jego pomysłem.

DIANA KRALL This Dream of You CD High Fidelity News

Scmitt jest znany z tego, że lubi pracować z analogowymi urządzeniami, co pokazał na wcześniejszych płytach, które miksował dla Krall. W studiach Capitol korzystał z analogowego stołu mikserskiego AMS Neve 88R i mikrofonu lampowego Neumann U67 dla wokalistów.

WYDANIE

Płyta This Dream of You została wydana w wielu różnych formatach. Wersja cyfrowa dostępna jest na płytach COMPACT DISC, w Japonii w wersji SHM-CD, a także na platformach streamingowych; Tidal oferuje pliki FLAC MQA 24/44,1. Można kupić też analog, podwójny album 180 g LP; dostępna jest też jego przeźroczysta wersja. Początkowo planowałem odsłuch wersji SHM-CD, ale ze względu na problemy z zaopatrzeniem nie wiem, kiedy płytka do nas dotrze. Tymczasem chciałem więc zaproponować odsłuch wersji FLAC MQA 24/44,1 z Tidala.

SŁUCHAMY

BUT BEAUTIFUL | AUTUMN IN NEW YORK | THAT’S ALL Nagrania różnią się od siebie sposobem realizacji i produkcją. Od romantycznych, ciepłych, jak But Beautiful, czy przepiękny Autumn in New York, przez bardziej bezpośrednie, jak That’s All, po zdystansowane i nieco od nas oddalone, z Just You, Just Me na czele. To zróżnicowana barwowo i tonalnie płyta, różniąca się pomiędzy poszczególnymi utworami również sposobem konstruowania przestrzeni. Zmieniają się kolory i instrumentarium, bo – dla przykładu – w otwierającym płytę But Beautiful mamy instrumenty smyczkowe, których w kolejnych utworach już nie ma. Tam w roli okazjonalnych  „gości” występują z kolei skrzypce i akordeon.

MORE THAN YOU KNOW Ale to ciąż płyta Diany Krall, w tym sensie, że brzmi tak, jakby wyszła spod ręki LiPumy. Oznacza to bardzo ładny przekaz z dużymi źródłami pozornymi i fajną dynamiką. Kiedy, jak w More Than You Know wchodzi fortepian, to jest on blisko nas, słychać, że otwarto ścieżki mikrofonów ustawionych blisko instrumentu, a – znając życie – nawet nie blisko, a po prostu w nim, prosto na struny. Również i głos Krall ma intymny charakter, ale nałożono na niego delikatny pogłos, który wybrzmiewa w niektórych momentach dłuższym opadaniem.

JUST YOU, JUST ME Zupełnie inaczej brzmi Just You, Just Me. Kolejna rejestracja tego klasyka jest otwarta, nieco jasna i bardzo dynamiczna. Zarówno wokal Krall, jak i skrzypce mają sporo góry, a kontrabas nie jest tak duży i wyraźny, jak w poprzednim utworze. Na bębny nałożono dość długi i mocny pogłos, co słychać w momentach solowych przejść.

THERE’S NO YOU Ale zaraz jest przecież There’s No You, otwierany przez ciepłą gitarę elektryczną, nieco schowaną w ciemnym pogłosie, jednoznacznie jazzową. Tutaj wokal jest niemal zupełnie „suchy”, jak gdybyśmy siedzieli tuż przed wokalistką w studiu. Kontrabas powtarza to, jak została zaprezentowana gitara, bo jest duży, masywny i gęsty. W poprzednim utworze akcentowany był głównie jego atak, tutaj dochodzi do tego wybrzmienie.

DON’T SMOKE IN BED to powrót do wokalu w dystansie . Ponieważ towarzyszy mu fortepian, mógłbym nawet powiedzieć, że to gest służący podkreśleniu związku głosu i instrumentu, pokazania artystki śpiewającej i grającej jednocześnie. Znowu mamy długi pogłos na wokalu i mniejszy na fortepianie.

THE DREAM OF YOU to kolejna ballada, w której głównym instrumentem wydaje się fortepian. Tutaj jednak instrument pokazany jest dalej, głębiej na scenie dźwiękowej, a wokal, dość suchy, jest blisko nas. Wycofanie fortepianu wyjaśnia się zaraz potem, kiedy wchodzi dość jasna gitara akustyczna i tamburyn, pokazany dość głęboko w lewym kanale, grany jakby od niechcenia.

I WISHED ON THE MOON przypomina nagrania z płyty All for you…, dedykowanej Nat King Cole’owi, nie tylko ze względu na swingującą formę, ale też przez pokazanie fortepianu z dystansu, podobnie jak kontrabasu, a przede wszystkim przez poczucie, że całość została nagrana równocześnie, razem w studiu. Kontrabas ma bardzo dobrą definicję i jest mocny, niski. Bardzo ładnie słychać pogłos pomieszczenia w momencie, kiedy palec kontrabasisty  zjeżdża ze struny, trochę, jakby klangował na gitarze elektrycznej. Tutaj głos Krall jest dość jasny i z lekkim pogłosem.

HOW DEEP IS THE OCEAN rozpoczyna się głębokim dźwiękiem instrumentu perkusyjnego, jakby grała sama stopa. W lewym kanale odzywa się mocniej tamburyn, a za lewym ramieniem wokalistki odzywa się gitara elektryczna, podobna do tej z There’s No You. Świetnie rozwija się w 2:00, kiedy wchodzi solo. Podobnie W 2.55 solową partię zaczyna grać fortepian, wcześniej nieco schowany za instrumentami. Na całość nałożono spory pogłos, dlatego dźwięk się „niesie” i wiadomo, że to nagranie studyjne z dodanym efektem. Skrzypce są tu znacznie ciemniejsze i nie tak bliskie, jak w There’s No You.

SINGIN IN THE RAIN I wreszcie finałowy Singing In The Rain, z bardzo bliskim, skompresowanym wokalem, na którym jest sporo pogłosu, a także z gitarą w roli instrument rytmicznego. Perkusja ma otwarte blachy, ale ustawiona jest nieco dalej, z lewej strony. To otwarte, słoneczne granie, ale słońcem świeżego poranka, a nie gorącego południa. Świetnie słychać to w brzmieniu fortepianu, ustawionego mocno po prawej stronie, na którym Krall gra tylko prawą rękę, a przez to „podnosi” tonalnie brzmienie całości.

Podsumowanie

Najnowsza płyta Diany Krall jest wewnętrznie zróżnicowana. Ale broni się jako całość, a większa część jest po prostu bardzo dobra. Artystka najlepiej sprawdza się tu w balladowych utworach, choć – o ile wiem i o ile pamiętam z jej koncertu – widzi się jako swingującą pianistkę. Dźwięk jest w większej części bardzo ładny, z bliskim wokalem, czasem mocniej skompresowanym, czasem mniej, ale zawsze wiarygodnym. Piękne fragmenty to także zaleta gitary elektrycznej. Będzie się podobać!

www.dianakrall.com

Tekst: Wojciech Pacuła

Zdjęcia: mat. prasowe | Wojciech Pacuła

 

Krakowskie Towarzystwo Soniczne to nieformalna grupa melomanów, audiofilów, przyjaciół, spotkająca się po to, aby nauczyć się czegoś nowego o produktach audio, płytach, muzyce itp.

CO W MAGAZYNIE

Czytaj najnowszy numer