pl | en

PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY

Musical Fidelity
NU-VISTA DAC

Producent: MUSICAL FIDELITY LIMITED
Cena (w czasie testu): 51 999 zł

Kontakt: 24-26 Fulton Road Wembley
Middlesex HA9 0TF ⸜ UNITED KINGDOM


www.MUSICALFIDELITY.com

» MADE IN ENGLAND

Do testu dostarczyła firma:
ELECTRONIC INTERNATIONAL COMMERCE


Test

tekst WOJCIEHCH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”

No 242

16 czerwca 2024

MUSICAL FIDELITY, brytyjski producent elektroniki, założony został w 1982 roku przez ANTONY'ego MICHAELSONA, klarnecistę i konstruktora wzmacniaczy. Firma zasłynęła wzmacniaczem A1, pracującym w klasie A, „prosiaczkiem” X-10D oraz przywróceniem do obiegu nuvistorów. 8 maja 2018 jej założyciel sprzedał markę austriackiej spółce Audio Tuning Vertriebs GmbH, czyli firmie „domowej” marki Pro-Ject. Michaelson pozostał prezesem firmy i jej głównym inżynierem. Testujemy jej topowy DAC z serii Nu-Vista.

SERIA NU-VISTA SIĘGA historią 1999 roku. Wprowadzonemu wówczas do sprzedaży, należącemu do zupełnie nowej serii „300” wzmacniaczowi A300 towarzyszył wzmacniacz Nu-Vista 300. Była to świetna zagrywka Anthony’ego Michaelsona, który z jednej strony wprowadził do audio zupełnie nowy typ lampy, nuwistory (ang. nuvistor), wykorzystując jej zalety, a z drugiej zapewnił sobie bezpłatną promocję – niemal nikt wówczas nie wiedział, co to takiego jest, co dodawało projektowi uroku nowości.

A jedną zalet miała być ich długowieczność. W broszurze Hearing is believing twórca marki pisał:

Okazało się, że stosując precyzyjnie zaprojektowane zasilanie, żywotność tych lamp przekracza 100 000 godzin. (…) Stosunek działających lamp do wadliwych wynosi zaledwie 0,01%. (…) Pozostawiając wzmacniacz Nu-Vista włączony przez cały czas przedłużamy jego żywotność aż do 200 000 godzin (podkr. – red.).

Hearing is believing, Wembley 2022, s. 19.

Robi wrażenie, prawda? Przypomnijmy, że nuwistory są to miniaturowe, wyjątkowo trwałe wykonane z metalu i ceramiki lampy, zaprojektowane przez firmę RCA w latach 50. XX wieku, najczęściej są to triody. Jak czytamy w Wikipedii, nuwistor ma cylindryczny układ elektrod i jest wykonany w całości z metalu i ceramiki. Charakteryzuje się m.in. niskimi szumami, niskim mikrofonowaniem, wytrzymałością mechaniczną, stabilnością temperaturową oraz wysoką niezawodnością. Zmniejszenie wymiarów oraz odległości między elektrodami umożliwiło użycie tych lamp w wyższych zakresach częstotliwości, rzędu kilkuset MHz. Pierwszym nuwistorem wprowadzonym na rynek był 6CW4 amerykańskiej firmy RCA.

Po wzmacniaczu Nu-Vista 300 pojawiło się na rynku wiele kolejnych produktów z tymi lampami, ale tylko pod marką Musical Fidelity. Były to kolejne wzmacniacze zintegrowane, wzmacniacze mocy, przedwzmacniacz, a nawet odtwarzacz CD. Po jakimś czasie produkcję zwieszono, jak pisał Matek Dyba w teście przedwzmacniacza gramofonowego Nu-Vista Vinyl, ze względu na brak podstawek pod lampy; więcej → TUTAJ. Dopiero w połowie lat 2010. znalazło się ich na tyle, że można było pomyśleć w wznowieniu produkcji. Częścią tej serii jest testowany DAC.

Nu-Vista DAC

NAJNOWSZA ODSŁONA SERII Nu-Vista miała miejsce na początku 2023 roku. Do sprzedaży trafiły wówczas przedwzmacniacz PRE, monobloki PAM, stereofoniczny wzmacniacz mocy AS oraz wzmacniacz zintegrowany 800.2. Dodane do tej gamy w styczniu tego roku DAC i Vinyl 2 mają stanowić jej dopełnienie. I są jeszcze dodatkowe zasilacze PAM/PAS-PSU wyglądające identycznie, jak podstawowe komponenty serii.

Wszystkie te urządzenia są duże, a nawet bardzo duże; szerokość ich przedniej ścianki wynosi 483 mm, a głębokość 510 mm. Przetwornika D/A tej wielkości dawno u siebie nie miałem, a ostatni, który mógłby z nim konkurować pod tym względem to dCS Vivaldi APEX; więcej → TUTAJ. Kiedy spojrzymy do wnętrza Musicala zobaczymy, że nie jest to „wożenie powietrza”, ale że układy zostały od siebie odseparowane, aby jak najmniej na siebie wpływały.

FUNKCJONALNOŚĆ • Nu-Vista DAC jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Oferuje regulację siły głosu, jednak to regulacja w domenie cyfrowej, a maksymalne napięcie wyjściowe jest zgodne ze standardem CD i wynosi 2 V dla RCA i 4 V dla XLR; to urządzenie w pełni zbalansowane. Może się to okazać zbyt mało do wysterowania końcówek mocy o niskiej czułości. Ale możliwość – jest.

Urządzenie bazuje na dwóch układach ESS Technology ES9038Q2M, po jednym na kanał. Producent deklaruje bardzo niski jitter, poniżej 100 femtosekund, czyli biliardowych części sekundy, a to dzięki układowi o firmowej nazwie Time Domain Jitter Eliminator, będący częścią kości ESS. Są to układy stereofoniczne i już nie najnowsze. Bazują one na architekturze Hyperstream II, a najnowszy na Hyperstream IV; najważniejsza różnica między nimi polega na tym, że ten drugi dekoduje MQA, a pierwszy potrzebuje osobnego układu. W przypadku Nu-Vista DAC dekoder i algorytmy Roona zaaplikowano w dużym procesorze Altera. Tam też znalazł się układ pozwalający przetaktowywać sygnał wejściowy i upsamplować go do postaci 24 bity, 768 kHz.

Urządzenie zostało wyposażone w siedem wejść cyfrowych: RCA, trzy optyczne, AES/EBU oraz – to ciekawostka – HDMI dla sygnału ²; wszystkie one akceptują sygnał PCM do 24 bitów, 192 kHz, MQA, a także DSD (DoP). Do wejścia I²S; można podłączyć odtwarzacz CD Musicala, ale i – jak zakładam, nie próbowałem – odtwarzacz Blu-ray Oppo. I jest, oczywiście, wejście USB, do którego prześlemy sygnał DSD do DSD 512 (22,4 MHz) i PCM do 24/352,8, jak i MQA.

Obsługa DAC-a jest bardzo przyjemna, a to dzięki dużemu wyświetlaczowi. Wprawdzie za każdym razem po włączeniu trzeba go wygasić, jeśli nie chcemy, aby wielkie logotypy PCM, DSD i MQA waliły nas po oczach, ale jest on naprawdę czytelny. Pokazywane są na nim również specyfikacja sygnału wejściowego, wybrane wejścia, a także siła głosu – DAC ma cyfrową regulację głośności. Osobno wypisany jest wybrany filtr cyfrowy, a poniżej są też ikonki informujące o wybranych algorytmach związanych z modyfikacją sygnału cyfrowego.

Układ cyfrowy bazuje na eliminatorze jittera, stąd możliwość przetaktowywania sygnału, a także włączenia upsamplingu. Ważniejsze, moim zdaniem, okazało umożliwienie zmiany filtra cyfrowego. Musical Fidelity oferuje ich osiem, z czego siedem to filtry „zaszyte” w układach ES9038Q2M, a jeden, Optimal Transfer Filter, został zapisany przez Musicala. Osobne filtry mają sygnały DSD i MQA. Możemy je zmieniać wygodnie z pilota zdalnego sterowania. Jest on duży i trochę nieporęczny, ale daje dostęp do wszystkich funkcji urządzenia i ułatwia nawigowanie po menu.

O tym, że mamy do czynienia z urządzeniem lampowym przekonamy się spoglądając na górną ściankę. Blisko wyjść znalazło się osiem takich lamp, po dwie cztery na kanał. Są one delikatnie wypuszczone ponad obrys obudowy i podświetlone – to popularna metoda, znana również z urządzeń McIntosha (kolor zielony) czy Luxmana (pomarańczowy) i innych producentów. Podświetlenie pełni rolę ozdobną, ale tutaj w kolorach zakodowano informację o tym, czy urządzenie jest gotowe do pracy.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Przetwornik cyfrowo-analogowy Musical Fidelity Nu-Vista DAC testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY i porównywany do sekcji D/A odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, który pracował również jako transport. Równolegle wykonałem odsłuch przy pomocy odtwarzacza plików Lumin T3, pracującego jako transport plików. Nu-Vista DAC testowany był z wyjściami RCA (niezbalansowanymi), ponieważ w moim systemie korzystam z kabli RCA.

Wyjście cyfrowe Ayona z wejściem przetwornika połączone było kablem RCA → RCA Acrolink Mexcel 7N-DA6100 II, a DAC zasilany był kablem Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Z Lumina sygnał płynął kablem TiGLON TPL-2000U. Przetwornik stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II. W zestawie są kolce, które wkręcamy od spodu nóżek przetwornika, jednak nie byłem w stanie sam ich postawić na podkładkach tak, aby nie porysować półki. Dlatego nie wkręcałem ich, a nóżki postawiłem na podkładkach Acoustic Revive RKI-5005.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ MADELEINE PEYROUX, Showman Dan, Membran/Tidal, SP, FLAC 24/96 (2024).
⸜ RAY BARRETTO, Acid, Fania Records/Tidal, FLAC 24/192 (1968/2024).
⸜ AFRICATOWN, AL., Ancestor Sound, PM Press/Tidal, FLAC 24/192 (2024).
⸜ BILLIE EILISH, Hit Me Hard And Soft, Darkroom | Interscope Records/Tidal, FLAC 24/44,1 (2024).
⸜ TOMASZ STAŃKO, From The Green Hill, ECM, ECM 1680 | 547 336-2, CD (2009).
⸜ PETER GABRIEL I/O, Real World Records | UMG/Virgin Music Labels Japan UICB-1023-35, 2 x SHM-CD (2023), recenzja → TUTAJ.
⸜ GARBAGE, Lie To Me, Infectious Music/Tidal, FLAC 24/96 (2024).

» Nagrania przedstawione w teście można znaleźć na playliście HIGH FIDELITY w serwisie TIDAL → TUTAJ

»«

RÓŻNE RZECZY PRZYCHODZIŁY MI DO GŁOWY, kiedy rozpakowywałem Nu-Vistę, stawiałem ją na półce i podłączałem. Bardzo dawno nie słyszałem urządzenia z tej serii, a jeśli już to na wystawach. I w większości były to rozczarowujące odsłuchy. Ale przecież znam tę markę od ponad dwudziestu lat, wydaje mi się, że rozumiem sposób pracy Michaelsona, widzę też, jak wiele wysiłku włożono w to, aby Nuvista-DAC był topowym urządzeniem. Ale właśnie dlatego jego dźwięk był dla mnie wielką niewiadomą.

Chcąc szybko wyrobić sobie jakąś opinię o urządzeniu puściłem ˻ 1 ˺ No Blues, nagranie otwierające płytę Smokin' At The Half Note WESA MONTGOMERY’ego i WYNTON KELLY TRIO. Płyta pochodzi z 1965 roku i jest jednym z lepiej zarejestrowanych krążków firmy Verve. A poza tym – uwielbiam gitarę Montgomery’ego, jestem wielkim fanem tego brzmienia i tego sposobu gry. Nic więc dziwnego, że mam sporo jej wersji, i na 200 g LP z Japonii, i na płytach SACD, i na CD, których często słucham. Można powiedzieć, że ją dobrze znam (więcej → TUTAJ).

Jak się okazuje, wersja dostępna w serwisie streamingowym Tidal w formie plików FLAC 24/192 jest naprawdę bardzo dobra, a Nu-Vista DAC zagrał ją z niezwykłą pasją i zaangażowaniem. Widzicie państwo, pierwsza strona oryginalnego winylu została nagrana w czerwcu 1965 roku w klubie Half Note i to została nagrana wspaniale, a muzycy byli w czołowej formie. Umieszczona skrajnie w lewym kanale gitara Montgomery’ego została przekazana przez testowany DAC z nasyceniem i energią. Podobne zresztą, jak ustawiona na środku i z prawej strony perkusja. Obydwa te instrumenty miały „power”, miały moc, miały siłę przebicia.

Prawdę mówiąc gitara brzmiała momentami tak, jakby została podłączona kablem bezpośrednio do mojego systemu i jej dźwiękiem był dźwiękiem pochodzącym z lewej kolumny Harbetha. Chodzi o coś w rodzaju podskórnej „zgodności” elementów. To, co się działo przede mną przypominało mi najlepsze odtworzenia nasyconych gramofonów, niech to będzie P3 Regi, niech to będzie Muarah MT-1 Evo, niech to będzie nawet TechDAS Air Force One IV Premium. Słyszałem podobny „drive”, jakby motorek stojący za tym odtworzeniem.

Tego rodzaju transfer energii jest rzadkim zjawiskiem. Zazwyczaj urządzenia coś tam, gdzieś tam gubią, wygładzają, zamazują. I to niezależnie od ceny danego produktu. Dlatego, jak sądzę, takim powodzeniem cieszą się gramofony z kółkiem pośredniczącym, czy to Garrarda, Thorensa, czy Lenco. Choć teoretycznie gorsze od gramofonów z napędem paskowym, potrafią nadać muzyce pęd. Herb Reichter w artykule poświęconym modelowi L75 tej ostatniej przywołuje słowa swojego przyjaciela, mówiącego, że teraz dostaje więcej z początkowej fazy każdej nuty (Let the right brain in, „Stereophile” No. 6, Vol. 4, June 2024, s. 29).

Brytyjski DAC dał mi coś bardzo zbliżonego. To był pełny, duży, gęsty dźwięk, ale nie leniwy, a energetyczny, nie uspokojony, a pędzący naprzód. Kolumny tubowe przekazują energię w podobny sposób. Tam jednak dochodzi często do rozjaśnienia, a i dół pasma jest dość słaby. Testowane urządzenie zabrzmiało tak, jakby najlepszym kolumnom z otwartą odgrodą i elektromagnesami odjąć wszystkie ich wady, a zostawić tylko zalety, uzupełnione przez wewnętrzne ciepło.

Och, jak fajnie wyszło to już na początku Showman Dan, utworu zapowiadającego nową płytę MADELEINE PEYROUX. Uwielbiam jej głos, kocham sposób jej śpiewu i jestem bardzo na „tak” jeśli chodzi o aranżację utworów, które wykonuje. Ta płyta została nagrana tak, jakby artystka chciała powrócić technologicznie do lat 40. i 50. To jest brzmi bardzo „vintage”, z zaokrągloną górą, charakterystycznym środkiem, który nie jest ultraczystym zakresem współczesnych nagrań. Ale i z mocnym dołem i znakomitą energią. Testowany DAC pokazał to lepiej niż większość przetworników, jakie miałem w swoim systemie w ostatnim czasie, znacznie lepiej niż sam Lumin T3.

Chodzi, jak mi się wydaje, o to, że Nu-Vista DAC o klasę, albo i dwie, lepiej oddaje czoło ataku, które nie jest przy tym jasne, nie jest ostre, nie jest również „kartonowe”. To jest czoło, za którym idzie masa. To jest rzecz, która zwraca uwagę przede wszystkim. Dźwięk jest więc duży i nasycony, niemalże ciepły. Ma masę. Ma energię. Ma pęd. Ciekawe, ale nie zwraca się przy tym na detale. W tym sensie, że muzyka podawana jest jako całość.

Jeśli dzieje się w niej wiele, jak w utworze ˻ 3 ˺ Acid RAY’a BARRETTO, gdzie mamy trąbkę, gitarę basową, instrumenty perkusyjne, a nad tym wszystkim okrzyki muzyków, to oczywiście zwrócimy na nie uwagę. Nie złapałem się jednak na tym, abym się w nie wsłuchiwał. Porozkładanie ich po kanałach, jak w tym przypadku, uwypukla każdy z nich, to jasne. DAC Musicala spaja je wszystkie w dużą, działającą wspólnie, w tym samym czasie całość, dlatego nie są one dominujące.

Dominujące jest coś innego – wrażenie przebywania w wykreowanej w naszym pokoju zupełnie nowej przestrzeni. Ta jest bowiem z Nu-Vistą w teście ponadprzeciętna. Inaczej niż się do tego w audio przyzwyczailiśmy, a więc i inaczej niż w „idiomie” audiofilskim, to nie jest przestrzeń w której dzwoneczki” słychać w drugim rzędzie, trochę po prawej, a nieco przed nimi, może z pół metra skrzypnęło krzesło. To nie jest DAC, który niesie pogłosy towarzyszące trąbce TOMASZA STAŃKI na płycie From The Green Hill, ani też nie rozdmuchuje dodatkowo przestrzeni przy chórkach w ˻ 1 ˺ The Court z płyty PETERA GABRIELA I/O. Robi coś innego.

Jak pokazało już pierwsze nagranie z nowej płyty BILLIE EILISH, Hit Me Hard And Soft, zatytułowane ˻ 1 ˺ Skinny, urządzenie generuje gęstą masę powietrza w której wkomponowane są poszczególne dźwięki. Trochę, jak truskawki w galaretce wieńczącej sernik na zimno. To bardzo podobne uczucie. Wszystko jest gęste i namacalne, na wyciągnięcie ręki. Pierwszy plan jest bowiem z tym urządzeniem blisko nas, naprawdę blisko. Głosy nie są jednak wysuwane na pierwszy plan, ponieważ to cały przekaz jest tak blisko.

Może częściowo to dzięki temu odbieramy muzykę w tak energetyczny sposób, jakby między nami i wykonawcami nie było pośrednictwa powietrza, jakby przetworniki kolumn uderzały bezpośrednio w błony bębenkowe naszych uszu. Mamy więc dynamiczny i niezwykle energetyczny przekaz o bliskim polu i ciepłej sygnaturze dźwiękowej, może nawet bardzo ciepłej. Skraje pasma są przy tym mocne i wyraźne. Wprawdzie wysoka góra zostanie cofnięta i „ozłocona”, ale waga talerzy, masa powietrza sugerowana przez pogłosy, delikatne dźwięki gdzieś ze skraju horyzontu, wszystko to będzie czyste, klarowne, choć nie do końca separowane.

O ile bowiem rozdzielczość urządzenia jest doskonała, różnicuje ono nagrania na wielu płaszczyznach, to selektywność jest tu elementem wtórnym do tego, co powiedziałem. Nie spodziewajmy się więc wyciągania detali i szczegółów, bo tego w Nu-Vista DAC nie znajdziemy. Także drugi skraj pasma zostanie pokazany w podobny sposób. Urządzenie schodzi bardzo niski o oferuje mnóstwo energii i masy tam, gdzie inne urządzenia wymiękają. To będzie ciepły, lekko zaokrąglony bas o wysokiej energetyczności, niemal skrzący się iskrami pokonującymi przestrzeń między głośnikami, a nami. Będzie to skrzenie się w masie, a nie w pojedynczych wyładowaniach.

FILTRY CYFROWE • Dźwięk, który opisałem powyżej dotyczy ustawień, w których aktywny jest filtr Optimal Transfer Filter. Ale rozumiem, że nie każdemu musi się on spodobać i nie każdy system się z nim „dogada”. Nota bene, przy tym filtrze nie działa upsampling, a jedynie poszerzenie głębokości bitowej do 24 bitów i przetaktowywanie.

Linear Phase Fast Filter otwiera wyższy środek i nieco rozjaśnia wokale. To wciąż skupione, gęste granie, ale teraz z jeszcze bliższym pierwszym planem – głos Billie Eilish był wyraźniejszy, a słowa podawane w bardziej klarowny sposób. Z filtrem tym bas jest nieco płytszy, ale też mniej „misiowaty”. Różnice między nim i filtrem Linear Phase Slow Filter nie są duże i polegają raczej na nieco większych źródłach pozornych z tym drugim. W wersji „slow” zajmują one nieco więcej miejsca w przestrzeni.

Minimum Phase Fast Filter wprowadza do dźwięku nieco więcej oddechu, mimo że brzmi nieco cieplej niż filtry o liniowej fazie. Ale – ponownie – to nie są duże zmiany. Wydaje się, że charakter DAC-a jako takiego ma tu dominujące znaczenie i wszystkie te modyfikacje są ukryte pod jego „brzmieniem własnym”. Dlatego też przełączenie na wersję „slow” tego filtru też wiele nie zmieniło może poza złagodzeniem wyższej średnicy.

Wyraźna zmiana zaszła jednak, kiedy aktywowałem filtr apodyzacyjny. To mój ulubiony filtr i jeśli tylko mogę, wybieram właśnie to ustawienie. Dźwięk jest z nim większy i bardziej tę trójwymiarowy. Wydaje mi się też bardziej naturalny – niesamowicie niski wokal z płyty AFRICATOWN, AL. pt. Ancestor Sound, w utworze Run if You Can (Donwn The Road) był z filtrem apodyzacyjnym głębszy, wyraźniejszy, a towarzysząca mu gitara, brzmiąca jakby była zsamplowana z płyty szelakowej, miała wokół siebie więcej powietrza.

Ale... Corrected Phase Fast Filter dodał do tego jeszcze „coś”, jeszcze jedną warstwę, jeszcze bardziej ten dźwięk wygładził. O Brick Wall Filter nie ma co mówić, bo dźwięk jest z nim płaski i mało angażujący emocjonalnie. Z czym wracamy do filtru ze zoptymalizowanymi transjentami. Nawet tak mocno „wyprodukowana” płyta, jak Lie To Me GARBAGE, z utworem Song to the Siren, pierwotnie wydanym przez wytwórnię 4AD, zyskała na tych zmianach. Na tym tle nawet włączenie przetaktowywania nie była tak wyraźna, choć słychać było, że dodawała do dźwięku wyraźniejszy atak, mocniejsze uderzenie.

PRZEDWZMACNIACZ • Wyeliminowanie z toru zewnętrznego przedwzmacniacza zmienia dźwięk w dość zasadniczy sposób – znacznie bardziej niż wszystkie filtry razem wzięte. Przede wszystkim jest on jaśniejszy i o wiele bardziej otwarte na górze pasma. Energetyczność zostaje zachowana, to jest cecha własna tego DAC-a, transfer energii również jest doskonały. Teraz jest on jednak oparty na ataku, na uderzeniu.

Przekaz z regulacją siły głosu w DAC-u nie jest już tak nasycony i równie trójwymiarowy. Dlatego też to w tym trybie nabierają dodatkowego znaczenia i wagi zalety filtrów – apodyzacyjnego i korygującego transjenty. Należy bowiem uważać, aby to nie był zbyt lekki dźwięk. Mamy tu wszystko, czego trzeba, ale podane w innej konwencji. Bardziej bezpośredniej, bardziej napierającej – mam na myśli wyraźny, dobrze akcentowany atak dźwięku.

Ale też przepada wówczas nasycenie i trójwymiarowość, którą miałem z przedwzmacniaczem Ayona. Dźwięk gitary Montgomery’ego był bardziej jednoznaczny i szybszy, ale też mniej słychać było jej „body”, nie była już tak gęsta. Także bas był lżejszy, nie miał wysycenia, które ta mi się podobało z tym „dakiem”. Jak dla mnie – Nu-Vista DAC powinien pracować z wysokiej klasy zewnętrznym przedwzmacniaczem (wzmacniaczem zintegrowanym), a jego regulację siły głosu najlepiej zostawić w spokoju.

Podsumowanie

LAMPY W TORZE AUDIO są często dodawane jako ozdobnik, ewentualnie element korygujący brzmienie, w domyśle: dodające zniekształcenia. Ale są firmy, dla których jest to najlepszy sposób na liniowy i nasycony dźwięk – tak jest w tym przypadku.

DAC Musical Fidelity z serii Nu-Vista gra w pełny, ciepły sposób, oferując też znakomity transfer energii. Jest rozdzielczy i szybki, ale najważniejsze w jego dźwięku jest to,co na środku pasma oraz bas. Ten ma dużą masę i jest przyjemny, nigdy atakujący. Wysokie tony są nieco cofnięte, ale wychodzi to utworom na dobre, szczególnie tym gorzej zrealizowanym.

Z regulacją siły głosu dźwięk jest jaśniejszy i bardziej atakujący, co też może się spodobać. Docelowo widziałbym jednak testowany DAC w pełnym systemie, z zewnętrznym przedwzmacniaczem. Będzie to wówczas element, który nada charakter całemu systemowi. I to będzie wówczas naprawdę highendowy system. Od nas wyróżnienie ˻ RED FINGERPRINT ˺.

BUDOWA

MUSICAL FIDELITY NU-VISTA DAC jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Jest jednym z największych urządzeń tego typu, jakie w swoim życiu widziałem. Patrząc do jego wnętrza zobaczymy sporo wolnego miejsca. A jednak nie jest to przerost formy nad treścią, ponieważ służy to zmniejszeniu szumów – odizolowano w ten sposób od siebie trzy główne bloki urządzenia: zasilacz, przetwornik D/A i bufor wyjściowy na lampach typu nuwistor.

PRZÓD I TYŁ • Urządzenie otrzymało bardzo sztywną obudowę wykonaną z aluminiowych płyt. Najgrubszy jest front i to tutaj najwięcej się dzieje. Pośrodku znalazł sie bardzo duży kolorowy wyświetlacz, który nie epatuje jednak feerią barw. Generalnie informacje pokazywane są na nim w kolorze białym, poza wyjątkami, jak mute czy kropka w logotypie MQA. Po obydwu stronach mamy duże, aluminiowe gałki. Lewą zmieniamy wejście, a prawą siłę głosu. Pod tą drugą znajdziemy dwa guziki, którymi będziemy się poruszali po menu. Pod drugą gałką jest wyłącznik standby z niebieską diodą świecącą.

Tył został podzielony w pionie między część analogową i cyfrową. Ta pierwsza ma wejścia na dole i widać tam trzy wejścia optyczne Toslink i po jednym RCA (S/PDIF), XLR (AES/EBU) oraz USB (USB Audio 2.0). Ale jest tu również wejście ² zrealizowane na gnieździe HDMI. Wejścia tego typu znajdziemy głównie w urządzeniach z Azji i służą one do podłączenia odtwarzacza Blu-ray firmy Oppo lub kompatybilnych transportów CD i plików. Tutaj jest ono przeznaczone dla odtwarzacza CD Musicala. Na górze są z kolei wyjścia analogowe – XLR i RCA – te ostatnie naprawdę ładne. Okazuje się, że sygnał do nich prowadzony jest z dodatnich pinów wyjść XLR.

Po bokach umieszczono trzy wejścia zrealizowane na wielopinowych gniazdach XLR. Służą one do podłączenia zewnętrznego zasilacza, który ma być dostępny jeszcze w tym roku. Jedno wejście obsługuje niskie napięcia, drugie wysokie, a trzecie służy do komunikacji między zasilaczem i „dakiem”. Obok są jeszcze gniazda wyzwalaczy, które pozwalają włączać i wyłączać cały system Musical Fidelity jednym przyciskiem.

ŚRODEK • Jak mówiłem, duża obudowa została wykorzystana, aby odsunąć od siebie poszczególne sekcje. Przy tylnej ściance umieszczono dużą płytkę z przetwornikiem. Na wejściu USB umieszczono duży, 16-redzeniowy procesor XMOS. Obok widać drugi układ, to CPLD MAX II Altera. Sygnał z pozostałych wejść trafia do odbiornika cyfrowego Wolfson Microelectronics WM8805. Ten, już nieprodukowany, układ pozwala na odbieranie sygnałów PCM do 24 bitów, 192 kHz.

W sekcji D/A pracują dwa układy ESS Technology ES9038Q2M. Każdy z nich dekoduje niezależnie jeden kanał, a wyjścia są zbalansowane; Nu-Vista DAC ma w całości zbalansowany tor sygnału, aż do wyjść XLR. Tuż za kośćmi są układy scalone konwertujące prąd na napięcie i wzmacniające sygnał. Każda z tych podsekcji ma osobne zasilacze – w przypadku układów scalonych na wyjściu, pracujących w klasie A, są to regulatory oparte na tranzystorach.

Płytki z nuwistorami przymocowano do osobnej szyny przykręconej w pewnej odległości od pozostałych sekcji, na górze urządzenia. Chodziło oczywiście o zmniejszenie zakłóceń, ale także o wyeksponowanie lamp i ich LED-owego podświetlenia na górnej ściance.

Osobną płytkę otrzymał główny zasilacz. Jego podstawą jest średniej wielkości, klasyczny transformator, ale z wieloma uzwojeniami wtórnymi. Naliczyłem co najmniej siedem osobnych zasilaczy, z wieloma kondensatorami, układami blokującymi DC itd. Wszystko wygląd bardzo solidnie, widać też sporo ładnych podzespołów, choć najważniejsze są, co oczywiste nuwistory.

Dane techniczne (wg producenta)

Stosunek sygnał/szum: >120 dB (A-wt., 1 kHz, 0 dBFS)
Zniekształcenia THD: <0,003% (1 kHz, 0 dBFS)
Separacja między kanałami: <130 dB (10 kHz, 0 dBFS)
Maksymalne napięcie wyjściowe: RCA – 2 V rms, XLR – 4 V rms (0 dBFS)
Impedancja wyjściowa: <10 Ω

Odtwarzane typy sygnału: MQA, DSD 64 (2,8 MHz) – DSD 512 (22,4 MHz), PCM 16/44,1 – 24/352,8
Przetwornik D/A: 2 x ES9038Q2M
Filtry cyfrowe: 8
Wejścia cyfrowe: optyczne x 3, RCA x 1, AES/EBU, USB
Wyjścia liniowe: RCA, XLR
Trigger: TAK

Pobór mocy: standby 0,5 W, max. 40 W
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 483 x 188 x 510 mm
Waga: 21,5 kg

Dystrybucja w Polsce

ELECTRONIC INTERNATIONAL COMMERCE Sp. z o. o.

ul. Łuki Wielkie 3/5
02-434 Warszawa | POLSKA

www.EIC.com.pl

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2024

Interkonekt: przedwzmacniacz


˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|