pl | en

WZMACNIACZ MOCY ⸜ monobloki

Octave
JUBILEE 300B

Producent: OCTAVE AUDIO
Cena (w czasie testu): 63 700 euro/para

Kontakt: ANDREAS HOFMANN
Industriestr. 13
76307 Karlsbad ⸜ GERMANY


OCTAVE.de

MADE IN GERMANY

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS Dystrybucja


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Octave | „High Fidelity”

No 228

1 kwietnia 2023

OCTAVE AUDIO jest niemiecką firmą, założoną w 1968 roku przez KARLA HEINZA HOFFMANNA; początkowo produkowała transformatory. W 2000 roku szefem został jego syn, ANDREAS HOFFMANN, i od tej pory nosi ona nazwę OCTAVE AUDIO. Testujemy monobloki Jubilee 300B.

ŚRÓD AUDIOFILSKICH OPOWIEŚCI ta związana z lampami 300B, a w przedłużeniu z konstrukcjami SET (single-ended triode), jest jedną z najstarszych i najbardziej polaryzujących. Zwolennicy tezy mówiącej o bezwarunkowej wyższości triod mocy, a w szczególności tego konkretnego, wprowadzonego na rynek przez firmę Western Electric w 1938 roku, modelu są w swojej wierze pewni i stali.

I jest w tym dużo prawdy. W czasie mojej opowieści o plikach, stremowanej przez portal Audio Video Summit, zapytany przez internautę o to, jaki jest mój wymarzony wzmacniacz, po chwili na zastanowienie się odparłem, że Kondo OnGaku. Czyli klasyczny SET, choć z lampami 211, a nie 300B. Mój wybór podyktowany był jednak nie przekonaniem o absolutnej wyższości tego typu konstrukcji nad innymi, a wieloma innymi względami, takimi jak historia wzmacniacza, jego wygląd, poczucie posiadania kawałka historii i wreszcie – dźwięk. To dla mnie jeden z tych produktów, z którymi można się zestarzeć.

Nie jest to jednak wybór absolutny. Nie miałem wówczas czasu dopowiedzieć, ale jest tak, że równie dobrze mógłbym żyć z topowymi monoblokami firmy Soulution, czy produktami firm FM Acoustics lub Spectral. A to przecież wzmacniacze tranzystorowe. Moje doświadczenie podpowiada mi bowiem, że nie ma czegoś takiego, jak „bezwzględna” wyższość jednej techniki nad drugą. Co mówiąc chciałbym dodać, że nie chcę państwa przymuszać i doginać do tego, co piszę, nie o to chodzi. Chcę tylko zaapelować o otwarty umysł.

300B w Jubilee

JEDNĄ Z NAJPOWAŻNIEJSZYCH WAD wzmacniaczy typu SET jest ich niska moc. Od 2,5-3,5 W z lampy 2A3, po 8-9 W z 300B – to bardzo niewiele. I nawet jeśli za pomocą sprytnego układu uda się uzyskać z pojedynczej lampy 300B 14 W (przy zniekształceniach 3%), jak we wzmacniaczu Western Electric 91E, to wciąż mówimy o niskiej mocy uzyskanej przy wysokich zniekształceniach (więcej → TUTAJ). Testowane monobloki Jubilee 300B w dużej mierze ten problem rozwiązują, oferując od 15 do 30 W, w zależności od wybranego trybu wzmocnienia.

Pan Andreas Hoffmann, szef i główny konstruktor Octave, zdawał sobie z tych problemów sprawę. Dlatego też podszedł do projektu swojego nowego wzmacniacza od innej niż zazwyczaj strony. Skoro jedna lampa 300B daje tylko około 9 W, to aby zwiększyć jej moc sięgnął po rozwiązanie znane ze wzmacniaczy korzystających z pentod lub tetrod strumieniowych, to jest układ wyjściowy z kilkoma, połączonymi równolegle, lampami – w tym przypadku trzema.

Zaprezentowany po raz pierwszy w maju 2019 roku w czasie wystawy High End w Monachium, jest Jubilee 300B połączeniem absolutnie klasycznego układu SET z pomysłami, które pozwoliły na zastosowanie na wyjściu kilku lamp 300B. Problemem, który musiał rozwiązać to odtwarzanie niskiego basu, w okolicach 20 Hz, oraz trudności w implementacji układu równoległego do lamp 300B. Jak mówił wówczas wysłannikowi magazynu „Stereophile”, był to jego pierwszy wzmacniacz tego typu, ponieważ wszystkie wcześniejsze charakteryzowały się konstrukcją typu push-pull i że nad jego projektem pracował aż dziesięć lat (więcej → TUTAJ).

Rzecz w tym, że to triody o tzw. żarzeniu bezpośrednim (katoda w postaci żarzonego drucika). W niemal wszystkich innych, współcześnie stosowanych lampach, żarzenie jest pośrednie (odizolowany grzejnik umieszczony w rurce katody). W 300B napięcie potrzebne do podgrzania żarnika podłączane jest do tego samego punktu, co napięcie katodowe. Minusem tego rozwiązania są wyższe szumy i zniekształcenia, najczęściej tzw. „brum”, a także problemy z mikrofonowaniem. Aby zapobiec przydźwiękowi część projektantów zasila żarnik napięciem stałym, co przez część środowiska uważane jest za błąd.

Pan Hofmann wymyślił coś jeszcze innego, z czym spotykam się po raz pierwszy:

Opracowaliśmy generator prądu o częstotliwości 7 Hz, który dostarcza do każdej z trzech lamp 300B oddzielne, regulowane napięcie żarzenia w postaci czystej fali sinusoidalnej o częstotliwości 7 Hz.
• Umożliwia to równoległe połączenie kilku lamp 300B.
• Całkowita eliminacja zakłóceń związanych z przydźwiękiem oraz zakłóceń RF.
• Napięcie żarzenia i napięcie robocze są sterowane elektronicznie, niestabilność dźwięku spowodowana wahaniami napięcia sieciowego należy już do przeszłości.

Jubilee 300 B, → OCTAVE.de, dostęp: 21.03.2023.

»«

| Kilka prostych słów…

ANREAS HOFMANN
właściciel, konstruktor

⸜ ANDREAS HOFMANN (po lewej) oraz THOMAS BRIEGER, Head of Sales and Marketing firmy Octave • zdj. Octave

WOJCIECH PACUŁA Czy mógłby pan napisać w skrócie, jaki cel przyświecał panu przy projektowaniu tego wzmacniacza, jakie były problemy itp.?

ANDREAS HOFMANN Octave od samego początku buduje wydajne mocowo wzmacniacze. Dzięki temu jesteśmy w stanie wysterować każdą kolumnę. Jesteśmy znani ze stabilnych, cichych i niezawodnych urządzeń. Dlatego też nie produkowaliśmy wzmacniaczy single-ended, chociaż oferują one lepszą jakość dźwięku. A przynajmniej powinny. Prawda jest taka, że rozumieliśmy i docenialiśmy ich znakomity dźwięk, ale miały one też poważne wady, które nas martwiły:

• ich moc była niewystarczająca do napędzenia większości realnych kolumn na rynku,
• zasadniczo koncepcje single-ended charakteryzują się zdecydowanie zbyt wysokimi szumami,
• bardzo często melomani zwracają uwagę na ich średnicę, a to ze względu na ich ograniczone pasmo przenoszenia; w konstrukcjach tego typu zaobserwowaliśmy wyraźne wycofywanie się wysokich i niskich częstotliwości,
• i, wreszcie, te wzmacniacze mają ograniczony współczynnik tłumienia.

W Octave uważamy, że te wady nie wpisują się w naszą filozofię. Zawsze dążymy do tego, aby nasze konstrukcje były w stanie wysterować większość kolumn na świecie. Nie tolerujemy żadnego słyszalnego szumu. Opowiadamy się za pełnym pasmem przenoszenia, głębokim basem i wysoką rozdzielczością w górnym zakresie częstotliwości. I zawsze staramy się tworzyć koncepcje przyjazne dla użytkownika.

Ograniczeń tych pozbyliśmy się w naszym pierwszym wzmacniaczu single-ended w historii Octave: V 16 Single Ended, w którym zastosowaliśmy lampy KT120 pracujące w trybie triodowym. W jego dźwięku nie było cienia przydźwięku i szumów, na basie schodził do 20 Hz, a stosunek sygnału do szumu przekraczał -100 dB. Koncepcja SE była więc możliwa do zrealizowania, ale przy zaledwie 8 watach na kanał. Melomani bali się jednak kontaktu z lampą KT120 we wzmacniaczu single-ended. Taki układ musi, według nich, pracować z klasyczną triodą. Po kilku latach poszukiwaniach sięgnęliśmy po słynną lampę 300B.

Po tej decyzji rozpoczęliśmy prace rozwojowe, które – zanim pierwszy prototyp był gotowy – trwały mniej więcej trzy lata. Są, naszym zdaniem, trzy podstawowe problemy z konstrukcjami single-ended, których nie byliśmy w stanie zaakceptować:

• przydźwięk i szumy generowane przez zasilanie. Rozwiązaliśmy ten problem za pomocą zasilacza regulowanego,
• ograniczona szerokość pasma i niski współczynnik tłumienia. Rozwiązaliśmy ten problem za pomocą naszych specjalnych transformatorów wyjściowych Octave,
• dużym problemem były szumy i przydźwięk spowodowany napięciem żarzenia. W tym celu musieliśmy wdrożyć zupełnie nowy projekt.

Wyzwanie konwencjonalnego systemu zasilającego polega na tym, że żarnik jest podłączony do napięcia zasilającego 50 Hz. Tak więc zniekształcenia sieci zasilającej przedostają się także do żarnika, przez co pojawiają się w sygnale się mocne zniekształcenia harmoniczne. Nie dało się też użyć więcej niż jednej lampy 300B (co było niezbędne do zwiększenia mocy wyjściowej wzmacniacza). Wypróbowaliśmy zasilanie żarzenia napięciem prądu stałego, ale okazało się, że zniekształcenia znacznie wzrosły i z układem tym związanych było więcej wad niż zalet.

Nasz projekt skupił się więc na żarzeniu AC. Głównym aspektem, nad którym ostatecznie pracowaliśmy, była częstotliwość tego napięcia. Stwierdziliśmy, że najlepsze wyniki dawało napięcie o częstotliwości 7 Hz, które gwarantowało:
• równomierne obciążenie lampy,
• wyeliminowane zakłóceń sieci,
• brak słyszalnych szumów,
• brak słyszalnych zniekształceń harmonicznych.

Częstotliwość 7 Hz tworzy drugą harmoniczną przy 14 Hz i trzecią przy 21 Hz. Oznacza to, że podstawowa częstotliwość i dwie kolejne znajdują się poniżej progu słyszalności. To był ogromny krok naprzód w stworzeniu niskoszumnego wzmacniacza! Dzięki opracowaniu przez firmę Octave generatora fali sinusoidalnej o częstotliwości 7 Hz mogliśmy użyć równolegle trzy lampy 300B. Oznacza to wyższą moc wyjściową. Regulowany zasilacz to zero szumów i ekstremalnie szerokie pasmo. Transformator wyjściowy zoptymalizowany pod kątem impedancji zapewnił nam wysoki współczynnik tłumienia i niezwykle szerokie pasmo przenoszenia.

Jest jeszcze kilka drobnych szczegółów. Na przykład: projekt tego wzmacniacza podąża za funkcją. Dzięki konstrukcji obudowy mieliśmy więcej miejsca na zasilacz, transformator dla żarzenia i transformatorów wyjściowych w taki sposób, aby zminimalizować zakłócenia. Dało to znaczącą poprawę. Opracowaliśmy w ten sposób pierwszy wzmacniacz 300B Single-Ended, który daje prawdziwy dźwięk 300 B niezależnie od typu głośnika.

WP Czy EF800 pracuje jako pentoda czy trioda?
AH EF 800 jest lampą sterującą i pracuje jako pentoda.

WP W środku są cztery duże transformatory, jeden to chyba dławik, czy mógłby pan je opisać?

AH Tak, w Jubilee 300B są cztery transformatory:
• dwa z nich służą do zasilania,
• jednym z nich jest transformator wyjściowy,
• kolejny zasila generator fal sinusoidalnych 7 Hz, który wytwarza całkowicie niezależne od sieci napięcie dla żarnika; w 300B nie ma klasycznego dławika.

WP I wreszcie, jaka jest moc wyjściowa dla ustawienia „Med” biasu? – Pytam, ponieważ właśnie w ty położeniu słuchałem muzyki.
AH Moc wyjściowa zależy również od rodzaju lampy. W pozycji „High” można zastosować lampy dużej mocy, takie jak Western Electric. Wtedy możemy osiągnąć do 36 watów na kanał. W pozycji „Med” osiągamy 28 watów.

»«

Jubilee 300B

TESTOWANY WZMACNIACZ jest potężnym urządzeniem. To dwa monobloki, o wadze 60 kg każdy, mierzące po 660 mm x 240 mm x 400 mm. To forma przećwiczona wcześniej we wzmacniaczach Jubilee (2003), Jubilee HP (2013) oraz Jubilee Mono SE (2015, test → TUTAJ). Urządzenia te bardziej przypominają obeliski ustawione na środku pokoju niż produkty służące do reprodukcji muzyki.

Każdy z monobloków oferuje od 15 do 30 W, przy wyjątkowej wydajności prądowej, w zależności od wybranego prądu podkładu lamp końcowych. Prąd biasu ustawiamy przełącznikiem znajdującym się na górnej ściance urządzenia, tuż obok przełącznika i woltomierza, służących do ustawiania i monitorowania parametrów lamp końcowych. Bias ustawiamy w trzech krokach: „low”, „medium” oraz „high”, odpowiadających prądom, odpowiednio, (25, 50 oraz 70 mA). To druga w historii Octave konstrukcja typu single-ended, czyli z układem pracującym w klasie A w trybie niezbalansowanym, ale pierwsza z triodami (SET = Single-Ended Triode); wszystkie pozostałe były urządzeniami typu push-pull.

Wzmocnienie wejściowe zapewnia podwójna trioda ECC82, a lampami końcowymi steruje niskoszumna pentoda EF800. Pierwsza z nich została opracowana do zastosowań w układach audio, ale EF800 jest lampą stosowaną w układach RF oraz IF, gdzie wymagane jest szerokie pasmo przenoszenia oraz minimalne szumy. Lampy te ukryto w obudowie wewnątrz obudowy, dzięki czemu są one ekranowane. Lampy wyjściowe widoczne są na zewnątrz, o ile zdejmiemy metalowe osłony. To trzy, pracujące równolegle, triody 300B. Wszystkie lampy kupiono w słowackiej firmie JJ Electronics.

Sygnał do Jubilee 300B prześlemy albo przez wejście XLR, albo RCA. Wybieramy pomiędzy nimi przełącznikiem umieszczonym tuż obok nich; trzecie położenie to „Mute”. Pamiętajmy jednak, że Octave jest wzmacniaczem niezbalansowanym, dlatego sygnał za wejściem XLR jest desymetryzowany. Jeśli więc kable połączeniowe nie są długie, warto pozostać przy łączach RCA.

Wzmacniacze mają niezwykle solidną obudowę. To jedna z ważniejszych cech tego produktu. Struktura mechaniczna urządzenia oparta jest na wewnętrznej kratownicy, do której przykręcono poszczególne moduły. Na samym dole umieszczono dwa, potężne, zalane żywicą i ekranowane transformatory zasilające. Powyżej znalazł się równie duży dławik oraz transformator wyjściowy. Przy okazji testu modelu Mono SE pan Hofmann mówił:

Wszystkie transformatory produkujemy we własnym zakresie i każdy z nich, podobnie jak i transformator wyjściowy, jest zoptymalizowany i dostosowany do każdego modelu. Posiadamy dwie nawijarki Meteor, ten typ jest niezwykle precyzyjny i ze względu na zaprogramowany proces bardzo jednorodny w jakości nawijania. Na zdjęciach ta maszyna wygląda na malutką, ale waży 150 kg. Transformatory mocy są zalewane w żywicy w próżni, transformatory wyjściowe przechodzą podobny proces.

Na tym samym poziomie umieszczono układy prostownicze i kondensatory filtrujące, a z tyłu, przykręcone do potężnego radiatora, układy stabilizujące napięcie oraz generator 7 Hz dla napięcia żarzenia. Podzespoły są wysokiej klasy, ale to podzespoły przemysłowe. Próżno tu szukać audiofilskich odlotów, może poza elementami Mundorfa, który dostarczył także gniazda głośnikowe – z odczepami na 4 i 8 Ω. Uwagę zwraca niezwykle uporządkowany montaż, także jeśli chodzi o prowadzenie kabli.

Konstrukcję usztywniają zewnętrzne, grube i ciężkie, płyty stalowe, zamykające obudowę po bokach. Z przodu umieszczono gruby panel z aluminium, pośrodku którego wklejono drewnianą intarsję. Pasek ten dostępny jest w jednym z trzech kolorów, a aluminium może być srebrna lub czarna. Całość stoi na cokole który odciąża optycznie te kolosy.

ODSŁUCH

⸜ JAK SŁUCHALIŚMY Wzmacniacz Octave Jubilee 300B porównywany był do mojego wzmacniacza odniesienia, czyli tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710, i napędzał kolumny Harbeth M40.1. Producent sugeruje, że wzmocnienie „high” powinno się stosować we współpracy z kolumnami o skuteczności od 82 dB, a „low” powyżej 106 dB. Skuteczność Harbethów, według producenta, wynosi 84 dB/1 W/1 m, jednak w moim przypadku do odpowiedniego nagłośnienia pokoju i kontroli nad głośnikami wystarczyło położenie „medium”. Pamiętajmy, że im wyższe wzmocnienie, tym wyższe szumy wzmacniacza – położenia „low” i „high” różnią się aż o 10 dB!

Wstępnym wzmocnieniem zajął się przedwzmacniacz lampowy Ayon Audio Spheris III, ale producent ma w ofercie swój własny przedwzmacniacz Jubilee, od którego powinniśmy zacząć odsłuchy. Komplet świetnie wygląda i równie dobrze gra. Sygnał między przedwzmacniaczem i końcówką(-ami) mocy w obydwu przypadkach przenosił interkonekt Acrolink 8N-A2080III EVO. Wzmacniacze zasilane były przez kable Acoustic Revive Absolute Power.

Sygnał do kolumn w moim systemie przenosi kabel głośnikowy Siltech Triple Crown. Jest on jednak bardzo sztywny, dlatego od jakiegoś czasu w takich przypadkach korzystam z drugiego, równie wspaniałego kabla – Crystal Cable Art Series Da Vinci (test → TUTAJ). Źródłem sygnału był odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ JOHN SCOFIELD, Swallow Tales ECM Record/Universal Music Classic & Jazz UCCE-1183, CD (2020); recenzja → TUTAJ.
⸜ MICHAEL JACKSON, Thriller, Epic/Mobile Fidelity Sound Lab UDSACD 2251, seria „Original Master Recording, Ultradisc II”, SACD/CD (1982/2022).
⸜ ABBA, Gold - Complete Edition, Polar/Universal Music K.K. (Japan) UICY-91318/9, 2 x SHM-CD (2008).
⸜ SUZANNE VEGA, Nine Objects of Desire, A&M Records 540 583 2, CD (1996).
⸜ KRAFTWERK, 3-D. The Catalogue, KlingKlang | Parlophone 95873424, 8 x CD (2017).

»«

JEDNĄ Z CECH, DLA KTÓRYCH KOCHAMY wzmacniacze SET jest transfer energii – nieprawdopodobny, dodajmy. Jest tak, że konstrukcje tego typu, dzięki swojej prostocie i krótkiemu torowi wzmocnienia, nie zmniejszają dynamiki, przede wszystkim małych sygnałów. W efekcie dostajemy przekaz, który w dużym stopniu przypomina to, co słyszymy na żywo, stojąc przed perkusją, piecem gitarowym czy wokalistą. Wszystkie inne wzmacniacze ten aspekt grania modyfikują, uspokajając brzmienie. Nawet te najlepsze.

To dlatego JOHN SCOFIELD z płyty Swallow Tales wydawał się niesamowicie realny, Jego gitara zarejestrowana za pomocą mikrofonu przy jego piecu gitarowym i bezpośrednio przez linię, była trójwymiarowa, miała wyraźne body i niesamowity „power”. Balans tonalny był doskonały, a ja miałem pewność, że mikrofony stały dość blisko instrumentów. Pasmo przenoszenia wydawało się nie mieć ograniczeń, ani od dołu, ani od góry. Nie tyle, że „było dużo basu i dużo góry”, bo to banał, jesteśmy w zupełnie innej przestrzeni mentalnej. Chodzi o to, że skala dźwięków była duża, przestrzeń obszerna, a średnica otwarta. A to osiąga się tylko dzięki szerokiemu i wyrównanemu pasmu przenoszenia.

Gęstość – gęstość to kolejne określenie, które powinno być wygrawerowane na obudowie tych monobloków. Była to gęstość selektywna, a nie „misowata”. Bo choć ze Scofieldem dźwięk był blisko mnie, instrumenty miały duży wolumen, a gitara lidera niemal „wyskakiwała” z głośników, to grając płytę Thriller MICHAELA JACKSONA, zremasterowaną przez Mobile Fidelity Sound Lab i wydaną na krążku SACD, dźwięk był kompletnie inny. Wokal był umieszczony daleko w miksie, a bas, choć mocny i wyraźny, wybrzmiewał gdzieś z okolicy, w której mikser „ustawił” wokalistę. I dopiero, wchodząca w połowie czwartej minuty, w lewym kanale, gitara Davida Williamsa wyszła w moim kierunku.

Porównanie to pokazało doskonałe różnicowanie, jakie oferuje wzmacniacz Octave. Choć płyta ECM wydawała się niemal ciepła, wyprodukowane przez Quincy’ego Jonesa arcydzieło muzyki popularnej miało balans tonalny postawiony znacznie wyżej i nie było już tak „namacalne”. To, co było dla obydwu krążków wspólne to właśnie energia. Wielościeżkowe nagrania, długie sesje i mocna produkcja potrafią zabić nawet najbardziej dynamiczne nagranie. Thriller też trochę temu nieuniknionemu procesowi uległ. Z Jubilee 300B dostałem jednak bardzo fajnie bujający, angażujący emocjonalnie przekaz. I to nie tylko z największymi przebojami z tej płyty, ale i z utworami, których słucham rzadziej, na przykład P.Y.T (Pretty Young Thing).

Ciekawy, jak wzmacniacz potraktuje materiał o jeszcze bardziej popowej strukturze, sięgnąłem po wybór największych hitów grupy ABBA, wydany w Japonii na krążkach SHM-CD. The Visitors, tytułowy utwór z wydanej w 1981 roku, płyty, zabrzmiał tak jak to zapamiętałem z najlepszych odtworzeń w moim systemie. Czyli było dość lekko, bez niskiej podstawy basowej i z mało wypełnionym środkiem, ale z bardzo dobrze zachowaną strukturą całości. Przypomnijmy, że była pierwsza, komercyjnie wyprodukowana płyta Compact Disc na świecie (choć druga wydana). Wytłoczona w fabryce Philips/Polygram w holenderskim Langenhagwy, została zaprezentowana 17 sierpnia 1982 roku.

Nagranie to jest naprawdę fajne, bo nie ma przesadzonej gry, jak część wcześniejszych płyt ABBY, ma też ładnie ustawioną stereofonię. I teraz – wzmacniacz Octave pokazał to, jak jego dźwięk różni się zarówno od wcześniej słuchanych płyt, jak i od innych utworów na składance Gold. More Abba Hits. Nagrana na cyfrowym, 32-ścieżkowym magnetofonie 3M wydawałaby się być narażona na jasność i ostrość, a nie jest. Jaśniejsze i ostrzejsze są, jak mówię, nagrania zamieszczone na krążku numer 1, jeszcze z czasów analogowych.

Co ciekawe, Jubilee 300B bez problemu zwrócił moją uwagę na coś, co znam z płyt LP nagranych za pomocą tego typu magnetofonów: mają one lekko zmniejszoną rozdzielczość, ale znakomitą barwę. Choć producent Lennart Östlund, odpowiedzialny za krążek ABBY nie lubił cyfry, wynik jest naprawdę bardzo dobry. Dla porządku dodajmy, że trzy pierwsze utwory tego albumu zostały nagrane na 24-ścieżkowym magnetofonie analogowym i dopiero po zakupie przez studio Polar magnetofonu 3M, przegrane na nową, cyfrową maszynę.

Te cechy własne nagrań niemiecki wzmacniacz pokazuje wyjątkowo dobrze. Gra niebywale dynamicznym, energetycznym dźwiękiem i w dodatku te dwa elementy różnicuje w stopniu ponadprzeciętnym. Doskonale pokazuje również nawet subtelne różnice w barwie. O porównaniu analogowych i cyfrowych nagrań ABBY już wspomniałem, ale ponownie uderzyło mnie to przy odtwarzaniu Nine Objects of Desire, piątej w karierze płyty SUZANNE VEGI. Ma ona ciemne, gęste brzmienie, niemal pozbawione wysokich tonów.

Ach, jak fajnie to z Octave zagrało! Kompletnie inaczej niż płyty Jacksona i Szwedów, bardziej w duchu Scofielda. I miałoby to sens, jako że to płyta z jazzem powiązana. Świetnie zabrzmiała na niej gitara Tchada Blake’a, muzyka i producenta, znanego – chociażby – z realizacji płyty Binaural grupy Pearl Jam. No i bas – był znakomity. Czym dochodzimy do czegoś, co dla wielu słuchaczy będzie w tym teście najważniejsze.

Wzmacniacz Octave schodzi na basie bardzo nisko, już o tym mówiłem. Co więcej, jest to zejście tak niewymuszone, że pozwala budować duże źródła pozorne i kreuje gęstą, niezwykle obszerną cenę dźwiękową. Ta nie jest zbiorem dźwięków rzuconych przed nami jak – nie przymierzając – gwiazdy na czarnym niebie. Jest bardziej tkanym obrazem, gdzie wszystkie instrumenty są połączone z sobą, gdzie istnieją tylko jako część całości.

A co z tym basem? – zapytają państwo. Właśnie o nim mówię. Bas jest częścią przekazu nie tylko jako brzmienie gitary basowej, kontrabasu czy stopy perkusji. To oczywiście absolutna podstawa, ale to potrafi zrobić wiele wzmacniaczy. Z kolei to, o czym mówiłem przed chwilą – niewiele. I to jest coś, co kazało mi przywołać z pamięci brzmienie OnGaku firmy Kondo, bo jest to niezwykle zbliżony przekaz. Choć przełącznik biasu w Octave ustawiłem na pozycji „Med”, czyli w połowie, nie wykorzystując pełnej mocy systemu, nigdy nie brakowało mi ani „poweru”, ani po prostu potęgi niskich tonów.

Te mają miękki charakter i nie akcentuje się w nich twardego ataku. Z tym, że nie jest to spowolnione brzmienie, bo tak naprawdę atak instrumentów jest tu doskonały. Uderzenie w werbel perkusji, w blachy, natarcie gitary basowej to wszystko jest klarowne i energetyczne. Ale też charakter tego natarcia jest miękki, bardzo „fizjologiczny”. Nigdy nie zabrakło mi też czystej mocy. Rozpoczynający płytę Radioactivity grupy KRAFTWERK puls, a zaraz potem bardzo niski głos deklamujący „radioactivity” miały gęstość, wolumen i moc znane mi z najlepszych i najmocniejszych wzmacniaczy, jakie u siebie miałem.

Pomogło w tym to, że siedzę polu półbliskim, czyli niedaleko od kolumn, że pokój (wraz z przyległościami) ma nie więcej niż 35 m2. Znam jednak zachowanie się w tych samych warunkach innych urządzeń i wiem, co mówię. Jedynie, już wspomniane, wzmacniacze Kondo, FM ACOUSTICS 711 MK II i mój Soulution 710 potrafiły wygenerować u mnie dźwięk tej klasy.

Podsumowanie

DOBRZE PAMIĘTAM, JAK BARDZO podobały mi się monobloki Octave Jubilee Mono SE. Ale nawet one nie potrafiły tak gładko, bezszwowo rzucić przede mną niebywale ekspansywnej i „żywej” panoramy dźwiękowej, co Jubilee 300B przyszło bez trudu. Tak, w dużych pomieszczeniach, z dużymi kolumnami o średniej skuteczności, nie będzie wyjścia i trzeba będzie pomyśleć o mocniejszym wzmacniaczu. Jeśli jednak państwa sytuacja odsłuchowa jest podobna do mojej, te dwadzieścia parę watów, uzyskane w pozycji „Med” biasu jest absolutnie wystarczające.

Otrzymamy wówczas dźwięk o którym marzą zwolennicy lamp 300B, ale o większej skali, lepiej kontrolowany i – w rezultacie – lepszy. Wprawdzie moc korumpuje, a moc absolutna korumpuje absolutnie, jednak w przypadku Jubilee 300B zasada ta zostaje zawieszona. Najlepsze urządzenia z pojedynczymi lampami 300B, jakie znam, dają nieco mocniejszy atak dźwięku i lepiej różnicują detale. Ale żaden z tych, które znam, nie potrafi tak pięknie wszystkiego zebrać w całość. Wybitna konstrukcja! ˻ GOLD FINGERPRINT ˺.

Dane techniczne (wg producenta)

Lampy: 3 x 300B, ECC82, EF800 (na kanał)
Stosunek sygnał/szum: od > -100 do > -110 dB (bias: „high” - „low”)
Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 50 kHz (±0,5 dB)
Moc wyjściowa: od 15 do 30 W (bias: „low” - „high”)
Wzmocnienie:
• gain „low” 19,5 dB/4 Ω; 22,5 dB/8 Ω
• gain „high” 30 dB/4 Ω; 33 dB/8 Ω
Tłumienie wyjścia: 4,5
Pobór mocy: 400 W (pełna moc)
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 240 x 660 x 400 mm
Waga: 60 kg/szt.

Dystrybucja w Polsce

NAUTILUS Dystrybucja

ul. Malborska 24
30-646 Kraków | POLSKA

www.NAUTILUS.net.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2023



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|