pl | en

Krakowskie Towarzystwo Soniczne | spotkanie № 134

Ayon Audio
KRONOS SIGNATURE
DAC/przedwzmacniacz


Kontakt:
ayon@ayonaudio.com

AYONAUDIO.com
AYONAUDIO.pl

MADE IN AUSTRIA


KTS

spisał WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Wojciech Pacuła


Spotkanie #134

16 czerwca 2022

˻ ŚWIATOWA PREMIERA ˼

AYON AUDIO to austriacka firma, powstała w 1991 roku. Jej właścicielem jest GERHARD HIRT. Firma specjalizuje się w drogich i bardzo drogich komponentach audio: wzmacniaczach, źródłach cyfrowych oraz kolumnach. Do Krakowa na spotkanie z KTS Gerhard przyjechał z najnowszym przetwornikiem D-A/przedwzmacniaczem, modelem KRONOS.

PRAWOZDANIE Z WYSTAWY HIGH END 2022 w Monachium, sprawozdanie mojego autorstwa dodajmy, zatacza coraz szersze kręgi i jest coraz szerzej komentowane. Na razie otrzymuję maile z podziękowaniami, ale zapewne przyjdą i te mniej miłe. Jak się okazuje byłem jednym z nielicznych, a może jedynym, dziennikarzem, który wskazał na niedociągnięcia, kłopoty, a czasem wprost – błędy, a nawet niedopuszczalne decyzje organizatora (więcej TUTAJ). Chętnych zachęcam do lektury, a tym razem przywołam i rozwinę tylko jedną myśl, która wydaje mi się istotna.

Otóż w rozmowach zemną całkiem duża grupa producentów i dystrybutorów wyrażała wątpliwości związane z wystawami tej skali. Mówili, że są nadmiernie kosztowne, przynajmniej w stosunku do rezultatów. Część z nich mówiła wręcz, że do Monachium się nie wybiera i zamierza pieniądze i czas – zasoby, które by wystawa pochłonęła – przeznaczyć na inne formy promocji i dotarcia do ludzi. Jednym z nich był GERHARD HIRT, właściciel, szef i konstruktor firmy AYON AUDIO.

Postanowił on bowiem zrezygnować w tym roku z wystawiania się na monachijskiej wystawie, zapowiadając jednocześnie, że na pewno będzie w Warszawie na Audio Video Show 2022. Produktem, który miał mieć w tym roku premierę w Niemczech był nowy topowy przetwornik cyfrowo-analogowy i przedwzmacniacz w jednym, model KRONOS. Zamiast tego Gerhard zdecydował się zaprezentować go na spotkaniu Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, na dwa tygodnie przed wystawą. Była to więc jego światowa premiera.

Kronos

MODEL KRONOS JEST OBECNIE najdroższym i najbardziej zaawansowanym technicznie przetwornikiem D/A firmy Ayon Audio. Jak czytamy w materiałach firmowych: „Kronos jest jednym z najbardziej ekscytujących DAC-ów z lampowym wyjściem i najlepiej brzmiącym przetwornikiem, jaki Ayon Audio kiedykolwiek zbudował”. Mocne słowa, ale poparte dowodami.

Kronos bazuje bowiem na konstrukcji, świetnie przyjętego, odtwarzacza CD CD-35 II (test TUTAJ). Ma te same rozmiary, wygląd oraz podobną budowę wewnętrzną, minus napęd. Jest nawet w kilku miejscach nieco poprawiony – odtwarzacz Ayona jest już na rynku od jakiegoś czasu, a Gerhard i jego inżynierowie nie lubią siedzieć bezczynnie…

Kronos zastępuje model STRATOS, który od kilku lat pracuje w systemach dwóch członków KTS-u: u Wicia i u Tomka. Jest to przetwornik cyfrowo-analogowy zintegrowany z analogowym przedwzmacniaczem. Oferuje on aż siedem wejść cyfrowych: S/PDIF (RCA), AES/EBU (XLR), I2S, TosLink (w stosunku do CD-35 to nowość!), BNC, USB oraz 3 x BNC dla sygnału DSD (standard profesjonalny). Przez wejście USB przyjmuje sygnał PCM do 32 bitów, 768 kHz, a także DSD do DSD256. Wszystkie sygnały wejściowe może zamienić na DSD256 – z doświadczenia wiem, że to jedna z ważniejszych umiejętności tego urządzenia.

Kronos oferuje również trzy wejścia liniowe, analogowe: dwa RCA i jedno XLR. Również wyjście analogowe zrealizowano w dwojaki sposób – na gniazdach XLR i RCA. Regulacja siły głosu jest analogowa i można ją wyłączyć. Stopień wyjściowy bazuje na lampach 6H30 oraz 5687, zasilanych z lampowego zasilacza z lampą GZ30. Urządzenie to, podobnie jak wcześniej CD-35, dostępne jest w trzech wersjach: XS, SIGNATURE oraz ULTIMATE. Różnią sie one wyposażeniem i ceną; mają kosztować, odpowiednio: 8, 11 i 15 tysięcy Euro. Ponieważ DAC ma budowę modułową, w każdym momencie można go apgrejdować.

»«

| Kilka prostych słów…

⸜ GERHARD HIRT
Właściciel, konstruktor

POZWÓLCIE, ŻE WRÓCĘ PRAWIE 20 LATA wstecz, kiedy to wprowadziliśmy do sprzedaży nasz pierwszy topowy DAC, Skylla. Bazował on na przetwornikach Burr-Brown PCM1704 i kosztował 6000 Euro. PCM1704 był, naszym zdaniem, absolutnie najlepszym, kiedykolwiek wyprodukowanym układem D/A. Niestety został wycofany z produkcji i z czasem był coraz to i coraz droższy. DAC Skylla pozostał na rynku przez osiem lat, a następnie wprowadziliśmy następną generację przetworników, modele: Sigma, Stealth i Stratos.

⸜ GERHARD HIRT na spotkaniu KTS, premierowo z Kronosem

Już dziesięć lat temu miałem rozmowy z dystrybutorami, czyli wiele lat przed COVID-em, którzy mówili mi, że mamy te przetworniki już od tak dawna i że czekają na to, kiedy będziemy mieć dla nich coś nowego. Zajęło nam to trochę czasu, mieliśmy opóźnienia, z różnych przyczyn, ale wreszcie udało nam się przygotować model, z którym do was przyjechałem – Kronos.

Poprzednie przetworniki pokrywały interesujący zakres cenowy, ale produkcja trzech różnych urządzeń dla takiej małej firmy, jak Ayon Audio, było bardzo trudne. Nasi podwykonawcy wystawiali nam przez to wyższe rachunki, ponieważ każdy z przetworników wymagał innych podzespołów, obudów itp. Naszym pomysłem było więc, aby wrócić do tego, co było z modelem Skylla – aby mieć jeden bazowy DAC i na nim budować kolejne. Kronos ma więc trzy wersje: XS – podstawową, Signature oraz Ultimate.

I muszę wam coś powiedzieć – Stratos, który gra u Tomka, to nasz najlepszy, jak do tej pory, DAC. Jest czymś w rodzaju legendy, ze względu na wyjątkowy dźwięk, zupełnie „nie-cyfrowy”. Problemem było więc dla nas poprawa jego brzmienia. A to nie było proste. Wypróbowaliśmy wszystkie dostępne na rynku układy D/A i różnica w dźwięku między nimi była minimalna, czasem wręcz niesłyszalna. Wiem, to zupełnie coś innego niż to, co się zwykle mówi na forach i w pismach audio, ale taka jest prawda. To, co naprawdę istotne, to filtry dolnoprzepustowe i układ analogowy PO DAC-u.

I teraz – wszyscy wiemy o katastrofie, jaka miała miejsce w fabryce AKM kilka lat temu (ta japońska fabryka układów D/A spłonęła – red.). Układów AKM więc nie było, a jeśli były, to były niesamowicie drogie. Normalnie kosztowały 15 dolarów. To, jak na DAC, dużo. Udało się mi jednak kupić jedną z ostatnich wyprodukowanych partii, ale musiałem zapłacić ponad 100 dolarów za sztukę. I używamy ich w Kronosie. A to dlatego, że dają one najlepsze możliwości jeśli chodzi o połączenie z filtrami niskoprzepustowymi.

Projekt tych filtrów to najważniejsza praca, którą wykonaliśmy w nowym przetworniku. W naszym układzie kości AKM są najlepszym sposobem na uzyskanie tego, co chcieliśmy. Ich pozyskanie było jednak tylko pierwszym krokiem. Druga rzecz wiąże się ze wzrostem kosztów materiałów i podzespołów, spowodowanym przez COVID. I nie mówimy o 20, 30, czy nawet 50% podwyżkach, ale 100, 200, a nawet 300% wyższych cenach zakupu. Koszty produkcji nowych urządzeń są więc o 100 i 200% wyższe niż wcześniej.

Do tego dochodzi wojna w Ukrainie i sprawa lamp. Przy okazji powiem, że wstrzymaliśmy sprzedaż w Rosji, bezterminowo. W każdym razie, ceny lamp wzrosły kilkaset procent, a czasem jeszcze więcej. Na rynku nie ma lamp z Rosji. Jeśli się pojawiają, to kosztują krocie. Dla przykładu, za 6N30, w Kronosie są dwie takie lampy, trzeba zapłacić kilkaset Euro za parę. Trzeba je wymieniać co 8-10 lat, a lampę prostowniczą co jakieś 5 lat. Powiem wam ciekawostkę: wielkie, znane amerykańskie firmy chcą od nas kupić lampy i muszę im odmówić. Na szczęście jestem kolekcjonerem i przez lata kupowałem wszystkie dobre lampy, jakie były dostępne. Teraz jesteśmy bezpieczni. Prawdę mówiąc, jeślibym zaczął teraz handlować swoimi lampami, zarobiłbym więcej niż na sprzedaży kompletnych urządzeń...

Ale nie mogliśmy przecież zaproponować przetwornika dwukrotnie droższego niż poprzedni. Zaczęliśmy więc myśleć nad tym, jak można by obniżyć te koszty bez wpływu na jakość budowy i na dźwięk. Okazało się, że najwięcej zyskamy na budowie modułowej, dlatego też Kronos jest zbudowany z sekcji. Bazuje on na pomyśle CD-35. W wersji podstawowej może więc kosztować tylko 8000 Euro, to – moim zdaniem – nieprawdopodobna cena, biorąc pod uwagę wszystko to, co powiedziałem. Wersja Signature będzie kosztowała 11 000 Euro, czyli tylko 1000 Euro więcej niż Stratos dziesięć lat temu! I, na szczycie, będzie wersja Ultimate, która będzie kosztowała 15 000 Euro.

Dzięki temu mogliśmy zamówić jeden typ transformatorów do wszystkich przetworników, tę samą obudowę, ale wszystkie podzespoły mogły być nieco wyższej klasy niż poprzednio – to są zalety tzw. „skali”. A to wszystko utrzymując dobrą cenę. Bo cena to będzie teraz kluczowy element w audio. To dokładnie to, o czym Wojtek mówił we wstępie – chyba jest lepszym biznesmenem niż ja, bo mówi to od dawna :) Możesz mieć znakomite urządzenie, ale jeśli będzie zbyt drogie, to będziesz miał mniej klientów.

A to wszystko dzięki sukcesowi odtwarzacza CD-35. Powiem wam szczerze, że poza Wojtkiem i mną nikt nie wierzył w powodzenie tego urządzenia. A jest to jeden z najlepiej sprzedających się produktów w naszej historii. Wciąż się świetnie sprzedaje i nie widać końca… Dało nam to nadzieję na to, że Kronos również się spodoba. To przecież duże urządzenie z wieloma lampami za 8000 Euro, które możesz apgrejdować w dowolnym momencie. Płaci się tylko różnicę w cenie.

Tej maszyny nie ma jeszcze na naszej stronie internetowej (kiedy państwo czytacie ten tekst DAC już powinien na niej się znaleźć – red.), widziało go tylko kilku najważniejszych dystrybutorów, jak w Polsce, i jest to jego pierwsza publiczna prezentacja – światowa premiera.

Kiedy wprowadzaliśmy na rynek CD-35 była to dla nas przełomowa maszyna, ponieważ zastosowaliśmy w niej rozwiązania, których wcześniej w naszych odtwarzaczach nie było. Był to 2016 rok. Zainwestowaliśmy w te rozwiązania duże pieniądze. Było to bardzo ryzykowne posunięcie, jednak opłaciło się. I nawet teraz, tyle lat później, to wyjątkowe urządzenie. Ostatecznie nie da się wynajdować koła na nowo co kilka lat, prawda?

Muszę powtórzyć, że dźwięk nowego DAC-a był dla nas niesłychanie ważny. Równie ważne było jednak dla nas to, żeby był on dostępny dla ludzi. Kiedy widzę, co się dzieje w branży audio, aż niedobrze mi się robi. Wiele firm podwyższa ceny swoich produktów o 1000, 2000 i 5000 Euro z dnia na dzień, za ten sam produkt! A przecież ludzie nie zarabiają więcej.

Często spotykam się z naszymi klientami. Jakiś miesiąc temu, kiedy byłem w Polsce, na północy, podszedł do mnie człowiek. W naprawdę dobrej niemczyźnie mówi mi, że oszczędza pieniądze na CD-35 II od półtora roku i potrzebuje jeszcze tylko sześciu miesięcy. I, jak mówił, to dla niego nie jest proste, ponieważ nie zarabia dużych pieniędzy. Czy możecie sobie wyobrazić, że za pół roku podnosimy cenę o 30%, bo tak to inni robią? To samobójstwo – raz, że stracilibyśmy entuzjazm tego człowieka, ale stracilibyśmy też klienta, na zawsze.

Dlatego cena jest niezwykle ważna, a rynek audio jest niesłychanie delikatny i nieodporny na takie rzeczy. A nasze rządy działają jak szaleńcy, wyciągają pieniądze z naszych kieszeni jak złodzieje. A audio to przecież luksus. Dlatego też na kilku naszych najtańszych wzmacniaczach tracimy pieniądze. Ale robimy to po to, aby przetrwać ten czas i żeby pasjonaci nie zniechęcili się do audio. Utrzymanie cen jest obecnie niebywale kosztowne i musimy to zrozumieć, musimy być z tymi ludźmi, a nie zamykać się w szklanej wieży i kazać im płacić więcej i więcej.

Sprzedaliśmy około 2000 sztuk DAC-a Stealth. Liczymy, że w następnych 10 latach sprzedamy kilka razy więcej Kronosa. To dla nas projekt na wiele, wiele lat. Stąd takie dobre osiągi dla wejścia USB. Nie jest tajemnicą, że uważamy to za bardzo słabe łącze. Oryginalnie pomyślane zostało do przesyłu danych, a nie audio i to z nim pozostało. Dlatego stosujemy w naszych urządzeniach łącza IIS dla sygnału PCM i 3 x BNC, profesjonalne łącze dla sygnału DSD. USB musi być jednak obecne, ponieważ to jest obecnie standard. To dobry kompromis, ale zawsze – kompromis.

Na koniec muszę powiedzieć, że jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego, co Polska robi dla Ukrainy. Niesamowite wrażenie robi na nas wasze serce, wasze zaangażowanie i pomoc, którą niesiecie temu krajowi. To dla nas jest bardzo ważne. Musimy sobie wszyscy pomagać, szczególnie w obliczu tak agresywnego przeciwnika. GH

»«

WOJCIECH PACUŁA Zanim przejdziemy do dźwięku, powiedz, dlaczego jesteś takim twardym przeciwnikiem kodowania MQA?

GERHARD HIRT Żeby to zrozumieć, trzeba się cofnąć do czasów mp3 – mowa o Fraunhofer-Institut für Integrierte Schaltungen IIS, niemieckim instytucie z Berlina. To prawdziwa nauka w służbie audio. Ale to także miejsce narodzin mp3. Za chwilę do tego wrócę. Kilka lat temu zaczęliśmy testować MQA – Ayon Audio razem ze StreamUnlimited w Wiedniu. To firma, w której pracuje kilkudziesięciu inżynierów-programistów, a także ludzie, którzy zaprojektowali napęd CD Philipsa. 90% obecnych na rynku transportów plików bazuje na modułach StreamUnlimited. Wiedzą, co robią.

Wykonaliśmy pomiary i testy MQA i pomyśleliśmy sobie, że coś jest nie tak, że ktoś nas robi w konia. Znaleźliśmy wtedy artykuł dwóch gości z Instytutu Fraunhofera, w którym potwierdzili to, do czego sami wcześniej doszliśmy: to fejkowy format („fake-format”). Popatrzcie – Meridian, firma, która „wynalazła” MQA, zbankrutowała. Jej szef, Bob Stuart, nie potrafi do końca wytłumaczyć, na czym MQA polega. Miał po prostu szczęście do tego, że udało mu się sprzedać licencję na MQA Tidalowi. Dla mnie to tylko marketingowy chwyt, pusty w środku. Qobuz – o, to ma sens, to jest o wiele lepszy serwis.

Mam z Tidalem naprawdę duży problem. Po co mi MQA? Jeśli potrzebuję dźwięku wysokiej jakości słucham Qobuza, a jeśli nie, to Spotify, bo tam jest 95% muzyki dostępnej na rynku. Tidalowi musiałbym płacić za licencję, której nie potrzebuję, za format, który jest oszustwem. StreamUnlimited i Fraunhofer-Institut mają to samo zdanie. Ale jeśli ludzie naprawdę tego potrzebują, mogą zdekodować MQA w Roonie.

Zresztą i tak streaming nie ma szans zaproponować sygnału porównywalnego z CD lub prawdziwie wysokiej rozdzielczości, to da się zmierzyć. Kiedy mówią: „CD”, to jest znacznie poniżej jakości CD. I tylko Qobuz oferuje pliki hi-res, które nie są równie dobre, jak te grane lokalnej pamięci, ale są nieco lepsze niż CD. Wszyscy inni mijają się z prawdą.

PORÓWNANIE

⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Odsłuch przetwornika cyfrowo-analogowego i przedwzmacniacza w jednym odbył się u Tomka, jednego z gospodarzy Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. Jego system od siedmiu lat bazuje na źródle Ayona: przetworniku Stratos i transporcie CD-T. I właśnie do Stratosa, dotychczas najwyższego modelu D/A Ayona Kronos był porównywany; była to jego środkowa wersja, SIGNATURE.

Wyjście obydwu przetworników prowadzone było kablami zbalansowanymi bezpośrednio do wejścia wzmacniacza mocy, Accuphase P-7300. Osobno porównaliśmy sekcję cyfrową i analogową (przedwzmacniacz) obydwu urządzeń Ayona, a osobno tylko analogową. W tym pierwszym przypadku słuchaliśmy płyt CD przez wejście cyfrowe, a w drugim płyt LP przez wejścia analogowe Stratosa i Kronosa.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ AL DI MEOLA, Across The Universe, Ear Music 0214031EM, CD (2200).
⸜ MARK KNOPFLER, One Take Radio Sessions, Warner Bros., Reference CD-R (2005).
⸜ THE HANDSOM FAMILY, Singing Bones, Carrot Top SAKI036, CD (2003).
⸜ BILLIE EILISH, Happier Than Ever, Interscope Records/Universal Music Japan UICS-9172, Deluxe Edition, Limited Edition CD (2021).
⸜ OMNI, Omni, Savitor SVT 021, Test Press LP (1985).
⸜ PARTICIA BARBER, Café Blue , Premonition/IMPEX RECORDS IMP-6035-1, S1TEP 2 x 180 g LP, 45 RPM (1994/2020); recenzja TUTAJ.

»«

MARCIN (KTS) Zacznę z grubej rury: mnie Kronos bardzo się spodobał. Uważam, że w każdym aspekcie był lepszy niż Stratos Tomka. Według mnie był bardziej rozdzielczy, lepiej wydobywał dźwięki z tła i ogólnie brzmiał bardziej muzykalnie. Różnica, według mnie, była spora i mówię o porównaniu sekcji cyfrowej. Wszystkie dźwięki wychodziły bardziej „do przodu”. Lepiej sobie radził z basem.

Kiedy po praz pierwszy słuchaliśmy KNOPFLERA, bas, który w pewnym momencie wchodzi trochę nie denerwował, snuł się trochę zbyt długo. Aż coś buczało. Na Kronosie tego nie było słychać. Basu było dużo, a nie był przesadzony. W przypadku LP i odsłuchu sekcji przedwzmacniacza w Kronosie obydwie prezentacje zagrały, moim zdaniem, lepiej niż odsłuch CD. Nie wiem, czy jakieś duże różnice można by pomiędzy nimi wskazać, bo przy cyfrze było je lepiej słychać. Jak przy BILLIE EILISH, kiedy w tle słychać wiele rzeczy, które ze Stratosem wydawały się błędem, z Kronosem zyskiwały znaczenie, były częścią muzyki.

JULIAN SOJA (Soyaton Audio) Nie ukrywałem tego, że nie jestem fanem dźwięku Stratosa. To znakomity, wysokiej klasy DAC, ale to nie mój dźwięk. Wydaje mi się za jasny, zbyt lekki itp. Tutaj scena jest płytsza niż u mnie, tak to przynajmniej słyszę.

Tym razem zrozumiałem coś, co mnie dręczyło: dlaczego Stratos mi się nie podobał, a CD-35 u Wojtka zrobił na mnie ogromne wrażenie (więcej TUTAJ – red.). Jak to możliwe? Dzisiaj to zrozumiałem – to zapewne kwestia chipów, bo w Stratosie są układy Sabre, których nie lubię, a w CD-35 i w Kronosie to układy AKM. Wiem, że Gerhard mówił, że „chipy nie grają”, nie ma między nimi różnicy, ale tak to widzę.

Kronos gra zdecydowanie bliżej CD-35 i ten dźwięk mi się o wiele bardziej podoba. Jest gęstszy, większy, ciemniejszy, lepiej wypełniony i dociążony. Największa różnica to przełom średnich i wysokich tonów. To bardzo dobre. Te różnice słyszałem przede wszystkim w odsłuchu części cyfrowej. Przy porównaniu płyt LP, szczerze mówiąc, takiej różnicy już nie słyszałem.

RAFAŁ (debiut w KTS) Z mojej perspektywy największą różnicę słychać było w pierwszym utworze, to znaczy przy utworze KNOPFLERA, w części gitarowej. Jego gitara brzmiała żywiej, bardziej dynamicznie, lepiej oddawała „obecność” gitary w pokoju, jakby się siedziało blisko niej. Ale – na korzyść Stratosa.

TOMEK (KTS, gospodarz) Dzięki tobie zaoszczędzę sporo pieniędzy, bo nie będę musiał wymieniać Stratosa na Kronosa :)

WICIU (KTS) Od razu powiem, że miałem wrażenie, że Kronos nie gra gorzej niż Stratos. Wydaje mi się, że Kronos grał głośniej. Gitary były z nim lepiej rozłożone, ich „body”, moim zdaniem, było większe i bardziej „obecne”. I muzycznie BILLIE ELISH bardzo mi się spodobała. Dotychczas nie byłem jakimś fanem, ale tym razem, z Kronosem, zagrała fantastycznie. Ale, trzeba powiedzieć, urządzenia grają w podobnym stylu.

RYSIEK B. (KTS) Wydaje mi się, że Tomek ma problem, bo różnica – tu się nie zgodzę z przedmówcami – była bardzo duża, na korzyść Kronosa. Nie jestem jakimś szczególnym fanem Ayona, natomiast tutaj była przepaść. Julian wiele dobrych rzeczy już o nim powiedział, a ja dodam, że byłem w zupełnie innym świecie muzycznym. Obecność, sensualność, „obecność”, to wszystko zagrało żywo, naturalnie i wciągająco.

Jestem za to rozczarowany tym, czego słuchaliśmy na analogu, więc mam inaczej niż Julian. Byłem, tym razem, rozczarowany PATRICIĄ BARBER.

JAROMIR WASZCZYSZYN (Ancient Audio) Pewnym problemem było to, że pomiędzy tymi dwoma odsłuchami był duży odstęp. Ale, biorąc pod uwagę wszystko, co mówiliście, zwrócę uwagę na to, co mówił Gerhard, a mianowicie, że znacznie ważniejsza jest część analogowa i zasilacze niż same czipy. To absolutna prawda. Zacznę więc od końca, od płyty OMNI, czyli od sekcji analogowej przetworników.

Moim zdaniem to były absolutnie dwie różne wersje tej samej płyty. Za pierwszym razem „nie brało” mnie to, natomiast na Kronosie płyta pokazała świetną przestrzeń, barwy, to była inna jakość! I teraz – co stanowi o jakości Kronosa? Czip, czy sekcja analogowa? Bo te same rzeczy powtarzały mi się przy odsłuchu płyt CD. Stratos był przetwornikiem, który grał trochę efekciarsko. Wysuwał na pierwszy plan detale, które nie są istotne dla muzyki. Kronos dał sobie spokój ze śmieciami, które są domeną sprzętu „audiofilskiego”, a skupił się na muzyce.

WŁODEK (debiut w KTS) Mnie bardziej mi się podobał się Stratos, podobnie jak Rafałowi. Bardzo dawno nie słuchałem czegoś na tak wysokim poziomie, więc może dlatego, że zrobił na mnie większe wrażenie, bo był pierwszy. Było: „łał!” I w głowie mi się zapisało, że było świetnie – nie wiem… Ale może dlatego mi się bardziej spodobał, bo z nim muzyka była żywsza, bardziej „do przodu”.

BARTOSZ (KTS) Jeśli chodzi o urządzenia, to Kronos podobał mi się zdecydowanie bardziej. Moją uwagę najbardziej przykuł oddech w muzyce, przestrzeń, spokój na korzyść nowego DAC-a. największą różnicę usłyszałem właśnie przy płycie Omni, a więc przy odsłuchu analogowej części Kronosa.

GERHARD Nawet nie rozumiejąc, co mówi Bartek (tłumaczenie odbywało się z lekkim poślizgiem – red.) zrozumiałem, co on mówi. A przecież nie siedzi on pośrodku. I to jest, moim zdaniem, największa zmiana w stosunku do Stratosa – owo „powietrze” jest obecne w całym pomieszczeniu, niezależnie, gdzie się siedzi.

WOJCIECH PACUŁA Zgadzam się, że płyta Omni, która wydawała się najgorzej nagrana, pokazała największe różnice. A najmniejsze – płyta ALA DI MEOLI, która zagrała tak efektownie. Wydaje mi się, że to dlatego, że jeśli musisz odtworzyć małe różnice w dynamice, niewielkie informacje, to musisz to zrobić od razu dobrze. Rozdzielczość musi być wysoka, szumy niskie itd. I Omni dlatego zabrzmiało tak dobrze z Kronosem. A płyta Di Meoli jest mocno skompresowana i z nią różnice były najmniejsze. Dlatego Kronos wydaje mi się o wiele lepszym urządzeniem.

BARTOSZ (KTS) Druga ważna zmiana przyszła, kiedy posłuchaliśmy Billie Eilish. Itu było słychać drugą bardzo różnicę na korzyść Kronosa, choć było to porównanie nie tylko sekcji analogowej, ale i czipów. Znowu było więcej oddechu i przestrzeni. Więcej też było detali, ale nie efekciarskich, ale takich, które po prostu były.

I jeszcze słowo o tym, że między odsłuchami była przerwa. To nie jest czysto technokratyczny test pod reżimem naukowości. Każdy naukowiec by nas wyśmiał i powiedział, że jesteśmy oszustami. Ale w high-endzie chodzi o coś więcej, o człowieka w centrum, o jego emocje. A to nie jest łatwo mierzalne. Dlatego TYLKO w tego typu odsłuchach i porównaniach można zrozumieć, dlaczego jedno urządzenie różni się od drugiego. Nie da się tego zrobić pomiarami i w rygorystycznych testach ABX, bo one po prostu nie działają. I z tego punktu widzenia łatwo wskazać na Kronosa jako na znacznie lepsze urządzenie.

MARCIN (KTS) To by się zgadzało – kiedy za pierwszym razem słuchaliśmy Knopflera, to wydawał się „wyskakiwać” z głośników, ale nie było już wokół niego miejsca. A z Kronosem było jeszcze bardziej wszystko „obecne”, ale za muzykami był jeszcze luz – oddech, o którym mówił Bartek.

DOMINIKA Siedząc przy kolumnie bardziej czułam muzykę niż ją słyszałam. Ciężko mi było więc wychwycić różnice. Różnice oczywiście były, ale trudno mi je określić. Pokrótce mogę powiedzieć, że bardziej do mnie przemawiał dźwięk Stratosa, ale dlatego, że go znam, że tak słucham tu muzyki. Dlatego jeśli ktoś jest przyzwyczajony do pewnego typu dźwięku, to Kronos może mu się spodobać mniej. Z Knopflerem bardziej podobał mi się Stratos, ale Eilish znacznie przyjemniej słychać było Kronos.

TOMEK (KTS, gospodarz) Tak, kupię Kronosa. Jestem bardzo zadowolony z tego, że dźwięk Kronosa to w porównaniu do Stratosa ewolucja, a nie rewolucja. Zaskoczeniem było dla mnie to, kiedy Gerhard powiedział, że nie ma w nowym „daku” ani jednej śrubki ze starego, bo sposób podania muzyki przez Stratosa, którego mam od ośmiu lat, jest zbliżony do tego, co robi Kronos. Być może przed tym spotkanie oczekiwałem czegoś zupełnie innego, co zwali mnie z nóg, a tak nie było…

GERHARD Przepraszam, że ci przerywam, ale posłuchaj przez jakiś czas Kronosa i WTEDY wróć do Stratosa, to będzie to, o czym mówisz :)

TOMEK (KTS, gospodarz) No właśnie chciałem dodać: jestem zbyt długo w tej branży, żeby tego nie rozumieć. Wiem, że to, co robi „łał” w pierwszym odsłuchu jest zwykle po jakimś czasie nie do wytrzymania. Dlatego wszystkie CD i LP, których słuchaliśmy były dla mnie z Kronosem lepsze. Dlatego na pewno go kupię. I tyle…

GERHARD Miło mi to słyszeć, bo na ten projekt poświęciliśmy wiele lat pracy iw Kronosie nie ma chyba ani jednego elementu, który byłby w Stratosie. Wiciu powiedział wcześniej, że wydaje mu się, że Kronos miał wyżej ustawiony poziom głośności – a nie miał. Specjalnie patrzyłem na to, jak Tomek go ustawia i za każdym razem był identyczny. Tak naprawdę, poziom napięcia wyjściowego w Kronosie jest niższy niż w Stratosie, wrażenie powinno więc być odwrotne. A nie było – Kronos wydawał się głośniejszy.

Było tak dlatego, że taki był nasz koncept na ten dźwięk. Napięcie wyjściowe jest niższe, ponieważ chcieliśmy zwiększyć poziom prądu. A kiedy zwiększasz prąd, przy tym samym obciążeniu, musisz zmniejszyć napięcie, to proste prawo Ohma. Zwiększenie prądu, z jakim pracują lampy, jest dla nich trochę bardziej stresujące, ale dźwięk, który w ten sposób uzyskujemy jest, moim zdaniem, po prostu lepszy.

| SYSTEM ODSŁUCHOWY


˻ ŹRÓDŁO: Ayon Audio CD-T ⸜ transport CD
˻ DAC/PRZEDWZMACNIACZ: Ayon Audio STRATOS DAC
˻ GRAMOFON: Transrotor TMD ALTO
˻ PRZEDWZMACNIACZ GRAMOFONOWY: Phasemation EA-350
˻ WKŁADKA: ZYX ULTIMATE 100
˻ WZMACNIACZ MOCY: Accuphase P-7300
˻ KOLUMNY: Dynaudio CONFIDENCE C-4 SIGNATURE

˻ OKABLOWANIE
Kabel głośnikowy: Acrolink 7N-S8000 ANNIVERSARIO (2 x 3 m)
Interkonekt analogowy XLR: Siltech Classic Legend 880i Oyaide Focus XLR
Interkonekt cyfrowy AES/EBU: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE (1,5 m)
Interkonekt do ramienia: Siltech Classic Legend PHONO 680i

Kabele zasilające AC:
Acrolink 7N-PC6700 ANNIVERSARIO CBN (1,5 m) do Stratosa
Acrolink 7N-PC6500 (1,5 m) do Accuphase
Acrolink 7N-P4030 LEGGENDA (2 m) do CD-T
Vovox TEXTURA do Phasemation i zasilacza gramofonu