pl | en

Kolumny głośnikowe | aktywne

My Monitors
MY5

Producent: MY MONITORS
Cena (w czasie testu):
• okleina palisander: 7000 zł/para
• okleina czeczot (testowana): 10 000 zł/para


Kontakt:
mymonitors.pl

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: MJ AUDIO LAB


Zestaw głośnikowy AKTYWNY – bo tak brzmi poprawna nazwa ‘kolumny głośnikowej aktywnej’ – to taki, w którym wzmacniacze zostały zintegrowane z głośnikami w jednej obudowie. Do takich kolumn dostarczamy napięcie niskopoziomowe interkonektem RCA lub XLR, najczęściej z wyjścia przedwzmacniacza lub regulowanego wyjścia źródła dźwięku (odtwarzacza plików, DAC, odtwarzacza SACD/CD itd.). Kolumny te trzeba oczywiście podłączyć do napięcia zasilającego.

olumny aktywne, w dodatku „celowane”, przygotowane z myślą o rynku profesjonalnego prezentowane w czasie wystawy takiej jak Audio Video Show, mogą się wydawać nie na miejscu. Światy pro i domowego audio raczej się nie lubią i raczej nie szanują. W przypadku kolumn nowej polskiej firmy My Monitors, którym chcieliśmy się przyjrzeć, sprawa wygląda jednak inaczej.

To firma powołana do życia przez dwóch weteranów świata pro, pana Marcelego Latoszka oraz Roberta Fijałkowskiego. Pan Marceli Latoszek jest muzykiem, producentem i realizatorem dźwięku, którego miłośnicy muzyki spod znaku rocka progresywnego znają jako kompozytora i klawiszowca zespołu Omni. Razem z panem Robertem Fijałkowskim prowadzą firmę MJ Audio Lab, które dystrybuuje z jednej strony produkty pro, ale z drugiej urządzenia, kolumny i moduły służące do korekcji akustyki znane także ze świata domowego audio, jak na przykład Bryston, Vicoustic i PMC.

| MY5

Pierwsze kolumny w ofercie My Monitors to kolumny aktywne (wspomniałem na początku, że właściwa nazwa kolumn to ‘zestaw głośnikowy – z językiem się jednak nie dyskutuje i na zasadzie uzusu, czyli zwyczaju językowego jego użytkowników przyjmuje się takie zmiany jako obowiązujące; będę więc stosował obecnie obowiązujące nazwy ‘kolumny głośnikowe’, ‘kolumny’, a czasem ‘głośniki’). Kolumny te wyrosły z potrzeby przygotowania niedrogich, niedużych monitorów do bliskiego odsłuchu w studiach nagraniowych.

Standardowo wyposażane są w wejścia analogowe – XLR i RCA – ale na życzenie można je wyposażyć również w wejście cyfrowe AES/EBU. Ich obudowa oraz wygląd przypominają jednak kolumny „domowe”. Przede wszystkim dlatego, że ich wykończeniem jest wysokiej klasy naturalna okleina. Nie wszystkim w studio się to spodoba, ale dzięki temu mogą się nimi zainteresować również ludzie, którzy ze studiem nie mają nic wspólnego. Zresztą – kolumny mogą mieć dowolne wykończenie, a granice stawia tylko wyobraźnia osoby, która je zamawia.

Dlaczego aktywnie | Oferta kolumn aktywnych w domowym audio nie jest szeroka, jednak z roku na rok się powiększa. Celują w tym firmy mające coś ze studiem wspólnego, jak PMC i Dynaudio, aktywne są firmy Linn i Meridian, ale i firmy stawiające także na dizajn, żeby przywołać krakowski Fram, firmę powołaną od życia przez Jarka Waszczyszyna, znanego wcześniej z high-endowych urządzeń Ancient Audio.

Dlaczego kolumny aktywne są coraz bardziej popularne? Pewności nie mam, stawiałbym jednak na to, że młodzi ludzie są z nimi oswojeni dzięki kolumnom komputerowym, system z takimi konstrukcjami jest znacznie prostszy, a także można w takich kolumnach w dużej mierze kompensować niedostatki przetworników, zwrotnic, a nawet pomieszczenia odsłuchowego. Wszystkie te elementy w My5 znajdziemy.

MARCELI LATOSZEK
Konstruktor, współwłaściciel

Pan Marceli Latoszek w swoim domowym studiu

Geneza My Monitors jest prosta – chciałem mieć w studio odsłuch bliskiego pola bardziej skuteczny niż osiągany przy użyciu dostępnych na rynku monitorów, a zarazem zależało mi, żeby wykorzystywanie monitora nie było ograniczone do odsłuchu studyjnego, lecz by mógł on służyć jako dynamiczny i bardzo detaliczny monitor domowy.

Dźwięk kolumn głośnikowych, których konstrukcja oparta jest na linii transmisyjnej, zawsze bardziej mi odpowiadał, a skomplikowanie linii w samym założeniu stanowiło pewnego rodzaju wyzwanie, które skłoniło mnie do zastosowania tej koncepcji przy projektowaniu monitorów o których mowa. Ponadto uznałem, że nie ma powodu, żeby kolumny z linią transmisyjną były tak drogie, stąd pomysł na mały aktywny monitor, który nie będzie kosztował majątku i będzie grał dużym, bliskim i detalicznym dźwiękiem.

Początkowo miał to być produkt skierowany przede wszystkim na rynek pro jako odsłuch bliskiego pola w studiach nagraniowych, jednak (jak finalnie się okazało) został bardzo dobrze przyjęty przez entuzjastów Hi-Fi, m. in. brytyjskich i amerykańskich, tak w zestawach stereo, jak i w systemach kina domowego. Dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić na rynek również linię Hi-Fi wykończoną naturalnymi fornirami, takimi jak czeczot.

My5 został zaprojektowany tak, żeby maksymalnie ograniczyć liczbę komponentów na drodze dźwięku. Przy koncepcji aktywnego monitora rezygnujemy z kabli głośnikowych wpływających na dźwięk. Montując wzmacniacze w monitorze rezygnujemy też z interkonektów, również mogących wpływać na dźwięk. Potrzebne jest tylko źródło: DAC, CD, odtwarzacz plików, odbiornik Bluetooth etc.

Koncepcja obudowy – linia STL (Smart Transmission Line) o długości 1,4 m – została opracowana w niestandardowy sposób, pozwalając monitorowi zagrać bardzo nisko jak na tak małe wymiary. Aktywna zwrotnica w drodze sygnału ogranicza do minimum ilość niepotrzebnych, a wpływających na brzmienie elementów. Customizowany dla nas tweeter i 5" głośnik średnio-niskotonowy napędzane są dwoma – na monitor – wzmacniaczami Bang&Olufsen ICEpower o mocy 125 W każdy.

Podczas wystawy Audio Video Show 2018 zaprezentowaliśmy My8Sub, 8-calowy kompaktowy subwoofer do My5.

Konstrukcja | Kolumny My5 to dwudrożny monitor, z jedwabną, 25 mm (1”) kopułką modyfikowaną dla My Monitors oraz 130 mm (5”) głośnikiem nisko-średniotonowym z nasączaną, papierową membraną. Poniżej tego ostatniego widać szczelinę wylotu labiryntu. Konstrukcja z obudową labiryntową to nieczęsto spotykane rozwiązanie, kultywowane przede wszystkim przez brytyjską firmę PMC. Ma ono swoje własne problemy, ale rozwiązuje wiele tych, które stawiają przez konstruktorami obudowy zamknięte i te z bas-refleksem. W obudowach labiryntowych znacznie lepiej obciążana jest tylna strona obudowy (problem obudów zamkniętych), a wykorzystuje się przy tym jej energię, pogłębiając bas (jak w obudowach bas-refleks).

Choć obudowa jest niewielka udało się w niej zmieścić labirynt o długości 1,4 m. Nie starczyło w niej jednak miejsca na elektronikę – tę przykręcono z tyłu w czymś w rodzaju dodatkowej, metalowej obudowy. Zmieścił się w niej stereofoniczny, analogowy, pracujący w klasie D wzmacniacz firmy Bang& Olufsen z serii ICEpower o mocy 125 W na kanał, elektroniczna zwrotnica, a także cyfrowy układ korekcyjny, zaimplementowany w układzie DSP. Na stronie internetowej producenta znajdziemy informację, że w przyszłości można będzie zmienić jej nastawy – będzie to jednak usługa dodatkowa, przeprowadzana przez producenta. Ma do tego służyć port Ethernetu.

Wykonanie jest bardzo ładne. Stylistykę nieco burzy jedynie owa dodatkowa, metalowa obudowa. Jeśli jednak umieścimy je gdzieś blisko tylnej ściany, a obudowa labiryntowa jest dla takiego ustawienia łaskawa, nie zwrócimy na to większej uwagi. Jest jeszcze inna możliwość – sekcję aktywną można odkręcić i ustawić w innym miejscu. Trzeba do tego zamówić dłuższe kable u producenta. Nie będą to już jednak kolumny aktywne, a pasywne z zewnętrzną, aktywną zwrotnicą i wzmacniaczami.

My5 są kolumnami aktywnymi, mającymi współpracować ze stołami mikserskimi, które są czymś w rodzaju przedwzmacniaczy. W warunkach domowych można skorzystać z klasycznego przedwzmacniacza liniowego, albo ze źródła sygnału z regulowanym wyjściem. Mam taki, pominąłem wiec przedwzmacniacz – odtwarzacz CD-35 High Fidelity Edition ma wyjścia zbalansowane, z regulowanym poziomem sygnału. Do połączenia go z kolumnami użyłem 1,5-metrowego kabla Acoustic Revive XLR-1.5PA II. Do zasilania użyłem standardowych, tyle że dłuższych niż zazwyczaj, kabli zasilających.

Kolumny stanęły na starych podstawkach Sonus faber w odległości 190 cm od miejsca odsłuchowego i 170 cm od siebie (licząc od głośników wysokotonowych). Od ściany za nimi miały 90 cm (licząc od tylnej ścianki). Początkowo skierowane były bezpośrednio na miejsce, w którym siedziałem, po czym wypróbowałem ich brzmienie z osiami skręconymi tak, żeby przecinały się jakieś 50 cm przede mną.

Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

  • Abraxas, 99, Metal Mind Records/Art Muza JK2011CD07, gold-CD (1999/2011)
  • Arne Domnérus, Jazz at the Pawnshop, Proprius PRSACD 7778, SACD/CD (1976/2005)
  • Dominic Miller & Neil Stacey, New Dawn, Naim naimcd066, CD (2002)
  • Jean-Michel Jarre, Equinoxe Infinity, Sony Music | Columbia 19075876442, CD (2018)
  • Omni, Omni, Savitor/Metal Mind Productions MMP 0435, CD (1985/2006)
  • Röyksopp, The Inevitable End, Dog Triumph DOG013CDW, „Promo | No. 25”, CD-R (2014)
  • Takeshi Inomata, The Dialogue, Audio Lab. Record/Octavia Records OVXA-00008, SACD/CD (1977/2001); więcej TUTAJ
  • The Beatles, Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band, Apple/Universal Music Group 5745530, „50th Anniversary Edition”, CD (1967/2017); recenzja TUTAJ

Japońskie wersje płyt dostępne na

Kolumienki zachowują się w niebywale dojrzały sposób. Ich brzmienie jest zrównoważone i równe. Niewielkie rozmiary są jasne, nie ma próby pogłębiania basu poprzez jego podbarwienie. Nie ma też rozjaśnienia brzmienia, tak typowego dla produktów studyjnych. Wszystko jest tu pod kontrolą.

Weźmy, dla przykładu, takie nagranie, jak Jazz at the Panwshop. Dokonane na żywo w niewielkiej sali klubowej, na analogowych magnetofonach Nagra IV-S, od razu do stereo, zostało zagrane przez My5 przejrzyście i nośnie – tak, jak naprawdę brzmi. Kolumny ładnie pokazały różnice planów, z mocnym saksofonem i dalej ustawionym fortepianem. W ogóle obrazowanie, czyli to w jaki sposób instrumenty są pokazywane względem siebie, było bardzo dobre.

Zaskakujące, biorąc pod uwagę proweniencję tych monitorów, było to, jak gładko wszystko brzmiało. Tak, to był przejrzysty dźwięk, zero podbarwienia środka pasma, zero wycofania góry. Ale też nigdy nie był to dźwięk „klinicznie czysty”, ani nijaki. Monitor studyjny, z definicji, powinien mieć jak najmniej charakteru własnego. Niemal zawsze przeradza się to jednak w nijakość, zabiera się coś, a niczego w zamian nie daje. Produkty audio – wszystkie – są ułomne, a sztuką jest te ułomności ułożyć tak, żeby dźwięk był z jednej strony angażujący, a z drugiej nie przesłaniał sobą muzyki.

I tak w tym przypadku jest. Bardzo ładnie została bowiem uchwycona równowaga między przezroczystością i nasyceniem. Co było o tyle trudne, że to ostatecznie niewielkie paczki. Mimo to generują naprawdę spory dźwięk. Wolumen dźwięku, czyli wielkość instrumentów i przestrzeni buduje bas, więc w przypadku My5 nie ma co liczyć na masywność. Ale szybko się do tego akomodujemy, to tak przyjemne granie, że jeśli tylko siedzimy w miarę blisko kolumn, nie czujemy, żeby czegoś nam brakowało. Zresztą – w razie potrzeby można w przyszłości dodać subwoofer Sub8 tej firmy, a najlepiej dwa – po jednym na kanał.

Charakter kolumnom w znacznej mierze nadają zastosowane wzmacniacze. Znam serię ICEpower z wielu aplikacji, także ultrahigh-endowych i wiem – mniej więcej – co wnoszą do dźwięku. A wnoszą gładkość, spokój, dynamikę, brak kompresji. Ale są też niespecjalnie rozdzielcze. Słychać to również w My5. Ale, wracam do terminu „sztuka”, właściwie użyte brzmią spektakularnie. Jak tutaj.

Bo choć to nie jest bardzo selektywne granie, ani bardzo rozdzielcze, to całość jest tak ładna, tak naturalna, tak przejrzysta (!), że akceptując ten idiom, ten sposób grania, siadamy wygodnie, bez spiny, bez wewnętrznego poganiacza, słuchając po prostu muzyki. Pomaga w tym mocny pierwszy plan. Słychać to było już przy Jazz at…, ale jeszcze lepiej wyszło z krążkiem Elli Fitzgerald Clap Hands, Here Comes Charlie!. Płyty tej artystki brzmią często nieco chudo i jasno – tak ją nagrywano. Z My5 nie było z tym żadnego problemu. Wokal był duży, na pierwszym planie, nieco ciepły – ale tylko leciutko – a przekaz miał rozmach i świetną dynamikę.

To ostatnie spostrzeżenie potwierdził odsłuch płyty The Dialogue Takeshi Inomata, zarejestrowanej przez pana Okihiko Sugano dla jego wytwórni Audio lab. Record. To płyta testowa, dla wielu firm wzorcowa, właśnie przez dynamikę. Testowane monitory pokazały jej złożoność w dobry, uczciwy sposób. Dźwięk nie był tak duży, jak się do tego przyzwyczaiłem, ale przecież mówimy o kolumnach ze 130 mm głośniczkiem nisko-średniotonowym! Co ważne, dźwięk nie ulegał kompresji nawet przy dużej sile głosu, a przy małej nie znikał.

Uważałbym jednak, aby z tą głośnością nie przesadzić. Kolumny zniosą to godnie, ale dźwięk może się zrobić zbyt jazgotliwy. My5 wyraźnie pokazują, z jaką siłą głosu powinno się danego albumu słuchać. Inaczej było więc z debiutem grupy Omni (ten album po prostu musiał się pojawić :), a inaczej z 99 grupy Abraxas. Obydwie płyty masterował Jacek Gawłowski, a przecież brzmią w tak różny sposób. Omni jest dość lekka, czego kolumny nie starały się poprawić, a 99, choć ustawiona w paśmie niżej, też nie miała potęgi, której od takiej muzyki oczekujemy. Zagrane zbyt głośno były po prostu męczące.

Bo My5 mają ograniczenia, które wynikają wprost z założeń. Są niewielkie i przy muzyce rockowej i gęstej elektronice zagrają ładnie, przyjemnie, niezwykle dynamicznie, ale i gładko. Nie pokażą jednak wolumenu w taki sposób, żeby zaangażować słuchacza emocjonalnie podobnie, jak duże kolumny, są po prostu za małe. Ale puśćmy jazz, niewielkie składy w klasyce, nagrania z gitarami akustycznymi lub klasycznymi, a nie będzie to miało znaczenia.

A dochodzi do tego spektakularna przestrzeń, na płycie Abraxas pogłębiona obróbką w przeciwfazie, a – na przykład – na płycie Jarre’a Equinoxe Infinity wygenerowana przez wyraźne operowanie planami, z ich wielkością i barwą. Pod tym względem trudno będzie znaleźć kolumny pasywne za te pieniądze, które potrafią coś podobnego.

Podsumowanie

My5 to udane kolumny. Co tam „udane” – po prostu bardzo dobre. Są uczciwe w przekazie, zaangażowane w graniu i przejrzyste na to, co jest przed nimi. Mają niewielkie wymiary, pewnych rzeczy więc nie przeskoczymy. Ale właśnie jako niewielkie monitory robią takie wrażenie, ponieważ grają wybitną dynamiką, są gładkie, ale i przejrzyste, budują też fantastyczną przestrzeń. Nie są ani specjalnie selektywne, ani jakoś wybitnie rozdzielcze, ale nie o to chyba w nich chodziło. Szczegółów nie brakuje, nie o to więc chodzi. Po prostu w ramach brył nie są one zbyt mocno różnicowane.

Tyle, że trzeba to wszystko zobaczyć pod odpowiednim kątem. Za 7000 zł dostajemy dwie kolumny i cztery wzmacniacze plus aktywną zwrotnicę. Składając taki system ze wzmacniacza za 3500 złotych i kolumn za 3500 zł możemy dostać większy i bardziej nasycony dźwięk, ale na pewno nie tak dobrze „skrojony” jako całość, nie tak dynamiczny i nie tak równy. My5 są bowiem znakomicie zestrojone i po prostu świetnie grają.

Kolumny są dość głębokie, a to dlatego, że wewnątrz zmieściła się linia transmisyjna o długości 1,4 m. Wewnętrzne poprzeczki, które ją tworzą świetnie te obudowę usztywniają. To zwarta, ciężka struktura. Obudowę wykonano z płyt MDF okleinowanych naturalnym fornirem. Obydwa głośniki mają naklejone logo My Monitors, nie wiadomo więc, skąd pochodzą. Powiedzmy tylko, że kopułka wysokotonowa ma puszkę wytłumiającą, a drugi głośnik, z wytłaczanym koszem, ma solidny magnes.

Elektronika została zamknięta w sporej przestrzeni z tyłu kolumny. To stalowy element wytłumiony po bolach matą bitumiczną. Układ wejściowy wykonano samodzielnie. Regulacją poziomu „master” zajmuje się miniaturowy potencjometr. Uważam, że powinien on nieć tzw. „grzechotkę”, aby precyzyjnie dało się ustalić jego położenie. Układy wejściowe zmontowano na płytkach drukowanych w montażu powierzchniowym. Na jednej z nich jest sekcja cyfrowa, z odbiornikiem cyfrowym AKM AK4117 kością DSP Analog Devices oraz kodekiem A/D i D/A Cirrus Logic CS4272.

Osobną płytkę ma sekcja wejściowa. Sygnał wzmacniany jest w układach scalonych JRC 2068. Po zbuforowaniu sygnał jest zamieniany na cyfrowy – we wspomnianym kodeku, w cyfrowej postaci trafia do układu DSP, gdzie jest modyfikowany, a następnie sygnał jest ponownie zamieniany na analogowy, w tym samym kodeku. Warto więc rozważyć opcję z wejściem cyfrowym, ponieważ omijamy w ten sposób aż dwie zmiany domeny – najpierw w odtwarzaczu (źródle sygnału) z cyfry na analog, a potem w samych kolumnach z powrotem na cyfrę. Wzmacniacz jest jeden, stereofoniczny, to model ICEpower 125ASX2. I to z niego poprowadzone są napięcia zasilające sekcję wejściową i cyfrową.


Dane techniczne (wg producenta)

Aktywne monitory bliskiego pola. 
Obudowa: linia transmisyjna (długość 1,4 m)
Głośniki: jedwabna kopułka 1" | głośnik niskotonowy 5"
Aktywna zwrotnica: DSP (możliwość korekcji brzmienia)
Wzmacniacz: ICEpower 2 x 125 W
Wejścia: XLR, RCA; opcjonalnie cyfrowe AES/EBU
Pasmo przenoszenia: 30 Hz – 20 kHz

Dystrybucja w Polsce

MJ AUDIO LAB

tel.: +48 22397 79 08 | +48 888 693 711
mjaudiolab.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2018



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|3| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|4| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|
|7| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|