pl | en

Kolumny głośnikowe | podstawkowe

TAD
COMPACT EVOLUTION ONE

Producent: TECHNICAL AUDIO DEVICES LABORATORIES, INC.
Cena (w czasie testu):
19 900 Euro/para (bez podstawek)

Kontakt: 4-15-3 Nishi-Shinjuku
Shinjuku-ku Tokyo 160-0023 ǀ Japan

info@tad.tokyo
tad.tokyo

MADE IN JAPAN

Do testu dostarczyła firma: AUDIO STYL


ak zwykle w przypadku japońskich firm i proponowanych przez nie produktów, firma TECHNICAL AUDIO DEVICES LABORATORIES, Inc. (TAD) i oferowane przez nią kolumny głośnikowe oraz elektronika, mają korzenie starsze niż by to się mogło wydawać. W jej powstaniu pomogły dwa czynniki: miejscowy i zamiejscowy.

Ten pierwszy to powołanie do istnienia w roku 1978 w ramach firmy Pioneer Electronics oddziału nakierowanego na wysokiej klasy kolumny o nowoczesnym zapleczu technologicznym, przeznaczone dla studiów nagraniowych. Powstał wówczas głośnik niskotonowy TL-1601 oraz średniotonowy TD-2001 i wysokotonowy TD-4001. Na ich bazie skonstruowano kolumny, które zostały zainstalowane w wielu topowych studiach. Jak podaje strona internetowa Pioneera do dzisiaj kolumny TAD-a znajdziemy w ponad 300 studiach, w tym Air Studios w Londynie (za: pioneerproaudio.com/en/story, dostęp: 22.04.2018).

W wyniku szeroko zakrojonych i dobrze sfinansowanych prac badawczych opracowano nowatorski sposób uzyskiwania membrany z berylu – osiągnięcie ogłaszane przez inne firmy już w XXI wieku jako „nowość”. Badania te zostały zebrane i opublikowane przez Audio Engineering Society (Robert Harley, An Overnight Success 35 Years in the Making, „The Absolute Sound”; 9 listopada 2011, czytaj TUTAJ, dostęp: 22.04.2018). Podstawy w budowie głośników niskotonowych, modelowaniu kolumn itp. Pioneer, a więc i TAD, zawdzieczają Bartowi Locanthiemu, o którym z chwilę.

Na zarejestrowanie jako osobna firma TAD musiał czekać do 2000 roku – to wówczas zatrudniony w niej został Andrew Jones. A Andrew Jones powinien być wszystkim znany – to on stał za sukcesem systemu Uni-Q, współosiowego, koincydentalnego systemu głośników średniotonowego i wysokotonowego, opracowanego dla firmy KEF.

Pierwszym produktem, który wyszedł spod jego ręki były potężne, referencyjne głośniki wolnostojące Model One, w których zastosowano – co nie powinno dziwić, system Coherent Source, wersję rozwojową Uni-Q, z berylowymi membranami głośników wysokotonowego i średniotonowego. I choć w Europie i USA Uni-Q znany był od lat, to pierwsze patenty na tego typu rozwiązanie uzyskał pod koniec lat 70. właśnie Pioneer dla swojego pododdziału Technical Audio Devices. W ten sposób historia zatoczyła koło, godząc ze sobą obydwa rozwiązania Pioneera – berylowe membrany i system współosiowy. Dodajmy, że w 2007 roku firma zmieniła nazwę na Technical Audio Devices Laboratories, z siedzibą w Tokio; jej dyrektorem jest pan Jun Nagahata.

BARTHOLOMEW NICHOLAS
LOCANTHI II

Człowiekiem, którego pomysły i opracowania były podstawą do powstania kolumn firmy TAD był Bart Locanthi. To inżynier mający na koncie wiele znakomitych rozwiązań, na przykład „akustyczną soczewkę” (zestaw płaskich metalowych elementów umieszczanych przed głośnikiem wysokotonowym),jak również przetworniki niskotonowe dla JBL-a, a także badania nad budową kolumn i stopni wyjściowych wzmacniaczy. Obydwie te pasje mają odzwierciedlenie w ofercie TAD-a.

Bartholomew Nicholas Locanthi II, nazywany często „ojcem” nowoczesnych głośników niskotonowych, urodził się w White Plains w Nowym Jorku w 1919 roku. W 1947 skończył studia na Cal Techu na wydziale fizyki, gdzie pracował do 1953 roku w wydziale badawczym. Był jednym z „ojców” komputerowego (analogowego) modelowania głośników. Od 1948 roku pracował jako konsultant dla firmy JBL, gdzie w roku 1960 został wicedyrektorem; pracował w niej do roku 1970. W latach 1986-1987 był dyrektorem AES.

W 1975 został wicedyrektorem firmy Pioneer North America, gdzie zaprojektował pierwsze przetworniki dla TAD-a. W latach 1987 do 1994, to jest do swojej śmierci, był dyrektorem własnej firmy doradczej, BNL Research Associates. Jego głównym klientem pozostał Pioneer. Zmarł 9 stycznia 1994. Należał do wszystkich najważniejszych stowarzyszeń inżynierów i akustyków, pozostawił po sobie wiele przełomowych opracowań, dostępnych w postaci materiałów AES.

| Compact Evolution ONE

Choć od 2012 roku w ofercie TAD-a znajdziemy wzmacniacze mocy, przedwzmacniacze i odtwarzacze SACD nie ma chyba wątpliwości, że osią wokół której wszystko się kręci są kolumny głośnikowe. Jak mówiliśmy, pierwszą konstrukcją były potężne głośniki niskotonowe, jednak z czasem przyszedł czas na mniejsze konstrukcje, takie jak głośniki podstawkowe Compact Evolution One, nazywane również CE1. To konstrukcje trójdrożne z obudową będącą odmianą bas-refleksu – brzmi to bardzo klasycznie. Każdy z tych elementów jest jednak niezwykły.

Choć głośniki są trzy, widać tylko dwa – średnie i wysokie tony przetwarzane są przez współosiowy system CST (Coherent Source Transducer). Przetworniki średniotonowy i wysokotonowy umieszczone są współosiowo, co pozwala na wyrównanie ich charakterystyk kierunkowych i fazowych. Membrana głośnika wysokotonowego została wykonana z bardzo lekkiego i sztywnego materiału – berylu. Cewka aluminiowego głośnika wysokotonowego została nawinięta na lekkim karkasie i napędzana jest magnesem neodymowym. System ten pracuje w bardzo szerokim paśmie, od 250 Hz do 100 kHz. Całość ma bardzo solidny, magnezowo-aluminiowy kosz i siateczkę zabezpieczającą delikatną membranę.

Głośnik niskotonowy o średnicy ø 180 mm, odlewanym koszu i solidnym magnesie wyposażony jest w wielowarstwową, kompozytową membranę MACS (multi-layered aramid composite cone). To membrana typu sandwicz składająca się z kilku tkanych warstw. Daje to wysoką sztywność i bardzo dobre tłumienie własne. Głośnik ten współpracuje z obudową w szczególny sposób – system nazwano Bi-Directional Aero-Dynamic Slot Port. Zamiast otworu(ów) lub szczelin(y) zastosowano rozwiązanie, w którym powietrze od tylnej strony membrany wypychane jest przez pionowe szczeliny z boków obudowy – do przodu i do tyłu. Te fragmenty obudowy wykonane są ze sztywnych, aluminiowych elementów, więc nie drgają. Jak czytamy w materiałach firmowych „symetryczny układ przód-tył, lewy-prawy eliminuje niepożądane podbarwienia dźwięku, jak również minimalizuje fale stojące wewnątrz obudowy”.

Obudowa nosi nazwę SILENT. Połączono w niej grubą sklejkę z drewna brzozowego, płyty MDF i panele boczne wykonanych z twardego anodowanego aluminium o grubości 10 mm, tworzące dwukierunkowy port bas-refleks ADS. Dodatkowo optymalizacja wielkości i kształtu obudowy pozwoliła na wyeliminowanie fal stojących aż do 250 Hz. Obudowa wykończona została wysokiej jakości drewnem z tropikalnego drzewa oliwkowego.

Wprowadzone do sprzedaży we wrześniu 2014 roku głośniki CE1 są wykonane fantastycznie, to prawdziwy hi-tech w połączeniu z ręcznym wykończeniem.

Głośniki są dość duże, ale bardzo zwarte i przez zastosowanie dwudrożnego systemu Coherent Source Transducer nie muszą być wysokie. Użyte do nich podstawki są niższe niż klasyczne – mają wysokość 590 mm. TAD produkuje własne podstawki, jednak europejski, mający swoją siedzibę w Niemczech, przedstawiciel nawiązał współpracę z polską firmą Rogoz Audio. Wykonuje ona specjalną wersję podstawek dla CE1, a także stoliki na których firma TAD prezentuje swoją elektronikę podczas wystaw – chodzi o model TRIO/BBS testowany przez nas w lipcu 2017 roku (HF | No. 159).

Kolumny powinny być umieszczone na takiej wysokości, aby system CST znajdował się na poziomie uszu słuchacza, ew. nieco powyżej. Rzecz w tym, że to system, którego charakterystyki kierunkowe są najlepsze na osi. Z tego też powodu najlepiej skierować kolumny na miejsce odsłuchu. W teście napędzane były końcówką mocy Soulution 710 i słychać było, że potrzebują wysokiej mocy. Sygnał przesyłany był kablami głośnikowymi Siltech Triple Crown. Punktem odniesienia były kolumny Harbeth M40.1.

TAD w „High Fidelity”
  • TEST: TAD REFERENCE SERIES C-600 | przedwzmacniacz liniowy

  • Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

    • Dave Grusin, Discovered Again! Plus, Sheffield Lab/Lasting Impression Music LIM XR 002, XRCD24 (1976/2003)
    • Maanam, O!, Pronit/MTJ, Damian Lipiński Mastering, Master CD-R (1982/2017)
    • Miles Davis Quintet, Cookin' with the Miles Davis Quintet, Prestige Records PRCD-7094-2, “Prestige 50th Anniversary | Special Commemorative Edition”, 20 bit K2 Super Coding CD (1957/1999)
    • Miles Davis Quintet, Workin’ with the Miles Davis Quintet, Prestige Records PRCD-71662, 20 bit K2 Super Coding CD (1959/2003)
    • Savage, Tonight, Extravaganza Publishing/Klub80 Records CD001, “25th Anniversary Limited Edition No59/150”, CD (1984/2009); recenzja TUTAJ
    • Sonny Rollins, Way Out Wes, Contemporary Records/JVC VICJ-60088, XRCD (1957/1997)
    • Tomasz Pauszek, LO-FI LO-VE, Audio Anatomy AA-006-17-CD, 2 x Master CD-R (2017); recenzja TUTAJ
    • Tsuyoshi Yamamoto, Autumn in Seattle, First Impression Music FIM XRCD 043, XRCD2 (2001)
    • Vangelis, Blade Runner, Atlantic Records/Audio Fidelity AFZ 154, „Limited Edition | No. 2398”, SACD/CD (1998/2013)

    Japońskie wersje płyt dostępne na

    Nie wiem, czy pamiętają państwo test kolumn Cocaine firmy AudioPhase – mam nadzieję, że tak, ponieważ ukazał się całkiem niedawno,1 maja (HF | No. 168). Chodzi o to, że pod względem koncepcyjnym Cocaine i CE1 to niezwykle zbliżone konstrukcje – podstawkowe, trójdrożne, z systemem współosiowym pokrywającym średnie i wysokie pasmo, z obudową typu bas-refleks. Diabeł siedzi w szczegółach, to chyba oczywiste, ale to tożsame założenia. Powstały niezależnie od siebie, w dalekich krajach, a jednak realizują bardzo podobną koncepcję dźwięku, jak gdyby pewne „stałe” w reprodukowanym sygnale były niezależne od kultury, otoczenia i techniki.

    Kolumny TAD-a brzmią w niebywale, ale to wręcz zdumiewająco spójnie. To, nieco nadużywane określenie, w tym przypadku jest jakby stworzone dla opisu ich brzmienia. Od razu ciśnie się na usta i drugie, (nad)używane równie często, to jest: koherencja. Jednym słowem – kolumny TAD CE1 brzmią tak, jak Harbethy M40.1. Pomimo krańcowo różnej budowy i podejścia do sprawy obudowy, przetworników, ogromnych różnic technologicznych itd., obydwie kolumny realizują zbliżony ideał dźwięku, dodatkowo starając się do niego podejść z tej samej strony.

    Można więc powiedzieć, że to ciepłe brzmienie. To znaczy powiedzą tak ci, którzy są przyzwyczajeni do detalicznych i otwartych konstrukcji, w których większe założenia budowane są na detalach – im bardziej dźwięk jest bogaty w szczegóły, tym więcej się „tam” dzieje i tym bardziej dźwięk jest spójny. TAD-y, podobnie jak cała „szkoła BBC”, proponują spojrzenie od drugiej strony, czyli od rozdzielczości. Na pierwszy rzut oka nie ma w ich przekazie zbyt wielu drobnych wydarzeń, które rozumiemy jako „detale”. Liczy się całość, coś większego, a to, o czy mówię, wypływa spod spodu.

    Dlatego właśnie mówiąc o „cieple” tak naprawdę mam na myśli naturalność. Jak dla mnie to właśnie ten sposób prezentacji jest tym właściwym. Ostrości, przesadna analityczność, niemająca ciągu dalszego w postaci lepszego zrozumienia muzyki, separacja instrumentów dla samej separacji – to wszystko cechy efektowne, robiące wrażenie, ale przeciwskuteczne. Nie przybliżają nas do kreacji, która została zamknięta w nagraniu, a jedynie do zapisanych dźwięków. Czyli do techniki, a nie do emocji.

    W każdym razie, CE1 grają skupionym, koherentnym i naturalnym dźwiękiem. Są doskonale przy tym spójne. Próbowałem wyszukać ich słabości pod tym względem, skupiając się na instrumentach operujących w miejscach podziału między głośnikami, szukając nagrań muzyki jazzowej i elektroniki, które pokazałyby mi problemy bas-refleksu i niczego nie znalazłem. Nie znaczy to, że tych problemów nie ma, a tylko, że muszę się jeszcze sporo nauczyć, bo przecież coś takiego jak „ideał” to tylko założenie, a nie rzeczywistość. Co więcej, w każdej perfekcji – co podkreślają Japończycy – musi się zawrzeć coś niedoskonałego, dopiero wówczas dzieło sztuki jest skończone.

    Kolumny CE1 budują bąbel dźwięku, który wychodzi przed kolumny, a nawet nas otacza, jakby w realnej przestrzeni. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko nagrań w których zawarto naturalną przestrzeń, nie tylko nagrań elektroniki z wyrafinowaną obróbką przestrzenną dźwięku – patrz Kraftwerk – ale i nagrań monofonicznych (!). Pierwszym utworem, który wysłuchałem z TAD-ami było nagranie pt. It Never Entered My Mind, pochodzące z płyty Workin’ With The Miles Davis Quintet. Było to w momencie, kiedy oceniałem płyty XRCD i K2, przygotowując artykuł o tych technikach. Wydanie o którym mowa pochodzi z USA i wyszło w ramach serii „20 Bit K2 Super Coding” w remasterze Shigeo Miyamoto oraz Tamaki Becka. Przyznam się, że nie ceniłem tych wersji – mam kilka płyt tego typu – uważając je za „wypadek przy pracy” wśród płyt K2.

    „Łoranyściwyście! – Że tak powiem. Ciepło, gęstość, spójność, genialna rozdzielczość – wszystko to, co obróbka K2 wnosi do dźwięku nagle odezwały się z pełną mocą. Ale nie dlatego, że kolumny coś w dźwięku zmieniają, modyfikują. Mam wrażenie, że dopiero takie konstrukcje pozwalają zabrzmieć nagraniom tak, jak powinny, nie narażając ich na stres. Bo chyba „stres” związany z niedoskonałościami toru odtwarzania był przyczyną „wygnania” płyt o których mówię i tego, że przeleżały w piwnicy przez ostatnich sześć, może siedem lat.

    Uważam, że to właśnie takie kolumny pokazują całą prawdę o muzyce. Ale nie dlatego, że preferują nieskazitelne nagrania, a dlatego, że promują dobrą muzykę i dobrą realizację w ramach danego gatunku muzycznego. Posłuchajcie bowiem Tinight Savage’a w wersji, którą zawdzięczamy panom Rafałowi Lachmirowiczowi i Damianowi Lipińskiemu, a spadniemy z krzesła. Była pełnia, gęstość, było nisko i głęboko. I niech ktoś powie, że to płyta „przepisana” z czarnego krążka!

    Przywołałem Damiana nie bez powodu. Oprócz serii nagrań Perfectu, w tym Unu, z Klinczem na boku, przygotowuje on także płytę O! Maanamu. Mam ją na krążku Master CD-R i już teraz mogę powiedzieć, że to najlepsza wersja tej płyty, lepsza nawet od oryginalnego wydania LP. A tak, przy okazji, okazuje się, że na półce, w kolejce, czeka u niego także Martwa Woda Bajmu, jedna z płyt o których pisałem w kwietniowym wstępniaku. I niech ktoś powie, że to przypadek rządzi światem…

    Kolumny mają oczywiście rys własny. Przesuwają pierwszy plan w kierunku słuchacza, budując duże źródła pozorne na linii łączącej głośniki i przed nimi. Głębia sceny wydaje się więc pomniejszona. To swego rodzaju przesunięcie uwagi, ponieważ jest tu mnóstwo powietrza i ogromna przestrzeń, ale rozłożona raczej wokół nas niż wycofana za kolumny. Nie wszystkim musi się to podobać. Także – tak naprawdę niebywała – dynamika jest „schowana”, a nie na pokaz. Uderzenie, narastanie sygnału, zmiany – wszystko to jest niemal natychmiastowe, ale niekoniecznie eksponowane. Dlatego też może się wydać, że kolumny brzmią trochę wolniej od otwartych i nastawionych na atak konstrukcji. Co nie jest dla wszystkich.

    Choć materiały firmowe podkreślaną niskie zejście basu, to – jak już mówiłem – należy te dane traktować z ostrożnością. Głośniki generują świetny tonalnie, kolorowy, zwarty, ale i naturalny, niski bas – ale niski, jak na monitory. Postawione obok Harbethów ujawniają łagodny spadek już od jakiś 50-60 Hz. Chodzi przede wszystkim o energię i dynamikę. CE1 nie są też specjalnie ochocze w definiowaniu źródeł dźwięku. Nie wyznaczają wyraźnych planów, nie wyrysowują konturów, podając wydarzenie w jednym „pakunku”. Nie wszystkim się to spodoba.

    Podsumowanie

    Choć wiem coraz więcej wciąż jestem zaskakiwany dźwiękiem, jaki oferują najlepsze produkty audio. Głównie tym, w jak różny sposób można dojść do podobnych wyników. Posłuchajmy tak różnych kolumn, jak: YG Acoustic Caramel 2, JBL S3900, Harbeth M40.1 i testowanych TAD CE1, a usłyszymy przekaz składający się z tych samych elementów. Każda z tych konstrukcji ma własny zbiór zalet i wad, ale wszystkie idą w tym samym kierunku: w kierunku pełni, skupienia, gęstości i w ostatecznym rozrachunku emocji.

    Można powiedzieć, że kolumny TAD-a brzmią ciepło, ale będzie to opis kogoś, kto nie słyszał naprawdę dobrych kolumn – to „ciepło” jest bowiem naturalnością, znacznie ważniejszą od tzw. „neutralności”, która zwykle oznacza kościsty i martwy emocjonalnie dźwięk. Tutaj na te „kości” naciągnięte jest jędrne, gibkie ciało, dzięki któremu słuchamy każdego rodzaju muzyki, każdego wydania płyty z przyjemnością i radością. A o to w naszej branży chodzi. Świetny dźwięk!

    Jak wspomniałem w podsumowaniu pierwszej części, kolumny wyglądają bezbłędnie. Stawiając je koło dowolnej konstrukcji z niższego przedziału cenowego od razu wiemy, że mamy do czynienia z produktem typu „premium”. Jakość stolarki, metalowe panele boczne, głośnik i terminale – wszystko to mówi „pieniądz!”. Obudowa wykonana została z trzech różnych materiałów, różniących się własnościami mechanicznymi, tworzących sztywną i odporną na drgania strukturę. Rozwiązanie to nazwano Silent. Pośrodku mamy główny korpus ze sklejki brzozowej, okleinowany fornirem z drewna oliwki. Jego wnętrze wzmocnione jest komorą systemu CST oraz dwoma poziomymi wieńcami – także ze sklejki. Środek i ścianki boczne wytłumiono sztuczną wełną.

    Boki zamykane są panelami z płyt MDF lakierowanych na czarno, do których z kolei przykręcone są aluminiowe panele o grubości 10 mm. Kolumny można zamówić w kilku wersjach kolorystycznych – chodzi o panele MDF i aluminiowe. W 2015 roku zaprezentowano pięć ekskluzywnych wersji, w których aluminiowe panele boczne wykończone były przez japońskich artystów specjalizujących się w lakierze urushi, skupionych w Duco Corporatio. Każda z tych wersji specjalnych miała liczyć tylko 10 sztuk. Pomiędzy aluminiowymi panelami i płytami MDF pozostawiono szczeliny o obliczonej szerokości, tworzące system bas refleksu o nazwie Bi-Directional Aero-Dynamic Slot Port.

    Ważące 16 kg kolumny mają szerokie pasmo przenoszenia, bo – jak podaje producent – zaczynają grać już od 34 Hz, a kończą przy 100 kHz. Obydwie wartości należy traktować z ostrożnością, ale wskazują one na ambicje konstruktorów. To kolumny trójdrożne, z systemem Coherent Source Transducer na górze pasma i głośnikiem niskotonowym na dole. CST składa się z 140 mm głośnika średniotonowego z berylową membraną i umieszczonej w centrum aluminiowej kopułki wysokotonowej o średnicy ø 35 mm. Całość zakryta jest metalową siateczką. Podział między tymi przetwornikami ustalono klasycznie, na 2 kHz. Od 250 Hz pracuje głośnik niskotonowy o średnicy ø 180 mm i wielowarstwowej, kompozytowej membranie MACS (multi-layered aramid composite cone).

    Sygnał doprowadzamy do solidnych, złoconych zacisków przystosowanych do połączenia bi-wire. Łączone są one zworami dostarczanymi przez producenta. Wewnątrz sygnał doprowadzany jest do nich grubymi skrętkami z miedzi OFC. Zwrotnicę podzielono na dwie części – dla głośnika niskotonowego i systemu CST. Ta pierwsza została przykręcona do dna obudowy, a druga do boku. Zmontowano je na płytkach drukowanych, z użyciem kondensatorów elektrolitycznych i cewek rdzeniowych (sekcja niskotonowa) oraz cewek powietrznych i kondensatorów polipropylenowych (sekcja średnio-wysokotonowa). Kondensatory w tej ostatniej są ręcznie dobierane. Głośniki są do podstawek przykręcane.


    Dane techniczne (wg producenta)

    Budowa: kompaktowy system trójdrożny typu bas-refleks
    Przetworniki:
    - Niskotonowy: 180 mm
    - Średniotonowy/wysokotonowy: system koaksjalny – 140 mm stożek/35 mm kopułka

    Pasmo przenoszenia: 34 Hz – 100 kHz
    Punkty podziału zwrotnicy: 250 Hz, 2 kHz
    Maksymalna moc wejściowa: 200 W
    Skuteczność: 85 dB (2,83 V, 1 m)
    Impedancja nominalna: 4 Ω

    Waga: 30 kg/szt.
    Wymiary (S x W x G): 290 × 524 × 446 mm

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl


    System referencyjny 2018



    1) Kolumny - HARBETH M40.1 |TEST|
    2) Przedwzmacniacz - AYON AUDIO Spheris III |TEST|
    3) Odtwarzacz Super Audio CD - AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50|TEST|
    4) Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS|
    5) Wzmacniacz mocy - SOULUTION 710
    6) Filtr głośnikowy - SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

    Okablowanie

    Interkonekt SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
    Interkonekt przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
    Kable głośnikowe - SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

    Zasilanie

    Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
    Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
    Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
    Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
    Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
    Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

    Elementy antywibracyjne

    Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
    Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
    • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
    • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    • HARMONIX TU-666M Million |TEST|

    Analog

    Przedwzmacniacz gramofonowy:
    • GRANDINOTE Cellio Mk IV |TEST|
    • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
    Wkładki gramofonowe:
    • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
    Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

    Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

    Mata:
    • HARMONIX TU-800EX
    • PATHE WINGS

    Słuchawki

    Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

    Słuchawki:
    • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
    • Audeze LCD-3 |TEST|
    • Sennheiser HD800
    • AKG K701 |TEST|
    • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
    Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|