Słuchawki dokanałowe Sennheiser
Producent: SENNHEISER ELECTRONIC GmbH & Co. KG | Germany |
ysokie ceny dobrych słuchawek już dawno przestały szokować. Sennheisery HE-1 w nowym wydaniu – można ich było posłuchać na wystawie Audio Video Show 2017 – to wciąż stratosfera, podobnie zresztą jak system HiFiMAN Shangri-la za 50 000 dolarów, ale już 10 000, czy nawet 15 000 złotych za modele magnetostatyczne to obecnie coś „normalnego”. Mimo to wciąż niemal słyszę świst wciąganego powietrza, kiedy mówię, że niemal 4000 zł kosztowały używane przeze mnie do słuchania muzyki w ruchu słuchawki dokanałowe AKG 3003. O ile jesteśmy skłonni zaakceptować wysoką cenę dużych słuchawek, o tyle tego typu maleństwa, czyli dokanałowe (douszne), zupełnie nam się z dużymi pieniędzmi nie kojarzą. A może powinny. Bo przecież chodzi o to, aby przybliżyć dźwięk firmowych referencji – kosztowne modele douszne mają i Sennheiser, i AKG, i Audeze, i Stax – w miniaturowej formie, a miniaturyzacja kosztuje. Postaram się to pokazać na przykładzie dwóch modeli firmy Sennheiser, pochodzących z różnych zakresów cenowych. Łączy je seria do której należą – to tańsze, ujawnione w połowie 2017 roku IE 80 S, oraz droższe, pokazane w grudniu IE 800 S. Chociaż ich symbole są podobne, to budowa i wygląd już nie. | IE 80 S IE 80 S to słuchawki dynamiczne dokanałowe, następca popularnych IE 80, od których różnią się nieco wyglądem muszli. Teraz metalowa plakietka zakrywa tylko część tylnej ich ścianki. To jednak wciąż słuchawki dokanałowe („in-ear”) z możliwością regulacji barwy dźwięku. To unikatowa funkcja, znana z poprzedniego modelu – za pomocą mikropotencjometru na muszlach można zmienić barwę, dodając lub ujmując wypełnienia basu. Można to zrobić za pomocą małego narzędzia – śrubokręt i „czyścik” w jednym – które dostajemy wraz ze słuchawkami w ładnym, sztywnym kejsie. Znajdziemy w nim również wymienne końcówki o różnej średnicy fi, za pomocą których dopasujemy je do naszego ucha. Taka konstrukcja tłumi dźwięki zewnętrzne o 26 dB. Inną ciekawą własnością jest odłączany kabel. Z korpusem łączy się on za pomocą mikrowtyków Sennheisera. Firmowy kabel ma długość 1,2 m i zakończony jest złoconym wtykiem typu mini-jack fi 3,5 mm. To, że w drogich, „pełnowymiarowych” modelach możemy kable wymieniać na lepsze jest w tej chwili standardem. W słuchawkach redakcyjnych – Sennheiser, AKG, Audeze i HiFiMAN – wymienione są na inne, firmy Forza Audio Works. W takich słuchawkach, jak testowane tym razem to jednak rzadkość. Przyda się to nie tylko wtedy, kiedy będziemy chcieli zmienić kabel na lepszy, ale także przy jego uszkodzeniu. | IE 800 S Wymienny kabel znajdziemy również w modelu IE 800 S. To również słuchawki dynamiczne, dokanałowe, ale mające inny kształt. Zastosowane w nich membrany są wyjątkowo duże – w tak niewielkiej przestrzeni udało się zmieścić aż 7-mm przetworniki. Korpus słuchawek został wyprofilowany tak, aby jak najlepiej tłumić dźwięk pochodzący z tylnej strony membrany. To skomplikowana struktura, zbudowana z pokrywanego ceramiką plastiku, z dwoma komorami, strojonymi do różnych częstotliwości – rozwiązanie to nazwano „dual-chamber absorber” (D2CA). Ma ono na celu pozbycie się tzw. efektu maskowania, kiedy to dźwięki o niskiej amplitudzie są „przykrywane” przez te o dużej energii – chodzi przede wszystkim o niskie tony. Przez zmniejszenie energii rezonansów, czyli wąskopasmowych podbarwień, poprawiona zostaje rozdzielczość i definicja sygnału. Kable połączone są ze słuchawkami na stałe i po 10 cm zakończone są czteroringowym mikrojackiem. I dopiero pozostała część kabla jest wymienna. Cztery ringi na kablu oznaczają, że sygnał może być prowadzony w formie zbalansowanej. W komplecie znajdziemy trzy różne kable połączeniowe, z których jeden zakończony jest wtykiem zbalansowanym typu Pentaconn, tj. o niestandardowej średnicy ø 4,4 mm. Drugi kabel, zakończony zbalansowanym jackiem ø 2,5 mm służy – jak zakładam – do przedłużenia podstawowego kabla. A ten ma na końcu klasyczny jack ø 3,5 mm. PENTACONN CONNECTOR W pudełku, oprócz słuchawek i kabli, znajdziemy wymienne miękkie końcówki, w dwóch grupach i w trzech wielkościach: z silikonu, a także z Comply, czyli pianki pamiętającej kształt. Do podróży słuchawki możemy zamknąć w ładnym, skórzanym pudełeczku, w którym znajdziemy plakietkę z indywidualnym numerem. Słuchawki są produkowane w Niemczech. | JAK SŁUCHAŁEM? Słuchawki Sennheisera odsłuchiwane były z trzema różnymi źródłami: przetwornikiem D/A i wzmacniaczem słuchawkowym iFi Nano iDSD Black Label, przetwornikiem D/A i wzmacniaczem słuchawkowym z łączem Bluetooth Chord Mojo/Poly, a także z mobilnym odtwarzaczem plików HFiMAN HM-802. Źródłem sygnału dla przetworników był laptop HP Pavilion dv7 128 GB SSD + 500 GB HDD, 8 MB RAM, Windows 10, Foobar 2000/JPlay. Źródłem odniesienia były cztery różne pary słuchawek: AKG Y50 i Focal Sphear, żeby zobaczyć, jak grają słuchawki z tego samego przedziału cenowego co IE 80 S, oraz AKG 3003, żeby zorientować się, jak wyglądają IE 800 S w porównaniu z konstrukcjami dokanałowymi w podobnej cenie. Źródłem odniesienia „bez względu na cenę były Sennheisery HD800 oraz HiFiMANy HE-1000 v2. DŹWIĘK | IE 80 S W środkowym położeniu potencjometru Sennehisery IE 80 S grają wyżej niż AKG, do których były porównywane. Przestawienie regulacji na maksimum, tj. w kierunku kabli, obniża dźwięk, dociąża go, ale ciut zbyt mocno. We współpracy z obydwoma wzmacniaczami słuchawkowymi najlepszym kompromisem okazał się ten, kiedy kreseczka znajdowała się o jedną podziałkę od poziomu maksimum. Tak przygotowane Sennheisery zagrały otwartym, ale i gęstym dźwiękiem. Od razu słychać, że AKG grają mocnym środkiem, a IE 80 S w bardziej zdecydowany sposób pokazują skraje pasma. To ładne, dobre brzmienie, nie mam co do tego wątpliwości i nawet jeśli dało się odczuć sporą różnicę w rozdzielczości między słuchawkami testowanymi i drogimi słuchawkami odniesienia, to nie była to różnica porażająca, na pewno nie trzykrotna, jak sugerowałyby to różnica w cenie. |
Do najważniejszych zalet IE 80 S należy płynność dźwięku. Muzyki słucha się z nimi komfortowo, pewnie, bez potrzeby zwracania na cokolwiek uwagę. Wykonturowanie dźwięku, tj. zwrócenie uwagi na skraje pasma jest dość jednoznaczne, ale z większością smartfonów taka prezentacja będzie TĄ właściwą. A to dlatego, że najczęściej brakuje im wyrazistości, ich wzmacniacze słuchawkowe są mało mięsiste, płaskie. Sennheisery to skorygują i tchną w odtwarzaną ze smartfona lub tabletu muzykę życie. Z wysokiej klasy wzmacniaczami słuchawkowymi, myślę o wzmacniaczach „podróżnych”, cechy własne tańszych Sennheiserów będą bardziej widoczne. Z nimi docenimy z kolei głębię „sceny”, mobilność tego przekazu, łatwość z jaką słuchawki radzą sobie z dowolną muzyką. Można więc używać IE 80 S z szeroką gamą urządzeń towarzyszących, bez obawy o to, że coś zagra źle, nieprzyjemnie, denerwująco. Wprost przeciwnie. | IE 800 S Jeśli jednak chcemy usłyszeć, co naprawdę potrafią Mojo z Poly, a nawet Hegel, musimy sięgnąć po bardziej wyrafinowane IE 800 S. Z tym Heglem to jest tak, że gra on fajnie z dowolnymi słuchawkami i właśnie z IE 80 S wyjątkowo dobrze się zgrał. Przejście na wyższy model Sennheiserów to jednak zupełnie nowe doświadczenie. Dźwięk się otwiera i wypełnia tonalnie. Rośnie też możliwość wglądu w nagranie. O ile jednak wcześniej to IE 80 S, porównywane zarówno do dokanałowych AKG, jak i do wokółusznych Sennheiserów HD800, wydawały się bardziej konturowe, a obydwie pary słuchawek doniesienia bardziej nastawione na środek pasma, o tyle teraz to IE 800 S sprawiają takie wrażenie, tj. najwięcej informacji przekazują na średnicy. Ich brzmienie nie jest tak wybudowane w dół, a brzmienie skupione jest tam, gdzie słychać wokale. Trzeba przy tym pamiętać o dobrym dopasowaniu ich do uszu, ponieważ wystarczy je delikatnie poluzować, żeby znikała magia, jakby wymykała się przez nieszczelności… To słuchawki, które lepiej czują się z nagraniami jazzowymi i klasyką, raczej z rockiem lat 70. niż ze współczesnymi realizacjami pop. Nie, żeby grały je źle, bo przecież z przyjemnością wysłuchałem ripu płyty Sea This Is Action, z którego pochodzi przebojowe Move Your Body. Było to zawodowe granie, bez jaskrawości i ostrości. Ale też bez wystarczającego dociążenia basu i dynamiki, którą „wstrzykiwały” w każde nagranie Sennheisery IE 80 S. Puszczony zaraz potem Last Ship Stinga, przecież wcale nie wzór nagrania, zabrzmiał z droższą parą bardziej wiarygodnie, pełniej, jakby Sennheisery wreszcie znalazły swoje miejsce w muzycznym kosmosie. Była bowiem pełnia, delikatność i wymagana rozdzielczość. To wciąż lżejsze brzmienie niż z obydwoma słuchawkami odniesienia, a także niż z modelem ‘80’, niskiego, snującego się basu z nimi nie uzyskamy. Ale nie po to chyba te słuchawki kupimy, a dla plastyki, dla delikatności, pastelowych barw. ‘800’ są bardzo rozdzielcze, dają więc wgląd w nagranie i bez trudu zrozumiemy, dlaczego Daft Punk odniósł tak oszałamiający sukces płytą Random Access Memories - zrozumiemy, że chodziło o doskonałą produkcję, świetne melodie i uczciwą realizację. Podsumowanie Słuchawki Sennheisera różnią się od siebie w znaczący sposób. To nie jest tak, że model ‘80’ jest tylko tańszą wersją ‘800’, zupełnie nie o to chodzi. Może paradoksalnie, ale to właśnie niższy model jest bardziej wszechstronny i szybciej wpasuje się w dowolne otoczenie, z dowolnym źródłem grając co najmniej fajnie. Tak, skraje pasma są w nim podniesione, a środek cofnięty, nie jest to też ostatnie słowo w rozdzielczości. Ale też po akomodacji nie szukamy tego, ciesząc się żywym, gęstym graniem. Bez trudu wskażemy więc odbiorcę tych modeli: IE 80 S posłużą każdemu, kto często słucha muzyki w drodze, niekoniecznie z drogim, zewnętrznym przetwornikiem oraz wzmacniaczem – chociaż, czemu nie – a także z dowolną muzyką. To nie są neutralne słuchawki, ale dają wiele radości i luzu. Z kolei IE 800 S są bardziej wymagające, zarówno jeśli chodzi o system towarzyszący, jak i muzykę. Ale też nie są tanie i pozwolą sobie na nie ludzie, którzy od jazzu i klasyki nie uciekają z krzykiem, dla których to jest TA muzyka. Brak niskiego basu nie przeszkadza w tym, że docieramy z nimi do jej i naszego serca. Dane techniczne (wg producenta) | IE 80 S |
System referencyjny 2018 |
|
1) Kolumny - HARBETH M40.1 |TEST| 2) Przedwzmacniacz - AYON AUDIO Spheris III |TEST| 3) Odtwarzacz Super Audio CD - AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50|TEST| 4) Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS| 5) Wzmacniacz mocy - SOULUTION 710 6) Filtr głośnikowy - SPEC RSP-901EX + (prototyp) |
|
Okablowanie Interkonekt SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe - SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający gniazdko ścienne → AC listwa zasilająca ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny masy (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom) Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity