pl | en

Przedwzmacniacz liniowy/gramofonowy

 

Audio Research
SP20

Producent: Audio Research Corporation
Cena: 39 800 zł

Kontakt: 3900 Annapolis Lane North ǀ Plymouth
Minnesota | USA | 55447-5447
tel.: 763-577-9700 ǀ fax: 763-577-0323


www.audioresearch.com

MADE IN USA

Produkt do testu dostarczyła firma: Fast


eśliby spytać się któregoś z odwiedzających wystawę Audio Show audiofilów-melomanów o to, z czym kojarzy im się firma Audio Research, bez wahania, tak zakładam, powiedzieliby: z lampami. I rzeczywiście – kiedy w 1970 roku w amerykańskim Plymouth William Z. Johnson przedstawił swój pierwszy produkt pod tą marką, wzmacniacz mocy Dual 100, zapełniony był on po brzegi lampami – zarówno moduł wzmacniający, jak i zasilający mogły ogrzać pokój nie gorzej niż średniej wielkości palenisko. Towarzyszący mu przedwzmacniacz SP-1, także lampowy, wyglądał jak kolejne wcielenia urządzeń McIntosha – na sobie właściwą identyfikację wizualną, jeśli tak można powiedzieć, firma musiała jeszcze trochę poczekać. Przez długi czas wzmacniacze pana Johnsona wyglądały jak urządzenia pomiarowe wytargane z laboratorium, a to przez specyficzne gałki oraz charakterystyczne woltomierze, pełniące funkcję wskaźników mocy wyjściowej – wystarczy rzucić okiem na zdjęcia na stronie „Audio Research Database” i wszystko jasne. Dopiero od roku 1980 i wzmacniacza mocy D60 można liczyć okres, w którym firma może mówić o charakterystycznym dla siebie projekcie plastycznym tego rodzaju urządzeń. Znacznie szybciej wypracowała znany do dziś, kojarzony właśnie z nią, wygląd przedwzmacniaczy. Model SP3 z 1972 roku wciąż jeszcze przypomina McIntosha, jednak już SP4, przedwzmacniacz pokazany w 1976 roku ma niemal wszystkie detale pozwalające powiedzieć o nim: „Audio Research”. To przede wszystkim charakterystyczne gałki (odwołujące się zresztą do pierwszych urządzeń Marka Levinsona), hebelkowe przełączniki oraz rączki z boków przedniej ścianki. Być może dlatego projekt plastyczny, który się w następnych latach w tej firmie przyjął i ugruntował kojarzony jest jednoznacznie jako „70s look”.


Pojawienie się przedwzmacniacza SP20 przyniosło pierwszą poważną zmianę tego paradygmatu. Na nowy składają się bowiem dwie duże gałki po bokach oraz dotykowy wyświetlacz LCD pośrodku. Całość przypomina radia samochodowe z lat 70., a jest tak naprawdę złożeniem dwóch, oddalonych od siebie o 40 lat stylistyk: przedwzmacniaczy z początku działalności firmy oraz najnowszych produktów, powstałych już pod egidą włoskich właścicieli z Fine Sounds SpA, firmy należącej do funduszu inwestycyjnego Quadrivio. Który, na marginesie, jest właścicielem zarówno AR, jak i – już wspomnianego – McIntosha.
Takie złożenie przeszłości i nowoczesności od zawsze było cechą charakterystyczną firmy Williama Z. Johnsona, jednak nie zawsze było tak jednoznaczne. No bo, dla przykładu, lampy – rzecz niemal z nazwą AR synonimiczna. Audio Research ma w swojej ofercie także końcówki mocy pracujące w klasie D, w których o próżni nie słyszano. A przedwzmacniacze? – Jeden z najlepszych projektów tej firmy, pochodzący z 2004 roku przedwzmacniacz Reference 3 korzystał z tranzystorów FET i miał duży wyświetlacz. Wprawdzie tranzystory nie pracowały w torze, a były tylko źródłami prądowymi, jednak przygotowano w ten sposób bazę pod model Reference 5, przy którym można mówić o budowie hybrydowej – na wejściu pracowały w nim tranzystory, zaś lampy zajmowały się wzmocnieniem i buforowaniem.

SP20 wydaje się bezpośrednim spadkobiercą tego właśnie urządzenia. Pomyślany jako lepsza wersja SP17 jest tak naprawdę innym przedwzmacniaczem – i z zewnątrz, i z wewnątrz, choć podstawy – co jasne – pozostają te same. Na wejściu pracują tranzystory FET, a po nich lampy. Układ jest w całości zbalansowany, wszystkie stopnie pracują w klasie A bez sprzężenia zwrotnego. Wejścia i wyjścia dostępne są jednak zarówno w formie zbalansowanej XLR, jak i niezbalansowanej RCA, dzięki czemu funkcjonalność SP20 jest lepsza niż urządzeń tej firmy tylko z gniazdami XLR. Oprócz pięciu wejść liniowych RCA i dwóch linowych XLR mamy też wejście dla gramofonu, obsługujące wkładki MC, o wzmocnieniu 58 dB i zmiennym obciążeniem. Dodajmy, że wejście SP4 może być zmienione w tryb „unity gain”. Jest tu także funkcja, którą w przedwzmacniaczu tej firmy widzimy po raz pierwszy – wyjście słuchawkowe z dedykowanym tylko jemu układem wzmacniacza słuchawkowego o ultra-niskiej impedancji wyjściowej <0,05 Ω. Wzmacniacz oparty jest o elementy z krzemem pod „skórą”, jednak w jego torze znajdują się także tranzystory wejściowe przedwzmacniacza oraz bufory lampowe.

O Audio Research pisaliśmy
  • TEST: Audio Research REFERENCE CD9 – odtwarzacz Compact Disc, czytaj TUTAJ
  • TEST: Audio Research REFERENCE 5 SE – przedwzmacniacz liniowy, czytaj TUTAJ
  • NAGRODY ROKU 2012: Audio Research REFERENCE 75 - wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • TEST: Audio Research REFERENCE 75 - wzmacniacz mocy, czytaj TUTAJ
  • Nagrania użyte w teście (wybór)



    • Rachmaninoff Plays Rachmaninoff, RCA Red Seal/Sony Music 8697-48971-2, “Zenph Re-Performance”, CD (2009).
    • Anita Lipnicka, Vena Amoris, Mystic Production MYSTCD 244, CD (2013).
    • Arimasa Yuki & Hisatsugu Suzuki, Duet, Una Mas Jazz UNACD-10-01, XRCD24 (2010).
    • Clifford Brown, All Stars, EmArcy/Mercury M.E. PHCE-3063, “2496 Spectrum Rainbow CD”, CD (1954/1996).
    • David Crosby, Croz, Blue Castle Records BCR1142-1, CD (2014).
    • Depeche Mode, Policy of Truth, Mute CD BONG 19, singiel CD (1990).
    • Dinah Shore, Vivacious, RCA/BMG Japan BVCJ-37260, “RCA. 100 Years of Music”, K2 CD (1960/2002).
    • Ella Fitzgerald, Clap Hands, Here Comes Charlie!, Verve/Victor Entertainment VICJ-011-4052, XRCD24 (1961/1998).
    • Elvis Presley, Elvis is Back!, RCA/BMG Japan BVCM-37088, “Living Stereo”, CD (1960/2002).
    • John Coltrane, Coltrane’s Sound, Atlantic/Rhino R2 75588, CD (1964/1999).
    • Miles Davis, Bags Groove, Prestige/JVC JVCXR-0046-2, XRCD (1955/1987).
    • Muse, The Resistance, Warner Music Japan WPZR-30355-6, CD+DVD (2009).
    • The Doors, The Doors, Electra/Warner Music Japan WPCR-12716, CD (1967/2007).
    • The Rolling Stones, Exile on Main St., Atlantic/Universal Music Company (Japan) UICY-40001, Platinum SHM-CD (1972/2013).
    • Włodzimierz Nahorny, Jej portret, Polskie Nagrania Muza/GAD Records GAD CD 006 (1965/2013).
    Japońskie wersje płyt dostępne na


    Fantastycznie sie ten rok muzycznie rozpoczął. A już luty przeszedł samego siebie. Zamówiłem bilety na trzy koncerty w ramach festiwalu Misteria Paschalia, firma GAD Records ogłosiła wydanie płyty Show Band Punkt styku , zarówno na CD, jak i LP (zamówiłem obydwie wersje), pan Krzysztof Duda, autor płyty Altus, którą recenzowałem w lutowym wstępniaku (do poczytania w archiwum) skontaktował się ze mną i uzgodniliśmy odsłuch materiałów prosto od niego (firma wydawnicza popełniła błąd przy masteringu pierwszej edycji, w drugiej ma to być naprawione), firma Sony Music ogłosiła wydanie całego katalogi Depeche Mode w formie mini LP, swoim masteringu i na płytach Blu-Spec 2 (zamówiłem już całość przez CD Japan), a David Crosby wydał swoją nową płytę. O wszystkich tych wydarzeniach powstaną osobne artykuły, ale o Crosbym chciałbym powiedzieć już teraz.
    Płyta Croz została nagrana w kilku różnych studiach, a większość gości dograła swoje ścieżki w jeszcze innych miejscach „zdalnie”. Tak wygląda współcześnie nagrywanie płyt i nie ma co się o to obrażać. Trzeba mieć sporą wiedzę, żeby połączyć to wszystko tak dobrze, jak na nowej płycie muzyka The Byrds. Płyta brzmi spójnie i dobrze. Ale da się wskazać utwory słabiej zarejestrowane i lepiej, jakby każde ze studiów odcisnęło na tym wydawnictwie swoją „pieczątkę”. Objawia się ona m.in. zmniejszeniem wolumenu głosu lidera oraz gitar w niektórych kawałkach, jak również zmniejszeniem dźwięczności i „obecności” gitar. W najlepszych pod tym względem, np. The Clearing wszystko jest na swoim miejscu i idealnie się komponuje.

    To nie są zmiany duże. Na dobrej klasie sprzęcie jednak są czytelne i wpływają na odbiór muzyki. Na najlepszym są jeszcze wyraźniejsze, ale ich wpływ na odbiór jest mniejszy – taki lokalny (dla audio) paradoks. A to dlatego, że dobry system potrafi przejść nad warstwą realizacyjną i dojść od razu do wykonawczej. Nie przez zanegowanie tej pierwszej, a przez pokazanie jej jako czegoś osobnego, czegoś „obok” muzyki, jak trzaski i szum przesuwu w gramofonie. Żeby to było możliwe musimy mieć do czynienia z wysoką rozdzielczością, dobrą selektywnością i ponadprzeciętną mikrodynamiką. Ale najważniejsza jest umiejętność różnicowania barw.
    Zachowanie się w tym kontekście Audio Research SP20 wydało mi się niezwykle ciekawe. Oficjalne hasło, trademark Audio Research, widoczny na czołówkach wszystkich urządzeń tej firmy to „High Definition”. Można to tłumaczyć w różny sposób, ale podstawowym jest chyba ‘wysoka rozdzielczość’. Mając w pamięci brzmienie wszystkich testowanych ostatnio urządzeń tej firmy, nakładając na to wrażenia z odsłuchu SP20 powiedziałbym, że jak dla mnie trademarkiem Amerykanów jest co innego: „Warm Definition”. Mieści się w nim wszystko czym te urządzenia są, a czym nie.
    A to dlatego, że brzmienie testowanego przedwzmacniacza jest nasycone i pełne. Truizm, tak grają wszystkie urządzenia AR. Jest też namacalne – kolejna powtórka. Ale nie ma się wrażenia osłabienia skrajów pasma – to rzecz, którą słyszę po raz pierwszy. Rzecz w tym, że wszystkie produkty AR z serii Reference czarują pełnią i niebywale nasyconą średnicą. Dół i góra są zaokrąglone, choć są mocne. Przez to jednak, że dominuje zakres, w którym poruszają się wokale, gitary, skrzypce, wiolonczela, a także ze względu na sposób kształtowania czoła ataku, uwaga słuchacza jest od nich odciągana. Jest tam wszystko, co trzeba, jednak pierwsze wrażenie tego nie zwiastuje.


    Dźwięk SP20 ukształtowany jest inaczej. Bas nie jest tak głęboki jak w Reference 5SE, ani w najlepszych przedwzmacniaczach, jakie znam, tj. Dan D’Agostino Momentum Preamplifier oraz Ayon Audio Spheris II (Spherisa III jeszcze nie słyszałem). Także góra nie jest wybudowana równie mocno i równie wysoko. A jednak wydaje się, że i jedno, i drugie jest znacznie wyraźniejsze niż we wszystkich przywołanych urządzeniach.
    Jest chyba tak, że w SP20 starano się dopasować brzmienie do systemów, w jakich będzie to urządzenie pracowało – pragmatyzm to cenna cecha. Mocniejsze niż zwykle skraje – ale nie mocne obiektywnie, a na tle innych urządzeń tej firmy – budowane są przez przybliżenie źródeł pozornych do słuchacza i skupienie dźwięku w gęstej przestrzeni na linii łączącej głośniki. Gotuje się tam od emocji i informacji.
    Urządzenie gra przy tym bardzo „harmonicznym” dźwiękiem. Rozumiem przez to umiejętność oddania harmonii głosów i instrumentów, które brzmią jak jedno, duże źródło, a jednocześnie
    czytelne są poszczególne głosy. SP20, podobnie jak inne urządzenia tej firmy, nie jest nastawiony na selektywność, dlatego wyraźnego separowania, wyodrębniania źródeł nie powinniśmy się po nim spodziewać. Jego wartość i przewaga nad wieloma innymi, też znakomitymi przedwzmacniaczami, zasadza się na wielości w jedności. Głos Crosby’ego idealnie miksował się z innymi, wspierającymi go głosami, ale nie można było pomylić tego z nałożeniem efektu typu chorus na pojedynczy wokal. To była prawdziwa harmonia, znak rozpoznawczy i dar, jaki Bóg, czy ktoś (jeśli wierzymy w coś/kogoś innego) złożył w gardło tego byłego narkomana, byłego alkoholika, a przy tym – tak się składa – fenomenalnego muzyka.
    Czepiłem się nowej płyty byłego członka grupy The Byrds, ale to dlatego, że była dla mnie miłym zaskoczeniem. Nie tylko z tą płytą dostaniemy jednak to, o czym mówię – każdy krążek zostanie przez testowany przedwzmacniacz potraktowany z uwagą i skupieniem. Tak było z Vena Amoris Anity Lipnickiej, a także z brudno, niezbyt rozdzielczo zrealizowaną The Resistance grupy Muse. Odsłuch Uprising z tej ostatniej był szczególnie pouczający, bo pomimo słabej selektywności głosów, nieszczególnej stereofonii tego nagrania, dostałem świetną rytmiczność, a dźwięki nie były zlane, nie memlały się między głośnikami.

    SP20 i słuchawki

    Z kolumnami jest świetnie. Mimo to „SP20 i słuchawki” wydaje mi się centralnym motywem, wokół którego skupiają się motywy poboczne. Przedwzmacniacz AR w połączeniu z najlepszymi dostępnymi słuchawkami zachowuje podstawowe elementy brzmienia przedwzmacniaczy z serii Reference. A to: gęstą średnicę, namacalne, ciepłe brzmienie i wyjątkowo dobrze dopracowane wewnętrzne różnicowanie barw i dynamiki. Dodaje do tego mocniejsze skraje pasma, co otwiera przed nim drzwi do znacznie większej liczby systemów. Jest to więc, trochę paradoksalnie, bo przecież mówimy o high-endzie za sensowne pieniądze, najbardziej wszechstronne urządzenie tego typu w ofercie AR, jakie znam. Również funkcjonalnie wychodzi na prowadzenie, bo oprócz wejść liniowych ma także bardzo dobry przedwzmacniacz gramofonowy (nie słuchałem go na tyle długo, żeby zrobić osobny test, ale to naprawdę fajne, gęste granie) i wzmacniacz słuchawkowy. Przy tym ostatnim chciałbym się przez chwilę zatrzymać.
    Wzmacniacze słuchawkowe zaimplementowane w przedwzmacniaczach to w pewnej mierze pleonazm. Dla wielu konstruktorów różnica między jednym i drugim typem urządzenia jest niewielka i sprowadza się do sposobu wykonania ostatniego stopnia, a często po prostu w zmianie jego wzmocnienia. Myślę, że właśnie dlatego nie ma dobrych przedwzmacniaczy i zarazem wzmacniaczy słuchawkowych – z mojego doświadczenia wynika, że jedynie specjalizowane produkty – albo przedwzmacniacz, albo wzmacniacz słuchawkowy – są w stanie zagrać na odpowiednim poziomie. Traktuję więc wyjścia typu jack, jakie montuje się w przedwzmacniaczach z przymrużeniem oka, widząc w nich poszerzenie funkcjonalności, a nie coś naprawdę wartościowego.


    Dźwięk, jaki uzyskałem z SP20 oraz trudnymi do napędzenia, magnetostatycznymi słuchawkami HiFiMAN HF-6, był więc dla mnie prawdziwą niespodzianką. To, że mówimy o dojrzałym brzmieniu było dla mnie jasne od pierwszego utworu, jaki usłyszałem. Dłuższą chwilę musiałem jednak poświęcić na odpowiedź na pytanie, o jakim kalibrze tak naprawdę mówimy, gdzie sytuuje się ten element składowy preampu Audio Research w konfrontacji z referencją, wzmacniaczem Bakoon HPA-21.
    Wielokrotne próby pokazały, że urządzenie z Korei wciąż dzierży palmę pierwszeństwa. Górowało bowiem głębią dźwięku oraz rozdzielczością. Także definicja basu była w nim wyraźnie lepsza. Tyle tylko, że te same argumenty „za” można przytoczyć, konfrontując HPA-21 z dowolnym innym wzmacniaczem słuchawkowym. Mimo to SP20 zagrał na tyle dobrze, że mając go w systemie nie myślałbym o kupowaniu Bakoona, choć obiektywnie rzecz biorąc ten ostatni jest lepszy. To, co oferuje amerykański przedwzmacniacz jest bowiem tak dobre, tak kompletne i satysfakcjonujące, że słuchamy muzyki z przyjemnością, nie myśląc o tym, czy „da się lepiej”.
    Głębia i lekkość, z jaką przekazywane są informacje imponuje. Nie o lekkość barwy jednak chodzi, bo ta jest głęboka i gęsta. Scena dźwiękowa – ograniczona oczywiście konstrukcją słuchawek – jat fantastyczna, lepsza nawet niż to, co słychać przez głośniki. No i jest jeszcze możliwość wysterowania dowolnych konstrukcji. Brawo!

    Podsumowanie

    Ken Kessler, admirator produktów Audio Research, w swojej recenzji SP20 opublikowanej w lutowym numerze „Hi-Fi News & Record Review” mówi, iż „subtelne różnice pomiędzy SP20 i Reference 5 MkII można pomniejszyć, a nawet w ogóle wyeliminować, biorąc pod uwagę zmienną, której nigdy nie wolno pominąć: synergię systemu” („Hi-Fi News & Record Review”, February 2014, Vol 59, No.02, s. 23). Amen bracie, mogę powiedzieć, zgadzam się całkowicie, ale w zupełnie innej sprawie: wartość Reference 5 MkII oraz SP20 jest taka sama; powiedziałbym nawet, że jakość dźwięku obydwu urządzeń jest na zbliżonym poziomie. To niezwykłe osiągnięcie. Jednak rodzaj dźwięku jest w nich znacząco różny i różnicę tę słychać bez względu na to, w jakim systemie przedwzmacniacz będzie słuchany. Rację ma Ken zwracając uwagę na kontekst, w jakim testowane urządzenie będzie pracowało, jednak nie można – moim zdaniem – mówić o „równoważności” dźwięku tych dwóch przedwzmacniaczy.
    SP20 prezentuje bardziej uniwersalne, bardziej otwarte brzmienie, w którym większość wydarzeń – a dzieje się naprawdę wiele – ma miejsce na pierwszym planie. Dlatego też wyższa góra i dół są wyraźniejsze i bardziej „obecne”. Znakomita jest rytmiczność i piękna jest barwa. Rozdzielczość urządzenie ma wyjątkową, choć nie idzie ona w parze z selektywnością – ta nie jest mocną stroną urządzeń z Plymouth. Definicja dźwięków nie jest więc zbyt wyraźna, podobnie jak różnicowanie ich faktur i brył.
    Ci, którzy szukają tych ostatnich powinni jednak posłuchać SP20, żeby wiedzieli, co tracą. Zostawią bowiem za sobą fantastyczne nasycenie i gęstość, jak również znakomite operowanie barwą – nieco ciepłą, nasyconą i namacalną. „Warm Definition” o którym mówiłem opisuje właśnie to: fantastycznie zdefiniowane, ciepłe barwy. SP20 jest właśnie tym – ni mniej, ni więcej.

    Przedwzmacniacze lampowe są wrażliwe na rodzaj podłoża, na którym je stawiamy –choć z mikrofonowaniem lamp walczy się różnymi sposobami, to nie da się go całkowicie wyeliminować. A przecież mikrofonowaniu podlegają także inne elementy, jak przekaźniki, płytki PCB, kondensatory, zasilacze. Uważajmy więc na to, na czym stawiamy SP20. U mnie stał na stoliku Finite Elemente Pagode Edition i dodatkowo na platformie Acoustic Revive RST-38H. Można też pomyśleć o dodatkowych stopach. Urządzenie zasilane było kablem sieciowym Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Urządzenie porównywane było do przedwzmacniacza odniesienia, Ayon Audio Polaris III [Custom Version], a także do regulowanego wyjścia odtwarzacza CD Ancient Audio Lektor AIR V-edition. Przez chwilę miałem możliwość posłuchania przy pomocy przedwzmacniacza gramofonowego w SP20 gramofonu TechDAS Air Force One (wkładka Dynavector XV-1).

    Mówiłem o lampowej spuściźnie Audio Research – i nie bez powodu. SP20 korzysta aż z czterech podwójnych triod 6H30, znanych z urządzeń BAT-a, odtwarzaczy Ancient Audio oraz Loit, ale i przedwzmacniaczy Ayon Audio. Przednia ścianka wygląda jednak bardzo „modern”. Lata 70. to czas, w którym lampy były szczytem anachronizmu, a urządzenie wygląda, jakby zostało wyjęte z ich środka, zaś produkty z drugiej dekady XXI wieku audio coraz częściej wyposażane są w dotykowe wyświetlacze, wystarczy wspomnieć wzmacniacz dzielony Alluxity (czytaj TUTAJ). Dwoma gałkami zmienimy wejście oraz siłę głosu. Aktywne źródło zostanie wskazane na wyświetlaczu, podobnie jak głośność. Ta ustawiana jest w zakresie 0-103, w krokach co 1 dB. Wyświetlacz LCD o przekątnej 4,3” pozwala na zmianę wielu ustawień w menu. Możemy przeczytać, jak długo pracują lampy, zmienić jasność wyświetlacza, wzmocnienie każdego wejścia z osobna („gain”), nazwę wejść, siłę głosu, z jaką urządzenie będzie włączane (osobno dla głośników i słuchawek), a dla wejścia gramofonowego obciążenie wkładki (100, 200, 500, 1000 Ω i 47 kΩ/200 pF). Jest też zmiana fazy absolutnej, wybór mono lub stereo oraz zmiana balansu między kanałami. Poniżej gałek umieszczono małe przyciski, którymi włączymy urządzenie, aktywujemy tryb mute oraz ustalimy, czy sygnał prowadzony jest do wyjść regulowanych na tylnej ściance (wzmacniacza), czy do wyjścia słuchawkowego typu duży jack 6,3 mm.
    Gniazda na tylnej ściance są wysokiej próby – gniazda RCA wyglądają, jak by były od Cardasa lub CMC. Złocone XLR-y to produkt Neutrika. Wejść RCA jest 6, w tym jedno gramofonowe, zaś wejść XLR – 2. Także wyjścia są dwojakie – jedna para to RCA, a dwie XLR. Jest też niezbalansowane wyjście do nagrywania. Urządzenie można zintegrować z systemami komputerowego sterowania (gniazdo RS-232) i włączyć zdalnie końcówkę mocy przez trigger 12 V. Obudowa jest w całości aluminiowa, jednak oprócz przedniej ścianki z masywnego płata tego metalu, wykonano ją z giętej blachy – góra i boki są naprawdę cienkie i giętkie. Warto więc pomyśleć o czymś, co by mogło dociążyć górną ściankę, nie zasłaniając zbytnio otworów wentylacyjnych. Niepoważnie wyglądają też niewielkie, gumowe nóżki. Pilot zdalnego sterowania znany jest od lat – AR stosuje go naprawdę długo. Jedyną nowością jest to, że obudowa jest teraz aluminiowa, a nie plastikowa.


    Układ przedwzmacniacza jest zbalansowany, pracuje w klasie A bez sprzężenia zwrotnego. Na wejściu mamy tranzystory JFET, a na wyjściu lampy 6H30. Do ich sprzęgnięcia użyto wysokiej klasy kondensatory własnego pomysłu. Układ elektroniczny zmontowano na kilku płytkach drukowanych, z jedną główną zajmującą całe dno. Tranzystory pracują zarówno na wejściu liniowym, jak i gramofonowym. Zalano je czymś w rodzaju silikonu w plastikowych, przezroczystych kubkach. Chodziło zapewne o zminimalizowanie mikrofonowania oraz wyrównanie temperatur tranzystorów z obydwu połówek sygnału. Jak widać, zmiana obciążenia wkładki gramofonowej wykonywana jest w precyzyjnych opornikach przełączanych kontaktronami. Dodajmy, że wejścia wybierane są w przekaźnikach. Kolejny stopień jest już lampowy – to dwie podwójne triody 6H30 z gumowymi ringami minimalizującymi mikrofonowanie. Podobnie wygląda sekcja wyjściowa, choć ta jest znacznie bardziej rozbudowana i to tutaj są największe kondensatory sprzęgające. Osobną płytkę otrzymał wzmacniacz słuchawkowy. Sygnał pobierany jest do niego po lampach wejściowych (i tranzystorach), a sygnał wzmacniany jest w układach scalonych LME47920 Texas Instruments, po których umieszczono wysokiej klasy bufory LME49600 tej samej firmy.
    Znaczącą część wnętrza zajmuje zasilacz. Jego podstawą jest duży transformator typu R-core z trzema uzwojeniami wtórnymi. Napięcie filtrowane i stabilizowane jest w sześciu, umieszczonych kaskadowo stopniach, a wśród elementów znajdziemy kondensatory Nichicona, Wima, Rel-Cap i MultiCap. Oporniki są precyzyjne – w całym wzmacniaczu.

    To profesjonalnie przygotowane urządzenie z firmy, która wie co robi i jest na tyle duża, iż jej produkty są powtarzalne, a na tyle mała, że kontroluje każdy etap produkcji. Tym bardziej, że wszystkie jej produkty powstają w USA. Dodajmy, że wraz z urządzeniem dostajemy bardzo dobrze przygotowaną, naprawdę pomocną instrukcję.

    SPECYFIKACJA TECHNICZNA (wg producenta)
    Pasmo przenoszenia
    Liniowe: 2 Hz – 80 kHz (+/- 3 dB) | 0,8 Hz - 220 kHz (-3 dB)
    Phono: 10 Hz – 20 kHz (+/- 0,1 dB RIAA) | 5 Hz – 80 kHz (+/- 0,4 dB)
    Headphone: 20 Hz – 20 kHz (+/- 0,05 dB) | 0,8 Hz - 220 kHz (-3 dB)

    THD+N
    Liniowe: <0,003%/2 V RMS (XLR)
    Gramofonowe: <0,005%/3 V RMS
    Słuchawkowe: <0,009%/1 V RMS

    Wzmocnienie
    Liniowe: 13,8 dB, Processor: 0 dB
    Gramofonowe: 58 dB/1 kHz
    Słuchawkowe: 11,3 dB

    Szum
    Liniowe: <-101 dBV (głośność na max.)
    Gramofonowe: <-77 dBV
    Słuchawkowe: <-88 dBV (głośność na max.)

    Separacja między kanałami
    Liniowe: > 105 dB (XLR)
    Gramofonowe: >76 dB
    Słuchawkowe: >62 dB

    Stosunek sygnału do szumu
    Liniowe: >125 dB (XLR)
    Gramofonowe: >94 dB
    Słuchawkowe: >110 dB

    Napięcie wyjściowe
    Liniowe: 2 V RMS (1 V RMS SE)/200 kΩ
    Gramofonowe: 0,5 V RMS/100 kΩ
    Słuchawkowe: 6 V RMS (max)/30 - 300 Ω

    Impedancja wejściowa: 120 kΩ (XLR) | 60 kΩ (RCA)
    Impedancja wyjściowa: 500 Ω (XLR), 250 Ω (RCA); 1000 Ω Record Out (RCA); <0,05 Ω słuchawkowe.
    Pobór mocy: 77 W (max)/standby 2,7 W
    Wymiary (szer. x wys. x gł.): 480 x 134 x 420 mm
    Waga: 7,4 kg

    Dystrybucja w Polsce:

    FAST M.J. Orszańscy s. j.

    Romanowska 55e, | 91-174 Łódź | Polska
    tel.: 42 61 33 750 | fax: 42 61 33 751

    e-mail: info@audiofast.pl

    audiofast.pl

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl

    System odniesienia

    Źródła analogowe
    - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
    - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
    - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ
    Źródła cyfrowe
    - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ
    - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD
    Wzmacniacze
    - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ
    - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
    - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
    Kolumny
    - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
    - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
    - Filtr: SPEC RSP-101/GL
    Słuchawki
    - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
    - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ
    - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
    - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ
    Okablowanie
    System I
    - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ
    - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
    System II
    - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II
    - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA
    Sieć
    System I
    - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
    - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
    System II
    - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
    Audio komputerowe
    - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801
    - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
    - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
    - Router: Liksys WAG320N
    - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
    Akcesoria antywibracyjne
    - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
    - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
    - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
    - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
    - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
    Czysta przyjemność
    - Radio: Tivoli Audio Model One