AKG K701 plus wzmacniacz słuchawkowy
Witam Panie Wojtku! Planuję zakup słuchawek i ewentualnie wzmacniacza słuchawkowego. Mój system to Carat 57 , Monitor Audio GS10. Okablowanie to komplet Supry (listwa, sieciowe, głośnikowe i interkonekt Sworda oraz podstawki CeraPuc). To system złożony dzięki Pana pomocy i który sprawia mi wiele przyjemności. Następna zmiana na lepszy to już większy wydatek , bo dołożenie kilku tysięcy myślę że niewiele zmieni. Następny poziom jaki by mnie satysfakcjonował to okolice cenowe Accuphase 250, a to się wiąże za chwilę ze zmianą kolumn, a następnie odtwarzacza (który wydaje mi się najmocniejszym elementem tego zestawu). Kable Sworda może by przetrwały taką zmianę. Proszę o mały komentarz czy moje rozważania są idą w dobrym kierunku? Panie Wojtku no i teraz temat słuchawek. W zasadzie to skłaniam się ku rekomendowanym przez Pana AKG K701. Nie wiem jakiej jakości wyjście słuchawkowe ma Carat, czy planując w przyszłości wspomniany wzmacniacz lub podobny cenowo o zbliżonym charakterze brzmienia, będzie miał wyjście słuchawkowe bardzo dobre? Jak pisałem Panu wcześniej w listach zmiany mojego systemu na wyższą półkę będą ulepszoną kontynuacją jego brzmienia. Jeżeli wzmacniacz, to jaki? Mógłbym przeznaczyć około 3000 zł na wzmacniacz słuchawkowy plus wyżej wymienione AKG K701. Czy taka inwestycja zbliży mnie do jakości hi-endu ? Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na Pana cenne komentarze. Jan Lewandowski |
Witam! Dobrze Pan kombinuje – to naprawdę dobrze złożony system i każda zmiana pociągnie kolejne, a to duże pieniądze. Jeślibym miał coś zmieniać, to w przyszłości Accu E-250 będzie super, a i wzmacniacz słuchawkowy ma niezły. Dlatego nie wiem, czy jest sens teraz wydawać tyle pieniędzy na sam wzm. słuchawkowy – ja bym po prostu kupił te AKG, są bardzo fajne, a pieniądze odłożyłbym na nowy wzmacniacz. Kable Supry spokojnie zagrają i w wyższym systemie. Pozdrawiam Wojciech Pacuła |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity